Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 20:38:05 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Emigracja a nauka Kościoła ;Czy kiedyś Kościół zabraniał emigracji ?
« poprzedni następny »
Strony: [1] 2 Drukuj
Autor Wątek: Emigracja a nauka Kościoła ;Czy kiedyś Kościół zabraniał emigracji ?  (Przeczytany 2031 razy)
random1414
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 140

« dnia: Marca 16, 2021, 13:24:46 pm »

1.Czy Kościół zezwala na emigrację w dokumencie Pacem In Terris ?
2.Czy kiedyś Kościoł zabraniał emigracji;uznając że jest ona sprzeczna z sprawiedliwoscią  ?



https://www.facebook.com/groups/279870172219642/permalink/847283498811637



Zapisane
Iustus
bywalec
**
Wiadomości: 96

« Odpowiedz #1 dnia: Marca 16, 2021, 17:59:52 pm »

W ramach czwartego przykazania mieści się nie tylko miłość do rodziców, ale także do ojczyzny. Z drugiej strony, gdy ta ojczyzna stanie się dosłownie wypaloną ziemią, a my mamy na utrzymaniu rodzinę, to nikt rozsądny nie kazał by okupować kawałka wyjałowionej ziemi - to nie była by miłość do ojczyzny, tylko zwykła patologia. Oczywiście nie wszystkie sytuacje są takie klarowne, różnie bywa, czasami jedziemy przykładowo za chlebem.
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #2 dnia: Marca 16, 2021, 19:58:30 pm »

Przerywam milczenie. Zabieram głos bowiem zainteresował mnie ten temat. Chciałbym zabrać głos na temat emigracji z pominięciem nauki Kościoła w tym względzie.

Jak najkrócej; zagranicą bywałem tylko służbowo (stypendia). Byłem dwa razy w Stanach, w GB, we Francji, w Niemczech,  w Hiszpanii, w Portugalii, plus nasze turystyczne demoludy ; Węgry, Bułgaria. W Stanach liczyłem, jak rekrut w wojsku, dni do powrotu. Jeszcze 6 dni, jeszcze 4, 3, 2 . . . Inni chcieli sobie przedłużać. Nienawidzę Stanów. Zresztą to nie zagranica, to taki hotel międzynarodowy.

Jestem wrogiem emigracji zarobkowej, usprawiedliwiam emigrację polityczną. Jedzie nasz Wojtek na zmywak i co on tam znaczy? Kim tam jest? A lousy foreigner. Wolałbym biedę klepać, ale idąc ulicą mojego miasta, idę z podniesioną głową - jestem u siebie. A co ty Wojtku tam znaczysz? Ale słyszę; "o panie , syn był 4 lata w Anglii , wrócił i się pobudował". Wielu nie było i też się pobudowało.

Mam znajomych, na emigracji w GB. On po anglistyce i bankowości, ona stomatolog. Ona po anglistyce, on medyk. To rozumiem. Ale . . . . Nasz przysłowiowy Wojtek?
Raz z takim  Wojtkiem leciałem samolotem do Londynu. Z zapałem uczył się z kartki zapisanych fonetycznie liczebników; łan, tu sriii, for , faif, siks, sewen .... i zdań; ajem a gut łerker, ajem lukink for adżob .

Nie wiem. Może się taką postawą narażam, ale  . . . .

Nie wyobrażam sobie pozostawienia "tych pagórków leśnych, tych pól zielonych, gdzie gryka jak śnieg biała . . . ."    Mogę klepać biedę, ale jestem u siebie!

(Jest wśród nas szanowny pan Regiomontanus. Jak rozumiem - emigrant. Niech mnie objedzie!)
 



Zapisane
Rafal
rezydent
****
Wiadomości: 321


Comfy chair ?!

« Odpowiedz #3 dnia: Marca 16, 2021, 21:11:37 pm »

To powinien być raczej wątek o randze opinii teologicznych x. djo i niewzruszonej pewności, z jaką je głosi maluczkim.
Zapisane
Dum Deus calculat, mundus fit.
Angelus Silesius
aktywista
*****
Wiadomości: 585


I'm gonna make him an offer he can't refuse

« Odpowiedz #4 dnia: Marca 16, 2021, 21:24:04 pm »


Nie wiem. Może się taką postawą narażam, ale  . . . .

