Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 24, 2024, 23:28:58 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231960 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Dorobek Polski katolickiej - pierwsze dwudziestolecie XXI w.
« poprzedni następny »
Strony: [1] 2 3 Drukuj
Autor Wątek: Dorobek Polski katolickiej - pierwsze dwudziestolecie XXI w.  (Przeczytany 2917 razy)
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« dnia: Grudnia 31, 2020, 01:25:13 am »

Otwieram taki wątek pół-rozrywkowy dla wytchnienia od paskudnej rzeczywistości.

Dochodzimy powoli do końca pierwszego dwudziestolecia XXI w. To w sumie kawał czasu. Czym się może pochwalić Polska w tym dwudziestoleciu? Chodzi mi głównie o kulturę i dobra nie-materialne. Dla porównania,  w 20-leciu międzywojennym zabłysły gwiazdy bardzo wielu świetnych pisarzy. Czy w pierwszym 20-leciu XXI w. także?

Przyszło mi do głowy, że np. nie czytałem żadnej polskiej powieści napisanej w XXI w, gdy tymczasem czytałem wiele rzeczy napisanych w 20-leciu międzywojennym. Czy to wielkie zaniedbanie? Proszę mnie oświecić.

P.S. Ten przymiotnik "katolickiej" dodałem trochę dla porządku (w końcu takie mamy forum), a trochę z cynizmu, bo wielkich oczekiwań nie mam - tak więc może być i bez tego przymiotnika.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #1 dnia: Grudnia 31, 2020, 08:11:34 am »

Ciekawy wątek pan poruszył. Obawiam się jednak , że będzie to taki worek do narzekań. Jaki dorobek? Zresztą, każde pokolenie narzekało na swoje czasy - stąd znane nam "O tempora, o mores!" 
Dorobek? Może noblistka Tokarczuk? Nie wiem, nie czytam i nie mam zamiaru. Wolę już Marysię Dąbrowską i jej " Noce i dnie".  I też czytam rzeczy z przeszłości i wieków ubiegłych.

Na marginesie - mnie przeraża inna rzecz; młodzież. Rośnie pokolenie smartfonowych przygłupów. Katastrofa czytelnicza na całej linii. Kryzys książki ewidentny. Humanistyka kona.

Patetycznie dodałbym; Domine! Salva nos!
Zapisane
Sławek125
aktywista
*****
Wiadomości: 1662

« Odpowiedz #2 dnia: Grudnia 31, 2020, 10:13:17 am »

...Humanistyka kona....no i bardzo dobrze. Humanistów całe tabuny, a ide do sklepu kupić kilo gwożdzi a te made in china. W uczciwej humanistyce powiedziano już wszystko i nawet zapalonemu czytelnikowi życia zabraknie aby z tym wartościowym materiałem sie zapoznać. Na taki kraj jak Polska(jeszcze?) wystarczyłby jeden może dwa uniwersytety humanistyczne, a nawet wydziały. Reszta to wygodne kurwidołki dla nieuków, którzy mają problem z tabliczką mnożenia( wystarczy posłuchac teleturnieju pana Sznuka)
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #3 dnia: Grudnia 31, 2020, 11:10:15 am »

Ma pan racje panie Sławku. Te wszystkie filologie, pedagogiki, historie i filozofie - zlikwidować. Religioznawstwo i teologię też.  Liczy się konkret. Ma pan już 1843 wpisy. Jeśli pan i na ten odpisze to będzie 1844. To jest konkret.  I krzywa rośnie. I ambicja też. A gdyby z tego wziąć pierwiastek trzeciego stopnie to . . . .
BTW, panie Sławku . . to jak rozumieć to Wniebowzięcie NMP, która z duszą i ciałem . . . . Tak bez skafandra kosmicznego? Przecież tam w kosmosie zimno jak . . . A chodzenie po wodzie? Przecież jest zasada napięcia powierzchniowego. Więc jak? 
Zlikwidować, ograniczyć te "kurwidołki dla nieuków", te humanistyki. Liczą się nauki ścisłe. Kilo gwoździ razy dwa to dwa kilo gwoździ.
Dixi = rzekłem.
Zapisane
Sławek125
aktywista
*****
Wiadomości: 1662

« Odpowiedz #4 dnia: Grudnia 31, 2020, 12:01:38 pm »

