Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 26, 2024, 22:28:30 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231962 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Summorum Pontificum  |  Wątek: Najważniejsze pytania mierzące tradycyjność.
« poprzedni następny »
Strony: 1 2 [3] 4 Drukuj
Autor Wątek: Najważniejsze pytania mierzące tradycyjność.  (Przeczytany 5997 razy)
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #30 dnia: Stycznia 15, 2021, 11:51:53 am »

No, tylko że nie bardzo by wyszło opublikowanie takiej listy. Jak trafnie skądinąd zauważył ktoś z bloga "Historyczne bzdury" w odniesieniu do bajek p. Mentzena o "polskiej złotej wolności":

Szlachta faktycznie cieszyła się daleko posunięta wolnością osobistą i każda próba jej ograniczenia wiązała się z bardzo silnym oporem, co nie oznacza że i oni nie mieli ograniczeń. Co prawda pozwolenia na szable od nich nie wymagano, ale już od 1578 roku zakazano noszenia publicznie czekanów. Ale tak jak wspomniałam - szlachta stanowiła nieznaczny odsetek ludności. Najliczniejszym stanem było chłopstwo. Ich wolność była bardzo ograniczana - poddaństwem osobistym lub gruntowym, obowiązkowym świadczeniom a nawet nakazem kupowania alkoholu tylko w wyszynkach należących do właściciela dóbr.

Jeszcze ciekawsze jest prawo dotyczące miast i mieszczan - stanu który u nas od zawsze chyba był marginalizowany. Od średniowiecza miasta zabiegały o różne przywileje. Jednym z najistotniejszych, istniejące także w dobie RON było tzw. prawo składu nakazujące każdemu kupcowi wystawić swój towar na sprzedaż w mieście posiadającym owy przywilej. Czy w takim razie kupiec mógł zwyczajnie ominąć niekorzystne przepisy i pojechać inną drogą? No nie zawsze, bo istniało też prawo drogowe nakazujące poruszać się określonymi drogami (na których oczywiście stały komory celne pobierające stosowne opłaty). Natomiast prawa obowiązujące w miastach były tak liczne, że ciężko się w tym wszystkim połapać. Zakazywano noszenia broni, chodzenia po ulicach w nocy bez ważnego powodu, kopania latryn zbyt blisko granicy działki, noszenia zbyt kosztownych szat (tzw. ustawy antyzbytkowe początkowo obowiązywały również szlachtę), uprawiania gier hazardowych, pracy w niedzielę i święta i setek innych mniej lub bardziej ważnych spraw.

Jeżeli sądzicie że unijna dyrektywa w sprawie transportu cukierków karmelkowych to gruba przesada to zajrzyjcie do statutów cechów rzemieślniczych. Cechy to korporacje które jej członkom miały zapewnić ochronę zaś nabywcom gwarantowały jakość towaru. A przy okazji były organizacjami które regulowały niemal każdy aspekt życia członka cechu, nie tylko te związane z pracą. Cechy pod groźbą kary finansowej nakazywały modlić się w konkretnej świątyni. Członkowie mieli obowiązek uczestniczyć w pogrzebach zmarłych kolegów. Przyglądano się także kandydatkom na małżonki - panna musiała cieszyć się nienaganną reputacją. A także majątkiem stosownym do pozycji potencjalnego małżonka. Regulowano także jak często członek cechu winien kąpać się w łaźni oraz to ile alkoholu może wypić na imprezie cechowej. Aha, i nie myślcie sobie że możecie tak po prostu nie przyjść na takie spotkanie - nieusprawiedliwiona nieobecność też groziła karą finansową. Dbano także o poczucie dumy zawodowej - nie myślcie sobie że moglibyście zanieść kupującemu nabyty towar. Nawet jeżeli ktoś wydał u was fortunę to noszenie pakunków nie licowało z godnością mistrza cechowego i było surowo karane. Jeżeli mistrz był dodatkowo starszym cechu to kara była jeszcze wyższa.


To zresztą nie jest zaskakujące. Kiedy po rewolucji francuskiej francuscy legitymiści i pewne odłamy konserwatystów niemieckich (von Haller) czy angielskich chciały do tego systemu wrócić, to Marks - skądinąd trafnie - zdiagnozował to zjawisko jako socjalizm feudalny.
Zapisane
Kefasz
aktywista
*****
Wiadomości: 3938


Amen tako Bóg daj, byśmy wszyscy poszli w Raj.

ministrantura śpiewniki tradycja->
« Odpowiedz #31 dnia: Stycznia 18, 2021, 13:40:15 pm »

-nie musi robić przeglądu technicznego samochodu
Łał! Czyli mogą legalnie jechać zupełnymi gruchotami, jak Flinstonowie?

