Forum Krzyż

Novus Ordo => Kościół posoborowy => Wątek zaczęty przez: Waldemar w Lutego 25, 2009, 21:15:51 pm

Tytuł: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Waldemar w Lutego 25, 2009, 21:15:51 pm
Ponieważ napisałem długi tekst (wolno piszę), to w uzupełnieniu do wyłączonego wątku pozwalam sobie napisać do Pana Adama tutaj.

Szanowny Panie Adamnie,

odniose się do Pana niniejszej wypowiedzi:
Cytuj
Proszę się wstrzymać z personalnymi komentarzami. Rozmawiajmy o meritum. Jeśli napisałem nieprawdę, proszę sprostować.
celem zwrócenia uwagi Panu na Pana - jak mi się wydaje - duży błąd. Ponieważ moim zdaniem mogą z tego też skorzystać i inne osoby to i jednak to napiszę.

Zanim jednak nastąpi to, to wypowiem swoje zdanie na temat tego wątku: niestety poziom forum 2.0 - w porównaniu do 1.0 - jest znacznie niższy i np. jestem zaskoczony nie po raz pierwszy, że my katolicy potrafimy publicznie na forum (a więc z rozmysłem) wyrażać swoje negatywne emocje. Jednak Panie i Panowie: to nie magiel

Teraz do rzeczy, odpowiadam na Pana pytanie. Oto Pana wypowiedzi w wątku:

Cytuj
To forum jest katolickie czy nie? Bana dla tego użytkownika i to jak najszybciej proszę!
Jest to pytanie i prośba - w kategoriach prawda i fałsz nie można się do niej ustosunkować.

Cytuj
"Ale wam powiadam, którzy słuchacie: Miłujcie nieprzyjacioły wasze, czyńcie dobrze tym, którzy was mają w nienawiści."
Jako cytat nie jest to zdanie Pana zatem jw.

Cytuj
"Te dziennikarskie k**y to sam bym odstrzelił" To obrona?
Znowu pytanie.


Cytuj
Panu Jezusowi będzie Pan po śmierci tłumaczył swoją interpretację Jego własnych słów o nieprzyjaciołach.
To nie jest zwykłe zdanie do którego możnaby sie odnieść rozumowo - jest to proroctwo.

Cytuj
Różnica między bp. Pieronkiem a bp. Williamsonem jest taka, że bp Pieronek jest legalnym biskupem Kościoła Rzymskokatolickiego, który ma prawdo udzielać wszystkich sakramentów. Z kolei bp Williamson jako kapłan-tułacz nie ma prawa na przykład udzielać rozgrzeszenia, ponieważ nie posiada odpowiedniej jurysdykcji. Dopóki Bractwo nie wejdzie w struktury Kościoła, dopóty będzie istniała ta zasadnicza różnica między bp. Pieronkiem a bp. Williamsonem.

Tu napisał Pan wszystko prawidłowo o dwóch katolickich biskupach, z wyjątkiem jednego słowa "zasadnicza" (zaznaczone na czerwono), które w mojej opinii w tym kontekście nabiera wręcz odmiennego rozumienia niz Pan sugeruje tutaj (bo niestety nie pisze konkretnie). Ponieważ faktyczne nieposłuszeństwo kapłana (a zwłaszcza biskupa) będącego w formalnej łączności z papieżem jest w istocie bardziej dla wiernych szkodliwe, niż formalne nieposłuszeństwo (zwłaszcza takie, które nie jest nieposłuszeństwem faktycznym - co wydaje się zachodzi w przypadku bp.Williamsona). Pozwolę sobie to przywołać przypowieść o dwóch synach ojca: jednym, który wypełnia słowa ojca tylko słowem i drugiego, który czyni to swoim czynem.

Zatem napisał Pan jeden akapit do którego można się odnieść i chociaż pozornie jest ono prawdziwe, to poprzez wprowadzenia słowa zasadniczo dokonuje Pan próby manipulacji. Wierzę, że nieświadomej.

pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Adam w Lutego 25, 2009, 21:25:14 pm
Nie myślałem, że doczekam się osobistego wątku na tym forum. Jestem pod wrażeniem.

Na pana zaczepki nie będę odpowiadał. Proszę sobie uważać, to co pan napisał, pańska sprawa.

Natomiast chamstwu będę się przeciwstawiał zawsze i będę je nazywał po imieniu.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: PTRF w Lutego 25, 2009, 21:33:30 pm
Wie Pan co, drogi Kolego ? Jest Pan przewrażliwiony jak czubek... wie Pan czego. Jeśli wszystko uważa Pan za "zaczepki" i chamstwo, to chyba powinien Pan łyknąć tabletkę magnezu (nie żartuję) albo zrezygnować z udziału w tym Forum.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Adam w Lutego 25, 2009, 21:37:20 pm
Jaki Kolego? Bez przesady.