Raczej ixi albo pixi, Panie Fideliss. Po pierwsze, humanistyką żadną nauką nie jest. Rozumieją to doskonale anglosasi i mówią i piszą; Science and others. Pan jesteś doktor others a nie żadnej interpersonalnie falsyfikowalnej działalności. To nie zarzut, Broń mnie Panie Boże. Po prostu tak pana ukształtowali naukawcy, którzy pana formowali. Wszystkie wymienione przez pana dyscypliny są elementami szeroko pojmowanej kultury i sztuki. Wyjatkiem do niedawna była filozofia ale odkąd wycięto z niej logike, jest już tylko tzw narracja a nie sztuką definiowania pojęć. Wbrew pańskim urojeniom, mam ogromny szacunek do humanistyki dlatego uważam, że na kierunki humanistyczne powinno się przyjmować kandydatów, którzy zdadzą egzamim wstępny z matematyki i logiki. Wtedy jest szansa, że nie będą kompromitowac tej dziedziny wiedzy(nie nauki) tak jak pan to robi co raz.
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #5 dnia: Grudnia 31, 2020, 15:15:19 pm »

Absolutnie się z panem nie zgadzam. Humanistyka najpierw, a potem nauki ścisłe. Spotkałem w życiu, wśród swoich kolegów uniwersyteckich wielu chemików, matematyków i innych "ścisłych" , którzy nie odróżniali między V Symfonią Beethovena a V Symfonią Czajkowskiego, a człowiek inteligentny powinien to odróżnić już po pierwszych taktach. Nie odróżniali też Konopnickiej od Herberta. Angielski uczony na prywatnych kompletach też im nie szedł najlepiej. (Najgorsze to ten trzeci okres warunkowy z inwersją; Had you told me before I would help you now.) I to następstwo czasów i . . . .
Dlatego uważam, że na kierunki ścisłe powinno się przyjmować kandydatów którzy zdadzą egzamin wstępny z historii powszechnej i literatury własnego kraju. Wtedy nie będą się kompromitować itd .
A poza tym, całkiem ciepłą pogodę mamy jak na koniec roku. Jakby to było po portugalsku? Noo . . to już wiedza jest potrzebna . . .humanistyczna.  :) Tu całki i różniczki nie pomogą. Tak samo jak nie pomogą w ustaleniu przyczyn zdobycia Kartaginy.
Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #6 dnia: Grudnia 31, 2020, 16:19:08 pm »

Panowie, Sławomirze i Fidelissie,

Porozmawiałem z żoną bo na papierku mam wykształcenie techniczne a żona humanistyczne.

Wg żony jest tak:
Napisanie wiersza nie jest nauką. Interpretacja tekstu już tak.
Problem polega na tym, że analiza tekstów literackich sprowadza się na polskich uczelniach grosso modo - powiem po zagranicznemu, do pieprzenia "co autor miał na myśli" a nie co napisał, jakich czasów użył, leksyki itp itd.
Jeżeli "nauka" nie ma narzędzi lub ich nie stosuje to nie jest nauką... a gawędziarstwem i takich gawędziarzy zwie się w PL "humanistami" - stąd "humanista" odbierane jest jak obelga.

Podobnie jest niestety na kierunkach technicznych. (o dziwo)
W PL wyprodukowano chyba najwięcej doktoratów/ hektar na temat "mostów stalowych". Nie muszę mówić, że piszą je ci, którzy nigdy niczego nie wybudowali i nawet nie wiedzą jak to zrobić. Dlaczego? Bo w Polsce buduje się tyle mostów rocznie co w najmniejszym departamencie Francji w ciągu 6 m-cy.
Absolwenci też nie wiedzą "jak to się robi" choć seminariów na temat mostów mieli sto.

Stąd też brak jest krytycznych analiz naszych noblistek. Czy też spektakli. Pisząc "analiz" nie mam na myśli "czy mnie się podobało i dlaczego?" tylko analizy literackiej, oceniającej po kolei wszystko z zastosowaniem narzędzi.

Stąd, wstawiając coś na stronę mszapiaseczno mamy problem z tekstami wnoszącymi cokolwiek a napisanymi w j. polskim.

Byliśmy krajem drugiego świata i trzymamy tę pozycję chwytając się zębami i pazurami czego tylko można. Jak mawiał J.Pietrzak w latach 70/80 w "pod Egidą": zawsze "przed" albo "za" Albanią. Albania to piękny modernizujący się kraj.