-nie musi mieć legitymacji szkolnej, żeby dostać zniżkę  na pociąg
Więc jak to robią?

-nie musi niczego rejestrować, aby zacząć prowadzić "działalność gospodarczą"
- a czy tam w ogóle jest coś takiego jak firma/DG?
Zapisane
Stare jest lepsze Ł5,39
liczne stare książki->http://chomikuj.pl/Pjetja
Z forum amerykańskich tradycjonalistów:
Oto zwyczajowe napomnienie: unikaj żarliwości; krytykuj zasady, nie ludzi.
Bądź rozróżniający, lecz nie czepialski. Bądź pouczający lecz nie zgryźliwy. Bądź zasadniczy, zamiast natarczywy.
Cynin Sodowy
uczestnik
***
Wiadomości: 128

« Odpowiedz #32 dnia: Stycznia 18, 2021, 15:09:11 pm »


Kiedy pierwszy raz przekroczyłem Wielką Wodę ponad ćwierć wieku temu, byłem zaskoczony, ile jest rzeczy, których mieszkaniec Ameryki nie musi robić. Mianowicie:

-nie musi (...)
Kiedyś pragnąłem przekroczyć tę wodę, ale się chyba nie uda.

Do listy jeszcze dopiszę trochę niewymienionych porównań z postPRL - mogą być rażąco drobiazgowe, ale z drobiazgów składa się życie:

-nie musi mieć 18 lat, żeby mieć broń (kupić broni nie może, ale dostać w prezencie, odziedziczyć, wygrać, znaleźć etc. - jak najbardziej)
-nie musi mieć 18 lat, żeby polować z rodzicem/bratem/kuzynem/babcią etc. (w postPRL grozi więzieniem zabranie 17-latka żeby patrzył na polowanie (sic!), bo będzie mieć traumę (sic, sic))
-nie musi mieć czasem nawet 16 lat, żeby zrobić prawo jazdy (nie w każdym stanie, raczej te rolnicze)
-nie musi chować noszonej broni (patrz: open carry, constitutional carry - noszenie otwarcie, jak Pan Bóg przykazał)
-nie musi mieć problemów, jeśli zabije włamywacza albo zbója ulicznego (patrz: stand your ground law)
-nie musi palić świateł mijania (low beams) w dzień przy dobrej widoczności, ani tzw. świateł dziennych (sprawdzić, czy nie motocyklista)
-nie musi jeździć motocyklem w kasku (to a propos motocyklistów)
-nie musi mieć licencji pilota, żeby polatać na motolotni (patrz: ultralight aviation)
-może własnoręcznie zbudować sobie samolot w garażu (z elementów przysłanych od producenta) i używać go prywatnie (zdaje się, że w Wisconsin jest największy coroczny zlot samolotów-samoróbek na świecie; jest taki skrót AIDS: Aviation Induced Divorce Syndrome, kiedy to mąż tak zawzięcie buduje w garażu samolot po godzinach, że aż żonę zaniedbuje i z tego są same zgryzoty ;D)
-może kupić czołg (tak, ze sprawnym działem i amunicją - amerykańscy cywile mają ok. 2000 czołgów, to więcej niż ma WP łącznie z niesprawnymi)
-nie musi być rolnikiem tytularnym, żeby kupić pole
-nie musi przekwalifikowywać ww. pola na nieruchomość budowlaną/komercyjną, żeby walnąć sobie magazyn
-nie musi mieć koncesji na wydobycie surowców mineralnych (hektary + koparka + spychacz + taśmociąg + parę ludzi = kopalnia)
-nie musi pytać o pozwolenie, żeby wyciąć sobie drzewo na działce
-nie musi wyrabiać prawa jazdy na autobus/ciężarówkę, żeby kupić sobie kolekcję autobusów/ciężarówek i nimi jeździć
-może praktykować łączność radiową dalekodystansową (patrz: DXing) - w postPRL jest to przestępstwo i GORĄCO ODRADZAM (na pewno prokurator czyta)
-nie musi być członkiem niczego, a w szczególności jakiegoś Bolszewickiego Związku Łowieckiego, żeby polować (odstrzały na okaziciela na gatunki rzadkie z parków narodowych kupuje się w kasie parku albo na stacji benzynowej i hajda na niedźwiedzia; na własnej ziemi nie trzeba nic, dziki zwierz jest mój. BUM, przeładować. )
-może kupić sobie granatnik albo kuszę (w postPRL nie da się na to mieć nawet pozwolenia - nie wolno i już)
-nie musi być członkiem Bolszewickiego Związku Wędkarskiego, żeby móc wędkować
-rejestrować łódki chyba też nie musi, jeśli nie przekracza granicy stanowej
-nie musi rejestrować rottweilera/dobermana/innego Złowrogiego Psa (ani hodowli tychże)
-nie musi bać się fotoradarów (policja czasem mierzy prędkość aut, bo jeśli np. 75% jedzie za szybko, to zmienia się znak przy drodze tak, by nie robić z większości przestępców)
-nie musi, nie musi, nie musi... [cdn]

