Forum Krzyż
Novus Ordo => Kościół posoborowy => Wątek zaczęty przez: Jarod w Marca 22, 2009, 12:49:03 pm
-
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,97659,6406341,Schizma_w_powiecie.html
W Krapkowicach na Opolszczyźnie toczy się wojna religijna, na razie zimna. Zarówno katolicy tradycyjni, jak i ci z Odnowy w Duchu Św. uważają się za sól krapkowickiej ziemi i zarzucają sobie "wycieranie zakłamanych gąb Jezusem".
Okładka ''Polityki'' nr 12
ZOBACZ TAKŻE
Kardynał Maradiaga: sekty wywołują zaburzenia psychiczne (09-10-08, 20:48) Dlaczego sekty są takie groźne (11-06-07, 15:00) Panie z rady parafialnej, uczestniczki mszy św. w środę popielcową w kościele pod wezwaniem św. Mikołaja, nie widziały Tamtych na liturgii, choć święto jest obowiązkowe. Od jakiegoś czasu panie obserwują, jak Tamci nie przyklękają przed tabernakulum, nie uczestniczą aktywnie w procesjach, nie chcą nosić baldachimu nad księdzem, a w swoich śpiewnikach nie mają żadnej maryjnej pieśni. Do spowiedzi nie chodzą, choć - dla zamydlenia oczu parafian - przyjmują komunię św. Ktoś widział na własne oczy, jak wypluwają ją pod ławką. Nie piją, to fakt, nawet wesela robią tylko przy paluszkach. Tamci są z Odnowy w Duchu Św., grupy charyzmatycznej, którą na fali wiosny Kościoła 25 lat temu przywiózł do Krapkowic z akademickiego Krakowa Bogdan Tylek. On, absolwent AWF, obecnie dyrektor szkoły, przyjechał tu za żoną, absolwentką germanistyki. Jako studenci przeżyli w Odnowie najpiękniejsze lata.
Katolicka Odnowa Charyzmatyczna powstała w 1967 r. w USA za aprobatą Soboru Watykańskiego II. Nawiązuje do teologii zielonoświątkowej - członkowie dążą do bezpośredniego kontaktu z Jezusem za pośrednictwem Ducha Św. Ruch rodził się w Polsce w latach 70., głównie w miastach uniwersyteckich, będąc alternatywą dla katolicyzmu ludowo-prowincjonalnego. Teraz co roku na kongresie Odnowy na Jasnej Górze spotyka się 300 tys. jego członków.
Święte obrazki
Więc ćwierć wieku temu Odnowa krapkowicka dostała salkę przy parafii, gdzie członkowie modlili się własnymi słowami i grali na gitarze. Ale Bogdan Tylek nie miał zapędów władczych oraz czasu, gdyż żona urodziła dwoje dzieci. Liderem grupy został Andrzej Krajka, zwerbowany do Odnowy, gdy przyjechał na przepustkę z wojska. Z początku Tylek tonował religijną egzaltację Krajki oraz jego dosłowne pojmowanie Biblii. Na przykład słowa: "jak chcesz się modlić, zamknij się w izdebce i módl się", Krajka pojmował jako zgodę na wielbienie Pana po domach, tymczasem izdebka to przenośnia, znaczy - serce moje.
Krapkowiccy katolicy tradycyjni wytykają Tamtym, że im się tylko wydaje, iż mają Ducha Św., oni mają zwykłego ptoka po prostu. W opinii Kazimiery S., prowadzącej kancelarię proboszcza Edgara Locha, Tamci nie mają prawa nazywać się katolikami, bo tu jeszcze nie Ameryka, w Polsce jesteśmy.
Na początku nic nie zapowiadało wojny religijnej. Gdy Odnowa przyszła do Krapkowic, rodzice cieszyli się, że dzieci zamiast do baru, wolą chodzić do parafialnej salki modlić się i śpiewać o Bogu. Pierwszy niepokojący sygnał był taki, że dzieci - kiedy dorastały i urządzały swoje mieszkania - nie wieszały na ścianach obrazów z Maryją. Drugim sygnałem było to, iż dzieci z Odnowy zaczęły rodzić swoje dzieci i odsuwać wnuki od dziadków. Balbina W., parafianka, wzięła raz wnuki na nabożeństwo majowe, a lider Krajka miał zagrozić jej córce, którą do Odnowy zwerbował zięć, że nie awansuje w hierarchii. Więc córka z zięciem wymyślili wnukom lekcje pływania od 9 do 12, czyli w czasie, gdy w kościele św. Mikołaja odprawiane są msze. Inna starsza pani, mająca w Odnowie córkę i zięcia, usłyszała od kilkuletniego wnuka, że ten chciałby skoczyć z bloku i się zabić, bo tak kocha Jezusa, że pragnie być bliżej niego.
Najpierw Odnowa wielbiła Jezusa w salkach parafialnych za przyzwoleniem proboszcza Edgara Locha. Ale proboszcz zajęty administracją, kancelarią, nie miał czasu kontrolować, w jaką stronę idą te uniesienia. Członkowie Odnowy zaczęli urządzać obozy w górach. Taktykę mieli ponoć następującą: dzwonili do pensjonatów, że chcą zarezerwować pokoje na katolickie rekolekcje. Po przyjeździe tłumaczyli, że księdza nie ma, bo się rozchorował.
Tylko Kazimiera S., prowadząca kancelarię proboszcza, wie, jak proboszcz był poniewierany przez kurię z powodu Odnowy. Którejś niedzieli na kazaniu wymówił Tamtym salki, ogłaszając, że dalsza przynależność do Odnowy jest równoznaczna z ekskomuniką, a po mszy dystrybuował gazetę "Sekty i fakty". W odpowiedzi Tamci okleili Krapkowice plakatami, przedstawiając proboszcza jako Gargamela w otoczeniu smerfów, czyli wikarych, z dopiskiem: nie wierz w bajki. Proboszcz został wezwany do biskupa opolskiego i zmuszony przeprosić Tamtych, w dodatku z ambony, oraz oddać salki.
Odnowa rosła w tempie zastraszającym, aż przestała się w nich mieścić. Więc proboszcz udostępnił jej kościół pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego. Ponieważ odstawiali w nim tańce i wrzaski, potajemnie wyniesiono z tabernakulum Najświętszy Sakrament, zostawiając dla zmyłki czerwoną lampkę. Jednak Tamci wynajęli sobie salę kinową w miejscowym domu kultury, gdzie co poniedziałek o godz. 19 odbywają się tak zwane seanse wylewania Ducha Św. Ponoć graniczą z transem i omdleniami ławka po ławce. Krajka wzbudza w ludziach ekstremalne religijne potrzeby, na seansach wiją się w konwulsjach, mówiąc w obcym języku, coś jakby aramejskim. To radzie parafialnej wydaje się najbardziej podejrzane: jak można prosić o coś Jezusa w języku, którego się nie rozumie?
Rada parafialna ostrzegała listownie Jego Ekscelencję arcybiskupa Alfonsa Nossola, że Odnowa budzi niepokój: "Są odizolowani od parafian, których nazywają ludźmi "ze świata". Okazują negatywność w stosunku do Bożego Ciała, nabożeństw majowych, czerwcowych, różańca, ich dzieci nie biorą udziału w sypaniu kwiatów. Najbardziej bulwersujące jest, że w kościele nie można odprawić mszy św. oraz przeprowadzić procesji z rangą, na jaką zasługuje, gdyż głośne śpiewy i klaskania Odnowy dochodzące z salki parafialnej wytrącają ludzi ze skupienia".
Święta wojna
Jeśli po krapkowickim chodniku idzie kobieta pchająca wózek, a wokół niej biega gromadka dzieci w różnym wieku, wiadomo, że jest to kobieta z Odnowy, pilnująca dzieci, których rodzice modlą się grupowo. W przedszkolu nr 1 w czerwcu 2006 r. naliczono 22 dzieci z rodzin należących do Odnowy, po wakacjach doszło 11 (na 75 przedszkolaków), o czym ostrzeżono listownie biskupa opolskiego Pawła Stobrawę. Jego autor prosi o anonimowość: "Od jakiegoś czasu zauważam zdwojoną ekspansję Odnowy w stosunku do mam, których mężowie siedzą za granicą lub we własnych firmach pracują po godzinach. Najpierw nagabują mamy na przedszkolnym placu zabaw, pokręcą się, powożą, potem wspólne spacery, a na koniec czerwca już wspólny wyjazd na wakacje".
Zauważono, że dzieci są zabierane z przedszkola grupowo, gdyż jedna mama przynosi upoważnienie pisemne od reszty rodziców z Odnowy. A jeśli spotka się w placówce kilku Tamtych, zachowują się dziwacznie, całują się i padają sobie w ramiona. Zaś członkowie Odnowy, pracujący w przedszkolu nr 1, zamęczają innych sloganami w stylu: Kocham was! O, jak mnie Jezus buduje! Tymczasem, jak trzeba dziecku umyć tyłek, znikają.
W opinii parafian to, że Odnowa niby prowadzi wzorcowe życie, jest zmyłką i wabikiem. Bo czy nie jest podejrzany fakt, że są sobie obcy, a tak się o siebie troszczą? Łażą po mieście, robiąc wywiady, komu jest źle, czy ktoś umarł w rodzinie, po czym owijają takie osoby mackami opieki.
Weźmy panią Kornelię: gdy była w połogu, codziennie pod domem parkowały samochody, żeby ją wyręczyć. Jedni myli okna, inni brali na spacer starsze dzieci albo kopali ogródek.
Z listu do biskupa: "Brak ich na uroczystościach Dnia Babci i Dziadka. Babcie dzwonią do mnie, chcąc zapisać mnie do Odnowy, ale jak się później okazuje, sprawdzają, na ile ufać mi mogą. Mówią o ograniczonym kontakcie z wnuczkami, który wynika z tego, iż proponują wnuczkom różaniec. Dzieci pokładają się w przedszkolu, są niewyspane, mówią, że do nocy modliły się u cioci. Opowiadają o spotkaniach z nowymi kolegami rodziców, które zbiegają się z odpustem parafialnym, Bożym Ciałem. W swoich grupach bawią się dalej w przedszkolu, stroniąc od innych. Dwoje się onanizuje".
Dzieci z Odnowy na różaniec mówią kulki, na komunię św. - wafel, a podczas jasełek nie chcą grać roli świętego Józefa i świętej Maryi, twierdząc, że to zwykli Józef i Maryja.
Po interwencji przedszkolanki w kurii ci z Odnowy próbowali zniszczyć jej karierę, ciągając po sądach za to, że jedno z dzieci wywróciło się podczas zajęć, a przecież nazajutrz jeździło na rowerku.
Kiedy rada parafialna pisała listy, Odnowa zyskiwała wpływy polityczne. Krajka został wiceprzewodniczącym rady miasta z ugrupowania Zjednoczeni dla Obywateli, prezesem klubu sportowego Otmęt, dyrektorem SP nr 1, gdzie uczy wuefu oraz informatyki. Zwerbowany Roman Chmielewski jest radnym powiatu, przewodniczącym Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego, redaktorem naczelnym jedynej lokalnej gazety, gdzie zwerbował do Odnowy pięciu redaktorów. Mają swoich we wszystkich siedmiu krapkowickich szkołach, w urzędzie skarbowym, Państwowej Inspekcji Handlowej, Inspekcji Pracy, przychodni zdrowia, w bankach, w Komendzie Wojewódzkiej Policji, w hurtowni budowlanej, biurze architektonicznym, wśród wykładowców opolskich uczelni. Mają stronę internetową oraz całodobowy telefon psychologicznego wsparcia.
Więc w Krapkowicach istnieje uzasadniona obawa, że Odnowa zechce walczyć o stołek burmistrza. Wynika ona z tego, że Tamci są zdyscyplinowani do przesady, nieudzielanie się w polityce traktując jako grzech zaniedbania. Wiadomo też, że przed wyborami w 2006 r. chcieli meldować we własnych domach swoich ludzi z odległych miejsc, ale burmistrz wstrzymał meldunki ze względów formalnych. Cel Krajki jest szczytny: chce z Krapkowic stworzyć Betlejem. W końcu o tamtej wiosce też nikt nie słyszał przed narodzinami Chrystusa, tak jak o Krapkowicach przed narodzinami wspólnoty.
Witold Rożałowski, będąc dla Odnowy łakomym kąskiem jako radny PO, odczuł agitację wobec swojej osoby, ale nie zauważył, żeby Odnowa forsowała ideę nowego Betlejem na sesjach. W opinii radnego na sesjach widać dużą inteligencję tych, którzy Odnową kręcą. Można dostrzec, że naciskają głównie na sprawy sportowe i masowe imprezy. Z drugiej strony, trudno się czegokolwiek doczepić, może tylko tego, że robią dużo dobrego, ale po swojemu.
Święte męczeństwo
W opinii Andrzeja Krajki, którego 20 lat temu nawrócił w wojsku kapral z Raciborza (zresztą za Odnowę kapral był prześladowany; inni mieli luz, a on co drugi dzień musiał stać na zmywaku), skala obecnych prześladowań ma znamiona męczeństwa.
Męczeństwo w sensie dosłownym przeżył dr Maciej Zdanowski: gdy szedł korytarzem Politechniki Opolskiej, został ugodzony nożem przez Piotra B., studenta II roku. Wersji jest kilka. Na przykład ta, że Piotr B., który w seminarium wytrzymał tylko jeden semestr, zazdrościł Zdanowskiemu wiary w Boga. Inna, że doktor wciągnął do Odnowy dziewczynę Piotra B. Ostatecznie biegli uznali, że B. jest psychopatą.
Maria Roszkowiak, żona byłego burmistrza i nauczycielka matematyki w LO w pobliskim Gogolinie, będąca członkinią Odnowy, też wystosowała list do kurii opolskiej: "Proszę sobie wyobrazić, jak się czuję, kiedy po mszy jestem obserwowana, czy nie wypluwam hostii? I jaki wpływ ma to na mój autorytet?".
Andrzej Krajka rozpracowałby przyczynę prześladowań tak: grupa parafialna ma w sercu zazdrość, że nie czuje tego co Odnowa, czyli obecności Jezusa.
Roman Chmielewski poszedłby jeszcze dalej: Odnowa jest wyrzutem sumienia dla tych, co patrzą na jego szczęśliwe życie, bo ma trójkę dzieci, żonę, którą kocha z dnia na dzień coraz bardziej, mimo że są 15 lat po ślubie, i potrafi wyciągnąć z portfela 200 zł, jeśli przyjaciel nie ma co jeść, a to w polskim społeczeństwie uchodzi za dziwaczne.
Specjaliści od sekt proszą media, żeby nie robić psychozy. Przewidują, że jak krapkowicką schizmę zacznie się nagłaśniać medialnie, to jej lider wyciągnie Pismo Święte: "Będziecie prześladowani dla imienia mojego". Powie, że słowo właśnie się spełnia, co ściągnie jeszcze więcej członków.
Andrzej Krajka czuje, że to początek fermentu w Kościele. Wszelkie inicjatywy zmieniające Kościół rodziły się w bólach, przecież Jezusa spotkało podobne niezrozumienie. Zarzucano jego uczniom, że nie myją rąk przed posiłkiem, łuskają kłosy w szabat, że Jezus jest żarłokiem, pijakiem, przyjacielem celników i prostytutek. Cały czas prowokacje. Aż w końcu postawili trzech fałszywych świadków i skazali Jezusa.
Arcybiskup diecezji opolskiej Alfons Nossol jest uznawany za ekumenistę, przewodniczy komisji do spraw dialogu z protestantami. Na kilka miesięcy przed emeryturą nie chce w diecezji zaogniać sporów. Więc proponuje w liście do krapkowickiego proboszcza zostawić sprawę Duchowi Św. Jednak rok temu opolska kuria zorganizowała nabożeństwo pokutne dla krapkowickiej Odnowy. Obecnie monitoruje grupę (spotyka się, wzywa, przyjeżdża na seanse Ducha Św.), czy wielbi Jezusa po katolicku.
***
--------------------------
Tzw. tradycyjni katolicy sa w tym artykule bohaterami pozytywnymi! :) To szok jak na Polityke.
-
Ze to Polityka to tez nie bardzo im ufam, ale ze Odnowa jest zdolna do roznych rzeczy to wiadomo nie od dzis. Niestety to juz tak znaczaca czesc Kosciola, ze walka z ich odchylami jest beznadziejna. Na szczescia bardzo wielu z nich nie przegina i trzyma sie nauki katolickiej. Sytuacja opisana w artykule to skrajnosc
-
Nie wiedziałem, że Odnowa takie "cyrki" wyprawia.. Tzn. wiedziałem o ich charyzmatycznych nabożeństwach, ale żeby odcinali się od życia parafii, zamykali się w swojej grupie, stawali się sektą protestancką?
Na szczęście u mnie w parafii, gdzie też działa taka grupa, takich sytuacji (jeszcze?) nie ma... Może dużo zależy od prowadzących i jakiegoś nadzoru ze strony księży...
I w tekście znów nawiązanie do smerfów (był kiedyś taki temat), gargamel= ksiądz ;)
-
Kamil sytuacje w ktorych grupy odnowy odlaczyly sie od KK i zakladaly wlasne grupy wyznaniowe byly dosyc glosne, wspominano o tym tez i na tym forum. Czeste sa tez odejscia poszczegolnych czlonko do zielonoswiatkowcow czy innych im podobnych
-
Tak, wiem, słyszałem o takich sytuacjach. Myślałem jednak że to marginalne zjawisko, zdarzające się bardzo rzadko...
-
Tak, wiem, słyszałem o takich sytuacjach. Myślałem jednak że to marginalne zjawisko, zdarzające się bardzo rzadko...
Hmmmm - być może w całej masie (Kościoła i Odnowy w Polsce) to jednak marginalne zjawisko. Nie potrafię podać jakichś bardzo konkretnych statystyk, ale jeżeli w Kościele Polski istnieje conajmniej ok. 1000 wspólnot OwDŚw. to jakieś max. 70 przypadków odejścia takich grup od Kościoła w ciagu 20 lat to nie jest aż tak bardzo dużo.
Oczywiscie podzielam również wasze obawy.
-
Staram się być wyrozumiały, miłować bliźnich, zło dobrem zwyciężać, ale te wszystkie posoborowe, nowinkowate ruchy, które wyrosły jak pasożytnicze grzyby na ciele zdrowego, normalnego Koscioła niezmiernie mnie (autocenzura).
Stawiam pytanie; czego brakuje Kościołowi Katolickiemu, czego ten klasyczny, tradycyjny Kościół nie ma czy nie miał, żeby poszerzać Go o różne neo-odnowo-ruchy???
Czy Kościół Katolicki nie posiada(ł) dość zasobów by zaspokoić najbardziej intymne metafizyczne potrzeby wiernych?
-
Istniejące wspólnoty dla świeckich nie dawały im tzw.podmiotowości i bycia 'kimś' ::)
Gromadziły raczej tych, których przyciągała modlitwa (różaniec itp.) lub chęć życia radami ewangelicznymi (III-cie zakony).
Do elitarnych nie można było się zapisać.
Poza tym były wymagania i asystencja księży.
Młodzież została pociągnięta tym, że pójdą wyżej, dalej, że przeżyją duchową przemianę. Sami, po kursach stawali się ważni, to ich się słucha....
Do tego muzyka, spotkania, wakacje... nowe 'sakramenty'. A inni, to lud prosty, religijny. Prosta droga do pychy, nawet nie zawinionej.
Jak KK miałby zaspokoić takie ambicje?
-
@ s. Małgorzata,
udzieliła siostra wyczerpującej i zadowalającej mnie odpowiedzi. Też tak widzę sprawę.
Jak KK miałby zaspokoić takie ambicje? No właśnie jak? A przez tyle wieków nawet szaraczków i prostaczków zaspokajał. Na ołtarze nawet wynosił.
-
Istniejące wspólnoty dla świeckich nie dawały im tzw.podmiotowości i bycia 'kimś' ::)
Gromadziły raczej tych, których przyciągała modlitwa (różaniec itp.) lub chęć życia radami ewangelicznymi (III-cie zakony).
Do elitarnych nie można było się zapisać.
Poza tym były wymagania i asystencja księży.
Młodzież została pociągnięta tym, że pójdą wyżej, dalej, że przeżyją duchową przemianę. Sami, po kursach stawali się ważni, to ich się słucha....
Do tego muzyka, spotkania, wakacje... nowe 'sakramenty'. A inni, to lud prosty, religijny. Prosta droga do pychy, nawet nie zawinionej.
Jak KK miałby zaspokoić takie ambicje?
Z ust mi to siostro wyjęłaś!!!
Wróciłem do Kościoła dzięki wspólnocie powstałej na bazie OwDŚ.
Znaczy się - nigdy nie odszedłem, ale to była bardzo prywatna prawie-że religia
i czytywałem samych protestantów. (Mój najlepszy przyjaciel ze szkoły został
pastorem we wspólnocie zielonoświątkowej, a najlepsza przyjaciółka-papużka'
mojej żony została mormonką. Tylko my tacy jacyś ani w tę ani w tę.
Dziś, jeżdżąc do Bytomia na Msze czujemy się wreszcie "w domu".)
Bytom:
http://krzyz.katolicy.net/index.php?topic=52.0 (http://krzyz.katolicy.net/index.php?topic=52.0)
-
Istniejące wspólnoty dla świeckich nie dawały im tzw.podmiotowości i bycia 'kimś' ::)
Gromadziły raczej tych, których przyciągała modlitwa (różaniec itp.) lub chęć życia radami ewangelicznymi (III-cie zakony).
Do elitarnych nie można było się zapisać.
Poza tym były wymagania i asystencja księży.
Młodzież została pociągnięta tym, że pójdą wyżej, dalej, że przeżyją duchową przemianę. Sami, po kursach stawali się ważni, to ich się słucha....
Do tego muzyka, spotkania, wakacje... nowe 'sakramenty'. A inni, to lud prosty, religijny. Prosta droga do pychy, nawet nie zawinionej.
Jak KK miałby zaspokoić takie ambicje?
Z ust mi to siostro wyjęłaś!!!
Wróciłem do Kościoła dzięki wspólnocie powstałej na bazie OwDŚ.
Znaczy się - nigdy nie odszedłem, ale to była bardzo prywatna prawie-że religia
i czytywałem samych protestantów. (Mój najlepszy przyjaciel ze szkoły został
pastorem we wspólnocie zielonoświątkowej, a najlepsza przyjaciółka-papużka'
mojej żony została mormonką. Tylko my tacy jacyś ani w tę ani w tę.
Dziś, jeżdżąc do Bytomia na Msze czujemy się wreszcie "w domu".)
Bytom:
http://krzyz.katolicy.net/index.php?topic=52.0 (http://krzyz.katolicy.net/index.php?topic=52.0)
Tak, grupki te maja sklonnosc tez do promowania tzw. poszukiwan Boga, czy jak to zwa, odczytywanie znakow, czekanie co Duch Swiety nam powie. Sam znam kilku ludzi , ktorych OwDS zaprowadzila do zielonoswiatkowcow.
-
Sama nie wiem, jak reagować, gdy ktoś znajomy mówi: dziś Pan powiedział mi, że.....
Nie chcę być niegrzeczna, ale nie raz pytam, skąd masz tę pewność, że Pan Bóg (Pan Jezus) mówi do ciebie?
I wtedy konsternacja.
Podobnie, gdy zrobi coś dobrze, mówi, że to DuchŚw. zrobił, a jak źle (co często się zdarza), to diabeł.
A sam co? Tak, jakby Pan Bóg wolnej woli i rozumu nie dał. Ja wiem, że wszystko, co dzieje się, dzieje się albo z Bożej Woli albo dopuszczenia, ale to
ciągłe zasłanianie się 'bezpośrednią łącznością' pachnie brakiem odpowiedzialności i pychą.
-
"Do spowiedzi nie chodzą, choć - dla zamydlenia oczu parafian - przyjmują komunię św. Ktoś widział na własne oczy, jak wypluwają ją pod ławką." RATUNKU! jeśli to prawda to ??? :'(
-
Sama nie wiem, jak reagować, gdy ktoś znajomy mówi: dziś Pan powiedział mi, że.....
Nie chcę być niegrzeczna, ale nie raz pytam, skąd masz tę pewność, że Pan Bóg (Pan Jezus) mówi do ciebie?
I wtedy konsternacja.
Podobnie, gdy zrobi coś dobrze, mówi, że to DuchŚw. zrobił, a jak źle (co często się zdarza), to diabeł.
A sam co? Tak, jakby Pan Bóg wolnej woli i rozumu nie dał. Ja wiem, że wszystko, co dzieje się, dzieje się albo z Bożej Woli albo dopuszczenia, ale to
ciągłe zasłanianie się 'bezpośrednią łącznością' pachnie brakiem odpowiedzialności i pychą.
Na DN jest identycznie. Podczas tzw. echa Słowa ludzie zamiast zrzucać na siebie odpowiedzialność, to zwalają na diabła. :D Czyli ich uczynki zależą albo od Boga albo od Złego. No proszę....czy to nie pachnie manicheizmem? przeciw sobie dwie siły: dobra i zła a pośrodku biedny człowiek, bez wolnej woli, bez rozumu, sterowany jak automat? Hmm, może "bracia" z w/w wspólnot w ten sposób chcą zrzucić z siebie odpowiedzialność za swe uczynki?
-
Sama nie wiem, jak reagować, gdy ktoś znajomy mówi: dziś Pan powiedział mi, że.....
Nie chcę być niegrzeczna, ale nie raz pytam, skąd masz tę pewność, że Pan Bóg (Pan Jezus) mówi do ciebie?
I wtedy konsternacja.
Podobnie, gdy zrobi coś dobrze, mówi, że to DuchŚw. zrobił, a jak źle (co często się zdarza), to diabeł.
A sam co? Tak, jakby Pan Bóg wolnej woli i rozumu nie dał. Ja wiem, że wszystko, co dzieje się, dzieje się albo z Bożej Woli albo dopuszczenia, ale to
ciągłe zasłanianie się 'bezpośrednią łącznością' pachnie brakiem odpowiedzialności i pychą.
Przypomina mi to troche "chrzescijan ponaddenominacyjnych", w duzej mierze bylych katolikow, ktorzy wszedzie czuja Ducha Swietego i zaczytuja sie w Biblii, modlac sie do niego o zrozumienie, ktore wtenczas na bank otrzymuja. Odbiera to wowczas wszelkie prawo do polemiki.
Bralem kiedys udzial w ich studium biblijnym broniac katolickiej nauki na temat zbawienia. Dowodzilem, ze konieczne sa rowniez dobre uczynki, a nie sama jedynie wiara. Gdy nie moglem juz byc inaczaj uciszony, powiedziano mi ze to studium , a nie debata i ze to nie miejsce na takie rozwazania. Na koniec kazdy mial odpowiedziec na pytanie. Jedno z nich, pomimo calej dyskusji brzmialo:
"Dlaczego zbawienie jest tylko przez wiare?"
Oczywiscie prawidlowa odpowiedz zawarta w pytaniu, a za prawidlowa stoi oczywiscie Duch Sw.
-
Wiem też, że w tych wspólnotach 'rządzą' świeccy, a gdy jest kapłan, to bywa, że równie 'natchniony' jak oni.
Znam kapłana, który szczyci się liczbą wiernych, którzy za jego posługą przeżywają "zaśnięcie w Duchu Św."
Są środowiska w KK, które trzeźwo myślą i tak np. nam nie wolno należeć ani do 'odnowy' ani DN. I Bogu dzięki :D
-
Jedno z nich, pomimo calej dyskusji brzmialo:
"Dlaczego zbawienie jest tylko przez wiare?"
Wiadomo; sola fide = Luter.
-
Kiedy człowiek staje sie rodzicem ,dzieje się to już w jakimś systemie politycznym, na którego tworzenie raczej nie miał wpływu.Zanim ten wpływ osiągnie - chodzi o realne zmiany - prawdopodobnie będzie w wieku "wczesnostarczym",więc wszelkie zmiany jakie uda mu się wprowadzić odczują jego wnuki lub może na nawet prawnuki...Taki jest ten świat.Pozycja rodziców jest zresztą oplakana bo wpływ na wychowanie dzieci jest szalenie znikomy.Właściwie go nie ma!Bo od rana do wieczora rodzic musi pracować aby "wyrobić normę" tzn. zapewnić środki do utrzymania standardów,bo dziecko (np) musi mieć stworzone odpowiednie warunki do uprawiania tzw."nauki."Jeśli te warunki będą niewystarczające dziecko zostanie odseparowane od rodziców,i odbędzie się to w "majestacie prawa".Dlatego naukę wiary rodzice pokładają w Kapłanach.Pamiętam walkę jaka była o przywrócennie nauki religii do szkół.Wygranie tej walki zdawało się być niesamowitym zwycięstwem,które gwarantowało Katolicką tożsamość dzieci i przyszłych pokoleń!A potem przyszło zdziwienie,a potem dezorientacja,a potem ból...bo okazało się,że na tych lekcjach (rzekomej) religi uczą herezji.A robili to i robią Kapłani Kościoła Katolickiego (sic)!
Z relatwizacji Wiary wynika relatwizm duchowy ,potem moralny.Konsekwencją tego jest ateizm lub tworzenie sekt ( w sumie na jedno wychodzi,ale w sektach jest jeszcze jakaś forma "duchowości").I tyle.
Dawniej owszem ,religia była uczona w głównie w domach i dosłownie i w przenośni,była wsysana z mlekiem matek,bo ojcowie zwykle gdzieś walczyli lub siedzieli w pudłach lub na Syberii(myśle o czasach od XVIIIw. )...Ale matki miały na to czas ...dziś nie mają.Bo masoni wymyslili gojom właśnie taką walkę o egzystencję.Musimy z tym walczyć.A to znaczy,że musimy przywrócic Św.Mszę Trydencką ;aby byla ofiarowywana w każdej parafi,w każdym Kościólku,co dzień!I nie mówię tu o jakiejś "indultowej mszy" na której po staro-nowemu wciska sie w kazaniach posoborowe idee,ale ...razem z prawdziwą Mszą wróci prawdziwa Wiara,duchowość i moralność.A neokatechumenat zniknie jak mara nieczysta...
-
Jedno z nich, pomimo calej dyskusji brzmialo:
"Dlaczego zbawienie jest tylko przez wiare?"
Wiadomo; sola fide = Luter.
Oczywiscie, z tymze mnie charakter pytan bardziej przypominal pytania w stylu: "Czy komunizm jest najlepszym mozliwym ustrojem i dlaczego tak"
Pamiętam walkę jaka była o przywrócennie nauki religii do szkół.Wygranie tej walki zdawało się być niesamowitym zwycięstwem,które gwarantowało Katolicką tożsamość dzieci i przyszłych pokoleń!A potem przyszło zdziwienie,a potem dezorientacja,a potem ból...bo okazało się,że na tych lekcjach (rzekomej) religi uczą herezji.A robili to i robią Kapłani Kościoła Katolickiego (sic)!
Wiekszym problemem jest to, ze od gimnazjum wzwyz te lekcje sa traktowane malo powaznie. Nie wiem jak to sie zmienilo po wrzuceniu religii do sredniej ocen
-
Pozycja rodziców jest zresztą oplakana bo wpływ na wychowanie dzieci jest szalenie znikomy.
Właściwie go nie ma!
Bez przesady!!!
Jeśli dziecko czuje się ważne w domu, doceniane, zauważane (!!!) , czuje, że jest kochane, chciane (!!!),nie ignorowane, itd itp -
Niewielkie szanse mają zewnętrzne czynniki (szkolne/koleżeńskie grupy nacisku, telewizja/internet) by się przebić.
Kilka przykładów.
1. Choćby nie wiem jak duża awantura się wydarzyła w domu i szlag wszystkich trafiał i ciężka wisiała atmosfera -
kiedy syn kładzie się do łóżka, jest całowany "na dobranoc" ze słowami "Kocham Cię synku".
On musi wiedzieć, że to, co się wydarzyło, nie kładzie się cieniem na tym, że jest kochane i chciane.
2.Mój syn jest silny. Bardzo silny. Więc zdarzyło się w szkole kilka "wpadek" z tej to jego "przypadłości".
Raz wrócił z uwagą w Dzienniczku Ucznia, że tak ściskał kolegę, że był czerwony z bezdechu, a ręce to jemu chyba prawie zgnótł.
(Naprawdę. Jaka awantura na zebraniu rodziców, jakie to niezłe ziółko ten-mój-syn-umiłowany.)
W domu dostał "po uszach", ale też chcieliśmy, by opowiedział swoją wersję. Opowiedział.... po trzech dniach. Chyba to przeżył.
Ale wcześniej musiałem podpisać uwagę. Cytuję:
"W moich czasach takie sprawy rozwiązywaliśmy sami pomiędzy sobą na podwórku!"
Mój syn MUSI wiedzieć, że cokolwiek by nie zrobił, stanę po jego stronie, i że może się bronić.
Szkoła, koledzy, ktokolwiek przeciw synkowi i jego ojcu!
A nauczycielka już wie, że jak nie umie wychowywać, to nie ma co liczyć na skarżenie.
Ale
wiem, że czekają mnie trudne czasy. Gimnazjalne....
-
"W moich czasach takie sprawy rozwiązywaliśmy sami pomiędzy sobą na podwórku!"
Mój syn MUSI wiedzieć, że cokolwiek by nie zrobił, stanę po jego stronie, i że może się bronić.
Szkoła, koledzy, ktokolwiek przeciw synkowi i jego ojcu!
A nauczycielka już wie, że jak nie umie wychowywać, to nie ma co liczyć na skarżenie.
Nauczyciel jest od nauczania , a nie od wychowywania. Nie ma do tego ani srodkow, ani czasu. Od wychowywania sa rodzice
-
Nauczyciel jest od nauczania , a nie od wychowywania. Nie ma do tego ani srodkow, ani czasu. Od wychowywania sa rodzice
Powiedzmy sobie jasno - nauczanie też wychowuje. Dajmy na to literatura - sam wybór tematów przez nauczyciela i sposób ich omawiania już jest wychowywaniem. Poza tym dzieci, było nie było, dużą część dnia przebywają w szkole, więc ona również ich wychowuje. Problem w tym, że rodzice w szkołach publicznych mają minimalny wpływ na sposób wychowywania ich dzieci.
-
"W moich czasach takie sprawy rozwiązywaliśmy sami pomiędzy sobą na podwórku!"
Mój syn MUSI wiedzieć, że cokolwiek by nie zrobił, stanę po jego stronie, i że może się bronić.
Szkoła, koledzy, ktokolwiek przeciw synkowi i jego ojcu!
A nauczycielka już wie, że jak nie umie wychowywać, to nie ma co liczyć na skarżenie.
Nauczyciel jest od nauczania , a nie od wychowywania. Nie ma do tego ani srodkow, ani czasu. Od wychowywania sa rodzice
Czyli co, dzieciaki mogą jej wleźć na głowę?
W sąsiedzkiej podstawówce chcą zlikwidować trzecioklasistom basen w szkole, bo.... sie wygłupiają na lekcji w-f (na basenie znaczy się)
To tę nauczycielkę należy zwolnić, jeśli nie potrafi zapanować na 16-oma dziesięciolatkami!
M.in. o takie "wychowanie" mi chodzi, a nie czy słucha sie rodziców.
Ja jeszcze w podstawówce miałem matematyka co w szyfladzie trzymał liniał do bicia po rękach. Czasem używał, cżesto się zamierzał.
DZIAŁAŁO!!!!!
Nikt z rodziców nie miał nic przeciw (nauczyciel był bardzo w porządku).
Nikt nie chce, jak mu jego dziecko dziczeje w szkole, bo nauczyciel jest "tylko" od nauczania.
-
Jedno z nich, pomimo calej dyskusji brzmialo:
"Dlaczego zbawienie jest tylko przez wiare?"
Wiadomo; sola fide = Luter.
Sola fides
-
"W moich czasach takie sprawy rozwiązywaliśmy sami pomiędzy sobą na podwórku!"
Mój syn MUSI wiedzieć, że cokolwiek by nie zrobił, stanę po jego stronie, i że może się bronić.
Szkoła, koledzy, ktokolwiek przeciw synkowi i jego ojcu!
A nauczycielka już wie, że jak nie umie wychowywać, to nie ma co liczyć na skarżenie.
Nauczyciel jest od nauczania , a nie od wychowywania. Nie ma do tego ani srodkow, ani czasu. Od wychowywania sa rodzice
Czyli co, dzieciaki mogą jej wleźć na głowę?
