Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Grudnia 05, 2024, 08:35:19 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232673 wiadomości w 6640 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Czemu myślisz, że tylko Twoja religia jest słuszna?
« poprzedni następny »
Strony: [1] 2 3 4 Drukuj
Autor Wątek: Czemu myślisz, że tylko Twoja religia jest słuszna?  (Przeczytany 5352 razy)
crossfaith
*NOWICJUSZ*
adept
*
Wiadomości: 7

« dnia: Listopada 20, 2020, 18:21:55 pm »

Pytanie jak w tytule, moja odpowiedź i wytłumaczenie poparte twardymi przykładami według mojej opinii w filmie poniżej

https://youtu.be/dQ8MB1l3SDY

Zapraszam do dyskusji, jakie są wasze przemyślenia na temat innych religii?

Czy was ktoś edukował w szkole na temat innej wiary?

Czy to nie przechwałki, że dana religia panująca w regionie jest jedyną słuszną?
Zapisane
Filip S
aktywista
*****
Wiadomości: 1026


« Odpowiedz #1 dnia: Listopada 20, 2020, 19:35:18 pm »

W sposób czysto hobbystyczny interesowałem się innymi religiami, zwłaszcza islamem i buddyzmem, trochę dżinizmem. Niestety o hinduizmie mam dość szczątkową wiedzę. Moje osobiste doświadczenie jest takie że im bardziej wgłębiałem się w ich doktryny lub historie tym bardziej utwierdzałem się w przekonaniu że religia katolicka jest tą jedyną słuszną. Z drugiej strony odkryłem też wiele szlachetnych praktyk czy zachowań które w mojej opinii powinniśmy naśladować.
Zapisane
Sławek125
aktywista
*****
Wiadomości: 1662

« Odpowiedz #2 dnia: Listopada 20, 2020, 19:44:34 pm »

Pytanie jak w tytule, moja odpowiedź i wytłumaczenie poparte twardymi przykładami według mojej opinii w filmie poniżej

https://youtu.be/dQ8MB1l3SDY

Zapraszam do dyskusji, jakie są wasze przemyślenia na temat innych religii?

Czy was ktoś edukował w szkole na temat innej wiary?

Czy to nie przechwałki, że dana religia panująca w regionie jest jedyną słuszną?
Mnie edukowali, że blizsza ciału koszula. Że bardziej kochamy własną mamusie i tatusia niż sąsiada, że bardziej kochamy własne rodzeństwo niż rodzenstwo znajomych, że bardziej kochamy własne dzieci niż dzieci kolegi i tak dalej. Nikomu nie przyszło do głowy tlumaczenie dlaczego to jest słuszne a ja nie wpadłem na to by zapytać, żeby na debila nie wyjśc przy ludziach
Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #3 dnia: Listopada 20, 2020, 19:47:06 pm »

Cytuj
Że bardziej kochamy własną mamusie i tatusia niż sąsiada, że bardziej kochamy własne rodzeństwo niż rodzenstwo znajomych, że bardziej kochamy własne dzieci niż dzieci kolegi i tak dalej.

z żoną kolegi już bywa inaczej  ;)
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Sławek125
aktywista
*****
Wiadomości: 1662

« Odpowiedz #4 dnia: Listopada 20, 2020, 19:50:16 pm »

Cytuj
Że bardziej kochamy własną mamusie i tatusia niż sąsiada, że bardziej kochamy własne rodzeństwo niż rodzenstwo znajomych, że bardziej kochamy własne dzieci niż dzieci kolegi i tak dalej.

z żoną kolegi już bywa inaczej  ;)
Eeeee jaki tam kolega
Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #5 dnia: Grudnia 04, 2020, 20:46:30 pm »

Pytanie jak w tytule, moja odpowiedź i wytłumaczenie poparte twardymi przykładami według mojej opinii w filmie poniżej

https://youtu.be/dQ8MB1l3SDY

Zapraszam do dyskusji, jakie są wasze przemyślenia na temat innych religii?

Czy was ktoś edukował w szkole na temat innej wiary?

Czy to nie przechwałki, że dana religia panująca w regionie jest jedyną słuszną?

Odnośnie tego pytania co pogrubiłam w cytacie. Od siebie dodam że nie przechwałki, a polecam to poniżej.

