Forum Krzyż
Disputatio => Poczekalnia => Wątek zaczęty przez: animus60 w Sierpnia 17, 2012, 12:29:27 pm
-
W chwili wolnej lubię włączyć telewizor i nieraz trafiam na serial "Rodzina zastępcza". Niby nic złego. Humor i rozrywka, ale...
Dziś główni bohaterowie znaleźli u swojej dorastającej córki nieoznakowane pigułki. Wpadli w popłoch podejrzewając to co najgorsze, a więc narkotyki. Po wielu perypetiach okazało się, że są to tabletki antykoncepcyjne. Ulga, kamień z serca spadł troskliwym rodzicom. Wszystko skończyło się szczęśliwie.
Kilka tygodni temu okazało się, ze jedna z wychowywanych dziewcząt w tej rodzinie jest buddystką. Jedyną osobą, która się tym przejęła, była kuzynka ze wsi. Prosta, niewykształcona kobieta. Ciemnogród. Reszta, to światli Europejczycy. Nie przeszkadza im, że dziewczynka zamiast iść do kościoła kiwa się przed posągiem Buddy.
Tego typu scen jest więcej. Są one starannie zamaskowane i dlatego spełniają swoją rolę wychowawczą.
-
Hmm... szczerze powiedziawszy wiele seriali na pierwszy rzut oka wydaje się ok, ale jak się dopatrzeć to już klapa:
1. Ranczo: niby fajne, śmieszne, jest ksiądz, który poucza. Widzimy "pracę" w urzędzie wójta, która po części tak właśnie wygląda, więc na co narzekać? Serial epatuje seksem, dzieci przed ślubem - ok, z Polaków robi się ciemnogród, tępych i leniwych cymbałów co przeciw UE wyskakują...
2. U Pana Boga... muszę się przyznać, że bardzo ten serial/ film lubiłem: był ksiądz (i to dość dobry jak na nasze czasy), fajne spokojne życie na wsi, ciekawa policja, a nawet chorał gregoriański był tam śpiewany, ale jak wszędzie trzeba pokazać cyce i d**e, baby w stringach, zdradę, a nawet dobro ekumenizmu (choć to akurat nie powinno być czymś dziwnym , bo w końcu nie każdy jest "tradsem").
Szczerze powiedziawszy to większości filmów czy seriali na pierwszy rzut oka wydaje się ok, ale zazwyczaj pokazują (niby normalne) zachowania ludzkie, które nie są "złe", czyli bark wstydu, życie bez religii, wspaniałość pieniądza itp.
-
Problem w tym, że dzisiejsze seriale z udziałem duchownych w rolach głównych zamiast ewangelizować i dawać dobry przykład życia chrześcijańskiego, pokazują katolicyzm od strony satyrycznej albo i tragikomicznej...
Dlatego nie oglądam telewizji :)
-
Szczerze powiedziawszy to ksiądz z U Pana Boga... nie był taki zły: napiętnował picie alkoholu, nieskromny ubiór itp.
-
napiętnował picie alkoholu, nieskromny ubiór itp.
Brawaryzm w czystej postaci ;)
-
Ale nie aż tak ;D Sam nawet zachęcał do picia piwa, w zamian za odstawienie wódki, a... i sam robił naleweczki, więc chyba nie podpada ten ksiądz pod brawaryzm
-
napiętnował picie alkoholu, nieskromny ubiór itp.
Brawaryzm w czystej postaci ;)
No nie! Do tak kategorycznych stwierdzeń wobec pani Struzikowej nie posuwał się, natomiast nie przestrzegał zupełnie rozdziału kościoła od państwa wywierając moralny nacisk na przedstawicieli władzy lokalnej, za co ma u mnie dużego plusa dodatniego.
P.S. Perfidna modernistyczna propaganda była natomiast w "Plebanii".
-
Właśnie przez tego księdza mam sporo kłopotów, bo jak słyszę, że w TV leci to od razu pokusa. Plusem dla mnie jest też to, że do postępu nieskory i ze wędził kindziuka ;D
Co jak co, ale mówił i sznurku w **** i że potrzeba jej chłopa.
-
Co jak co, ale mówił i sznurku w **** i że potrzeba jej chłopa.
Wyjątkowo obrazowa definicja 'stringów' ;), a co do reszty zdania, czyż nie uporządkował tym stwierdzeniem ludziom życia?
-
Hmmm.... tak szczerze mówiąc, to gdyby nie ten ekumenizm to takiego księdza z chęcią by się słuchała i racja uporządkował tym stwierdzeniem ludziom życia. Jednak ogólnie mam mieszane uczucia do tego serialu.
-
Dorzucę jeszcze "Ojca Mateusza" i pewien epizod z kartami tarota. Według granego tam przez Artura Żmijewskiego księdza stawianie kart było tylko zwykła zabawą, taka nieszkodliwa igraszka.
Po za tym nie dopatrzyłem się większych uchybień. Zaznaczam, że wszystkich odcinków nie oglądałem i nie wiem w jakim stopniu odeszli od włoskiego pierwowzoru.
-
[...]Plusem dla mnie jest też to, że do postępu nieskory i ze wędził kindziuka ;D
Taa, wędził kindziuka, dziwnym trafem ten domowy specjał już wisząc w wędzarni miał opaskę z logo sponsora :P
Podobało mi się jak tamtejsza policja z troską nachylała się nad problemem nielegalnego bimbrownictwa, konfiskując produkt i zostawiając aparaturę (na wypadek, gdyby skonfiskowanego okazało się za mało).
-
Oj tak, albo jak wypuścili kierowcę bo był żonaty.
Hmm... Powiedzcie mi czy ten serial jest dla Państwa dobry, czy raczej tak jak większość dzisiejszych seriali?
-
Tego typu scen jest więcej. Są one starannie zamaskowane i dlatego spełniają swoją rolę wychowawczą.
Mnie na przykład ciekawi, dlaczego w różnych serialach, przedstawiających rzekomo współczesne polskie rodziny, tak rzadko można zobaczyć krzyż albo obraz święty na ścianie? Przypadek? Albo unika się "elementów ideologicznych", albo dyskretnie się sączy poprawne politycznie poglądy.
-
Pozwolę sobie odświeżyc temat, bo mam takie pytanie. Czy według Państwa są jakieś seriale (ew. filmy) godne obejrzenia? Czy np. U Pana Boga... się nadaje.
-
Ano fragment dobry, jednak jak każdy film i ten ma trochę minusów. Ot taki przykład
http://www.youtube.com/watch?v=BWcVslexPDU&feature=youtu.be&t=1h16m00s
-
Ja bym polecił: Glina 1 i 2. Ekstradycja 1. No i za bardzo bym się nie przejmował że w filmie jakaś panienka pokaże biust. Trzeba zachować zdrowy dystans.
-
Czy ja wiem? Jeżeli będziemy zachowywać wszędzie ten dystans to żeby nie było tak, że te filmy/seriale będą nam szkodzić. Choć szczerze powiedziawszy do serialu U Pana Boga... mam wielką słabość.
-
Odnośnie seriali pisał nasz kolega już kiedy : http://przedsoborowy.blogspot.com/2012/02/pomiedzy-plebania-klanem.html
-
a ja tam przyznam się, ze lubie ,,Ojca Mateusza". Na rowerze jeżdzi przynajmniej w sutannie, ciekawe co na to x. Sowa ,,Koloratka" i o. Oszajca??? ;D ;D ;D
-
Chyba Pan Bobek nie ma kobietofobii?
-
Nie, ale wydaje mi się, że takie sceny katolikowi nie przystoi oglądać. Mylę się, czy nie, bo ja często mam tak, że rzeczy, które są od nieszkodliwych w górę często postrzegam jako grzech. Niestety takie wypaczenie...
-
Ja bym polecił: Glina 1 i 2. Ekstradycja 1. No i za bardzo bym się nie przejmował że w filmie jakaś panienka pokaże biust. Trzeba zachować zdrowy dystans.
Christus Rex
Proszę się zapytać jakiegoś tradi księdza, czy pokazywanie nagiego biustu i nie tylko w telewizji jest nie szkodliwe szczególnie dla dzieci , i nie warto się tym przejmować.
Proszę sobie poczytać trochę teologii moralnej i zdania papieży i świętych na ten temat
Takie seriale mają pokazać coś co ma pozór dobra + treści które są nieskromne i wulgarne. Te seriale są zgodne z zasadami masońskimi.
Ja dodam od siebie tylko to :
http://www.aukcjoner.pl/gallery-demo/1845630.html
-
Nie, ale wydaje mi się, że takie sceny katolikowi nie przystoi oglądać. Mylę się, czy nie, bo ja często mam tak, że rzeczy, które są od nieszkodliwych w górę często postrzegam jako grzech. Niestety takie wypaczenie...
Może nie jako grzech ale raczej okazja do grzechu.
-
A nie lepiej powyrzucać telewizory z mieszkań? I zakazać internetu, bo tam jest dużo okazji do grzechu. Są na świecie kraje godne naśladowania w tym względzie. Np. Korea Północna
-
No właśnie, dlatego przeszkadza mi jak w filmie są takie sceny, jednak czy jest jakiś film/serial, który tego nie ma?? Chyba tylko stare filmy pokroju Hubala, czy Potopu.
-
Co jak co Panie Ryszardzie, ale musi Pan przyznać, że TV i internet posiadają bardzo cienką linię, którą może każdy przeskoczyć.