Cytuj
a człowiek inteligentny powinien to odróżnić już po pierwszych taktach. Nie odróżniali też Konopnickiej od Herberta.

to raczej nie zależy od inteligencji absolwenta ale od poziomu szkoły podstawowej jaką ukończył (poziomu nauczycieli - absolwentów kolegium nauczycielskiego) i kindersztuby.
Programy reform edukacyjnych (permanentnych) opracowuje "kwiat inteligencji polskiej", sami profesorowie spece od "co autor chciał powiedzieć?" I kółko się zamyka.

Była szansa po 89 roku zrobić porządek z min uczelniami. Teraz "okno historyczne" zamknęło się. Są zależności, przywileje, media, wybory...nikt tego [...] nie dotknie nawet patykiem.

PS

Dokopmy panie Sławku także "technicznym".

Gowin wpadł na (bardzo stary na świecie) pomysł aby "włączyć" Uczelnie w powiększenie konkurencyjności polskich produktów - o tę wartość dodatkową - myśl naukową. Uzależnił niektóre dotacje od znalezienia tzw "partnera Naukowego". Polscy "Partnerzy Naukowi" nigdy niczego nie potrafili zrobić dlatego zadekowali się na socjal na Politechnikach i Instytutach. Potem wciągnęli na pokład rodziny, kochanki, żony, matki itp.

Wg. audycji z Radia RDC teraz wygląda to tak:

przychodzi przedsiębiorca do kolegi na uczelnię (naukowca szefa Zakładu) i mówi tak:

- podstempluj Władek, dostaniesz 5% dotacji.
- 15%...
- dobra dam wam 10% - ale warunek: Nie wpieprzacie się do projektu bo będzie klapa!
- dobra, stoi! (na anglijskom: it's a deal )
« Ostatnia zmiana: Grudnia 31, 2020, 16:34:41 pm wysłana przez rysio » Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Sławek125
aktywista
*****
Wiadomości: 1662

« Odpowiedz #7 dnia: Grudnia 31, 2020, 16:32:26 pm »

Panie Fideliss, pan dalej nie pojmuje róznicy pomiedzy wiedzą, a nauka. Byle uwinąć sie z tym 3 trybem, to panu powiem, że z wyjątkowymi kretynami pan mial te komplety, bo piłkarze kopani po 6 mesiącach na Wyspach śmiagają 3 trybem, bo chleb to powszedni w rozmowie, a zapewne piłkarzy kopanych pan za wysoko nie ceni.  Pan sie podaje za filologa(mam co do tego coraz wieksze wątpliwości, ale niech będzie)Jak pan otworzysz słownik polsko- obcojęzyczny, to znajdziesz pan tam kilka, kilkanascie lub kilkadziesiąt interpretacji jednego słowa. To jaka to jest nauka , która nie daje jednoznacznej odpowiedzi na zadane pytanie. To nie nauka ale intelektualna spekulacja na której precyzyjnego systemu pan nie zbudujesz. Wezmy teraz mechanika samochodowego, który aby wyremontowac silnik musi włożyc do komory tłok o jednym i tylko jednym fi, bo inaczej do dupy to auto pojedzie. Pan masz do dyspozozycji setki albo tysiące tłoków ale do tego modelu silnika bedzie pasował tylko jeden wymiar i co do tego zgodzą sie wszyscy mechanicy na swiecie bez  wyjatku. To mechanik stosuje metody naukowe, a nie filolog Teraz wez pan prawo. Profesorów, doktorów, magistrów masz pan tam wiecej od rozumu w ich głowach. Wszyscy maja tytuły naukowe, a jakże. No i przychodzi do procesu i adwokat, prokurator, sedzia i jeszcze opinia publiczna ma wielokrotnie sprzeczne opinie na temat interpretacji tego samego paragrafu. Daleko nie szukać. Pana ulubiona partia cos tam kombinuje z wymiarem sprawiedliwości. Nie wiem czy dobrze czy żle ale jak przychodzi do opinii prawnej, to tyle opinii ilu prawników. To nauka jest panie Fideliss? Nie. Nauka polega na dowodzie naukowym a nie na interpretacji dlatego te wszystkie dyscypliny przez pana wymienione sa spekulacjami, potrzebnymi przyznaje, ale nie nauką. Czy jest to pan w stanie pojąc?
Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #8 dnia: Grudnia 31, 2020, 16:44:11 pm »