Jezus a przywódcy innych religii. Arcybiskup Sheen, z książki "Życie Jezusa Chrystusa" (str. 19-24).

"Historia jest pełna ludzi, którzy twierdzili, że przychodzą od Boga albo że byli bogami, albo że przynoszą przesłanie od Boga - Budda, Mahomet, Konfucjusz, Chrystus, Laozi i tysiące innych, aż do człowieka, który ustanowił nową religię tego właśnie dnia. Każdy z nich ma prawo do tego, by go wysłuchano i brano pod uwagę. Jednak podobnie jak potrzebna jest zewnętrzna miara do tego, co ma być zmierzone, i będąca poza tym, co ma być mierzone, tak potrzebne są jakieś trwałe sprawdziany dostępne wszystkim ludziom, wszystkim cywilizacjom i wszystkim epokom, dzięki którym będą mogli oni określić, czy którykolwiek z tych pretendentów - a może wszyscy z nich - ma słuszne powody dla swoich roszczeń. Te sprawdziany są dwojakiego rodzaju: rozum i historia. Rozum - ponieważ każdy go posiada, nawet ci pozbawieni wiary; historia, ponieważ każdy w niej żyje i powinien wiedzieć coś na jej temat.

Rozum podpowiada, że jeśli którykolwiek z tych ludzi faktycznie przyszedł od Boga, najmniejszą rzeczą, jaką Bóg mógłby zrobić, by poprzeć jego roszczenie, to wcześniej zapowiedzieć Jego przyjście. Producenci samochodów powiadamiają swoich klientów, kiedy spodziewać się nowego modelu. Jeśli Bóg miałby posłać kogoś od siebie albo jeśli On sam miałby przyjść z niezmiernie ważną wiadomością dla wszystkich ludzi, wydawałoby się rozsądne, że najpierw dałby ludziom znać kiedy Jego posłaniec nadejdzie, gdzie się urodzi, gdzie będzie mieszkać, jakiej będzie nauczać doktryny, jakich wrogów sobie zyska, jaki program przyjmie dla przyszłości i w jaki sposób umrze. Wziąwszy pod uwagę stopień, w jakim ów posłaniec pasowałby do tych zapowiedzi, można by ocenić zasadność jego roszczeń.

Rozum ponadto upewnia nas, że jeśliby Bóg tego nie zrobił, wówczas nic nie przeszkodziłoby oszustowi pojawić się w historii i powiedzieć: 'Przychodzę od Boga' albo 'Anioł pojawił mi się na pustyni i przekazał mi to przesłanie'. W takich przypadkach nie byłoby obiektywnego, historycznego sposobu sprawdzenia posłańca. Miałby tylko swoje słowo na potwierdzenie i oczywiście mógłby się mylić.

Gdyby ktoś przybył z obcego kraju do Waszyngtonu i powiedział, że jest dyplomatą, władze poprosiłyby go o jego paszport i inne dokumenty świadczące, że reprezentuje on pewien rząd. Jego papiery musiałyby antydatować jego przybycie. Jeśli o taki dowód tożsamości prosi się delegata innego państwa, to rozum z pewnością powinien tak postąpić w przypadku posłańców, którzy twierdzą, że pochodzą od Boga. W przypadku każdego takiego pretendenta rozum zadaje pytanie: 'Jakie akta potwierdzające twoje nadejście istniały przed twoimi narodzinami?'

Przy pomocy takiego probierza można ocenić pretendentów (a na tym wstępnym etapie Chrystus nie jest większy od innych). Sokrates nie miał nikogo, kto przepowiedziałby jego narodziny. Budda nie miał nikogo, kto wcześniej ogłosiłby go i jego przesłanie albo powiedział o dniu, kiedy usiądzie pod drzewem. Nie zapisano imienia matki Konfucjusza i miejsca jego urodzenia ani nie podano ich ludziom na wieki przed jego przybyciem, aby wiedzieli, że jest posłańcem Boga, kiedy faktycznie nadejdzie. Jednak w przypadku Chrystusa było inaczej. Dzięki proroctwom starotestamentowym Jego przyjście nie było niespodziewane. Nie ma przepowiedni o Buddzie, Konfucjuszu, Laozim, Mahomecie czy kimkolwiek innym; ale istnieją przepowiednie dotyczące Chrystusa. Inni po prostu przyszli i powiedzieli: 'Oto jestem, uwierzcie mi'. Byli zatem jedynie ludźmi pośród ludzi, a nie Bogiem w człowieku. Jedynie Chrystus wyłamał się z tego szeregu, mówiąc: 'Przeszukajcie pisma narodu żydowskiego i powiązane historie Babilończyków, Persów, Greków i Rzymian' (na razie pisma pogańskie, a nawet starotestamentowe mogą być potraktowane tylko jako dokumenty historyczne, a nie natchnione dzieła).

