Dlaczego koncentrować się na tej kobiecie jako córce? Przecież ona wypowiadała się we własnym imieniu, nawołując do mordowania kobiet i dzieci na Ukrainie. Ja widzę jej śmierć w kontekście jej wypowiedzi, a nie w kontekście Ojca któremu zamordowano córkę.
Cytat: Krusejder w Sierpnia 23, 2022, 13:29:14 pmPowiedziałbym coś odwrotnego. W ostatnich 250 latach najwięcej ludzi zginęło przez to, że różni niedorobieni pseudointelektualiści snuli swoje utopijne wizje zbudowania "lepszego" świata. Wywodzili i wywodzą się oni z trzech głównych zaraz intelektualnych, bękartów rewolucji francuskiej tj. liberalizmu, socjalizmu i nacjonalizmu. Dugin jako szowinista wielkoruski w pełni się w dziedzictwo tych bękartów wpisuje.Nie przeczę. Ale przecież nie w tym rzecz. Można pokazać klasę i ugryźć się w język kiedy zamordowano ojcu córkę. Nawet kiedy ten ojciec to szowinista wielkoruski.
Powiedziałbym coś odwrotnego. W ostatnich 250 latach najwięcej ludzi zginęło przez to, że różni niedorobieni pseudointelektualiści snuli swoje utopijne wizje zbudowania "lepszego" świata. Wywodzili i wywodzą się oni z trzech głównych zaraz intelektualnych, bękartów rewolucji francuskiej tj. liberalizmu, socjalizmu i nacjonalizmu. Dugin jako szowinista wielkoruski w pełni się w dziedzictwo tych bękartów wpisuje.
Cytat: jwk w Sierpnia 21, 2022, 13:10:40 pmTymczasem córka Dugina w zastępstwie toksycznego papy opuściła ten padół łez ..."Mózg Putina" uniknął zasłużonego końca.Zgadzam się z prof. Bartyzelem, który dał wyraz swojemu obrzydzeniu sposobowi podawania przez polskie – a raczej należałoby rzec: polskojęzyczne – media informacji o zamordowaniu w zamachu terrorystycznym córki prof. Aleksandra Dugina, które to media ledwie skrywają swoją satysfakcję z powodu tego mordu. (https://myslpolska.info/2022/08/22/bartyzel-nie-zabija-sie-filozofow/).Powyższy wpis p. jwk również kwalifikuję jako obrzydliwy.
Tymczasem córka Dugina w zastępstwie toksycznego papy opuściła ten padół łez ..."Mózg Putina" uniknął zasłużonego końca.
Myślę o tej biednej dziewczynie, wysadzonej w powietrze z powodu bomby pod siedzeniem samochodu. Niewinni płacą za wojnę, niewinni. Pomyślmy o tej rzeczywistości. I powiedzmy sobie: wojna jest szaleństwem.
Cytat: adaltare w Sierpnia 23, 2022, 20:07:24 pmDlaczego koncentrować się na tej kobiecie jako córce? Przecież ona wypowiadała się we własnym imieniu, nawołując do mordowania kobiet i dzieci na Ukrainie. Ja widzę jej śmierć w kontekście jej wypowiedzi, a nie w kontekście Ojca któremu zamordowano córkę.Tak? Gdzie tak nawoływała?Inne, raczej trafniejsze określenie na Dugina ukuł Wolski w tym momencie: https://youtu.be/z_QH3CpP3qE?t=81
W przekazie informacyjnym Kijów umiejętnie wykorzystuje najdrobniejsze sukcesy własne i niepowodzenia strony rosyjskiej. Za ich sprawą buduje przekaz o ukraińskiej kontrofensywie. Pojęciem tym władze posługują się od wiosny, co służy z jednej strony do sugerowania, że kontrofensywa trwa i przynosi sukcesy, z drugiej zaś – w sytuacji rosnącej presji społecznej na wymierne jej efekty – do tonowania nastrojów i podkreślania, że warunki umożliwiające ostateczne zwyciężenie przeciwnika nie zostały jeszcze spełnione. Jako przejawy kontrofensywy traktowane są wszelkie możliwe formy uszczerbku poczynionego agresorowi. Początkowo było to przedstawianie miejscowości wcześniej opuszczonych przez Rosjan bądź znajdujących się w momencie kształtowania linii frontu w pasie ziemi niczyjej jako wyzwolonych, obecnie najczęściej za przejawy kontrofensywy uznaje się skuteczne ataki systemów HIMARS na zaplecze przeciwnika lub akty dywersji.Szczególne znaczenie mają działania podjęte w sierpniu na Krymie. Poza pierwszym spektakularnym atakiem na lotnisku Saki (9 sierpnia), rezultaty kolejnych uderzeń były jednak ograniczone, a ostatnie akcje (20–21 sierpnia) nie przyniosły już najprawdopodobniej wymiernych efektów[5]. Niemniej zainicjowane działania należy uznać za znaczący sukces z perspektywy działań psychologicznych
W Donbasie, będącym głównym obszarem walk, podstawowym rosyjskim „mięsem armatnim” pozostają lokalni mieszkańcy zmobilizowani do służby w tzw. donieckiej i ługańskiej milicjach ludowych, także z nowo zajętych terenów. Z dotychczasowego przebiegu walk nie wynika, by byli oni w większym stopniu podatni na dezercję czy poddawanie się do niewoli, których skalę należy uznać za nieznaczną. Świadczy o tym również obserwowany zanik tego tematu jako narzędzia ukraińskiej wojny informacyjnej.
