Podczas wczorajszego meczu Pogoni Szczecin z islandzką drużyną KR Reykjavík, kibice Pogoni wywiesili transparent o treści „Wołyń 1943 Pamiętamy!”. Było to spowodowane zbliżającą się rocznicą „Krwawej Niedzieli”, która była punktem kulminacyjnym ludobójstwa, jakiego dokonali nacjonaliści ukraińscy na obywatelach II RP na Kresach Wschodnich.Sytuacja ta została opisana w ukraińskich mediach, które nie wahały się użyć stwierdzenia, że ów akt pamięci jest wyrazem rosyjskiej prowokacji.„Ukraińscy kibice w komentarzach są zdumieni, dlaczego Polacy, którzy teraz tak wiele robią dla Ukraińców, urządzają prowokacje, które idą na rękę rosyjskim propagandystom” – pisze jeden z portali za naszą wschodnią granicą.„Mecz w Gdańsku został przerwany z powodu masowych bójek na trybunach. A w Szczecinie kibice postanowili wywiesić prowokacyjny plakat z napisem: Wołyń 1943. Pamiętamy” – dodaje z kolei portal segodnya.ua.
Nie wiem, jakie motywy mieli kibice i dlaczego chcieli przypomnieć o tej rocznicy, ale przypominać warto. Nie tylko dla upamiętnienia ofiar, ale również dlatego, żeby sobie uświadomić, jak bardzo szalona jest obecna polska polityka zagraniczna, jak bezdennie głupie są rojenia naszych umiłowanych przywódców o unii polsko-ukraińskiej i jak bardzo wielki błąd popełnia Polska stawiając się w roli najbardziej zaciętego rusofoba w świecie.
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z rozmowy księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego z prezydentem Andrzejem Dudą pod pomnikiem Rzezi Wołyńskiej w Warszawie. Ksiądz zaczyna mówić o pochówku ofiar ludobójstwa na Wołyniu. Reakcja Andrzeja Dudy jest szokująca.Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski to duchowny obrządku ormiańskiego, działacz opozycji z czasów PRL i poeta. Kapłan znany jest z zaangażowania w kwestię pamięci o ludobójstwie Polaków na Wołyniu z rąk ukraińskich nacjonalistów.Niedawno kapłan opowiadał w mediach o swoim spotkaniu z Andrzejem Dudą, po którym przestał wierzyć prezydentowi w kwestii zadbania o pochówek Polaków, którzy zostali zamordowani na Wołyniu przez ukraińskich nacjonalistów.Teraz do mediów społecznościowych wyciekło nagranie z samego spotkania. Po obejrzeniu tego widea trudno dziwić się ormiańskiemu kapłanowi, że stracił wiarę w głowę państwa.Ks. Isakowicz-Zaleski zwraca Dudzie uwagę, że miał aż 7 lat, by zająć się sprawą pochówku ofiar ukraińskich nacjonalistów.Odpowiedź najwyższego polskiego urzędnika szokuje. – Ja bym prosił, żeby ksiądz się miarkował w słowach – odpowiada duchownemu Duda.– Każde słowo za dużo wypowiedziane […] nie służy ani nam, ani nie służy drugiej stronie – mówi dalej prezydent.Ksiądz jest wyraźnie zdziwiony odpowiedzą warszawskiego polityka. – Ale jakiej drugiej stronie? – pyta i zaznacza, że chodzi mu po prostu o pochówek ofiar.– Skoro wolno Żydów pochować, to dlaczego nie wolno Polaków pochować? – dopytuje ks. Isakowicz-Zaleski.Ostatecznie z rozmowy kapłana i prezydenta nic nie wynikło, bo polityk uciął rozmowę, odwrócił się na pięcie i odszedł.
Chyba w tym wątku będzie pasowało:CytujW mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z rozmowy księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego z prezydentem Andrzejem Dudą pod pomnikiem Rzezi Wołyńskiej w Warszawie. Ksiądz zaczyna mówić o pochówku ofiar ludobójstwa na Wołyniu. Reakcja Andrzeja Dudy jest szokująca.Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski to duchowny obrządku ormiańskiego, działacz opozycji z czasów PRL i poeta. Kapłan znany jest z zaangażowania w kwestię pamięci o ludobójstwie Polaków na Wołyniu z rąk ukraińskich nacjonalistów.Niedawno kapłan opowiadał w mediach o swoim spotkaniu z Andrzejem Dudą, po którym przestał wierzyć prezydentowi w kwestii zadbania o pochówek Polaków, którzy zostali zamordowani na Wołyniu przez ukraińskich nacjonalistów.Teraz do mediów społecznościowych wyciekło nagranie z samego spotkania. Po obejrzeniu tego widea trudno dziwić się ormiańskiemu kapłanowi, że stracił wiarę w głowę państwa.Ks. Isakowicz-Zaleski zwraca Dudzie uwagę, że miał aż 7 lat, by zająć się sprawą pochówku ofiar ukraińskich nacjonalistów.Odpowiedź najwyższego polskiego urzędnika szokuje. – Ja bym prosił, żeby ksiądz się miarkował w słowach – odpowiada duchownemu Duda.– Każde słowo za dużo wypowiedziane […] nie służy ani nam, ani nie służy drugiej stronie – mówi dalej prezydent.Ksiądz jest wyraźnie zdziwiony odpowiedzą warszawskiego polityka. – Ale jakiej drugiej stronie? – pyta i zaznacza, że chodzi mu po prostu o pochówek ofiar.– Skoro wolno Żydów pochować, to dlaczego nie wolno Polaków pochować? – dopytuje ks. Isakowicz-Zaleski.Ostatecznie z rozmowy kapłana i prezydenta nic nie wynikło, bo polityk uciął rozmowę, odwrócił się na pięcie i odszedł.https://nczas.com/2022/07/15/szokujace-slowa-prezydenta-dudy-do-ks-isakowicza-zaleskiego-wycieklo-nagranie-video/https://twitter.com/i/status/1547646081009299464
Moskwa nie musi szukać sobie kierunków do rekompensaty. Rosjanie, przesyłając połowę tego, co przed wojną, zarabiają cztery razy tyle. Bo takie są ceny. Proszę porównać sobie dane ekonomiczne. Z punktu widzenia przychodów kontrakt z Chinami nie ma najmniejszego znaczenia. Rosja na sankcjach szalenie wygrała. Gdyby było inaczej, to wojna już dawno by się skończyła. A rurociąg do Chin? Z pewnością jest to akt zbliżenia politycznego z Chinami i źródło kolejnych dochodów. Ale trzeba się liczyć z tym, że Chińczycy kupią gaz dużo taniej niż Europa, a to dodatkowo zwiększy konkurencyjność ich gospodarki.