Zapisane
Cynin Sodowy
uczestnik
***
Wiadomości: 128

« Odpowiedz #33 dnia: Stycznia 18, 2021, 15:12:35 pm »

(c.d.) (przepraszam, że w dwóch postach, ale coś mi się chyba nie mieściło albo nie wiem co. Podzielone weszło.)

Ja nawet nie do końca wiem ile jest takich rzeczy, które ja (homo sapiens) muszę, a których Amerykanin (także homo sapiens) nie musi.
Albo które on może, a mnie nie wolno, tylko dlatego, że on miał szczęście urodzić się w Dakocie którejkolwiek, a ja w woj. małopolskim z rodziców nie-Amerykanów.
Za dzieciaka słyszałem w radiu braci Golców, śpiewających o kretowisku, gdzie będzie stał mój bank, i myślałem "ile oni obaj musieli wypić, żeby napisać ten tekst". Jakieś 10 lat temu zrozumiałem, że bez większego problemu mogli na trzeźwo, ale wcale mi się tego lepiej nie słucha. A teraz i tamten kraj pada, więc już w ogóle nie ma chyba dokąd się wynosić. :(

Tak, tak, te straszne Stany mają same problemy i wady, ale jak już któryś raz Nowi Sąsiedzi donoszą, że się u nas pali Złowrogim Smogiem (tzn. kominek z czystym, suchym drewnem raz na miesiąc), a Organa przychodzą i spisują, to mnie szlag jasny trafia.


Boże, który wyprowadziłeś Żydów z Egiptu, wyprowadź i nas z III RP, domu niewoli...

@ p. Kefasz

Tak, mogą flintstonować. Jeśli spowodują wypadek przez niesprawność auta, to będzie na nich i będą płacić za szkody. To się nazywa odpowiedzialność. W niektórych stanach w ogóle OC (third party liability insurance) nie trzeba mieć: składa się zabezpieczenie np. 20 000 dol. w kasie stanu, a potem się jeździ bez OC. Jeśli się na tyle nie ma, to trzeba OC. Przy tym jak się nie jeździ, to się nie płaci, a u nas chocby auto stało na cegłach cały rok, to i tak OC się należy.

A co do biletów - rodzice oświadczają, konduktorzy/kasjerzy domniemują.
Rzeczywistość niesowiecka ma to do siebie, że nie jest się wielbłądem z definicji.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 18, 2021, 15:21:03 pm wysłana przez Cynin Sodowy » Zapisane
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #34 dnia: Stycznia 18, 2021, 15:55:09 pm »

Co do gruchotów: jak mieszkałem w Chicago, to sąsiad Meksykanin miał auto ze zderzakiem, który ciągle odpadał, więc podwiązał go łańcuchem i jeździł dalej. Zderzak wisiał krzywo, a łańcuch był zardzewiały i widoczny z daleka, ale nikt go z tego powodu nie nękał. Ale po prawdzie to zależy od stanu. W Illinois złośliwy policjant mógł dać mandat, jeśli auto wydawało mu się rażąco zagrażające bezpieczeństwu. Robili to jednak bardzo rzadko (jak teraz jest, nie wiem).

Natomiast co do broni, to oczywiście też śrubę się przykręca z roku na rok. "Open carry" jest już jest możliwe tylko w kilku stanach. W Ludowej Republice Kaliforni restrykcje co do broni są drakońskie (jak na Amerykę), jest tam pod wieloma względami gorzej, niż u mnie w socjalistycznej Kanadzie: my możemy posiadać modele broni zakazane w Kaliforni.