Utrzymanie obecnego status quo w wojnie, w którym Ukraina dysponuje jedynie możliwością spowalniania natarcia agresora, działa na korzyść Moskwy. W zależności od potrzeb, a po części również odporności społeczno-ekonomicznej Rosji, po ewentualnym zajęciu pozostałej części Donbasu[11], Rosjanie mogą zarządzić przerwę w działaniach wojennych bądź kontynuować je na innych kierunkach. W aktualnej sytuacji opanowanie przez agresora pozostałej części obwodu donieckiego należy uznać za kwestię czasu, aczkolwiek przy obserwowanym w ostatnich miesiącach tempie rosyjskiego natarcia może to potrwać wiele miesięcy. Bez znaczącego zwiększenia dostaw uzbrojenia z Zachodu za bardzo mało prawdopodobną należy natomiast uznać ukraińską kontrofensywę, której przeprowadzenie (na ograniczoną skalę, najprawdopodobniej na najłatwiejszym do odbicia kierunku Chersonia) stanowiłoby raczej rezultat presji społecznej i konieczności uwiarygodnienia władz, a zarazem akt desperacji z ich strony. Skutkowałaby ona olbrzymimi stratami po stronie obrońców – czego dowództwo armii ukraińskiej nie ukrywa – i nie gwarantowałaby sukcesu. Ukraina niemal od początku agresji prowadzi obronę totalną, w ramach której – po wyczerpaniu własnych zasobów obronnych i zdaniu się w zakresie ich uzupełnienia na Zachód – Kijów nie jest już w stanie zwiększyć swoich możliwości militarnych.
Ukraina niemal od początku agresji prowadzi obronę totalną, w ramach której – po wyczerpaniu własnych zasobów obronnych i zdaniu się w zakresie ich uzupełnienia na Zachód – Kijów nie jest już w stanie zwiększyć swoich możliwości militarnych.
Ukraińcy już znacznie bardziej zużyli orków niż my we wrześniu 39 zużyliśmy niemieckich nazistów.
Każdy dzień wojny zwiększa pole wolności dla krajów Europy wschodniej. Mamy być za co wdzięczni Rusinom.
Niemniej zbytniego zrzucania winy za wojnę na Amerykanów nie rozumiem. Rozumiem, że Rosja się bała, że jej NATO za bardzo rozszerza wpływy itd., może po zeszłorocznych wydarzeniach Afganistanie spodziewano się, że Zachód nie będzie w stanie Ukrainy wesprzeć i że się łupnie itd. No ale to raczej w Rosji takie decyzje zapadają, chyba, że jakieś amerykańskie onuce na miejscu to inspirowały.Że ewentualnie Amerykanie mogą mieć interes w przedłużaniu - to rozumiem, ale często narracja robi się taka typu "wszystko przez Amerykę" jakoś mi się nie przyjmuje.
Jeśli coś u nas rośnie to tylko zamordyzm i kolejne wydatki.
Coś Pan bajki pociska.
Niemniej zbytniego zrzucania winy za wojnę na Amerykanów nie rozumiem.