W sąsiedzkiej podstawówce chcą zlikwidować trzecioklasistom basen w szkole, bo.... sie wygłupiają na lekcji w-f (na basenie znaczy się)
To tę nauczycielkę należy zwolnić, jeśli nie potrafi zapanować na 16-oma dziesięciolatkami!
M.in. o takie "wychowanie" mi chodzi, a nie czy słucha sie rodziców.
Ja jeszcze w podstawówce miałem matematyka co w szyfladzie trzymał liniał do bicia po rękach. Czasem używał, cżesto się zamierzał.
DZIAŁAŁO!!!!!
Nikt z rodziców nie miał nic przeciw (nauczyciel był bardzo w porządku).
Nikt nie chce, jak mu jego dziecko dziczeje w szkole, bo nauczyciel jest "tylko" od nauczania.
Przeciez sam Pan napisal, ze jak pan zawsze stanie po stronie syna, wiec jak rozumiem nauczyciel go trzepnie chocby linijka to bedzie pan pierwszy krzyczal "ze nikt pana dziecka nie ma prawa dotknac" . Moze jest na odwrot, ale to wynikalo z pana pierwszego postu.
Jestem jak najbardziej za dyscyplinowaniem dzieci przez nauczycieli, ale dzisiaj nauczyciel nie ma jak dyscyplinowac, bo wszystko lamie prawa ucznia, a rodzice nie sa pomocni. Zadaja wychowania dziecka przez nauczyciela, a na skargi na jego zachowania reaguja jak na personalny atak. I wlasnie wtedy mozna sie nasluchac, co to za nauczyciel, co nie zapanuje nad garstka dzieci. Stad nie dziwie sie, ze nie majacy wsparcia ze strony rodzicow, wychowawcy rozpieszczonych do szpiku dzieciakow, nie maja ochoty ryzykowac odpowiedzialnosci karnej za wypadki na basenie i z braku mozliwosci dyscyplinowania dzieci rezygnuja z tej lekcji.
Powiedzmy sobie jasno - nauczanie też wychowuje. Dajmy na to literatura - sam wybór tematów przez nauczyciela i sposób ich omawiania już jest wychowywaniem. Poza tym dzieci, było nie było, dużą część dnia przebywają w szkole, więc ona również ich wychowuje. Problem w tym, że rodzice w szkołach publicznych mają minimalny wpływ na sposób wychowywania ich dzieci.
Pan raczy kpic... Literatura? Tematy? Najpierw dziecko musi ksiazke przeczytac , czego nie robi od 50-80%. A to juz jest rola rodzicow.
-
Powiedzmy sobie jasno - nauczanie też wychowuje. Dajmy na to literatura - sam wybór tematów przez nauczyciela i sposób ich omawiania już jest wychowywaniem. Poza tym dzieci, było nie było, dużą część dnia przebywają w szkole, więc ona również ich wychowuje. Problem w tym, że rodzice w szkołach publicznych mają minimalny wpływ na sposób wychowywania ich dzieci.
Pan raczy kpic... Literatura? Tematy? Najpierw dziecko musi ksiazke przeczytac , czego nie robi od 50-80%. A to juz jest rola rodzicow.
Nie musi przeczytać (choć powinno). Wystarczy, że nauczyciel omówi lekturę w odpowiedni sposób i już wychowuje. Hasło "nauczyciel jest od nauczania a nie od wychowania" jest po prostu (z istoty) niemożliwe do spełnienia.
-
Powiedzmy sobie jasno - nauczanie też wychowuje. Dajmy na to literatura - sam wybór tematów przez nauczyciela i sposób ich omawiania już jest wychowywaniem. Poza tym dzieci, było nie było, dużą część dnia przebywają w szkole, więc ona również ich wychowuje. Problem w tym, że rodzice w szkołach publicznych mają minimalny wpływ na sposób wychowywania ich dzieci.
Pan raczy kpic... Literatura? Tematy? Najpierw dziecko musi ksiazke przeczytac , czego nie robi od 50-80%. A to juz jest rola rodzicow.
Nie musi przeczytać (choć powinno). Wystarczy, że nauczyciel omówi lekturę w odpowiedni sposób i już wychowuje. Hasło "nauczyciel jest od nauczania a nie od wychowania" jest po prostu (z istoty) niemożliwe do spełnienia.
Zeby moc omowic lekture, to trzeba miec sluchaczy, ktorzy wiedza o czym sie mowi. Inaczej nie ma to zadnego sensu. Jak pan sobie wyobraza analize postaw poszczegolnych postaci utworu z klasa, ktora nie ma pojecia co to za postac, co ona zrobila, a co dopiero dlaczego i czy to dobrze czy zle. Do omowienia lektury potrzebne jest jednak pewne minimum jak zapoznanie sie z nia przez uczniow.
Nauczyciel oczywiscie jest od dyscyplinowania i przypominania o tym co nalezy, a co nie, ale nie ma on jak wychowywac, bo nie ma instrumentow wychowawczych, a po drugie ma 100 uczniow dziennie w klasie, wiec srednio sobie jakies efektywne wychowywanie wyobrazam.
-
Nie musi przeczytać (choć powinno). Wystarczy, że nauczyciel omówi lekturę w odpowiedni sposób i już wychowuje. Hasło "nauczyciel jest od nauczania a nie od wychowania" jest po prostu (z istoty) niemożliwe do spełnienia.
Zeby moc omowic lekture, to trzeba miec sluchaczy, ktorzy wiedza o czym sie mowi. Inaczej nie ma to zadnego sensu. Jak pan sobie wyobraza analize postaw poszczegolnych postaci utworu z klasa, ktora nie ma pojecia co to za postac, co ona zrobila, a co dopiero dlaczego i czy to dobrze czy zle. Do omowienia lektury potrzebne jest jednak pewne minimum jak zapoznanie sie z nia przez uczniow.
Nauczyciel oczywiscie jest od dyscyplinowania i przypominania o tym co nalezy, a co nie, ale nie ma on jak wychowywac, bo nie ma instrumentow wychowawczych, a po drugie ma 100 uczniow dziennie w klasie, wiec srednio sobie jakies efektywne wychowywanie wyobrazam.
Ja o wozie, Pan o kozie. Jeśli utożsamia Pan wychowywanie z utrzymywaniem dyscypliny i przypominaniem o tym, co należy, to być może ma Pan rację. Ale wychowywanie to znacznie szersze zagadnienie. Każda wypowiedź nauczyciela, na dowolny temat będzie też wychowywaniem. Oczywiście, takie wychowywanie może mieć różną skuteczność, która zależy tak od autorytetu nauczyciela jak i jakości "materiału ludzkiego" do wychowania. A do omawiania lektur z punktu widzenia dydaktycznego, owszem, przeczytanie tejże przez uczniów jest konieczne. Z punktu widzenia szeroko pojętego wychowania, już nie.
Wie Pan, mam znajomego nauczyciela, raczej "luzaka", jeśli chodzi o dyscyplinę. Jego skuteczność dydaktyczna jednak idzie w parze ze skutecznością wychowawczą do tego stopnia, że kiedyś jeden z jego uczniów pod jego wpływem ochrzcił się, prosząc go jednocześnie o to, by ten był jego ojcem chrzestnym.
-
Nie musi przeczytać (choć powinno). Wystarczy, że nauczyciel omówi lekturę w odpowiedni sposób i już wychowuje. Hasło "nauczyciel jest od nauczania a nie od wychowania" jest po prostu (z istoty) niemożliwe do spełnienia.
Zeby moc omowic lekture, to trzeba miec sluchaczy, ktorzy wiedza o czym sie mowi. Inaczej nie ma to zadnego sensu. Jak pan sobie wyobraza analize postaw poszczegolnych postaci utworu z klasa, ktora nie ma pojecia co to za postac, co ona zrobila, a co dopiero dlaczego i czy to dobrze czy zle. Do omowienia lektury potrzebne jest jednak pewne minimum jak zapoznanie sie z nia przez uczniow.
Nauczyciel oczywiscie jest od dyscyplinowania i przypominania o tym co nalezy, a co nie, ale nie ma on jak wychowywac, bo nie ma instrumentow wychowawczych, a po drugie ma 100 uczniow dziennie w klasie, wiec srednio sobie jakies efektywne wychowywanie wyobrazam.
Ja o wozie, Pan o kozie. Jeśli utożsamia Pan wychowywanie z utrzymywaniem dyscypliny i przypominaniem o tym, co należy, to być może ma Pan rację. Ale wychowywanie to znacznie szersze zagadnienie. Każda wypowiedź nauczyciela, na dowolny temat będzie też wychowywaniem. Oczywiście, takie wychowywanie może mieć różną skuteczność, która zależy tak od autorytetu nauczyciela jak i jakości "materiału ludzkiego" do wychowania. A do omawiania lektur z punktu widzenia dydaktycznego, owszem, przeczytanie tejże przez uczniów jest konieczne. Z punktu widzenia szeroko pojętego wychowania, już nie.
Wie Pan, mam znajomego nauczyciela, raczej "luzaka", jeśli chodzi o dyscyplinę. Jego skuteczność dydaktyczna jednak idzie w parze ze skutecznością wychowawczą do tego stopnia, że kiedyś jeden z jego uczniów pod jego wpływem ochrzcił się, prosząc go jednocześnie o to, by ten był jego ojcem chrzestnym.
Coz zdarzaja sie ewenementy, ale wiekszosc nauczycieli dziala na gruncie bardziej przyziemnym. Trzeba zrealizowac program, byc apolitycznym, nikogo nie urazic, a dodatkowo utrzymac porzadek i jeszcze przekazac wartosci.... to czasem za duzo, szczegolnie z ta ostatnia rzecza. Wiem do czego pan zmierza, ale to troche utopijne. Choc zdarzaja sie i tacy nauczyciele jak pan wspomnial, ale to sa jednostki wybitne.
Swoja droga w jaki kraju zdarzyl sie ten nauczyciel? w Polsce?
-
Coz zdarzaja sie ewenementy, ale wiekszosc nauczycieli dziala na gruncie bardziej przyziemnym. Trzeba zrealizowac program, byc apolitycznym, nikogo nie urazic, a dodatkowo utrzymac porzadek i jeszcze przekazac wartosci.... to czasem za duzo, szczegolnie z ta ostatnia rzecza. Wiem do czego pan zmierza, ale to troche utopijne. Choc zdarzaja sie i tacy nauczyciele jak pan wspomnial, ale to sa jednostki wybitne.
Problem w tym, że wychowują nawet będąc apolitycznymi i nikogo nie chcąc urazić. Z tym, że wychowują wtedy źle.
Swoja droga w jaki kraju zdarzyl sie ten nauczyciel? w Polsce?
Jak najbardziej w Polsce.
-
Coz zdarzaja sie ewenementy, ale wiekszosc nauczycieli dziala na gruncie bardziej przyziemnym. Trzeba zrealizowac program, byc apolitycznym, nikogo nie urazic, a dodatkowo utrzymac porzadek i jeszcze przekazac wartosci.... to czasem za duzo, szczegolnie z ta ostatnia rzecza. Wiem do czego pan zmierza, ale to troche utopijne. Choc zdarzaja sie i tacy nauczyciele jak pan wspomnial, ale to sa jednostki wybitne.
Problem w tym, że wychowują nawet będąc apolitycznymi i nikogo nie chcąc urazić. Z tym, że wychowują wtedy źle.
Prosze jednak pamietac, ze sa tez oni zwiazani mnostwem przepisow i regulacji. Rola nauczyciela jest dzis troche inna niz dawniej. Mniej szacunku spolecznego, wielkie wymagania, malo uprawnien. Ciezar wychowania jest na rodzicach, jesli oni nie zawioda to i nauczyciel nie zaszkodzi
-
"W moich czasach takie sprawy rozwiązywaliśmy sami pomiędzy sobą na podwórku!"
Mój syn MUSI wiedzieć, że cokolwiek by nie zrobił, stanę po jego stronie, i że może się bronić.
Szkoła, koledzy, ktokolwiek przeciw synkowi i jego ojcu!
A nauczycielka już wie, że jak nie umie wychowywać, to nie ma co liczyć na skarżenie.
Nauczyciel jest od nauczania , a nie od wychowywania. Nie ma do tego ani srodkow, ani czasu. Od wychowywania sa rodzice
Czyli co, dzieciaki mogą jej wleźć na głowę?
W sąsiedzkiej podstawówce chcą zlikwidować trzecioklasistom basen w szkole, bo.... sie wygłupiają na lekcji w-f (na basenie znaczy się)
To tę nauczycielkę należy zwolnić, jeśli nie potrafi zapanować na 16-oma dziesięciolatkami!
M.in. o takie "wychowanie" mi chodzi, a nie czy słucha sie rodziców.
Ja jeszcze w podstawówce miałem matematyka co w szyfladzie trzymał liniał do bicia po rękach. Czasem używał, cżesto się zamierzał.
DZIAŁAŁO!!!!!
Nikt z rodziców nie miał nic przeciw (nauczyciel był bardzo w porządku).
Nikt nie chce, jak mu jego dziecko dziczeje w szkole, bo nauczyciel jest "tylko" od nauczania.
Przeciez sam Pan napisal, ze jak pan zawsze stanie po stronie syna,
wiec jak rozumiem nauczyciel go trzepnie chocby linijka to bedzie pan pierwszy krzyczal "ze nikt pana dziecka nie ma prawa dotknac" . Moze jest na odwrot, ale to wynikalo z pana pierwszego postu.
Chyba mówimy o tym samym, tylko się zapętliliśmy.
Nie.
Wychowawczyni syna miast dzieci zdyscyplinować, a potem o efektach poinformować rodziców,
z byle czym pisze "donosy" na uczniów, a ja mam za nią wykonywać jej pracę w szkole.
To ja mam sadzać jej uczniów do ławek?
Czyli wychowanie-dyscyplina , a nie wychowanie-kręgosłup moralny, bo fakt, od tego drugiego jest Rodzina.
-
Teraz rozumiem, moze i ma pan racje. Z tymze zastrzezeniem, ze atak na innego ucznia to juz nie jest byle co. Poza tym nauczyciele maja niestety niewiele mozliwosci dyscyplinowania. Dzieciaki o tym wiedza i coraz mniej nauczycieli szanuja, a wsparcia rodzicow rowniez brakuje. Z drugiej strony nie wiem dokladnie jak bylo, wiec moge tylko gdybac.
-
Nie wiem właściwie jak sformułować pytanie, co jest złego w "zaśnięciu w Duchu Świętym"? czy to jest prawda, to Duch Św. nam to jakby zsyła?
-
Nie wiem właściwie jak sformułować pytanie, co jest złego w "zaśnięciu w Duchu Świętym"? czy to jest prawda, to Duch Św. nam to jakby zsyła?
To że nigdy Pan nie będzie do końca pewien, czy pochodzi to od Ducha św. czy od Szatana. Może zesłać Duch sw. Ale równie dobrze może to być działanie ojca kłamstwa.....
-
czy to [...], to Duch Św. nam to jakby zsyła?
Ale w jakim celu? Zaspokojenia żądzy sensacji, czy dlatego może, że w "zwykłym" Kościele jest zbyt nudno? A oto co odpowiada Pan Jezus na kuszenia szatańskie po Swoim 40 dniowym poście: "nie będziesz wystawiał na próbę Pana Boga Twego".
-
Niestety ma Pan chyba rację, raczej w celu zaspokojeniu żądzy sensacji. Ja tego nie doświadczyłam, ale znam osoby, które po takim "zaśnięciu" stały się bardzo pobożne.
-
Niestety ma Pan chyba rację, raczej w celu zaspokojeniu żądzy sensacji. Ja tego nie doświadczyłam, ale znam osoby, które po takim "zaśnięciu" stały się bardzo pobożne.
Jak ja zasypiam to tez az do rana moja poboznosc wzrasta bardzo ;D
-
Niestety ma Pan chyba rację, raczej w celu zaspokojeniu żądzy sensacji.
Ja tego nie doświadczyłam, ale znam osoby, które po takim "zaśnięciu" stały się bardzo pobożne.
Ale wokół nich niepostrzeżenie może zacząć wdzierać się dym szatana....
(Kłótnie w domu, w rodzinie, niepokój, jakaś choroba później, itp itd)
To tak jakby otworzyć drzwi z tyłu domu myśląc, że jak te frontowe zaryglowane, to złodziej nas nie odwiedzi.
To jest otwarcie się na "dziwne" zjawiska.
Jak już raz się zasmakowało - no bo czyż wtedy zwykła pobożność jest taka jakby "spod miski"? -
to nieumyślnie nie wiedząc kiedy zaczynamy akceptować coś, co przed tem byśmy przed tym uciekli.
(Np, że sam Duch Święty do nas mówi, że święci coś nam przekazują, że wiem jak zinterpretować jakiś fragment Pisma,
bo 'przemówiło' do mnie, itd itp)
-
Takie New Age przyswajalne dla katolika
-
Niestety ma Pan chyba rację, raczej w celu zaspokojeniu żądzy sensacji. Ja tego nie doświadczyłam, ale znam osoby, które po takim "zaśnięciu" stały się bardzo pobożne.
Jak ja zasypiam to tez az do rana moja poboznosc wzrasta bardzo ;D
No, chyba że się coś przyśni... ;D
-
Kto śpi, nie grzeszy ;)
-
Kto śpi, nie grzeszy ;)
To także do końca nie jest prawdą. :)
-
Bo ja po prostu nie wiem co o tym myśleć, a nie mam kogo o to zapytać. Mój ksiądz proboszcz nie chce o tym rozmawiać, gdy moja mama go o to zapytała po prostu zmienił temat. A katecheza? Prawie zawsze mi przepadała, a gdy się odbyła to ksiądz pozwalał na prośbę klasy uczyć się, np. biologii. Sama nie miałam nawet odwagi zapytać wtedy. Moja rodzina, no nie cała oczywiście, tylko mała część jeździ na takie nocne czuwania do Jarosławia raz w miesiącu. Może państwo o tym słyszeli?. Tam właśnie są jakieś konferencje, msza św., no i modlitwy o uzdrowienia, modlitwy do Ducha Św. Byłam tam 3 razy w przeciągu 1.5 roku. Wszyscy są tym zachwyceni. Gdy powiedziałam, że nie pojadę tam, potraktowali mnie (rodzina i znajomi) jak dziwaka. To bardzo pociąga, ludzie są uzdrawiani, mają te zaśnięcia, młodzi ludzie w kościele 45min nie mogą wytrzymać, a tam całą noc jakoś nic im nie przeszkadza. Ja się tym nie zachwycam, tylko piszę jak to wygląda tak z punktu widzenia przeciętnego człowieka, który szuka być może czegoś interesującego, "bo w zwykłym Kościele jest zbyt nudno" (jak to wyżej było powiedziane). Dla mnie to już nie jest interesujące, przez krótką chwilę tylko było.
-
Bo ja po prostu nie wiem co o tym myśleć, a nie mam kogo o to zapytać. Mój ksiądz proboszcz nie chce o tym rozmawiać, (....)
Można spróbować spróbować skontaktować się z księżmi Jenkinsem lub Stehlinem - oni będą wiedzieli, co odpowiedzieć.
-
W tym typie, po miesiącu braku odpowiedzi, kolejny post.
chrzest w Duchu Świętym
2009-06-03 10:39:28
Szczęść Boże, chciałem zapytać o miejsce chrztu w Duchu Świętym w teologii katolickiej. Czym różni się od bierzmowania? Z Panem Bogiem, Bartek
Najpełniejsze, teologiczne wyjaśnienie poruszonej kwestii odnajdzie Pan w książce:
Kilian McDonnell, George T. Montague, Inicjacja chrześcijańska a chrzest w Duchu Świętym, Wydawnictwo m, Kraków 1997.
W sposób szczególny warto zwrócić uwagę na rozdział zatytułowany "Rozerwanie więzi między inicjacją chrześcijańską a charyzmatami" (s. 440-444) oraz następne rozdziały. Pozdrawiam
Wojciech Żmudziński SJ
źródło: http://www.jezuici.pl/rozmawiamy/forum/47/n/2286
-
chrzest w Duchu Świętym
2009-06-03 10:39:28
Szczęść Boże, chciałem zapytać o miejsce chrztu w Duchu Świętym w teologii katolickiej. Czym różni się od bierzmowania? Z Panem Bogiem, Bartek
Najpełniejsze, teologiczne wyjaśnienie poruszonej kwestii odnajdzie Pan w książce:
Kilian McDonnell, George T. Montague, Inicjacja chrześcijańska a chrzest w Duchu Świętym, Wydawnictwo m, Kraków 1997.
W sposób szczególny warto zwrócić uwagę na rozdział zatytułowany "Rozerwanie więzi między inicjacją chrześcijańską a charyzmatami" (s. 440-444) oraz następne rozdziały. Pozdrawiam
Wojciech Żmudziński SJ
źródło: http://www.jezuici.pl/rozmawiamy/forum/47/n/2286
"Chrzest Duchem Świętym" czy "w Duchu Świętym" jest to praktyka właściwa dla protestantyzmu, która została bezkrytycznie przeszczepiona na grunt katolicki. Najlepszym przykładem jest tutaj nakładanie rąk przez lidera grupy charyzmatycznej, w celu udzielenia mocy Ducha Świętego. W protestantyzmie, który kieruje się zasadą powszechnego kapłaństwa wiernych, nie budzi to żadnych emocji, jednakże w Kościele rzymskim jest to zupełnie niedopuszczalne.
Teologia protestancka - zielonoświątkowa została przyjęta w Kościele katolickim z otwartymi rękoma, czego efektem są liczne organizacje o charakterze charyzmatycznym działające w obrębie tego kościoła. Najlepszym przykładem będzie tutaj Odnowa w Duchu Świętym.
Bezsprzecznie mamy tutaj do czynienia z synkretyzmem religijnym w obrębie chrześciajństwa. ( czyli łączenie w całość , różnych poglądów religijnych.)
Dochodzi z tego powodu do wielu nieporozumień. Młody katolik, który wierzy, że otrzymał dar Ducha Świętego na chrzcie, został konfirmowany podczas sakramentu bierzmowania, ni stąd, ni zowąd jest nakłaniany do ponownego przyjęcia, czy też wyzwolenia Ducha Świętego, niejako tak jakby posługa biskupa przy nałożeniu rąk była nieskuteczna albo nie wystarczająca. Niektórzy próbują godzić to nazywając prośbę o chrzest w Duchu Świętym świadomym przyjęciem sakramentu bierzmowania. Tak więc bierzmowanie to świadome przyjęcie Ducha Świętego udzielonego podczas chrztu wodnego, a chrzest w Duchu Świętym to świadome przyjęcie bierzmowania. Totalny bałagan.
(...) Włożenie bowiem rąk jest w Kościele od początku gestem zarezerwowanym Apostołom i ich następcom - biskupom, oznaczającym przekazanie łaski i poświęcenie Bogu; ten zastrzeżony gest jest istotną formą sakramentu święceń. Cóż natomiast może oznaczać włożenie rąk przez sekciarzy protestanckich (tzw. zielonoświątkowcy nie są nawet w sensie ścisłym protestantami, lecz pochodzącą z protestantyzmu amerykańskiego sektą, powstałą pod koniec XIX w.)? Jeśli nie ma to być tylko jakieś dziwaczne widowisko, to gest ten wyraża, że ci katolicy otrzymali "odnowienie wiary" i "Ducha Świętego" od heretyków. Czyżby nie było w Kościele Ducha Świętego, a wiara w nim była przestarzała? Przy tym nazywanie histerycznych ekscesów "wylaniem Ducha Świętego" zakrawa na bluźnierstwo. Widać wyraźnie, że mamy tutaj do czynienia nie z samym tylko pochodzeniem historycznym, lecz że bardzo mocne są także wewnetrzne powiązania tych ruchów z herezjami protestantów, przejawiające się w takich znamionach, jak chociażby antyhierachizm, biblicyzm, emocjonalizm. Nic jest więc niczym nadzwyczajnym, gdy coraz to jakaś "wspólnota charyzmatyczna" także fomlalnic odłącza się od Kościola, gdyż widać w tym przynajmniej konsekwencję.
"W obronie Mszy Św. i Tradycji katolickiej" - ks.Dariusz J. Olewiński
Nie dajmy się zwodzić, brońmy swojej katolickiej wiary i toższamości!
Uzdrowienia międzypokoleniowe:
http://forum.piusx.org.pl/forum/index.php?topic=863.0
http://apologetyka.katolik.net.pl/content/view/716/107/
-
Przypomniała mi się "piękna, spokojna pieśń" pt W lekkim powiewie. Myśmy to śpiewali na odnowie i na "teze". Tak teraz myślę, jakie to jest infantylne i bzdurne! http://xpatkax.wrzuta.pl/audio/2wE86GfaPL8/w_lekkim_powiewie_przychodzisz_do_mnie
Przecież może to zaśpiewać równie dobrze buddysta, animista czy inny poganin.
-
1 Krl,19:
11 Wtedy rzekł: «Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana!» A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze - trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. 12 Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu - szmer łagodnego powiewu. 13 Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty. A wtedy rozległ się głos mówiący do niego: «Co ty tu robisz, Eliaszu?» 14 Eliasz zaś odpowiedział: «Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Pana, Boga Zastępów, gdyż Izraelici opuścili Twoje przymierze, rozwalili Twoje ołtarze i Twoich proroków zabili mieczem. Tak że ja sam tylko zostałem, a oni godzą jeszcze i na moje życie».
Czy ja wiem, czy to takie infantylne i bzdurne...
-
Ale słowa "infantylne i bzdurne" to do słów się odnoszą, nie do wykonania - świadczy o tym dalszy ciag postu p. Andrisa
-
Chodzi o kontekst. Bez niego sama piosenka jest płytka. Jest antropocentryczną, a nie, jak być powinny pieśni - teocentryczną. Pierwszy krok, przecież, uczynił Eliasz na wyraźne żądanie Pana. Wybrał się na górę i oczekiwał Boga. Dopiero po pewnym czasie (burz, trzęsień, ognia) Bóg przychodzi do Eliasza (w lekkim powiewie - który w tym kontekście - ma sens).
Równie dobrze, z podobnym sensem, można bezkontekstowo zrobić piosenkę ze słów "...powiesił się na suchej gałęzi" + "idźcie i czyńcie podobnie".
Inną kretyńską pioseneczką jest "Bóg kocha mnie takiego jakim jestem". Te słowa to jest prawda; dalej jest trochę bzdurniej (po protestancku) "Bóg raduje się każdym moim gestem" - wyraźna analogia do nauczania Lutra. "Boża radość mnie rozpiera" - darujmy sobie komentarz. Nawet jeśli pierwszy wers jest prawdą, to nie jest to odpowiedni temat na piosenkę (a słyszałem ją na Mszy czasami!). Tak położony nacisk to wyraźne samouwielbienie. "JA" jest głównym tematem tej pieśniczki. JA jestem w centrum, Bóg MNIE kocha, MI Bóg daje Swoją radość, cokolwiek JA uczynię, Bóg się z tego cieszy. Bóg jest takim dodatkiem do MNIE.
Kto ma inne propozycje, proszę przedstawić.
-
Akurat utwór ten mówi o tym, że powinniśmy dostrzegać Boga nie tylko w cudach i znakach ale także w ciszy, w lekkim powiewie. Boga trzeba szukać i zważać także na słabiej dostrzegalne przejawy Jego obecności.
Wykonanie faktycznie kiepskie, ale nie zmienia faktu, że doszukiwanie się bzdur i infantylności w tekście jest bezcelowe. Oczywiście można dyskutować, czy taki utwór powinien być grany np. na Mszy świętej, ale przecież nie każda piosenka, która w kościele nie powinna być grana jest od razu bzdurna i infantylna.
-
http://rnz.org.pl/index/?id=fa7cdfad1a5aaf8370ebeda47a1ff1c3
Jak się to państwu podoba?
-
http://rnz.org.pl/index/?id=fa7cdfad1a5aaf8370ebeda47a1ff1c3
Jak się to państwu podoba?
Przeczytałem tylko pierwsze kilka slajdów. Kojarzy mi się to z broszurkami świadków Jehowy (pod względem stylu)...
-
http://rnz.org.pl/index/?id=fa7cdfad1a5aaf8370ebeda47a1ff1c3
Jak się to państwu podoba?
Pod względem technicznym, wykonania, wzornictwa - fantastyczne!
Ale po jakiego czorta promuje Pan na katolickim forum protestanckie/heretyckie nauki?
Dlatego bardzo mi się nie podoba !!!!!!!!
Autor tej "Drogi", śp. Bill Bright, (http://www.ccci.org/about-us/our-founders/images/Mr.andMrsBright.jpg) jest również współzałożycielem
Global Pastors Network, której szefuje (president), znany również w Polsce jako mówca motywacyjny,
pastor John Maxwell. Jego żona założła organizację dla pastorowych http://www.gpwn.org/ (http://www.gpwn.org/)
To wszystko sekciarkie organizacje tzw. chrześcijan ewangelikalnych,
ich "kościoły" bardziej przypominają organizacje biznesowe, a sami pastorzy to często profesjonalni spikerzy motywacyjni.
Taki podobny "swój" "kościół" ma m.in. Dexter Yager - pastor, a jednocześnie lider organizacji sprzedającej prodykty Amway'a
Sam Rich DeVos, współzałożyciel Amway'a współpracował z Bright'em w programie "Plan to Save of America"
poprzez THE COUNCIL FOR NATIONAL POLICY, w której Bill Bright bylł w zarządzie.
Organizacja CNP, w której Bill był jedną z kluczowych postaci, to organizacja skupiająca
ok. 500 "kościołów" i wspólnot oraz organizacji zalożona w 1981 roku....
........
rany!!! Panie tkiller!
troche Pan przesadził, aż mi się niedobrze zrobiło, szukając informacji o tej organizacji
i jej założycielu.......
Do Admina:
Czy to nie podpada pod Regulamin o nie szerzeniu herezji na Forum?
Byłem w Stanach i z ciekawości poszedłem na jeden z takich "wieczorów ewangelizujących",
na końcu prosi się, by ci, do których dotarło głoszone Słow Boże, powstali i podeszli pod scenę
i na głos przyjęli Pana Jezusa, jako swego Zabwiciela. A potem Alleluja, już jesteście chrześcijanami!!!
-
Panie Tkiller - odpowiem tak - Podoba mi się podejście do zagadnienia, aczkolwiek jest to pokazane w ujęciu protestanckim.
I nie uważam tej formy ewangelizacji za dobrą. Nawet jeśli przyniesie jakiś efekt, to krótkotrwały.
Nic nie zastąpi bezpośrednich relacji.
Romeck napisał:
Ale po jakiego czorta promuje Pan na katolickim forum protestanckie/heretyckie nauki?
Dlatego bardzo mi się nie podoba !!!!!!!!
Przecież tkiller tylko poprosił o ocenę.
Ponadto, jesli ktoś obcy: protestanci, Świadkowie Jehowy, muzułmanie czy buddyści, a nawet animiśći posiadają coś dobrego w sensie technicznym, np w celu ukazywanie pewnych wartości, to czemu ich w tym nie naśladować? Tyle że oczywiście z naszymi wartościami.
Kościół niejednokrotnie tak robił. Np nie niszczył pogańskiej świątyni, tylko wyrzucał z ołtarza jakiegoś Ormuzda, czy Zeusa, a stawiał tam Pana Jezusa. Adoptował świątynie do swoich celów, czyli chrześcijańskich. Taka praktyka nie musi byc wcale zła.
Ale akurat ta technika ukazana na stronce znalezionej przez tkillera, mimo pozytywnego przekazu i technicznej perfekcyjnosci wg mnie sie nie przyda do naszych celów.
-
Jak to mawiają starzy prezbiterzy:Nic nie zastąpi osobistego głoszenia świadectwa i przepowiadania Ewangelii!! :))
-
Jak to mawiają starzy prezbiterzy:Nic nie zastąpi osobistego głoszenia świadectwa i przepowiadania Ewangelii!! :))
Panie Helsing - widzę że się rozumiemy!
-
Jak to mawiają starzy prezbiterzy:Nic nie zastąpi osobistego głoszenia świadectwa i przepowiadania Ewangelii!! :))
Panie Helsing - widzę że się rozumiemy!
Bardzo mnie to cieszy:))
-
Romeck napisał:
Ale po jakiego czorta promuje Pan na katolickim forum protestanckie/heretyckie nauki?
Dlatego bardzo mi się nie podoba !!!!!!!!
Przecież tkiller tylko poprosił o ocenę.
No to oceniłem!
I przecież mógł ściągnąć technicznie-identyczny pokaz np pralko-suszarki.
Nestety tak jest, że pomysły para-kościołów są ściągane jako dobry wzorzec,
ale to jest marketing a nie ewangelizacja, public relation a nie dawanie świadectwa,
merchendising a nie publikacja wartościowych rzeczy.
Druga rzecz, wydaje mi się, że tutaj naprawdę chodzi o fascynację takimi ruchami,
a dopiero potem nachodzi pomysł, że ich świecidełka "trochę przerobimy i będą katolickie"
Że, nieświadomie, pokazujecie Panowie, co Was "jara", mówiąc kolokwialnie.
-
[Że, nieświadomie, pokazujecie Panowie, co Was "jara", mówiąc kolokwialnie.
Idę za pańskim rozumowaniem:
Rozumiem panie romeck, że pana i innych tradsów tak naprawde mówiąc kolokwialnie "jarają" takie sprawy jak: i tu proszę wejrzeć w większość tematów tego forum, co do których krytykujecie państwo, a to nowoczesne kościoły, a to odnowę w Duchu świetym czy Oazę. A chyba najbardziej pana itd "jara" SWII. Gratulacje za logikę, lub jak pan woli: relatywizm . trzeciejmozliwości nie widzę. Jeżeli jest - proszę mnie uświadomić.
-
Wygląda na to że "Tradsów" najbardziej "jarają" tematy związane z DN, odnową i Vaticanum II ;))))
-
[Że, nieświadomie, pokazujecie Panowie, co Was "jara", mówiąc kolokwialnie.
Idę za pańskim rozumowaniem:
Rozumiem panie romeck, że pana i innych tradsów tak naprawde mówiąc kolokwialnie "jarają" takie sprawy jak: i tu proszę wejrzeć w większość tematów tego forum, co do których krytykujecie państwo, a to nowoczesne kościoły, a to odnowę w Duchu świetym czy Oazę. A chyba najbardziej pana itd "jara" SWII. Gratulacje za logikę, lub jak pan woli: relatywizm . trzeciejmozliwości nie widzę. Jeżeli jest - proszę mnie uświadomić.
Przypomnę się młodszym stażem forumowiczom:
nie jestem tradsem.
Chybił Pan.
Oraz:
Ani razu nie wypowiedziałem sie na temat Drogi Neokatechumenalnej na Forum Krzyż nawet!!!
Na temat Oazy - raz.
Na temat Odnowy w Duchu Świętym - kilka razy i chodziło o konkretną wspólnotę ze Szczecina,
do której przez siedem lat jeździłem na rekolekcje.
Na temat Drugiego Soboru Watykańskiego - ani razu.
"Was" dotyczyło tylko Pana i Pana Hellsing biorących udział w dyskusji.
No to o co Panu chodzi?????????????
A mój post dotyczył tylko i wyłącznie (pod)tematu z heretycką stroną.
Bierze Pan moją wypowiedź i "dowala" innym, choć to nawet nie w temacie.
Jak w kawale:
Słoń ma trąbę kształtem przypominającą gąsienicę.
Gąsienice dzielimy na podgatunki....., rozwijają się przez......, żywią się ......
:/ :/ :/
-
Drogi panie Romeck - najpierw pan pisze że coś nas "jara" potem pisze pan że tylko nas dwóch - a przecież ja nie zakładem żadnego tematu. I raczej tylko polemizuję w temacie DN-u. Sporadycznie udzielam sie gdzie indziej. Z bardzo prozaicznej przyczyny: brak czasu.
A pisząc o tradsach miałem na myśli to forum. Sorry jedynie za ten Sobór- uogólniłem pana z innymi userami.
Wracając do tematu- powiedziałem tylko że tkiler poprosił tylko o ocenę. I to spowadowało że mnie i hellsinga coś jara?
Zacytuję com napisał:
Panie Tkiller - odpowiem tak - Podoba mi się podejście do zagadnienia, aczkolwiek jest to pokazane w ujęciu protestanckim.