A o biletach: kiedyś tak było nie tylko z biletami,  ogólnie słowo obywatela miało większą wagę, niż jakiś papierek. Do dzisiaj wiele spraw urzędowych, które w Polsce wymagają przedstawienia dowodu osobistego, załatwia się składając własnoręczny podpis.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Cynin Sodowy
uczestnik
***
Wiadomości: 128

« Odpowiedz #35 dnia: Stycznia 18, 2021, 16:37:49 pm »

Open Carry jest możliwe w wielu stanach (piszę za: https://en.wikipedia.org/wiki/Constitutional_carry) Śmiało można powiedzieć, że nie we wszystkich, ale też nie jest ich tak mało.

Te bronie zakazane w Kalifornijskiej, a dopuszczone w Kanadyjskiej Republice Ludowo-Demokratycznej to, zdaje się, chińskie i rosyjskie są (tzn. wynika to nie tyle z zakazu konkretnych rodzajów, co embarg trumpowskich i clintonowskich)

Ogólnie najbardziej wolnymi stanami wydawały mi się zawsze stany Zachodu-Gór Skalistych (ID, MT, WY, SD, ND, może jeszcze AZ, UT...). W dalszej kolejności AK i Południe (OK, TX, TN, AL, GA, LA, KS, KY, MO, MS) i niektóre liberalne wyjątki (VT, ME, NH). Zarówno pod względem podatów, jak i głupich regulacyj oraz, co niebagatelne, podejścia narodu do tychże regulacyj.

Takie stany jak NY, CA, CT, MA, WA, OR, NJ (New Dzherzhinsk - Nowy Dzierżyńsk - taki napis kiedyś w Sieci mi mignął  ;D) - to faktycznie już lepiej w Europie. (w sensie że to samo, a nie trzeba ruszać czterech liter z fotela).

Z Kanady najfajniej kojarzyła mi się AB.

Teraz już nic mi się z niczym nie kojarzy, bo świat się polonizuje (czy może raczej trzeciorzeczpospolitanizuje) w tempie cokolwiek zastraszającym.
Zapisane
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #36 dnia: Stycznia 18, 2021, 19:48:29 pm »

Te bronie zakazane w Kalifornijskiej, a dopuszczone w Kanadyjskiej Republice Ludowo-Demokratycznej to, zdaje się, chińskie i rosyjskie są (tzn. wynika to nie tyle z zakazu konkretnych rodzajów, co embarg trumpowskich i clintonowskich)

W Kaliforni wystarczy, że pół-automatyczna broń ma "pistol grip", albo jest składana, to już jest zabroniona. W Kanadzie tego na razie nie zabronili. Tak samo broń półautomatyczna gładkolufowa z magazynkiem jest zabroniona w CA, a bardzo popularna w Kanadzie. My możemy tez mieć fabryczny "obrzyn" (choć samemu obrzynać nie wolno), i też jest to tutaj bardzo popularne, a w Kaliforni ściśle verbotten. Ponadto w Kaliforni każda transakcja kupna broni musi być zarejestrowana w California Department of Justice. Nawet prywatna sprzedaż jakiejkolwiek  broni wymaga udziału licencjonowanego dealera, i jest przymusowy 10 dniowy okres oczekiwania.  W Kanadzie obowiązuje rejestracja tylko broni krótkiej, a broń długą można jeszcze na razie kupić bez rejestrowania ani zgłaszania transakcji komukolwiek.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #37 dnia: Stycznia 19, 2021, 07:04:55 am »

A jak to jest z ludźmi z tej Kanady innej i położonej bardziej na północ niż Toronto, Vancouver, Montreal i Ottawa? Tzn. z tymi z Nunavut, Terytorium Pn. Zach., Jukon etc? Nie pytam nawet o przepisy, raczej o mentalność ludzi. Tzn. czy fakt, że żyją (zwłaszcza ci z małych osad) blisko śniegu, zimna, przyrody, rybołóstwa, łowiectwa, ew. ciężkiego przemysłu, generuje albo cementuje w nich jakiś rodzaj "męsko-patriarchalno-robotniczo-chłopskiego konserwatyzmu"? Czy też w ogóle się to nie przekłada i kierowcy ciężarówek brnących przez tajgę, traperzy, górnicy, rybacy, brodacze i silne baby ze strzelbami, co to ich pokazują w telewizorze, są tak samo liberalni, pro-LGBT, areligijni etc. jak korpo-ludki i urzędnicy z wielkich metropolii?
Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #38 dnia: Stycznia 19, 2021, 19:11:43 pm »

To jeszcze temat katolicy lub "katolicy" w usa.
Oczywiście aby to wszystko zrozumieć trzeba uświadomić sobie, że taki Bidon jest katolikiem i popiera aborcję i otrzymuje Komunię w świetle jupiterów, kamer a nawet na kolanach i do ust jak sobie tylko zażyczy.

