I w dodatku przeciw Trzeciemu Przykazaniu Pan występuje.
Bo Pan sobie tak wymyślił ? Jurysdykcja zastępcza działa w sytuacji obiektywnej a nie wątpliwości z wątpliwości co do wątpliwości. Do tego nie uznanych powszechnie.
...
Według x.Olewińskiego nie ma problemu legalistycznego, gdyż w dokumencie poruszającym temat zarządzania, czyli "bulli" (tutaj "Quo Primum"), następnym papieżom dozwolone jest odwołać zarządzenia poprzednika. Ciekawe, że kilka linijek poniżej potwierdza, że starej Mszy odwołać się jednak nie da.CytujNie ma więc mowy o zakazie dotychczasowego Missale Romanum, co potwierdziła komisja kardynałów powołana przez Jana Pawła II w 1984 r.A na podstawie czego mogli dojść do tej konkluzji, jak nie na podstawie bulli "Quo primum"?
Nie ma więc mowy o zakazie dotychczasowego Missale Romanum, co potwierdziła komisja kardynałów powołana przez Jana Pawła II w 1984 r.
Biorąc dokładnie słowa te oznaczają jedynie, że Paweł VI uchyla wszystkie przeszkody prawne dla wprowadzenia nowego mszału. Nie ma więc mowy o zakazie dotychczasowego Missale Romanum, co potwierdziła komisja kardynałów powołana przez Jana Pawła II w 1984 r.
Jeżeli zanalizujemy dokument "Quo Primum" najpierw pod kątem legislacyjnym, dochodzimy do wniosku, że 1. stanowi on prawo obowiązujące po wsze czasy2. Ryt starej Msza nie może zostać odwołany3. Po wsze czasy obowiązuje zakaz tworzenia nowych rytów. Co do tego, chyba wszyscy się zgodzimy.
Wtedy powstaje pytanie, czy NOM i "ryt trydencki", to jeden i ten sam ryt, tylko zmieniony.
Jan Paweł II w indulcie "Quattuor abhinc annos" z 3 października 1984 pisze w punkcie D:https://www.vatican.va/archive/aas/documents/AAS-76-1984-ocr.pdfstrona 1089Cytujd) Nulla habeatur commixtio inter ritus et textus alterutrius Missalis. tłum: nie wolno łączyć rytów ani tekstów obu MszałówJPII potwierdza, że chodzi o dwa różne ryty.
d) Nulla habeatur commixtio inter ritus et textus alterutrius Missalis. tłum: nie wolno łączyć rytów ani tekstów obu Mszałów
wersję łaciny z tekstach Biblijnych
Wniosek jest taki, że według ostatnich papieży "De defectibus" pisali idioci, bo zmienione omyłkowo słowa konsekracji (po łacinie) w kontekście starej mszy należało powtórzyć. Zmiana "pro multis" na "pro omnes" skutkowałaby nieważnością.
Ja nic nie uważam, bo nie od tego jestem.
Z początku chciałbym docenić pewien wysiłek, jaki, jak widzę, włożył pan DarPius w wyłożenié w sposób uporządkowany pewnych swoich treści; ... Dołożę tylko parę uwag szczegółowych.
Oczywiście, że nie na podstawie Quo primum. Za dużo Pan uciął w cytowaniu (stąd):Cytat: x. OlewińskiBiorąc dokładnie słowa te oznaczają jedynie, że Paweł VI uchyla wszystkie przeszkody prawne dla wprowadzenia nowego mszału. Nie ma więc mowy o zakazie dotychczasowego Missale Romanum, co potwierdziła komisja kardynałów powołana przez Jana Pawła II w 1984 r.Tłumaczę szérzéj, jeśli potrzeba — w Missale Romanum (dokumencie, nie xiędze) Paweł VI mógł napisać na przykład: "ze względu na zagrożenié liturgii mozarabskiéj wyginięciém, zakazuję na obszarze Galij i Hiszpanij użycia mszału rzymskiégo zarówno starégo, jak i nowégo, i nakazuję odprawiać po mozarabsku" — i to byłby zakaz starégo mszału. Papież Paweł VI jednak, ściśle rzecz biorąc, nie nakazał w swoim dokumencie (tak się przynajmniéj pisze) całkowitégo porzucenia starégo mszału na rzecz nowégo ani nie zakazał użycia starégo; czyli nie chodzi o to, co jest w Quo primum, ale czego nié ma w Missale Romanum.