I nie uważam tej formy ewangelizacji za dobrą. Nawet jeśli przyniesie jakiś efekt, to krótkotrwały.
Nic nie zastąpi bezpośrednich relacji.
Romeck napisał:
Cytuj
Ale po jakiego czorta promuje Pan na katolickim forum protestanckie/heretyckie nauki?
Dlatego bardzo mi się nie podoba !!!!!!!!
Przecież tkiller tylko poprosił o ocenę.
Ponadto, jesli ktoś obcy: protestanci, Świadkowie Jehowy, muzułmanie czy buddyści, a nawet animiśći posiadają coś dobrego w sensie technicznym, np w celu ukazywanie pewnych wartości, to czemu ich w tym nie naśladować? Tyle że oczywiście z naszymi wartościami.
Kościół niejednokrotnie tak robił. Np nie niszczył pogańskiej świątyni, tylko wyrzucał z ołtarza jakiegoś Ormuzda, czy Zeusa, a stawiał tam Pana Jezusa. Adoptował świątynie do swoich celów, czyli chrześcijańskich. Taka praktyka nie musi byc wcale zła.
Ale akurat ta technika ukazana na stronce znalezionej przez tkillera, mimo pozytywnego przekazu i technicznej perfekcyjnosci wg mnie sie nie przyda do naszych celów.
[/b]
I Helsing odpowiedział:
Jak to mawiają starzy prezbiterzy:Nic nie zastąpi osobistego głoszenia świadectwa i przepowiadania Ewangelii!! Uśmiech)
i odpowiedziałem że sie rozumiemy; Bo obaj uważamy że głoszenie bezpośrednie jest dobe a nie jakieś nowinki techniczne.
A sam link tkillera też niczego nie promował. Przecież zadał konkretne pytanie. Wg mnie zawierało pewne zdystansowanie się od tego linka.
Ktoś zamieścił linka z " pociągową" procesją Bożego Ciała - raczej w celu zdyskredytowania faktu.
Wg mnie tkiller uczynił podobnie.
I to wszystko praktycznie.
Gdzie pan tu widzi jakieś jaranie? - bo ja okazałem swój dystans do linka tkillera. Helsing tudzież. ;)
Raczej proszę uważniej czytać, bo nie posądzam pana o nieumiejętność czytania ze zrozumieniem.
-
Raczej proszę uważniej czytać, bo nie posądzam pana o nieumiejętność czytania ze zrozumieniem.
Więc jeszcze raz: to nie tylko niezamierzona promocja sekciarskiego para-kościoła na FK,
ale również ukazanie, co dla Was (faktycznie Was to jest trzech...) a raczej dla Pana tkillera jest ciekawe i godne do brania za wzór.
I dlaczego tylko 'sorry' za Sobór? Ja akurat pisząc o Oazie o Odnowie niczego i nikogo nie krytykowałem.
=====
(I jeszcze skonsultowałem się z żoną, bo jej te twarze też się coś kojarzą - chyba byli w Polsce, sprawdzę)
-
a raczej dla Pana tkillera jest ciekawe i godne do brania za wzór.
Ja tak powiedziałem?
-
Raczej proszę uważniej czytać, bo nie posądzam pana o nieumiejętność czytania ze zrozumieniem.
Więc jeszcze raz: to nie tylko niezamierzona promocja sekciarskiego para-kościoła na FK,
ale również ukazanie, co dla Was (faktycznie Was to jest trzech...) a raczej dla Pana tkillera jest ciekawe i godne do brania za wzór.
Powiem krótko: bredzisz pan!! Nie zrozumiałeś pan żadnej z wypowiedzi naszej trójki, ale na siłę usiłujesz pan nam wmówić fascynację protestantyzmem. Przykre to jest i tyle:((
-
Powiem krótko: bredzisz pan!! Nie zrozumiałeś pan żadnej z wypowiedzi naszej trójki, ale na siłę usiłujesz pan nam wmówić fascynację protestantyzmem. Przykre to jest i tyle:((
A może to "wasza trójka" "najarała" się czegoś i jest dla reszty niezrozumiała?
-
Panie Jwp- czy tak ciężko zrozumieć, że to co tkiler przedstawił to w takim samym celu, jak ktoś inny procesję na lokomotywie?, Albo jak ktos z państwe prezentuje np jakieś koszmarki (wg niego) architektury. Nie w celu ich promowania, ale w celu zdyskredytowania. By ostrzec przed tym. Czemu pan wchodzi w ten nurt atakowania bez sensu, chociaz wie doskonale o co chodzi? Bawi to pana?
-
Raczej proszę uważniej czytać, bo nie posądzam pana o nieumiejętność czytania ze zrozumieniem.
Więc jeszcze raz: to nie tylko niezamierzona promocja sekciarskiego para-kościoła na FK,
ale również ukazanie, co dla Was (faktycznie Was to jest trzech...) a raczej dla Pana tkillera jest ciekawe i godne do brania za wzór.
Powiem krótko: bredzisz pan!! Nie zrozumiałeś pan żadnej z wypowiedzi naszej trójki, ale na siłę usiłujesz pan nam wmówić fascynację protestantyzmem. Przykre to jest i tyle:((
Czy ja do Pana się brzydko odzywam? ("bredzisz Pan")
Czy jestem niegrzeczny w piśmie?
Słowo 'jara' użyłem w cydzysłowie i określiłem mowę swą jako kolokwialną, by odpowiedzieć potocznie
a nie odficjalnie, jak poźniej.Że, nieświadomie, pokazujecie Panowie, co Was "jara", mówiąc kolokwialnie.
Dwa lata się nie odywałem do żadnego z Panów, bo nawet nie wiem co to jest DN,
przysłuchiwałem sie rozmowom,
jestem po siedmiu latach katechizowania przez wspólnotę neokatechumenalną
i to pośrednio dzięki nim trafiłem na Mszę wszechczasów.
Zabrałem głos i na dwa kolejne lata milknę, bo chyba nie ma sensu....
Zabrałem głos w sprawie, którą kiedyś sam dotknąłem.
I po rozmowie z żoną: oczywiście, jedni z głównych spikerów
organizacji Yagera.
Niczego nie wmawiam, tylko mówię, co myślę, jak jest.
Jeśli tak nie jest, to co te strony robią na katolickim forum?
Wiem, że odpowiedzieliście - rzeczowo o materiałach tejże strony.
Ale fakt jest - na katolickim forum linki do sekciarkiego para-kościoła.
Proszę sobie wyobrazić reakcję innych forumowicz na identyczny post ale
dotyczący jakiegoś materiału Świadków Jehowy?!
I akurat nie protestantyzmem,
bo te "organizacje" to mają daleko do protestantyzmu,
bliżej im do ,hm, coś w rodzaju "Akcji Protestanckiej"
organizacji skupionej wokół lidera, bardzo silnej osobowości.
I tak sie składa, że oni głoszą a nie ulotkują,
I o fascynacji ich technikami "ewangelizowania"[/b] pisałem.
w bokotemacie:
A jeśli chodzi o procesję Bożego Ciała.
Cała moja rodzina od strony Mamy to kolejarze,
ze wsi-osady kolejarskiej, moje wakacyjne dzieciństwo to: dum-dum dum-dum dum-dum!
I o takowej procesji nidy nie słyszałem. Ale się popytam.
-
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,907.30.html
-
Młodzieżówka zyskuje osobowość prawną:
http://static1.money.pl/d/akty_prawne/pdf/DU/2008/203/DU20082031273.pdf (http://static1.money.pl/d/akty_prawne/pdf/DU/2008/203/DU20082031273.pdf)
-
Młodzieżówka zyskuje osobowość prawną:
http://static1.money.pl/d/akty_prawne/pdf/DU/2008/203/DU20082031273.pdf (http://static1.money.pl/d/akty_prawne/pdf/DU/2008/203/DU20082031273.pdf)
Wiele z tego typu ruchów ma...
-
Panie Jwp- czy tak ciężko zrozumieć, że to co tkiler przedstawił to w takim samym celu, jak ktoś inny procesję na lokomotywie?, Albo jak ktos z państwe prezentuje np jakieś koszmarki (wg niego) architektury. Nie w celu ich promowania, ale w celu zdyskredytowania. By ostrzec przed tym. Czemu pan wchodzi w ten nurt atakowania bez sensu, chociaz wie doskonale o co chodzi? Bawi to pana?
Panie Zad, sam Pan wszedł w ten ruch niszczenia Kościoła od środka i nie ma Pan odwagi przyznać się przed sobą, że jest w judeoprotestanckim bagienku. Obawiam się, że stan ten trwać będzie do momentu jakiegoś przykrego przebudzenia i to wcale mnie nie bawi. Współczuje Panu.
-
"Panie Jad, sam Pan wszedł w ten ruch niszczenia Kościoła od środka i nie ma Pan odwagi przyznać się przed sobą, że jest w lefebrystowskim bagienku. Obawiam się, że stan ten trwać będzie do momentu jakiegoś przykrego przebudzenia i to wcale mnie nie bawi. Współczuje Panu."
-
Dziś na TVP Historia był dokument o Odnowie w Duchu Świętym działającej w Raciborzu i jakimś sąsiadującym mieście, która to przekształciła się w sektę. Rodzice osób, które padły ofiarami sekty pisały listy do abp Nossola pytając, jak może spać spokojnie wiedząc od lat o tym, co tam się dzieje.
Widać posoborowa sprotestantyzowana duchowość ważniejsza od dobra owieczek dla "pasterzy".
-
... Jad ...
... waszem, miód naszem ;) ?
-
Jeśli ja mam być Zad to pan czemu nie Jad?
-
Jeśli ja mam być Zad to pan czemu nie Jad?
Bądź Pan mężczyzną i zdecyduj się Pan na coś, najpierw piszesz Pan "Jwp" a teraz "Jad", jak stara baba z magla.
-
Panie Zet
Panie Jwp- ...
Sam Pan zmienił nicka Pana JWK- i się Pan teraz Dziwisz? ;)
-
Nie - tylko trudno takie literowe nicki spamiętać. Jakby był np "jot" to byłoby łatwiej.
jak ktoś wymysli np: p4o61Qrsto7 - to pan zapamięta?
A tu jeszcze jp7, jwk itp. I bądź tu madry.
Ale od Zet do Zad jest jednak pewna różnica - prawda? - Zwłaszcza, że nie ma podobnego nicku a określenie Zad jest jednak pejoratywne. - Kojarzy się z d....
-
To zmień pan na d... i na pewno wszyscy zapamiętają ;)
-
Nie - tylko trudno takie literowe nicki spamiętać. Jakby był np "jot" to byłoby łatwiej.
jak ktoś wymysli np: p4o61Qrsto7 - to pan zapamięta?
A tu jeszcze jp7, jwk itp. I bądź tu madry.
Ale od Zet do Zad jest jednak pewna różnica - prawda? - Zwłaszcza, że nie ma podobnego nicku a określenie Zad jest jednak pejoratywne. - Kojarzy się z d....
"Nie rób drugiemu co tobie nie miło".
Dzięki skojarzeniu może zapamięta Pan sobie.
Co zaś do "p4o61Qrsto7" (nie zapamiętywałem, tylko skopiowałem) to dobry przykład ale nie na nicka, tylko na tzw "mocne hasło".
-
Co zaś do "p4o61Qrsto7" (nie zapamiętywałem, tylko skopiowałem) to dobry przykład ale nie na nicka, tylko na tzw "mocne hasło".
... Eeee tam, mocne... jakie to mocne?
-
"Nie rób drugiemu co tobie niemiłe". Właśnie o to chciałem prosić. - Ja pewne rzeczy może mylę z nieuwagi, natomiast słowo Zad było napisane złośliwie.
To samo tyczy innych spraw - bardziej merytorycznych.
-
Co zaś do "p4o61Qrsto7" (nie zapamiętywałem, tylko skopiowałem) to dobry przykład ale nie na nicka, tylko na tzw "mocne hasło".
... Eeee tam, mocne... jakie to mocne?
Właśnie
-
"Nie rób drugiemu co tobie niemiłe". Właśnie o to chciałem prosić. - Ja pewne rzeczy może mylę z nieuwagi, natomiast słowo Zad było napisane złośliwie.
Ale wpisanie "Zad" było zwróceniem właśnie uwagi na "nie rób drugiemu". o ile się nie mylę nick Pana JWK to inicjały - a nik t nie lubi jak się inicjały mu przekręca (zrezygnowałem przez to ze swojego pierwszego internetowego nicka, bo tam gdzie stało małe G wszyscy widzieli Q...)
-
Można było zwrócić uwagę normalnie.- Ale dobrze- nieważne- nie musi pan się tłumaczyć. Zamykamy ten bokotemat. O.K.?
-
Bo ja po prostu nie wiem co o tym myśleć, a nie mam kogo o to zapytać. Mój ksiądz proboszcz nie chce o tym rozmawiać, gdy moja mama go o to zapytała po prostu zmienił temat. A katecheza? Prawie zawsze mi przepadała, a gdy się odbyła to ksiądz pozwalał na prośbę klasy uczyć się, np. biologii. Sama nie miałam nawet odwagi zapytać wtedy. Moja rodzina, no nie cała oczywiście, tylko mała część jeździ na takie nocne czuwania do Jarosławia raz w miesiącu. Może państwo o tym słyszeli?. Tam właśnie są jakieś konferencje, msza św., no i modlitwy o uzdrowienia, modlitwy do Ducha Św. Byłam tam 3 razy w przeciągu 1.5 roku. Wszyscy są tym zachwyceni. Gdy powiedziałam, że nie pojadę tam, potraktowali mnie (rodzina i znajomi) jak dziwaka. To bardzo pociąga, ludzie są uzdrawiani, mają te zaśnięcia, młodzi ludzie w kościele 45min nie mogą wytrzymać, a tam całą noc jakoś nic im nie przeszkadza. Ja się tym nie zachwycam, tylko piszę jak to wygląda tak z punktu widzenia przeciętnego człowieka, który szuka być może czegoś interesującego, "bo w zwykłym Kościele jest zbyt nudno" (jak to wyżej było powiedziane). Dla mnie to już nie jest interesujące, przez krótką chwilę tylko było.
Byłam w ubiegłą sobotę na tym czuwaniu nocnym w Jarosławiu. Przyznać się muszę, iż pojechałam z ciekawości, by zobaczyć na własne oczy, co to są te tzw. Msze św o uzdrowienie, chciałam też mieć jakieś doświadczenie jako naoczny świadek. Nie pragnęłam na sobie doświadczyć tych upadnięć nie upadnięć... I powiem tylko, że to był mój pierwszy i ostatni raz, nigdy więcej nie wybiorę się na takie nabożeństwa. A dlaczego? Opowiem, co widziałam. Kościół wypełniony po brzegi, 99% osób zaopatrzonych w składane krzesełka, młodzi i starzy, ale dominowały osoby starsze koło 50-siątki, 60-siątki. Na rozpoczęcie czuwania ktoś przez mikrofon powiedział: "Przywitajmy Jezusa oklaskami" I rozległy się oklaski.. Potem ktoś przez mikrofon wezwał, aby złapać sąsiada/sąsiadkę za rękę i wznieść ku górze i śpiewano pieśń (niczym na biesiadzie) ze słowami "Kochana siostro, kochany bracie...." Śmieszny był to widok, falujący ludzie np. staruszki razem z młodymi. Dziwnie się czułam, ręce podałam, bo cóż innego miałam zrobić ;) Była i adoracja Najświętszego Sakramentu. Żadne dziwności nie miały wówczas miejsca, modlono się na różańcu. Msza św... Przygrywała OwDŚ. Było uroczyste Te Deum, to był duży plus, naprawdę ładnie zaśpiewany, jak należy. Czas Komunii św... z racji tego, że tłok był niesamowity, księża musieli się przedzierać. Jak można sobie wyobrazić, na uklęknięcie przez księdzem czy po przyjęciu Hostii nie było szansy :( W ogóle w czasie całego tego czuwania atmosfera nie sprzyjała skupieniu; szepty ludzi, przeciskanie się, zatory, korki, niemożność uklęknięcia. Ja osobiście męczyłam się okropnie. Czuwanie trwało od 20 do 4 nad ranem. Były dwie Msze święte, modlitwa różańcowa, konferencja, indywidualna adoracja i wystąpienie (jeśli tak to mogę nazwać) słynnego o. Witko. 2 razy śpiewał chyba po hebrajsku, nie wiem, nie znam się. Na mnie nie wywarło to szczególnego wrażenia. Na koniec czuwania było nakładanie rąk przez kapłanów. I tu się zaczeły dziwności (na które może wielu czekało). Przyszedł jeden z kapłanów w moją okolicę, 3 starsze panie upadły jak jeden mąż. Szok dla mnie! I dla niektórych ludzi też, chcieli im nawet pomóc, ale ksiądz dał do zrozumienia, aby zostawić je w spokoju. Patrzę na te leżące na podłodze panie, jakby spały. Podchodzę i ja do księdza i myślę sobie w duchu "Tylko ja nie" I nic mi się nie stało. Powróciłam do domu pełna rozczarowania, niesmaku, konsternacji, nie wiem jak to nazwać. Po prostu nie mogłam się w tym wszystkim odnaleźć. Tęskniłam za normalną adoracją w ciszy, za normalną Mszą św. (bez żadnych udziwień), za Normalością. Biję się teraz z myślami. Czy nie obrażam, zasmucam Ducha Świętego tym, że odrzucam te charyzmatyczne rzeczy? Tego typu czuwania modlitewne? Ale odpychają mnie, z całych sił starałam się wykrzesać jakiś entuzjazm, nic. Nie mogę sobie wyobrazić świętych upadających na ziemię w ciżbie ludzkiej. To takie spektakularne... Poza tym wydaje mi się, że Bóg działa w ciszy, że wtedy przemawia, że Duch święty nie działa na pokaz, tylko działa w skrytości.
Te całe zaśnięcia w Duchu Świętym to czemu właściwie one służą? Co się wtedy dzieje w człowieku? Doznaje wizji? O co tu chodzi??
-
Z tego co wiem, a wiem jedynie z opowiadań koleżanki i jeszcze kilku osób to nic szczególnego się wtedy z człowiekiem nie dzieje. Nie zasypia, jest świadomy tego co się dzieje wokół niego, ale nie może się poruszyć. Podobno wtedy czuje się taką radość, szczęście?, nie wiem jak to nazwać. Po pewnym czasie samo to przechodzi i człowiek wstaje znów na nogi.
-
Poza tym wydaje mi się, że Bóg działa w ciszy, że wtedy przemawia, że Duch święty nie działa na pokaz, tylko działa w skrytości.
To jest najlepsza odpowiedź na Pani wątpliwości. Wszystko inne to kuszenie Pana Boga.
-
Bo niektórzy myślą że im głośniej tym lepiej i pobożniej a wcale nieprawda. O czym dobitnie świadczy przykład Odnowy i nie tylko.
-
Tez byłem kiedyś w Jarosławiu i miałem podobne przemyślenia. Natomiast sa ludzie, którzy twierdzą że np. tam doznali uzdrowienia.
-
są ludzie, którzy twierdzą że np. tam doznali uzdrowienia.
O ile mi wiadomo, żadne z "uzdrowień" pentakotystów nie przeszło badań takich, jakie mają miejsca w przypadku wstawiennictwa kandydatów na ołtarze. Zainteresowani twierdzą, że stosowne autorytety kościelne do tych spraw są "za bardzo czepialskie".
-
O, tutaj na filmie mamy odnowowy "spoczynek": http://www.youtube.com/watch?v=YVIPF_PmHuQ
-
O, tutaj na filmie mamy odnowowy "spoczynek": http://www.youtube.com/watch?v=YVIPF_PmHuQ
straszne i brutalne...
-
Ewidentne działanie szatana.
-
Przerażające...
-
Obejrzawszy ten filmik pomyślałem sobie, powodowany moją bezgraniczną wyobraźnią, że...
... gdyby tak przenieść tego Benny Hinna w czasie, w lata 30, 40 do Kraju Rad i .... zostaje aresztowany przez NKWD, osadzony na Łubiance, wezwany na nocne przesłuchanie przez sadystę majora Iwana Sergiejewicza Morozowa, to też by tam przesłuchującemu zrobił Touch!!!, Fire on you!!! ... a towarzysz major, fik!... i leży.
A co? Wyobrazić sobie nie wolno? :) Dziwne jest to działanie Ducha Świętego w Odnowie.
-
Jak rany, a ja sobie wyobrazilam wizyte tego pana w czasie obrad parlamentu europejskiego ;D
Dla scislosci - to nie ODS, to jakis zielonoswiatkowy showman albo co jeszcze gorszego.
-
Nie tylko towarzysza majora fajnie by było tak potraktować...
Ale ten tzw. Benny Hinn to nie "odnowa" tylko najprawdziwsza protestancka sekta, tzw. kościół ewangeliczny Orlando Christian Centre ( co nie znaczy, że tzw. "odnowa" jest nieprawdziwa ). Facet jest Palestyńczykiem, ileś lat temu "otrzymał misję" nawracania i robi to głównie w amerykańskich telewizjach. A jak robi to widać na filmie.
-
Powiedzmy że nie robi tego za darmo. I biednie też nie żyje.
-
O, tutaj na filmie mamy odnowowy "spoczynek": http://www.youtube.com/watch?v=YVIPF_PmHuQ
Kompletnie nie znam się na odnowie w KK, ale to wg mnie totalne nadużycie pisać, że ten benny hinn to odnowa. Nie wierzę, że autor tej wypowiedzi na prawdę myślał, że ten gość jest z odnowy, wystarczy raz wpisać nazwisko w google. Moim zdaniem jeśli moderatorzy nie reagują to coś jest nie tak, w ten sposób nie idzie prowadzić merytorycznej dyskusji na żaden temat.
-
Panie Przemku, dlaczego ktokolwiek ma w to ingerować. Własnie obejrzałem ten filmik. I jedna rzecz, która nasuwa mi sie na myśl to to, ze jest to pozerstwo i ogłupianie mas w imię no własnie czego??
Powiedzmy sobie szczerze, wiekszość ruchów charyzmatycznych jest ukierunkowana na i dla człowieka. Bóg tam tylko jest (albo wcale go tam nie ma). Wszelkie przejawy dzialania Boga wewnatrz tych ruchów sa na pokaz (o ile są to działania Boga, w co watpię)
Niestety, nas prawie nikt nie słucha, więc pozostaje na tylko krytyka, a czasem i obracanie wszystkiego w żart - żeby do cna nie zgłupieć.
-
Panie przmku, prosze nie zrzucac wszystkiego na plecy moderacji, dwie osoby zareagowaly na pomylke i chyba wystarczy, prawda?
A filmik sie tu znalazl, poniewaz ODS pochodzi w prostej linii od takich wlasnie sekciarzy. I uprawia bardzo podobne praktyki, "padanie w Duchu" etc.
-
Panie Przemku. Tak to się odbywało w Odnowie w Kaliszu. Tej która opuściła Jedyny Kościół Chrystusa. Sam byłem świadkiem tych szopek. Inaczej tego określić nie mogę. Mało tego tacy pastorzy również byli tam zapraszani.
-
Ok, żarty żartami, ale jakoś odniosłem wrażenie, że 2 następne wypowiedzi po linku do filmu nie poznały się na żarcie ::)
-
A może sie to Panu tylko wydawało???
-
A może sie to Panu tylko wydawało???
Przepraszam, 4 wypowiedzi po, w tym np. Dziwne jest to działanie Ducha Świętego w Odnowie.
Ale tak, może mi się wydawało i na żartach się niestety nie znam ;)
-
Może się Pan nie orientuję ale Odnowa jest córką sekty zielonoświątkowej niefortunnie od 1967r. nosząca nazwę Katolicka Odnowa Charyzmatyczna. Odnowa dla mnie za wiele z Kościoła nie ma poza korzystaniem z budowli gdzie protestantyzuje wiernych.
-
Najbardziej niepokojące jest to "nakładanie rąk" przez osobników nie posiadających Sukcesji Apostolskiej. Czy ono aby jakiś demonów nie wszczepia? Zadałem to pytanie kiedyś Księdzu Prałatowi Janowi Szymborskiemu.
-
Czy ono aby jakiś demonów nie wszczepia? Zadałem to pytanie kiedyś Księdzu Prałatowi Janowi Szymborskiemu.
I co odpowiedział?
Mnie bardziej wydaje się, że to psychologia tłumu. Każdy upada, bo gdyby nie upadł, to znaczyło, że "Bóg nie może w nim działać, pewnie ma diabła za skórą".
Dla niektórych "padnięć" to pojedynczy efekt psychologiczny. Gdy ktoś trzeźwo nie pada, to po prostu nie uczestniczy w tym.
-
Psychologia tłumu na pewno w tych grupach działa. Mówiła mi o tym na przykładzie grup kaliskich pani mjr D.Ż. ze służb w Kaliszu. Psycholog kliniczny.
-
I co odpowiedział?
Problem w tym, że nic. Po prostu się zamyślił.
-
Właśnie... Zadziwia mnie ten powszechny brak jakiejkolwiek reakcji księży, którzy przecież chyba widzą i wiedzą, że "król jest nagi" (wersja "light"), że dzieją się rzeczy podejrzane, niebezpieczne, zagrażające niejednej duszy (wersja "hard"). To, co się wyprawia na spotkaniach modlitewnych we wspólnotach Odnowy, na Mszach "o uzdrowienie" (także o "uzdrowienie międzypokoleniowe"...) może przerazić chyba każdego, w miarę zdrowego psychicznie... Nie mogę pojąć jak to możliwe, że ci, których zadaniem z urzędu jest czuwanie nad grupami Odnowy działającymi w Kościele, wierzą, że te ekscesy są dziełem Ducha Św... Ja nie wierzę, że oni wierzą, że to bezpośrednie działanie Boże... Dlaczego więc wyrażają na to swoją zgodę, chociażby przez to, że milczą?
-
O, tutaj na filmie mamy odnowowy "spoczynek": http://www.youtube.com/watch?v=YVIPF_PmHuQ
<rolf>
Ps. to chyba nie jest Odnowa?
-
Panie tkiller, to nie jest Odnowa, co już zostało wyjaśnione wcześniej.
-
Ok, niezły biznes.
-
Z pewnością. Na tym filmie widać właśnie, jak jest łatwo żerować (nie tylko w sensie finansowym...) na tych, którzy lekceważą sobie siedem darów Ducha Świętego...
-
Watykan wlasnie probuje doprowadzic do jako takiego porzadku Wspolnote Blogoslawienstw, dzieki Bogu nieobecna w Polsce, choc dzialajaca na calym swiecie. Wlasnie odbywa sie cos w rodzaju kapityuly generalnej, ktora ma radykalnie zreformowac ta wspolnote po tym jak zamiast zatwierdzenia dostala ona w prezencie kolejne przedluzenie okresu probnego. Zalozona w 1972 na fali posoborowego entuzjazmu przez zielonoswiatkowca i katolika z malzonkami nazywala sie najpierw Wspolnota Lwa Judejskiego i Calopalnego Baranka. Poza wszelkimi wplywamy protestanckimi malpuje takze judaizm : obchodzi szaba i swieta judaistyczne typu Kuczki (Sukkot), praktykuje Hore i Debke i inne zydowskie tance.
-
B.P. prof. Świerzawski jako osiągnięcie "kościoła posoborowego" wymienił bodaj i tę "fszpulnotę", było to w Naszym Dzienniku, tytuł z nim wywiadu "Kościół posoborowy ma wiek chrystusowy". Widać szczególnie była "w jego typie".
-
Krapkowicka Odnowa w Duchu Świętym poza Kościołem
Biskup Andrzej Czaja, ordynariusz Diecezji Opolskiej nie zgadza się na dalszą działalność Wspólnoty na terenie parafii w Krapkowicach.
W niedzielę (22 listopada) we wszystkich kościołach Diecezji Opolskiej został odczytany komunikat Kurii na temat grupy Odnowy w Duchu Świętym, działającej od ponad piętnastu lat, przy parafii św. Mikołaja w Krapkowicach.
Kuria w komunikacie przyznaje, że przez kilkanaście ostatnich lat otrzymywała informacje mówiące o wielu nieprawidłowościach. Dlatego nowy ordynariusz bp. Czaja nie wyraża zgody na dalsze gromadzenie się Wspólnoty w pomieszczeniach kościelnych.
W to miejsce zostanie powołana nowa grupa modlitewna.
Dla każdego członka ze starej Wspólnoty, kto będzie szukał pomocy, bądź odpowiedzi na pytania, drzwi Kurii i miejscowej parafii będą szeroko otwarte.
Z komunikatu wynika, że decyzję ordynariusza o wykluczeniu Wspólnoty z parafii, poprzedziły prace komisji wcześniej powołanej przez jego poprzednika abp. Alfonsa Nossola.
– To dobrze, że już nie będą mówili i robili, co chcą – mówi Irena i Roland Zdzuj z Krapkowic, zaraz po wyjściu z niedzielnej mszy.
Jednak wielu Krapkowiczan nadal obawia się krytycznie mówić o Wspólnocie.
Ojcowie Jezuici z Opola, już dwa lata temu zamieścili komunikat przestrzegający przed grupą psychomanipulacyjną z Krapkowic. W marcu br. w ślad za jezuitami poszli Dominikanie.
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20091122/POWIAT04/663532956
-
No nareszcie. Z komunikatu odczytanego podczas Mszy wynika, że przywódcy chcieli rozmów z Kurią i uregulowania całości spraw natomiast animatorzy nie. Wobec tego Jego Ekscelencja oficjalnie ogłosił, że grupa nie ma prawa nazywać się i używać przymiotnika "katolicka". Ponadto przy parafii św. Mikołaja w Krapkowicach powstała nowa grupa Odnowy w Duchy Św. pod ścisłym przewodnictwem i opieką tamtejszych wikarych.
Ja bym to uznał za taki posoborowy rodzaj "ekskomuniki", mimo wszystko jednak decyzje wiążące i wyraziste zapadły i zostały ogłoszone. Szkoda, że tak późno, ale jak widać kościelne młyny mielą powoli nie tylko w sprawach kanonizacyjnych.
-
Istniejące wspólnoty dla świeckich nie dawały im tzw.podmiotowości i bycia 'kimś' ::)
Gromadziły raczej tych, których przyciągała modlitwa (różaniec itp.) lub chęć życia radami ewangelicznymi (III-cie zakony).
Do elitarnych nie można było się zapisać.
Poza tym były wymagania i asystencja księży.
Młodzież została pociągnięta tym, że pójdą wyżej, dalej, że przeżyją duchową przemianę. Sami, po kursach stawali się ważni, to ich się słucha....
Do tego muzyka, spotkania, wakacje... nowe 'sakramenty'. A inni, to lud prosty, religijny. Prosta droga do pychy, nawet nie zawinionej.
Jak KK miałby zaspokoić takie ambicje?
Christus Rex
Gromadziły raczej tych, których przyciągała modlitwa (różaniec itp.) lub chęć życia radami ewangelicznymi (III-cie zakony).
Do elitarnych nie można było się zapisać.
Jak KK miałby zaspokoić takie ambicje?
Nie zgodził bym się z siostrą były m.in dla młodzieży wszystkie zatwierdzone przez papieży i sami np. Leon XIII czy św. Pius X należeli do nich moderniści znieśli te Arcybractwa mieli powody, do elitarnych też był dostęp, co do ambicji jest poważną wadą jeśli, ktoś chce lub chciał się zapisać bo miał ambicję, że będzie wysoko w takim arcybractwie to na starcie popadał w pychę. Wstępna formacja była solidna nie to co w dzisiejszych ruchach, a nawet w tych starszych stowarzyszeniach, ponadto nie po to się wstępowało do takich bractw i arcybractw, aby być kimś :
-Arcybractwo Najświętszego Oblicza Pana Jezusa
-Arcybractwo Straży Honorowej Najświętszego Serca Jezusowego
-Arcybractwo Matek chrześcijańskich
-Arcybractwo Ofiary Mszy św. Wynagradzającej
-Bractwa różnych szkaplerzy
-Bractwo św. Józefa
-Arcybractwo Najświętszego Sakramentu
-dla dzieci Bractwo Rycerza Eucharystycznego
-Arcybractwo Różańca św.
-Bractwo Najświętszej Krwi Chrystusa
-Bractwo Trójcy Przenajświętszej
-Prawdziwa akcja katolicka
-III zakony a było ich kilka ze swoimi regułami z formułami łacińskimi podczas przyjęcia członków
i dużo innych zaspokajały potrzeby duchowe młodzieży ale modernistom masonom i progresistom przeszkadzały bo z nich brały się przeważnie powołania zakonne i kapłańskie
-
i Bractwo Matki Bożej Dobrej Śmierci
-
i Arcybractwo V Ran Pana Jezusa i adoracji Najświętszego Sakramentu
-
Wspólnota celebrująca samą siebie (termin (C) by kard. Ratzinger)
http://www.youtube.com/watch?v=8ssDK0lWAgo
Zaskoczył mnie przekrój wiekowy "wspólnoty". Czy polska ODŚ się starzeje?
-
Młodość nie trwa wiecznie, w przeciwieństwie do "Mody na sukces" :)
-
Wspólnota celebrująca samą siebie (termin (C) by kard. Ratzinger)
http://www.youtube.com/watch?v=8ssDK0lWAgo
Zaskoczył mnie przekrój wiekowy "wspólnoty". Czy polska ODŚ się starzeje?
To nieopodal szczecińskiej kaplicy FSSPX ;)
-
Pozwolę sobie odkopac ten temat, gdyż właśnie na terenie mojej parafii mam takie szczęście, ale powstała ta odnowa. Drugim szczęściem dla mnie jest to, że moja kochana mama na to chodzi i namawia (z powodzeniem) członków rodziny do praktykowania tego. Proszę o pomoc jak przekonac moją rodzinę, że nie jest to takie cool i zbytnio katolickie nie jest?
-
To ja przy okazji poproszę o listę przypadków, gdzie cała grupa odnowowa odpadła od Kościoła.
-
To ja przy okazji poproszę o listę przypadków, gdzie cała grupa odnowowa odpadła od Kościoła.
To jest pytanie, czy jaja Pan sobie robi???
-
Już znalazłem:
http://www.apologetyka.katolik.pl/dyskusje-z-chrzescijanskimi-pogladami/problemy-charyzmatyczne/181/1004-rozam-charyzmatyczna-specjalno
-
To ja przy okazji poproszę o listę przypadków, gdzie cała grupa odnowowa odpadła od Kościoła.
To jest pytanie, czy jaja Pan sobie robi???
Pewnie poważnie. Taka lista może się też przydać Panu w rozmowach z rodziną.
-
Nie myślałem, że jest aż tak źle. Ale co ja mogę zrobić, tam przynajmniej ludzie na podłogę padają i się tarzają :(
-
Dyskusja na forum oazowym:
http://forum.oaza.pl/viewtopic.php?t=19948&postdays=0&postorder=asc&start=0
-
Jeszcze jeden link
http://www.traditia.fora.pl/wiara-katolicka-a-ruchy-charyzmatyczne-nowe-wspolnoty,31/nasze-rozmowy-doswiadczenia-swiadectwa-zwiazane-z-odnowa-w,127.html
-
Książka o początkach Odnowy w Duchu w Polsce (do 1979 roku).
Monografia o początkach Odnowy w Duchu Świętym w Polsce
(...)
Jak podkreślają autorzy, publikacja może okazać się przyczynkiem do powstania biografii osób, które otwierały Kościół w Polsce na Odnowę w Duchu Świętym. Opisują w niej szczegółowo okoliczności przeżycia chrztu w Duchu Świętym przez ks. Mariana Piątkowskiego (w Rzymie w 1975) i przez ks. Bronisława Dembowskiego (w Chicago w 1976 r.).