Uwaga: z tego diagramu wynika, że właściwie wszyscy Amerykanie są wierzący. Tymczasem to mit bo ok 26% wyborców to ateusze. Po prostu politykowi wypada w coś wierzyć i zadeklarować.

Przy okazji mam pytanie, czy w Quebecu myśli ktoś jeszcze by powtórzyć próbę odłączenia się od Kanady jak za de Gaulle'a?
Vive le Quebec libre!


« Ostatnia zmiana: Stycznia 19, 2021, 19:14:05 pm wysłana przez rysio » Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #39 dnia: Stycznia 19, 2021, 19:34:56 pm »

Cytuj
Przy okazji mam pytanie, czy w Quebecu myśli ktoś jeszcze by powtórzyć próbę odłączenia się od Kanady jak za de Gaulle'a?

Np. ci panowie:

https://youtu.be/8bJSX7FZIQs?t=281

I ci:

https://www.youtube.com/watch?v=m_uzNd9yOAg

Oraz ten pan, z nim nawet miałem przyjemność zrobić kiedyś wywiad:

https://infestationquebec.bandcamp.com/album/second-souffle

Ale to muzyka, subkultura. Zresztą w Quebec były zawsze dwie tradycje nacjonalizmu: jedna klerykalno-reakcyjna, a druga liberalno-rewolucyjna...
« Ostatnia zmiana: Stycznia 19, 2021, 19:50:03 pm wysłana przez Adimad » Zapisane
mac
aktywista
*****
Wiadomości: 1227


sługa Boży Pius XII

« Odpowiedz #40 dnia: Stycznia 19, 2021, 20:14:22 pm »

Mi się wydaje że wolność w USA jest inaczej uwarunkowana niż u nas. My gdybyśmy posiadali tyle wolności to: albo byśmy się pozabijali, albo w du..., głowach się poprzewracało. W Hameryce każdy może mieć broń, i inne wolności, ale każdy wie że jak będzie kozaczył to gliniarz nie będzie się z nim patyczkował, jak powie że strzela to strzeli czasem tak aby zabić, a u nas najpierw musi ostrzec że będzie strzelał, potem strzelić w powietrze i na końcu w przestępce, ale tak aby go obezwładnić. U nas za morderstwo, nawet ze szczególnym okrucieństwem, po mimo dożywocia, już po 25 latach może się starać o przedterminowe zwolnienie, a nawet może się całkiem wywinąć jak uda się wystrugać wariata, a za oceanem nadal w większości stanów obowiązuje kara śmierci, a jeżeli nie, to wszystkie wyroki się sumują i delikwent dostaje odsiadki 200-400 lat. Reasumując wolność, ale za odpowiedzialność, której rezultatem niedostosowania się są srogie kary. 
Zapisane
"Przyglądając się dzisiejszemu Kościołowi (kler-liturgia-teologia) tradycyjny katolik najpierw się oburza, potem trwoży a w końcu wybucha śmiechem."
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #41 dnia: Stycznia 19, 2021, 21:59:15 pm »

Przy okazji mam pytanie, czy w Quebecu myśli ktoś jeszcze by powtórzyć próbę odłączenia się od Kanady jak za de Gaulle'a?

Odpowiedź praktyczna: nie.
Po ostatnim nieudanym referendum z 1995 r. sprawa odłączenia Quebec jest na razie nieobecna w mainstreamowym dialogu (czyt. bełkocie)  politycznym. W tej chwili można śmiało powiedzieć, że kolejne referendum w sprawie odłączenia, gdyby się dziś odbyło, też by się skończyło porażką secesjonistów. Toteż nikt poważny na razie takiego referendum nie proponuje.

Do Quebec najechała masa imigrantów z frankofońskich krajów Afryki, i ich procent w populacji ciągle rośnie. To nie poprawia szans separatystów, bo imigranci mają w nosie niepodległość "la belle province".
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Kefasz
aktywista
*****
Wiadomości: 3938


Amen tako Bóg daj, byśmy wszyscy poszli w Raj.

ministrantura śpiewniki tradycja->
« Odpowiedz #42 dnia: Stycznia 19, 2021, 22:51:06 pm »

-nie musi mieć czasem nawet 16 lat, żeby zrobić prawo jazdy (nie w każdym stanie, raczej te rolnicze)

w niektórych stanach jest od 14 r.ż., w większości od 16.