Nostra haec autem statuta et praescripta nunc et in posterum firma et efficacia esse et fore volumus, non obstantibus, quatenus opus sit, Constitutionibus et Ordinationibus Apostolicis a Decessoribus Nostris editis, ceterisque praescriptionibus etiam peculiari mentione et derogatione dignis.
13. Gdyby ktoś mówił, że przyjęte i uznane obrzędy Kościoła katolickiego, zwyczajowo stosowane przy uroczystym udzielaniu sakramentów, mogą być lekceważone lub dowolnie i bez grzechu pomijane, lub zmieniane na inne nowe przez jakiegokolwiek pasterza kościołów - niech będzie wyklęty.
Canones de sacramentis in genere 13. Si quis dixerit receptos et approbatos Ecclesiae catholicae ritus in solemnisacramentorum administratione adhiberi consuetos aut contemni aut sine peccato aministris pro libito omitti aut in novos alios per quemcumque ecclesiarum pastoremmutari posse: a[nathema] s[it].
ut postremo novus ritus concelebrationis conficeretur, Pontificali et Missali Romano inserendus ....Haud secus Nos, etsi, de praescripto Concilii Vaticani II, in novum Missale legitimas varietates et aptationes
Cytat: woland w Stycznia 19, 2022, 07:09:38 amBo Pan sobie tak wymyślił ? Jurysdykcja zastępcza działa w sytuacji obiektywnej a nie wątpliwości z wątpliwości co do wątpliwości. Do tego nie uznanych powszechnie.Ależ szanowny Panie, to jest obiektywna sytuacja. Wątpliwości te nie są wyssane z palca. Zmiana rytu świeceń biskupich to obiektywna podstawa do uznania formy za wątpliwą ze względu na to, że KK już raz zdefiniował formę słowami Accipe Spiritum Santcum etc.. A wątpliwy biskup wątpliwie wyświęca kapłanów. Ci z kolei wątpliwie sprawują NOM.
4. Wobec tego wezwawszy pomocy Bożej Najwyższą Naszą powagą Apostolską wyjaśniamy, a jeśli potrzeba stwierdzamy i orzekamy:Jedyną materią święceń diakońskich, kapłańskich i biskupich jest włożenie rąk a jedyną formą słowa określające użycie tej materii: oznaczają one skutek sakramentu, tj. władzę kapłańską i łaskę Ducha św.: Kościół tak je rozumie i w tym celu stosuje. W związku z powyższym dla zażegnania sporów oraz uspokojenia sumień Powagą Apostolska wyjaśniamy, a jeśli dotąd prawnie inaczej było zarządzamy: podanie instrumentów (traditio instrumentorum) przynajmniej na przyszłość nie jest potrzebne do ważności święceń diakońskich, kapłańskich i biskupich.