Autorzy opisuje niezwykłą rolę, jaką w początkach Odnowy w Duchu Świętym w Polsce odegrał ks. prof. Stanisław Nagy z KUL-u oraz kardynał Karol Wojtyła. Po raz pierwszy w tym kontekście cytowana jest nieznana dotąd wypowiedź kard. Wojtyły z 1977 z rekolekcji ewangelizacyjnych w kościele św. Szczepana w Krakowie. Książka zawiera też barwne opisy pierwszych liderów Odnowy w Duchu Świętym, tak duchownych jak i świeckich: ks. Andrzeja Grefkowicza, ks. Adama Schulza, ks. Józefa Kozłowskiego, Stanisławy Kurzei, Andrzeja Sionka, Ryszarda Mortki i Waldemara Tyszko.
http://ekai.pl/wydarzenia/x73517/monografia-o-poczatkach-odnowy-w-duchu-swietym-w-polsce/
-
http://ekai.pl/wydarzenia/x73517/monografia-o-poczatkach-odnowy-w-duchu-swietym-w-polsce/
Tamże:
„Upili się młodym winem” to książka także o Ruchu Światło-Życie i jego założycielu ks. Franciszku Blachnickim. Monografia ujawnia nieznane dotąd szerzej fakty: że początki Odnowy w Duchu Świętym w Polsce integralnie związane są z ruchem oazowym. Czytelnik znajdzie tu informacje o tym jak ks. Franciszek Blachnicki modlił się za animatorów o chrzest w Duchu Świętym w Krościenku w 1974 i otworzył Ruch Światło-Życie na Odnowę w Duchu Świętym (w 1975).
Oraz ze strony o książce - ten podpis mówi sam za siebie, ciekawe, kiedy przestano go używać? (Katoliccy Zielonoświątkowcy)
Dzieje się (http://www.dzieje.com.pl/)
(http://www.dzieje.com.pl/wp-content/uploads/2013/11/DSC_6156maro-1170x500.jpg)
-
Zrozumiałem podłoże napaści księdza Nagy'ego w końcu ubiegłego stulecia na Wiadome Bractwo, bodaj na łamach Niedzieli. O ile pamiętam były tam nwet problemy z prawem do riposty.
http://info.wiara.pl/komentarze/pokaz/463940 (http://info.wiara.pl/komentarze/pokaz/463940)Jak na razie dwa wpisy sceptyczne.
-
Zresztą całe to "ukatolicczenie" zielonoświątkowego poruszenia we wspólnotach protestanckich jest pokrętne straszliwe.
Łączy się je z papieżem Leonem XIII, który w wigilię XXI wieku - noc z 31. grudnia 2000 na 1. stycznie 2001 roku - w modliwie poświęca cały nowy wiek opiece Ducha Świętego.
W tę samą noc (!) pewien pastor w USA wraz ze swoimi uczniami modli się o nowe wieczernikowe ogniki nad głowami - jeżeli kiedyś to było możliwe, dlaczeo ni dziś, nowe wylanie Ducha Świętego. I stało się - zawrzało, ludzkimi mowa zawrzało, zaczęli "mówić w językach".
Pięćdziesiąt lat później również w USA kilkoro katolickich studentów poszło na takie wylanie do (już nowego "kościoła") Zielonoświątkowców, zaczęli "mówić w językach" i tak "przeszło to do Kościoła.
Łączenie modlitwy papieża i wydarzenia u grupki protestantów (wydalonych ze swojej wspólnoty za te "upicia się młodym winem") jako skutkiem tejże papieskiej modlitwy - to karkołomność do kwadratu.
Nie ma innej (oficjalnej) wersji katolickości katolickich Zielonoświątkowców.
-
Zresztą całe to "ukatolicczenie" zielonoświątkowego poruszenia we wspólnotach protestanckich jest pokrętne straszliwe.
Łączy się je z papieżem Leonem XIII, który w wigilię XXI wieku - noc z 31. grudnia 2000 na 1. stycznie 2001 roku - w modliwie poświęca cały nowy wiek opiece Ducha Świętego.
Leon XIII od 97 lat już "był w domu Ojca". Chyba, że XXw....
W tę samą noc (!) pewien pastor w USA wraz ze swoimi uczniami modli się o nowe wieczernikowe ogniki nad głowami - jeżeli kiedyś to było możliwe, dlaczeo ni dziś, nowe wylanie Ducha Świętego. I stało się - zawrzało, ludzkimi mowa zawrzało, zaczęli "mówić w językach".
Sukcesja apostolska gdzieś przepadła, i konieczne było powtórzenie Pięćdziesiątnicy???
Pięćdziesiąt lat później również w USA kilkoro katolickich studentów poszło na takie wylanie do (już nowego "kościoła") Zielonoświątkowców, zaczęli "mówić w językach" i tak "przeszło to do Kościoła.
2000+50 - to za jakieś 36 lat dopiero nastąpi... ;)
-
Hehehe! Dobre. (sam z siebie się śmieję.)
Oczywiście, że chodzi o 31.12.1900 / 1.01.1901 - akt oddania XX wieku Duchowi Świętemu
Wcześniej, 9. maja 1897 roku, papież ogłasza encyklikę DIVINUM ILLUD MUNUS (http://www.vatican.va/holy_father/leo_xiii/encyclicals/documents/hf_l-xiii_enc_09051897_divinum-illud-munus_en.html)
Te dwa wydarzenia plus trzecie - papież Jan XXIII na rozpoczęcie obrad soborowych modli się o nowe wylanie Ducha Świętego dla Kościoła. I według charyzmatyków ta "nowa Pięćdziesiątnica", "nowe wylanie DŚ" na poziomie wiernych świeckich spełnia się w Odnowie wDŚ.
I głębiej. Tak jak dziś w grupach Odnowy są Animatorzy, tak w wieczerniku jerozolimskim był Animator! - Matka Boża! Bo zesłanie Ducha Świętego przeżyła wiele lat wcześniej, w wieczór zwiastowania, w wieczerniku juz nie czekała, juz wiedziała w czym uczestniczy! Itede itepe. (To z mów rekolekcyjnych Odnów, żeby nie było, że to ja wymyślam - romeck.)
-
Ja doszedłem do wniosku, że Wylanie Ducha Świętego może być picem na wodę, kiedy dowiedziałem się, że w protestantyźmie obiawy tzw. nowego wylanie Ducha Św. występowały mniej więcej co 50, 100 lat. Najpierw powstali metodyści, potem irwingianiści potem ziolonświatkowcy i tak w kolo Macieju.
Krótka notatak z wiki o irwingianistach:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Irwingianizm
-
Odnowa w Duchu Świętym czy manipulacja?
http://rzymski-katolik.blogspot.com/2014/01/odnowa-w-duchu-swietym-czy-manipulacja.html
-
Biskup: to jak się stało, że pani bliscy znaleźli się w tej grupie?
A ja byłam zdziwiona, bo przecież nie posłaliśmy ich na dyskotekę ani do pubu, tylko do kościoła.
Zgroza
-
Warsztaty tańca uwielbienia
Wspólnota Odnowy w Duchu Świętym "Płomień Ducha" zaprasza na warsztaty tańca uwielbienia.
Odbędą się one w sobotę 2 kwietnia w godz. 16.00-18.00 w budynku Katolickiego Liceum im. ks. Jerzego Popiełuszki w Magdalence. Organizatorzy proszą, by uczestnicy warsztatów pamiętali o butach na zmianę.
http://archidiecezja.warszawa.pl/wydarzenia/warsztaty-tanca-uwielbienia/
-
Ciekawy artykulik:
Katolicyzm ilościowy
(...)
http://babaichlop.pl/2016/04/04/katolicyzm-ilosciowy/
-
Cytat z artykułu j/w
Czy naprawdę musimy się pogodzić z takimi zjawiskami jak wypaczanie liturgii, tolerowanie błędów czy spłycanie Magisterium dla przyciągnięcia ludzi do Kościoła?
Dietrich von Hildebrandt "Spustoszona winnica"
Czy to my mamy ściągać Chrystusa do siebie czy raczej powinniśmy wznosić się do Jego poziomu?
-
Temat wyeksploatowany, ale to mi się podoba wiec zamieszczam.
https://www.facebook.com/bogubliscy/videos/1757000264532772/
-
Temat wyeksploatowany, ale to mi się podoba wiec zamieszczam.
https://www.facebook.com/bogubliscy/videos/1757000264532772/
Wszystko wporzo - nie ma się do czego przyczepić - są nawet balaski przed prezbiterium.
-
Czy ktoś coś wie, o jakimś nowym bardzo ważnym dokumencie odnośnie modlitwy uwolnienia? Jest nagranie ks. Recława, który mówi, że pewne tłumaczenia tego dokumentu są tu:
http://www.odnowa.jezuici.pl/szum/animatorzy-i-liderzy-mainmenu-34/dokumenty-mainmenu-78/771-kto-moe-modli-si-o-uwolnienie
Zastanawiam się jaki to ten dokument? To co widzimy na stronie odnowa.jezuici to jest to zapewne tłumaczenie pewnych fragmentów tej książki: (a może jakaś nowa już wyszła?)
http://odnowa.jezuici.pl/sklep/-w-szkole-jezusa/273-K-Modlitwa-uwolnienia-cz-1.html
... a poniżej jest nagranie i możemy posłuchać co autor tej książki Neal Lozano mówi.
Niech podadzą link do tego dokumentu podpisanego przez kard. Kevina Farell Prefekta Dykasterii ds. świeckich, rodziny i życia.
A ten dokument, czy ktoś to unieważnił?
INSTRUKCJA NA TEMAT MODLITW
W CELU OSIĄGNIĘCIA UZDROWIENIA POCHODZĄCEGO OD BOGA
(...)
II. NORMY DYSCYPLINARNE
(...)
http://www.vatican.va/roman_curia/congregations/cfaith/documents/rc_con_cfaith_doc_20001123_istruzione_pl.html
-
Przeleciawszy pobieżnie wydaje mi się , że chodzi o dokument Komisji Doktrynalnej Międzynarodowej Służby Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej, a kard. Farell napisał do niego przedmowę.
-
No własnie, dokument Komisji Doktrynalnej Międzynarodowej Służby Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej, gdzie przedmowę napisał kard Farell, ale z mojego rozumowania jest to książeczka napisana przez świeckiego Neal Lozano, założyciela Heart of the Father Ministries, autora książki pt. „Modlitwa Uwolnienia”. Tłumaczenie fragmentów dokumentu: Małgorzata Wójcik.
To w takim razie co z tym o czym pisał bp Andrzej Siemieniewski, 18 października 2012:
3. MODLITWA O UWOLNIENIE
W szerszej sprawie modlitwy o uwolnienie z demonicznych wpływów spowodowanych także
innymi przyczynami mamy list Kongregacji Nauki Wiary z 1985 roku zatytułowany Inde ab
aliquot annis podpisany przez jej prefekta kard. J. Ratzingera, dzisiejszego papieża Benedykta
XVI. Zawiera on następujące normy dotyczące modlitwy o uwolnienie prowadzonej przez osoby
świeckie (sub ductu laicorum) nawet w obecności kapłana (etiam praesente sacerdote):
a. nie wolno używać egzorcyzmu Leona XIII ani w całości ani w formie skróconej;
b. w przypadku modlitwy związanej z podejrzeniem jakiegoś wpływu złego ducha
(diabolicum influxum aliqualiter revelare videntur) nie wolno zwracać się do złego ducha i
dążyć do poznania jego tożsamości.
c. należy modlić się o wyzwolenie od złego zgodnie z zasadami biblijnymi, czyli przez
modlitwę zwróconą do Boga Ojca: „zbaw nas ode złego”. Ufność w zwycięstwo nad złym
duchem należy pokładać w mocy sakramentów i wstawiennictwa Maryi oraz aniołów i świętych.
d. Kard. Ratzinger przypomniał, że biskupi powinni czuwać nas przestrzeganiem tych zasad.
Wynika z tego, że należy zaprzestać modlitwy wstawienniczej o uwolnienie, jeśli bez udziału
egzorcysty ustala się rodzaje złych duchów – duch alkoholizmu, duch nieczystości, duch Izebel,
Antychryst itd. – aby potem odsunąć je od działania poprzez bezpośredni rozkaz lub inne
formuły skierowane do złych duchów takie jak: „związuję waszą moc…”, „niech będzie
związana moc duchów…”, „niech natychmiast odejdą złe duchy i niech nigdy nie wracają…”.
http://wspolnota-droga.pl/pdf/odpowiedz_bp_Andrzej.pdf
Wspomniany wyżej list Kongregacji Nauki Wiary z 1985 roku zatytułowany Inde ab aliquot annis podpisany przez jej prefekta kard. J. Ratzingera po angielsku tu:
https://www.ewtn.com/library/CURIA/CDFEXORC.HTM
... tu po polsku pewne fragmenty:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WR/kongregacje/kdwiary/zbior/t_2_14.html
-
"Ardens felicitate" to dokument Kongregacji Nauki Wiary z 2000 roku, "Inde ab aliquot annis" też tylko wcześniejszy
To tutaj przytoczone prze Jezuitów jest nazwane dokumentem ale nie dykasterii kurii rzymskiej, choć mylnie można odnosić takie wrażenie. Chyba równie dobrze można to nazwać "publikacją". Ponieważ nie jest ściśle dokumentem kościelnym trudno powiedzieć, żeby w jakokolwiek sposób "Ardens felicitate" czy "Inde ab aliquot annis" znosiło.
Jeśli już coś wprowadzałoby jakieś zmiany to "Ardens felicitate" względem "Inde ab aliquot annis", tylko nie mam czasu teraz przejrzeć i porównać, ale nie wydaje mi się.
To przytoczone tutaj przez Jezuitów w tym sensie dokumentem kościelnym nie jest.
-
Jest nagranie ks. Recława
Czy to aby nie ten od tańców na Triduum? Ruchy posoborowej odnowy przedsoborowych herezji to szczególniejsze osiągnięcie ogoniastego w ostatnich dziesięcioleci. Czy nie zauważyli Państwo, że stanowiska diecezjalnych egzorcystów okupowane są przez tą podejrzaną opcję?
-
Tak, to ten od tańców. Puścił to w obieg i inni powtarzają, że to oficjalne stanowisko Kościoła!
(https://scontent-bru2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/20376108_1336471713135874_684097779385763286_n.jpg?oh=40efc6ad1e509cfd5beb92beedfac956&oe=59EBA45A)
... a tu poniżej wypowiedź znanego nam z innego wątku Marcina Zielińskiego: (http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,5114.msg209980.html#msg209980)
(https://scontent-bru2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/20429981_1336472339802478_3663692922983651085_n.jpg?oh=9092f230faaf957a4b5107614757d5a6&oe=59F937F0)
-
Nie wiem czy ktoś już słyszał czy jeszcze nie, że książkę Marcina Zielińskiego proponuje się klerykom w seminarium.
Sam ks. R. Recław o tym informuje:
https://www.facebook.com/Remigiusz.Reclaw/videos/880297748795837/
Pociechą niech będą słowa kard Caffarra:
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,9407.msg211123.html#msg211123
-
Tego DJ to jego przełożony powinien trochę przystopować. Może kolektywnie jako Tradycjonaliści lefebryści napiszemy jakiś list
-
Zdałoby się. Najpierw było Toronto Blesing, z tego jeden "ewangelizator" utworzył sektę Bethel z której to korzystali polscy charyzmatycy odnowowi. Przykład? Ten o którym ostatnio głośno, ze i w seminarium z jego ksiazki nauczają:
(https://scontent-bru2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/21751611_1491523047551244_1947094050277164323_n.jpg?oh=8804f32390e45002c6cc6b3392cc0d4b&oe=5A5A3391)
stąd zdjęcie:
http://www.thepicta.com/user/marcin.zielinski/499848147/1348862237733254073_499848147
O Bethel i nie tylko poczytać tu:
http://zwiedzeni.pl/
A tu ostrzeżenie o sekcie Bethel:
"Kościół" Bethel i ich lider Bill Johnson oraz takie osoby jak Randy Clark , Heidi Baker zwodzą dziesiątki tysięcy osób narazając ich na doświadczenie ducha kundalini. Niedawno rozszerzają swe wpływy także na terenie Polski.
https://www.youtube.com/watch?v=gM5YYEJlMxw&feature=youtu.be
-
Marcin Zielinski w Bethel Church
Marcin Zieliński w Bethel Church.
Zdjęcie pochodzi ze strony facebookowej charyzmatyka.
Pod zdjęciem możemy zauważyć komentarz protestanta Henryka Wiei, polubiony przez liderów innych "katolickich wspólnot charyzmatycznych".
(https://serapion-media.gloria.tv/gregor/i/bm/ga2i16dg3z873akh684y6ar293akh684y6ar4.jpg?sum=ZEgfzuvWtEiDa3Hu8EVU5w&due=1507636800)
https://gloria.tv/article/7G16ybDCMe2v1SWUxCKjFUYBe
-----------------------------------------------------------------------------------------------------***---------------------------------------------------------------------------------------------
Marcin Zielinski u Randy Clarka w Kaliszu
Zarejestrowana konferencja Randy Clarka w Kaliszu - event organizowany przez kościół protestancki .
1. Minuta: 27:29, 43:46 https://www.youtube.com/watch?v=CwhTC_czEQM&feature=youtu.be&t=2624
2. Minuta: 30:03 https://www.youtube.com/watch?v=CwhTC_czEQM&feature=youtu.be&t=1801
Jak widzimy charyzmatyk Marcin Zielinski był tam dwa dni..
https://gloria.tv/article/wPnrWTXWrcsv3dNgUGYGZNePw
--------------------------------------------------------------------------------------------------***-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Marcin Zieliński i inni liderzy katolickich wspolnot na prywatce z Heidi Baker.
(https://images82.fotosik.pl/850/79cc26bfa04977cemed.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/79cc26bfa04977ce) (https://images83.fotosik.pl/848/86c0a6d4449734admed.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/86c0a6d4449734ad)
(https://images84.fotosik.pl/863/8917ae1995ea5fc4med.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/8917ae1995ea5fc4)
Spotkanie zamknięte dla kilku "katolickich wspólnot charyzmatycznych" z Heidi Baker zakończone prywatką.
Zdjęcia z publicznych profili, udostępnione bez zastrzeżeń.
https://gloria.tv/article/aCqXAj7Gb8fn3ATZWMh6dF1Jq
-
Gdzie w Kaliszu? W Kaliszu nie ma Kościoła Zielonoświątkowego od jakiegoś czasu. Jest taka mieszanka powstała z Zielonych i Miecza Ducha i nazywa się Kościół Boży w Chrystusie na ul. Towarowej 1.
-
Marcin Zielinski u Randy Clarka w Kaliszu
(https://images82.fotosik.pl/845/674907acf83bbd00med.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/674907acf83bbd00)
https://youtu.be/CwhTC_czEQM?t=2624
-
Gdzie w Kaliszu? W Kaliszu nie ma Kościoła Zielonoświątkowego od jakiegoś czasu. Jest taka mieszanka powstała z Zielonych i Miecza Ducha i nazywa się Kościół Boży w Chrystusie na ul. Towarowej 1.
Przecież nikt nie napisał, że w "Kościele" zielonoświatkowym. To była zorganizowana konferencja w jakiejś hali sportowej, proszę popatrzeć od początku na tym nagraniu, jakiś pastor Jerzy Rycharski się wypowiada. To jest z ub. roku. W tym roku też Randy Clark przyjedzie do Kalisza:
http://jestwiecej.pl/randy-clark-18-19-11-2017/
-
To się zgadza. Jest to koło mnie. Jakieś 10 min. drogi. Pamiętam z ubiegłego roku mnóstwo ich się kręciło w przerwach po okolicy. Widzę że ostro się cenią. Także w mojej obecnej parafii w tym roku gościła Maria Vadia za skromne chyba 20 zł wejście. W ubiegłym roku była na spotkaniu w 1 czwartek miesiąca na zaproszenie Radia Maryja. Widziałem w tv. Zabawne spotkanie.
-
Ktoś zajął się tą ewangelizacją pastora Zielińskiego, jest kilka wpisów:
Marcin Zielinski- mówiąc o krzyżu Jezusowi nie chodziło o chorobe.
Od 4 minuty- Jezus mówiąc o krzyżu, nie miał na myśli choroby (?)
https://www.youtube.com/embed/4eM7koluZJ0
Pytanie kieruje do wszystkich charyzmatyków głoszących zgubne nauki "ruchu wiary": Czy pójdziecie do szpitala i powiecie to osobie, która od urodzenia nie ma rąk, nóg, sika pod siebie i jest roślinką?
https://gloria.tv/article/QQrnNvWx9zfj2g3wmBeLC2BcC
---------------------------------------------------------------------------------***------------------------------------------------------------------
Marcin Zieliński- event z Billem Johnsonem w Harrogate.
To czas, aby Prawda ujrzała światło.
(https://images84.fotosik.pl/844/4370817a1ef95ff5med.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/4370817a1ef95ff5)
"Unikajcie wszystkiego co by miało choćby pozór zła".
https://gloria.tv/article/R8N6n9oG8vx43M2Nmy3eQggev
-------------------------------------------------------------------------------------------------***-------------------------------------------------------------------------
Czy fałszywy prorok wie że jest fałszywym prorokiem?
KIM JEST FAŁSZYWY PROROK?
Fałszywy Prorok często nie wie, że nim jest.. Może być miły, dobry, kulturalny, do rany przyłóż- ale oślepiony przez złego ducha, głosi Prawdę wymieszaną z trucizną zwodząc całe rzesze ludzi.
https://gloria.tv/article/s3TFYKj8mwtD2NwEoADWrwfZe
-
Wspólnota Głos Pana Marcina Zielińskiego
Disco w Kościele? Kaplica w szpitalu psychiatrycznym? Ktoś napisał w komentarzach "ale czad!" Można by rzecz: kto nie skacze ten faryzeusz!
https://www.facebook.com/glospanaskierniewice/videos/491508780964538/?hc_ref=ARTagye_LKNi7w1j1XQaZpZ-t4ScIsetHbCw5rUP_JFbOqE2Zp4R1kLHJ2OoGauxzr4&fref=gs&dti=129185981013338&hc_location=group
-
Nie wiem, czy to też "duchacze-odnawiacze", ale w podobnym duchu:
Koronka do Miłosierdzia Bożego (śpiewana) (https://www.youtube.com/watch?v=1EF47qglD1Q)
Filmik z podobnym wykonaniem (ale na żywo w plenerze) znalazłem na Twitterze akurat w dniu "Różańca do granic". Jeśli obyło się bez takich bezeceństw to dobrze.
Precedensy już są - różaniec śpiewany gitara (https://www.youtube.com/results?sp=CAJQFA%253D%253D&search_query=różaniec+śpiewany+gitara).
-
Rozmowa ze wspomnianym Marcinem Zielińskim. Dookoła zjawiska hejtu. Jeśli aleteia.pl zauważy zapotrzebowanie (można zgłaszać), będą kolejne, na różne tematy, mogą być też te poruszone tutaj ;)
https://web.facebook.com/AleteiaPL/videos/434283156973249/
-
Nagranie wysłuchałam za trzecim podejściem z trzema przerwami. Faktycznie szkoda czasu na to było, pytania niewygodne nie były zadawane, była pełna cenzura. Jak ktoś napisał: "relacja - Szmelc mydło i powidło. Po 7 min. słodzenia sobie wyłączyłem i poszedłem posłuchać z synkiem ewangelii wg św Marka." Takich komentarzy, że to faktycznie szmelc, mydło i powidło można by wiele pokazać, może jeden:
(https://images84.fotosik.pl/871/ec8173f138f17979gen.jpg)
Czym jest ten hejt wg. słownika: https://sjp.pl/hejt
Tytuł powyższego:
"Czy tradsi i charyzmatycy mogą się lubić? "
Przecież tu nie chodzi o lubienie! A co to bułki z masłem? i jeszcze Pana Jezusa mieszają i piszę, że Pan Jezus nie hejtował! Pan Jezus nie hejtował, ale słowa Pana Jezusa; "pobielane groby", "żmijowe plemię", "biada wam" i wiele innych można zacytować, to nie hejt, ale i nie komplement.
Mogą się lubić i mogą się szanować, ale kluczem jest PRAWDA! Jest duża różnica pomiędzy hejtowaniem osoby, a wskazywaniem na błędne nauczanie i wątpliwe powiązania. Po analizie, działalności Marcina Zielińskiego, uważam że "charyzmatyzm" zaszczepiony w Ruchu Wiary, Toronto Blessing czy opierającym się na nim Bethel church nie ma nic wspólnego z Kościołem Katolickim. Pan Zieliński znalazł sobie adwokata i jest akcja o hejtowaniu. To totalna nieznajomość problemu. Punktowanie błędów w publicznych nagraniach to hejt? Na litość Boską! więcej opamiętania! Przecież tu nie chodzi o osoby, tylko o katolicką naukę! Kto ma bronić naszej wiary i katolickiej tożsamości? Trzeba wycofać się z błędów, pewnych rzeczy zaprzestać, powiedzieć sobie mea culpa, a nie iść dalej w zaparte, że wszystko było/jest ok! Pan Marcin niech najpierw weźmie do rąk Apologetykę katolicką, żeby potrafił ewangelizować, ale też umiał bronić swojej wiary! W jakim celu jeździ i wspiera heretyckie wspólnoty? Jakie przesłanie jako katolik tam zostawia?
Ciekawa wypowiedź abp Jędraszewskiego:
"(...) Jak traktować protestantyzm i protestantów?
Jeden z wiernych zapytał abpa Jędraszewskiego o nowe zjawisko w Kościele – o wspólne modlitwy chrześcijan różnych wspólnot, nie chcących poważać jakiejkolwiek teologii, a jedynie „wesoło śpiewając lub tańcząc wielbić Boga”. Metropolita nazwał tego typu zjawiska „pentekostalizacją Kościoła” pytając jednocześnie „co to ma wspólnego z Kościołem, który założył Jezus Chrystus i którego źródłem jest Ewangelia i Tradycja”? – W tego typu ruchach odnajdujemy tendencje bazujące na emocjach i na negowaniu Kościoła a oparcia na nowych liderach. Trudno to pogodzić z Kościołem w który wierzymy – powiedział duchowny dodając, że „pełnia prawdy jest tylko w nauce Kościoła rzymsko-katolickiego”.(...)"
Wypadałoby temu abp też przypisać hejt! ::)
-
Od kogo Marcin Zieliński otrzymał pierwsze namaszczenie?
(https://images84.fotosik.pl/882/ceecaa34dd756ef0med.jpg)
Czy był to ten sam kościół niekatolicki, który organizuje spotkania z Heidi Baker i Randy Clarkiem?
Warto posłuchać od 38 minuty:
https://youtu.be/6KpEHbzslQE?t=2282
"...ja tego doświadczyłem pierwszy raz w moim życiu, kiedy pojechałem koło 2008 roku do Kalisza, na taką konferencję na hali sportowej, było około tysiąca ludzi. pewnie część z was zna tę historię, bo ją opowiadałem ... "
W Kaliszu co jest? Jest taka mieszanka powstała z Zielonych i Miecza Ducha i nazywa się Kościół Boży w Chrystusie na ul. Towarowej 1. Konferencja mogła być w jakiejś hali. Teraz jak przyjedzie Randy Clark to też będzie w Hali Arena w Kaliszu. I jak najbardziej nie był to Kościół katolicki, (i nadal nie jest, jest to sekta, która odcięła się od Kościoła katolickiego) gdzie otrzymał to swoje pierwsze namaszczenie.
Trochę dalej w czasie 39:17 słyszymy --> Duch Święty mówi "inaczej" niż Jezus albo Bóg Ojciec? "Nie powiedział mi Bóg Ojciec, nie powiedział mi Syn Boży, powiedział mi Duch Święty" .... I jak się to ma do Depozytu Wiary?
Ja ze swej strony polecam ciekawy tekst z miesięcznika Posłaniec Serca Jezusowego, maj 2005
"Duch Święty i Jezus to nie różne, oddzielne byty – jak my ludzie – gdyż łączy Ich niesamowita jedność: Duch Święty to wewnętrzny, własny Duch Jezusa, Jego Miłość, dar Jego życia, Jego bijącego serca. Podobnie jak jest Duchem Jezusa, Duch Święty jest też Duchem Ojca (J 15,26). Jednością jest Duch Święty i Jezus, jednością jest Ojciec i Syn (Ja i Ojciec jedno jesteśmy, J 10,30; Kto mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca, J 14,9), jednością jest też Duch Święty i Ojciec.(...)"
"Jezus wprawdzie nadaje Mu imię: Paraklet (gr. adwokat, pocieszyciel, doradca, pomocnik), ale ono de facto też bardziej odnosi się do funkcji i działania niż do Osoby. Ale może taka jest specyfika miłości, która działa pokornie, nigdy nie wskazując na siebie? Przyszło mi na myśl, że spośród wielu znanych mi pieśni do Ducha Świętego tylko jedna (i tylko częściowo) jest dziękczynna. Wszystkie inne są prośbą. Ale może On tego chce?"
http://mateusz.pl/wam/poslaniec/0505-trojca.htm
-
Kolejny młody ewangelizator Jakub Kamński i teoria "Jezus bez religii":
tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=MQyHRM46iGA&feature=youtu.be
https://www.youtube.com/watch?v=EwFx3M6OTmI&feature=youtu.be od 1h17min.
Jakub Kamiński w Krapkowicach: https://www.youtube.com/watch?v=2G1mIeaYOyY&feature=youtu.be
O wspólnocie z Krapkowic można poczytać tutaj:
http://www.nto.pl/wiadomosci/krapkowice/art/4134719,krapkowicka-odnowa-w-duchu-swietym-poza-kosciolem,id,t.html
BÓG CZYNI CUDA PRZEZ POLSKICH EWANGELISTÓW W USA. ZOBACZ WIDEO!
(https://chnnews.pl/media/k2/items/cache/79fb78d76f4028fb13a8ce228606e3c7_L.jpg)
od lewej: Marcin Zieliński i Jakub Kamiński
Marcin Zieliński i Jakub Kamiński. Polscy ewangeliści posługują w Ameryce i Bóg potężnie się porusza! Relacje z Las Vegas i Chicago.
Marcin Zieliński z tego pierwszego miasta relacjonuje to, co do tej pory Pan uczynił przez niego w USA.
Podkreśla, że choć miasto to jest kojarzone z grzechem i "upadkiem człowieka", w rzeczywistości niewiele różni się ono pod tym względem od innych miast, choćby od Warszawy.
- Mieliśmy okazję być w miejscach wielkich kasyn, gdzie wszyscy przyjeżdżają i ludzie nie różnią się niczym od tych, którzy są w Polsce, Warszawie. Patrzyłem na nich i widziałem, że Bóg bardzo ich kocha - mówi Zieliński.
(...)
https://chnnews.pl/ameryka/item/3480-bog-czyni-cuda-przez-polskich-ewangelistow-w-usa-zobacz-wideo.html
Przepraszam za słownictwo, ale kiedy w końcu hierarchia "zatrybi" o co chodzi w tym całym ruchu?
-
Polecam uwadze tę rozmowę: https://pl.aleteia.org/2017/11/03/jak-rozpoznac-czy-twoja-wspolnota-lub-lider-maja-cechy-bliskie-sektom/
Wątki: jak rozpoznać we wspólnotach niepokojące, sekciarskie motywy.
-
Polecam uwadze tę rozmowę: https://pl.aleteia.org/2017/11/03/jak-rozpoznac-czy-twoja-wspolnota-lub-lider-maja-cechy-bliskie-sektom/
Jedno z pytań z tej rozmowy:
W historii ruchów charyzmatycznych w Polsce pojawiły się wspólnoty, które mimo że wyrosły przy parafiach czy klasztorach (nawet przy dominikańskiej Beczce!), przerodziły się w protestanckie grupy poza Kościołem…
Tu powołam się na kolejny tekst, tym razem ks. bp. Andrzeja Siemieniewskiego, pt. „Rozłam. Charyzmatyczna specjalność?”. Autor wymienia listę grup charyzmatycznych, które odeszły od Kościoła. Jest tu także mowa o wspomnianych osobach z naszego dominikańskiego środowiska.
Możemy wymienić kilka przyczyn odejść. Pierwsza z nich to fałszywy ekumenizm, który wykorzystywany jest do przeciągania ludzi na swoją stronę. Kolejna to formacja prowadzona we wspólnotach. Może być niewystarczająca lub opierać się, z czym spotykamy się coraz częściej, na materiałach formacyjnych wspólnot protestanckich. Ich teologia w wielu aspektach różni się, a nawet stoi w sprzeczności z nauczaniem Kościoła katolickiego.
Cały czas dziwi mnie to, że w wielu grupach liderami mogą zostać osoby nieprzygotowane do pełnienia tej funkcji. No i wreszcie zapominanie o tym, że każdy charyzmat poddany jest rozeznaniu pasterzy. Dziś często absolutyzuje się własne doświadczenie, stawiając je w opozycji do dwutysiącletniej tradycji Kościoła.
Oczywiście, zaniedbania takie mogą leżeć i po stronie samego Kościoła. Mówił o tym papież Franciszek, spotykając się z biskupami Brazylii, w której dostrzegamy masowy odpływ wiernych do wspólnot ewangelikalnych i zielonoświątkowych.
Ojciec w swojej odpowiedzi powołuje się na tekst bp Siemieniewskiego, to jedna ze starych dobrych publikacji, ale zapewne teraz ojciec nie jest na topie i nie wie co się obecnie dzieje, co zagraża w nowej fali, nie wie o Hope24/Fundacja 24/7. jest to wspólnota kilkunastu/kilkudziesięciu ludzi, którzy wcześniej ze trzy lata byli i rzęmpolili na tych swoich instrumentach na ul. Kruszwickiej 28, z wyznaniem "ekumenizm" (tak pisali) biskup pomocniczy we Wrocławiu zainstalował ich na terenie budynków kurialnych! Ani to zielonoświątkowcy, ani jakaś odmiana odnowy charyzmatycznej, to kolejna sekta wywodząca się od założyciela Mike’a Bickle’a z Cansas City. Najpierw powstały dwa domy, Warszawa i Wrocław, a teraz jest ich już chyba pięć! Może być biskupi dumny! tylko nie wiem z czego, z dezorientacji katolików i tak już zdezorientowanych! Wiele o tym można przeczytać tu na forum:
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,8766.msg196288.html#msg196288
-
Gdzie w Kaliszu? W Kaliszu nie ma Kościoła Zielonoświątkowego od jakiegoś czasu. Jest taka mieszanka powstała z Zielonych i Miecza Ducha i nazywa się Kościół Boży w Chrystusie na ul. Towarowej 1.
Przecież nikt nie napisał, że w "Kościele" zielonoświatkowym. To była zorganizowana konferencja w jakiejś hali sportowej, proszę popatrzeć od początku na tym nagraniu, jakiś pastor Jerzy Rycharski się wypowiada. To jest z ub. roku. W tym roku też Randy Clark przyjedzie do Kalisza:
http://jestwiecej.pl/randy-clark-18-19-11-2017/
Randy Clark w Polsce - Ostateczne ostrzeżenie !
(...)
https://gloria.tv/article/79TDNxJ9RAnW4rPJBnvbgHDox
Bardzo ciekawy tekst! , a komentarze nie mniej ciekawe, a zwłaszcza ten:
"A co łączy polityków z promotorami Toronto Blessing i konferencją przygotowywaną przez Randy Clarka? Oczywiście, Bogdan Olechnowicz dawał proroctwo dla HGW, można o tym poczytać tu:
https://wpolityce.pl/polityka/204838-ty-nie-jestes-juz-wiecej-hanna-ty-jestes-jozef-jaki-duch-oswieca-gronkiewicz-waltz-dlaczego-poslusznie-wykonuje-polecenia-lewakow-i-liberalow
(https://images82.fotosik.pl/893/de2f330994aed862med.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/de2f330994aed862)
1.Henryk Wieja
2.Jerzy Rycharski
3. Bogdan Olechnowicz
Jedno bagno i grzęzawisko! Jak diablisko niszczy Polskę pod pozorem dobra!
-
Świadectwo katoliczki wygłoszone na spotkaniu z Randym Clarkiem w Kaliszu .
https://youtu.be/CwhTC_czEQM?t=2188
-
Alan Ames - od tego miejsca patrzeć:
https://www.youtube.com/watch?v=GasuhdPlCcQ&feature=youtu.be&t=47
W kontekście tego filmiku, czy nakładanie rąk na głowę jest tożsame z robieniem krzyżyka na czole?
-
Ciekawym, czy jak gościu sam się złapie za głowę to się wykopyrtnie?
-
Alan Ames - od tego miejsca patrzeć:
https://www.youtube.com/watch?v=GasuhdPlCcQ&feature=youtu.be&t=47
W kontekście tego filmiku, czy nakładanie rąk na głowę jest tożsame z robieniem krzyżyka na czole?
Widzę tu wielkie możliwości wprowadzenia nowych posług w Kościele - Łapacz Liturgiczny, to może być ciekawe.
