Forum Krzyż
Disputatio => Poczekalnia => Wątek zaczęty przez: Bogosłow w Września 08, 2014, 11:30:24 am
-
http://biznes.onet.pl/zagraniczny-cennik-uslug-koscielnych,18572,5654593,1,news-detal
-
Powaznie? Prawoslawni Polacy chodza do angielskich cerkwi?
-
Artykuł dotyczy katolików.
-
Mimo wszystko myślę, że przyczyny sa bardziej złożone. Dodałbym co najmniej dwie:
1. Wyższy poziom liturgii. Kanon i łacinę łatwiej znaleźć na angielskim NOMie niz na polskim
2. Udział w anglojęzycznych liturgiach i słuchanie anglojęzycznych kazań jest pomocne w doskonaleniu języka
Gdybym mieszkał w UK, też bym chodził do angielskiego kościoła, jeśli w swojej miejscowości miałbym wybór tylko między tymi dwoma NOMami, nie mając w poblizu KRR czy liturgii wschodznich
-
A Polacy w ogole chodza do kosciola w UK?;)
-
A mi się wydaje że to po prostu kolejny etap próby asymilacyjnej co jest, wg. mnie, jak najbardziej usprawiedliwione.
-
Mi sie w ogole wydaje, ze te opnie w artykule nie do konca sa obiektywne, ale wiele prawdy w tym bedzie: jezeli duszpasterstwo prowadza polscy ksieza, czesto nie potrafia wyjsc z zaczarowanego kregu tematow politycznych, narodowych itd. Jasne, ze Kosciol ma ugruntowywac swiadomosc narodowa (w jakims oczywiscie zdrowym zakresie), ale nie kosztem Ewangelii.
Duszpasterstwo zachodnie nie jest idealne (duzo mozna by mowic niestety), ale moze polscy ksieza by sie jednak mogli uczyc od zachodnich pewnego podejscia do ludzi i sposobu komunikowania.
Gdybym byl zagranica, tez bym wolal isc do kosciola miejscowego niz polskiego - choc pewnie liturgiczne dziadostwo jest wszedzie porownywalne choc dotyczace czegos innego. W UK najlepszy liturgie to ma Church of England (oczywiscie High Church) - ale trudno tam mowic o waznosci sakramentow;).
-
"Co łaska" w polskiej parafii oznacza ochrypłego organistę na ślubie, trzeszczący mikrofon, uszczypliwości na kazaniach i czytanie który dom ile dał na kolędzie. Bo u nas to się proszę Państwa katolików "hoduje" a później "szlachtuje", a nie prowadzi do Pana Boga.
-
Z artykułu jednoznacznie wynika, że Polacy wybierają kościół angielski z dwóch powodów:
1. Kasa: mniej się płaci, i to jest argument dla naszych emigrantów najważniejszy.
2. nie ma żadnych wymagań (ksiądz nie wymaga nawet znajomości przykazań, albo ślubu rodziców dziecka).
A więc ogólnie jest miło i sympatycznie.
O jakości liturgii oraz innych powodach ściśle religijnych nie ma mowy i myślę, że to naszych rodaków tak samo interesuje jak w kraju.
-
Z artykułu jednoznacznie wynika, że Polacy wybierają kościół angielski z dwóch powodów:
1. Kasa: mniej się płaci, i to jest argument dla naszych emigrantów najważniejszy.
2. nie ma żadnych wymagań (ksiądz nie wymaga nawet znajomości przykazań, albo ślubu rodziców dziecka).
A więc ogólnie jest miło i sympatycznie.
O jakości liturgii oraz innych powodach ściśle religijnych nie ma mowy i myślę, że to naszych rodaków tak samo interesuje jak w kraju.
Ale w polskich parafiach (krajowych i zagranicznych) tez nie ma zadnych wymagan, tylko trzeba zaplacic.
Celowo nie podkreslalem watku finansowego, choc on pewnie tu jest kluczowy. Byc moze sa to ludzie, ktorzy maja dosc pazernosci ksiezy i dlatego ida do angielskiego kosciola a moze po prostu chca miec zaliczony kolejny element tradycji bez zadnego zwiazku z parafia i Kosciolem, i w dodatku jeszcze za darmo - kazdy by tak chcial:D. Nie mozna generalizowac. Niemniej kaplanska pazernosc nie zna czasem granic (i nie chodzi o robienie z siebie zebraka, ale zeby nieprzesadzac ani w jedna, ani w druga strone).
Wiemy, ze w Polsce jest dziadostwo i takie samo dziadostwo jest w parafiach polonijnych czy jakkolwiek je nazwiemy. Zgadzam sie neistety i z tym, ze liturgia i jej poziom nie jest wyznacznikiem jakosci kosciola dla naszych rodakow (i powiedzmy sobie szczerze: nie tylko dla nich).
-
Miałem u siebie typa ("hiena cmentarna"), co przyjechał z księdzowania w UKeju. Równo strzygł owce i barany. Chwała Bogu, że już wraca na stare śmiecie. Szkody po nim są niepowetowane.