-
Panie Bobku, ale też nie możemy w Polsce wszystkiego zakazywać. Gołe biusty są w kioskach Ruchu, Empikach, w telewizjach satelitarnych. A dziewczyny w mini na ulicach polskich miast? Jak można w Polsce tego zakazać? Inna sprawa jak temu wszystkiemu nie ulec.
-
A nie lepiej powyrzucać telewizory z mieszkań? I zakazać internetu, bo tam jest dużo okazji do grzechu. Są na świecie kraje godne naśladowania w tym względzie. Np. Korea Północna
Christus Rex
Nie chodzi tu zakazywanie, ale to jak się wykorzystuję telewizję czy internet. Same środki masowego przekazu nie są złe same w sobie papieże Pius XI i
PIUS XII
Miranda prorsus
8 IX 1957
PIUS XI
ENCYKLIKA
O WIDOWISKACH
KINEMATOGRAFICZNYCH
VIGILANTI CURA
pisał/li jak ma wyglądać telewizja radio żeby służył dla Chwały Bożej i uświęcenia ludzi oraz dla godziwej rozrywki. Myli pan pojęcia. To że tak nie jest wynika z tego że tv i internet w większości jest w rękach złych ludzi. Sam św. Maksymilian Kolbe pisał "Wszelkie środki, wszelkie najnowsze wynalazki winny służyć sprawie uświęcenia dusz przez Niepokalaną".
A i jeszcze jeśli ktoś sam szuka okazji do grzechu to zgrzeszy na pewno. Stwierdza to samo Pismo św. " Kto kocha niebezpieczeństwo ten w nim zginie"
A jeśli ktoś jest z dopustu Bożego poddany będzie próbie i nie szuka okazji do grzechu temu Pan Bóg pomoże i będzie miał podwójną zasługę pisze o tym np. św. Józef Pelczar ; lub przez przypadek spotka go taka okoliczność okazji do grzechu to jak nie ma upodobania w tej okazji to też nie zgrzeszy i ucieknie się np. do Najświętszej Panny to zwycięży.
Też trzeba się modlić za siebie i innych żeby zwyciężać pokusy.
To że wokoło nas jest tyle bezwstydu nie znaczy że nie mamy z tym walczyć. Co do kiosku ruchu kiedyś w Gościu niedzielnym był inicjatywa ludzi, że w swoim mieście zrobili tak. że prasa pornograficzna znikła całkiem z kiosków tego miasta.
Kiedyś Kościół św. wiele zakazywał i przestrzegał :
http://www.ultramontes.pl/instrukcja_o_zwalczaniu.htm
-
Ja wiem, że są i dobre strony, jednak obecnie w sporej mierze tv i internet służy złu. Proszę obejrzeć sobie trailer filmu "Cristiada" (http://www.youtube.com/watch?v=GS6zxHusgz0) i porównać z "normalnymi" filmami/serialami współczesnymi. Jeżeli tv produkowałaby rzeczy takie typu, to samo dobro, by z tego było, a jak co 10 min pokazuje się sceny, gdzie (w miarę) religijny komendant chodzi na panienki to już nie trzeba tłumaczyć. Ale fakt, faktem to i tak lubię ten serial. Z wielu już zrezygnowałem, a z tego jakoś mi ciężko...
Panie Ryszardzie i tu jest problem - jak nie ulec? Zakazać na dzień dzisiejszy się nie da, ale to nie zwalnia nas z obowiązku unikania rzeczy niemoralnych.
-
A tak w ogóle to takie oglądanie nie można nazwać marnotrawstwem czasu? Bo jeden raz coś obejrzeć to ja rozumiem, ale czy nie mają Państwo tak, że często wraca się do ulubionego filmu bądź serialu??
P.S A czy ktoś z Państwa ogląda bądź oglądał serial 1920 - wojna i miłość i czas honoru???
-
Ja wiem, że są i dobre strony, jednak obecnie w sporej mierze tv i internet służy złu. Proszę obejrzeć sobie trailer filmu "Cristiada" (http://www.youtube.com/watch?v=GS6zxHusgz0) i porównać z "normalnymi" filmami/serialami współczesnymi. Jeżeli tv produkowałaby rzeczy takie typu, to samo dobro, by z tego było, a jak co 10 min pokazuje się sceny, gdzie (w miarę) religijny komendant chodzi na panienki to już nie trzeba tłumaczyć. Ale fakt, faktem to i tak lubię ten serial. Z wielu już zrezygnowałem, a z tego jakoś mi ciężko...
Panie Ryszardzie i tu jest problem - jak nie ulec? Zakazać na dzień dzisiejszy się nie da, ale to nie zwalnia nas z obowiązku unikania rzeczy niemoralnych.
Christus Rex
Jak nie ulec ? Ja panu polecam kazania lub rozważania o okazji do różnych grzechów co jak należy robić i jak postępować w takich przypadkach czy sytuacjach święci , papieże podają prawidła jakimi powinien się kierować każdy katolik czy katoliczka. Jest tego trochę pisałem o tym ogólnie w poprzednim poście. To że bezwstyd panuję prawie wszędzie spowodowany jest kryzysem rodziny i kryzysem wychowania ,a raczej braku wychowania.
-
Fakt, w dzisiejszych rodzinach panuje rodzinka.pl czy inny szajs. Panie LUK, czy takie kazania i inne są w internecie???
-
A tak w ogóle to takie oglądanie nie można nazwać marnotrawstwem czasu? Bo jeden raz coś obejrzeć to ja rozumiem, ale czy nie mają Państwo tak, że często wraca się do ulubionego filmu bądź serialu??
P.S A czy ktoś z Państwa ogląda bądź oglądał serial 1920 - wojna i miłość i czas honoru???
Christus Rex
Czas Honoru - są tam stroje z epoki, choć też pokazane jest cudzołóstwo. Jeśli telewizja i radio były by oparte na zasadach opisanych przez Piusa XI i Piusa XII to całe media musiały by być katolickie i w rękach katolików.
-
To źle by było, gdyby całe media były katolickie??
Co do czasu honoru to fakt, są tam takie sceny, ale w 1920 to nie pamiętam by były, no chyba, że gwałt bolszewików zaliczyć, ale to już jest inna bajka i chyba takimi scenami, gdzie są ukazane realia (czyli liczne gwałty) to nie grzech.
-
Fakt, w dzisiejszych rodzinach panuje rodzinka.pl czy inny szajs. Panie LUK, czy takie kazania i inne są w internecie???
Christus Rex
Mogę wrzucić to skan jednego dobrego kazania czasem są u sedeków lub na innych tradi stronach ja mam wersję książkowe.
Ogólne zasady to np . zasady św. Alfonsa Liguori :
1. jeśli nie narażamy się na okazje do grzechu a pomimo to spotkamy się z nią to:
a) wezwijmy pomocy Pana Jezusa przez akt strzelisty ucieknijmy się do Najs, Maryi Panny przez Zdrowaś Maryja.
b) zachowajmy świętą obojętność na jakieś sceny lub myli lub jeśli są natrętne to walczmy z nimi modląc się lub myśląc o Męce Pańskiej
c) czasem wystarczy krótkie westchnienie i to pomaga
d) czasem nie zwracajmy na ów myśli czy sceny swojej uwagi same przelecą i już nie zajmujmy się nimi.
są też inne zasady a i najlepiej jest przy porannym pacierzu uczynić intencję że chcemy unikać wszystkich dobrowolnych i zależnych od nas okazji do grzechy oraz jeśli spotkają nas one
mimo naszych wysiłków i tej intencji to zróbmy intencję w której nie będziemy mieli upodobani nawet do tych niezależnych od nas okazji do grzechu.
-
To źle by było, gdyby całe media były katolickie??
Co do czasu honoru to fakt, są tam takie sceny, ale w 1920 to nie pamiętam by były, no chyba, że gwałt bolszewików zaliczyć, ale to już jest inna bajka i chyba takimi scenami, gdzie są ukazane realia (czyli liczne gwałty) to nie grzech.
To źle by było, gdyby całe media były katolickie??
Było by świetnie ale nasi nieprzyjaciele na to nie pozwolą
-
A jak Panowie w Polsce rozwiąża problem dziewczyn chodzących w mini? Jest to zjawisko masowe latem w naszym kraju. Proszę o rozwiązania praktyczne, a nie o teorię.
-
Trochę Panowie przesadzacie. Nie róbmy z Polski jakiegoś kalifatu. Dziewczyny od bodajże lat 60-tych noszą mini i mi to nie przeszkadza. Nie przeszkadzają mi nawet sceny we filmach które tak Panom przeszkadzają.
-
Toć ja nie piszę, że to w obecnej chwili jest możliwe (no chyba, że wykupi się wszystkie mini ;D). Piszę tylko, by się tego wystrzegać.
Panie LUK, jeżeli dobrze zrozumiałem to w razie takiej sceny mogę ją sobie olać i nie przejmować się tym, bo ja na dzień dzisiejszy przy takich scenach chodzę do kuchnie się napić, ale coś w telefonie robię.
-
Panie Majorze, może to zależy od podejścia do grzechu, jednemu upić się na umór raz na jakiś czas nie przeszkadza w byciu osobą religijną, a drugiemu nawet kieliszek wódki zawadza.
-
A jak Panowie w Polsce rozwiąża problem dziewczyn chodzących w mini? Jest to zjawisko masowe latem w naszym kraju. Proszę o rozwiązania praktyczne, a nie o teorię.
