Forum Krzyż

Disputatio => Poczekalnia => Wątek zaczęty przez: Mirosław Salwowski w Października 06, 2011, 13:13:27 pm

Tytuł: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Mirosław Salwowski w Października 06, 2011, 13:13:27 pm
Najpewniej wszyscy zetknęliśmy się z różnymi dylematami natury moralnej odnośnie tego na ile dozwolone czy słuszne są pewne, podejmowane przez nas czyny, które w mniej lub bardziej bliski sposób, mogą być dla kogoś pomocą w zrealizowaniu jakiegoś występku. Przykładów tego rodzaju dylematów można by podawać bardzo wiele. Począwszy  od zapalania komuś papierosa na jego grzeczną w odpowiedzi na jego grzeczną prośbę "Czy ma pan ogień?", poprzez kupowanie pijakowi alkoholu, sprzedaż pism porno w kiosku, skończywszy zaś na podwożeniu klientów do domów publicznych czy też asystowaniu aborterom w ich morderczym procederze, poprzez podawanie im narzędzi ku temu służących w trakcie dokonywanego przez nich "zabiegu". Część z tych dylematów może wydawać się niektórym niepoważna i wypływająca bardziej ze skrupulanckiego, aniżeli właściwie uformowanego sumienia (i w rzeczywistości zapewne tak nieraz to trzeba ocenić), jednak trudno jest zanegować zasadność samej troski o to, by swym działaniem nie pomagać innym w popełnianiu nieprawości. Problem polega na tym, gdzie ustawić granicę która z jednej strony pozwalałaby unikać brnięcia w ocierające się o absurd i niedorzeczność dylematy w rodzaju: "Nie będę pracował przy wyrobie papieru, gdyż wielka jego część jest zużywana na drukowanie złych treści", z drugiej zaś strony nie zadawalałaby się zbyt łatwymi rozgrzeszeniami typu: "Taki mam zawód i robię to co mi każą" lub "Nic mnie nie obchodzi co z tym zrobi ten człowiek, to jego sprawa".
W nauczaniu Magisterium i tradycyjnej moralistyce katolickiej istnieje pewna próba rozgraniczenia tego rodzaju dylematów poprzez podział współpracy w czyichś złych uczynkach na zawsze zakazaną i złą tzw. współpracę FORMALNĄ i czasami dozwoloną dla ważnych racji współpracę MATERIALNĄ. Pozwolę sobie poniżej zacytować rozważania jednego z zacnych teologów moralnych oraz jednego z papieży na ów temat:
"Niewolno pomagać formalnie, czyli w gruncie rzeczy do grzechu bliźniemu, ale można niekiedy być spólnikiem materialnie. Spółdziałanie formalne, jest to, które wpływa na złą wolę drugiego, nie może być więc bez grzechu (...) Dopuszcza się go ten, co rozkazuje, doradza lub pochwala zły zamiar, kto zostaje spólnikiem złego czynu, oddając się na przykład porubstwu, cudzołóstwu, kto opiekuje się złoczyńcą, aby tem bezpieczniej mógł spełniać zbrodnię; i w ogóle każdy wpływający wprost i bezpośrednio do wykonania złego czynu, albo przyczyniający się do tego bez żadnej przyczyny zdolnej uniewinnić jego spółdziałanie.
Materialnym nazywają to spółdziałanie, które dla przyczyny mniej więcej ważnej podług okoliczności, wpływa na działanie drugiego, mimo chęci przyczyniającego się ku temu (...)
Spółdziałanie materialne jest dozwolone, ale wtedy tylko, gdy jednoczy w sobie trzy warunki. Trzeba 1 ażeby czyn przykładający się do tego był dobry, lub obojętny z natury swojej; 2. żeby nie było obowiązku z urzędu lub stanu do przeszkodzenia grzechom drugiego; 3 żeby była przyczyna słuszną i stosowną, bacząc na naturę czynu złego, i sposób mniej więcej bliski, mniej więcej skuteczny w jaki się wpływa do spełniania czynu. Im spółdziałanie nasze jest bliższe, tem jest skuteczniejsze, przyczyna więc usprawiedliwiająca tem ważniejsza być powinna
" - Kardynał Gousset, arcybiskup w Reims, "Teologia moralna dla użytku plebanów i spowiedników", Warszawa 1858, s. 177 - 178.
I drugi z cytatów (dotyczący współpracy formalnej w kontekście aborcji):
"Z moralnego punktu widzenia nigdy nie wolno formalnie współdziałać w czynieniu zła. Takie współdziałanie ma miejsce wówczas, gdy dokonany czyn — już to z samej swej natury, już to ze względu na określony kontekst kształtujących go okoliczności — ma charakter bezpośredniego uczestnictwa w działaniu przeciwko niewinnemu życiu ludzkiemu albo też wyraża poparcie dla niemoralnej intencji głównego sprawcy. Takiego współdziałania nie można nigdy usprawiedliwić ani powołując się na zasadę poszanowania wolności drugiego człowieka, ani też wykorzystując fakt, że prawo cywilne je przewiduje i nakazuje: za czyny dokonywane osobiście przez każdego istnieje bowiem odpowiedzialność moralna, od której nikt nie może się uchylić i z której będzie sądzony przez samego Boga (por. Rz 2, 6; 14, 12)." - Bł. Jan Paweł II. "Evangelium vitae", n. 74.