-nie musi chować noszonej broni (patrz: open carry, constitutional carry - noszenie otwarcie, jak Pan Bóg przykazał)

w pewnych miejscach trzeba mieć na wierzchu, w innych musi być skryta a w pozostałych jest swoboda

-nie musi mieć licencji pilota, żeby polatać na motolotni (patrz: ultralight aviation)
-może własnoręcznie zbudować sobie samolot w garażu (z elementów przysłanych od producenta) i używać go prywatnie (zdaje się, że w Wisconsin jest największy coroczny zlot samolotów-samoróbek na świecie; jest taki skrót AIDS: Aviation Induced Divorce Syndrome, kiedy to mąż tak zawzięcie buduje w garażu samolot po godzinach, że aż żonę zaniedbuje i z tego są same zgryzoty ;D)
Dobre!  ;D

-może praktykować łączność radiową dalekodystansową (patrz: DXing) - w postPRL jest to przestępstwo i GORĄCO ODRADZAM (na pewno prokurator czyta)
A czemu w Polsce tak jest?

-nie musi bać się fotoradarów (policja czasem mierzy prędkość aut, bo jeśli np. 75% jedzie za szybko, to zmienia się znak przy drodze tak, by nie robić z większości przestępców)
Na co więc zrzucają winę za wypadki?
Zapisane
Stare jest lepsze Ł5,39
liczne stare książki->http://chomikuj.pl/Pjetja
Z forum amerykańskich tradycjonalistów:
Oto zwyczajowe napomnienie: unikaj żarliwości; krytykuj zasady, nie ludzi.
Bądź rozróżniający, lecz nie czepialski. Bądź pouczający lecz nie zgryźliwy. Bądź zasadniczy, zamiast natarczywy.
Kefasz
aktywista
*****
Wiadomości: 3938


Amen tako Bóg daj, byśmy wszyscy poszli w Raj.

ministrantura śpiewniki tradycja->
« Odpowiedz #43 dnia: Stycznia 19, 2021, 22:55:40 pm »

A o biletach: kiedyś tak było nie tylko z biletami,  ogólnie słowo obywatela miało większą wagę, niż jakiś papierek. Do dzisiaj wiele spraw urzędowych, które w Polsce wymagają przedstawienia dowodu osobistego, załatwia się składając własnoręczny podpis.

Jak sobie radzą i radzili z kłamstwem?
Zapisane
Stare jest lepsze Ł5,39
liczne stare książki->http://chomikuj.pl/Pjetja
Z forum amerykańskich tradycjonalistów:
Oto zwyczajowe napomnienie: unikaj żarliwości; krytykuj zasady, nie ludzi.
Bądź rozróżniający, lecz nie czepialski. Bądź pouczający lecz nie zgryźliwy. Bądź zasadniczy, zamiast natarczywy.
Kefasz
aktywista
*****
Wiadomości: 3938


Amen tako Bóg daj, byśmy wszyscy poszli w Raj.

ministrantura śpiewniki tradycja->
« Odpowiedz #44 dnia: Stycznia 19, 2021, 23:07:44 pm »

Bloc Quebecois (prawie całe Quebec, nie tylko jego poółnoc) to również partia wspierająca najgłupsze lewackie pomysły.

Terytoria północne zasiedlone przez Indian czy też Inuitow (nazywa się ich tu "first nations") głosują na lewicę, i są, mówią wprost, moralnie zdegenerowane. Alkoholizm, samobójstwa, przestępczość, rozpad rodziny - to wszystko są plagi terytoriów północnych.

Dlaczego tak jest??
Zapisane
Stare jest lepsze Ł5,39
liczne stare książki->http://chomikuj.pl/Pjetja
Z forum amerykańskich tradycjonalistów:
Oto zwyczajowe napomnienie: unikaj żarliwości; krytykuj zasady, nie ludzi.
Bądź rozróżniający, lecz nie czepialski. Bądź pouczający lecz nie zgryźliwy. Bądź zasadniczy, zamiast natarczywy.
Strony: 1 2 [3] 4 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Summorum Pontificum  |  Wątek: Najważniejsze pytania mierzące tradycyjność. « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!