Christus Rex
Już ten temat wałkowałem i nie tylko ja kiedyś zasady były :
http://www.ultramontes.pl/instrukcja_o_zwalczaniu.htm
Wychowanie i wychowanie moda dzisiejsza jest urządzona na zasadach masońskich. Trzeba zaczynać od małego i to się tyczy i chłopców i dziewczynek itd
-
Trochę Panowie przesadzacie. Nie róbmy z Polski jakiegoś kalifatu. Dziewczyny od bodajże lat 60-tych noszą mini i mi to nie przeszkadza. Nie przeszkadzają mi nawet sceny we filmach które tak Panom przeszkadzają.
Christus Rex
Dziwne że do lat 60 a wcześniej jak było ???
Już pan o tym wspominał w innym wątku wiec nie ma zamiaru panu tego tłumaczyć 10 razy jak pany nie przeszkadzają to proszę się udać do tradi xsiędza i zapytać się czy chodzenie w mini
na ulicy jest ok i nie ma nic w tym gorszącego lub złego lub okazji do grzechu.
Bo jak kiedyś pan wspominał chodzenia na ulicy u mini jest ok w Kościele już nie , więc jak >? Podwójna moralność ? czemu w kościele nie ok a na ulicy to już ok ?
Co złego jest w tym że w kościele panu by przeszkadzała mini a na ulicy już tego czegoś niema co Pan Bóg nie widzi okoliczności się zmieniają przecież oba miejsca to miejsca publiczne
w kościele może dojść do większego zgorszenia i grzechów.
Cały wątek był temu poświęcony proszę sobie znaleźć i poczytać.
-
Panie Majorze, może to zależy od podejścia do grzechu, jednemu upić się na umór raz na jakiś czas nie przeszkadza w byciu osobą religijną, a drugiemu nawet kieliszek wódki zawadza.
I dla mnie na przykład ten drugi jest bardziej podejrzany. Bardziej o wiarę tego drugiego obawiam się.
-
Panie Luk. W kościele mini nie pasuje tak jak krótkie spodenki u facetów. I to nie jest żadna podwójna moralność. Moja narzeczona też nosi mini od czasu do czasu i nikomu to nie przeszkadza. O przepraszam. Jednemu gościowi owszem. Koleś lekko po 30stce. Chodzi po mieście i zaczepia panienki niby je nawracając, wciska im obrazki. Zawsze z różańcem na wierzchu. Raczej szkodzi Kościołowi niż pomaga.
-
A dlaczego Panie Arturze? Wielu jest abstynentów i raczej nie ma co się o nich bać. Wiadome jest, że po alkoholu niektórym szatan w umyśle gra i często się tego wystrzegają, choć to nie ich wina. Nie mówię, że picie jest złe, ale często to człowiek wódce służy, a nie na odwrót.
-
Panie Luk. W kościele mini nie pasuje tak jak krótkie spodenki u facetów. I to nie jest żadna podwójna moralność. Moja narzeczona też nosi mini od czasu do czasu i nikomu to nie przeszkadza. O przepraszam. Jednemu gościowi owszem. Koleś lekko po 30stce. Chodzi po mieście i zaczepia panienki niby je nawracając, wciska im obrazki. Zawsze z różańcem na wierzchu. Raczej szkodzi Kościołowi niż pomaga.
Christus Rex
Proszę przeczytać mój poprzedni post a wątek znajdę i wkleję tu link proszę :
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,4517.msg95221.html#msg95221
-
Panie LUK, jeżeli dobrze zrozumiałem to w razie takiej sceny mogę ją sobie olać i nie przejmować się tym, bo ja na dzień dzisiejszy przy takich scenach chodzę do kuchnie się napić, ale coś w telefonie robię.
-
Panie LUK, jeżeli dobrze zrozumiałem to w razie takiej sceny mogę ją sobie olać i nie przejmować się tym, bo ja na dzień dzisiejszy przy takich scenach chodzę do kuchnie się napić, ale coś w telefonie robię.
Ma pan nie mieć w nich upodobnia czyli :
a) nie szukać ich
b) nie zgłębiać ich - nie zajmować nimi myśli
c) nie pragnąć ich, i nie pożądać ich
d) na ile się da unikać ich , jeśli się nie da to zachować obojętność i rozmyślać o czym innym
-
To chyba spokojnie mogę oglądać tv. A czy uważa Pan to za marnotrawstwo czasu, bo zdarza mi się często oglądać coś po raz enty, bo jest ciekawe itp.
-
To chyba spokojnie mogę oglądać tv. A czy uważa Pan to za marnotrawstwo czasu, bo zdarza mi się często oglądać coś po raz enty, bo jest ciekawe itp.
Co do telewizji jeśli wie pan że w ów filmie będą sceny nieskromne to powinien pan ich unikać
Uważam to za stratę czasu tak jak św. Alfons Liguori.
Co innego jak w telewizji były by programy które naprawdę kształcą lub są katolickie w 100% i pomagają w problemach sumienia życia wewnętrznego lub jakieś rekolekcje
to nie było by to stratą czasu bub programy historyczne nieprzekłamane.
Podobnie włączam internet i czytam książkę jak się przygotować do spowiedzi i to jest dobre ale jak włączam internet po to aby sobie 3 filmy obejrzeć i jeszcze mogę przy tym narazić się na okazję do grzechu to już jest kiepsko to strata czasu.
Podobnie wyjaśnia św. Alfons z czytaniem książek poleca czytać tylko książki które są budujące i korzystne dla życia wewnętrznego i pracy nad sobą a takie które nawet są nawet obojętnie moralne i nic nie wnoszą są wg. niego stratą czasu np. jakieś romansidła. Opisuję to tak jak by szukać perły w błocie skoro można mieć książki w których jest samo złoto.
-
Sami szukacie sobie Panowie problemów. Teraz latem idąc po ulicy pewnie patrzeliście pod nogi? Bo po bokach było mnóstwo dzięwcząr wg Panów niekompletnie ubranych.
Jest wiele wartościowych filmów gdzie seks(tudzież nagość kobiet) jest i tego się nie zmieni.
-
Sami szukacie sobie Panowie problemów. Teraz latem idąc po ulicy pewnie patrzeliście pod nogi? Bo po bokach było mnóstwo dzięwcząr wg Panów niekompletnie ubranych.
Jest wiele wartościowych filmów gdzie seks(tudzież nagość kobiet) jest i tego się nie zmieni.
Christus Rex
Jest wiele wartościowych filmów gdzie seks(tudzież nagość kobiet) jest i tego się nie zmieni.
Niech pan się zapyta tradi xsiedza czy takie filmy są wartościowe i nic złego w nim nie ma szczególnie dla dzieci.
Pomieszanie czegoś na obojętnie moralnego z czymś bezwstydnym.
-
I potem się dziwimy, że w Polsce wygrywają partie niechrześcijańskie. Więcej takich postulatów Panowie. A to zakaz mini, a to cenzura filmów, internetu, pozamykać galerie handlowe, sprzedaży alkoholu i papierosów też trzeba zakazać, bo to używki. Za chwilę PO i Ruch Palikota będą miały 100 % poparcia.
-
I potem się dziwimy, że w Polsce wygrywają partie niechrześcijańskie. Więcej takich postulatów Panowie. A to zakaz mini, a to cenzura filmów, internetu, pozamykać galerie handlowe, sprzedaży alkoholu i papierosów też trzeba zakazać, bo to używki. Za chwilę PO i Ruch Palikota będą miały 100 % poparcia.
Christus Rex
Proszę pana gdzie napisałem że ma być zakaz : internetu, galerii, papierosów, alkoholu proszę mi nie sugerować czegoś czego nie napisałem itp. proszę poczytać co napisałem, w poprzednich postach.
Co to za argument to nich pan powie co zrobić jakoś Pius XI i Pius XII mówili o cenzurze filmów i radia co ma być w nich zakazane a co nie to najlepiej olać ich i nic nie robić.
PIUS XI
VIGILANTI CURA :
19. Dlatego te widowiska są jakoby szkołami, które, skuteczniej niż rozumowe argumenty, większość ludzi do cnoty albo też do nieprawości pobudzić mogą. Niech służą więc chrześcijańskiej myśli i obyczajom i niech wystrzegają się wszystkiego, co by wywrzeć mogło wpływ demoralizujący.
20. Powszechnie wiadomo, jak destrukcyjnie działają złe filmy, przez gloryfikację namiętności stają się okazją do grzechu, młodzież sprowadzają na drogę złą, w fałszywym świetle przedstawiają życie i pomniejszają ideały, niszczą czystą miłość, świętość małżeństwa i zamiłowanie do życia rodzinnego. Mogą też narzucić fałszywe i potępione już poglądy nie tylko poszczególnym jednostkom, ale całym warstwom społeczeństwa i całym narodom.
21. Jeżeli jednak te widowiska są pod każdym względem nienaganne, wywierają na widzach wpływ niezwykle zbawienny. Nie tylko bawią, ale budzą też szlachetne myśli i uczucia, udzielają pożytecznych pouczeń; mogą też przedstawiać i przypominać wielką i piękną przeszłość narodu własnego albo obcych narodów; mogą w pociągającym świetle przedstawiać cnotę i prawdę; mogą przyczyniać się wielce do wzajemnego poznania się poszczególnych warstw społeczeństwa, różnych narodów i ras; mogą w końcu skutecznie dopomóc do moralnego i społecznego ulepszenia świata.
http://www.kns.gower.pl/pius_xi/pius_xi.htm
Dziwne, że kiedyś biskupi inaczej mówili i co to ma wspólnego z wyborami co mamy się dostosować do świata mamy zaakceptować zasady bezwstydu, niemoralności nie zakazywać tego co niszczy rodziny niszczy wyobraźnie dzieci BO wygramy wybory ??? Bo świat nas nazwie dziwakami ??? Dziwne że stare książki z imprimatur były właśnie cenzurowane.