Przytoczone wyżej cytaty porządkują niemało pojęć, wprowadzając ważne rozróżnienia, lecz nie wypowiadają się raczej o o wielu szczegółowych sytuacjach (i nie muszą tego robić, gdyż nie taka jest ich rola). Generalnie rzecz biorąc, można jednak z nich wywnioskować, iż z zawsze zakazaną i złą współpracą FORMALNĄ mamy do czynienia w wypadku:
- bezpośredniego uczestnictwa w złu
- doradzania zła
- rozkazywania zła
- pochwalania zła
Spróbujmy zatem teraz przełożyć te dość ogólne zasady i rozróżnienia pomiędzy współpracą formalną a materialną na konkretne, szczegółowe sytuacje, z jakimi miliony ludzi spotyka się w swym życiu odnośnie różnych form pomagania w grzechach mordowania niewinnych oraz cudzołóstwa. A zatem, w stosunku do zabijania niewinnych dzieci, jakbyście rozeznali (współpraca formalna czy materialna, a jeśli materialna, to dozwolona w jakich okolicznościach), takie czyny jak:
- dokonywanie składu komputerowego (na czyjeś polecenie) ogłoszeń pośród których znajdują się reklamy gabinetów aborcyjnych?
- wywieszanie (na czyjeś polecenie) banerów reklamujących organizacje proaborcyjne?
- dokonywanie remontu sal w których dokonywana jest aborcja?
- budowanie (na czyjeś polecenie) kliniki aborcyjnej?
- podwożenie niewiasty pragnącej zabić swe dziecko do gabinetu aborcyjnego?
- sprzątanie gabinetów aborcyjnych (mycie podłóg, szyb, etc)?
- rozkładanie narzędzi służących do dokonywania aborcji przed "zabiegiem"?
- podawanie w trakcie "zabiegu" aborterowi narzędzi służących do zabijania dzieci?
A teraz prośba o ocenę podobnego zestawu szczegółowych okoliczności, tyle, że w odniesieniu do współpracy z grzechami cudzołóstwa, prostytucji, nieczystości, etc.:
- dokonywanie (na czyjeś polecenie) składu komputerowego ogłoszeń, wśród których znajdują się reklamy domów publicznych?
- wywieszanie (na czyjeś polecenie) obscenicznych i wyuzdanych plakatów?
- roznoszenie (na czyjeś polecenie) ulotek "agencji towarzyskich"?
- dokonywanie remontu (na czyjeś polecenie) domów publicznych, klubów ze striptizem i tego typu miejsc?
- sprzedaż (na czyjeś polecenie) prasy pornograficznej, prezerwatyw, w kiosku, aptece lub sklepie?
- podwożenie ludzi do domów publicznych, klubów ze striptizem, etc?
- sprzątanie (na czyjeś polecenie) domów publicznych, klubów ze striptizem i tym podobnych przybytków?
- praca w sex shopie, przy wyrobie prezerwatyw lub wibratorów?
- bycie zatrudnionym jako ochroniarz lub barman w domu publicznym, klubie ze stritpizem?
Oczywiście na niemałą część z opisanych sytuacji odpowiedź wyrobioną mam, tym nie mniej jednak chętnie zapoznam się z opinią Forumowiczów.
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Adimad w Października 06, 2011, 15:11:46 pm
Wybrałeś dwie grupy rzeczy, na które w zdecydowanej większości odpowiedź jest negatywna (ew. można się zastanowić nad sprzątaniem lub remontem - z powodu polecenia szefa firmy sprzątającej, w której pracujemy, a która dostała takie zamówienie - takowych miejsc). To lepiej weź pod uwagę rzeczy, które przedstawiłem ci na Rebelyi - np. praca w uniwersyteckim wydawnictwie przy opracowywaniu druku dzieł rozmaitych filozofów (w tym np. Marksa, Woltera etc.), praca w obecnym (wg mnie złodziejsko-łupieżczo-grabieżczym aparacie podatkowo-skarbowym), praca w bankowości lub jakiejś decyzyjnej w temacie instytucji (wiążąca się np. z nakręcaniem pustego pieniądza, czyli też fałszerstwa i ukrytego podatku), praca w gazecie / wydawnictwie / portalu, który ogólnie (nawet w 90-95%) jest ok, ale czasem z tych czy innych przyczyn przejdzie w nim jakieś głupstwo, bzdura, herezja (vide "Najwyższy Czas!") albo paskudne ogłoszenie.
Czy choćby weź na warsztat pracę w zwykłym, przeciętnym polskim kiosku z gazetami.
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Października 06, 2011, 17:36:01 pm
A czy można sprzedawać mięso w piątek będąc rzeźnikiem ? Albo być kelnerem w restauracji i serwować ludziom posiłki z mięsem w piątki ?
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Fons Blaudi w Października 06, 2011, 17:57:17 pm
Gdyby ktos nie chcial zasmiecac Forum Krzyz, to tu jest ta sama dyskusja z udzialem tych samych osob :