Panie Sławku,
mechanik samochodowy wykonuje zawód rzemieślniczy. Korzysta z wiedzy technicznej ale nie prowadzi badań naukowych (ani teoretycznych ani stosowanych).
Naukowiec inżynier przyjmuje założenie, że stop taki a taki zachowa się tak a tak przy gwałtownym spadku temperatury. Jest pomysł, by z tego stopu zrobić tłok. Robi zatem badania i sprawdza przyjęte założenia. Jeżeli otrzymane wyniki pokrywają się z założonymi - jest sukces badania naukowego + wdrożenie (może patent).
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #9 dnia: Grudnia 31, 2020, 17:05:11 pm »

Szkoda, że wątek zboczył w stronę, w którą zboczył. Miałem nadzieję, że ktoś poleci jakąś nieznaną mi perłę współczesnej polskiej literatury.

Nie będę się tu wdawał w krytykę humanistyki, ale ośmielę się zauważyć, że problemy wyżej poruszone nie są wyłącznie bolączką Polski.

Jestem człowiekiem, który "szkoły nigdy nie opuścił". Świat akademicki nauk ścisłych jest moim domem "od zawsze". Mimo to im jestem starszy, tym mniejszy mam entuzjazm do nauk ścisłych i technicznych w formie, w jakiej są one obecnie uprawiane.

Histeria covidowa jest tego dowodem. Czy wiecie Państwo, że napisano już 200 tys. prac naukowych na temat covida? To jest tak samo jak z tym seminarium o mostach stalowych w dyskusji powyżej. Każdy sołtys i jego pies pisze teraz pracę naukową o covidzie. Tak jest na całym świecie. Piszą profesorowie z Harwardu, piszą wykładowcy wyższych szkół gotowania na gazie. Znany mi  wykładowca inżynierii sanitarnej (zajmuje się projektowaniem kanalizacji) złożył podanie o grant na badanie wirusa w rurach kanalizacyjnych. Dowiedziałem się też właśnie, że lokalna grupa informatyków, którzy zajmują się "virtual reality" i algorytmami do gier komputerowych, będzie teraz tworzyć symulacje epidemii covida, i dostali już grant na ten cel.

Tak więc dorobek samego roku 2020 w światowej nauce będzie wielki: 200 tys prac o covidzie.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #10 dnia: Grudnia 31, 2020, 18:03:23 pm »

Cytuj
Tak więc dorobek samego roku 2020 w światowej nauce będzie wielki: 200 tys prac o covidzie.

i nie jest to nasze (Ziemian) ostatnie słowo!

Praca naukowa na temat covida 19 w rurach kanalizacyjnych to jest przyszłość. Teraz wiemy na co idą podatki. Utrzymujemy wszystkich nierobów.
Zawsze mówiłem: Jak odmienić rzeczywistość? To proste: zakręcić kran z forsą.
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #11 dnia: Grudnia 31, 2020, 20:12:22 pm »

Praca naukowa na temat covida 19 w rurach kanalizacyjnych to jest przyszłość. Teraz wiemy na co idą podatki. Utrzymujemy wszystkich nierobów.
Zawsze mówiłem: Jak odmienić rzeczywistość? To proste: zakręcić kran z forsą.

Z bólem serca muszę Panu przyznać rację. Idea grantów na badania naukowe wygląda na pierwszy rzut oka racjonalnie: państwo, pro publico bono, przeznacza część pieniędzy podatników na badania, a wszyscy korzystamy z ich owoców.

Ale jeżeli ożenimy to z zasadą równości, no to trzeba rozdawać forsę coraz hojniej i hojniej. Jeżeli ktoś np. dostał pieniądze na opracowanie leku na chorobę Alzheimera, to ktoś inny będzie chciał pieniądze na badanie życia seksualnego wiewiórek, a jeszcze ktoś inny na badanie własności wiązek wektorowych nad rozmaitościami różniczkowymi - no bo dlaczego nie? Jemu też się należy, jego dziedzina nie jest gorsza.