-
To może jeszcze powróćmy do czasów Państwa Kościelnego we Włoszech? Odrzućmy Traktaty Laterańskie? Przypominam, że Polska jest państwem świeckim, neutralnie świątopoglądowym i że sami katolicy tu nie mieszkają. Nie mamy prawa narzucać innym obywatelom nawet słusznych spraw zawartych w encyklikach papieskich.
-
W 100% popieram Pana LUK'a. Ja osobiście staram się oglądać rzeczy związane z historią (najczęściej dokumentalne, choć i zdarzają się zwykłe filmy/seriale, gdzie jest wątek historyczny jak 1920 - wojna i miłość) i Kościołem. Tak samo z książkami, no chyba, że trylogia Sienkiewicza to strata czasu (nie liczę lektur, bo one nie są przeze mnie wybierane).
Panie LUK pozwolę sobie zadać takie pytanie: Czy według Pana oglądanie takich seriali jak już wymieniłem ( 1920, czas honoru czy U Pana Boga...) to strata czasu, czy człowiek może sobie pozwolić na nie? Bo jeżeli na zachowania niemoralne patrzę dość wrogo, bądź je unikam, a czerpię jakieś korzyści z oglądania dobrych scen, to to jest złe?
Panie Ryszardzie, pozwolę sobie zacytowac kardynała Hozjusza:
„Każdą rzecz zowię, jaką jest: figę figą, motykę motyką, a heretyka heretykiem”.
-
To może jeszcze powróćmy do czasów Państwa Kościelnego we Włoszech? Odrzućmy Traktaty Laterańskie?
Christus Rex
Co to za argument powróćmy do państwa Kościelnego ??? Proszę się zastanowić nad listami papieży :
http://www.kns.gower.pl/pius_xi/pius_xi.htm
http://www.kns.gower.pl/pius_xii/pius_xii.htm
Co to ma do obu tekstów papieży jak ma wyglądać telewizja proszę sobie poczytać to samo tyczy się internetu.
-
W 100% popieram Pana LUK'a. Ja osobiście staram się oglądać rzeczy związane z historią (najczęściej dokumentalne, choć i zdarzają się zwykłe filmy/seriale, gdzie jest wątek historyczny jak 1920 - wojna i miłość) i Kościołem. Tak samo z książkami, no chyba, że trylogia Sienkiewicza to strata czasu (nie liczę lektur, bo one nie są przeze mnie wybierane).
Panie LUK pozwolę sobie zadać takie pytanie: Czy według Pana oglądanie takich seriali jak już wymieniłem ( 1920, czas honoru czy U Pana Boga...) to strata czasu, czy człowiek może sobie pozwolić na nie? Bo jeżeli na zachowania niemoralne patrzę dość wrogo, bądź je unikam, a czerpię jakieś korzyści z oglądania dobrych scen, to to jest złe?
Panie Ryszardzie, pozwolę sobie zacytowac kardynała Hozjusza:
„Każdą rzecz zowię, jaką jest: figę figą, motykę motyką, a heretyka heretykiem”.
Christus Rex
Panie LUK pozwolę sobie zadać takie pytanie: Czy według Pana oglądanie takich seriali jak już wymieniłem ( 1920, czas honoru czy U Pana Boga...) to strata czasu, czy człowiek może sobie pozwolić na nie? Bo jeżeli na zachowania niemoralne patrzę dość wrogo, bądź je unikam, a czerpię jakieś korzyści z oglądania dobrych scen, to to jest złe?
Jeśli filmy były by oparte na tych zasadach to nie były by stratą czasu i na pewno nie były by okazją do grzechu(tu mowie o filmach w których jest pokazywany bezwstyd):
Uważam jak Ojciec św. Pius XI filmy powinny być taki :
21. Jeżeli jednak te widowiska są pod każdym względem nienaganne, wywierają na widzach wpływ niezwykle zbawienny. Nie tylko bawią, ale budzą też szlachetne myśli i uczucia, udzielają pożytecznych pouczeń; mogą też przedstawiać i przypominać wielką i piękną przeszłość narodu własnego albo obcych narodów; mogą w pociągającym świetle przedstawiać cnotę i prawdę; mogą przyczyniać się wielce do wzajemnego poznania się poszczególnych warstw społeczeństwa, różnych narodów i ras; mogą w końcu skutecznie dopomóc do moralnego i społecznego ulepszenia świata.
28. Jeżeliście Czcigodni Bracia, z wielkim pożytkiem tak czujną otoczyli opieką filmy Narodu swego, który tak potężnie się rozrósł i niemały wpływ wywiera na inne narody, to niemniej na wszystkich Biskupach katolickiego świata ciąży obowiązek łączenia się i czuwania nad tym szeroko rozpowszechnionym i potężnym czynnikiem kształcenia i wychowania.
Szkody, wynikające z wyświetlania złych filmów dla czystości życia, dla religii i świętości przykazań Bożych powinny Was nakłonić, abyście do ich wyświetlania nie dopuścili, czyniąc wszystko, aby nie obrażały wrodzonego poczucia wstydu i przyzwoitości i nie tłumiły go.
29. Obowiązek ten ciąży nie tylko na Biskupach, ale także na wszystkich katolikach, a nawet na wszystkich ludziach dobrej woli, którym nie jest obojętne dobro rodziny i ojczyzny oraz honor i moralność całej społeczności ludzkiej.
38. Teraz zaś, omówiwszy znaczenie tej sprawy, zamierzamy podać kilka praktycznych wskazówek, które uważamy za potrzebne. Niech poszczególni Duszpasterze postarają się, aby wierni, za przykładem katolików w Stanach Zjednoczonych Ameryki, raz w roku przyrzekali, że nigdy nie pójdą na filmy obrażające wiarę i moralność chrześcijańską. Przyrzeczenie to i zobowiązanie należy urządzić w świątyniach albo też w szkołach, przy tym trzeba korzystać z pomocy ojców i matek, dźwigających szczególną odpowiedzialność, a także z pomocy katolickich pisarzy, którym trzeba wpierw wyjaśnić znaczenie tej świętej walki.
Aby jednak uroczyste to zobowiązanie wydało dodatnie rezultaty, lud musi dokładnie wiedzieć, które filmy są dozwolone dla wszystkich, które dozwolone z pewnymi zastrzeżeniami, a które są niebezpieczne albo całkiem złe. W tym celu konieczne jest wydawanie drukowanych spisów filmów, sklasyfikowanych według podanych przez Nas wskazówek tak, aby ta ocena łatwo dotarła do wiadomości wszystkich wiernych.
Życzeniem Naszym jest, aby dla całego świata sporządzono jeden wspólny spis ocenzurowanych filmów, ponieważ te same zasady moralne wszystkich obowiązują.
http://www.kns.gower.pl/pius_xi/pius_xi.htm
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To że w filmach są dobre sceny przeplatane z bezwstydnymi to źle jest to mieszanie dobra ze złem lub dobra i okazji do grzechu.
-
Tylko ile jest tych filmów "pod każdym względem nienagannych"?
Wiele filmów i seriali oglądałem, z wieloma się rozstałem, a te co oglądam też nie są idealne:
1. Czas honoru - sam Pan wie jakie są tam sceny
2.1920 wojna i miłość - hmm.. dobrze nie pamiętam tego serialu bo dawno go nie oglądałem, a ostatnio tylko ostatnie odcinki, ale z tego co pamiętam to był w miarę dobry film. Ja przynajmniej osobiście tak myślę. Tylko, że jeden z głównych bohaterów robił lewe interesy i miał ogromną słabość do kobiet (co to znaczy nie muszę chyba pisać).
3. U Pana Boga... Ksiądz świetny, nazywa wiele rzeczy po imieniu, policjanci też są fajni, ale niektóre sceny jak romans burmistrza...
4. Filmy typu Hubal uważam za dobre pomimo, iż często są w nich przekłamania, ale cóż poradzić.
-
Hmmm.... szkoda, że nie ma takiego spisu filmów zakazanych. Cenzuro wróć, chciałoby się powiedzieć.
-
Tylko ile jest tych filmów "pod każdym względem nienagannych"?
Wiele filmów i seriali oglądałem, z wieloma się rozstałem, a te co oglądam też nie są idealne:
1. Czas honoru - sam Pan wie jakie są tam sceny
2.1920 wojna i miłość - hmm.. dobrze nie pamiętam tego serialu bo dawno go nie oglądałem, a ostatnio tylko ostatnie odcinki, ale z tego co pamiętam to był w miarę dobry film. Ja przynajmniej osobiście tak myślę. Tylko, że jeden z głównych bohaterów robił lewe interesy i miał ogromną słabość do kobiet (co to znaczy nie muszę chyba pisać).
3. U Pana Boga... Ksiądz świetny, nazywa wiele rzeczy po imieniu, policjanci też są fajni, ale niektóre sceny jak romans burmistrza...
4. Filmy typu Hubal uważam za dobre pomimo, iż często są w nich przekłamania, ale cóż poradzić.
Jeśli filmy te czy inne obrażają moralność katolicką promują bezwstyd, pokazują cudzołóstwo jako coś dobrego lub nie widzą nic złego w tym itd to nie powinno się ich oglądać
Fragmenty Piusa XI:
to niemniej na wszystkich Biskupach katolickiego świata ciąży obowiązek łączenia się i czuwania nad tym szeroko rozpowszechnionym i potężnym czynnikiem kształcenia i wychowania. Szkody, wynikające z wyświetlania złych filmów dla czystości życia, dla religii i świętości przykazań Bożych powinny Was nakłonić, abyście do ich wyświetlania nie dopuścili, czyniąc wszystko, aby nie obrażały wrodzonego poczucia wstydu i przyzwoitości i nie tłumiły go.