http://rebelya.pl/forum/watek/36775/ (http://rebelya.pl/forum/watek/36775/)
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: jwk w Października 06, 2011, 18:20:09 pm
Dlatego nie odpowiadam bo facet trolluje ewidentnie. Proponuję Państwu nie kontynuować, dopóki Pan Mirosław nie odpowie na dawno zadane mu pytanie, czy korzysta z komunikacji miejskiej w upalne dni w godzinach szczytu? Przypuszczam, że jego problemy są z tej sfery.
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Października 06, 2011, 18:21:14 pm
:D
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Jean Gabriel Perboyre w Października 06, 2011, 19:10:14 pm
Oczywiście, w zadnym razie nie wolno pracowac w kiosku lub sklepie, lepiej isc mieszkac pod most, dzieci niech zabiorą do domu dziecka, a żona niech żebrze pod kosciolem - byle odpowiednio brawarystycznie ubrana.
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: thomas12345 w Października 06, 2011, 19:14:08 pm
Wydaję mi się, że pan Michał próbuje bardzo często popisywać się jaki to ja jestem wykształcony, patrzcie jakie ja prace umiem pisać i zamiast uwzględnić sytuację życiową po chrześcijańsku, patrzy na to chłodno, trochę z boku, jakby to był tylko przedmiot dyskusji teologicznej.  :(
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: yukoma w Października 06, 2011, 20:40:30 pm
na wielodzietni.org wałkują ten sam temat
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Bartek w Października 06, 2011, 20:45:12 pm
Na forum FSSPX również ;)
http://forum.piusx.org.pl/index.php?topic=3410.0
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: szkielet w Października 06, 2011, 22:05:49 pm
Czyżby Pan Browario tak sie zmultiplikował??? ;D
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Wewiórka w Października 06, 2011, 22:17:26 pm
A mnie się marzyła praca w kiosku, bo moja obecna robota taka jakaś zbyt "grzeszna" wydała się w pewnym momencie.  ;D Widzę, że byłoby to z deszczu pod rynnę.

Ale jakoś te złe rzeczy zaczęły znikać. To chyba  moje modlitwy za szefostwo zostaly wysłuchane. Naprawdę, nie widzę innej przyczyny.
Trzeba ludziom pomagać, a swoim szefom w szczególności.  ;D

Ale tak ogólnie, to temat nie jest bez sensu, jak niektórzy próbują twierdzić, a jest bardzo poważny. Bo dzisiaj zło jest niezwykle powszechne. "Ale" jest tylko takie, że nie możemy i nie bedziemy odpowiadać za czyjeś czyny.

A więc, jeśli sprzedaję prasę w kiosku i ktoś pyta o Playboya, to ja odpowiadam, że już nie ma, a Playboy leży pod regałem spokojnie i czeka, aż minie termin i zostanie odstawiony z powrotem do dystrybutora.  ;D  (mozliwe, że jest to praktyka powszechna, bo podobno magazyny są zawalone nie sprzedaną pornografią)

I myslę, ze w każdym przypadku możemy jakoś przeciwdziałać w zetknięciu się z tym złem powszechnym. Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji i predyspozycji.