To prawda, że proroctwa Starego Testamentu można najlepiej zrozumieć w świetle ich wypełnienia. Język proroctwa nie posiada precyzji matematyki. Jeśli jednak wyszuka się różne nurty mesjanistyczne w Starym Testamencie i porówna otrzymany obraz z życiem i dziełem Chrystusa, czy można mieć wątpliwości, że starożytne przepowiednie wskazują na Jezusa i królestwo, które ustanowił? Boża obietnica dana patriarchom, że poprzez nich wszystkie narody ziemi będą błogosławione; przepowiednia, że plemię Judy będzie wywyższone ponad wszystkie inne plemiona hebrajskie, aż do przyjścia Tego, któremu wszystkie narody będą posłuszne; dziwny i niezaprzeczalny fakt, że w Biblii aleksandryjskich Żydów, Septuagincie, odnajdujemy wyraźnie zapowiedziane dziewicze narodziny Mesjasza; proroctwo 53 rozdziału Księgi Izajasza o oswojonym z cierpieniem Słudze Pańskim, który odda swoje życie jako ofiarę za grzechy swojego ludu; perspektywa chwalebnego, wiecznego królestwa rodu Dawida - w kim, jeśli nie w Chrystusie znalazły te proroctwa swoje wypełnienie? Z czysto historycznego punktu widzenia istnieje tutaj wyjątkowość, która wyróżnia Chrystusa spośród wszystkich innych założycieli światowych religii. I gdy tylko faktycznie doszło do historycznego wypełnienia tych proroctw w osobie Chrystusa, nie tylko ustały proroctwa w Izraelu, ale również nastąpiło umorzenie składania ofiar, gdy prawdziwy Baranek Paschalny został złożony w ofierze.

Skierujmy się ku świadectwu pogańskiemu. Tacyt, przemawiając w imieniu starożytnych Rzymian, mówi: 'Ludzie byli ogólnie przekonani, zgodnie z wiarą w starożytne proroctwa, że Wschód miał zapanować i że z Judei wyjdzie Pan i Władca świata'. Swetoniusz w swojej relacji o życiu Wespazjana opisuje rzymską tradycję w ten sposób: 'Starą i stałą wiarą na całym Wschodzie było to, że według bez wątpienia pewnych przepowiedni Żydzi mieli zdobyć najwyższą władzę'.

Chiny spodziewały się czegoś podobnego, ale ponieważ znajdowały się po drugiej stronie świata, wierzono tam, że wielki Mędrzec narodzi się na Zachodzie. Roczniki niebiańskiego cesarstwa zawierają takie stwierdzenie:
'W 24 roku Chao-Wang dynastii Zhou, w 8 dniu czwartego księżyca, na południowym zachodzie pojawiło się światło, które oświetliło pałac królewski. Monarcha uderzony jego wspaniałością przepytywał mędrców. Pokazali mu księgi, w których to cudowne zjawisko oznaczało pojawienie się wielkiego Świętego Zachodu, którego religia miała być wprowadzona w ich kraju.'

Wyczekiwali Go Grecy, gdyż Ajschylos w swoim Prometeuszu w okowach, na sześć stuleci przed Jego przyjściem, napisał:
'A tej męki końca
nie spodziewaj się pierwej, aż mozołów twoich
z dobrej woli bóg jakiś nie weźmie na siebie (...)'.

W jaki sposób mędrcy ze Wschodu wiedzieli o Jego przyjściu? Prawdopodobnie na podstawie wielu proroctw rozpowszechnianych po świecie przez Żydów, jak również dzięki proroctwu skierowanemu do nich przez Daniela na stulecia przed narodzinami Chrystusa.