8. Do tego przekonania doszli też wytwórcy filmowi Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, poznając niebezpieczeństwa, grożące nie tylko poszczególnym obywatelom, ale także całej społeczności ludzkiej. Toteż w marcu 1930 roku wydali uroczyste i jednomyślne oświadczenie, ogłoszone w prasie, że odtąd z własnej woli uszanują w widowiskach kinematograficznych moralne uczucia widzów. W tymże oświadczeniu wyraźnie przyrzekli, że nie wytworzą żadnego filmu, który by obrażał moralność widzów, podkopywał jakiekolwiek prawo naturalne lub ludzkie albo do łamania tych praw zachęcał.
9. Chociaż tak mądra zapadła uchwała, okazało się, że inicjatorzy i wytwórcy filmowi albo nie mogli, albo też wprost nie chcieli wywiązać się z danego przyrzeczenia. Skoro więc zamiar ich pozostał tylko na papierze, a filmy dalej przedstawiają zbrodnie i występki, dlatego uczciwy człowiek ma poniekąd drogę zamkniętą do godziwej rozrywki w kinematografie.
-
Hmmm.... szkoda, że nie ma takiego spisu filmów zakazanych. Cenzuro wróć, chciałoby się powiedzieć.
Przydałby się nowy o. Pirożyński (nota bene był on pierwszym polskim duszpasterzem w mojej parafii po wojnie).
No i czy katolickość filmu mierzy się obecnością "momentów"? Może nawet groźniejsze są takie, które promują inne grzechy ciężkie.
-
A nie uważa Pan, że pokazanie tej dobrej i złej strony może nam pokazać co wolno, a co nie???
P.S juz czytałem te fragmenty, więc nie musi ich Pan kolejny raz kopiować ;)
-
Hmmm.... szkoda, że nie ma takiego spisu filmów zakazanych. Cenzuro wróć, chciałoby się powiedzieć.
Przydałby się nowy o. Pirożyński (nota bene był on pierwszym polskim duszpasterzem w mojej parafii po wojnie).
No i czy katolickość filmu mierzy się obecnością "momentów"? Może nawet groźniejsze są takie, które promują inne grzechy ciężkie.
Jeśli promuję się jakiekolwiek grzechy ciężkie to taki film na bank powinien być zakazany.
O.Pirożyński ja znam innego o. Leona Pyżalskiego
-
A nie uważa Pan, że pokazanie tej dobrej i złej strony może nam pokazać co wolno, a co nie???
P.S juz czytałem te fragmenty, więc nie musi ich Pan kolejny raz kopiować ;)
hmmm tylko że nie potrzeba pokazywać czegoś co jest złe lub może być okazją do grzechu wystarczy to dokładnie i umiejętnie powiedzieć też o tym wspominał Pius XI w encyklice o małżeństwie.
-
A co sądzi Pan o scenach, gdzie są pokazane np. gwałty. Niby rzecz niemoralna, ale prawdziwa i nie ma na celu zachęcania do tego ( no może nie w każdym filmie) czy polityki za kulisami (zwłaszcza w dawnych czasach, gdzie częste były morderstwa, otrucia itp.).
Tak szczerze powiedziawszy to 95 % filmów czy książek się nie nadaje, jeżeli za kryterium weźmiemy w 100% "bezgrzeszność", taki Potop: Andrzej Kmicic trochę popić lubił, swawolnik, awanturnik i porywacz, ale oglądając/ czytając dalej widzimy jego zmianę na lepsze i nie wiadomo jak to teraz oceniać.
-
Bo jak kiedyś pan wspominał chodzenia na ulicy u mini jest ok w Kościele już nie , więc jak >? Podwójna moralność ? czemu w kościele nie ok a na ulicy to już ok ?
Nieco offtopik:
W żadnej z moich najlepszych heavy metalowych koszulek nie mogę iść do kościoła i jakoś nie robię z tego tragedii
(http://images.sklepy24.pl/49004090/30355/medium/koszulka-saxon-wheels-of-steel-st334-kraz-569-.jpg)
Trzeba umieć uznać i uszanować, że nie każda rzecz wszędzie się nadaje
-
A co sądzi Pan o scenach, gdzie są pokazane np. gwałty. Niby rzecz niemoralna, ale prawdziwa i nie ma na celu zachęcania do tego ( no może nie w każdym filmie) czy polityki za kulisami (zwłaszcza w dawnych czasach, gdzie częste były morderstwa, otrucia itp.).
Tak szczerze powiedziawszy to 95 % filmów czy książek się nie nadaje, jeżeli za kryterium weźmiemy w 100% "bezgrzeszność", taki Potop: Andrzej Kmicic trochę popić lubił, swawolnik, awanturnik i porywacz, ale oglądając/ czytając dalej widzimy jego zmianę na lepsze i nie wiadomo jak to teraz oceniać.
Co do gwałtów to sądzę tak jak Pius XI :
Aby jednak uroczyste to zobowiązanie wydało dodatnie rezultaty, lud musi dokładnie wiedzieć, które filmy są dozwolone dla wszystkich, które dozwolone z pewnymi zastrzeżeniami, a które są niebezpieczne albo całkiem złe.
Jeśli gwałt w filmie ma być rozrywką ta jak dla mnie obraża to wstydliwość no bo po co pokazywać gwałt i to czasem zbiorowy. Po co pokazywać jeśli nie po to co niżej pisze Pius XI :
Szkody, wynikające z wyświetlania złych filmów dla czystości życia, dla religii i świętości przykazań Bożych powinny Was nakłonić, abyście do ich wyświetlania nie dopuścili, czyniąc wszystko, aby nie obrażały wrodzonego poczucia wstydu i przyzwoitości i nie tłumiły go.
Do tego dochodzi muzyka, wspaniałość dekoracji, drażliwe sceny i urok wszelkiej nowości oraz różnorodność akcji. Z tego powodu takie przedstawienia szczególny powab mają dla dzieci i młodzieży tak, że właśnie w tym wieku, kiedy rodzi się i urabia uczucie przyzwoitości, kiedy tworzą się podstawy sprawiedliwości i uczciwości, kiedy na koniec powstają pojęcia obowiązków, i budzi się pęd do doskonałości i świętości życia, sztuka kinematograficzna zaczyna wywierać wpływ swój głęboki i daleko sięgający.
25. A wpływ ten niestety w dzisiejszych okolicznościach zbyt często obraca się na szkodę. Przeto mając na myśli zgubę młodzieży i dziatwy, której niewinność w kinach poważnie jest zagrożona, wspominamy owe groźne słowa Jezusa Chrystusa, wypowiedziane przeciw gorszycielom najmniejszych: "A kto by zgorszył jedno z tych maluczkich, którzy wierzą we mnie, takiemu by należało zawiesić kamień młyński na szyi jego i zatopić go na pełnym morzu"( Mat. 18, 6).
Aby oswoić widza z takimi obrazami aby potem mógł powiedzieć to był pikuś teraz nic mi nie grozi może obejrzę coś mocniejszego lub podobnego. Tak 95 % filmów i książek jest do kitu można powiedzieć. Też trzeba pamiętać że filmy w latach 30, 40 , 50 XX wieku nie były tak drastyczne i tak przepełnione bezwstydem jak jest dziś.
Co do Potopu to tam nie ma drastycznych scen jak pamiętam starszą wersję filmu. Jeśli te wady i grzechy były by przedstawione jako złe i naganne a życie odmienione
było by podane za wzór i jak by to dobrze zagrać i odpowiednią inscenizację zrobić to może by coś z tego wyszło.
-
A co sądzi Pan o scenach, gdzie są pokazane np. gwałty. Niby rzecz niemoralna, ale prawdziwa i nie ma na celu zachęcania do tego ( no może nie w każdym filmie) czy polityki za kulisami (zwłaszcza w dawnych czasach, gdzie częste były morderstwa, otrucia itp.).
Tak szczerze powiedziawszy to 95 % filmów czy książek się nie nadaje, jeżeli za kryterium weźmiemy w 100% "bezgrzeszność", taki Potop: Andrzej Kmicic trochę popić lubił, swawolnik, awanturnik i porywacz, ale oglądając/ czytając dalej widzimy jego zmianę na lepsze i nie wiadomo jak to teraz oceniać.
Walką o tzw. czystość przestrzeni społecznej zajmują się niebezpiecznie często idioci lub ignoranci kulturalni. Dlatego nie piętnują wszystkiego, a tylko to, co rzekomo gorszy - a więc przysłowiowe już tańce, mini czy Metallikę.
-
Ze Spiżowej Bramy, T. Brezy:
Rzym, 24 czerwca 58 r.
Osservatore Romano prowadzi rubryczkę, w której dzieli filmy wyświetlane w Rzymie na różne kategorie. Rubryczka nazywa się: "Osądy Komisji Cenzury Katolickiego Centrum Filmowego". Kategorie są następujące: W. (wszyscy), Wzz. (wszyscy z zastrzeżeniem), D. (dorośli), Dzz. (dorośli z zastrzeżeniem), O. (odradza się) i Wk. (wykluczone). Zastrzeżenia dotyczą w pierwszym wypadku (Wzz.) - dzieci; w drugim (Dzz.) - chodzi o to, żeby widzowie odnosili się do filmu z ostrożnością, ponieważ zawierać może w dialogach, scenach czy tezie pewne elementy niebezpieczne.