No i pierwsze soboty miesiąca odprawiajmy, bo to jest najważniejsza sprawa dzisiaj, a nie tylko zawodzenie na forum.  ;D

 
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Wewiórka w Października 06, 2011, 22:17:55 pm
Czyżby Pan Browario tak sie zmultiplikował??? ;D

 :D :D
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Adimad w Października 06, 2011, 22:38:57 pm
>>jeśli sprzedaję prasę w kiosku i ktoś pyta o Playboya, to ja odpowiadam, że już nie ma

odpada, na mocy wykładów B. o kłamstwie.

właściwa wersja brzmi chyba:

>> nie sprzedaję w kiosku, a jeśli już, to kiedy ktoś pyta o Playboya, wówczas udzielam mu wykładu na temat szkodliwości tego pisma, ostatecznie mówię, że może poszukać sam, a jak chce skasować, to udostępniam mu ten-taki czujnik/czytnik i kasuje sam, bo ja nie chcę mieć z tym nic wspólnego
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Kamil w Października 06, 2011, 23:19:32 pm

A więc, jeśli sprzedaję prasę w kiosku i ktoś pyta o Playboya, to ja odpowiadam, że już nie ma, a Playboy leży pod regałem spokojnie i czeka, aż minie termin i zostanie odstawiony z powrotem do dystrybutora.  ;D  (mozliwe, że jest to praktyka powszechna, bo podobno magazyny są zawalone nie sprzedaną pornografią)
Niestety, nie negując że istnieją sprzedawcy którzy tak robią, myślę, że przyczyna tego leży gdzie indziej. Jest nią szeroki dostęp do internetu, poprzez co ludzie mają pornografię za darmo. Wobec tego nie kupują już pism tego rodzaju, co nie oznacza, że mniej korzystają z pornografii.
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Mirosław Salwowski w Października 07, 2011, 00:39:11 am
Oczywiście, w zadnym razie nie wolno pracowac w kiosku lub sklepie, lepiej isc mieszkac pod most, dzieci niech zabiorą do domu dziecka, a żona niech żebrze pod kosciolem - byle odpowiednio brawarystycznie ubrana.
Ten wpis stanowi manipulację, gdyż sugeruje, iż ja autorytatywnie twierdzę, iż praca w kiosku (gdzie np. sprzedaje się pornografię) jest zawsze zła i zakazana. W rzeczywistości niczego takiego nawet nie sugerowałem, a zachęcam jedynie do próby rozeznania poszczególnych form współpracy ze złem w świetle przytoczonych powyżej rozróżnień pomiędzy współpracą formalną a materialną.
Ps. Czasami rzeczywiście nie ma innego dobrego wyboru niż narażenie nie tylko siebie, ale też innych nie tylko na biedę i nędzę, ale nawet na śmierć w męczarniach. Nie twierdzę, że z pewnością dotyczy to pracy w kiosku, ale już np. pracy jako prostytutka, striptizerka, aborter bez wątpienia tak. Dotyczy to też pracy w ramach której nakazuje się kłamać, oszukiwać, kraść.
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Mirosław Salwowski w Października 07, 2011, 00:40:29 am
Na forum FSSPX również ;)
http://forum.piusx.org.pl/index.php?topic=3410.0
Nie jestem autorem wpisu na forum FSSPX.
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Mirosław Salwowski w Października 07, 2011, 00:46:56 am
Wyjaśniam, gdyż widzę, że niektórzy pośpiesznie błędnie odczytali moje intencje w tym wątku. Otóż ja nie sugeruję tym wpisem, że wszystkie z opisanych przeze mnie tu sytuacji są zawsze złe i zakazane. Część z nich, wedle mojej opinii, stanowi przykład współpracy materialnej, a nie formalnej, a zatem dozwolonej pod pewnymi warunkami. Ten wpis ma służyć raczej temu, byśmy wspólnie zastanowili się nad tym, gdzie przebiega granica pomiędzy zawsze zakazaną współpracą formalną z grzechem, a warunkowo dozwoloną współpracą materialną. Czy da się zawsze wyznaczyć jaką granicę obiektywną, czy może częściej ta granica będzie subiektywna i uzależniona od stopnia wrażliwości danego człowieka?
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Artur Rumpel w Października 07, 2011, 07:07:43 am
Podejmę się próby:
- dokonywanie składu komputerowego (na czyjeś polecenie) ogłoszeń pośród których znajdują się reklamy gabinetów aborcyjnych?- m
- wywieszanie (na czyjeś polecenie) banerów reklamujących organizacje proaborcyjne?f
- dokonywanie remontu sal w których dokonywana jest aborcja?M
- budowanie (na czyjeś polecenie) kliniki aborcyjnej?M/F ZALEŻNIE OD OKOLICZNOSCI
- podwożenie niewiasty pragnącej zabić swe dziecko do gabinetu aborcyjnego?JEŚLI ŚWIADOMA TO FORMALNA
- sprzątanie gabinetów aborcyjnych (mycie podłóg, szyb, etc)?F
- rozkładanie narzędzi służących do dokonywania aborcji przed "zabiegiem"?F
- podawanie w trakcie "zabiegu" aborterowi narzędzi służących do zabijania dzieci?F
A teraz prośba o ocenę podobnego zestawu szczegółowych okoliczności, tyle, że w odniesieniu do współpracy z grzechami cudzołóstwa, prostytucji, nieczystości, etc.:
- dokonywanie (na czyjeś polecenie) składu komputerowego ogłoszeń, wśród których znajdują się reklamy domów publicznych?M
- wywieszanie (na czyjeś polecenie) obscenicznych i wyuzdanych plakatów?M
- roznoszenie (na czyjeś polecenie) ulotek "agencji towarzyskich"?F
- dokonywanie remontu (na czyjeś polecenie) domów publicznych, klubów ze striptizem i tego typu miejsc?M
- sprzedaż (na czyjeś polecenie) prasy pornograficznej, prezerwatyw, w kiosku, aptece lub sklepie?M
- podwożenie ludzi do domów publicznych, klubów ze striptizem, etc?M
- sprzątanie (na czyjeś polecenie) domów publicznych, klubów ze striptizem i tym podobnych przybytków?
- praca w sex shopie,F przy wyrobie prezerwatyw lub wibratorów?M
- bycie zatrudnionym jako ochroniarz lub barman w domu publicznym, klubie ze stritpizem?M
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kałębasiak w Października 07, 2011, 07:53:39 am
Gdyby ktos nie chcial zasmiecac Forum Krzyz, to tu jest ta sama dyskusja z udzialem tych samych osob :