Oczywiście, będzie trzeba Łapacza Liturgicznego odpowiednio przeszkolić i uświadomić, że jego posługa jest niezbędna.
-
Nie wiem czy ktoś już słyszał czy jeszcze nie, że książkę Marcina Zielińskiego proponuje się klerykom w seminarium.
Sam ks. R. Recław o tym informuje:
https://www.facebook.com/Remigiusz.Reclaw/videos/880297748795837/
Kolejny ewangelizator psychoterapeuta z wykształcenia naucza kleryków w w Wyższym Seminarium Duchownym w Toruniu.
(https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/26993415_1259518674182387_219906996333356297_n.jpg?oh=b7ff75632cb68cf7547fb070afd87de9&oe=5B10BE4E)
Zdjęcie z publicznego profilu:
Krzysztof Korniak
· 26 stycznia ·
Krzysztof Demczuk głosi w Wyższym Seminarium Duchownym w Toruniu. Ale ogień :) 🔥
Jako antidotum wypowiedź Pani Anny Wasiukiewicz, psycholog, autorki książki "Niebezpieczna psychologia".
W swojej książce Pani Anna Wasiukiewicz porusza również problem ruchów charyzmatycznych, bo one są takim przełożeniem, z psychologizowaniem religii, a pewnego rodzaju praktyki, jak modlitwa uwolnienia, modlitwa uzdrowienia, które są w zasadzie rodzajem terapii, takiej głębszej terapii, szkodliwej terapii ...
Warto posłuchać (można całe posłuchać) ale od tego miejsca jest o tym:
https://www.youtube.com/watch?v=FUa5C2ig6HU&feature=youtu.be&t=915
-
Episkopat zaniepokojony zjawiskiem "uzielonoświątkowienia chrześcijaństwa"
Przed nami trudne zadanie wypracowania jasnych kryteriów weryfikacji chrześcijańskiej tożsamości w różnych środowiskach i wspólnotach Kościoła w Polsce – informuje bp Andrzej Czaja, przewodniczący Komisji Nauki Wiary KEP. Publikujemy treść rozmowy o pentekostalizmie i pentekostalizacji, którą przeprowadził ks. Pawłem Rytel-Andrianik, rzecznikiem KEP.
(https://freelyphotos.com/wp-content/uploads/2017/10/edward-cisneros-419147-508x339.jpg)
(...)
Coraz bardziej niepokoją przeróżne praktyki nabożeństw, a nawet Mszy świętych z modlitwą o uzdrowienie, tudzież z modlitwą o uwolnienie od złego ducha, złych mocy, nawet w formie egzorcyzmowania, którego dokonuje się nieraz bez posiadania misji do tej posługi. Kongregacja Nauki Wiary wydała w 2000 roku instrukcję na temat modlitwy o uzdrowienie pt. „Ardens felicitatis desiderium”, celem uporządkowania sytuacji, już wówczas nabrzmiałej w niektórych środowiskach Kościoła katolickiego. Niestety dokument jest słabo znany i ciągle wielu prowadzących nabożeństwa z modlitwą o uzdrowienie postępuje po swojemu, według swego uznania, lekceważąc głos Magisterium Kościoła. Szczególnie eksponuje się cudowne uzdrowienia. Ogłasza się je bez weryfikacji ich prawdziwości. Temu towarzyszy narracja, w której nietrudno doszukać się elementów psychomanipulacji. Owocem jest nade wszystko silne przeżycie emocjonalne, które wiąże z daną wspólnotą i dokonującymi cudów, a niepostrzeżenie deformuje wiarę i obraz Boga w człowieku. Dochodzi do lekceważenia parafialnej liturgii i rozwoju niedowiarstwa w skuteczność łaski sakramentalnej. Trzeba dodawać szczególne modlitwy do Mszy św., czy do sakramentalnej formuły rozgrzeszenia, by były lepsze owoce, a wskutek tego sakramentalia zyskują na znaczeniu tak bardzo, że stają się ważniejsze od sakramentów.
(...)
https://ekai.pl/episkopat-zaniepokojony-zjawiskiem-uzielonoswiatkowienia-chrzescijanstwa/
-
(Z myśli nieuczesanych)
Odnoszę wrażenie, że tam, gdzie jeszcze ludzie w Odnowie starają się modlić językami, ta ich modlitwa w brzmieniu przypomina "awe Marija, sancta Marija", tak jakby Duch Święty próbował im podpowiedzieć, do kogo mają się modlić i w jakim języku.
-
Na wcześniejszych stronach jest kilka wpisów o działalności ewangelizacyjnej Marcina Zielińskiego. Dziś z transmisji na żywo z Głosu Pana (wspólnota M.Zielińskiego). Ks. Chmielewski tam był i widzimy modlitwa z nałożeniem rąk przez Marcina Zielińskiego:
(https://images84.fotosik.pl/1070/f6b26b18590afa3bmed.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/f6b26b18590afa3b)
https://www.facebook.com/glospanaskierniewice/videos/1599417676823484/
https://www.facebook.com/glospanaskierniewice/videos/1599417676823484/?t=4842
-
Na wcześniejszych stronach jest kilka wpisów o działalności ewangelizacyjnej Marcina Zielińskiego. Dziś z transmisji na żywo z Głosu Pana (wspólnota M.Zielińskiego). Ks. Chmielewski tam był i widzimy modlitwa z nałożeniem rąk przez Marcina Zielińskiego:
(https://images84.fotosik.pl/1070/f6b26b18590afa3bmed.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/f6b26b18590afa3b)
https://www.facebook.com/glospanaskierniewice/videos/1599417676823484/
https://www.facebook.com/glospanaskierniewice/videos/1599417676823484/?t=4842
Na zdjęciu ten pan wygląda, jakby strzelał kapłanowi w tył głowy...
-
Konkretnie ten fragment odtąd:
https://www.youtube.com/watch?v=cef6oBFrx7k&feature=youtu.be&t=3431
Słyszymy jak Marcin Zieliński mówi:
"Czekam na wskrzeszenia umarłych, bo Jezus też to obiecał, ci którzy umarli nie pojednując się z Bogiem jest dla nich nadzieja wrócić do życia i głosić Ewangelię, mogą wracać" --> i jak to jest, co to za nauka? Dalej mówi o św. Ireneuszu. Św. Ireneusz nie twierdził, że ludzie w jego czasach wstawali z martwych i żyli znowu całe lata, ale przedstawiał apologię wiary w zmartwychwstanie (Zarówno w "Przeciw herezjom" jak i "Wykładzie nauki apostolskiej".)
-
Ciekawe słowa: ks. Łukasz Brus, o swoim doświadczeniu charyzmatycznym i jego "owocach". O modlitwie i doświadczeniach rodzących się z nieposłuszeństwa ..." Warto posłuchać.
https://youtu.be/OL8XSKJCDA4?t=380
-
Powyżej i na wcześniejszych stronach jest kilka wpisów o działalności Marcina Zielińskiego.
Polecam film pokazujący kulisy działalności charyzmatycznej Marcina Zielińskiego. Materiał w bardzo konkretny sposób ujawnia protestanckie sympatie znanego charyzmatyka, jak i nadużycia mające miejsce we wspólnocie „Głos Pana” ze Skierniewic. Wizerunek „Gospy” pojawiający się w nagraniu, to związek z tzw. zdrowym charyzmatyzmem, gdzie w zestawie czy pakiecie jest Medjugorie.
https://zwiedzeni.pl/marcin-zielinski-falszywy-charyzmatyk-zdemaskowany/
-
Marcin Zieliński jest błogosławieństwem dla Kościoła - mówi ks. Remigiusz Recław
https://www.youtube.com/watch?v=dZuVKPu7BMg&feature=share&app=desktop
Z całym szacunkiem do stanu kapłańskiego, ale ... Proponuję posłuchać! mówi, ale nie wie co mówi.
-
"Z dedykacją dla przesympatycznego o. Remigiusza, znanego w sieci specjalisty od lefebryzmu i trollingu" - napisał Rzymski Katolik w dedykacji do tego nagrania:
Kilka akordów charyzmatycznej teologii
https://www.facebook.com/BlogRzymskiKatolik/videos/1537456176320426/
... albo tu jak ktoś nie widzi na fb:
https://www.youtube.com/watch?v=G9Y5Dhzciyc
-
Cały "zielony-kościół" oburzony filmem o oczywistym heretyku Zielińskim. Szybko się skrzyknęli, godne podziwu!
https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,35925,wyrazamy-stanowczy-sprzeciw-oswiadczenie-ws-filmu-o-marcinie-zielinskim.html
a wśród nich:
Dawid Gospodarek - redaktor KAI, publicysta, członek stowarzyszenia Una Voce Polonia ???
-
Cały "zielony-kościół" oburzony filmem o oczywistym heretyku Zielińskim. Szybko się skrzyknęli, godne podziwu!
https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,35925,wyrazamy-stanowczy-sprzeciw-oswiadczenie-ws-filmu-o-marcinie-zielinskim.html
a wśród nich:
Dawid Gospodarek - redaktor KAI, publicysta, członek stowarzyszenia Una Voce Polonia ???
Widzę, że ten gniotowaty liścik podpisała cała modernoheretycka śmietanka towarzyska z DJ Remim i MC Kramerem na czele.
Nóż mi się w kieszeni otwiera...
-
Widzę, że ten gniotowaty liścik podpisała cała modernoheretycka śmietanka towarzyska z DJ Remim i MC Kramerem na czele.
Gdyby Oni byli na czele, to bym się tak nie martwił. Ci wszyscy ludzie pieczołowicie pracują na wyciąganie wiernych z KK, bo co musiałby powiedzieć Ten Zieliński aby to towarzystwo się od niego odcięło?
-
Dawid Gospodarek - redaktor KAI, publicysta, członek stowarzyszenia Una Voce Polonia ???
Gospodarek dalej szuka. Oby się nie pogubił, chłopina.
-
Znalazłem jeszcze lepsze kwiatki:
Maciej Wolski, prezes Fundacji 24/7, Warszawa
Marcin i Ewa Widera, liderzy Domu Modlitwy Wrocław 24/7, Wrocław
to członkowie tego dziwnego heretyckiego zboru, o którym pisała p. Mama, co to dostali kawał domu od biskupa na Ostrowie Tumskim. Więcej nie chce mi się sprawdzać, ale podejrzewam, że pewna część świeckich podpisanych pod tym gniotem to albo zieloni, albo jacyś inni heretycy.
Stos by się przydało rozpalić...
-
...bo co musiałby powiedzieć Ten Zieliński aby to towarzystwo się od niego odcięło?
Jak to co? Wystarczy, żeby powiedział, że Franczesko to do wyboru:
- heretyk
- fałszywy prorok
- wilk w owczej skórze
- antypapież
- antychryst
- sam lucyper w ludzkiej postaci, etc.
ale on jest na to za głupi.
-
W sumie to dobrze, że zajęli oficjalnie tak stanowcze stanowisko. To cenna lista nazwisk, warto wiedzieć kto za czym stoi.
Panie szkielet, w tym przypadku zbyliby to milczeniem. W stylu F1. ;)
-
ale on jest na to za głupi.
Nie jestem tego pewny, to raczej lepszy cwaniak. Zacząłem odsłuchiwać jak "dialoguje" z rzeczonym sygnatariuszem i widzę, że nie używa słowa "chrześcijanin" tylko "katolik" co u duchaczy wszelkiej maści nie pojawia się. A w ogóle to w jego kwestiach nie można się dopatrzyć treści, taka posoborowa nibymowa.
Natomiast film a konkretnie serwer gdzie się znajduje, którego te protesty dotyczą jest poddawany atakowi --- pobieranie przez bardzo dużo "użytkowników" co powoduje, że długie przerwy w transmisji paraliżują odbiór.
-
A wszystko poszło o ten film:
https://drive.google.com/file/d/1YchAboWVjUhKUl04ZwPNtdGqrSzlzasr/view
Można pobrać bo już wszędzie pousuwane i na YT i na wimeo nie ma.
-
A wszystko poszło o ten film:
https://drive.google.com/file/d/1YchAboWVjUhKUl04ZwPNtdGqrSzlzasr/view
Można pobrać bo już wszędzie pousuwane i na YT i na wimeo nie ma.
Serdeczne dzięki, muszę wyrobić sobie zdanie a krótsza wersja na https://zwiedzeni.pl/marcin-zielinski-falszywy-charyzmatyk-zdemaskowany/ (https://zwiedzeni.pl/marcin-zielinski-falszywy-charyzmatyk-zdemaskowany/) jest tak bombardowana żądaniami pobrania przez ducho-rosłych hackerów, że kapie jak niedokręcony kran.
-
A wszystko poszło o ten film:
https://drive.google.com/file/d/1YchAboWVjUhKUl04ZwPNtdGqrSzlzasr/view
Można pobrać bo już wszędzie pousuwane i na YT i na wimeo nie ma.
Serdeczne dzięki, muszę wyrobić sobie zdanie a krótsza wersja na https://zwiedzeni.pl/marcin-zielinski-falszywy-charyzmatyk-zdemaskowany/ (https://zwiedzeni.pl/marcin-zielinski-falszywy-charyzmatyk-zdemaskowany/) jest tak bombardowana żądaniami pobrania przez ducho-rosłych hackerów, że kapie jak niedokręcony kran.
Na stronie zwiedzeni tez nie ma tego filmu (tam mieli jakieś problemy techniczne, być moze kiedyś wróci film) teraz w miejscu filmu na ich stronie jest petycja, która można podpisać. Po tym filmie ruszył atak niesamowity. Wcześniej jest ten list zamieszczony z podpisami wiadomo kogo. Ks. Szustak też nagrał swój filmik w obronie M.Zielińskiego:
https://www.youtube.com/watch?v=nSrp847Roiw&t=13s
Edit --> doczytałam teraz, że film jest dostępny tu:
https://www.cda.pl/video/2665008cc
-
Pani Mamo... Nie ks. Szustak, tylko o.Szustak. Tak brzmi prawdziwej ;D
-
Pani Mamo... Nie ks. Szustak, tylko o.Szustak. Tak brzmi prawdziwej ;D
Ten cywil? :o
-
ponoć kaznodzieja
-
Dawid Gospodarek - redaktor KAI, publicysta, członek stowarzyszenia Una Voce Polonia ???
§ 34. Rodzaje i charakterystyka członków
1. Członkowie Stowarzyszenia Una Voce Polonia dzielą się na zwyczajnych, wspierających i honorowych.
2. Członkowie Stowarzyszenia Una Voce Polonia nie należą do organizacji, które mają cele lub głoszą postulaty sprzeczne z nauka Kościoła katolickiego lub mają charakter antykatolicki.
3. Członkowie Stowarzyszenia Una Voce Polonia wykazują się postawą moralną i prowadzą życie zgodnie z nauczaniem Kościoła katolickiego.
§ 35. Członkowie zwyczajni
1. Członkami zwyczajnymi są, po złożeniu prawomocnego oświadczeniu woli o przystąpieniu do Stowarzyszenia Una Voce Polonia, akceptujący cele statutowe: osoby fizyczne – obywatele polscy lub cudzoziemcy – posiadające zdolności do czynności prawnych, nie pozbawione praw publicznych, które wypełniły deklarację członkowską oraz uiściły wpisowe.
2. O przyjęciu w poczet członków zwyczajnych decyduje Zarząd na wniosek członka Zarządu lub na podstawie rekomendacji przynajmniej dwóch członków zwyczajnych.
No to gratulujemy Stowarzyszeniu Una Voce Polonia propagowania Tradycji katolickiej.
Stowarzyszenie UVP zostało reaktywowane tylko po to by uniemożliwić reaktywowanie Stowarzyszenia przez osoby nie związane z posoborowiem. Nie słyszałem o jakimś liście podpisanym ostentacyjnie (z dopiskiem, że jest się członkiem UVP) przez członka UVP a występującym w obronie liturgii. Np potępiającym debilizmy liturgiczne i zwalczanie resztek łaciny na celebracjach. Albo o przywrócenie jednej mszy po łacinie w każdej parafii.
Zwiedzeni.pl bardzo rozsądnie postąpili kręcąc taki film. Zaraz dyżurni obrońcy ujawnili się. W tym, w pełnej jedności z wrogami Tradycji, wystąpił członek. Kto tego członka namówił do obrony Zielonoświątkowców w KK?
Teraz widać jak na dłoni czego (słusznie) obawiają się posoboracy:
- działania medialnego.
- działania publicznego.
Jeżeli film w necie przetrwa, to Zieliński powinien być skończony. Proszę jeszcze zwrócić uwagę, że po opublikowaniu takiego filmu głos powinien zabrać biskup a nie zastępcze usta do wynajęcia. Ale w posoborowiu biskup nie rozmawia z wiernymi bo to poniżej jego "godności".
Gdyby Tradsy mieli tyle odwagi co Zwiedzeni.pl, sytuacja Tradycji w Polsce wyglądałaby inaczej.
-
organ_nadzoru
DAWID GOSPODAREK
https://krs-pobierz.pl/stowarzyszenie-una-voce-polonia-i516013
Nie tylko, że obrońca Zielonoświątkowców w KK jest członkiem UVP to jeszcze jest w organie nadzoru!
Słowem: i organ i członek.
I to się nazywa kontrola życia społecznego. Nawet członkowie organów stowarzyszeń Tradycjonalistycznych to posoborowcy. Amen.
https://rejestr.io/krs/401841/stowarzyszenie-una-voce-polonia
-
Może nastąpi dyscyplinująca rozmowa między członkami organ_nadzoru?
-
Może nastąpi dyscyplinująca rozmowa między członkami organ_nadzoru?
Dyscyplinująca? A po co?
Winę ponosi "ta świnia" która zakapowała-podlinkowała informację na fk. Nie sciga sie w Kosciele polskim tych którzy zawinili (np. zdjęcie krucyfiksa ze ściany podczas "Asyżu w Krakowie") tylko tego, który zakapował o wszystkim na swoim blogu (w tym wypadku młodego Ojca OP)
Patrząc na tę sprawę spokojnie, nie sposób dziwić się, że z Warszawy do ED, także w czasach Benedykta, nie poszedł żaden list - za wyjątkiem Piaseczna, Wilanowa. To nie kuria przestrzegała przed pisaniem pism. Wprost przeciwnie, swoją postawą zachęcała.
To tzw "TW" -Tradycjonalisci Warszawscy zabiegali u naiwnych młodych wierzących o niepisanie i niewysyłanie, argumentując, że "my wiemy jaka jest sytuacja, teraz jest zły moment". Tak więc kurialiści nawet nie musieli zawracać głowy biskupowi, że tam jeden z drugim listy do ED piszą. Po prostu "liderzy" po to są "liderami" aby towarzystwo kontrolować. Fachowo w ujawnionej literaturze SB/ABW nazywa się to działaniem "dezintegracji".
-
Pani Mamo... Nie ks. Szustak, tylko o.Szustak. Tak brzmi prawdziwej ;D
No ale on jest Ojciec bo jest w zakonie, ale i święcenia kapłańskie też ma to też i też ksiądz ;D masakra co ten o. opowiada ucząc jak się odmawia nowennę pompejańską:
NOWENNA POMPEJAŃSKA - instrukcja obsługi
(...)
https://www.youtube.com/watch?v=7UMbe3ayLhE&t=274s
-
Korzystając ze zwykłego komputera PC podłączonego do sieci, możemy się dowiedzieć czegoś o ojcach i matkach założycielach i -elkach.
We władzach jest dziennikarz KAI, przedsiębiorca żyjący z biznesu (jak najbardziej uczciwego) związanego z Kościołem, samorządowiec popierany przez partię polityczną... tyle wystarczy by zrozumieć, że UVP ma obcięte pazurki. Wystarczy duża aktywność UVP w przestrzeni publicznej by skończyło się to kłopotami osobistymi członków władz UVP.
UVP powinna być prowadzona przez ludzi niezależnych, także finansowo od tych którzy zwalczają Tradycję. W przeciwnym wypadku mamy...to co mamy:
Redakcja katolicka, Warszawa
Wojtek!
- słucham panie nadredaktorze,
Zapomniałeś podać numer paszportu. Zosia nie może zarezerwować biletów do Panamy na ŚDM.
- zaraz podam,
Mamy tu taki list...podpisz,
- w którym miejscu,
Na dole baranie!
-
05.10.2018r.
OŚWIADCZENIE
My, niżej podpisani prezbiterzy, osoby konsekrowane i liderzy świeccy, pełniący posługę w Kościele katolickim, chcemy wyrazić nasze najgłębsze ubolewanie i smutek z powodu zamieszczonego ostatnio w sieci materiału filmowego, który w niezrozumiały i nieznany dla chrześcijaństwa sposób oczernia naszego brata Wspólnoty katolickiej, Marcina Zielińskiego.
Wyrażamy swój stanowczy sprzeciw wobec przyjętych form, poprzez które autorzy materiału ukazują swoje wyłącznie prywatne przekonania. Użyty sposób i metody przekazu są charakterystyczne dla tego świata, w którym regularnie stykamy się z pomówieniami, zniesławieniem i budującą podziały manipulacją. Nie tak jednak wygląda sposób działania uczniów Chrystusa, którzy w tym świecie wprowadzają pokój (Mt 5, 9). Oni też tworzą Rodzinę Kościoła, która przede wszystkim świadczy, służy, niesie miłość, przebacza i błogosławi sobie nawzajem. Swoje wątpliwości natomiast wyraża właściwym osobom, pełniącym w Kościele katolickim służbę rozeznawania. Słowo Boże napomina nas: "Bracia, nie oczerniajcie jeden drugiego! Kto oczernia brata swego lub sądzi go, uwłacza Prawu i osądza Prawo. Skoro zaś sądzisz Prawo, jesteś nie wykonawcą Prawa, lecz sędzią. Jeden jest Prawodawca i Sędzia, w którego mocy jest zbawić lub potępić. A ty kimże jesteś, byś sądził bliźniego?" (Jk 4, 11-12).
Trudno też przejść tak obojętnie wobec osądzających wypowiedzi, które w materiale zostały skierowane wobec duchownego opiekuna Wspólnoty "Głos Pana" - Księdza Jana Rawy, Członków tejże Wspólnoty oraz czcigodnego Księdza Biskupa Andrzeja Dziuby - Pasterza diecezji łowickiej. Tego typu działania uderzają w naszą jedność i tworzą pośród nas mury wrogości, dla zburzenia których umarł Chrystus (Ef 2, 16). Nie bez powodu greckie słowo diabolos, bierze swój początek od czasownika dia-ballo, oznaczającego dzielić, oskarżać, oczerniać.
Z zażenowaniem i przykrością odbieramy również fakt tego, że działalność strony zwiedzeni.pl, w tym także wspomniany film, jest upubliczniana i promowana przez ludzi, którzy wyznają wiarę w Jezusa Chrystusa. Mamy nadzieję, że tego typu niezgodne z duchem Ewangelii działania, nie będą już nigdy więcej powtarzać się w przyszłości.
ks. prof. dr hab. Mariusz Rosik, PWT we Wrocławiu, konsultor Sekcji Nauk Biblijnych Komisji Nauki Wiary KEP, członek zespołu ekspertów przy Delegacie KEP ds. Egzorcystów
ks. dr hab. Sławomir Pawłowski SAC, profesor KUL, sekretarz Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Ekumenizmu, przewodniczący Archidiecezjalnej Rady Ekumenicznej przy Metropolicie Lubelskim, Lublin
ks. dr hab. Tomasz Szałanda, proboszcz parafii pw. św. Jakuba Starszego Apostoła, Stawiguda
ks. dr Sławomir Płusa, przewodniczący Rady KZK Odnowy w Duchu Świętym, egzorcysta w Diecezji Radomskiej, Radom
ks. dr Przemysław Sawa, egzorcysta, misjonarz miłosierdzia, założyciel i pasterz Szkoły Ewangelizacji Cyryl i Metody, adiunkt w Katedrze Teologii Dogmatycznej i Duchowości na Wydziale Teologicznym UŚ w Katowicach
ks. dr Piotr Spyra, dyrektor Zamojskiej Szkoły Ewangelizacji im. bł. Stanisława Kostki Starowieyskiego, sekretarz Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego Kurii Diecezjalnej w Zamościu, Przewodniczący Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Kurii Diecezjalnej w Zamościu
o. dr Adam Strojny CCN, wikariusz parafii pw. Opatrzności Bożej, Warszawa-Wesoła
o. dr Wit Chlondowski OFM, dogmatyk, duszpasterz Szkoły Nowej Ewangelizacji Zacheusz, Cieszyn
o. dr Mariusz Orczykowski OFMConv, rektor Wyższego Seminarium Franciszkańskiego w Krakowie, Kraków
o. dr Marek Blaza SJ, wykładowca teologii ekumenicznej i dogmatycznej w PWT Collegium Bobolanum w Warszawie i na Ukraińskim Uniwersytecie Katolickim we Lwowie, duszpasterz akademicki dla grekokatolików w Warszawie, Warszawa
o. dr Michał Legan OSPPE, UPJPII, Jasna Góra
dr hab. Marek Kita, prof. UPJPII, adiunkt w Katedrze Chrystologii Instytutu Teologii Fundamentalnej, Ekumenii i Dialogu UPJPII, Kraków
dr hab. Aleksander Bańka, filozof, politolog, pracownik naukowy Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, świecki lider Centrum Duchowości Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Katowickiej, Tychy
dr Andrzej Sionek, dyrektor publicznego katolickiego Stowarzyszenia Archidiecezji Krakowskiej Misja EnChristo, Kraków
ks. Krzysztof Kralka SAC - Moderator Generalny wspólnoty Przyjaciele Oblubieńca w Polsce
ks. Waldemar Grzyb, asystent kościelny Katolickiego Stowarzyszenia Kanaan, egzorcysta, rezydent przy parafii św. Wojciecha, Gorzów Wielkopolski
ks. Artur Sepioło, odpowiedzialny za Szkołę Nowej Ewangelizacji Diecezji Gliwickiej,
dyrektor Sekcji d/s Nowej Ewangelizacji Kurii Diecezji Gliwickiej, odpowiedzialny za Odnowę w Duchu Święty Diecezji Gliwickiej, przewodniczący Senatu Krajowej Rady Dyrektorów Katolickich Kerygmatycznych Szkół Nowej Ewangelizacji, Gliwice
ks. Roman Trzciński, duszpasterz akademicki, pasterz wspólnoty Woda Życia, misjonarz miłosierdzia, członek zespołu ds. Nowej Ewangelizacji, Warszawa
ks. Mateusz Januszewski, koordynator domków młodzieżowych we wspólnocie Chrystusa Zmartwychwstałego GALILEA (w diecezji Zamosjko-lubaczowskiej), koordynator rekolekcji dla młodzieży Droga do Prawdy, Zamość
ks. Piotr Jasek FDP, ekonom prowincjalny Zgromadzenia Księży Orionistów, Warszawa
ks. Mateusz Bajena, pasterz i lider wspólnoty Dom Jednego Serca, Białystok
ks. Marek Mekwiński, moderator wspólnoty Agalliasis we Wrocławiu, proboszcz parafii pw. Trójcy Świętej, Bożnowice
ks. Radosław Rafał MSF, pasterz wspólnoty Poznanie Jezusa, redaktor naczelny Posłańca Świętej Rodziny, Poznań
ks. Przemysław Przybylski, kapłan ustanowiony do pomocy duszpasterskiej w Katedrze Poznańskiej, psycholog, Poznań
ks. Mateusz Buczma, diecezjalny koordynator wspólnot, ruchów i stowarzyszeń, odpowiedzialny za Nową Ewangelizację w diecezji opolskiej, Opole
ks. Szymon Kiera, duszpasterz Diakonii Świętej Rodziny, Katowice
ks. Adam Gołębiak, dyrektor Ośrodka na Barskiej i w Aninie, Orionista, Warszawa
ks. Dawid Perlik, koordynator Odnowy w Duchu Świętym Diecezji Bydgoskiej, Bydgoszcz
ks. Łukasz Gołaś SAC, dyrektor Radia Pallotti FM, Kraków
ks. Andrzej Piekaniec, duszpasterz w parafii św. Wawrzyńca, Żółkiew (Ukraina)
ks. Ryszard Polek, proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej, Worcester (USA)
o. Remigiusz Recław SJ, proboszcz parafii Najświętszego Imienia Jezus, Łódź
o. Paweł Sawiak SJ, duszpasterz wspólnoty Mocni w Duchu, Łódź
o. Tomasz Nowak OP, przeor łódzkiego klasztoru oo. dominikanów, wędrowny kaznodzieja, Łódź
o. Adam Szustak OP, kaznodzieja, Łódź
o. Grzegorz Kramer SJ, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, przełożony wspólnoty zakonnej, Opole
o. Lech Dorobczyński OFM, gwardian i proboszcz parafii św. Antoniego z Padwy, Warszawa
o. Bartosz Prusiewicz OFM, katecheta, parafia św. Antoniego z Padwy, Warszawa
o. Krzysztof Czerwionka CR, pasterz wspólnoty Chrystusa Zmartwychwstałego GALILEA, dyrektor biura SESA, członek Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji, Stryszawa
o. Jacek Dubel CSsR, prezes Katolickiego Apostolskiego Stowarzyszenia w służbie Nowej Ewangelizacji Wspólnota Pieśń Nowa Toruń, wiceprezes Stowarzyszenia Alpha Polska, członek Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji, Kraków
o. Tomasz Gałuszka OP, dyrektor Dominikańskiego Instytutu Historycznego w Krakowie, pracownik Katedry Historii Starożytnej i Średniowiecznej Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, sekretarz naukowy Międzynarodowej Komisji Historii i Studiów nad Chrześcijaństwem przy Polskiej Akademii Umiejętności, Kraków
o. Józef Witko OFM, kaznodzieja, Sekretariat Misji i Ewangelizacji Matki Bożej Anielskiej OO. Franciszkanów, Pińczów
o. Mariusz Tłokiński CCN, proboszcz parafii pw. Opatrzności Bożej, Warszawa-Wesoła
o. Grzegorz Siwek OFMConv, duszpasterz akademicki, Kraków
o. Piotr Mpiima Dąbek OFMConv, misjonarz, Kampala (Uganda)
o. Roman Groszewski SJ, duszpasterz wspólnoty Dom w Ramionach Ojca, Warszawa
o. Tomasz Trawiński OFMConv, duszpasterz ośrodka dla narkomanów San Damiano, Chęciny
o. Rafał Walczyk OSPPE, administrator parafii św. Kazimierza Królewicza, Yonkers (USA)
o. Norbert Oczkowski OP, teolog duchowości, duszpasterz wspólnoty charyzmatycznej "Jerozolima", moderator Akademii Małżeńskiej, Poznań
o. Marek Krzyżkowski CSsR, duszpasterz akademicki Na Górce, Kraków
s. Katarzyna Jackowska CCN, w posłudze parafii pw. Opatrzności Bożej, Warszawa-Wesoła
s. Natana Świerad CSSJ, misjonarka, Brazylia
Krzysztof Dzieńkowski SJ, asystent wspólnoty Taizé, Kraków
Jacek Weigl, lider Apostolskiego Ruchu Wiary, Prezes Fundacji Edukacja z Wartościami, Warszawa
Michał Świderski, świecki odpowiedzialny za Szkołę Nowej Ewangelizacji Diecezji Gliwickiej, prezes Stowarzyszenia Katolickiego - Szkoła Nowej Ewangelizacji Jezusa Zmartwychwstałego, Gliwice
Witek i Sylwia Wilk, ewangelizatorzy świeccy, założyciele Fundacji zaNim, Otwock
Marcin Jakimowicz, redaktor Gościa Niedzielnego, lider Diakonii św. Rodziny, Katowice
Antoni Tompolski, dyrektor Alpha Polska, członek Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji, Kraków
Michał Nikodem, lider wspólnoty Chefsiba, Warszawa
Krzysztof Demczuk, lider wspólnoty Metanoia, Jaworzno
Karol i Małgorzata Sobczyk, liderzy wspólnoty Głos na Pustyni, Kraków
Witold i Bożena Kacała, liderzy wspólnoty Kahal, Wodzisław Śląski
Michał i Agnieszka Grzanka - odpowiedzialni za mazowiecką filię Katolickiego Stowarzyszenia Misja EnChristo, Warszawa
Andrzej Lewek, lider Mężczyzn świętego Józefa, Kraków
Stanisława Iżyk-Dekowska, ProMisja - Przymierze katolików na rzecz Ewangelizacji i Misji, Toruń
Michał Jeleń, lider wspólnoty ABBA, Warszawa
Krzysztof Sowiński, lider grupy młodzieżowej przy wspólnocie Głos Pana, Skierniewice
Maria Kastyak, lider wspólnoty Dom w ramionach Ojca, Warszawa
Gabriela i Andrzej Strączek, założyciele Stowarzyszenia Kahal, Czyżowice
Katarzyna Rychter, przewodnicząca Katolickiego Stowarzyszenia KANAAN, radca prawny, Gorzów Wielkopolski
Irena Neumueler, założycielka i prezes Fundacji Status Feminae, Gdynia.
Anna i Jacek Saj - koordynatorzy Instytutu Ewangelizacji Świata ICPE Misja Polska, Lublin
Michał i Anna Maria Saj, członkowie zarządu ogólnopolskiej wspólnoty Armia Dzieci, Lublin
Łukasz i Gabriela Sawa, członkowie zarządu ogólnopolskiej wspólnoty Armia Dzieci, Lublin
Krzysztof i Jolanta Borysiewicz, członkowie zarządu ogólnopolskiej wspólnoty Armia Dzieci, Lublin
Marlena Sokołowska, lider świecki wspólnoty Dom Jednego Serca, Białystok
Michał Kuś, lider wspólnoty Wieczyste Przymierze, Kraków
Beata i Adam Dylus, liderzy wspólnoty HASZLAMA, Katowice
Jacek Kikowski, lider wspólnoty Siloe, Zduńska Wola
Remigiusz Ufa, lider wspólnoty Ezechiasz, Białystok
Ryszard Orłowski, lider wspólnoty Agalliasis, Wrocław
Tomasz Kandzia, lider wspólnoty Beta, Katowice
Małgorzata Pietrzyk, członek moderacji wspólnoty Woda Życia, Warszawa
Arkadiusz Męcel, członek moderacji wspólnoty Woda Życia, Warszawa
Paweł i Dorota Skrzek, członkowie zarządu ogólnopolskiej wspólnoty Armia Dzieci, Lublin
Aleksander Sztramski, Wydział Teologiczny UMK, lider wspólnoty Królewskie Dziedzińce, Toruń 24/7
Katarzyna i Norbert Ziółkowscy, liderzy wspólnoty Tabita, Włocławek
Julita i Dawid Weremczuk, liderzy wspólnoty Nikodem, Warszawa
Jacek i Aneta Szulc, Krzysztof i Aneta Gawrysiak, liderzy wspólnoty Palnika, Warszawa
Barbara Biegun i Kamila Drzewiecka, liderzy wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym Ruah, Bielsko-Biała
Agnieszka i Dariusz Jaduszyńscy, zarząd Katolickiej Fundacji wiaryGODni, Głogów
Maciej Wolski, prezes Fundacji 24/7, Warszawa
Marcin i Ewa Widera, liderzy Domu Modlitwy Wrocław 24/7, Wrocław
Tomasz i Agnieszka Pradela, liderzy Domu Modlitwy Poznań 24/7, Poznań
Maciej i Paulina Cirka, liderzy Pokoju Modlitwy Kraków 24/7, Kraków
Piotr Żyłka, redaktor naczelny DEON.pl, Kraków
Michał Wilk, redaktor naczelny Orygenes+, Kraków
Dawid Gospodarek - redaktor KAI, publicysta, członek stowarzyszenia Una Voce Polonia
Mariusz Czaja, dyrektor wydawnictwa ESPE, Kraków
Seweryn Osowski, dyrektor Szkoły Sług Ducha, Kraków
Grzegorz Głuch, lider chóru Gospel Rain, Lublin
Izabela Kostro, lider zespołu uwielbienia Powołani by Wielbić, Białystok
Michał Guzek, prezes Fundacji Chrześcijańskie Granie, Warszawa
Sylwia Palka, autorka książek katolickich, Kraków
Małgorzata Szudelski, lider grupy charyzmatycznej przy parafii Matki Bożej Dobrej Rady, San Leandro (USA)
Ewa i Grzegorz Kurowscy, liderzy wspólnoty Terebint, Tłuszcz
Aneta Biernat i Katarzyna Chludzińska, liderzy wspólnoty ewangelizacyjnej Maranatha, Boston (USA)
Marek Sitkowski i Katarzyna Olszewska, liderzy wspólnoty Metanoia, przy kościele Matki Bożej Częstochowskiej, Worcester (USA)
Anetta Kotowski, lider wspólnoty Shema, Doylestown (USA)
Łukasz Chechla, odpowiedzialny wspólnoty Shema, Doylestown (USA)
Monika Nawrocka, lider wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym AIN KARIM, Bridgeport (USA)
-
Marek Blaza SJ: krytycy Marcina Zielińskiego orzekają, że jest szarlatanem, bo tak im się wydaje
wydrukuj
Marek Blaza SJ 06.10.2018 20:18
(fot. prywatne archiwum Marka Blazy SJ / youtube.com)
ZOBACZ WIĘCEJ
"Na każdego można zrobić taki film". Remigiusz Recław SJ o Marcinie Zielińskim
Kalwaria Pacławska: ponad tysiąc osób na Franciszkańskim Spotkaniu Młodzieży Kalwaria Pacławska: ponad tysiąc osób na Franciszkańskim Spotkaniu Młodzieży
Papież przyjmie prezydenta Korei Południowej 18 października Papież przyjmie prezydenta Korei Południowej 18 października
Niewysłuchana modlitwa? To jedna z głównych przyczyn Niewysłuchana modlitwa? To jedna z głównych przyczyn
Adam Szustak OP odpowiada na film oskarżający Marcina Zielińskiego Adam Szustak OP odpowiada na film oskarżający Marcina Zielińskiego
Jeśli to robisz, zasmucasz Ducha Świętego [WIDEO] Jeśli to robisz, zasmucasz Ducha Świętego [WIDEO]
Jak ci autorzy tego filmu chcą kogoś osądzać, jak oni się na teologii nie znają? Można się domyślać, że wypowiedzi księży w tym filmie też zostały odpowiednio zredagowane.