5. Co do materii i formy przy udzielaniu poszczególnych święceń tą samą Najwyższą Powagą Apostolską postanawiamy i orzekamy:Przy udzielaniu święceń diakona materię stanowi jednorazowe włożenie rąk przez biskupa, forma zaś składa się ze słów prefacji, z których następujące są istotne i do ważności potrzebne: "Emitte in eutn qućsumus, Domine, Spiritum, quo in opus ministerii fideliter exsequendi septiformis gratić tuć munere roboretur".Przy święceniach kapłańskich materię stanowi pierwsze włożenie rąk przez biskupa bez wypowiedzenia żadnych słów, nie zaś drugie - wyciągnięcie tylko prawicy, ani trzecie, do którego odnoszą się słowa "Accipe Spiritum Sanctum quorum remiseris peccata, etc." Forma składa się ze słów prefacji, z których następujące są istotne i konieczne do ważności: "Da, qućsumus, omnipotens Pater, in hunc famulum tuum Presbyterii dignitatem, innova in visceribus eius spiritum sanctitatis, ut acceptum a Te, Deus, secundi meriti munus obtineat censuramque morum exemplo suć conversatianis insinuet".Wreszcie przy święceniach czyli konsekracji biskupa materią jest włożenie rąk przez biskupa konsekratora, formą zaś słowa prefacji, z których istotne i dlatego do ważności potrzebne są następujące: "Comple in sacerdote tuo ministerii tui summam, et ornamentis totius glorificationis instructum coelestis unguenti rore sanctifica".Przy tym zaś wszystkim należy stosować postanowienia Naszej Konstytucji Apostolskiej z dnia 30 listopada 1944 roku.(...)Zarządzenia tej Konstytucji nie działają wstecz; jeśli więc powstały jakieś wątpliwości, należy zwrócić się o ich rozstrzygnięcie do Stolicy Apostolskiej.
x.Hesse zwraca uwagę, że "quemcumque" oznacza "jakikolwiek bez wyjątku", czyli dotyczy to również papieża. Sam sprawdziłem w Denzinger, bo mam jako plik pdf i przeszukałem wszystkie możliwe konteksty dla "quemcumque" i wydaje się faktycznie, że chodzi o takie własnie znaczenie i wybrano "quemcumque" a nie "quiscque" - aby zabronić pisanie nowych rytów również papieżom.Więc na jakiej podstawie Paweł VI mógł stworzyć nowe ryty? Choćby i koncelebrę, o której pisze w Missale Romanum bez ogródek, że zrobiono "nowy ryt".
Jaka jest gwarancja, że nowa konsekracja jest obecnie obiektywnie niewątpliwie ważna, jeżeli obiektywnie (w Mszale) słowa konsekracji są dwuznaczne? (pomijam tutaj subiektywną intencję celebransa).
Jest to więc fragment doktrynalny z magisterium niezmiennego Kościoła.
Jedyną materią święceń diakońskich, kapłańskich i biskupich jest włożenie rąk a jedyną formą słowa określające użycie tej materii: oznaczają one skutek sakramentu, tj. władzę kapłańską i łaskę Ducha św.: Kościół tak je rozumie i w tym celu stosuje. W związku z powyższym dla zażegnania sporów oraz uspokojenia sumień Powagą Apostolska wyjaśniamy, a jeśli dotąd prawnie inaczej było zarządzamy: podanie instrumentów (traditio instrumentorum) przynajmniej na przyszłość nie jest potrzebne do ważności święceń diakońskich, kapłańskich i biskupich.
W ogóle egzegeza dokumentów by określić zakres stosowania ich samych to zwykle zły pomysł, bo bardzo często papieże smarowali dokumenty w których cudów wianków zakazywali na lata do przodu, ale mogli to sobie pisać, lecz nie mieściło się to w ich władzy. I mimo zapisania tego pozostawało to martwe.
Canones de sacramentis in genere13. Si quis dixerit receptos et approbatos Ecclesiae catholicae ritus in solemnisacramentorum administratione adhiberi consuetos aut contemni aut sine peccato aministris pro libito omitti aut in novos alios per quemcumque ecclesiarum pastoremmutari posse: a[nathema] s[it].