http://rebelya.pl/forum/watek/36775/ (http://rebelya.pl/forum/watek/36775/)
To prosze tam isc i juz nie wracac.
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: jwk w Października 07, 2011, 08:17:53 am
Nie jestem autorem wpisu na forum FSSPX.
Patrzcie Państwo, jakie ono koszerne!
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kałębasiak w Października 07, 2011, 08:42:51 am
Wyjaśniam, gdyż widzę, że niektórzy pośpiesznie błędnie odczytali moje intencje w tym wątku. Otóż ja nie sugeruję tym wpisem, że wszystkie z opisanych przeze mnie tu sytuacji są zawsze złe i zakazane.
Kiedys szlo sie co niedziela do kosciola i kazdy wiedzial co sluszne.
Teraz dzieci ofiar komunistow wystepuja przeciwko Kościołowi - miliony otumanionych "PawkówMorozowów".

Dla nich wazniejsze, ze Kwaśniewski poparl Palikota i jakie biedne to SLD i Napieralski.

Wyciecie z wyborow Mikkego i Jurka interesuje niewielka grupe, a obchodzi jeszcze mniejsza.
Zostalo nas niewielu w IIIRP.
Nie powinien pan zadawac takich pytan, tylko robic to, co uwaza za sluszne.
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: jwk w Października 07, 2011, 08:47:51 am
Nie powinien pan zadawac takich pytan, tylko robic to, co uwaza za sluszne.
No a co z "poczuciem misji" u tego pana? Pytania są nieistotne, ważne by zaistnieć medialnie.
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: prosty_czlowiek w Października 07, 2011, 08:49:12 am
- sprzedaż (na czyjeś polecenie) prasy pornograficznej, prezerwatyw, w kiosku, aptece lub sklepie?M

No właśnie, Dobrze że Pan o tym pisze,
Niedawno przez to forum i przez media przewaliła sie dyskusja o tym że aptekarz powinien mieć  prawo odmówić sprzedaży środków antykoncepcyjnych.
A czy ktoś pomyślał i kioskarzach i paniach "na kasie" w supermarkecie. Przecież sprzedaż prezerwatyw to o wiele większy ruch niż środki antykoncepcyjne, i na dodatek jasno określony cel nabycia.
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Fons Blaudi w Października 07, 2011, 09:00:31 am
To prosze tam isc i juz nie wracac.

Pozwoli Pan, ze to ja zadecyduje czy i kiedy opuszcze to forum.

