CytujZa tydzień będą wzywać do modlitwy i pamięci za zmarłych, za 2 miesiące będą życzyć wszystkim Wesołych Świat. Uuuu... a właśnie tu bym się zastanowił. To byłoby w jakimś sensie dobre, bo quand meme taki - nawet bardzo luźny i fałszywy - katolicyzm kulturowy to zawsze jakieś minimalne podglebie pod coś. Problem w tym, że nadchodzi pokolenie, które także z tym da sobie spokój: z jajcami na wiosnę, z cmentarzami etc. No może "zimowe Święta" zostaną, acz już od paru lat w grudniu liberalne media prowadzą kampanię pt. "Młodzi mają dość sztucznych obiadków z rodzicami / polakatolicka Wigilia to koszmar dla niewierzących wegan / Święta spędzam w górach / Zamiast Świąt obchodzimy co innego" itd.
Za tydzień będą wzywać do modlitwy i pamięci za zmarłych, za 2 miesiące będą życzyć wszystkim Wesołych Świat.
Czy któryś z panów jest gotowy polec w walce o abp. Polaka() lub kard Nycza?
CytujOgólnie nie wierzę w zaplanowanie i zorganizowanie tego wszystkiego. Wiadomo że są grupki zawodowych rewolucjonistów na garnuszku uniwersytetów, fundacji i obcych ambasad, i to oni organizują protesty, ale większość osób autentycznie wierzy, że prawa człowieka (=kobiet) są łamane. To zmiana mentalna. Tak to jest właśnie. Niektórzy ludzie, szczególnie ze starszego pokolenia, mają tendencję do myślenia, że za wszystkim "ktoś stoi", "ci tam są nasłani", "tych dobrze przeszkolono, od razu widać", "bez służb taka akcja by nie przeszła" i co tam jeszcze. Ale tak nie jest: naprawdę, w dobie Facebooka, przyjaznego przecież takim ruchom, nie potrzeba "służb", ani nawet milionów od Sorosa, żeby coś takiego ogarnąć autentycznie spontanicznie. Te dzieciaki wyśmiałyby jakiegoś dziadka, który by im wmawiał, że zostały wyszkolone przez ubeków, wynajęte, opłacone itd. Nie, nie zostały. To jest, i to oczywiście jest najbardziej przykre, wyraz postaw bardzo autentycznych. Oczywiście pewien poziom organizacji za tym stoi, ale po prostu taki, że jedni powtarzają po drugich, że ktoś wyrywny weźmie na siebie rolę prowodyra w danym mieście itd. Ale nie potrzeba do tego - bezpośrednio, na tym poziomie - masonów, ambasadorów USA i kogo tam jeszcze. Osobną kwestią jest wpływ pośredni, no ale to co innego - to właśnie te długofalowe procesy, wieloletnie. Które nasz Kościół "instytucjonalny" przespał. Biskupi zachowują się, jakby nadal był rok 1995, powiedzmy: kult JP II, kolęda w 95 proc. mieszkań w każdym bloku, 95 proc. dzieci na lekcjach religii, rekolekcje na wiosnę, święcenie jajec, poranne roraty itd. Tyle że w 2020 takie myślenie przypomina wujka 18, przesuwającego nieistniejące już dywizje na mapie rozłożonej w bunkrze przy Unter den Linden.
Ogólnie nie wierzę w zaplanowanie i zorganizowanie tego wszystkiego. Wiadomo że są grupki zawodowych rewolucjonistów na garnuszku uniwersytetów, fundacji i obcych ambasad, i to oni organizują protesty, ale większość osób autentycznie wierzy, że prawa człowieka (=kobiet) są łamane. To zmiana mentalna.