Potem rozszerza się to coraz dalej: jedni chcą badać stosunek opinii publicznej do gladiatorów w starożytnym Rzymie, a inni  wpływ ocieplenia klimatu na samoocenę dziewcząt w okresie dojrzewania. Można sobie wymyślić dowolny problem, i jest spora szansa, że gdzieś na jakimś uniwersytecie ktoś  to bada, i że w pocie czoła pisze podania o granty na te badania.

W dodatku pojawia się presja środowiska: aby zyskać uznanie kolegów i kierownictwa uczelni, trzeba koniecznie mieć jakiś grant, im większa suma, tym oczywiście lepiej. No a żeby dostać granty, trzeba pisać prace naukowe ("publish or perish").  I tak kółko się zamyka.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 31, 2020, 20:15:43 pm wysłana przez Regiomontanus » Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #12 dnia: Grudnia 31, 2020, 21:08:19 pm »

Drogi panie Regiomontanus. Pański powyższy wpis przypomina mi pewną sprawę dotycząca ludzi "z bzikiem" , zakręconych nad jakimś tematem względnie dziedziną - bezużyteczną.

Pamiętam, lata 80-te , brałem udział w jakiejś konferencji językoznawczej i pojawił się prelegent, który wygłosił referat na temat języka dawno już wymarłego plemienia Jaćwingów. To takie dawno wymarłe plemię na Prusach. Badał ich język, a źródeł jest niewiele  ale odkrył parę nowych słówek ich języka. Z jaką emocją i wypiekami na twarzy podawał  nam wyniki swoich badań. Szczęśliwy człowiek. Lubię takich zakręconych w temacie właściwie bezużytecznym.
Mam podobnie.
Jestem jedynym w kraju specjalistą od wyspy Tristan da Cuhna. Znam historię tej wyspy, nazwiska jej mieszkańców, ich życie codzienne. . . Co kilka dni wchodzę na ich website.
Po co? Nie wiem. Obsesja. (Uwaga - nie mają korona wirusa!!!) 
Ale Tristan da Cuhna - jedyna zamieszkana a najbardziej odludna wyspa świata to temat na osobny wątek.
Po prostu mam świra na temat tej wyspy.
Nie zanudzam dłużej.
Zapisane
Sławek125
aktywista
*****
Wiadomości: 1662

« Odpowiedz #13 dnia: Grudnia 31, 2020, 21:25:26 pm »

Panie Sławku,
mechanik samochodowy wykonuje zawód rzemieślniczy. Korzysta z wiedzy technicznej ale nie prowadzi badań naukowych (ani teoretycznych ani stosowanych).
Naukowiec inżynier przyjmuje założenie, że stop taki a taki zachowa się tak a tak przy gwałtownym spadku temperatury. Jest pomysł, by z tego stopu zrobić tłok. Robi zatem badania i sprawdza przyjęte założenia. Jeżeli otrzymane wyniki pokrywają się z założonymi - jest sukces badania naukowego + wdrożenie (może patent).
Panie rysio, ja rozumiem że jest Sylwestra i może pan mieć inne sprawy na głowie ale skoro już pan musi zabierać głos, to proszę chociaż przeczytać to co pan komentuje, na litość Boską. Ja napisałem, że mechanik samochodowy opiera się na wnioskowaniu naukowym a nie że jest naukowcem. Tym się różni od filologa, takiego jak pan Fideliss, że jak wsadzi zły tłok to auto nie pojedzie, a jak pan Fideliss naopowiada głupot swoim uczniom o 3 conditionalu o którym nie ma pojęcia, to ani on ani oni tego nie zauważą.
Zapisane
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #14 dnia: Grudnia 31, 2020, 21:35:00 pm »

Panie Fidelisie,

Mam nadzieję, że nie odebrał Pan mojego wpisu jako potępienia wszelakich zainteresowań i indywidualnych ludzkich pasji. Sam uprawiam dość egzotyczną dziedzinę matematyki, w której nie ma zbyt wielu specjalistów, i w zasadzie znam wszystkich ludzi na świecie, którzy się tym na poważnie zajmują (bo jest ich tak mało  :) ).  W dodatku zbieram monety i interesuję się różnymi innymi rzeczami, które publika uważa za dziwactwo. :)

Ja tylko mam wątpliwości, czy indywidualne pasje, jakkolwiek by były zajmujące, powinny być finansowane z publicznej kiesy.

Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Strony: [1] 2 3 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Dorobek Polski katolickiej - pierwsze dwudziestolecie XXI w. « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!