Nie wyobrażam sobie pozostawienia "tych pagórków leśnych, tych pól zielonych, gdzie gryka jak śnieg biała . . . ."    Mogę klepać biedę, ale jestem u siebie!
Dygrasja:
Wileńszczyznę, Nowogródek - to wszystko zostawiliście... Bo to jest opis tych okoliczności przyrody.
Byłem 20 lat temu w Wilnie... Wszędzie można było spokjnie po polsku mówić i się dogadać. Byłem też 2 lata temu... Polacy wyrugowani kompletnie, na ulicach tylko litewski i ruski.
Żal patrzeć jak 6mln litewski ogon kręci 38mln psem. Polska dyplomacja to dyplomatoły do kwadratu. Leży, kwiczy i robi pod siebie...
Zapisane
"Religijny liberalizm pozbawia nas męczenników i misjonarzy, pozostawiając jedynie osoby kupczące religią, którym wtórują kobzy głoszące pokój w słowach, a nie w czynach!" abp Marcel François Lefebvre
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3611


« Odpowiedz #5 dnia: Marca 16, 2021, 21:59:59 pm »

Nie wyobrażam sobie pozostawienia "tych pagórków leśnych, tych pól zielonych, gdzie gryka jak śnieg biała . . . ."    Mogę klepać biedę, ale jestem u siebie!

(Jest wśród nas szanowny pan Regiomontanus. Jak rozumiem - emigrant. Niech mnie objedzie!)

Nie będę Pana objeżdżał, bo ma Pan dużo racji.  :)

Emigracja faktycznie ma często więcej stron negatywnych niż pozytywnych. Z tym, że te strony negatywne objawiają się dopiero z biegiem lat, kiedy się człowiek starzeje. Kiedy jest młody, widzi przeważnie same pozytywy. Natomiast bycie "u siebie" to rzecz dość indywidualna. Mam takich znajomych, co dopiero po 30 latach pobytu za granicą uznali, że czują się tam "u siebie ". Inni nie czują się tak nigdy.

W każdym razie nie doradzam nikomu emigrowania.

Natomiast dodam jeszcze, że emigracja zarobkowa i polityczna to nie wszystkie możliwe przyczyny wyjadzów. Jest jeszcze wiele innych przyczyn: np. miłość, poszukiwanie przygód, ucieczka przed czymś lub przed kimś, a czasem nawet zbieg różnorakich przypadkowych okoliczności. Bardzo wiele czynników ma wpływ na ludzie losy.

Rozumiem, że może Pan nie lubić Stanów. Nie jestem przekonany, że jest to w pełni racjonalnie uświadomiona niechęć, bo Stany są ogromne i ludzi w nich całe morze, więc może nie doznał Pan nigdy tego "czegoś", co wielu turystów (i emigrantów) doznało, a co człowieka potrafi "złapać".
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Talerpimmut
uczestnik
***
Wiadomości: 132

« Odpowiedz #6 dnia: Marca 16, 2021, 22:12:22 pm »


Nie wiem. Może się taką postawą narażam, ale  . . . .

Nie wyobrażam sobie pozostawienia "tych pagórków leśnych, tych pól zielonych, gdzie gryka jak śnieg biała . . . ."    Mogę klepać biedę, ale jestem u siebie!


U siebie, na ziemi, po której stąpali 100 lat temu moi przodkowie i 200 lat temu i 400 lat temu, a może i 600 lat temu. Ziemia przesiąknięta krwią, potem i łzami moich przodków. Miejsce, w którym się narodzili, gdzie brali ślub, gdzie umarli,
gdzie spędzali wolne chwile, miejsca ich zabaw i pracy, miejsce, w którym pozostali po swojej śmierci, mimo że już dawno fizycznie nic nie pozostało po ich ciałach.


Zapisane
Ulikkaluttuinnarpoq. Ullut 4o-t unnuallu 40-t siallersorujussuujuarpoq. Kiisa qaqqat portunerit allaat ulugussaapput. Inuit uumasullu umiarsuarmiinngitsut tamarmik ajunaarput, soorlu Guuti oqarsimasoq. umiarsuarmiittulli annapput.
akolitaa
*NOWICJUSZ*
bywalec
**
Wiadomości: 77


« Odpowiedz #7 dnia: Marca 16, 2021, 22:35:53 pm »



Mam znajomych, na emigracji w GB. On po anglistyce i bankowości, ona stomatolog. Ona po anglistyce, on medyk. To rozumiem. Ale . . . . Nasz przysłowiowy Wojtek?
Raz z takim  Wojtkiem leciałem samolotem do Londynu. Z zapałem uczył się z kartki zapisanych fonetycznie liczebników; łan, tu sriii, for , faif, siks, sewen .... i zdań; ajem a gut łerker, ajem lukink for adżob .