To dopiero jest pentekostalizacja i protestantyzacja! Autorzy filmu bawią się w Urząd Nauczycielski Kościoła (nie mając do tego z pewnością żadnego upoważnienia od kompetentnej władzy Kościoła). Innymi słowy: krytykują charyzmatyka, a sami tymi samymi metodami się posługują. Na mocy jakiej władzy orzekają, że Marcin Zieliński głosi nieortodoksyjne nauki, że jest szarlatanem? Bo im się tak wydaje! Czyli promocja "Kościoła anarchicznego".
W Kościele każdy ma prawo do obrony, a wyroki wydaje kompetentna władza kościelna. Nawet ksiądz ot tak sobie, gdy się wypowiada, nie ma prawa wydawania wyroku, jeśli nie jest sędzią kościelnym. Może sobie jedynie wygłaszać opinie teologiczne. Ale one są niewiążące.
Innymi słowy: na złodzieju czapka gore! Wołają: łapać Marcina Zielińskiego, a sami wydają wyroki w formie samosądu (samosąd w formie bardziej brutalnej to lincz), bo to oni przecież są od Boga. A skąd oni to wiedzą? No, wiedzą, czyli charyzmatycy! Trzeba by rozeznać, jaki duch im to powiedział.
Do tego jeszcze sprzedają "tanie kawałki teologiczne", np. że kapłan może wkładać ręce na głowę tego, nad kim odbywa się modlitwa, bo kapłan ma ręce namaszczone krzyżmem. Po pierwsze, obrzęd namaszczenia rąk przy święceniach prezbiteratu nigdy nie należał do istotnych obrzędów święceń, a jedynie do obrzędów wyjaśniających. Po drugie, namaszczenie rąk nowo wyświęconemu prezbiterowi nie jest zwyczajem Kościoła rzymskiego, ale przeszło ono z liturgii galijskiej. To znaczy, że w starożytności w Kościele rzymskim nie namaszczano nowo wyświęconych prezbiterów. Ponadto w rycie święceń prezbiteratu do reform po Soborze Watykańskim II biskup namaszczał ręce nowo wyświęconemu nie olejem krzyżma, tak jak to jest teraz, tylko olejem katechumenów. Innymi słowy, znacznie dłużej namaszczano w historii w Kościele rzymskokatolickim ręce przy święceniach prezbiteratu olejem katechumenów. Czyli co? To znaczy, że prezbiterzy wyświęcani np. w Bractwie Kapłańskim św. Piotra, gdzie używa się wciąż oleju katechumenów, mają "gorsze" święcenia niż te, które otrzymuje większość kapłanów, którzy mają ręce namaszczone krzyżmem? Co więcej, w Kościele greckokatolickim w ogóle nie namaszcza się nowo wyświęconym prezbiterom rąk, bo nigdy takiego zwyczaju nie było.
No, ale to najpierw by trzeba było zdobyć jakąś wiedzę.
Jak ci autorzy tego filmu chcą kogoś osądzać, jak oni się na teologii nie znają? Można się domyślać, że wypowiedzi księży w tym filmie też zostały odpowiednio zredagowane.
Wniosek po zobaczeniu tego filmu: jego autorzy twierdzą: "nie lubimy Marcina Zielińskiego. Ba, więcej, bardzo go nie lubimy".
Marek Blaza SJ - jezuita i birytualista. Wykłada teologię ekumeniczną i dogmatyczną na Papieskim Wydziale Teologicznym, sekcja św. Andrzeja Boboli Collegium Bobolanum w Warszawie, na Katolickim Uniwersytecie Ukraińskim we Lwowie oraz w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Polskiej Prowincji Dominikanów z siedzibą w Krakowie. Jako kapłan-birytualista posługuje w rycie bizantyjsko-ukraińskim i bizantyjsko-rumuńskim, zachowując przy tym swój rodzimy ryt łaciński. Na mocy dekretu Metropolity Przemysko-Warszawskiego Arcybiskupa Jana Martyniaka z dnia 4 kwietnia 2007 r. został ustanowiony duszpasterzem akademickim dla młodzieży studenckiej obrządku greckokatolickiego (bizantyjsko-ukraińskiego) w Warszawie
-
A wszystko poszło o ten film:
https://drive.google.com/file/d/1YchAboWVjUhKUl04ZwPNtdGqrSzlzasr/view
Można pobrać bo już wszędzie pousuwane i na YT i na wimeo nie ma.
Serdeczne dzięki, muszę wyrobić sobie zdanie a krótsza wersja na https://zwiedzeni.pl/marcin-zielinski-falszywy-charyzmatyk-zdemaskowany/ (https://zwiedzeni.pl/marcin-zielinski-falszywy-charyzmatyk-zdemaskowany/) jest tak bombardowana żądaniami pobrania przez ducho-rosłych hackerów, że kapie jak niedokręcony kran.
Na stronie zwiedzeni tez nie ma tego filmu (tam mieli jakieś problemy techniczne, być moze kiedyś wróci film) teraz w miejscu filmu na ich stronie jest petycja, która można podpisać. Po tym filmie ruszył atak niesamowity. Wcześniej jest ten list zamieszczony z podpisami wiadomo kogo. Ks. Szustak też nagrał swój filmik w obronie M.Zielińskiego:
https://www.youtube.com/watch?v=nSrp847Roiw&t=13s
Edit --> doczytałam teraz, że film jest dostępny tu:
https://www.cda.pl/video/2665008cc
Proszę o adresy. Film z cda spadł, z yt spadł, z gloriatv spadł. Ten na gogledysku żąda jakiś mejlów.
-
Proszę o adresy. Film z cda spadł, z yt spadł, z gloriatv spadł. Ten na gogledysku żąda jakiś mejlów.
Przyłączam się do prośby.
Do niektórych osób, które podpisały protest byłem napisałem list po tym, jak notorycznie odmawiano nam mszy Trydenckiej MP SP w Piasecznie. Dostałem tylko kilka odpowiedzi od duchownych i to podlanych jadem.
PETYCJA do milczącego biskupa:
https://zwiedzeni.pl/petycja-w-sprawie-zawieszenia-poslugi-marcina-zielinskiego-i-wspolnoty-glos-pana/
-
Ciekawe rzeczy na YT.
Opublikowany 5 lip 2018
https://www.youtube.com/watch?v=O5yEODnwFHo
Czy tradsi i charyzmatycy mogą się dogadać? Marcin Zieliński vs. Dawid Gospodarek
Zapis dyskusji na żywo, moderowanej przez Jolę Szymańską-Koperniak (zwaną również "Hipster Katoliczką").
-
;D
(https://scontent.fwaw7-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-0/cp0/e15/q65/s320x320/43215778_915616665304700_234052202686054400_n.jpg?_nc_cat=103&oh=b35517cea049d386a19aa85a73b50f1c&oe=5C463EB8)
Jeden z nich to sympatyk charyzmatyków ale co tam... O Zielińskim tylko dobrze a tu proszę jak łatwo ich przypisał do sekty.
-
Ciekawe rzeczy na YT.
Opublikowany 5 lip 2018
https://www.youtube.com/watch?v=O5yEODnwFHo
Czy tradsi i charyzmatycy mogą się dogadać? Marcin Zieliński vs. Dawid Gospodarek
Zapis dyskusji na żywo, moderowanej przez Jolę Szymańską-Koperniak (zwaną również "Hipster Katoliczką").
Był wpis o tym w swoim czasie tu:
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,412.msg212128.html#msg212128
-
Artykuł na Wprost:
Fałszywy charyzmatyk czy natchniony ewangelizator? Kim jest Marcin Zieliński?
(...)
https://www.wprost.pl/kraj/10159742/falszywy-charyzmatyk-czy-natchniony-ewangelizator-kim-jest-marcin-zielinski.html
-
Ksiądz Olewiński stanowczo w obronie zwiedzeni.pl
https://teologkatolicki.blogspot.com/2018/10/zwiedziony-zwodziciel.html
-
Ksiądz Olewiński stanowczo w obronie zwiedzeni.pl
https://teologkatolicki.blogspot.com/2018/10/zwiedziony-zwodziciel.html
A na końcu tekstu, ks.Olewiński napisał:
"Dobrze, że powstał film. Zdemaskował on nie tylko "charyzmatyka" ze Skierniewic... "
To prawda.
Ale żeby przy okazji zdemaskować UVP ;D
-
Zaraz na wstępie w PASCENDI DOMINICI GREGIS czytamy:
"(...) Będziemy więc mówić, Czcigodni Bracia, nie o niekatolikach, lecz o wielu z liczby katolików świeckich, oraz – co jest boleśniejsze – o wielu z grona samych kapłanów, którzy wiedzeni pozorną miłością Kościoła, pozbawieni silnej podstawy filozoficznej i teologiczne, przepojeni natomiast do gruntu zatrutymi doktrynami, głoszonymi przez wrogów Kościoła, zarozumiale siebie mienią odnowicielami tego Kościoła, i rozzuchwaleni liczbą swych zwolenników napadają nawet na to, co tylko jest najświętszego w dziele Chrystusowym, nie oszczędzając nawet Osoby Boskiego Zbawiciela, którą ze świętokradzką odwagą sprowadzają do stanowiska prostego i ułomnego człowieka.(...)
https://ekai.pl/dokumenty/encyklika-pascendi/
-
Ksiądz Olewiński stanowczo w obronie zwiedzeni.pl
https://teologkatolicki.blogspot.com/2018/10/zwiedziony-zwodziciel.html
A na końcu tekstu, ks.Olewiński napisał:
"Dobrze, że powstał film. Zdemaskował on nie tylko "charyzmatyka" ze Skierniewic... "
Akurat to jest powód by stanąć w obronie Zielińskiego.
-
Akurat to jest powód by stanąć w obronie Zielińskiego.
Przepraszam, ale tu akurat nie zrozumiałem Pana.
-
https://ekai.pl/dokumenty/encyklika-pascendi/
Czy Państwo jeszcze pamiętają publikację ks prof Jana Kracika w której autorytatywnie stwierdził, że Encyklika Pascendi przestała być aktualna? Ówczesny Arcypasterz kard. Macharski nie był zareagował, choć skandal wtedy (~20 lat temu) był spory. Przy tej okazji zwróciłem uwagę na jego ówczesnego doktoranta a obecnego arcybiskupa metropolitę łódzkiego i z rosnącym zainteresowaniem zacząłem śledzić jego piorunującą karierę kościelną. Cud boski, że zatrzymało się na razie na Łodzi gdzie purpura kardynalska jest mniej prawdopodobna, bo już było groźnie.
-
Akurat to jest powód by stanąć w obronie Zielińskiego.
Przepraszam, ale tu akurat nie zrozumiałem Pana.
Prawdopodobnie pokłosie internetowego (głównie na facebooku) sporu ks. Olewińskiego z wieloma tradycjonalistami, m. in. w sprawie sposobu zaangażowania świeckich w czynności liturgiczne w Starym Rycie (fałszywy subdiakon, świeccy asystenci na Mszach Św. pontyfikalnych, purpurorowa sutanna świeckiego ceremoniarza, wyszczególnianie błędów itd.).
Jedna rzecz - przedmiot sporu, a inna metody. Ks. Olewiński (tudzież jego internetowi stronnicy) miał pozwalać sobie na takie rzeczy jak wydobywanie zdjęć i wpisów z prywatnych profili fejsubkowych na widok publiczny. Niejedna osoba uważał się za pomówioną (w tym wątku pan Woland: http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,4252.msg216135.html#msg216135 (http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,4252.msg216135.html#msg216135)).
Ks. Olewiński krytykował wielu ludzi, nie oszczędził nawet ks. Śniadocha IBP.
Przez to wielu koncesjonowanych tradycjonalistów nie lubi ks. Olewińskiego do tego stopnia, że jak Pan Kefasz widzi, że krytykuje M. Zielińskiego to uważa to za plus dla krytykowanego.
Niekoncjesonowani tradycjonaliści też ze nim nie przepadali (dawniej, nie wiem jak teraz) był powiązany z "Christianitas" i prowadził polemikę z ks. Stehlinem FSSPX. Wydaje mi się, że wyjaśniłem sprawę. Może zbyt ogólnie.
Sam przypuszczam, że ks. Olewiński mógł dojść do tego stanu przez to, że był dla Tradycji (koncesjonowanej) zasłużony na długo zanim stało się to modne i może przykrość mu sprawiało, że pojawiło się tylu nowych, młodszych, którzy niekoniecznie się z nim liczyli. Podobnie miałem ochotę tłumaczyć pewne zachowania duszpasterza w dużym mieście, z dedykację dla Pana Rysia :) .
Swoją drogą to tekst ks. Olewińskiego na temat Marcina Zielińskiego niegłupi, jakkolwiek z pewnymi rzeczami bym się nie zgodził. Filmu obejrzałem tylko początek. Resztę odłożyłem na później i nie chcę jeszcze oceniać. Odniosę się tylko do trzech rzeczy:
1. Pan Makumba napisał o autorach strony zwiedzeni.pl:
Jeden z nich to sympatyk charyzmatyków ale co tam... O Zielińskim tylko dobrze a tu proszę jak łatwo ich przypisał do sekty.
Też skojarzyłem i wydaje mi się, że to może być pierwotnie nawalanka charyzmatyczno-charyzmatyczna, tudzież "wewnątrzcharyzmatyczna". Większość z podpisanych w liście to charyzmatycy czy nowoewangelizatorzy ale nie wszyscy. Nie podając danych kojarzę, że w jednej diecezji (przynajmniej) diecezjalny koordynator Odnowy nie zalecał (tudzież zakazywał - teraz już dokładnie nie wiem) współpracy z Marcinem Zielińskim. To rzecz sprzed pół roku. Ogólnie pojęci "charyzmatycy" to za duża grupa, żeby się między sobą nie różnili.
2.. Moim zdaniem Dawid Gospodarek może sobie bronić kogo chce. Rzecz tylko w tym czy właściwe było, że podpisał się tutaj jako członek UVP, bo to tak jakby "wciągał" instytucję w ten temat. Moim zdaniem niewłaściwe. I nie będę krytykował Pan Rysia za "atak" na UVP, jeśli Pan Dawid sam ją na taki atak wystawia. Dajmy na razie trochę czasu czy ktoś się nie odetnie, albo coś w tym rodzaju. Tudzież pan Dawid wyjaśni powody.
3. Po początku i fragmentach uważam, że film nie został dobrze zrobiony. Był potrzebny ale w innej formie. Mamy do czynienia z poważnym panem, który mówi w stylu "Ja ci powiem co masz myśleć". Są osoby, do których to trafia. Wielu jednak tego nie lubi.
Również kwestia pewnych argumentów - m. in. namaszczonych dłoni kapłana. Od jakiegoś czasu uważałem w sprawie nadzwyczajnych szafarzy, że to zły argument w dobrym celu. Nie chcę bagatelizować rytu dopełniającego, bo on ma znaczenie. Ale rzeczywiście nie wlicza się to do istoty Sakramentu (modlitwa konsekracyjna i nałożenie rąk). Analogicznie pozostaje pytanie - kazuistyczne, ale jednak - czy jeśli zdarzyłby się wyświęcony kapłan bez rytów dopełniających (zakładając np., że w warunkach prześladowań nie ma oleju i tak uczyniono) to czy "gorzej" udzielałby Komunii Świętej, tudzież, w tym przypadku - nakładał ręce? I nie chodzi mi o to, żeby obalić argument przeciw szafarzom czy charyzmatykom, tylko zaznaczyć, że to jednak nie z oleju się bierze, na co teraz wpadli także o. Blaza z o. Szustakiem przy tej okazji. To chyba rzeczywiście problem pewnej nieznajomości teologii.
Jeśli chodzi o Matkę Bożą u charyzmatyków - pod tym względem pentekostalizm się jednak skatolicyzował. Mówił o tym nawet ks. Kobyliński omawiając pewne "fazy" ruchu pentekostalnego w Kościele. Po części ma też wpływ to, że łączy się to z wpływem objawieniologii (od "rozdrapywania" Fatimy, przez fascynację Medugorje po wszystkie możliwe objawienia pani Jadzi).
-
Cytaty z fb:
Dawid Gospodarek: w liście wyrażono "sprzeciw wobec przyjętych form". Nie odniesiono się do działalności ani nauczania Marcina Zielińskiego. Zapewne znajdą się rzeczy, w których z nim się nie zgadzam, ale to nie stoi na przeszkodzie w sprzeciwie wobec uderzania w człowieka oszczerczym materiałem składającym się z manipulacji. Zapewniam, że da się spierać konstruktywnie, uciekanie do takich metod nie jest katolickie.
Odpowiedź: Nikt w człowieka nie uderzał, tylko w to co ten człowiek mówił/mówi, były podane konkretne jego wypowiedzi i do tego trzeba było się odnieść. Jaki oszczerczy materiał i manipulacja? to trzeba to było wykazać i odnieść się do konkretów. Za to głoszenie herezji i milczenie od długiego już czasu jest katolickie?
-
Może nastąpi dyscyplinująca rozmowa między członkami organ_nadzoru?
Dyscyplinująca? A po co?
Dla zasady -> miałem na uwadze członka organ_nadzoru z przeciwpołożnej (lewej) strony listy ;).
-
Może nastąpi dyscyplinująca rozmowa między członkami organ_nadzoru?
Dyscyplinująca? A po co?
Dla zasady -> miałem na uwadze członka organ_nadzoru z przeciwpołożnej (lewej) strony listy ;).
Jak rozumiem sugeruje pan, ze w UVP są frakcje: lewica i prawica; czy raczej jak w PZPR - reformatorzy z Polityki i beton z Forum Katowickiego?
Wyobrazmy sobie frakcje w zarzadzie UVP: charyzmatycy, nomowcy konserwatywni, Tradi-koncesjonowani, bergoliaci lgbt ;D
-
Dawid Gospodarek: w liście wyrażono "sprzeciw wobec przyjętych form". Nie odniesiono się do działalności ani nauczania Marcina Zielińskiego. Zapewne znajdą się rzeczy, w których z nim się nie zgadzam (...) Zapewniam, że da się spierać konstruktywnie, uciekanie do takich metod nie jest katolickie.
Mimo, że siedział z Zielińskim w jednym studiu przez ponad godzinę ani słowem się nie zająknął. Katolickie jest milczeć i uwiarygadniać Zielonoświątkowca. Teraz Zieliński ma odhaczoną i Matkę Boską i tradycjonalistę :) Facet działa trochę jak ten Johnny Daniels.
Cytaty z fb:
Dawid Gospodarek: , ale to nie stoi na przeszkodzie w sprzeciwie wobec uderzania w człowieka oszczerczym materiałem składającym się z manipulacji.
Osobiście protestuje przeciwko oszczerstwom i manipulacjom jakich dopuszcza się Pan Dawid Gospodarek w stosunku do ludzi z zwiedzeni.pl. To niekatolickie bez żadnego uzasadnienia formułować takie tezy.
-
Parę informacji przydatnych w dalszej dyskusji.
1. Każdy sobie może założyć tradsowe stowarzyszenie i będzie ono bez problemu przyjęte do Federacji Una Voce. Nie ma na to licencji. Może je nawet nazwać Una Voce "Cośtam" np. Una Voce Magna Polonia. Zachęcam wszystkich do zakładania takich stowarzyszeń i do walki o przywrócenie Tradycji w taki sposób jaki uważają Państwo sobie za najbardziej właściwe.
2. Ze zdziwieniem widzę kol. Dawida podpisującego się jako członek Stowarzyszenia pod akcją, która nie należy do projektów Stowarzyszenia. Wg statutu tylko Zarząd i pełnomocnicy Zarządu mogą reprezentować Stowarzyszenie. Na stronie UVP są dość dokładnie wyszczególnione działania Stowarzyszenia. Nie ma tam nic o pentakostalizacji. Zapał członków UVP starcza niestety tylko na projekty i działania wymienione na stronie. Wielu członków UVP działa jednak w innych organizacjach formalnych i nieformalnych, gdzie także promują tradycyjną Mszę.
3. Tak na zdrowy rozsądek, nie ma takiej możliwości, aby gromadząc dziesiątki bywalców tradycyjnej Mszy mieć jakiś monolit w zakresie poglądów. Jestem pewny, że w zakresie akceptacji NOM w każdej grupie tradsów (także na tym forum) będzie tyle poglądów ile ludzi. Tak samo jak i nigdy nie będzie wśród tradsów zgody w jaki dokładnie sposób walczyć z posoborowiem. Zasadniczo w stowarzyszeniach jedynie chodzi o akceptację celów statutowych i statutu. Jest sens oceniać Stowarzyszenia po projektach, które realizują, a nie po poglądach losowego członka. To przecież nie sekta.
Osobiście uważam za nierozsądne publiczne krytykowanie tych, którzy walczą z naszymi wrogami - nawet jeśli nie podobałaby mi się forma tej walki. Czy p. Gospodarek jest jeszcze na tym forum?
Przychodzi mi jednak do głowy eksperyment myślowy do dyskusji... Załóżmy, że Mszę trydencką organizują ludzie, którzy poza zainteresowaniem łaciną i taką - powiedzmy - rekonstrukcją historyczną nie mają w ogóle poglądów tradycyjnych. Odkrywamy, że akceptują każdy modernizm posoborowy. Są jednak cholernie skuteczni w organizowaniu tych Mszy a zaangażowani kapłani są dość konserwatywni. Zwracają się do nas o pomoc w organizacji tych Mszy. Czy im pomożemy czy nie?
-
3. Tak na zdrowy rozsądek, nie ma takiej możliwości, aby gromadząc dziesiątki bywalców tradycyjnej Mszy mieć jakiś monolit w zakresie poglądów. Jestem pewny, że w zakresie akceptacji NOM w każdej grupie tradsów (także na tym forum) będzie tyle poglądów ile ludzi. Tak samo jak i nigdy nie będzie wśród tradsów zgody w jaki dokładnie sposób walczyć z posoborowiem. Zasadniczo w stowarzyszeniach jedynie chodzi o akceptację celów statutowych i statutu. Jest sens oceniać Stowarzyszenia po projektach, które realizują, a nie po poglądach losowego członka. To przecież nie sekta.
Mówimy o Stowarzyszeniu UVP a nie o przypadkowych dziesiątkach bywalców tradycyjnej Mszy.
Jeżeli zbiera się kilka osób i tworzy Stowarzyszenie stawiające sobie za statutowy cel ochronę Tradycji katolickiej to chyba nie po to by publicznie bronić zielonoświatkowców w KK?
Na dodatek Stowarzyszenie nazwą nawiązuje do międzynarodowego ruchu Una Voce, który jak wiadomo ani z neo ani z innymi wrogami tradycji katolickiej nie maja na miłość boską nic wspólnego. To chyba pierwsza i jedyna publiczna akcja podpisana przez UVP - w obronie ....zielonoświątkowców ???
Jak założyciele UVP dobierali się ??? Albo kto ich dobierał? Kardynał Nycz? Pytam serio.
To jest kompromitacja. "Swąd szatana przedostał się do UVP" - można by sparafrazować nieszczęsnego Pawła VI.
Wszystko.
Osobiście uważam za nierozsądne publiczne krytykowanie tych, którzy walczą z naszymi wrogami ???- nawet jeśli nie podobałaby mi się forma tej walki. Czy p. Gospodarek jest jeszcze na tym forum?
Walczą? z wrogami? A niby z jakimi wrogami tradycji katolickiej walczy Dawidek będący na garnuszku KAI? Mający szefa z OD? Przecież to wrogowie tradycji przelewają mu co miesiąc pensję i płacą ZUS.
Publiczna krytyka zwolenników najgorszej formy posoborowia - zielonoświątkowców - jest jak najbardziej rozsądna, bo najbardziej skuteczna.
Członek władz UVP firmuje akcję najbardziej bezwzględnych wrogów tradycji - ruch poszły pieniądze i prawnicy. Przeciwko Smarzowskiemu pozwu posoborowcy nie złożyli bo wiedzą, że nie mają szans.
@ Aqeb
nie jest istotne czy film ma wady/usterki. Ważne, że film uderza w serce współczesnego posoborowia.
-
@ Aqeb
nie jest istotne czy film ma wady/usterki. Ważne, że film uderza w serce współczesnego posoborowia.
Z tym się nie zgodzę. Może to moje czepialstwo, ale często na tego rodzaju wadach się skupiam, bo trudno mi się wtedy pod tym podpisać. Swoją drogą tego rodzaju "niedouczenie" teologiczne widoczne bywa częściej i po innej stronie. Przykładowo kiedy generał Jezuitów mówił o tym, że może nie należy się sztywno trzymać słów Pana Jezusa bo w jego czasach nie było dyktafonów - miałem wrażenie jakby się nie douczył Teologii Biblijnej. I nie chodzi tylko o to, żeby dokopywać "tamtym", sam się często przyłapuję na niedouczeniu, co widać było i nie raz tu na forum. Jednak szkoda, że kręcąc film się tego nie pozbędzie, tym bardziej, że chyba mieli konsultantów. Oczywiście mogę się mylić w ocenie bo teraz nie jestem w stanie w całości filmu obejrzeć. Oprócz tego kwestia ważniejsza z etycznego punktu widzenia to ewentualne prawdziwość zarzutów. Tutaj ciężko mi się odnieść nie obejrzawszy jeszcze całego filmu. Prawdziwość może się odnosić do tego - czy M. Zieliński naprawdę tylko udaje, że lubi Matkę Bożą (jeśli dobrze rozumiem z komentarzy). To, że ruchy charyzmatyczne są sprotestantyzowane to wiadomo. Ale nie każdy protestantyzm jest purytanizmem. Zielonoświątkowcom (uogólniając) w obecnej fazie purytanizm nie jest już potrzebny, o czy mówił ks. Kobyliński. Toteż nie przeszkadza im Maryjność czy pobożność ludowa, stąd większy mają grunt w Polsce czy też ogólnie w Kościele Katolickim.
Nie uważałbym też Marcina Zielińskiego za "serce posoborowia". Pojawił się dopiero stosunkowo niedawno i równie dobrze może zniknąć a "posoborowie" będzie trwało. Samego charyzmatyzmu też bym tak nie postrzegał. W ogóle ciężko powiedzieć czy coś takiego jest - czy kryzys posoborowy ma takie swoje centrum czy składa się z więcej niż jednego "epicentrum".
Poza tym - co napisałem wcześniej - ciężko powiedzieć kto jest dokładnie odpowiedzialny za dzieło, a ze strony "zwiedzeni" jeden uczestnik z charyzmatykami zdaje się współpracować - także może się okazać, że "serce posoborowia" bije się samo ze sobą. To też ważna rzecz - czy jest sens włączać się w "obronę" charyzmatyka, który wśród wielu samych charyzmatyków nie budzi zaufania.
Swoją drogą jeden z ostatnich wywiadów z ks. Kobylińskim i dwa z ks. Strzelczykiem krytykujące pentekostalizm przeprowadził właśnie... Dawid Gospodarek.
Co do zarzutów wobec UVP - podtrzymałbym jedynie to, że niepotrzebnie pan Dawid się w ten sposób podpisywał. To, że nie jest "tradsem z obrazka" to wiadomo, począwszy od tego, że nawrócił się na Woodstocku. Ogólnie tu się zgadzam z tym co napisał Pan Jarod w punkcie 3.
Przychodzi mi jednak do głowy eksperyment myślowy do dyskusji... Załóżmy, że Mszę trydencką organizują ludzie, którzy poza zainteresowaniem łaciną i taką - powiedzmy - rekonstrukcją historyczną nie mają w ogóle poglądów tradycyjnych. Odkrywamy, że akceptują każdy modernizm posoborowy. Są jednak cholernie skuteczni w organizowaniu tych Mszy a zaangażowani kapłani są dość konserwatywni. Zwracają się do nas o pomoc w organizacji tych Mszy. Czy im pomożemy czy nie?
Pan mnie poprawi jeśli się mylę, ale chyba ludzie "pokroju" p. Dawida (jeśli nie i on sam - tego już nie wiem, ale jakiś jego udział mi się kojarzy) mieli udział w tym, że "wciągnąć" w Tridentinę dał się ś.p. ks. Kaczkowski, który z wypowiedzi kojarzył się bardziej "liberalnie" niż "konserwatywnie". Wniósł jednak ze sobą dwie ważne cechy - po pierwsze: nie wypadało go krytykować bo chory, po drugie: jednocześnie z jego wypowiedziami na temat Liturgii Tradycyjnej była ona jakoś propagowana. Przykładowo - na kanale Ars Celebrandi to jego konferencja ma najwięcej wyświetleń: https://www.youtube.com/channel/UCJHRq_LKeniMIhAu_l3g-oQ/videos (https://www.youtube.com/channel/UCJHRq_LKeniMIhAu_l3g-oQ/videos) . A przecież bywały u niego i "kontrowersyjne" treści - z Owsiakiem do piekła, rozgrzeszanie homoseksualistów żyjących w wierności itd.
Druga rzecz - to pewien efekt Summorum Pontificum. Po 10 latach młodsze pokolenie jest bardziej przyzwyczajone, że coś takiego jak Msza Trydencka jest i coraz częściej potrafi to uszanować. Stąd spotykałem osoby, które jakoś interesowały się Tridentiną nie odcinając się od wcześniejszych związków - np. z ruchami charyzmatycznymi czy innymi czy nawet z DN. Takich osób może być coraz więcej i ciężko powiedzieć co z tego wyniknie: być może podany przez Pana Wolanda olej w innym wątku to taki efekt, a z drugiej strony - jakaś "liturgizacja" charyzmatyków? (poważnie - też bywają takie rzeczy bo nie każdy charyzmatyk jest zaraz w pełni sprotestantyzowany).
-
Osobiście uważam za nierozsądne publiczne krytykowanie tych, którzy walczą z naszymi wrogami - nawet jeśli nie podobałaby mi się forma tej walki. Czy p. Gospodarek jest jeszcze na tym forum?
Przychodzi mi jednak do głowy eksperyment myślowy do dyskusji... Załóżmy, że Mszę trydencką organizują ludzie, którzy poza zainteresowaniem łaciną i taką - powiedzmy - rekonstrukcją historyczną nie mają w ogóle poglądów tradycyjnych. Odkrywamy, że akceptują każdy modernizm posoborowy. Są jednak cholernie skuteczni w organizowaniu tych Mszy a zaangażowani kapłani są dość konserwatywni. Zwracają się do nas o pomoc w organizacji tych Mszy. Czy im pomożemy czy nie?
Pan Gospodarek działał publicznie i w dodatku jako reprezentant stowarzyszenia, które ma ambicje reprezentować środowiska tradycjonalistyczne. Dobrze wiedział, że będzie za to krytykowany. Mimo wszystko nie krytykuje całego UVP.
Rozumiem, że ludzie mogą mieć różne motywacje ale trzeba być przede wszystkim uczciwy wobec tych charyzmatyków, którzy bronią jakiś katolickich prawd wiary w tych wspólnotach. Solidarność korporacyjna to patologia.
-
@ Aqeb
nie jest istotne czy film ma wady/usterki. Ważne, że film uderza w serce współczesnego posoborowia.
To, że ruchy charyzmatyczne są sprotestantyzowane to wiadomo. Ale nie każdy protestantyzm jest purytanizmem. Zielonoświątkowcom (uogólniając) w obecnej fazie purytanizm nie jest już potrzebny, o czy mówił ks. Kobyliński. Toteż nie przeszkadza im Maryjność czy pobożność ludowa, stąd większy mają grunt w Polsce czy też ogólnie w Kościele Katolickim.
Jakiś czas temu krótko rozmawiałem z pewnym zielonoświątkowcem (około 25 lat), który bardzo się stara nawracać ludzi na terenie dużego zakładu pracy. Był anty-maryjny. Ciekawostka taka, twierdził, że u nich we wspólnocie Pismo Św. interpretuje jak to ujął "najprostszy człowiek". Argumentując, że każdy może je czytać.
-
Był anty-maryjny.
Sprawa kultu maryjnego to w ogóle interesująca rzecz.
Dla większości protestantów nawracających się na katolicyzm, akceptacja kultu Matki Boskiej jest najtrudniejszą przeszkodą do pokonania. Zwykle pokonują tę przeszkodę na samym końcu procesu nawrócenia.
W drugą stronę podobnie: np. w Afryce wielu młodych ludzi porzucających religię katolicką na rzecz pentekostalizmu (trend nabierający tam zatrważającego tempa) podaje kult maryjny jako coś, czego nie mogli w pełni zaakceptować będąc katolikami.
Myślę, że my katolicy nie czynimy wystarczająco wiele aby uświadomić młodych ludzi czym jest kult Matki Boskiej i dlaczego jest dla nas tak ważny. Przeważnie powtarza się tylko wytarte slogany, ale rzeczową argumentację rzadko można usłyszeć.
-
Dlatego napisałem "uogólniając". Ale nie byłem precyzyjny bo właściwie bardziej miałem na myśli ich wpływanie na Kościół niż ich samych, za co przepraszam.
Ja swego czasu spotkałem protestanta z jakiejś dziwnej wspólnoty, który nie przyjmował wstawiennictwa NMP ale wierzył w Niepokalane Poczęcie. Tam są różne kombinacje.
Zdaje się, że P. Regiomontanus ma lepsze wiadomości ode mnie co do samych zielonoświątkowców, jakkolwiek znani mi charyzmatycy katoliccy są przeważnie maryjni i nawet jeśli ekumenizują to maryjności nie odrzucają.
-
Zdaje się, że P. Regiomontanus ma lepsze wiadomości ode mnie co do samych zielonoświątkowców, jakkolwiek znani mi charyzmatycy katoliccy są przeważnie maryjni i nawet jeśli ekumenizują to maryjności nie odrzucają.
Nie, nie mam jakichś specjalnych informacji co do zielonoswiątkowców, żyję tylko wśród protestanckiej wiekszości od lat, i spotkałem wielu przestawicieli "kościołów pentekostalnych" (choć niektórzy twierdzą, ze pentekostalizm nie jest właściwie protestantyzmem).
Zgodzę się, że niechęć do "nadmiernego kultu" Matki Bożej wśród zielonoświatkowców jest jakby słabsza niż wśród protestantów purytańskiej czy ewangelickiej proweniencji.
-
Pan Gospodarek działał publicznie i w dodatku jako reprezentant stowarzyszenia, które ma ambicje reprezentować środowiska tradycjonalistyczne.
Na prawdę Pan w to wierzy, że UVP oddelegowało p. Gospodarka, aby bronił charyzmatyków i podpisał się pod ta petycją w imieniu UVP?