-
Hmmm... szczerze powiedziawszy to się pogubiłem. Teraz widzę, że większość rzeczy, które oglądałem były złe. Wychodzi na to, że jakieś 99,99 % filmów czy seriali współczesnych (w tym te, które wymieniałam wcześniej) nie nadaje się. Pozostaje jedynie TVP historia i to też ostrożnie.
-
Szanowny Panie Bobek. Z nicku wynika że ma Pan 17 lat. Ja w Pana wieku byłem w niższym seminarium ale nie dzieliłem włosa na czworo i nie robiłem tragedii że w jakimś filmie jakaś kobieta pokazała biust. Natomiast ja i inni moi koledzy alumni i nie tylko zajmowaliśmy się sportem. Mieliśmy siłownie własnej roboty, drążki, boiska. Najpopularniejsza była piłka nożna ale też sporty walki(judo, boks) a jeden z kolegów nawet kung fu. Dla 17-latka sport(tudzież spotykanie się z dziewczętami-o ile ktoś nie zamierza iść do seminarium) jest właściwym rozwiązaniem. Tak mi się wydaje. Natomiast rostrzyganie zawiłych kwestii teologii moralnej raczej do 17-latka nie pasuje.
-
Moralność katolicka OK. Brawaryzm jest niebezpieczną konsekwencją zdarzającą się przy spotkaniu z Tradycją katolicką, która może być szokiem wśród niektórych.
-
Szanowny Panie Bobek. Z nicku wynika że ma Pan 17 lat. Ja w Pana wieku byłem w niższym seminarium ale nie dzieliłem włosa na czworo i nie robiłem tragedii że w jakimś filmie jakaś kobieta pokazała biust. Natomiast ja i inni moi koledzy alumni i nie tylko zajmowaliśmy się sportem. Mieliśmy siłownie własnej roboty, drążki, boiska. Najpopularniejsza była piłka nożna ale też sporty walki(judo, boks) a jeden z kolegów nawet kung fu. Dla 17-latka sport(tudzież spotykanie się z dziewczętami-o ile ktoś nie zamierza iść do seminarium) jest właściwym rozwiązaniem. Tak mi się wydaje. Natomiast rostrzyganie zawiłych kwestii teologii moralnej raczej do 17-latka nie pasuje.
Dla 17-latka sport(tudzież spotykanie się z dziewczętami-o ile ktoś nie zamierza iść do seminarium) jest właściwym rozwiązaniem. Tak mi się wydaje. Natomiast rostrzyganie zawiłych kwestii teologii moralnej raczej do 17-latka nie pasuje.
Wie pan spotykanie się z dziewczętami w rozumieniu 17-latków jest różne zależy jaki jest cel spotkania, bo dzisiejsza młodzież( oczywiście nie cała) się nie tylko spotyka, nie chce wchodzić w szczegóły, bo nie wypada.
Wspomnę tylko jak widzę młodzież spotykających się młodzieńców i niewiasty to potem trudno uwierzyć w ilość spożytego alkoholu i nie tylko.
O innych rzeczach nie godzi się pisać.
Dużo zależy z kim się spotykamy.
Co do spotykań jak i gdzie to polecam książki x.PODOLEŃSKIEGO " U PROGU" oraz inne jego dzieła z lat 40 i 50 XX wieku.
http://archiwumallegro.pl/podoleski_u_progu_milosc_oryginal_1920-1979945561.html
to akurat dla niewiast ale też pisał dla młodzieńców :
http://allegro.pl/podolenski-na-przelomie-zycia-poradnik-1948-unikat-i2552163713.html
Co do sportu to i Pius XI i Pius XII też wyrażali się jasno co i jak należy rozumieć w tej kwestii.
-
A niech dyskutuje, od tego jest forum. Nie pasować to może przy znajomych, że takie mądrowanie. Ale forum? Przecież tak człowiek się wielu rzeczy uczy (w tym dyskusji, jeśli jest na odpowiednim poziomie), nie tylko przez czytanie książek.
Zróbmy kompromis: z dziewczyną niech się spotyka (tylko grzeczcznie :D), a na forum niech dalej się wypowiada. Każdemu wolno :). Ja nie lubię takiego gaszenia zapału w młodych przez starszych.
-
A niech dyskutuje, od tego jest forum. Nie pasować to może przy znajomych, że takie mądrowanie. Ale forum? Przecież tak człowiek się wielu rzeczy uczy (w tym dyskusji, jeśli jest na odpowiednim poziomie), nie tylko przez czytanie książek.
Zróbmy kompromis: z dziewczyną niech się spotyka (tylko grzeczcznie :D), a na forum niech dalej się wypowiada. Każdemu wolno :). Ja nie lubię takiego gaszenia zapału w młodych przez starszych.
Nie wątpię że ów pan Bobek1995 spotyka się tylko grzecznie z dziewczętami, niech pyta i tu i też kapłanów.
-
Ale zdaje się, że z tym pytaniem osobiście kapłanów tradycyjnych Pan Bobek może mieć w Polsce problem techniczny, bo deklarował że jest sedekiem. A taki kapłan jest zdaje się w Polsce tylko jeden. I nie wiem czy będzie miał czas na odpowiedzieć na każde pytanie.
-
Nie mam zamiaru gasić zapału. Tylko trochę niebezpiecznie zauważam przejście w dewocję która jest karykaturą zdrowej pobożności. Młodzież ma swoje prawa. Sport, randki itp. Wiem że nie ma 2 takich samych ludzi i nie każdy lubi sport(teraz coraz mniej młodzieży lubi) ale trzeba się jakoś starać. Mieć znajomych, spotykać się z nimi.
-
Wie pan spotykanie się z dziewczętami w rozumieniu 17-latków jest różne zależy jaki jest cel spotkania, bo dzisiejsza młodzież( oczywiście nie cała) się nie tylko spotyka, nie chce wchodzić w szczegóły, bo nie wypada.
Znając hobbies Pana Bobka1995, zacząłby opowiadać tym dziewczynom o sedewakantyźmie. To jest hobby znacznie bardziej niebezpieczne od dekoltów i minispódniczek :p
-
Młodzież ma swoje prawa. Sport, randki itp.
Jeszcze ze szkół pamiętam taką (niemiecką) maksymę: kto uprawia sport, temu złe myśli nie przychodzą [do głowy]. W oryginale nie zacytuję, bo już pisownia mi po części wywietrzała ;).
-
Co sądzicie na temat serialu "Filary Ziemi"? http://www.youtube.com/watch?v=9AtTVKWNDFI
-
Ten temat się już po raz któryś przewija i chyba w końcu muszę zwrócić uwagę, bo nie zdzierżę. Panie Majorze (i na wszelki wypadek Panie ryszardzie1966), zachęcanie młodzieży męskiej do oglądania nagich biustów obcych kobiet podpada pod materię sakramentu spowiedzi. I nie jest to żaden brawaryzm ani kalifat.
Już nie wspominając o tych żałosnych komentarzach nt. Państwa Kościelnego. Rozumiem, że według Szanownych Panów normalny katolik całym sercem popiera rewolucję liberalną, rozdział kościoła od państwa, zniesienie cenzury i wolność sumienia. A ja naiwny dotychczas odnosiłem wrażenie, że są to właśnie owe wymienione w Syllabusie i encyklikach błędy współczesności, które tradycjonaliści zarzucają orzeczeniom ostatniego soboru i światowemu episkopatowi. Cóż, człowiek uczy się przez całe życie...
-
Ja stosuję proste kryterium do filmów: jeśli mogę komfortowo oglądać dany film w towarzystwie mojej nastoletniej córki, to film jest OK. Jeśli natomiast czuję się nieswojo, to nie jest OK.
Niestety, znaczna część filmów współcześnie kręconych nie przechodzi tego testu. W związku z tym nie pozwalam ich oglądać ani córce, ani pozostałym dzieciom, ani też sam nie oglądam.
Dodam jeszcze, że również należę do ludzi, którzy "nie robią tragedii" jeśli gdzieś tam mignie nagi biust. W Kaplicy Sykstyńskiej gołych biustów, tudzież innych części ciała też jest całkiem sporo, a przecież zwiedzanie tego obiektu nie jest chyba grzechem?
Zresztą, tak prawdę powiedziawszy, to współczesną twórczość kinematograficzną zwykle dyskwalifikuje nie tyle nadmiar golizny, co raczej intelektualna miałkość, a czasem wręcz bezdenna głupota.
-
Zresztą, tak prawdę powiedziawszy, to współczesną twórczość kinematograficzną zwykle dyskwalifikuje nie tyle nadmiar golizny, co raczej intelektualna miałkość, a czasem wręcz bezdenna głupota.
Tak jak dawniej dodawano ostrych przypraw korzennych do nieświeżego mięsa, aby ukryć jego smak, tak teraz do banalnych i niewydarzonych produkcji filmowych dodaje się niemalże rytualną szczyptę golizny: nawet nie po to, żeby kogoś przyciągnąć, ale żeby odwrócić uwagę od niskich lotów scenariusza. Czasami zresztą golizna jest doczepiana niejako na siłę, bez żadnego uzasadnienia również do dobrych filmów.
-
Panie Piscator.
Gdzie ja popierałem oglądanie nagich biustów przez młodzież? Pytanie było o serial. Ja uważam że Glina czy Pittbul to są naprawdę świetne seriale o policyjnej pracy. Szczególnie w Glinie nie ma jakiejś szczególnej golizny.