Tendencja do tolerancji wobec spamu na FK wydaje mi sie nieco samobojcza.
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: jwk w Października 07, 2011, 09:06:06 am
Tendencja do tolerancji wobec spamu na FK wydaje mi sie nieco samobojcza.
Pełna zgoda. Szkoda serwera i naszego czasu na pogaduchy frustratów erotycznych, politycznych i innych rónie prześlicznych ;).
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Października 07, 2011, 09:14:28 am
Gdyby ktos nie chcial zasmiecac Forum Krzyz, to tu jest ta sama dyskusja z udzialem tych samych osob :

http://rebelya.pl/forum/watek/36775/ (http://rebelya.pl/forum/watek/36775/)
To prosze tam isc i juz nie wracac.

mysz chce przegonić nosorożca

:D
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Mirosław Salwowski w Października 07, 2011, 10:52:18 am
Podejmę się próby:
- dokonywanie składu komputerowego (na czyjeś polecenie) ogłoszeń pośród których znajdują się reklamy gabinetów aborcyjnych?- m
- wywieszanie (na czyjeś polecenie) banerów reklamujących organizacje proaborcyjne?f
- dokonywanie remontu sal w których dokonywana jest aborcja?M
- budowanie (na czyjeś polecenie) kliniki aborcyjnej?M/F ZALEŻNIE OD OKOLICZNOSCI
- podwożenie niewiasty pragnącej zabić swe dziecko do gabinetu aborcyjnego?JEŚLI ŚWIADOMA TO FORMALNA
- sprzątanie gabinetów aborcyjnych (mycie podłóg, szyb, etc)?F
- rozkładanie narzędzi służących do dokonywania aborcji przed "zabiegiem"?F
- podawanie w trakcie "zabiegu" aborterowi narzędzi służących do zabijania dzieci?F
A teraz prośba o ocenę podobnego zestawu szczegółowych okoliczności, tyle, że w odniesieniu do współpracy z grzechami cudzołóstwa, prostytucji, nieczystości, etc.:
- dokonywanie (na czyjeś polecenie) składu komputerowego ogłoszeń, wśród których znajdują się reklamy domów publicznych?M
- wywieszanie (na czyjeś polecenie) obscenicznych i wyuzdanych plakatów?M
- roznoszenie (na czyjeś polecenie) ulotek "agencji towarzyskich"?F
- dokonywanie remontu (na czyjeś polecenie) domów publicznych, klubów ze striptizem i tego typu miejsc?M
- sprzedaż (na czyjeś polecenie) prasy pornograficznej, prezerwatyw, w kiosku, aptece lub sklepie?M
- podwożenie ludzi do domów publicznych, klubów ze striptizem, etc?M
- sprzątanie (na czyjeś polecenie) domów publicznych, klubów ze striptizem i tym podobnych przybytków?
- praca w sex shopie,F przy wyrobie prezerwatyw lub wibratorów?M
- bycie zatrudnionym jako ochroniarz lub barman w domu publicznym, klubie ze stritpizem?M
Bardzo dziękuję za próbę szerokiej odpowiedzi na wskazane dylematy. Zastanawia mnie tylko, dlaczego z jednej strony (świadome) podwożenie niewiasty pragnącej zabić swe dziecko do kliniki aborcyjnej określił Pan jako współpracę formalną, zaś podwożenie (w domyśle też świadome) klientów do przybytków rozpusty rozeznał Pan jako tylko współpracę materialną? Mi to wygląda na niekonsekwencję, bo przecież natura obu tych czynności jest taka sama. Jakim kryterium kierował się zatem Pan rozeznając w tak różny sposób ten sam rodzaj zachowania?
Nie za bardzo też rozumiem kryterium jakim kierował się Pan oceniając z jednej strony pracę w sex shopie jako formalną współpracę, z drugiej zaś sprzedaż pornografii czy prezerwatyw w zwykłym kiosku czy sklepie jako współpracę materialną. Oczywiście dobrze zdaję sobie sprawę z tego, że w pierwszej pracy coś takiego sprzedaje się ciągle, w drugiej zaś tylko okazyjnie i raczej sporadycznie, jednak nie jestem pewien czy kryterium ilościowe vel "częstotliwościowe" jest w tym wypadku decydujące. Powiedzmy, że sprzedawca w sex shopie sprzeda takie obrzydliwości 10 000 osobom, zaś kioskarz czy sklepikarz 200 ludziom. Pod względem ilościowym różnica jest oczywiście ogromna, ale czy decydujące znaczenie ma to, ilu ludziom się to sprzedało, czy też to, że w ogóle coś takiego się sprzedaje komukolwiek? Przecież dobro duszy każdego człowieka jest ważne. I zaznaczam, że nie sugeruję w tym momencie, że praca w kiosku czy sklepie jest współpracą formalną z czyimiś grzechami.
PS. W zasadzie to wszystkie z opisanych sytuacji można by uznać za przykłady materialnej współpracy z grzechem, gdyż w żadnej z nich nie musimy mieć do czynienia z pochwalaniem, doradzaniem lub nakazywaniem komuś grzechu, gdyby nie kryterium BEZPOŚREDNIEGO udziału w czyjejś nieprawości. Tyle tylko, że gdzie przebiega granica pomiędzy pośrednią a bezpośrednią pomocą komuś w grzechu?
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Mirosław Salwowski w Października 07, 2011, 11:16:24 am
A czy można sprzedawać mięso w piątek będąc rzeźnikiem ? Albo być kelnerem w restauracji i serwować ludziom posiłki z mięsem w piątki ?
To jest akurat dość proste. Rzeźnik może spokojnie sprzedawać mięso w piątek, gdyż fakt kupienia mięsa w sklepie nie oznacza automatycznie, iż zje się je tego samego dnia. Co do zaś kelnerów podających dania mięsne w piątki, to:
1. Nie wszyscy, którzy jedzą mięso w restauracji podlegają przepisom postnym ustanowionym przez władze kościelne.
2. Zakaz jedzenia mięsa w piątki jest prawem kościelnym, a nie prawem Bożym, dlatego istnieje od niego niejedna dyspensa. Można nawet założyć, że w wypadku świadomego podawania mięsa temu, kto jest zobowiązany do wstrzemięźliwości, Kościół domyślnie ustanawia regułę: "To nie jest prawo Boże, a więc zwalniamy tych katolików z grzechu, którzy zobowiązani są przez innych do serwowania dań mięsnych w piątki".
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: jwk w Października 07, 2011, 11:52:24 am
Fajny komaetarz do Bravarya tam znalazłem:
Cytuj
a Koledze to sie straszliwie nudzi najpewniej.
co ma na celu rozmyslanie, czy mozna pracowac w fabryce wibratorów albo czy gwalcona kobieta nie jest wspolgrzeszaca?
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Kamil w Października 08, 2011, 14:31:40 pm
- sprzedaż (na czyjeś polecenie) prasy pornograficznej, prezerwatyw, w kiosku, aptece lub sklepie?M