P. Gospodarek naiwnie myślał, że podpisując się pod tą petycją podpisuje się tylko pod protestem dotyczącym formy walki z p. Zielińskim. Nie wyczuł, że każdy to odbierze jako formę poparcia dla jego działalności. Może myślał też, że podpisując się jako UVP oddali oskarżenia o. Remigiusza, który całą inicjatywę przypisał "tym przebrzydłym tradsom". Dobrze byłoby, aby się sam wypowiedział co chciał osiągnąć.
Niewątpliwie UVP ma problem jeśli ktoś nieupoważniony zabiera głos podpisując się jako UVP.
Tym nie mniej, czy UVP ma problem jeśli ma wśród swoich członków osoby takie jak p. Gospodarek?
Każdy, które chciałby propagować tradycyjną Mszę (a to jest w celach UVP, a nie inne rzeczy, które sobie ludzie dośpiewują) może się określić na dwóch skalach, których ekstrema opisuję:
I. Akceptacja NOMu:
poziom 1 - NOM jest taką samą Mszą jak tridentina. Jak mi wygodnie to chodzę na NOM, a jak mi wygodniej to idę na tridentinę. Fajnie, aby była dostępna tridentina, ale NOM też jest fajny, zwłaszcza jak organista zagra Barkę czy fajny koleś zagra na gitarze.
poziom 10 - Jak umrze mój najlepszy przyjaciel to nie wejdę do kościoła na jego Mszę pogrzebową NOM, bo to czyste dzieło szatana.
II. Stosunek do walki z posoborowiem.
poziom 1 - Jak ktoś jest neonem czy duchaczem to też fajnie. Warto czasem z nimi pogadać i opowiedzieć o tridentinie, może któryś czasami pojawi się na starej Mszy. Dla każdego jest miejsce w Kościele. Najważniejsze, aby każdy był posłuszny papieżowi i biskupowi. Nadużycia liturgiczne czy błędy doktrynalne nie są takie istotne gdy ksiądz jest fajny, Msza się nie dłuży a ludzie są dobrzy.
poziom 10 - Jeśli biskup nie promuje tradycyjnej Mszy jest masonem i modernistą, a jego święcenia są najpewniej nieważne. Powinno się temu biskupowi jak i wszystkim księżom, których znamy przypominać, że nie odprawiają prawdziwej Mszy i nie są prawdziwym Kościołem. Wysyłanie listów i emaili do kurii, pisanie petycji i odezw wypominających biskupom i proboszczom ich błędy doktrynalne i liturgiczne oraz to jak źle traktują prawdziwą Mszę jest naszą powinnością w obronie Tradycji.
Pytanie - Ludziom, najbliżej których ekstremów będzie najłatwiej propagować tradycyjną Mszę we współczesnym Kościele? (dodam, że wg mnie poziom 1 i 10 odpada całkowicie).
-
. Osobiście uważam za nierozsądne publiczne krytykowanie tych, którzy walczą z naszymi wrogami - nawet jeśli nie podobałaby mi się forma tej walki. Czy p. Gospodarek jest jeszcze na tym forum?
Ponawiam pytanie, bo bardzo mnie to zainteresowalo, z jakimi to wrogami Tradycji walczy dziennikarz KAI?
. P. Gospodarek naiwnie myślał, że podpisując się pod tą petycją podpisuje się tylko pod protestem dotyczącym formy walki z p. Zielińskim.
Forma jest znakomita i skuteczna. Swiadczą o tym, srodki jakie przedsięwzięto przeciw autorom.
Mozna smialo powiedziec, ze pochód bolszewickiego postepu (takze w Kosciele) hamuje wymiernie postęp w narzedziach internetowych. KNO zbieralo informacje z calej Polski. Logi na serwerze wskazywaly, ze kurialisci bali sie informacji jaką mogli otrzymac wierni. Bacznie zatem obserwowali KNO i telefonowali do proboszczow by ci zacierali slady posoborowych fajerwerkow.
Gdyby zgrabna ekipa chciala nakrecic historię walki KEP-skich z Benedyktem XVI i MP SP to mozemy zebrac fundusze. Film dokumentalny z listami do Rzymu, wywiadami z wiernymi i cala narracja dziennikarzy reżymskokatolickich bedzie pozamiatana.
Listy mamy z 4 miast, antydatowane "wytyczne KEP do MP SP" też mamy.
Może UVP będzie chciała firmować taki film ?
-
Na prawdę Pan w to wierzy, że UVP oddelegowało p. Gospodarka, aby bronił charyzmatyków i podpisał się pod ta petycją w imieniu UVP?
Nie wierze i nigdzie im tego nie zarzucam. Poza tym Pan Gospodarek raczej atakuje charyzmatyków, a broni zielonoświątkowców. Nie należę do jakiś jastrzębi, można działać wielorako, można mieć różne motywacje ale nie można podawać się za reprezentanta jakiegoś środowiska bezpardonowo atakując ludzi działających w dobrej wierze. (oczywiście wbrew powszechnej woli owego środowiska).
-
Właśnie znikło:
Michał Wilk, redaktor naczelny Orygenes+, Kraków
Dawid Gospodarek - redaktor KAI, publicysta, Warszawa
Mariusz Czaja, dyrektor wydawnictwa ESPE, Kraków
a rano jeszcze było.
-
I "NIE MA SPRAWY" ?!
-
Lepiej tak niż dalej trwać w błędzie. Teraz należy z tego wyciągnąć wnioski na przyszłość.
-
Szanowni Państwo,
z dużym zaskoczeniem przyjąłem wieści o dyskusjach, domysłach i fantazjach, z jakimi spotkał się mój podpis pod oświadczeniem na portalu Deon.pl https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,35925,wyrazamy-stanowczy-sprzeciw-oswiadczenie-ws-filmu-o-marcinie-zielinskim.html (https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,35925,wyrazamy-stanowczy-sprzeciw-oswiadczenie-ws-filmu-o-marcinie-zielinskim.html), a raczej zamieszczona za nim informacja o mnie, iż jestem członkiem Stowarzyszenia Una Voce Polonia.
Osoby podpisujące oświadczenie robiły to w swoim imieniu, a nie instytucji, uczelni, wspólnot, stowarzyszeń, z którymi są związane. Te przywołane charakteryzują jakoś osoby podpisane, a nie świadczą o tym, że np. cały zakon jezuitów czy franciszkanów, cały KUL czy UPJPII, cały Gość Niedzielny czy KAI etc., podpisałby się pod tym oświadczeniem.
Tak więc nie - UVP nie ma nic wspólnego z oświadczeniem (i nie przyszło to do głowy ani mnie ani redakcji zamieszczającej tę informacje o mnie), ale ja mam coś wspólnego z UVP. Dla spokoju swojego, UVP oraz osób, które tak bardzo moim podpisem się przejęły, poprosiłem o usunięcie informacji o Stowarzyszeniu.
Oświadczenie nie stanowi obrony tez głoszonych przez Marcina Zielińskiego ani jego działalności, a "sprzeciw wobec przyjętych form, poprzez które autorzy materiału ukazują swoje wyłącznie prywatne przekonania". Uważam, że ten film, bazujący na manipulacjach, nieżyczliwych nadinterpretacjach, tanich motywach perswazyjnych, jest nieuczciwym atakiem na osobę Marcina Zielińskiego. Poza tym zaszkodził toczącej się debacie w sprawie ruchu charyzmatycznego (do której włączyłem się m.in. wspomnianymi tu już wywiadami dla KAI z ks. Strzelczykiem i ks. Kobylińskim, niedługo ukaże się kolejna rozmowa o charyzmatach u św. Tomasza z o. Gałuszką OP).
Autorzy filmu, nota bene sami związani z ruchami charyzmatycznymi (p. Anna niegdyś np. z charyzmatycznym ruchem ś.p. ks. Kiersztyna), mieli na celu zakończenie pełnienia posługi przez Marcina Zielińskiego, jednak ta inicjatywa - nawet jeśli jakieś argumenty byłyby słuszne - okazała się przeciwskuteczna, pokazując biskupom nie argumenty a przejawy, najdelikatniej mówiąc, zacietrzewienia. Stąd niedawno Marcin brał udział w inicjatywie ewangelizacyjnej razem z kard. Nyczem, a w miniony weekend z biskupami Siemieniewskim i Janochą.
Bawi mnie przywoływanie mojego pierwszego spotkania z Marcinem Zielińskim, kiedy to się poznaliśmy i wytykanie, że podczas rozmowy o hejcie nie wytykałem mu jakichś wpadek w nauczaniu czy praktykach. Tak, gdy jestem zaproszony do rozmowy na konkretny temat, staram się go trzymać.
Zapewniam natomiast, że z Marcinem można sensownie rozmawiać i w przeciwieństwie do wielu jego krytyków, jest otwarty na informacje zwrotne. Jak znajdę kiedyś czas, może uda się taką rozmowę publicznie przeprowadzić.
Pozdrawiam serdecznie, życząc więcej luzu i życzliwości do świata,
DG
-
Autorzy filmu, nota bene sami związani z ruchami charyzmatycznymi (p. Anna niegdyś np. z charyzmatycznym ruchem ś.p. ks. Kiersztyna), mieli na celu zakończenie pełnienia posługi przez Marcina Zielińskiego, jednak ta inicjatywa - nawet jeśli jakieś argumenty byłyby słuszne - okazała się przeciwskuteczna, pokazując biskupom nie argumenty a przejawy, najdelikatniej mówiąc, zacietrzewienia. Stąd niedawno Marcin brał udział w inicjatywie ewangelizacyjnej razem z kard. Nyczem, a w miniony weekend z biskupami Siemieniewskim i Janochą.
Bawi mnie przywoływanie mojego pierwszego spotkania z Marcinem Zielińskim, kiedy to się poznaliśmy i wytykanie, że podczas rozmowy o hejcie nie wytykałem mu jakichś wpadek w nauczaniu czy praktykach. Tak, gdy jestem zaproszony do rozmowy na konkretny temat, staram się go trzymać.
Zapewniam natomiast, że z Marcinem można sensownie rozmawiać i w przeciwieństwie do wielu jego krytyków, jest otwarty na informacje zwrotne. Jak znajdę kiedyś czas, może uda się taką rozmowę publicznie przeprowadzić.
Pozdrawiam serdecznie, życząc więcej luzu i życzliwości do świata,
DG
Biskupi popierają pentekostalizacje KK, to żadna nowość. Jeśli opowiedzą się przeciw charyzmatykom próbujących ten cały bałagan utrzymać w jakiś quasi-katolickich ryzach i poprą zielonoświątkowców przynajmniej sytuacja będzie jasna.
Bawi mnie zarzucanie komuś oszczerstw i manipulacji bez jakiejkolwiek prób wykazania ich autorom filmu.
Powinien Pan zrozumieć, że sama publiczna rozmowa z Zielińskim była szkodliwa. Jeśli w ogóle trzeba było rozmawiać z bardziej umiarkowanym przedstawicielem tego ruchu (jest ich tysiące).
Czy Pana życzliwość nie jest jakaś selektywna?
-
@Sivis Amariama
Czyli w.g. Pana "NIE MA SPRAWY" ?
Ja nie będę życzył sz. panu "więcej luzu". Wręcz przeciwnie.
-
Gdyby katecheta w szkole u mojego dziecka gadał takie dyrdymały jak p. Zieliński, żądałbym usunięcia go z tej funkcji. Idę o zakład, że nigdy nie czytał katechizmu. I taki gość uczy innych.
Ale biskupi go pocieszą, pogłaskają po główce, utwierdzą w dalszym pójściu tą drogą.
Sen pijanego wariata.
-
Idę o zakład, że nigdy nie czytał katechizmu.
Szkoliła go wieruszka amerykańskich celebrytów zielonoświątkowych. Z każdym na dowód zrobił sobie sweet-focie, to takie referencje w tej branży rozrywkowej.
-
(...) niedługo ukaże się kolejna rozmowa o charyzmatach u św. Tomasza z o. Gałuszką OP).
Tu na forum już jest zaanonsowana książka o. Tomasza Gałuszki i prezentacja osób, które mają wziąć udział w premierze książki, data i miejsce tejże prezentacji.
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,9747.0.html
-
Pozdrawiam serdecznie, życząc więcej luzu i życzliwości do świata,
DG
W kwestiach dotyczących Zbawienia Wiecznego to akurat luz nie jest najodpowiedniejszym słowem. Kawałek po kawałku odsłuchuję plik ze zwiedzonych.pl i nie bardzo mogę się dopatrzyć jakiegoś 'hejtu' --- autorzy starają się systematycznie wykazać, że działalność p. Zielińskiego stawia go poza Kościołem, po 1godz 10' i 23" widzę, że wszystko idzie im całkiem nieźle. Chcę dobrnąć do końca. Hejtu i histerii dopatrzyć się mogę u tych jezuitów. Już sam fakt, że adres zwiedzeni.pl jest poddany systematycznemu atakowi typu DOS (deny of services) nie najlepiej świadczy o obrońcach pana Zielińskiego.
-
Już sam fakt, że adres zwiedzeni.pl jest poddany systematycznemu atakowi typu DOS (deny of services) nie najlepiej świadczy o obrońcach pana Zielińskiego.
Czy można jakoś sprawdzić czy te ataki nie są wyprowadzane zza wielkiej wody?
-
Czy można jakoś sprawdzić czy te ataki nie są wyprowadzane zza wielkiej wody?
Trzeba by mieć dostęp do atakowanego serwera, no i kogoś biegłego w temacie. Istnieją różne metody maskowania i podszywania się pod inne adresy. Może to być też działalność jakiejś (sporej) grupy zwolenników 'guru', którzy zasypują serwer żądaniami transmisji. Ten typ ataków właśnie tak działa, z tym, że w roli 'zwolenników' wcielają się specjalnie zawirusowane komputery wykonujące swą wredną rolę "w tle".
-
Co do oceny filmu jeszcze nie mogę się odnieść - nie obejrzałem ciągle całego.
Osoby podpisujące oświadczenie robiły to w swoim imieniu, a nie instytucji, uczelni, wspólnot, stowarzyszeń, z którymi są związane. Te przywołane charakteryzują jakoś osoby podpisane, a nie świadczą o tym, że np. cały zakon jezuitów czy franciszkanów, cały KUL czy UPJPII, cały Gość Niedzielny czy KAI etc., podpisałby się pod tym oświadczeniem.
Tak więc nie - UVP nie ma nic wspólnego z oświadczeniem (i nie przyszło to do głowy ani mnie ani redakcji zamieszczającej tę informacje o mnie), ale ja mam coś wspólnego z UVP. Dla spokoju swojego, UVP oraz osób, które tak bardzo moim podpisem się przejęły, poprosiłem o usunięcie informacji o Stowarzyszeniu..
To ładnie z Pana strony. Teoretycznie wiadomo, że to nie UVP tylko Pan jako Pan. A jednak naraża się UVP jakoś na atak.
Autorzy filmu, nota bene sami związani z ruchami charyzmatycznymi (p. Anna niegdyś np. z charyzmatycznym ruchem ś.p. ks. Kiersztyna), mieli na celu zakończenie pełnienia posługi przez Marcina Zielińskiego, jednak ta inicjatywa - nawet jeśli jakieś argumenty byłyby słuszne - okazała się przeciwskuteczna, pokazując biskupom nie argumenty a przejawy, najdelikatniej mówiąc, zacietrzewienia. Stąd niedawno Marcin brał udział w inicjatywie ewangelizacyjnej razem z kard. Nyczem, a w miniony weekend z biskupami Siemieniewskim i Janochą.
Też się tego obawiam. Przykładowo za "Czatachowę" wzięto się bez filmów, akcji, petycji, hałasów. Nie mogę jednak na razie oceniać - zobaczymy dalszy efekt. Swoją drogą z wymienionych biskupów:
- kard. Nycz mnie nie dziwi,
- bp Siemieniewski mnie nie dziwi - dialoguje i modli się z protetantyzującymi wspólnotami aby potem wytknąć błędy teologiczne (jak dobrze pamiętam to on pierwszy się wziął za "uzdrowienie międzypokoleniowe"), dialogować i modlić się z następnymi... :)
- bp Janocha jednak mnie zdziwił.
Pozdrawiam serdecznie, życząc więcej luzu i życzliwości do świata,
DG
W kwestiach dotyczących Zbawienia Wiecznego to akurat luz nie jest najodpowiedniejszym słowem.
Ogólnie nie, ale mam wrażenie cytatu z ks. Kaczkowskiego kiedy na AC pan Józio go zapytał czy to prawda, że poszedłby z Owsiakiem do piekła. To chyba jest nawet na nagraniu. Co do życzliwości dla świata się zgodzę - tylko jak to mówi św. Jakub w Liście: miłosierdzie z rozwagą.
-
Za miesiąc w Kaliszu sekta Toronto Blessing będzie miała zapewne, podobnie jak rok i 2 lata temu swój spęd. 2 razy na nim był Zieliński z proboszczem. Zieliński był nawet mówcą. Jeżeli coś takiego będzie miało miejsce i pojawi się jego nazwisko na plakacie napiszę do Kurii. Ale na efekty nie liczę. W maju orioniści zrobili w kościele dyskotekę. W tym kościele gdzie 21 lat temu odeszło ok 700 osób z Kościoła zakładając swoją denominację mimo że biskup o herezjach tam przedstawianych wiedział choćby poprzez pisma redagowane przeze i podpisane przez wiele osób. Teraz też zareagowałem pismem i 0 odpowiedzi.
Jest wielka teraz nagonka na Kościół. Księża i katecheci skarżą się że młodzież w Kaliszu masowo opuszcza szkolną katechezę. W LO Asnyka w Kaliszu nawet list do nich napisali. Może się obudzą a może są już tak głupi i ślepi że produkują wiernych wszelkiej maści heretykom a tracą wiernych.
-
Za miesiąc w Kaliszu sekta Toronto Blessing będzie miała zapewne, podobnie jak rok i 2 lata temu swój spęd. 2 razy na nim był Zieliński z proboszczem. Zieliński był nawet mówcą. Jeżeli coś takiego będzie miało miejsce i pojawi się jego nazwisko na plakacie napiszę do Kurii. Ale na efekty nie liczę. W maju orioniści zrobili w kościele dyskotekę. W tym kościele gdzie 21 lat temu odeszło ok 700 osób z Kościoła zakładając swoją denominację mimo że biskup o herezjach tam przedstawianych wiedział choćby poprzez pisma redagowane przeze i podpisane przez wiele osób. Teraz też zareagowałem pismem i 0 odpowiedzi.
Jest wielka teraz nagonka na Kościół. Księża i katecheci skarżą się że młodzież w Kaliszu masowo opuszcza szkolną katechezę. W LO Asnyka w Kaliszu nawet list do nich napisali. Może się obudzą a może są już tak głupi i ślepi że produkują wiernych wszelkiej maści heretykom a tracą wiernych.
Czytam i odnoszę wrażenie, ze w Kaliszu odpowiedzialni za Kosciol sa juz poza Kosciolem. Jednoczesnie uzywajac emocjonalnego jezyka probuja wierzacych szantazowac moralnie: "atak na Kosciol, ratujcie nas". Owszem, macie wazna sukcesje apostolska ale nie oznacza to, ze jestescie w Kosciele. Obrona tych ludzi to gwarancja pojscia na dno-zatracenie razem z nimi.
Pan Major pisze listy i angazuje sie w cos, co nic wymiernego nie da za wyjatkiem "spelnienia obowiazku". To smutne.
-
http://christianitas.org/news/marcin-zielinski-i-zwiedzeni-czy-ten-konflikt-jest-potrzebny/
-
Christianitas to taki deon tylko bardziej "konserwatywny". Niedaleko mu do Obłudnika PoFszecznego.
-
Christianitas to taki deon tylko bardziej "konserwatywny". Niedaleko mu do Obłudnika PoFszecznego.
Nieprawda. Christianitas nie jest Tygodnikiem Powszechnym. Podobieństw w treści nie dostrzegam.
Dostrzegam natomiast podobieństwa w roli spolecznej.
Pisma, zwlaszcza o zacieciu intelektualnym mają w Polsce pochodzenie tzw "inteligenckie" - co oznacza, ze poczuwaja sie do "przewodniej roli" w spoleczenstwie. I sa na tym punkcie bardzo wrazliwe.
Mozna krytykowac charyzmatykow, Zielinskiego, Sobor VIl itd itp. Ale nie mozna robic tego "na wlasna reke" ;D. Inicjatywa musi wyjsc od "inteligencji pracujacej". Oczywiscie na taką inicjatywę, sygnal do debaty mozna czekac 100 lat - tak jak w przypadku homoseksualizmu, pedofilii, pazernosci i ...charyzmatykow.
Zwiedzeni zrobili film taki sam jak reportaże w komercyjnych telewizjach; typu "Strefa 11". Tu mozna sie zgodzic z autorem artykulu. Ale czy to źle? Gdyby czekac na inicjatywe "inteligentow" aby rozpoczac debate...ja bym tego juz nie dozyl.
Film musiał być w "amerykanskim" stylu zrobiony. Widac, ze jest skuteczny. Zyjemy w czasach internetu -innej wrazliwosci obrazowej i innej tresci. Moze jest to plytsze, tabloidalne...moze i tak. Ale jest skuteczne.
Posoborowie nie moze nie odniesc sie do reportazu. A przypomnijmy sobie inne skandale w Polsce, ktore zostaly przemilczane. Moze wlasnie nalezy brac przyklad ze Zwiedzonych.pl i poslugiwac sie nowoczesnymi metodami przekazu.
-
Film zrobiony jest w stylu "Lutra" autorstwa pana Brauna. Też poświęcony jednej, zdaniem autorów kluczowej dla omawianego zagadnienia postaci. Robienie z tego zarzutu uważam za nietrafione. Jedno, co mógłbym zarzucić Autorom filmu to, że chcieli chyba cały zgromadzony materiał wtłoczyć w jeden film i wyszło z tego ponad dwie godziny. Wydaje mi się, że jest i ~godzinna wersja ale starannie blokowana przez zewnętrzny atak internetowy. Protest z Deona, szczególnie w wykonaniu tego typka od langusty na wierzbie, czy jakoś tak, to totalna histeria i prymitywna demagogia.
-
Gdzie jest dostępna jakakolwiek wersja?
-
Ciekawy wykład dotyczy katolickiej wizji choroby i uzdrowienia, działań grup charyzmatycznych i mszy o uzdrowienie. Wykład głoszą: ks. prof. Andrzej Kobyliński z UKSW oraz ks. prof. Krzysztof Guzowski KUL.
Wykład odbył się we wtorek, 27 listopada o godzinie 19.00 w Centralnej Bibliotece Rolniczej, ul. Krakowskie Przedmieście 66.
https://www.youtube.com/watch?v=KvKTmuWd6mQ&t=379s
A kto ma mało czasu do odsłuchania, to niech poczyta kilka komentarzy tych, którzy wysłuchali, ale ... polecam wysłuchać.
-
Na stronie 11 i na dalszych jest wiele w temacie samozwańczego ewangelizatora Marcina Zielińskiego.
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,412.msg211762.html#msg211762
Ostatnio pojawił się taki komunikat:
(https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/52057074_757105281328219_5635201687414112256_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=1d9694006492112d37809caa1ff26a02&oe=5CE0C318)
... i tu pięknie ::)
(https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/52176113_2273775886241788_761056191827673088_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=8c0da79ea8c7b40a616a2b8b2922d1b1&oe=5CF32B57)
https://www.facebook.com/story.php?story_fbid=2033957829992072&id=100001336232037
-
.... i tu pięknie ::)
https://www.facebook.com/story.php?story_fbid=2033957829992072&id=100001336232037
Tak się kończy kolaboracja - birytualizm. Parafrazując Biblię: " nierząd z posoborowiem "
-
(https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/52057074_757105281328219_5635201687414112256_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=1d9694006492112d37809caa1ff26a02&oe=5CE0C318)
Już widzę tego kaktusa co mi wyrasta na dłoni, jak coś podobnego wygeneruje kuria łódzka.
-
Ten komunikat to największe kuriestwo z jakim się w ostatniej dekadzie spotkałem.
Jeśli "nie mają nic wspólnego" to jak to jest że jest tak pompowany, ma siedzibę w tak znacznym kościele, wszędzie jeździ i na wszystko ma zgodę?
To zwyczajne kłamstwo, łgarstwo i obłuda.
-
Pan to ma rozeznanie w temacie :D W diecezji są parafie i każda parafia ma też swojego proboszcza, a że wszyscy tak "obeznani" z jego nauczaniem to jest jak jest, a i do tego wszystkie przepisy KPK na bok. Niektórzy pytali czy misja kanoniczna obejmuje powiedzenia świadectwa w danym kościele i poprowadzenie modlitwy za zgodą ks. proboszcza? Ale doczytać czym jest misja kanoniczna i nijak tu robić porównanie do powiedzenia swojego świadectwa za zgodą proboszcza , bo działalność M. Zielińskiego w żadnej z tych kategorii się nie mieści.
Ktoś przytoczył kan. 759 - Wierni świeccy na mocy chrztu i bierzmowania są świadkami ewangelicznego orędzia przez słowo i przykład życia chrześcijańskiego. Mogą być też powoływani na współpracowników biskupa i prezbiterów w wykonywaniu posługi słowa.
-----------------------------------------------------------------------------------
Mogą być powoływani, a nie sami się powołują. Czyli że świadkami, a nie nauczycielami. Czyli mogą świadczyć o tym, że Pan Bóg coś uczynił w ich życiu, ale nie wolno im głosić nauki, interpretować Pisma. A co do ewentualnych proroctw, podlegają każdorazowo ocenie kompetentnej władzy. I tyle na ten temat.
To co jest w prawie kanonicznym to punkty 227,228,229.
-
Ten komunikat to największe kuriestwo z jakim się w ostatniej dekadzie spotkałem.
Jeśli "nie mają nic wspólnego" to jak to jest że jest tak pompowany, ma siedzibę w tak znacznym kościele, wszędzie jeździ i na wszystko ma zgodę?
To zwyczajne kłamstwo, łgarstwo i obłuda.
https://lowicz.gosc.pl/doc/4742117.Piecdziesiatnica-na-rynku
Biskup Dziuba pewnie przypadkiem przejeżdżał, zobaczył nieznanych ludzi na skierniewickim rynku i wbił na imprezę, ale nawet nie wie, z kim tam był :) Marcin Zieliński? Nie, nie kojarzę :)
-
https://www.facebook.com/story.php?story_fbid=2033957829992072&id=100001336232037
Odnośnie pani Mary Healy to też uczennica Randego Clarka, ciekawe opracowanie tu:
https://drive.google.com/file/d/1FBDxaDLn--fZa2wcPROvA0DI6kgYzPFL/view
-
Ten komunikat to największe kuriestwo z jakim się w ostatniej dekadzie spotkałem.
Jeśli "nie mają nic wspólnego" to jak to jest że jest tak pompowany, ma siedzibę w tak znacznym kościele, wszędzie jeździ i na wszystko ma zgodę?
To zwyczajne kłamstwo, łgarstwo i obłuda.
Eeeetam. Jakie kłamstwo?
To efekt internetu i publikacji filmu "zwiedzeni". Trudno jest imprezki duchaczowe trzymac w tajemnicy tak jak dawniej. Kiedys wystarczylo zamknąć salkę na klucz. Teraz wierni googlają i bez wiedzy dzielnicowego a nawet proboszcza sobie ogladają ;D Oglądają a później, co gorsza, pytają >:( Zatem na użytek pytających biskup pisze: " ja o niczym takim nic nie wiem" a na użytek profsojuza biskupiego: uczestniczy w imprezkach p. Zielińskiego i bawi sie dobrze. Panu Bogu swieczkę a diablu ogarek - i szafa gra.
Internet wszystko zmienia. Dowiadujemy się, ze nadredaktor z Una Voce D. Gospodarek nie tylko krytykował "formę" filmu "Zwiedzonych.pl". Dowiadujemy się, ze Tradycjonalista indultowy "koleguje się" z wyznawcami zielonoswiątkowych wyznań i wyznań pochodnych.
Abysmy byli jednoooo...o...ooo...la la la la.
Uslyszalem na zachodzie fajne powiedzenie: "dziennikarze dzielą się na: uczciwych i tych co mają pracę" ;D
Gdzie pracuje p. D. Gospodarek? Kai...czy jakoś tak.
-
Panie rysio, pan mi wskaże text, w którym kolega Gospodarek pochwala imprezki duchaczowe i wskazuje za wzór osobę Zielińskiego.
-
Teraz sypnęły się ostrzeżenia przed jakąś panią z UK:
http://diecezja.lomza.pl/kuria/komunikaty-kurii/item/2610-komunikat-w-sprawie-dzialalnosci-pani-beaty-hadys (http://diecezja.lomza.pl/kuria/komunikaty-kurii/item/2610-komunikat-w-sprawie-dzialalnosci-pani-beaty-hadys)
https://diecezja.siedlce.pl/komunikat/ogloszenie-wydzialu-duszpasterskiego/ (https://diecezja.siedlce.pl/komunikat/ogloszenie-wydzialu-duszpasterskiego/)
Tu jest bardziej szczegółowo:
https://www.parafia-kensington.uk/blog/komunikat-dot-grupy-jezu-ufam-tobie-oraz-dzialalnosci-p-beaty-hadys-2019_03/ (https://www.parafia-kensington.uk/blog/komunikat-dot-grupy-jezu-ufam-tobie-oraz-dzialalnosci-p-beaty-hadys-2019_03/)
-
Ciekawe, podaje, że otrzymuje prywatne wizje mistyczne, które są podstawą spotkań modlitewnych grupy.
-
"(...) Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, kontrowersyjna wspólnota działała lub działa również na terenie Ostrołęki.
- Jej obietnice dotyczące chorych osób, że wyjdą z tego cało i zdrowo, niestety się nie spełniały, jak choćby historia Jakuba z Katowic. Opowiadała w nagraniu, że kiedy się nad nim modliła, poprawiały się wyniki. Niestety zmarł. Obiecywała rodzicom Jakuba i jego dziewczynie, że Jakub wyzdrowieje, że będzie ślub, że on o własnych nogach wyjdzie ze szpitala. Dzwonił do mnie zrozpaczony tata Jakuba, który może to potwierdzić. Najboleśniejsze jest to, że budziła w tych ludziach wiele nadziei i za każdym razem w niej utwierdzała, że „duch święty” mówi, że Jakub z tego na pewno wyjdzie. Po śmierci Jakuba napisała, że "Pan Bóg" zmienił zdanie - czytamy w świadectwie, opublikowanym w grupie "Ofiary sekty z Hanwell".(...)"
http://www.eostroleka.pl/kuria-przestrzega-przed-ta-wspolnota-nie-ma-ona-aprobaty-kosciola,art71071.html
Informacja pewnej Pani:
"Kilka miesięcy temu założyłam stronę na fb.od ponad 3 lat próbuje wyrwać moja Siostra z Rodziną oraz Bratowa z sekty P. Beatki( tak nazywają Ja członkowie grupy Jezu Ufam Tobie). Jest to grupa toksyczna i destrukcyjna. Pani Beatka podaje się za charyzmatyczke i stygmatke.
Grupa działa na terenie Londynu, ale ogniska tej grupy rozprzestrzeniły się w PL. Wiemy o Siedlcach, Ostrołęce, Jaśle, Białce Tatrzańskiej i kilku innych miejscach, gdzie dowody wskazują na działalność tej Pani. Próbujemy współpracować z Kościołem i nagłaśniać sytuację gdzie się da. Największym problemem są dzieci uwikłanie w tą chorą sytuację.
Wszystkich zainteresowanych zapraszam na naszą stronę Ofiary Sekty z Hanwell"
-
Odnośnie powyższych ostrzeżeń, ciekawy wpis księdza, który najpierw sam w działalność pani Beaty wszedł, a teraz ostrzega:
https://www.facebook.com/groups/715194612173380/permalink/805785686447605/
-
Odnośnie powyższych ostrzeżeń, ciekawy wpis księdza, który najpierw sam w działalność pani Beaty wszedł, a teraz ostrzega:
https://www.facebook.com/groups/715194612173380/permalink/805785686447605/
Nie ma innego wejścia? Bo bez konta na tym 'pejs-zbuku' chyba się nie da.
-
Odnośnie powyższych ostrzeżeń, ciekawy wpis księdza, który najpierw sam w działalność pani Beaty wszedł, a teraz ostrzega:
https://www.facebook.com/groups/715194612173380/permalink/805785686447605/ (https://www.facebook.com/groups/715194612173380/permalink/805785686447605/)
Ksiadz napisal to w punktach a i tak wyglada to bardzo chaotycznie i ciezko sie czyta.
Plus zauwazam, ze rzeczony ksiadz wierzy w pewne 'dary' ktore posiada ta pani, jedyne co sie u niego zmienilo, to to, ze juz mysli, ze pochodza od Boga, a od zlego ducha. To jest tez bardzo interesujace.
-
Panie Pięknowłosy, Pan tak na powaznie?
-
Odnośnie powyższych ostrzeżeń, ciekawy wpis księdza, który najpierw sam w działalność pani Beaty wszedł, a teraz ostrzega:
https://www.facebook.com/groups/715194612173380/permalink/805785686447605/
Nie ma innego wejścia? Bo bez konta na tym 'pejs-zbuku' chyba się nie da.
Chyba nie ma innego wejścia, zamieszczę ten wpis.
Panią Beatę Hadyś poznałem w sierpniu roku 2014. Sprawiała wrażenie osoby miłej, kulturalnej i uczciwej. Pierwszy raz zetknąłem się z nią w kancelarii parafialnej w Sędziszowie Młp. Ponieważ wcześniej ks. Proboszcz Krzysztof Gac opowiadał mi o Jej nocnych telefonach do niego, w których opowiadała mu o „cudach” jakie dzieją się przez Jej ręce, nie miałem podstaw, żeby Jej nie ufać (Pani Beata w Polsce mieszkała właśnie na terenie Parafii Miłosierdzia Bożego w Sędziszowie Młp). Poza tym na parafialnego maila przysłała też kilka „świadectw” uzdrowień, jakie w Londynie miały mieć miejsce. Ponieważ spotkało się to również z czasem mojego osobistego doświadczenia Boga, byłem na tyle przejęty i otwarty na „charyzmatyczne” działanie, że dałem się uwieść Jej opowiadaniom. Nakreśliła wiarygodnie swoje przeżywane ciężkie choroby serca, którym lekarze nie mogli zaradzić. Po jednym z takich „ataków serca” wróciła do domu w Londynie i tu miał się Jej objawić Pan Jezus. „Otrzymała” wtedy zadanie aby nakładać na innych ręce, by działy się cuda. W tej wizji „Jezus” położył Jej jakieś dziecko na ręce, które rozpoznała kilka dni, czy tygodni później przy jakiejś okazji, co miało potwierdzić, że „Jezus” mówił prawdę. Tym potwierdzeniem miało być też otrzymanie wizerunku Jezusa, dokładnie „takiego, jakiego zobaczyła”. Kiedy byłem u Pani Beaty w Londynie, okazało się, że to zwyczajny obrazek Jezusa miłosiernego, w formie oprawionej w ramkę większej widokówki. Wszystkie opowiadania wokół tego rzekomego zdarzenia zawsze potwierdzał Jej mąż Sławek, co czyniło je wiarygodnymi. Ani Pani Beata ani Pan Sławek nie wyglądali na chorych psychicznie czy obłąkanych. Obok męża Pani Beata zawsze miała koło siebie jedną lub dwie przyjaciółki – Polki z Londynu. One też potwierdzały „cudowne rzeczy” zdziałane przez ręce Pani Beaty. Pani Beata jakąś wiedzę na temat charyzmatów musiała posiadać, bo wykorzystywała ją do rzekomych „rozeznań” osób albo w rozmowie wyczuwało się, że wie o czym mówi. Następne miesiące, do czerwca 2015 roku były miesiącami, w których poznawałem to, co Pani Beata robi, o czym mówi. Dużo godzin spędziliśmy ze sobą zarówno wtedy, kiedy przyjeżdżała do Polski (około raz w miesiącu) a także przez rozmowy przez Skypa. Mogę przyznać, że był to czas kiedy miałem tzw. „klapki na oczach”. Ale dzięki temu doświadczeniu i licznym szczegółom, mogłem się przekonać w efekcie, że w tym, co robi Pani Beata Hadyś, nie ma nic z charyzmatycznego działania Ducha Świętego, wręcz przeciwnie, obawiam się działania demonicznego. A oto kilka zapamiętanych przeze mnie szczegółów, które pomogły mi ocenić niebezpieczną, wręcz zniewalającą osobowość Pani Beaty Hadyś:
1. Brak pokory i nieposłuszeństwo, kiedy prosiłem Ją, żeby zostawiła to wszystko, wyspowiadała się i wyrzekła, żeby zajęła się swoją rodziną, orzekła (wiem to z ust bezpośredniego świadka), że jestem opętany i nie można się ze mną kontaktować. Podobnie opętany wg niej ma być ks. Krzysztof Gac.
