Forum Krzyż
Novus Ordo => Kościół posoborowy => Wątek zaczęty przez: Tomasz w Października 17, 2012, 23:14:55 pm
-
Wszystkich posiadających konto na facebook'u zapraszam do polubienia strony Vaticanum II - Hermeneutyka ciągłości czy Nowy Kościół? https://www.facebook.com/VaticanumII
-
http://www.fssp.pl/articles/107
O HERMENEUTYCE CIĄGŁOŚCI NA SZLACHETNY JUBILEUSZ
2012-10-25
Ks. Wojciech P. Grygiel
-
Bardzo ciekawe ;D
Uprzejmie w takim razie proszę, aby ks. Grygiel wytłumaczył szczegółowo to, co tak "ogólnie" wyłożył - jak krowie na rowie.
Bo z tego co pamiętam to był sobór duszpasterski, a nie filozoficzny!
Jak prostej owieczce skoro to sobór dla niej.
Bo jak ja wytłumaczę mojemu dziecku to, że ktoś jest sprawny inaczej, to i owszem - niby mam rację- ale on nie jest sprawny inaczej tylko kaleki!
-
Dziwny jest ten x Grygiel.
-
Birytualista, modernista. Z całym szacunkiem, ale tak to wygląda.
-
Tu jest też kwestia tego, że chemik, to taki gorszy fizyk, a chemik na katolickiej uczelni to taki gorszy chemik (ładnie pisał o roli katolickich uczelni o. Bocheński w swojej autobiografii). A jak wiadomo im klerk pośledniejszy, tym duma cechowa potężniejsza. I potem mamy "problemy metodologii nauk empirycznych" przesłaniające nam rzeczywistość i "naiwny realizm" ma zastąpić kwantowa teoria transsubstancjacji.
-
http://www.bibula.com/?p=9224
John Vennari - Problemy „hermeneutyki ciągłości”
-
Hermeneutyka ciągłości
http://swidnica.gosc.pl/doc/1319650.Hermeneutyka-ciaglosci
Słowem, skoro w Roku Wiary Sobór Watykański II ma być punktem odniesienia dla odnowy wiary, to hermeneutyka ciągłości pozwala każdemu katolikowi zrozumieć to, co ojcowie soborowi dali Kościołowi w sposób autentyczny i zgodny z wolą Magisterium. ;)
-
Kard. Konrad Koch: Papieżowi nie chodzi jedynie o ciągłość, mówił bowiem jasno o „hermeneutyce reformy”
(...)
http://news.fsspx.pl/?p=1646
-
Na Messainlatino
http://blog.messainlatino.it/2012/10/pellegrinaggio-straordinario-parla-don.html
jest zamieszczony wywiad z don Mikołajem Buxem. Chyba pierwszy od czasu fiaska porozumienia z fsspx. Oprócz banalnych znanych od lat komunałów: "Msza św. po łacinie zastapi 15 Mszy sw. dla różnych nacji" w miejscach pielgrzymkowych oraz , że "Kosciół ma swój jezyk - łacinę"; wyłania się nowa wizja praktyki zwiazanej z realizacja MP SP.
Zatem, od czasów fiaska w sprawie fsspx, Tradycja Indultowa, zaczyna wracać na swoje miejsce - czyli: "chłopaki, źleście nas zrozumieli" ;)
A mianowicie, teraz chłopaki: "ubogacamy się wzajemnie". Nie można tak "nagle" zafundować tridentiny, bo zwykły wierny, wyprodukowany po SV II, dozna szoku i popadnie w herezję... Czekamy na odmianę serc biskupich, potem poczekamy na odmianę umysłów biskupich i wtedy poczekamy na Tridentinę...
Oczywiście to nie jest streszczenie, ale wrażenie. Zachęcam do lektury. Niestety idą zmiany - "wiatr od wschodu" - lekkie zlodowacenie. Za oknami też.
-
Krytyczne uwagi Pawła Lisickiego o teologii Jozepha Ratzingera/Benedykta XVI:
https://www.youtube.com/watch?v=9_Yj5WHSGV8 (https://www.youtube.com/watch?v=9_Yj5WHSGV8)
-
Krytyczne uwagi Pawła Lisickiego o teologii Jozepha Ratzingera/Benedykta XVI:
https://www.youtube.com/watch?v=9_Yj5WHSGV8 (https://www.youtube.com/watch?v=9_Yj5WHSGV8)
Właśnie czytam książkę Lisickiego "Dogmat i tiara". Ktoś może też czyta/czytał? Autor jest bardzo krytyczny wobec Benedykta XVI. Zwłaszcza jego działalność za młodych lat, kiedy był profesorem teologii i jego rola w soborze są w książce ocenione zdecydowanie negatywnie. Dalej jeszcze nie doszedłem.