No właśnie, Dobrze że Pan o tym pisze,
Niedawno przez to forum i przez media przewaliła sie dyskusja o tym że aptekarz powinien mieć  prawo odmówić sprzedaży środków antykoncepcyjnych.
A czy ktoś pomyślał i kioskarzach i paniach "na kasie" w supermarkecie. Przecież sprzedaż prezerwatyw to o wiele większy ruch niż środki antykoncepcyjne, i na dodatek jasno określony cel nabycia.
Z tego co pamiętam, to dyskusja w mediach nie dotyczyła sprzedaży antykoncepcji, tylko tabletek wczesnoporonnych, czyli de facto powodujących zabicie już poczętego dziecka.
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kałębasiak w Października 08, 2011, 16:46:47 pm
Gdyby ktos nie chcial zasmiecac Forum Krzyz, to tu jest ta sama dyskusja z udzialem tych samych osob :

http://rebelya.pl/forum/watek/36775/ (http://rebelya.pl/forum/watek/36775/)
To prosze tam isc i juz nie wracac.

mysz chce przegonić nosorożca

:D
Pan tez moze ...
Jak sie komus nie podobaja teksty i tematy na tym forum, to droga wolna.
Szczegolnie dla tych, ktorzy reklamuja inne fora.
Poza ty, panie [moderacja], widze, ze ktos pana oklamal mowiac, ze jest pan inteligentny i dobrze wychowany.
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Mirosław Salwowski w Października 08, 2011, 18:01:50 pm
- sprzedaż (na czyjeś polecenie) prasy pornograficznej, prezerwatyw, w kiosku, aptece lub sklepie?M