Cycero, po zrelacjonowaniu przepowiedni starożytnych wyroczni i sybilli o 'Królu, którego musimy uznać, by być zbawionym', pyta w oczekiwaniu: 'Na jakiego człowieka, na jaki okres czasu te przepowiednie wskazują?' Ekloga IV Wergiliusza przywołała tę samą starożytną tradycję o 'Dziewicy' i 'chłopięciu, które się rodzi, by wieki ustały żelazne'.
Swetoniusz przytaczał współczesnego mu autora, z którego wynika, że Rzymianie tak bali się króla, który miał zapanować nad światem, że zlecili zamordowanie wszystkich dzieci narodzonych w tym roku - nikt tego rozkazu nie spełnił, z wyjątkiem Heroda.

Nie tylko Żydzi oczekiwali narodzin Wielkiego Króla, Mędrca i Zbawiciela, ale również Platon i Sokrates mówili o Logosie i uniwersalnym Mędrcu, który 'ma dopiero nadejść'. Konfucjusz mówił o 'Świętym', sybille - o 'Powszechnym Królu', grecki dramaturg o zbawicielu i odkupicielu, który uwolni człowieka od 'wrodzonego przekleństwa'. To wszystko było po pogańskiej stronie oczekiwań. To, co oddziela Chrystusa od wszystkich innych ludzi, to fakt, że najpierw Go oczekiwano, nawet poganie tęsknili za jakimś zbawcą albo odkupicielem. Sam ten fakt odróżnia Go od wszystkich innych przywódców religijnych.

Drugim wyróżniającym Go faktem jest to, że gdy tylko się pojawił, dokonał wyłomu w historii z taką siłą, że podzielił ją na dwie części, rozdzielając ją na dwa okresy: jeden przed Jego przyjściem i drugi po nim. Nie uczynił tego Budda ani żaden z wielkich hinduskich filozofów. Nawet ci, którzy kwestionują Boga, muszą datować swoje ataki według Niego: Anno Domini tyle a tyle albo tyle a tyle lat po Jego przyjściu.

Trzecim faktem oddzielającym Go od innych jest ten: każda inna osoba, która przyszła na ten świat, przyszła nań, aby żyć. On przyszedł nań, aby umrzeć. Śmierć była przeszkodą dla Sokratesa - przerywała jego nauczanie. Ale dla Chrystusa śmierć była celem i wypełnieniem Jego życia, złotem, do którego dążył. Niewiele z Jego słów i działań jest zrozumiałych bez nawiązania do Jego krzyża. Przedstawiał siebie raczej jako Zbawiciela, a nie Nauczyciela. Nauczanie ludzi, by byli dobrzy, nie miało znaczenia, jeśli nie dałby im także mocy, by być dobrym, ocaliwszy ich od klęski winy.

Historia każdego ludzkiego życia zaczyna się narodzinami i kończy śmiercią. Jednakże w przypadku Osoby Chrystusa to Jego śmierć była pierwsza, a życie ostatnie. Pismo opisuje Go jako 'od założenia świata w księdze życia zabitego Baranka' (Ap 13, 8]. Został rozmyślnie zabity pierwszym grzechem i buntem przeciwko Bogu. Nie tyle Jego narodziny rzucały cień na Jego życie i w ten sposób doprowadziły do Jego śmierci, co raczej krzyż był pierwszy i rzucał cień wstecz na Jego narodziny. Jego życie było jedynym na świecie, które zostało przeżyte wstecz. Tak jak kwiat w popękanym murze mówi poecie o naturze, tak jak atom jest miniaturą systemu słonecznego, tak Jego narodziny opowiadają tajemnicę szubienicy. Przeszedł od znanego do znanego, od powodu swojego przyjścia, objawionego w Jego imieniu 'Jezus' albo 'Zbawiciel', do wypełnienia swojego przyjścia, mianowicie swojej śmierci na krzyżu.

