Mnie ciekawi coś innego, kiedy słucham albo czytam o objawieniach Maryjnych , to często NMP (Pan Jezus u Faustyny zapewne też) płacze czy jest smutna ( ogólnie cierpi) z powodu grzeszników czy ludzi idących na potępienie. Nie rozumiem tego, jak może cierpieć w Niebie albo jak to jest, że teraz cierpi, a kiedyś w "przyszłości" nie będzie, np. z powody tych potępionych dusz. Może pan mi odpowie?
Oglądałem też ostatnio tego pana:https://www.youtube.com/watch?v=LV-EJQzWr4MNie wiem, kto to, wydaje się mocno tomistyczny, ale chyba tradycjonalistą nie jest.
Tylko, że jedynie cierpienie jest prawdziwe i daje szczęście co słychać u wielu mistyków.
1Ja myślę tak, w niebie nie ma cierpienia, łez, a to że Matka Boża czy Pan Jezus pokazują się w prywatnych objawieniach ze smutkiem, cierpieniem czy łzami, to dlatego żeby tak po ludzku wyrazić to.2Pan Wincenty Łaszewski jest mocno tomistyczny? Było tu na forum w nie jednym wątku o nim:http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,169.msg204401.html#msg204401http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,5408.msg205783.html#msg205783
Na początku roku trzeci raz w życiu spróbowałem prowadzić bloga i ma nadzieję, że to już ostania próba.Wklejam adres do pierwszego wpisu: https://siodmapieczec.pl/wniosek-z-objawien-fatimskich/
Unikać orędzi za wszelką cenę. Orędzia to kamień młyński u szyi, bait, jak zwał tak zwał. Dobrze rozpoznał Pan istotę Fatimy, należy porzucić pytania o "3 tajemnicę", poświęcenie Rosji, sobowtóra Łucji i Pawła VI ustanawiającego NWO na Placu Modlitwy. Przesłanie Fatimy jest bardzo proste w odbiorze i bardzo trudne w implementacji - osobiste nawrócenie, modlitwa różańcowa, zadośćuczynienie NSPJ i NSM, pierwsze soboty. Spodziewający się boskich interwencji błądzą, wystarczy tak niewiele, aby odpowiedzieć na wezwanie Fatimskiej Pani, to zagadnienie bardziej metafizyczno-soterioligicznez niż polityczno-eklezjalne.