Moim znajomym prawosławnym podobało się na NOM to, że wszystko można zrozumieć, gdyż liturgia jest w języku narodowym. (...)
Moim znajomym prawosławnym podobało się na NOM to, że wszystko można zrozumieć, gdyż liturgia jest w języku narodowym.
Zapraszam na seans antyfranciszkowy pt.: Skąd się wziął atak Franciszka na Tradycyjną Mszę Rzymską?http://przedsoborowy.blogspot.com/2021/07/skad-sie-wzia-atak-franciszka-na.html》》Ten atak wygląda na źle przygotowany, słabo uzasadniony. Zauważmy też, że prócz pokrzykiwań nie ma w nim sankcyj. Wraz z erozją autorytetu i hierarchii posoborowej można sądzić, że jeśli ktoś będzie łamał zapisy TC bez robienia „dymu” w stylu sławetnego ks. Woźnickiego, ma pewne szansę na spokój. Wszak niemal wszyscy posoborowcy też będą łamać zapisy tego dokumentu, bo przecież nie zaczną celebrować – o co formalnie prosi (?!) Franciszek „z dochowaniem wierności księgom liturgicznym promulgowanym po Soborze Watykańskim II, bez ekscentryczności, które łatwo przeradzają się w nadużycia”.
Co teraz? Dużo będzie zależało od roztropności biskupów w realizacji zarządzeń papieża. (sic!) Wierni, którzy odkryli lub (nawet dzięki aktualnym ograniczeniom papieża) dopiero odkryją bogactwo dawnej liturgii, będą jej szukali.Znajdą ją np. w Bractwie św. Piusa X – Stolica Apostolska nie zmieniła przecież swoich wypowiedzi o tym, że można tam we Mszy uczestniczyć, a papież Franciszek dał nawet powszechne pozwolenie księżom Bractwa na ważne spowiadanie. Katolicy, którzy do tej pory mieli różne opory do posługi księży z Bractwa św. Piusa X, zostają teraz przez papieża Franciszka popchnięci w stronę kaplic i kościołów Bractwa (również księgarń i stron internetowych, gdzie, zapewniam, znajdą sporo treści nie podobających się papieżowi Franciszkowi).Rozeznający powołanie mężczyźni, którym bliska była dawna liturgia, chętniej niż seminarium czy zakonu zdecydują się na jakiś tradycjonalistyczny instytut lub po prostu któreś z seminariów Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X. Podobnie z żeńskimi powołaniami.Tradycjonaliści aktualnie dość mocni w swoim radykalizmie i frustracji się utwierdzą, czego wyraz już zresztą można obserwować w różnych internetowych wypowiedziach. Będą z pewnością na różne sposoby oddziaływać na innych.Niektórzy księża już po cichu deklarują niezgodę na zarządzenie Franciszka i przywołując np. bullę św. Piusa X „Quo primum tempore” zapowiadają, że będą w razie potrzeby nawet „tajnie” celebrowali po staremu.
Ufam, że w Polsce biskupi życzliwie odpowiedzą na potrzebę wiernych pragnących uczestniczyć we Mszy w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. Mam też nadzieję, że duszpasterze z nią związani wyciągną wnioski z obaw, jakie skłoniły papieża do wydania motu proprio „Traditionis custodes” i będą przykładali większą wagę do troski o jedność.
Bez dyskusji na fk przeleciał tekst p. Dawida Gospodarka, którego posądzałem niegdyś o pobieranie nauk u Opus Dei.Wyjąłem najsmakowitsze fragmenty, to i owo pogrubiłem.Tekst ten p. Krusejder zastręczył swoim czytelnikom na fb oceniając go jako "znakomity !"I tak w istocie jest. Sieroty po Summorum Pontificum rozumieją dobrze, że nowe MP jest strzałem w posoborowe kolano. Na dodatek pozycja tradycjonalistów-kolaborantów stopnieje. Dlatego zabiegają nawet u biskupów, by ci olali Franka i jego nowe Motu Proprio. Argumenty przedstawiają biskupom całkiem trafne i łopatologicznie przedstawione.Wszystko podlane najgorszą wazeliną. Pisałem wielokrotnie: agentów i renegatów nie szanuje się, choć byli bardzo przydatni w utrzymaniu Tradsów z dala od FSSPX.CytujCo teraz? Dużo będzie zależało od roztropności biskupów w realizacji zarządzeń papieża. (sic!) Wierni, którzy odkryli lub (nawet dzięki aktualnym ograniczeniom papieża) dopiero odkryją bogactwo dawnej liturgii, będą jej szukali.Znajdą ją np. w Bractwie św. Piusa X – Stolica Apostolska nie zmieniła przecież swoich wypowiedzi o tym, że można tam we Mszy uczestniczyć, a papież Franciszek dał nawet powszechne pozwolenie księżom Bractwa na ważne spowiadanie. Katolicy, którzy do tej pory mieli różne opory do posługi księży z Bractwa św. Piusa X, zostają teraz przez papieża Franciszka popchnięci w stronę kaplic i kościołów Bractwa (również księgarń i stron internetowych, gdzie, zapewniam, znajdą sporo treści nie podobających się papieżowi Franciszkowi).Rozeznający powołanie mężczyźni, którym bliska była dawna liturgia, chętniej niż seminarium czy zakonu zdecydują się na jakiś tradycjonalistyczny instytut lub po prostu któreś z seminariów Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X. Podobnie z żeńskimi powołaniami.Tradycjonaliści aktualnie dość mocni w swoim radykalizmie i frustracji się utwierdzą, czego wyraz już zresztą można obserwować w różnych internetowych wypowiedziach. Będą z pewnością na różne sposoby oddziaływać na innych.Niektórzy księża już po cichu deklarują niezgodę na zarządzenie Franciszka i przywołując np. bullę św. Piusa X „Quo primum tempore” zapowiadają, że będą w razie potrzeby nawet „tajnie” celebrowali po staremu.CytujUfam, że w Polsce biskupi życzliwie odpowiedzą na potrzebę wiernych pragnących uczestniczyć we Mszy w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. Mam też nadzieję, że duszpasterze z nią związani wyciągną wnioski z obaw, jakie skłoniły papieża do wydania motu proprio „Traditionis custodes” i będą przykładali większą wagę do troski o jedność.Czyńcie rachunek sumienia - księża celebrujący KRR: Czemem uchybił Soboru drugu? Czemem Franciszku zasmucił?PSTekst ma formę znakomitego raportu/donosu do Centrali. Może służyć jako wzór.
https://www.ekai.pl/ostatni-zyjacy-wloski-uczestnik-soboru-watykanskiego-ii-o-zmianach-w-liturgii/?fbclid=IwAR1qlc-iQVOm2-XA43XVKOmirs2R8f2n5O6q0KiXhFEdYbdhHJBTIjZk67ISłuszna linie ma nasza partia.