Ale pierdololo. Przesył gazu do Chin to znikoma ilość w porównaniu do Europy. Zaś zarobki na tych kontraktach są żadne.
Zrób porównanie z 19. Porównywać pierwszy rok pokowidowy z rokiem regresji kowidowej jest manipulacjaą.
Popularny ukraiński serwis „The Kyiv Independent” opublikował zeznania żołnierzy należących do Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy. Oskarżają oni tamtejsze dowództwo o liczne nadużycia, w tym wysyłanie ich na misje samobójcze. Jedną z najmocniej krytykowanych osób jest Piotr Kapuściński „Broda”, gangster z Pruszkowa poszukiwany w naszym kraju listem gończym. Witryna na początku swojej publikacji zaznacza, że to właśnie zagraniczni żołnierze walczący na Ukrainie zwrócili się do nich ze swoimi problemami. Wcześniej mieli bowiem wysyłać skargi między innymi do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, parlamentarzystów i organów ścigania, jednak nikt nie chciał zająć się rzekomymi nadużyciami ze strony dowódców. Śledztwo „The Kyiv Independent” opiera się na wywiadach z zagranicznymi najemnikami, pisemnych zeznaniach kilkunastu byłych i obecnych członków Legionu, a także na 78-stronnicowym raporcie dotyczącym problemów w jednej z konkretnych jednostek Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy. Tymczasem lista oskarżeń jest długa. Brazylijski porucznik dowodzący jednym z plutonów Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy mówi na przykład, że otrzymał rozkaz podjęcia się samobójczej misji podczas wojny. Poza tym nakłaniano go do przeprowadzania akcji kradzieży, co jego zdaniem przypominało zachowanie Rosjan. Amerykanin walczący po stronie Ukraińców mówi na przykład o kilku misjach pod Mikołajowem. Gdy obcokrajowcy znaleźli się pod ostrzałem ze strony rosyjskiego wojska ukraińscy żołnierze mieli wycofać się, pozostawiając zagraniczny oddział i nie pomagając mu w ewakuacji. Później kilkukrotnie dowódcy mieli nakazywać najemnikom zajęcie całkowicie odsłoniętych pozycji. Najbardziej kontrowersyjne decyzje miał podejmować dowódca przedstawiający się jako Sasza Kuczyński, odpowiadający za logistykę oraz koordynacje operacji wojskowych. Tak naprawdę to Piotr Kapuściński „Broda”, w przeszłości związany z mafią pruszkowską. Jest on poszukiwany listem gończym, po tym jak w 2014 roku uciekł z Polski na Ukrainę. Dwa lata później został zresztą aresztowany przez ukraińskie służby za rozbój i napaść seksualną. Kapuściński według zagranicznych bojowników miał nadużywać alkoholu, zmuszał ich do plądrowania sklepów, znęcał się nad podwładnymi i chciał mieć udział w sprzęcie i wyposażeniu kupowanym przez jednego z najemników. Kontrowersyjne działania „Brody” miały być na jego prośbę tuszowane przez oficera wywiadu Tarasa Waszuka. Wciąż pozostaje on więc jednym z dowódców, chociaż ma to być niezgodne z ukraińskim prawem. Dodatkowo uczestnicy walk wskazują na nieumiejętne dowodzenie siłami zbrojnymi. W przypadku działań w Siewierodoniecku brazylijski porucznik nie otrzymał żadnych dokładnych informacji, ani nie powiedziano mu gdzie znajdują się inne jednostki. Dopiero później Brazylijczyk dowiedział się, że poprzednia wysłana tam grupa znalazła się pod ostrzałem ukraińskiego wojska, a śmierć poniósł jeden z jego rodaków. Zagraniczni żołnierze mówią „The Kyiv Independent”, że nie chcieli dotąd nagłaśniać kryzysu w Legionie Międzynarodowym, lecz nie otrzymali pomocy chociażby od administracji Zełenskiego. choć to właśnie ukraiński prezydent powołał do życia ich jednostkę.
CytujPopularny ukraiński serwis „The Kyiv Independent” http://autonom.pl/zagraniczni-zolnierze-skarza-sie-na-ukrainskie-dowodztwo-w-tle-gangster-z-pruszkowa/
Popularny ukraiński serwis „The Kyiv Independent”
Skoro Niezależny Kijów publikuje to czemu link do małpiej jaczejki?!
I jak zwykle tekst niepodpisany...
Tym razem o Kapuścińskim mają pewnie racje, bo już normalne redakcje o tym donoszą. Ale czytanie takich stron to powód do wstydu.