Formą święceń biskupich są słowa oznaczające władzę kapłańską i łaskę Ducha Świętego. Jest to niepodważalne, sam Pan to zauważył:Cytat: woland w Stycznia 19, 2022, 22:44:46 pmJest to więc fragment doktrynalny z magisterium niezmiennego Kościoła.I teraz mamy przed sobą tekst "starego" rytu święceń biskupich:Comple in sacerdote tuo ministerii tui summam, et ornamentis totius glorificationis instructum coelestis unguenti rore sanctificaDopełnij w Twym kapłanie pełnię Twojej służby, a ozdobiwszy go blaskiem wszelkiej chwały, uświęć go rosą niebiańskiego namaszczeniaSłowa pełnię Twojej służby oraz blaskiem wszelkiej chwały oznaczają władzę kapłańską (w tym przypadku biskupią).Słowa rosą niebiańskiego namaszczenia oznaczają łaskę Ducha Świętego. Powyższe słowa potwierdzają poprawność formy w/w święceń (jak sam Pan zauważył, Pius XII również to potwierdził).Paweł VI mógł zmienić słowa konsekracji. Ale żeby nowe były ważne, muszę spełniać określone warunki:CytujJedyną materią święceń diakońskich, kapłańskich i biskupich jest włożenie rąk a jedyną formą słowa określające użycie tej materii: oznaczają one skutek sakramentu, tj. władzę kapłańską i łaskę Ducha św.: Kościół tak je rozumie i w tym celu stosuje. W związku z powyższym dla zażegnania sporów oraz uspokojenia sumień Powagą Apostolska wyjaśniamy, a jeśli dotąd prawnie inaczej było zarządzamy: podanie instrumentów (traditio instrumentorum) przynajmniej na przyszłość nie jest potrzebne do ważności święceń diakońskich, kapłańskich i biskupich.Jeśli chodzi o "nowy" ryt święceń, co do materii nie ma wątpliwości. Wątpliwości są w przypadku formy:Zechciej teraz wylać na tego wybranego moc Twoją, Ducha rządzącego, którego dałeś swemu umiłowanemu Synowi Jezusowi Chrystusowi, który został przez Niego zesłany na świętych Apostołów, którzy założyli Kościół w różnych miejscach, aby był Twoją świątynią dla nieustannej świetności i chwały Twojego imieniaPodobnie, jak w przypadku "starych" święceń, nowe słowa muszą wyrażać władzę biskupią oraz łaskę Ducha Świętego. A czy wyrażają? I tutaj mamy słynną "moc Ducha rządzącego". Kim jest Spiritus principalis? Może to być Duch Święty, a nie musi. Wyrażenie jest niejednoznaczne. A samej władzy biskupstwa czy też dopełnienia kapłaństwa próżno szukać w "nowym" rycie.Podsumowując, "nowy" ryt święceń nie wskazuje na skutki kapłaństwa (biskupstwa). Brak w nim słów o władzy biskupstwa/dopełnienia kapłaństwa oraz moc Ducha rządzącego niejednoznacznie wskazuje na łaskę Ducha Świętego. W związku z tym, bazując na powyższym, obiektywnie można stwierdzić, ze nowe święcenia biskupie są wątpliwe.
Po pouczeniu Elekt staje przed Biskupem, głównym szafarzem święceń, który przemawia do niego:Dawny zwyczaj, ustalony przez Ojców Kościoła, nakazuje, aby przyszłego biskupa wobec ludu zapytać, czy chce dochować wiary i wypełnić powierzony mu urząd posługiwania. Dlatego pytam cię:Czy chcesz z łaską Ducha Świętego pełnić aż do śmierci powierzony nam przez Apostołów urząd posługiwania, który otrzymasz przez nałożenie naszych rąk?Elekt odpowiada:Chcę.Biskup:Czy chcesz wiernie i nieustannie głosić Ewangelię Chrystusa?Elekt:Chcę.Biskup:Czy chcesz zachować czysty i nienaruszony skarb wiary, który zgodnie z tradycją od czasów apostolskich zawsze i wszędzie strzeżony jest w Kościele?Elekt:Chcę.Biskup:Czy chcesz budować Ciało Chrystusa, to jest Kościół, i trwać w jedności z kolegium biskupów, pod przewodnictwem następcy świętego Piotra Apostoła?Elekt:Chcę.Biskup:Czy chcesz wiernie okazywać posłuszeństwo następcy świętego Piotra?Elekt:Chcę.Biskup:Czy jako miłujący ojciec chcesz razem z naszymi współpracownikami, prezbiterami i diakonami, troszczyć się o święty Lud Boży i kierować go na drogę zbawienia?Elekt:Chcę.Biskup:Czy ze względu na imię Pana chcesz być przystępny i miłosierny dla ubogich, przybyszów i wszystkich potrzebujących?Elekt:Chcę.Biskup:Czy jako dobry pasterz chcesz szukać zbłąkanych owiec i odnosić je do Pańskiej owczarni?Elekt:Chcę.Biskup:Czy chcesz nieustannie błagać wszechmogącego Boga za lud święty i nienagannie pełnić urząd posługiwania najwyższego kapłaństwa?Elekt:Chcę, z Bożą pomocą.Biskup:Niech Bóg, który rozpoczął w tobie dobre dzieło, sam go dokona.