A ja nie rozumiem, wyuczeni (najczesciej za $ podatnikow) niech jada, debile lepiej nie...



U siebie, na ziemi, po której stąpali 100 lat temu moi przodkowie i 200 lat temu i 400 lat temu, a może i 600 lat temu. Ziemia przesiąknięta krwią, potem i łzami moich przodków. Miejsce, w którym się narodzili, gdzie brali ślub, gdzie umarli,
gdzie spędzali wolne chwile, miejsca ich zabaw i pracy, miejsce, w którym pozostali po swojej śmierci, mimo że już dawno fizycznie nic nie pozostało po ich ciałach.

we Wroclawiu np. troszku trudno
Zapisane
pozdrawiam

anonimowy akolita
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #8 dnia: Marca 16, 2021, 22:42:12 pm »

Re; Regiomontanus.

Bardzo dziękuję za komentarz. Napisałem ; "nienawidzę Stanów". No, poniosło mnie. Przepraszam. Powinno być - nie przepadam. (ale to osobny temat)

Jest jeszcze jedna forma emigracji. "Upsprawiedliwalna". Chodzi mi o "emigrację matrymonialną.

Exemplum; moja córka. Lat temu 15 poznała Hiszpana. Przyjechał do Polski. Tradycyjnie poprosił mnie o rękę córki. Patrzę; biały , katolik, rodzina bardzo katolicka. Permission was granted.  :) Udzieliłem pozwolenia. Szczęsliwe małżeństwo do dzisiaj. Mam dwie wnuczki. Niestety daleko. Ubolewam.

(Chociaż ,  w skrycie ducha - wolałbym żeby wyszła za "naszego". )
« Ostatnia zmiana: Marca 16, 2021, 22:44:47 pm wysłana przez Fideliss » Zapisane
Talerpimmut
uczestnik
***
Wiadomości: 132

« Odpowiedz #9 dnia: Marca 16, 2021, 23:44:46 pm »



Mam znajomych, na emigracji w GB. On po anglistyce i bankowości, ona stomatolog. Ona po anglistyce, on medyk. To rozumiem. Ale . . . . Nasz przysłowiowy Wojtek?
Raz z takim  Wojtkiem leciałem samolotem do Londynu. Z zapałem uczył się z kartki zapisanych fonetycznie liczebników; łan, tu sriii, for , faif, siks, sewen .... i zdań; ajem a gut łerker, ajem lukink for adżob .



A ja nie rozumiem, wyuczeni (najczesciej za $ podatnikow) niech jada, debile lepiej nie...



U siebie, na ziemi, po której stąpali 100 lat temu moi przodkowie i 200 lat temu i 400 lat temu, a może i 600 lat temu. Ziemia przesiąknięta krwią, potem i łzami moich przodków. Miejsce, w którym się narodzili, gdzie brali ślub, gdzie umarli,
gdzie spędzali wolne chwile, miejsca ich zabaw i pracy, miejsce, w którym pozostali po swojej śmierci, mimo że już dawno fizycznie nic nie pozostało po ich ciałach.

we Wroclawiu np. troszku trudno

We Wrocławiu to ja nie wiem, ale 50-100 kilometrów na zachód od niego i nie będzie tak trudno. Pominąłbym krew, chyba że ktoś się zranił. Wrocław nie był polski, ale do granicy polsko-pruskiej daleko nie było, z czego ileś osób korzystało jeżdżąc na saksy.
Zapisane
Ulikkaluttuinnarpoq. Ullut 4o-t unnuallu 40-t siallersorujussuujuarpoq. Kiisa qaqqat portunerit allaat ulugussaapput. Inuit uumasullu umiarsuarmiinngitsut tamarmik ajunaarput, soorlu Guuti oqarsimasoq. umiarsuarmiittulli annapput.
akolitaa
*NOWICJUSZ*
bywalec
**
Wiadomości: 77


« Odpowiedz #10 dnia: Marca 17, 2021, 00:23:32 am »


We Wrocławiu to ja nie wiem, ale 50-100 kilometrów na zachód od niego i nie będzie tak trudno. Pominąłbym krew, chyba że ktoś się zranił. Wrocław nie był polski, ale do granicy polsko-pruskiej daleko nie było, z czego ileś osób korzystało jeżdżąc na saksy.