To że są pokazane prostytutki to są, bo one naprawdę istnieją. To że jakiś miejscowy bonzo z grupką miejscowych cwaniaczków brutalnie gwałcą dziewczynę to też prawda bo to zdarzyło się. A że byli kryci przez miejscowego szeryfa to inna sprawa(swoją drogą gwałt nie był pokazany). To że pewne fakty i pewne sprawy schowamy pod dywan nie znaczy że ich nie ma. I nie będzie.
Nie jestem psychologiem tu na ten temat wypowiedziała by się biegle p. Bogna Białecka ale wydaje mi się że jakaś ciekawość wśród młodzieńców do płci przeciwnej występuje i zawsze występowała.
Ja w latach 80-tych jeżdziłem na kolonie(o zgrozo milicyjne) i zawsze występowały tam takie dziecięce pseudośluby tudzież jakieś delikatne podrywy czy pocałunki. A była to szkoła podstawowa i nikt nie brał przykładów z filmówbo za komuny takowych nie było. Po prostu z życia. Facet szuka kobiety, no chyba że wybiera się do seminarium.
Zaraz dojdziemy że to ma być zakazane a tamto moralnie niebezpieczne. Może jako katolicy zachowajmy trochę zdrowego dystansu.
-
Trochę się pojawiło tych postów od ostatniej wizyty, więc po kolei:
1. Panie Majorze, czemu mam w moim wieku nie zajmować się moralnością? W końcu ona mnie także dotyczy i mam prawo ( a zawsze zastrzegam, że mogę się mylić, bądź zmienić zdanie, więc nie robię z siebie nie wiadomo kogo) dyskutować, a przy tym się uczyć od Państwa wielu ciekawych rzeczy.
2. Panie LUK, zgadzam się z tym, że spotkania w ujęciu 17- latków to alkohol, nawet (a może przede wszystkim) u dziewczyn.
Hmm... szczerze powiedziawszy to w mojej klasie (która na 32 osoby składa się tylko z 6 chłopaków) nie zauważyłem, by dziewczyny "grzeszyły" dobrocią. Sporo jest takich co wydają się miłe, kulturalne, ale jak posłuchać, albo pobyć z nimi to ...
3. Panie Krusajderze, wcale nie 8) uwielbiam historię, więc to jest w sporej mierze mój temat główny, a o sede nie gadam, bo dla wszystkich (no może prawie) papiestwo liczy się od JP II.
4. Panie JWK, co do sportu to nie za bardzo mi idzie, choć troszkę ćwiczę
Co do głupoty w filmach, to fakt nie ma co się spierać. Ale tak czy siak to już nie wiem co z tymi filmami, lubię sobie od czasu do czasu usiąść i coś obejrzeć (najlepiej coś wojennego), ale już i w takich filmach pojawiają się scenki (jakby to delikatnie powiedzieć) erotyczne, zaś starsze opiewają Polsko-radziecką przyjaźń co na wstępie budzi we mnie obrzydzenie.
-
Co sądzicie na temat serialu "Filary Ziemi"? http://www.youtube.com/watch?v=9AtTVKWNDFI
Christus Rex
Film pomyślany dobrze można było napisać lepsze teksty i cześć scen można by pominąć.
Sądzę że to zdanie pana Andrzeja 75 pasuję do tego filmu: ". Czasami zresztą golizna jest doczepiana niejako na siłę, bez żadnego uzasadnienia również do dobrych filmów".
Zaraz dojdziemy że to ma być zakazane a tamto moralnie niebezpieczne. Może jako katolicy zachowajmy trochę zdrowego dystansu.
Szanowny panie MAJORZE to co jest zakazane, niebezpieczne moralnie w tym względzie w filmach jest świetnie wyjaśnione przez papieży Piusa XI i Piusa XII i
przez jeszcze paru dobrych teologów z dziedziny teologii moralnej.
To, że pan pisze, że są gwałty pokazywane (a mówi pan że gwałt nie był pokazany) w filmach i inne przestępstwa, lub prostytucja nie daje moralnego prawa nikomu, żeby pokazywać te przestępstwa jako rozrywkę wiadomo, że są, a po co je pokazywać ?
MAJOR :Tylko trochę niebezpiecznie zauważam przejście w dewocję która jest karykaturą zdrowej pobożności.
Coś o dewocji : http://www.ultramontes.pl/Dewocja.htm
Regiomontanus:
Dodam jeszcze, że również należę do ludzi, którzy "nie robią tragedii" jeśli gdzieś tam mignie nagi biust. W Kaplicy Sykstyńskiej gołych biustów, tudzież innych części ciała też jest całkiem sporo, a przecież zwiedzanie tego obiektu nie jest chyba grzechem?
Zresztą, tak prawdę powiedziawszy, to współczesną twórczość kinematograficzną zwykle dyskwalifikuje nie tyle nadmiar golizny, co raczej intelektualna miałkość, a czasem wręcz bezdenna głupota.
A jaki jest cel kaplicy Sykstyńskiej, a jaki jest cel pokazywania golizny w filmach w określonym kontekście i nie chodzi tu tylko o jakąś migawkę ?
Co do drugiego zdania to w pełni się zgadzam miałkość i głupota w filmach jest ogromna, aż się słabo robi.
-
Panie Bobek. Należy zachowywać się przyzwoicie. To wszystko. Szanować kobiety i dziewczyny i ogólnie ludzi.
Co to znaczy że "dziewczyny nie grzeszą dobrocią"? Może wystarczy dłużej z nimi pobyć? Ja wiem że teraz nie wszystko jest idealne ale można spróbować. Nie gryzą. No i nie być monotematyczny. Jest tyle książek czy dzieł sztuki o których można podyskutować i nie sprawiać że koleżanka parska śmiechem albo zasypia.
Co do sportu warto spróbować. Ja proponuję delikatne judo na początek a potem można dołożyć boks. To rozwija dyscyplinę i charakter.
-
Panie Luk: Pisząc o dewocji miałem na myśli bigoterię. Słowo dewot w Polsce ma pejoratywne określenie.
-
Co to znaczy że "dziewczyny nie grzeszą dobrocią"? Może wystarczy dłużej z nimi pobyć? Ja wiem że teraz nie wszystko jest idealne ale można spróbować. Nie gryzą. No i nie być monotematyczny. Jest tyle książek czy dzieł sztuki o których można podyskutować i nie sprawiać że koleżanka parska śmiechem albo zasypia.
Akurat tutaj Pana Bobka doskonale rozumiem. Fajnych, dobrych dziewczyn jest nie wiele. Bogu dzięki są (sam się przekonałem :)), ale wiele ich nie ma. Generalnie dziewczyny bardzo dużo piją (faktycznie, nawet więcej niż faceci), więcej przeklinają i liczą się imprezy (oczywiście takie, po których jest epicki kac) i tym podobne pierdoły. Ale... Panie Bobku. Nie zrażaj się Pan! Jak powiedziałem: są dziewczyny, których takie życie nie kręci. W końcu Pan znajdziesz. Słowo :)
-
Panie Luk: Pisząc o dewocji miałem na myśli bigoterię. Słowo dewot w Polsce ma pejoratywne określenie.
W ciągu 100 ostatnich lat słowo dewocja zmieniło znaczenie i obecnie jest ono inne niż podali ultramontansi
-
Otóż to Panie Sayaliusie, wiem co mówię, bo jak już wspominałem w mojej klasie jest 26 dziewczyn i są takie, z którymi pomimo wielkiej kultury nie chciałbym się spotykać. Zresztą ja nawet ich nie szukam.
-
(...)proponuję delikatne judo na początek (...)To rozwija dyscyplinę i charakter.
Ciekawe, ciekawe ...
A co na to "delikatne judo" powiedziałby o.Posacki sj Lub s.Michaela Pawlik OP?
-
Nie wiem co by powiedzieli o. Posacki SJ czy s. Pawlik OP. Ale wydaje mi się że nie są specjalistami w sportach walki.
Judo to jest nic innego niż sport walki(nawet olimpijski). Owszem wywodzi się z ju-jitsu ale ja bym żadnej filozofii nie dorabiał. To nie jest jakieś filozoficzne chińskie Tai- Chi czy półfilozoficzne aikido. Nie ma tam żadnej medytacji. Są określone rzuty nazywane po japońsku(ze względu na pochodzenie). np. seoi-nage(rzut przez plecy), yoko- guruma(przerzut boczny; podcięcia jak np. o soto gari(podcięcie zewnętrzne ; wychylenia kuzushi itp. Podobnie jest z boksem. też jest to sport olimpijski. Nie każdemu może to odpowiada. Sa też inne sporty.
-
(...)proponuję delikatne judo na początek (...)To rozwija dyscyplinę i charakter.
Ciekawe, ciekawe ...
A co na to "delikatne judo" powiedziałby o.Posacki sj Lub s.Michaela Pawlik OP?
Nie wiem, czy rozsądną rzeczą jest pytać o. Posackiego
-
Potwierdzam i popieram pana Majora. Judo jak najbardziej jest dobre na początek. Ja tam nawet nie nazwałbym tego żadnym treningiem samoobrony (a przynajmniej przez kilka pierwszych kyu). To jest po prostu sport, i tak jak w siatkówce jest punkt za zbicie piłki, tak w judo jest punkt za położenie przeciwnika, zgodnie z zasadami oczywiście.
-
A co Państwo sądzi o serialu "Czarne chmury"? Akurat zawsze leci wtedy gdy śniadanie jem.
-
Mi się podoba. Nawet jako dzieci bawiliśmy się w " Czarne chmury".
-
A co Państwo sądzi o serialu "Czarne chmury"? Akurat zawsze leci wtedy gdy śniadanie jem.