Panie, przyjmij łaskawie nasze prośby; + wylej na Twojego sługę pełnię łaski kapłaństwa * i obdarz go mocą swojego błogosławieństwa. Przez Chrystusa, Pana naszego.
Teraz Boże, wylej na tego wybranego * pochodzącą od Ciebie moc, * Ducha Świętego, który włada i kieruje, * którego dałeś Twojemu umiłowanemu Synowi, Jezusowi Chrystusowi, * On zaś dał Go świętym Apostołom, * aby w różnych miejscach ustanowili Kościół, jako Twoją świątynię, * na nieustanną cześć i chwalę Twojego imienia.
Ojcze, który znasz serca, * spraw, aby ten Twój sługa, którego wybrałeś na biskupa, * kierował Twoim świętym ludem * i nienagannie sprawował najwyższe kapłaństwo, * służąc Tobie dniem i nocą.
Jeśli dla Pana Duch, który został dany Chrystusowi i Duch, który został przez Chrystusa zesłany na Świętych Apostołów to nie musi być Duch Święty, to ręce mi opadają. Jakie inne "duchy" Jezus zsyłał na Apostołów?
Poza tym cały szereg obrzędów przygotowujących i wyjaśniających, w których kontekście to się znajduje czyni wszystko jednoznacznym.
3. Według nauki Kościoła sakramenty Nowego Zakonu jako znaki widzialne łaski niewidzialnej nie tylko oznaczają łaskę, której udzielają, ale również dają łaskę, którą oznaczają. We wszystkich obrządkach powszechnego Kościoła niezależnie od miejsca i czasu włożenie rąk i słowa przy tym wypowiedziane dostatecznie oznaczają udzielenie władzy i łaski wypływającej ze święceń diakońskich, kapłańskich i biskupich. Tak np. święcenia udzielane w obrządku greckim bez podania instrumentów Kościół Rzymski zawsze uważał za ważne. I nawet na Soborze Florenckim, na którym doszło do unii między Grekami a Kościołem Rzymskim, nie żądano zmiany obrzędów święceń ani wprowadzenia ceremonii podania instrumentów. Życzeniem Kościoła było, ażeby Grecy nawet w samym Rzymie przyjmowali święcenia według własnego obrządku. Stad wniosek zgodny z nauką Soboru Florenckiego, że podanie instrumentów jako nie pochodzące z woli Chrystusa Pana nie jest istotne i dlatego nie jest potrzebne do ważności sakramentu. A jeśliby zaś sam Kościół uzależniał od tego ważność święceń, przysługuje mu prawo własną decyzję nie tylko zmienić, ale nawet uchylić.
Jedyną materią święceń diakońskich, kapłańskich i biskupich jest włożenie rąk a jedyną formą słowa określające użycie tej materii: oznaczają one skutek sakramentu, tj. władzę kapłańską i łaskę Ducha św.: Kościół tak je rozumie i w tym celu stosuje.