Moja mama urodzila sie tam dopiero jako dziecko expatriantow, grobow przodkow nie ma, tak jak wsi nawet, a tam, gdzie ich nie ma, to dla mnie zagranica, kilometrow troszku więcej...

Zapisane
pozdrawiam

anonimowy akolita
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3611


« Odpowiedz #11 dnia: Marca 17, 2021, 02:15:24 am »

Chociaż ,  w skrycie ducha - wolałbym żeby wyszła za "naszego".

Całkowicie Pana rozumiem. Sam się boję, że mogę się wkrótce znaleźć w takiej samej sytuacji.

A co do Stanów, to mnie nie szkodzi. W Stanach spędziłem wiele pięknych lat, ale Amerykanów niektórych bardzo lubię, a innych nie znoszę. Bardzo lubię Góry Skaliste i Zachód, a nie przepadam za "midwestem" (głównie z powodu paskudnej pogody). Teraz żyję w "Stanach Zjednoczonych klasy B" (jak to mawiają nasi rodacy-emigranci), a tutaj też z miłością do Amerykanów bywa różnie. Taki znany kanadyjski pisarz  Hugh MacLennan napisał:  "the Americans are doubtless all right, but they would be far better if they were a thousand miles away."   :)

No, w każdym razie na razie ani miłości ani nienawiści testować osobiście nie można, bo "najdłuższa granica na świecie" jest ciągle zamknięta dla prywatnego ruchu samochodowego, i to już od roku.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Sindarin
bywalec
**
Wiadomości: 81


Litera Tura - blog literacki
« Odpowiedz #12 dnia: Marca 24, 2021, 19:53:05 pm »

Kiedyś dość krytycznie patrzyłem na emigrację zarobkową, ale widząc bolszewików przy władzy, którzy co rusz podwyższają kolejne podatki, wystawiają kolejne branże na zdechnięcie w imię walki z tak zwaną pandemią, a raczej pan-ściemą, a zaraz kompletnie nas dojadą nowym ładem, mam ochotę powtarzać młodym: albo wyrzucicie na śmietnik tę pseudoprawicę, albo sp...... stąd, bo nie ma tu dla was miejsca. Parafrazując tytuł filmu Coenów, to nie jest kraj dla młodych ludzi. Od roku siedzą zamknięci na zdalnym "nauczaniu", a nieudacznicy z tak zwanego rządu mają ich głęboko w piź.....
Zapisane
Zapraszam na blog literacki https://ltura.blogspot.com/
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #13 dnia: Marca 24, 2021, 21:49:46 pm »

O la, la! A to pana poniosło, panie Sindarin. Ostro. To my się bardzo różnimy. Różnimy się jak budowa genitaliów męskich i żeńskich. Ale jak mówią o tym zbereźni Francuzi - Vive la petite differance!.  :)
Mnie nie przeszkadzają ci "bolszewicy u władzy". Dziwni to "bolszewicy" co to w Mszach Św. uczestniczą, do Komunii przystępują . . . Nie widzę lepszej formacji, chyba że mnie pan pod tym względem oświeci.
Pozdrawiam.


Zapisane
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #14 dnia: Marca 24, 2021, 23:15:58 pm »

Drogi Panie Fidelissie!
Zacietrzewienie antypisu, czy to konfa, czy to POpaprańcy niczym się nie różni, jedni i drudzy nafaszerowali się swoją partyjną agitką i mają wyłączone myślenie przyczynowo skutkowe. Na łeb zwalą nam rządy takich lemparcic i innych wściekłych macic płci obojga. Wierząc, że walkczą z bolszewizmem zafundują nam prawdziwy faszystowski bolszewizm w wersji bolszewicko faszystowskiej. Próżne apele. Taki ciemnogród Pana nigdy nie oświeci. Pamięta Pan dlaczego tamtą komunę nazwano Pigmejami?
Serdeczne pozdrowienia.
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Strony: [1] 2 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Emigracja a nauka Kościoła ;Czy kiedyś Kościół zabraniał emigracji ? « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!