U anglikanów w lutym miało miejsce bardzo ciekawe zdarzenie, gdy niejaki diakon Calvin Robinson powiedział im parę ciepłych słów prawdy na temat tego jak się pogrążają idąc w kierunku homo-niewiadomo i BLM.
Oczywiście chwała mu za to, ale to nie koniec afery. Efektem paru słów prawdy było to, że tegoż p. Calvina wywalono z anglikanów. Naturalnym więc krokiem z takimi poglądami było, by trafił do katolickiego ordynariatu dla anglikanów.
I tak też to szło, ale... ale... ale... powtarzam: ale(!!!) tutaj mamy prawdziwy skandal gdy w ordynariacie chór (a właściwie pewnie jacyś ciepli członkowie tegoż chóru!) zagroził, że "albo chór albo Robinson". No i wybrano chór.
Generalnie sprawa dość bulwersująca wśród ogarniętych katolików na wyspach. Ja ją znam na razie jedynie "przez reminescencję" ale posłuchałem sobie kilka wypowiedzi Calvina Robinsona i znać, że to człek rozumny. Wielka więc szkoda się stała.
Dla znających angielski tutaj wywiad Robinsona dla Church Militant:
https://www.youtube.com/watch?v=eIlGTLed0gg (pod koniec opowiada "przygodę" z ordynariatem).