No właśnie, Dobrze że Pan o tym pisze,
Niedawno przez to forum i przez media przewaliła sie dyskusja o tym że aptekarz powinien mieć  prawo odmówić sprzedaży środków antykoncepcyjnych.
A czy ktoś pomyślał i kioskarzach i paniach "na kasie" w supermarkecie. Przecież sprzedaż prezerwatyw to o wiele większy ruch niż środki antykoncepcyjne, i na dodatek jasno określony cel nabycia.
Z tego co pamiętam, to dyskusja w mediach nie dotyczyła sprzedaży antykoncepcji, tylko tabletek wczesnoporonnych, czyli de facto powodujących zabicie już poczętego dziecka.
I widzi Pan istotową różnicę pomiędzy jednym a drugim? W morderstwie pomagać prawa nie mamy, ale w cudzołóstwie to i owszem? Może Pan to jakoś szerzej uzasadnić.
Ps. Jeśli chodzi o te tabletki, to ich działanie polegające na niszczeniu życia nienarodzonych - z tego co wiem - często można sprowadzić do kategorii działania o charakterze efektu ubocznego. Poza tym działanie abortywne jest tylko jednym z możliwych skutków ich zastosowania.
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: m.a.p.w w Października 08, 2011, 18:13:02 pm
Proszę Pana,

pan korzystając z internetu przyczynia się do szerzenia pornografii, bo opłaca Pan providera dzięki któremu inni wchodzą na strony porno. Pomaga Pan w cudzołóstwie robiąc zakupy w miejscu gdzie sprzedawane środki antykoncepcyjne, bo Pan między innymi te miejsca  utrzymuje.
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Mirosław Salwowski w Października 08, 2011, 18:22:45 pm
Proszę Pana,

pan korzystając z internetu przyczynia się do szerzenia pornografii, bo opłaca Pan providera dzięki któremu inni wchodzą na strony porno. Pomaga Pan w cudzołóstwie robiąc zakupy w miejscu gdzie sprzedawane środki antykoncepcyjne, bo Pan między innymi te miejsca  utrzymuje.
I w mordowaniu nienarodzonych dzieci zapewne też pomagam poprzez ileś tam ze swych działań vel zaniechań (ot choćby kupując Coca Colę, Pepsi czy też płacąc za użytkowanie Windowsa - firmy te przeznaczają część pieniędzy na promocję aborcji). Jeśli chodzi o pomoc pośrednią i materialną w grzechach naszych bliźnich, to obawiam się, że niemal na każdym kroku czynimy mamy z nią do czynienia. Dlatego też ważne jest tradycyjnie katolickie rozróżnienie pomiędzy współpracą formalną a materialną w czyichś złych uczynkach. Nie chodzi mi zatem w tym wątku o to byśmy rozważali na ile coś jest współpracą z grzechem aż ocierając się o niedorzeczności. Chodzi mi o to, byśmy wspólnie próbowali rozeznać, które z form współpracy mają charakter pomocy formalnej, a przez to zawsze i wszędzie zakazanej. Nie chodzi o to by twierdzić, że nie ma istotowej różnicy pomiędzy wspomaganiem aborcji w postaci kupowania Pepsi, a pomaganiem w aborcji w postaci podawania aborterowi w czasie "zabiegu" narzędzi ku temu służących.
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: m.a.p.w w Października 08, 2011, 18:58:46 pm
to nie rozumiem dlaczego nie pije Pan wody ze strumienia, używa Linuxa lub w ogole nie używa komputera,

sam nie przestrzega Pan swoich zaleceń, nie rozmyśla nad tym co pisze i o to pyta
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Mirosław Salwowski w Października 08, 2011, 19:00:10 pm
to nie rozumiem dlaczego nie pije Pan wody ze strumienia, używa Linuxa lub w ogole nie używa komputera,

sam nie przestrzega Pan swoich zaleceń, nie rozmyśla nad tym co pisze i o to pyta
Proszę uważnie przeczytać mój post, który Pan komentuje. Wyraźnie zasugerowałem, iż nie uważam kupowania Pepsi czy używania Windowsa za formalną współpracę z grzechem aborcji. Nie mogę zatem twierdzić, że coś takiego jest zawsze złe i zakazane.
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: jwk w Października 08, 2011, 19:33:03 pm
... używa Linuxa ...
... też byłbym ostrożny ... środowisko linuxowe przeżarte jest hinduistycznym zabobonem ;) …
Tytuł: Odp: Pomiędzy pracą w kiosku a pracą w burdelu
Wiadomość wysłana przez: Mirosław Salwowski w Października 08, 2011, 21:26:57 pm
i zamiast uwzględnić sytuację życiową po chrześcijańsku, patrzy na to chłodno, trochę z boku, jakby to był tylko przedmiot dyskusji teologicznej.  :(
Czy chrześcijańska postawa ma polegać na dostosowywaniu zasad moralnych do różnych sytuacji życiowych??? A więc jeśli jest potrzeba zarabiania pieniędzy to robimy to choćby i za pomocą grzechu? Na tym ma to polegać?