Jan przedstawia nam Jego odwieczną prehistorię; Mateusz Jego doczesną prehistorię przy pomocy Jego genealogii. Zadziwiające jest to, jak bardzo doczesny rodowód Chrystusa był powiązany z grzesznikami i cudzoziemcami. Te plamy na honorze Jego ludzkiego pochodzenia sugerują żal nad grzesznikami i tymi, którzy nie znali Przymierza. Oba te aspekty Jego współczucia będą później ludzie miotać przeciwko Niemu w oskarżeniu: 'On jest przyjacielem grzeszników', 'Jest Samarytaninem'. Jednak cień splamionej przeszłości przepowiada Jego przyszłą miłość do splamionych. Narodzony z kobiety był człowiekiem i mógł stać się jednym z całą ludzkością; narodzony z Dziewicy, która była okryta mocą Ducha Świętego i 'pełna łaski', miał znaleźć się także poza tym nurtem grzechu, który zaraził wszystkich ludzi."


Zapisane
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5522


« Odpowiedz #6 dnia: Grudnia 22, 2020, 13:51:24 pm »

Nie lubię dyskutować z filmami yt, jednak
1) Nawracamy z 2 powodów:
- szacunek do prawdy;
- miłość do 2 człowieka, która nie pozwala na pozostawienie go w błędzie;
2) "Przypisanie do wiary" - to z tego co wiem w Islamie ma znaczenie (tam jest nakaz zabijania apostatów). W Chrześcijaństwie apostazja jest tylko opisaniem stanu człowieka
3) Miałem na religii wstęp do innych religii, sporo też sam zgłębiałem,
4) O islamie za mocno skrótowe...
Kontynuacją Mozaizmu jest chrześcijaństwo, nie judaizm. Judaizm jest de facto reakcją na chrześcijaństwo...
5) Inne religie nie są:
- niezmiennie (są relację historycznie ludzi którzy "korygowali Koran"),
- wewnętrznie spójna;
6) Znaczenia słowa "ortodoksja" pan raczej nie zna...
7) Twierdzenie, że wiarę należy "interpretować po swojemu" i parę innych są prawdziwe, ale niebezpieczne. By  "wierzyć po swojemu" trzeba wierzyć głęboko, inaczej jest to powierzchowna interpretacja tego co mi sie wydaje że jest wiarą.
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Bogosłow
*NOWICJUSZ*
aktywista
*****
Wiadomości: 834

« Odpowiedz #7 dnia: Lutego 04, 2021, 00:57:01 am »

Interesowałem się kiedyś katolicyzmem jako tą "inną religią".
Wrażenia sa różne, czesc z nich stanowiły moje wpisy ja FK.

Teraz kontakt z katolicyzmem mam bardzo rzadki i ogranicza się tylko do FK, które prezentuje zupelnie niszowy nurt tej religii.

"Chrześcijaństwo to chodzi o to ze wszyscy kochają wszystkich".
Oj, to na pewno nie.
Ano zacytuje słowa Zbawiciela:
12 Brat wyda brata na śmierć i ojciec swoje dziecko; powstaną dzieci przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. 13 I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.

Yotuber mowi o religii jako o emocjach.
Religia emocjonalna jest pusta w środki7 bo nie ida za nią zadne głębsze treści.
Rozhuśtanie emocji po SV2 na zawsze rozdzieliło
Zachod i Wschod. "Przezywanie, ubogacanie", to się ma nijak do Tridenity ani tym bardziej do Ortodoksji.

Ah. Spotkałem na swojej ulicy księdza nowokatolickiego.
"Szedł po koledzie", ale "swoi go nie przyjeli".
Wszystkie katolickie chalupy byly zamkniete.

Skoro "Blagoslowien gradyj w imija Gospodnie"

to zaprosiłem go na herbatę, bo akurat mam odporność na koronę i jakoś tak dziwnie ze sąsiedzi go olali. Posiedzieliśmy, pogadalismy o życiu. Dla wszystkich to jest trudny czas pod wieloma względami.
O religii nie gadaliśmy, bo w sumie po co. Ciekawe spotkanie i bardzo serdeczne.

« Ostatnia zmiana: Lutego 04, 2021, 01:00:15 am wysłana przez Bogosłow » Zapisane
Wieruju wo Jedinu Swiatuju, Sobornuju i Apostolskuju Cerkow.
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #8 dnia: Lutego 04, 2021, 10:33:03 am »

Cytuj
Rozhuśtanie emocji po SV2 na zawsze rozdzieliło
Zachod i Wschod. "Przezywanie, ubogacanie", to się ma nijak do Tridenity ani tym bardziej do Ortodoksji.