Wobec tego wszystkiego, należy Pańskie zarzuty oddalić nie tylko jako niezasadne, ale wręcz absurdalne. Przykro mi. A raczej cieszę się, bo to oznacza, że Kościół ma rację.
Powyższe stwierdzenie jednoznacznie określa, czym jest forma sakramentalna w przypadku święceń – są to słowa wypowiedziane podczas włożenia rąk.
Deinde Consecrator, et assistentes Episcopi ambabus manibus caput consecrandi tangunt, dicentes:Accípe Spíritum Sanctum.Quo facto, Consecrator stans, deposita mitra, dicitPropitiáre, Dómine, supplicatiónibus nostris, et inclináto super hunc fámulum tuum cornu grátiæ sacerdótalis, bene + dictiónis tuæ in eum effúnde virtútem. Per Dóminum nostrum Jesum Christum Fílium tuum, qui tecum vivit, et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus:
Natomiast poważny problem teologiczny w sprawie planowanej beatyfikacji rodziny Ulmów polega na innej kwestii, mianowicie po pierwsze na istotnej zmianie pojęcia męczeństwa. Kościół zawsze rozumiał męczeństwo jako oddanie życia za prawdziwą wiarę, czyli przynajmniej niewyraźną wiarę (fides implicita) w Jezusa Chrystusa. Tak więc zadanie śmierci danej osobie czy osobom musiało wynikać z nienawiści do prawdziwej wiary, do wiary w Jezusa Chrystusa (ex odio fidei). W przypadku rodziny Ulmów nie miało to miejsca, nawet jeśli motywacja rodziców w jakiś sposób była powiązana z ich wiarą. Niemcy zamordowali ich nie z powodu wyznawania wiary katolickiej, lecz z powodu ukrywania żydów, czyli łamania prawa (a właściwie bezprawia) okupanta. Właściwym motywem Niemców była w tym wypadku nienawiść do żydów, nie do wiary katolickiej. Rodzina Ulmów mogła swobodnie wyznawać i praktykować wiarę katolicką, aż do momentu ujawnienia ukrywania przez nich żydów. To ukrywanie samo w sobie nie wynika wprost z wiary katolickiej, to znaczy Ulmowie nie mieli takiego obowiązku na podstawie moralności katolickiej. Wręcz przeciwnie: narażenie życia swoich dzieci dla ratowania obcych ludzi jest moralnie przynajmniej wątpliwe, nawet jeśli motywacją było współczucie i to w kontekście naiwnego niedocenienia ryzyka dla własnej rodziny. Innymi słowy: motywacja rodziców mogła być szlachetna, gdyż byli to ludzie prości, kierujący się bardziej uczuciem niż rozumem oświeconym wiarą. Tym niemniej ryzykowanie życia nie tylko swojego lecz także swoich dzieci było conajmniej nieroztropne. Porządek sprawiedliwości wymaga spełnienia obowiązków wobec każdego według tego, co mu przysługuje. Dzieciom Ulmów przysługiwała troska o zapewnienie bytu i bezpieczeństwa. Natomiast obowiązek pomocy żydom poszukiwanym przez Niemców jest moralnie podrzędny wobec obowiązku rodzicielskiego. Innymi słowy: moralna jest tylko taka pomoc żydom, która nie narusza obowiązków wobec swoich dzieci. Ten obowiązek został tutaj jaskrawie naruszony, nawet jeśli Ulmowie działali z pobudek subiektywnie szlachetnych. Tym samym ta beatyfikacja jest sprzeczna z zasadami Kościoła pod każdym istotnym względem, zarówno co do katolickiego pojęcia męczeństwa, jak też co do istoty beatyfikacji jako stawiania za wzór postawy heroicznie katolickiej. Ulmowie ani nie zginęli za wiarę w Jezusie Chrystusa, ani ich działanie - choć mogło być subiektywnie szlachetne, wynikające z dobrego serca - nie może być wzorem w znaczeniu katolickiej moralności, która zakłada obiektywny porządek sprawiedliwości, także co do powinności rodzicielskich.