Cytat: Sławek125 w Października 26, 2020, 01:05:45 amCzy któryś z panów jest gotowy polec w walce o abp. Polaka() lub kard Nycza?Niech ich bronią koledzy, z którymi są per ty i z którymi robią geszefty: Tusk i HGW. Przyjaciół poznaje się w biedzie - choć słowo "bieda" jest raczej nie na miejscu. Przecież Nycz mówił, że na naszych oczach HGW w W-wie buduje Królestwo Boże - więc w czym problem? Bronić? Przed czym?Gdy za B16 na fali Motu Proprio występowaliśmy naiwnie do tych panów o zgodę na Mszę, to wykazywali wiele energii w buncie przeciw Tradycji. Pamiętam, jak Komisarz ds Tradycji na Dystrykt Warszawski przesłuchiwał grupę. Szukał "prowodyra" - "no tak, ale przecież te listy ktoś pisać musiał?"Reasumując:1. "współuzależnienie" - uzależnienie psychologiczne od ojca alkoholika katującego rodzinę - to wyziera z większości pisanych w tym wątku postów.2. walka w obronie cywilizacji może się odbyć tylko wbrew hierarchii. Hierarchia jest od dawna po drugiej stronie. Przecież pieszczoszki Nycza - Rodzina Rodzin, Neo i KiKi są zajęte organizowaniem kolejnej edycji Asyż w Warszawie, a poważniejsi współpracownicy przeliczają 55 tyś m2 pow. biurowej na srebrniki.Na ulice mogą wyjść tylko Kibole. Dlatego też byli zwalczani przez wszystkie partie polityczne, a przez hierarchów "otoczeni troską duszpasterską".3. Syndrom Sztokholmski objawił się nawet u Roberta Bąkiewicza: w swoich relacjach dla WRealu 24 sprzed kościoła św. Anny, wykazał się naiwnością. Był zdziwiony, że policja toleruje agresję zboków a jemu i kolegom wali mandaty za brak maseczek. W sumie to dobry znak - znaczy to, że Robert Bąkiewicz jest po prostu tylko naiwny i współuzależniony. A mogło być gorzej.
Ma Pan jakąś inną hierarchię, żeby o tej tak łatwo zapominać?
Sorry, jakoś bliżej mi do Rosjanina niż do Szwaba.
I jeszcze jedno; załóżmy, że SWII nie miał miejsca, nie zaistniał modernizm w Kościele, wszystko jest po staremu.Czy ustrzegłoby to nas od rozwoju lewackiej, tęczowej zarazy w świecie?
Zazdraszczam doświadczenia i wiedzy w zakresie przeprowadzania masowych!120 osób) demonstracji. Co ja tam wiem. Ja tylko przyłozyłem ręke do kilku takich wydarzeń w l. 80-tych ale tam tylko po pare tysięcy ludzi było. Sobie panowie wyobrazcie, że bez pejs-zbóków i srajfonów się to odbyło. Nie wmawiajcie mi jednak, że nie stała za tym żadna koordynacja, bo sam nią byłem.
CytujMa Pan jakąś inną hierarchię, żeby o tej tak łatwo zapominać? Ja nie zapominam o tubylczej hierarchii ot tak by zapomnieć. Ja zapominam, bo ciężko ona pracowała z wrogami Kościoła na obecne owoce.
Cytat: Sławek125 w Października 26, 2020, 14:37:30 pmZazdraszczam doświadczenia i wiedzy w zakresie przeprowadzania masowych!120 osób) demonstracji. Co ja tam wiem. Ja tylko przyłozyłem ręke do kilku takich wydarzeń w l. 80-tych ale tam tylko po pare tysięcy ludzi było. Sobie panowie wyobrazcie, że bez pejs-zbóków i srajfonów się to odbyło. Nie wmawiajcie mi jednak, że nie stała za tym żadna koordynacja, bo sam nią byłem.Pełna zgoda.Pierwszą kolorową rewolucją zdalnie sterowaną mediami społecznościowymi była Syria i Tunezja. Tunezję sterowano bezpośrednio z Francji. Syrię "robili" z jakiejś bazy Amerykanie. Myślę, że to co się dzieje jest delikatnym utarciem nosa PiS-owi przez panią Mosbacher.Może PiS nie chciał wpisać jakiejś witaminki na listę leków refundowanych? Myślicie, że możecie nam podskakiwać? Dlatego Rosja już wydzeliła swój internet. To się nazywa Rosnet. Latem przeprowadzili próbę odcięcia Rosji od internetu światowego zachowując funkcjonowanie sieci wewnątrz kraju.