Bardzo dobry serial. I trudno, aby nie podobała się Elżbieta Starostecka :p
-
I trudno, aby nie podobała się Elżbieta Starostecka :p
Niektórzy wolą blondynki. :P
-
Jakby co to o 8.50 leci na TVP seriale ;D
-
I trudno, aby nie podobała się Elżbieta Starostecka :p
Niektórzy wolą blondynki. :P
Nawet jak wolą, to mogą doceniać i nie-blondynki
-
"SIŁA WYŻSZA" to nowe dzieło twórców słynnego "Rancza". Anna Dereszowska wciela się w postać młodej kobiety z wielkiego miasta, która po załamaniu nerwowym przyjeżdża do siostry (Katarzyna Żak), opiekującej się czterema zakonnikami. Tymczasem w sąsiedztwie klasztoru pewien biznesmen zakłada ośrodek buddyjski... serial komediowy, który z dużym dystansem pokaże nam starcie tych dwóch odmiennych religii i filozofii. U boku Dereszowskiej i Żak zagrają znakomici aktorzy tacy jak Piotr Fronczewski, Piotr Grabowski, Krzysztof Dracz czy Sławomir Pacek. Serial będzie emitowany w niedziele o 20.15 już od 2 września.
http://www.mowimyjak.pl/kultura/tv-serial/ramowka-tvp-jakie-nowe-seriale-bedziemy-ogladac-jesienia-2012,18_45427.html
------
Prawdopodobnie nie obejdzie się z pokazania zakonników jako zacofanych dziwolągów, a buddystów jako otwartych i przyjaznych ludzi, ale zobaczymy.
-
Tja, serial komediowy i to bardzo- sądząc po spotach, po prostu śmieszny, ale raczej nie do rodzaju śmiechu który przynosi rozrywkę. Zakonnicy przedstawieni jak klauni o pobożności graniczącej z absurdem, podobnie jak cała ich działalność (BARDZO powołaniowe, szczególnie w okresie kiedy ludzie się zapisują do seminariów i zakonów).
A cała akcja z buddyjskimi mnichami? Myślicie, że będzie tam coś o nawracaniu na prawdę? Ja wątpię. Raczej spodziewam się bijącego po oczach indyferentyzmu. I skąd ci biedni ludzie mają wiedzieć, co jest prawdziwe, a co nie, skoro media pokazują im brednie, że wszystkie religie są równe? Czy ktoś to w ogóle nadzoruje od strony kościelnej? Dlaczego pozwala się na taką kompromitację Kościoła?
Czytam właśnie "Spustoszoną winnicę". Hildebrand miał rację, gdy pisał o letargu strażników. Przydaliby się jacyś mężni nauczyciele, bijący na alarm by ostrzec ludzi przed totalnym skrzywieniem wiary i umysłu!
-
No właśnie. To tak jak z programem "Rozmównica" na Religii.tv. Ludzie dzwonią i opowiadają co im w duszy gra, prowadzący z pobłażliwym uśmiechem przytakują, nawet jeśli dzwoniący gada rzeczy kompletnie sprzeczne z nauką Kościoła. To skąd widz ma wiedzieć, czego w końcu Kościół naucza? Z jezuickiego serwisu "Rozmawiamy o wierze", gdzie co drugi wpis to kwiatek wypaczający wiarę i sumienie?(patrz wpisy o koncercie w piątek, o tym że nie trzeba się modlić i chodzić do kościoła i inne). Porządnych jezuitów przepraszam za uogólnianie.
A w serialu misja społeczna będzie pewnie realizowana pod hasłem "najważniejsze żebyśmy byli mili".
-
I skąd ci biedni ludzie mają wiedzieć, co jest prawdziwe, a co nie, skoro media pokazują im brednie, że wszystkie religie są równe? Czy ktoś to w ogóle nadzoruje od strony kościelnej? Dlaczego pozwala się na taką kompromitację Kościoła?
Czyli pozostaje tylko postulowanie powrotu do cenzury i zamordyzmu, "by ci biedni ludzie wiedzieli".
De facto cenzura kościelna istnieje w tzw. gazetach katolickich - mają bowiem "asystentów kościelnych". I co? I mamy TP i Gościa Niedzielnego.
Z cenzury wyrośnie albo Trybuna Ludu albo Trybuna Ludu Bożego - Gość Niedzielny. Boże uchowaj!
Czytam właśnie "Spustoszoną winnicę". Hildebrand miał rację, gdy pisał o letargu strażników. Przydaliby się jacyś mężni nauczyciele, bijący na alarm by ostrzec ludzi przed totalnym skrzywieniem wiary i umysłu!
Mamy przecież, ks. arcybiskupa. Czyż nie?
Niedawno ostrzegł nas przed związkami partnerskimi (tzn powiedział że wierzący nie musi ich zawierać :) i git.)
-
Co do tego nowego serialu to zdaje mi się, że jego zadaniem będzie pokazanie "katoli" jako zacofańców i anty ekumenistów nieuznających innych religii jako dobrych, zaś ci buddyści pokazani będą z jak najlepszej strony.
-
Więc należy uświadamiać ludzi (znajomych), że buddyzm to nie religia a filozofia życia.
-
Pana Cejrowskiego im podać.
-
No ja, świeckie media mówią swoje, a jednoznacznego oporu brak. Tzn ludzie jak pan Cejrowski są wyjątkami (hm może by go wyświęcić na biskupa? ;D). Zagrożenie zaś jest spore- być może nie koniecznie ze strony buddyzmu (no może teraz w przypadku "Siły wyższej" mogą być problemy), ale już np. Islam jest znacznym zagrożeniem. To nie jest tylko moje zdanie- słyszałem kiedyś wypowiedź pewnego profesora nauk medialnych (księdza), który mówił, że Islam może być największym zagrożeniem dla cywilizacji chrześcijańskiej. Widzimy to już na zachodzie- na gruncie demografii i konwersji na tę religię.
U nas kto zaś, w kraju niby chrześcijańskim, kto ośmieli się powiedzieć, że Islam nie jest religią objawioną a Koran nie jest księgą świętą? Widziałem materiały katechetyczne wydane przez Religia.TV. Myślałem, że się lewą nogą przeżegnam...
-
Proszę Pana na Zachodzie drugim językiem urzędowym jest zazwyczaj arabski... a u mnie większość klasy ma tak mózgi sprane, że niechęć do islamu czy judaizmu a tym bardzie do homo traktują jak straszna chorobą, a takie seriale to pogłębić będą mogły.
-
Oglądałem przed chwilą serial U Pana Boga w ogródku i nie wiem czy ksiądz nie odprawiał tam przypadkiem Mszy Trydenckiej, tzn. nie było pokazane, ale po Mszy nowy ministrant mówił, że nie wiedział kiedy wziąć księgę, a ks. na to, że nikt nie widział, a ten ministrant zapytał się skąd on to wiem skoro tyłem stał?
-
Serialowym konserwatystą jest np. Ferdek Kiepski ;D
-
@ Michal Oglądałem. I przyznam, dla mnie był to najlepszy serial, jaki oglądałem. W sumie chciałem go tu wymienić, ale: bywają tam cycki. Gołe. Więc zrezygnowałem.
Poza tym, jeden biskup to czarny charakter.
Ale ujęła mnie w tym serialu jedna rzecz. W miarę staranne odwzorowanie liturgii. W miarę, bo chyba pogrzeb był na zielono? Ale jest w tym też pewien realizm, gdyż opactwo to było biedne.
Ale ten czarny charakter dostaje za swoje gdy okazuje się że jest winien nieszczęść które spadają na Anglię. Dobry ojciec przeor był gnębiony ale udało mu się cel spełnić - wybudować katedrę.
-
A to prawda, w rzeczy samej :)
-
pierwszy odcinek serialu "Siła wyższa" to potężny gniot. Scenariusz pisał chyba jakiś mało ambitny 7 latek. W sumie przez 30 min nic się nie wydarzyło. Wszyscy w tym serialu zachowują się jak lekko ograniczeni umysłowo. Wieje nudą.
W mojej ocenie jednakowo ośmiesza buddyzm jak i katolicyzm. Braciszkowie głupkują nie mniej niż "miszcz" buddyjski (w sumie nie wiadomo jakiego buddyzmu to "miszcz")
-
Pozwolę sobie odświeżyć temat, gdyż wczoraj podczas choroby postanowiłem sobie obejrzeć Czas Honoru. Kiedyś oglądałem to, ale przestałem jednak muszę przyznać, że te kilka odcinków z 5 serii wywarło na mnie miłe zaskoczenie, jednak nie wiem czy jest to dobry serial, bo z tego co pamiętam to w poprzednich seriach takie sprawy jak pokazywanie "miłości" przed ślubem problemem nie było, żadnych odniesień do Kościoła i jego wartości nie ma a w zamian był żydowski pogrzeb.
-
W jednym z odcinków "Ojca Mateusza" był fałszywy ksiądz, który naciągał ludzi. Na posterunku tłumaczył się mniej więcej tak: "Dlaczego to robię? Wyrzucili mnie z seminarium! Bo byłem od NICH lepszy! Umiem odprawić Mszę w rycie trydenckim!" ;D ;D ;D
-
było :))
od razu pomyślałem o ludziach brata biskupa Stanisława
-
Dzisiaj w "Ranczo" ks. Proboszcz czytał "Duch liturgii" kard. Ratzingera :D
-
Dzisiaj w "Ranczo" ks. Proboszcz czytał "Duch liturgii" kard. Ratzingera :D
Domyślam się że był to główny wątek odcinka :)