2. W rozmowie z Matką Generalną Sióstr Michalitek w Miejscu Piastowym, dowiedziałem się, że po wizycie Pani Beaty w ich klasztorze, pogorszył się stan duchowy kobiety, którą egzorcyzmował ks. Marian Rajchel a z którą też Pani Beata też miała do czynienia.
3. Wspomniana Matka Generalna opowiadała o swoich duchowych problemach (dręczeniach nocnych) po rozmowie i „rozeznaniach” Pani Beaty, które ustąpiły dopiero, gdy wyspowiadała się. Wspomniana siostra była zaniepokojona sposobem „rozeznawania” Pani Beaty. Matka zadawała mi również pytanie: „co to za charyzmat, który pozwala dostrzegać grzechy czy błędy innych osób?” Rzeczywiście potwierdziło się to w późniejszym czasie, kiedy niejednokrotnie Pani Beata, nawet przy stole, opowiadając o kimś, mówiła przy okazji o jego grzechach, które „duch święty” dał Jej poznać. Można porozmawiać z Matką Generalną i potwierdzi wszystko. To od Matki Generalnej otrzymaliśmy pierwszy sygnał, że z charyzmatycznością Pani Beaty jest coś nie tak.
4. Pani Beata opowiadała o wizycie w klasztorze sióstr w Miejscu Piastowym, że działy się tam piękne rzeczy. Opowiadała, że „odczuwała” tam wielki chłód, zimno, kiedy weszła do kaplicy, co miało oznaczać, że „duch święty” pokazał, że tam nie ma miłości i że „duch święty” chce tam zrobić rewolucję. Kiedy zapytałem Panią Beatę po rozmowie z Matką Generalną, co to wszystko ma znaczyć, z płaczem mówiła, że to diabeł chce zniszczyć dobro, jakie tam zrobiła. Zarzekała się, że Ona sama nic tam nie robiła ale o wszystko Ją proszono. Od Matki Generalnej natomiast wiem, iż Pani Beata sama nazywała się charyzmatyczką. Do wspomnianej kobiety, nad którą się modliła w Miejscu Piastowym, mówiła, że nie potrzebuje już egzorcysty, bo zarówno ona jak i jej córki zostały przez modlitwę Beaty uwolnione. Natomiast Matka Generalna dała znać, że te stan duchowy tych osób jeszcze bardziej się pogorszył po kontakcie z Panią Beatą, że owa kobieta krzyczy
i przeklina zakon. Tę sytuację Pani Beata oceniła w ten sposób, że „zły duch jest nie w tej kobiecie, tylko na zewnątrz i cała ta sytuacja to tylko jego straszenie, jego niezadowolenie z tego, że tej kobiecie Beata pomogła, że to wszystko jest oszustwo i manipulacja złego ducha, żeby <<dzieło boże>> nie mogło się dokonać”.
5. Pani Beata raczej posługiwała się w swoich rozeznaniach siłą sugestii, a jeżeli dotykała spraw, wiadomych tylko osobom, z którymi rozmawiała, przypuszczam, że to jakiś rodzaj okultystycznego poznania.
6. Kiedy Pani Beata przyjeżdżała na Msze, czy do Sędziszowa Młp. Czy do Jasła, zazwyczaj uczestniczyła w niej na chórze. Tam zapisywała na kartkach „rozeznania”, które potem ja czytałem na głos. Rozeznawała kto i z czego jest uzdrawiany. Charakterystyczne jest to, że pani Beata odczuwała na sobie fizycznie, na co ktoś jest chory (ból i inne doznania).
7. To "współodczuwanie" z cierpiącymi wyrażało się również w tym, że jeśli u kogoś Pani Beata rozeznawała obecność złych duchów, mdliło ją. Jeśli się nad taką osobą modliliśmy, zdarzało się, że wybiegała do ubikacji, żeby zwymiotować. Nikt nigdy Jej w tym nie towarzyszył, więc tylko z jej opowiadania wiemy, że to, co zwymiotowała miało być czymś strasznym, jak smoła albo stara szmata. Zawsze towarzyszyło temu wzbudzanie atmosfery grozy, przez odpowiednio zaintonowane zadawanie pytania "Boże, co to było?"
8. Twierdziła, że widzi złego ducha, że czuje jego działanie np. przez drapanie po plecach, albo cierpnięcie nogi, albo niemożliwość poruszania nogą itp.
9. Zapytałem Pani Beaty, jak odróżnia w „rozeznaniu”, podczas Mszy, gdy wypisuje na kartkach, że chodzi o mężczyznę czy kobietę. Odpowiedziała, że "duch święty" pozwala, że odczuwa genitalia męskie między swoimi nogami, jak rozeznanie dotyczy mężczyzny. Hitem natomiast jest „współodczuwanie”, gdy chodzi o homoseksualistów – „trudno jej było siedzieć" koło takiej osoby, gdyż odczuwała to, co robił dany gay właśnie u siebie.
10. Od osoby kleryka (człowiek wiarygodny) wiem, że podczas rozmowy z nim, określiła się, że jest charyzmatyczką i ma wszystkie charyzmaty oprócz daru modlitwy w językach. Jest to stwierdzenie dość specyficzne, bo przy mnie ciągle powtarzała, że nigdy o sobie nie mówiła, że jest charyzmatyczką i grała osobę bardzo pokorną.
11. W rozmowie z ś.p. ks. Marcinem Szopińskim, który przeze mnie Ją poznał, doszliśmy do odkrycia, że próbuje nas poróżnić ze sobą, mówiąc do mnie o ks. Marcinie jakieś negatywne sprawy a do niego o mnie. Zabarwione to było nawet słowami w stylu: „jesteś moim umiłowanym i pierwszym i Marcin nigdy nie zajmie twojego miejsca”.
12. Zawsze Jej działaniu i słowom, towarzyszył mi wewnętrzny niepokój.
13. Próbowała mnie również „uwieść” słowami pochwalającymi moje działanie: „Popatrz, jak ty się poświęcasz, ile pracujesz. Inni księża tylko sauny, solaria, obijanie się”.
14. Chciała się dostać do ks. biskupa Jana Wątroby, żeby pobłogosławił Jej działalność, ale NIGDY nie miało to miejsca. Nigdy się nie spotkali ani ks. biskup nie miał okazji, żeby się z Nią spotkać czy poznać. W rozmowie 31 października 2014 roku, kiedy prosiłem Go o błogosławieństwo dla siebie do posługiwania Mszą Świętą z modlitwami o uzdrowienie i uwolnienie, wspomniałem ks. biskupowi o Pani Beacie. Stwierdził, że jej nie zna, że trzeba obserwować i przyglądać się Jej (w sensie, że oddaje to pod moją rozwagę). Pani Beata uznała to za „pozwolenie” na działalność w diecezji rzeszowskiej. Tym reklamuje się w środowiskach, gdzie jest nieznana. Natomiast nasze rozmowy i jedną w życiu spowiedź, którą wysłuchałem od Niej, określa kłamliwie, że ja byłem Jej kierownikiem duchowym i spowiednikiem. Zaznaczyć trzeba, że rozmowy dotyczyły najczęściej opowiadania ze strony Pani Beaty o „cudach”, albo na bieżąco „rozeznawała” stan duchowy osób, o które ja prosiłem.
15. Kłamstwem jest również to, co podaje innym do wiadomości, że chciałem z nią podpisywać jakąś „umowę na dwa lata Msze o uzdrowienie i uwolnienie”.
16. „Rozeznawanie” przez Panią Beatę, to nic innego jak zadawanie „duchowi świętemu" pytania o daną osobę, o jej stan duchowy, o jej przeszłość, przyszłość, o zdrowie. Nie koniecznie dotyczyło osoby, która pytała o to. Można było pytać o kogokolwiek (nawet o osobę przebywającą daleko a nawet zmarłą) i „duch święty" objawiał prawdę o tej osobie, np, że nie ma w niej wiary, że ma lodowate serce, że popełnia takie i takie grzechy. Dlatego to było zakrawające o zdradę spowiedzi, bo Pani Beata robiła rozeznanie a ja potem te osoby spowiadałem i „uwalniałem” od rozeznanych duchów.
17. Wątpliwości budziły takie nazwy złych duchów, jak duch lodu, bo odczuwała go jako wielkie zimno. Albo herezje typu „duch dusz czyśćcowych”. Ten ostatni „kaliber” złego ducha związany był z tym, że pewna kobieta ofiarowała za swojego zmarłego bez sakramentów męża postanowienie, że będzie za niego pokutować. Wtedy miał ją zniewolić ten rodzaj złego ducha.
18. Herezją było również „rozeznanie”, że dana dusza znajduje się na „wierzchu piekła” i można jej pomóc stamtąd wyjść.
19. W „rozeznaniach” Pani Beaty pytająca osoba mogła się dowiedzieć, jaką płeć mają abortowane przez tą osobę dzieci. W modlitwie można było im nadawać imiona i oddawać je Panu Jezusowi.
20. „Na zawołanie” Pani Beata mogła prosić, żeby „duch święty” dał odczuć swoją obecność i działanie. Najczęściej przez odczuwalne ciepło w miejscu wskazanym, a raczej sugerowanym przez panią Beatę. Ja nie odczuwałem nic, ale to doświadczenie potwierdzało kilka osób, łącznie z Jej mężem, dziećmi a nawet moją mamą.
-
C.d.
21. Wątpliwości budzi przebieg techniczny tego „rozeznawania”: Znak krzyża (za każdym jednym pytaniem, które zadawała „duchowi świętemu”), rozkładała ręce, robiła głębokie wdechy i wydechy, zamykała oczy i modliła się: „duchu święty pokaż mi osobę...., duchu święty pokaż mi, co się dzieje z N.N. „Duch” potwierdzał to odczuciem zimna albo ciepła na jej rękach (prawa ręka oznaczała potwierdzenie – „TAK” a lewa ręka oznaczała zaprzeczenie – „NIE”), na jej palcach, na jej nogach, albo "ukłuciem" w miejscach „gdzie Jezus miał rany”.
22. Myślę, że chciała też zrobić z siebie stygmatyczkę. Mówiła o „niewidocznym” stygmacie na którejś ze swoich dłoni: „Lekarze nie wiedzą dlaczego zapadają się w tym miejscu mięśnie”. Jak miało się „coś dziać”, w sensie, że miała się nad kimś modlić albo coś rozeznawać, albo, że ktoś przyjdzie z jakimś problemem, który Ona rozwiąże, to wtedy te miejsca ją bolały – „duch święty dał mi znać, że tak będzie, na chwałę boga”. Ponadto w niektóre piątki leżała obłożnie obolała, bo „przeżywała mękę na swoim ciele”, która dopiero puszczała w sobotę. Nawet wtedy jej pies leżał przy niej i „wyczuwał”, że „coś” się z Nią dzieje.
23. Pani Beata miała też jasnowidzenie. Któregoś razu opowiadała, że w Anglii zaginęła jakaś dziewczyna. Policja ją poszukiwała. A "duch święty" pokazywał Pani Beacie, gdzie ta dziewczyna jest ukrywana, że jest porwana, że jest torturowana itp. Ale niestety, ona nie wie gdzie to jest, bo widziała tylko pomieszczenie a nie miejsce na mapie.
24. Wspominała też, że pewne fakty już „widziała w swoich wizjach”. Np. kiedy szła spać, to były przed jej oczami błyski, jak lampy błyskowej, i widziała jakieś urywki zdarzeń, jak krótkie filmy. Nie wiedziała kogo dotyczą. Potem jednak, według niej, spełniały się po kolei.
25. Od Jej bratowej wiem, że Pani Beata „udowadniała” swoim bliskim, że mówi prawdę w taki sposób, że posadziła wszystkich przy stole i kazała zamknąć oczy. W tym czasie „modliła się”, żeby „duch święty” potwierdził jej prawdomówność i wtedy „coś” w kuchni strzelało i pukało. Seans spirytystyczny?
26. Jej obietnice dotyczące chorych osób, że wyjdą z tego cało i zdrowo, niestety się nie spełniały, jak choćby historia Jakuba z Katowic. Opowiadała w nagraniu, że kiedy się nad nim modliła, poprawiały się wyniki. Niestety zmarł. Obiecywała rodzicom Jakuba i jego dziewczynie, że Jakub wyzdrowieje, że będzie ślub, że on o własnych nogach wyjdzie ze szpitala. Dzwonił do mnie zrozpaczony tata Jakuba, który może to potwierdzić. Najboleśniejsze jest to, że budziła w tych ludziach wiele nadziei i za każdym razem w niej utwierdzała, że „duch święty” mówi, że Jakub z tego na pewno wyjdzie. Po śmierci Jakuba napisała, że "pan bóg" zmienił zdanie.
27. Podobnie było z innymi chorymi osobami. Jedyną osobą, która dawała świadectwo wyprowadzenia ze stanu agonii syna, była pewna pani z Olchowej, koło Sędziszowa Młp. Twierdziła, że modlitwa Pani Beaty przywróciła jej syna do życia.
28. „duch święty”, którego Pani Beata pyta, to ktoś, kto informuje ją o wszystkim: czy da rady pokonać korek samochodowy, czy zdążymy na lotnisko, czy policjant może wykasować radar czy nie, czy możemy w piątek zjeść kiełbaskę z grilla czy nie, czy mam kupić taki czy inny samochód.
29. Kiedy byłem w to uwikłany zdarzało się, że kiedy stawiałem pytanie o jakąś sprawę, to musiałem na tyle się poprawić, żeby "duchowi świętemu" umożliwić odpowiedź "tak" lub "nie", bo inaczej nie odpowiadał. To z czasem stawało się dziwne, bo z czasem, chyba Pani Beata już nie kontrolowała siebie i mówiła więcej spraw, niż tylko odpowiedź „tak” lub „nie”. Np. czy ktoś ma studiować medycynę czy coś innego. Jeśli nie, to jaką dziedzinę? Itp.
30. Pani Beata z pomocą „ducha świętego” potrafiła „rozeznawać” czy dana dusza jest w piekle, w niebie czy w czyśćcu. Znów objawiało się to przez różne odczucia fizyczne w niej.
31. Dzwoniły do mnie różne osoby, które pytały o Panią Beatę, bo korzystały z pomocy egzorcystów a Pani Beata mówiła im, że jeszcze nie są uwolnione, że mają np. duchowe nowotwory.
32. W mojej obecności nie pobierała żadnych opłat, ale mogę wnioskować, że ludzie dawali pieniądze. Wspomniany tata Kuby z Katowic przekazał za jej wskazaniem na moje ręce 700 zł, kiedy przyjechał na Mszę do Sędziszowa. Myślę, że było to zagranie przede mną. Z mojego mieszkania wywiozłem do jej rodziny w Sędziszowie 12 różnych butelek alkoholu, który podostawała od różnych ludzi w ramach wdzięczności.
33. Nigdy nie pobierałem żadnych pieniędzy (ani opłat ani ofiar) za odprawiane Msze Święte z udziałem Pani Beaty Hadyś ani za żadną posługę. Pieniądze, które Ona zbierała w Londynie dla mnie od Jej znajomych, wyraźnie były wskazane „na pomoc biednym”. Z tych pieniędzy zostawiłem Jej kwotę za bilety, które zakupiła dla mnie i moich rodziców, kiedy zaprosiła nas do siebie. Pozostałe pieniądze trafiły tylko i wyłącznie dla biednych, zgodnie z przeznaczeniem. Nie wziąłem z nich ani jednego grosza dla siebie. NATOMIAST ZAWSZE PANI BEATA BRAŁA OFIARĘ, KTÓRĄ JEJ PRZEKAZYWALI PROBOSZCZOWIE W SĘDZISZOWIE MŁP. I W JAŚLE. (można ich zapytać, zaświadczą o tym) Zawsze też ludzie, którzy „w nią wierzyli” ofiarowywali Jej różne prezenty.
34. Moja rodzina też otrzymała od Niej kilka pamiątek, ale nigdy pieniędzy. Były to jakieś ręczniki, ubranka dla mojej siostrzenicy, jakaś ozdobna łyżka do sałatki, czy bielizna dla mnie. WSZYSTKICH TYCH RZECZY POZBYLIŚMY SIĘ, GDYŻ NIE CHCEMY MIEĆ ŻADNEGO NAWET POŚREDNIEGO KONTAKTU Z PANIĄ BEATĄ.
W rzeczywistości duchowej jest to niebezpieczne, podobnie jak spożywanie jakichkolwiek posiłków czy napojów od Niej pochodzących.
35. Publicznie, po roku czasu od zerwania kontaktu z Panią Beatą, w roku 2015, przyznałem się przed ludźmi o pomyłce z osobą tej „pseudo charyzmatyczki” i prosiłem o przebaczenie.
36. W rozeznaniu osoby Pani Beaty pomogli mi również ks. Andrzej Sroka pracujący w Limeryku, gdzie śp. Ks. Marcin Szopiński prowadził rekolekcje i gdzie modlił się nad ludźmi po „rozeznaniach duchowych” Pani Beaty. Ks. Andrzej potwierdził, że stan duchowy tych osób się pogorszył.
37. Kiedy zabroniłem Pani Beacie przyjeżdżać na Msze o uzdrowienie, ilość osób uczestniczących w nich diametralnie spadła. Pojawiały się telefony w postaci: Jak Pani Beaty nie będzie, to ja nie przyjadę. A więc skupiała uwagę na sobie i na tym, co „widziała w swoich rozeznaniach”.
38. Charakterystyczne było też prowadzenie przez Panią Beatę „modlitwy o przebaczenie”. Rozpoznawała z pomocą „ducha świętego”, czy dana osoba rzeczywiście przebaczyła komuś, czy nie. Beata mówiła: „robimy przebaczenie”, „przebaczenie nie poszło”, „zrobiłam w niej przebaczenie” itp.
39. Pomoc otrzymałem od śp. Ks. Marcina, który też zauważył, jako egzorcysta, że jest uzależniony od Jej „rozeznań”. Mówił: „W pewnym momencie nie modliłem się na osobą, nie mając rozeznania Beaty”. Zerwał z nią kontakt i modlitwy stały się skuteczne.
40. Pomocną dla mnie w rozeznaniu osoby Pani Beaty była również rozmowa z charyzmatycznymi księżmi Enrico i Antonello, gdy prowadzili rekolekcje w Rzeszowie dla kapłanów. Śp. Ks. Marcin był wtedy moim tłumaczem. Zapadło mi wówczas w pamięci ich pytanie, „czy wyczerpuje cię ona energetycznie”. Istotnie, spotkania z nią, modlitwy, „rozeznania” kończyły się nieustająco koło drugiej, trzeciej w nocy. Po tygodniu takiej „pracy” ja byłem fizycznie wypompowany.
41. Inną osobą, która przyczyniła się do zweryfikowania Pani Beaty Hadyś był ks. Piotr Glas. Ponieważ chwaliła się, że dla niego też robiła „rozeznania”, że od niego otrzymała zestaw modlitw do odmawiania nad innymi, że otrzymała od niego krzyż św. Benedykta, który nosi na piersiach (moi rodzice kupili Jej nawet łańcuszek, żeby nie nosiła go na sznurku). Znów, za pośrednictwem ks. Marcina Szopińskiego dowiedziałem się, że ks. Piotr poznał ją, ale nigdy jej niczego nie dawał, a wspomniane jej „rozeznania”, po modlitwie zostały ocenione przez niezależne grupy charyzmatyczne jako okultyzm. Wysłał Jej na maila tą ocenę i nigdy więcej nie otrzymał od Pani Beaty wiadomości.
42. Podobnie i ja, kiedy napisałem do Niej, do Jej męża, przyjaciół i ks. Proboszcza polskiej parafii na Ealing’u maila o tym rozeznaniu, Pani Beata zamilkła. Ja natomiast zostałem oskarżony o zepsucie Jej dobrego imienia, skrzywdzenie Jej i Jej rodziny, rzucanie oszczerstwa a ostatecznie, że jestem opętany. Obecnie też rzuca na moją osobę rozmaite oszczerstwa, choć nie mamy ze sobą żadnego kontaktu. Jest to czytelny dowód na to, że Jej działalność jest nacechowana albo psychicznymi albo demonicznymi wpływami.
43. Podczas obecności Pani Beaty (najczęściej przyjeżdżała na tydzień czasu) zawsze było mnóstwo bałaganu, zamieszania, spóźniania się, niepotrzebnych nerwów.
44. Złapałem Panią Beatę na różnych drobnych kłamstwach, np. dotyczących tego, czy zna jakąś osobę czy nie. Kłamstwo dotyczyło również rozmów z moim obecnym proboszczem ks. Irzykiem Zbigniewem czy ks. Piotrem Gnatem. Ich wersje i wersja opowiadań o nich Pani Beaty znacznie się różniły w istotnych sprawach, co pozwoliło na wniosek o kłamstwie. W ten sposób budowała wokół siebie aurę mocy, tajemniczości, skuteczności działania i widzenia więcej niż zwykły człowiek.
45. Towarzyszący jej przyjaciele uwiarygadniali (wg. mnie) autentyczność Pani Beaty swoimi opowiadaniami i „spoczynkami”, których zawsze dostawali podczas Mszy Świętych.
Podsumowując, w mojej ocenie osoba Pani Beaty Hadyś jest bardzo niebezpieczna i toksyczna duchowo. Skupia wokół siebie ludzi, którzy są od niej uzależnieni. Uważam, że należy Jej zdecydowanie zabronić tej działalności a na pewno pomóc duchowo z tego wyjść, zarówno Jej samej jak i wszystkim, których zwodzi. ROZSYŁAJCIE TĄ INFORMACJĘ KAŻDEMU KOMU SIĘ DA, BY UCHRONIĆ SIĘ OD ZATRACENIA SWOJEJ DUSZY W TEJ DUCHOWEJ MANIPULACJI I ZAGROŻENIU SWOJEGO ZBAWIENIA!!!
ks. Krzysztof Kołodziejczyk
-
Panie Pięknowłosy, Pan tak na powaznie?
Marnuje Pan zasoby Forum takimi wpisami. Pozdrawiam serdecznie.
Jesli Pan na powaznie to zgadzam się 100/100 i tylko zdziwiony byłem i zaskoczony trafną oceną.
-
Nie wiem Panie Pieknowłosy, za krótko się znamy.
-
Nietypowa akcja chrześcijan. Przyszli na pogrzeb, żeby modlić się o wskrzeszenie.
- Często wchodzę w miejsca, w których nie czuję się komfortowo, w których jest naprawdę ciemno - mówił polski ewangelista Marcin Zieliński na nagraniu z nabożeństwa wspólnoty "Głos na pustyni" w Krakowie, które pojawiło się w Internecie. Jako przykład podaje swoją ostatnią wizytę na... pogrzebie.
- Przyszliśmy tam tylko po to, żeby modlić się o wskrzeszenie. To podejście numer dwa. W Niemczech kiedyś modliłem się pierwszy raz. Powiedziałem dziś księdzu, co chcę zrobić, a ksiądz powiedział: "chętnie ci pomogę". Powiedział rodzicom, że chcę to zrobić, chcę się pomodlić - opowiada Zieliński.
Udał się tam razem z innym wierzącym.
- To nie było komfortowe iść tam, klęczeć na środku, położyć ręce na trumnie i modlić się - podkreśla. Osobą, która spoczywała w tej trumnie, był młody mężczyzna, który popełnił samobójstwo.
- Byliśmy tam modlić się, szukać Boga, ogłaszać życie nad tą trumną, ciałem i naprawdę czekaliśmy aż coś się stanie. Niestety, nie stało się to, co chcieliśmy, ale wierzymy, że to, że tam byliśmy, ogłaszaliśmy życie, nakazywaliśmy śmierci, żeby odeszła z tego miejsca, to zrobiło coś w duchowej rzeczywistości - tłumaczy Zieliński, który jest liderem Wspólnoty Uwielbienia "Głos Pana" w Skierniewicach.
Zaznacza, że chrześcijanie powinni udawać się w "miejsca ciemności", bo "ktoś musi zanieść światło tam, gdzie jest ciemno, ktoś musi wejść w miejsca, gdzie inni nie widzą Boga".
Jak mówi, jest pewien, że w tych miejscach "Bóg będzie objawiał Swoją chwałę".
- Te rzeczy zaczną się dziać i będziemy widzieć, jak zmarli wstają. Bo to jest ta sama zasada, która była z uzdrowieniami. Bóg obiecał, więc ja napieram, napieram, robię to sto, dwieście razy aż coś się stanie, bo Bóg obiecał - wyjaśnia.
(nagranie na stronie)
https://chnnews.pl/polska/item/3006-polscy-chrzescijanie-przyszli-na-pogrzeb-modlic-sie-o-wskrzeszenie-oto-jak-zareagowal-ksiadz.html
-
«Ale jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego» Mt 4,7
-
Znam dobrze 5-osobową rodzinę z tej sekty. Gorliwi, ale ta "fundacja" czyste szaleństwo.
-
Lubię o takich sektach słuchać.
To proszę do mnie zadzwonić ;)
-
Znam dobrze 5-osobową rodzinę z tej sekty. Gorliwi, ale ta "fundacja" czyste szaleństwo.
W mojej kamienicy jest jaczejka świadków "Jehowy" Co sobotę przed południem mają odprawę. Też są cholernie gorliwi.
-
Nie ma czegoś takiego jak Msza św. z modlitwą o uzdrowienie - stwierdził w rozmowie z KAI bp Andrzej Czaja. Każda Msza jest bowiem więcej niż uzdrowieniem – jest zbawcza, jest zbawieniem. Elementem zbawienia jest uzdrowienie – oczywiście wszystko według woli Bożej” – tłumaczy bp Czaja."
"Natomiast psychomanipulacją jest ogłaszanie podczas Mszy czy nabożeństw o uzdrowienie, że oto w tej chwili Pan Bóg uzdrawia tego czy innego, konkretnego uczestnika takiej modlitwy" - powiedział biskup.
https://ekai.pl/nie-ma-czegos-takiego-jak-msza-z-modlitwa-o-uzdrowienie/
-
Nie ma czegoś takiego jak Msza św. z modlitwą o uzdrowienie - stwierdził w rozmowie z KAI bp Andrzej Czaja. Każda Msza jest bowiem więcej niż uzdrowieniem – jest zbawcza, jest zbawieniem. Elementem zbawienia jest uzdrowienie – oczywiście wszystko według woli Bożej” – tłumaczy bp Czaja."
"Natomiast psychomanipulacją jest ogłaszanie podczas Mszy czy nabożeństw o uzdrowienie, że oto w tej chwili Pan Bóg uzdrawia tego czy innego, konkretnego uczestnika takiej modlitwy" - powiedział biskup.
https://ekai.pl/nie-ma-czegos-takiego-jak-msza-z-modlitwa-o-uzdrowienie/ (https://ekai.pl/nie-ma-czegos-takiego-jak-msza-z-modlitwa-o-uzdrowienie/)
Takie wypowiedzi biskupów udowadniaja, ze Duch Swiety jeszcze walczy z glupota i czasem uda mu sie do jednego czy drugiego rozumu przeniknac na chwile.
-
"Natomiast psychomanipulacją jest ogłaszanie podczas Mszy czy nabożeństw o uzdrowienie, że oto w tej chwili Pan Bóg uzdrawia tego czy innego, konkretnego uczestnika takiej modlitwy" - powiedział biskup.
Biskup nie wie (?), że to "uzdrowienie konkretnego człowieka" to taki bonus powitalny.
Bonus powitalny - to strategia marketingowa bardzo często stosowana przez sekty oferujące modlitwy wspólnotowe, gry kasynowe, czy pokera. Jest to oferta skierowana do nowych wyznawców. Można z niej skorzystać przy okazji składania swojego pierwszego depozytu fiduciarnego do tego typu sekty. Czasami stosuje się bonusy niewymagające depozytu. Bonusem powitalnym może być uzdrowienie lub przejście bez oczekiwania na wyższy poziom (szema).
na podstawie Wikipedii ;)
-
To ja poczytam.
Voilà, odcinek I.
W rzeczonej sekcie bonusem powitalnym jest zaszczyt natychmiastowej wpłaty tzw. "dziesięciny" oraz perspektywa zostania liderem. Czy przynależy się "żółta koszulka", tego niestety nie wiem, aczkolwiek machanie żółtymi flagami jest sporym wyróżnieniem.
-
Typowy uspokajacz jak durnowate teksty Kaczyńskiego o obronie rodziny, gdy nic nie robi z sodomią w szkołach. Jestem pewien, że w ogóle mu ona nie przeszkadza.
Stosowny komentarz z twittera:
"Narodowcy" odpalili przekaz dnia w stylu Owsiaka: "Krytykujesz strajk, to podpisz, że poślesz dziecko do prywatnej szkoły". Od dawna piszę, że to nie tylko ruskie onuce, ale po prostu idioci, na poziomie Petru.
-
Czy tu o. Augustyn Pelanowski modli się po hebrajsku czy tzw. "językami" jak wszędzie w grupach charyzmatycznych?
Proszę posłuchać od tego miejsca:
https://www.youtube.com/watch?v=PNepJkYpa0Q&feature=youtu.be&t=627
-
Druga część rozmowy w temacie Marcina Zielińskiego i nie tylko:
https://www.youtube.com/watch?v=IoBoS6oa3Dw
-
Ten ksiądz powinien sobie już dawno zęby wstawić, bo normalni ludzie tego jego ciągłego mlaskania i odgłosów ssania miękkich dziąseł znieść nie są w stanie.
Świetnie, zostawię sobie do odsłuchania w samochodzie.
"Normalni ludzie" rozbijający się automobilami po TymKraju nie są w stanie wyobrazić sobie, że są ludzie, których nie stać na protezy zębowe. Typowa mentalność POKO'ntnych.
-
O ewangelizatorze Marcinie Zielińskim jest tu trochę napisane, na stronie 11 tego wątku już można czytać, oglądać zdjęcia, filmiki.
Nasi miejscowi duchowni nie dostrzegają nic złego w nauczaniu Marcina Zielińskiego, mimo tylu monitów w tej sprawie. W końcu ktoś to zauważył i powiedział.
O. dr Jakub Waszkowiak OFM, wykładowca w międzynarodowym seminarium - Studium Theologicum Jerosolimitanum w Jerozolimie.
Marcin Zieliński i jego interpretacja Pisma Świętego
(...)
https://www.youtube.com/watch?v=m3JIJCDsJFQ
-
A.D.2020 rok.
Nie wiem jak komu, ale mnie trudno się z tą mową zgodzić:
(...)
Chrzest w Duchu to nawrócenie od letniości do gorliwości
„Wspominam o tym, w tym miejscu bez prozelityzmu, a jedynie po to, by odpowiedzieć na polecenie, które Papież Franciszek skierował do członków Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej, by dzielili się z całym Ludem Bożym tym strumieniem łaski, której doświadcza się w chrzcie w Duchu. Wyrażenie chrzest w Duchu pochodzi od samego Jezusa. Odnosząc się do bliskiego dnia Pięćdziesiątnicy, przed wstąpieniem do nieba, powiedział swym apostołom: Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym. Jest to ryt, w którym nie ma nic z ezoteryzmu, ale składa się z gestów o wielkiej prostocie, spokoju i radości, którym towarzyszy postawa pokory, skruchy, gotowości stania się dziećmi. Jest to odnowa, uaktualnienie nie tylko chrztu i bierzmowania, ale całego życia chrześcijańskiego. (…) Chrzest w Duchu okazał się prostym i potężnym środkiem odnowy życia milionów wierzących w niemal wszystkich Kościołach chrześcijańskich. Nie da się zliczyć ludzi, którzy byli chrześcijanami tylko z nazwy, a dzięki temu doświadczeniu stali się chrześcijanami rzeczywistymi, oddanymi modlitwie uwielbienia i sakramentom, zaangażowanymi w ewangelizację i gotowymi podjąć się zadań duszpasterskich w parafii. Jest to prawdziwe nawrócenie od letniości do gorliwości!“
https://www.vaticannews.va/pl/watykan/news/2021-02/kard-cantalamessa-o-doswiadczeniu-chrztu-w-duchu.html
-
A czytając to poniżej:
"Chrzest w Duchu Świętym"
-----------------------------------------------------------------------------
Tłumaczy ks. prof. dr hab. Bogdan Ferdek, na co dzień jest wykładowcą teologii dogmatycznej na PWT. Poczytajmy:
"(...)
Większość wspólnot zielonoświątkowych posługuje się zamiast słowem „sakrament” słowem „ustanowienie Chrystusowe”, które oznacza widzialny znak niewidzialnej łaski. Pomimo takiego określenia ustanowień Chrystusowych, jedno z nich, chrzest z wody, traktuje się na sposób symboliczny. Chrzest z wody jest zewnętrznym symbolem wewnętrznego nawrócenia.
Zielonoświątkowcy odróżniają od chrztu z wody chrzest w Duchu Świętym lub chrzest Duchem Świętym. Jest on wyzwoleniem duchowych darów łaski, charyzmatów, dla budowania Kościoła. Jego znakiem jest przemienione życie oraz duchowe dary łaski Bożej, w tym dar mówienia innymi językami. Chrzest z wody stoi jakby „w cieniu” chrztu w Duchu Świętym.
Tymczasem wyrażenie „chrzest w Duchu Świętym” lub „chrzest Duchem Świętym” nie występuje w Nowym Testamencie. Posługuje się on jedynie zwrotem „chrzcić w Duchu” (Mt 1, 8; J 1, 33; Dz 1, 5; 11, 6). Wyrażenie „chrzcić w Duchu” chce podkreślić różnicę pomiędzy chrztem ustanowionym przez Jezusa a chrztem Janowym. Zdanie „On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem” (Mt 3, 11 por. Łk 3, 16; J 1, 33) wskazuje na Jezusa jako Tego, który dokonuje chrztu. To Jezus jest Tym, których chrzci, a nie Duch Święty. Duch Święty jest jakby „składowym” elementem chrztu. O ile sakrament jest widzialnym znakiem niewidzialnej łaski, o tyle w odniesieniu do chrztu tą niewidzialną łaską Boga jest także dar Ducha Świętego.
Trzeba również zwrócić uwagę na to, że chrzest samego Jezusa był zarówno chrztem z wody, jak i chrztem z Ducha. Świadczy o tym następująca wypowiedź: „niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego” (Dz 2, 38). Duch Święty zostaje więc udzielony każdemu, kto przyjmuje chrzest.
Chrzest z wody oznacza wprawdzie odpuszczenie grzechów, ale od niego jest jednak nieodłączny dar Ducha Świętego. Nie ma więc biblijnych podstaw, aby oddzielać dar Ducha Świętego od chrztu z wody. Takie właśnie rozróżnienie występujące u zielonoświątkowców prowadzi do tego, że chrzest z wody traktowany jest symbolicznie, natomiast chrzest w Duchu Świętym przybiera znamiona sakramentu, choć sami zielonoświątkowcy nie zaliczają go do ustanowień Chrystusowych. W praktyce jednak owe ustanowienia znajdują się w cieniu chrztu w Duchu Świętym, co jak starano się wykazać, nie ma podstaw biblijnych.(...)
Fragment broszurki pt. Sekty i nowe ruchy religijne jako problem teologiczny, Wrocław 1997).
-
Ja przez dwa lata byłem członkiem Odnowy w Duchu Świętym i chodziłem na ich spotkania. Na początku wszystko wydawało się pięknie ładnie, a dopiero póżniej wyszło szydło z worka, a to. min. wspomniane powyżej tzw. "Msze z modlitwą o uzdrowienie", a to ciągoty protestanckie, a to zachowanie niektórych osób, które w moim odczuciu bardzo grzeszyły pychą i nadal to robią, ale czarę goryczy przelała we mnie tzw. "mówienie językami", widziałem wiele razy owych obdarzonych tymi "darami" i to jak się zachowywali, i nikt mnie nie przekona ,że to wszystko pochodzi od Ducha Świętego, bo raczej jak już to pochodzi od złego ducha kłamstwa i zwodzenia.