-
Z całym szacunkiem do Ratzingera, ale on niestety nie był tomistą, był dzieckiem swego czasu, zależnym od nowoczesnych filozofii. Pewnie skończyłby jak inni jego koledzy z młodych lat, gdyby nie przekonanie o ważności depozytu wiary. Myślę, że to co ocaliło. To pozwoliło mu zdystansować się do posoborowych wybryków różnych pseudoteologów, którzy np twierdzili, że śmierć jest od razu zmartwychwstaniem, że piekła nie ma, że Trójca święta cierpi etc. A druga rzecz, która pozwoliła Ratzingerowi pozostać na poziomie to przywiązanie do liturgii.
-
Czy trzeba być tomistą?
-
Czy trzeba być tomistą?
W latach 50-tych, kiedy młody Ratzinger się formował, alternatywą dla tomizmu była "nowa teologia": Teilhard de Chardin, De Lubac, Rahner, von Balthasar. Prof. Schmaus, który odrzucił pierwszą wersję pracy habilitacyjnej Ratzingera, taką miał o nim opinię (cytat z książki Lisickiego):
Pewne jest, że profesor Schmaus uważał Ratzingera za skrajnego modernistę. „Schmaus podejrzewał, że jest on niebezpieczny" - wspomina cytowany przez Seewalda Eugen Biser, następca Karla Rahnera. „Ratzinger uchodził za postępowca, który podważa stałe pewniki". Sam Schmaus publicznie zarzucał Ratzingerowi posługiwanie się niejasnymi metaforami, ucieczkę przed definicjami, używanie mgławicowych konceptów i dwuznacznych, wątpliwych określeń, wreszcie wymyślanie słów i pojęć, tak aby ukryć prawdziwą treść.
-
Czy trzeba być tomistą?
nie, ale zawsze teologia oparta jest na jakichś filozofiach, a to z kolei skutkuje często różnymi wnioskami. Tomasz to realizm, porządek. Inne filozofie mają swoje za uszami. Jeśli nie Tomasz, to co w zamian?
-
Tomizm nie posiada rangi dogmatycznej więc nie trzeba w absolutnie każdych okolicznościach kurczowo się go trzymać choć pozostaje faktem że do tej pory nie udało się nikomu w obrębie Kościoła wymyślić lepszej alternatywy. Streszczając w jednym zdaniu zarzuty red. Lisickiego chodzi o to że teologia Ratzingera/Benedykta XVI jest w dużym stopniu oparta na irracjonalizmie i antropocentryzmie.
-
Tomizm nie posiada rangi dogmatycznej
To jest jasne i dobrze o tym pamiętać, chociaż Tomasz to chyba jedyny autor, do którego Kościół przywiązuje tak wielką wagę. Mnie chodzi o coś innego: będąc tomistą (normalnym, nie kimś, gdzie tomizm jest tylko lukrem na ciastku) omija się wiele tendencji, które mogą być bardzo szkodliwe, antropocentryzm i irracjonalizm z pewnością, ale również modernizm (w znaczeniu, które jest w Pascendi) i inne tego typu rzeczy. Zaczynać teologię od Boga Jedynego, potem dopiero przechodzić do O Bogu w Trójcy, mieć łaskę w teologii moralnej, a nie dogmatycznej, wykładać teologię moralną w oparciu o cnoty, a nie przykazania etc. Daje to jakiś świeży, czysty oddech, światło, bo niczego się nie pomija, każdemu oddaje się sprawiedliwość, nie narusza się tajemnicy, ale tajemnicę się poznaje, kontempluje. Jeśli chodzi dla przykładu o antropologię: traktat o człowieku, o uczuciach, oraz cała teologia moralna, to większość summy (z 70%), człowiek jest u Tomasza mikrokosmosem (jakby streszczeniem całego wszechświata - ma rozum, co jest podobne do aniołów, ciało czujące, co sprawia, że jest podobny zwierzętom, rośnie - podobny roślinom, ma rzeczy martwe - jak włosy - podobne materii nieożywionej). Nie wiem, czy którykolwiek z autorów tak szczegółowo omawiał człowieka. Wydaje mi się, że późniejsi autorzy chcieli coś ugrać dla człowieka kosztem Boga i reszty stworzenia. U Tomasza jest harmonia, Tomasz nie szuka równowagi - co zabrać Bogu, żeby wywyższyć człowieka, on chce każdemu oddać sprawiedliwość.
Pozdrowienia i dobrej niedzieli
-
Wielka Godzina. Otwarcie Soboru Watykańskiego II (Całe nagranie)
11 października 1962
https://youtu.be/g_0cOvPT4ZQ (https://youtu.be/g_0cOvPT4ZQ)