Forum Krzyż
Disputatio => Poczekalnia => Wątek zaczęty przez: Aeste w Marca 26, 2013, 03:42:49 am
-
Wątek już jest, ale nie mam "wejścia".
Tutaj piszą, że Magdi Allam oświadczył, iż powodem jego odejścia z katolicyzmu jest postawa obecnych przywódców KK wobec islamu: nie są oni wystarczająco silni w opozycji do islamu.
Osiem lat po nawróceniu, Allam powiedział, że "euforia wobec wyboru papieża Franciszka" przekonała go, że katolicyzm nie jest wystarczająco silny, by przeciwstawić się "wewnętrznie agresywnej ideologii" islamu.
http://www.catholicculture.org/news/headlines/index.cfm?storyid=17424
-
A na czym polega jego wybitność?
-
A na czym polega jego wybitność?
Dobre pytanie.
Poza tym jestem ciekaw jaka religia jest według Magdi Allama wystarczająco silna aby przeciwstawić
się islamowi (no bo chyba nie zostanie nagle ateistą, tylko wybierze sobie jakieś "wystarczająco silne"
wyznanie). Interesujące jest też to, że według pana Allama o prawdziwości religii decyduje jej siła,
a jeżeli nie jest "wystarczająco silna" (cokolwiek by to nie znaczyło) to należy ją porzucić.
-
Wydaje mi się że argumentacja owego konwertyty jest słaba, na dodatek wygląda na to ze ochrzcił się na złość islamistom a jeśłi na "złość" islamistom został katolikiem... to... Szczęść Mu Boże...
-
A może, to zwykłe agencicho?
Dostał rozkaz, było zadanie do wykonania - to "konwertował". Teraz "zmieniły się wiatry", to jest przesuwany "na inny odcinek" frontu ideologicznego ...
-
Zdaje mi się, że powinniśmy rozróżnić dwie rzeczy:
1) Oczywiście, że Magdi Allam robi źle porzucając katolicyzm.
2) Zarzuty, które wysuwa są słuszne.
Polityka Kościoła wobec islamu jest zła i nie doprowadzi do niczego dobrego. Z polskiej perspektywy może tak to nie wygląda, bo w Polsce praktycznie nie ma muzułumanów. Jednak w innych krajach widać już teraz, że kapitulacja Kościoła wobec islamu zaczyna przynosić opłakane skutki.
-
trochę racji ma, posoborowa polityka ustępstw i tolerancji wobec religii pokoju niczego dobrego nie przynosi. Nigdy nie mogłam zrozumieć, po co Kościół co roku obchodzi dzień islamu podczas gdy u saracenów chrześcijanie są dyskryminowani i prześladowani, po co podejmowane są próby "dialogu międzyreligijnego" zamiast nawracania mahometan, jakby w ogóle jakikolwiek dialog z agresywnym z natury swojej islamem był możliwy.