To chyba słuszna uwaga.
Na dodatek posoborowe wspólnoty czują, że nowokatolicyzmowi brak "wnętrza", treści....wiary. Patrzą na prawosławie i próbują coś zaczerpnąć. Zazwyczaj są to gromnice w kościołach, świeczki i produkowane ikony na d. skalę.
Ale te dekoracje to tylko naskórek. Dlatego jakościowej zmiany nie ma. Tylko emocjonalny zaśpiew i gitarrrra.
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
akolitaa
*NOWICJUSZ*
bywalec
**
Wiadomości: 77


« Odpowiedz #9 dnia: Lutego 05, 2021, 14:30:53 pm »

Interesowałem się kiedyś katolicyzmem jako tą "inną religią".
Wrażenia sa różne, czesc z nich stanowiły moje wpisy ja FK.

Teraz kontakt z katolicyzmem mam bardzo rzadki i ogranicza się tylko do FK, które prezentuje zupelnie niszowy nurt tej religii.

"Chrześcijaństwo to chodzi o to ze wszyscy kochają wszystkich".
Oj, to na pewno nie.
Ano zacytuje słowa Zbawiciela:
12 Brat wyda brata na śmierć i ojciec swoje dziecko; powstaną dzieci przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. 13 I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.

Yotuber mowi o religii jako o emocjach.
Religia emocjonalna jest pusta w środki7 bo nie ida za nią zadne głębsze treści.
Rozhuśtanie emocji po SV2 na zawsze rozdzieliło
Zachod i Wschod. "Przezywanie, ubogacanie", to się ma nijak do Tridenity ani tym bardziej do Ortodoksji.

Ah. Spotkałem na swojej ulicy księdza nowokatolickiego.
"Szedł po koledzie", ale "swoi go nie przyjeli".
Wszystkie katolickie chalupy byly zamkniete.

Skoro "Blagoslowien gradyj w imija Gospodnie"

to zaprosiłem go na herbatę, bo akurat mam odporność na koronę i jakoś tak dziwnie ze sąsiedzi go olali. Posiedzieliśmy, pogadalismy o życiu. Dla wszystkich to jest trudny czas pod wieloma względami.
O religii nie gadaliśmy, bo w sumie po co. Ciekawe spotkanie i bardzo serdeczne.

A pan jest nowoprawoslawnym modernista czy starobrzedowcem?
Zapisane
pozdrawiam

anonimowy akolita
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1337

« Odpowiedz #10 dnia: Lutego 05, 2021, 17:01:51 pm »

Staroobrzędowcy, bardzo silna sprawa o/

http://niniwa22.cba.pl/gondowicz_sekty.htm
Zapisane
akolitaa
*NOWICJUSZ*
bywalec
**
Wiadomości: 77


« Odpowiedz #11 dnia: Lutego 06, 2021, 19:42:30 pm »

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/swiat/rumunia-arcybiskup-cerkwi-prawos%c5%82awnej-chce-zmian-obrz%c4%99du-chrztu-po-%c5%9bmierci-dziecka/ar-BB1drL3E

kolejne rozlamy...
Zapisane
pozdrawiam

anonimowy akolita
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7315


« Odpowiedz #12 dnia: Lutego 11, 2021, 13:52:12 pm »

Ja nie myślę, że moja religia jest słuszna, ja wiem.
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
akolitaa
*NOWICJUSZ*
bywalec
**
Wiadomości: 77


« Odpowiedz #13 dnia: Lutego 11, 2021, 20:56:01 pm »

Ja nie myślę, że moja religia jest słuszna, ja wiem.

To jak mowi pan credo, nie mowi pan "wierzę", tylko "wiem"?
Zapisane
pozdrawiam

anonimowy akolita
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7315


« Odpowiedz #14 dnia: Lutego 11, 2021, 23:38:54 pm »

Ja nie myślę, że moja religia jest słuszna, ja wiem.

To jak mowi pan credo, nie mowi pan "wierzę", tylko "wiem"?

Z kontekstu wynika, że dla Pana "wierzę" i "myślę" to synonimy. Muszę powiedzieć, że pierwszy raz się z tym spotykam.
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Strony: [1] 2 3 4 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Czemu myślisz, że tylko Twoja religia jest słuszna? « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!