Proszę się nie zastanawiać nad moją wrażliwością, naprawdę nie ma takiej potrzeby. A z Forum zrezygnuję, kiedy sam uznam, że chcę zrezygnować.  Dobrego wieczoru i dobrej nocy.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kałębasiak w Lutego 25, 2009, 21:56:06 pm
Jaki Kolego? Bez przesady.

Proszę się nie zastanawiać nad moją wrażliwością, naprawdę nie ma takiej potrzeby. A z Forum zrezygnuję, kiedy sam uznam, że chcę zrezygnować.  Dobrego wieczoru i dobrej nocy.

Pan chyba nie zrozumial.
Uczestniczy Pan w forum dyskusyjnym. Jesli wszystko Pana uraza, nawet slowo "Kolego", to naprawde nalezaloby zastanowic sie, czy jest sie gotowym na dyskusje.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Adam w Lutego 25, 2009, 22:03:13 pm
Pan chyba nie zrozumial.
Uczestniczy Pan w forum dyskusyjnym. Jesli wszystko Pana uraza, nawet slowo "Kolego", to naprawde nalezaloby zastanowic sie, czy jest sie gotowym na dyskusje.

Pańskie rady, jak rady pana poprzednika, są zbędne. Sam zdecyduję, czy zrezygnuję, sam zdecyduję, czy jestem gotowy na dyskusję. Proszę mi nie radzić. To nie forum Poradnika Domowego.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kałębasiak w Lutego 25, 2009, 22:10:43 pm
Pan chyba nie zrozumial.
Uczestniczy Pan w forum dyskusyjnym. Jesli wszystko Pana uraza, nawet slowo "Kolego", to naprawde nalezaloby zastanowic sie, czy jest sie gotowym na dyskusje.

Pańskie rady, jak rady pana poprzednika, są zbędne. Sam zdecyduję, czy zrezygnuję, sam zdecyduję, czy jestem gotowy na dyskusję. Proszę mi nie radzić. To nie forum Poradnika Domowego.
Nie radze Panu, zeby Pan zrezygnowal. Nie radze, zeby Pan nie rezygnowal.
Nie moj biznes. Tylko prosze nie pisac bzdur o katolickich biskupach.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Adam w Lutego 25, 2009, 22:11:29 pm
Nie radze Panu, zeby Pan zrezygnowal. Nie radze, zeby Pan nie rezygnowal.
Nie moj biznes. Tylko prosze nie pisac bzdur o katolickich biskupach.

To pańska opinia, że to bzudra. Ja mam inne zdanie i nic pan na to nie poradzi.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kałębasiak w Lutego 25, 2009, 22:24:57 pm
Nie radze Panu, zeby Pan zrezygnowal. Nie radze, zeby Pan nie rezygnowal.
Nie moj biznes. Tylko prosze nie pisac bzdur o katolickich biskupach.

To pańska opinia, że to bzudra. Ja mam inne zdanie i nic pan na to nie poradzi.
Oczywiscie, ze bzdura.
Czy biskup Williamson jest wyswieconym biskupem katolickim, czy nie jest?
Ulatwie Panu i sam odpowiem. Jest.
Czy sie to Panu podoba, czy nie. Jest biskupem Kościoła.
Niestety, nie jest Pan jedyna osoba atakujaca Biuskupa i Bractwo. Moge sie tylko domyslac dlaczego Pan atakuje i dlaczego zniewaza Biskupa.
Porownal Pan bp. Pieronka do bp. Williamsona. Obie osoby znam z przekazow medialnych. Zauwazylem, ze wypowiedz bp. Williamsona o komorach gazowych  jest zle rozumiana, a najczesciej falszowana.
ZLe interpretoana i falszowana wersje wywiadu przekazuja media.
Nie wiem czy te same media nie wyrzadzaja krzywdy bp. Pieronkowi, bo przekazuja, jako jego wypowiedzi, takie glupoty, ze wierzyc sie czasem nie chce, ze biskup katolicki mogl cos takiego powiedziec.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Adam w Lutego 25, 2009, 22:35:17 pm
Niestety, nie jest Pan jedyna osoba atakujaca Biuskupa i Bractwo. Moge sie tylko domyslac dlaczego Pan atakuje i dlaczego zniewaza Biskupa.

Proszę pana, a czym znieważyłem bp. Williamsona? Tym, że napisałem, że jest biskupem-tułaczem? A gdzie tu jest nieprawda? Mając świadomość, że bp. Williamson jest tułaczem, gdyby wybrałby się Pan do niego do spowiedzi (nie będąc w zagrożeniu życia), to spowiedź byłaby nieważna. Ślub również. Dura lex sed lex.

PS. Pragnę zauważyć, że to nie ja wyciągnąłem na forum nazwisko bp. Pieronka.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kałębasiak w Lutego 25, 2009, 22:39:48 pm


Proszę pana, a czym znieważyłem bp. Williamsona? Tym, że napisałem, że jest biskupem-tułaczem? A gdzie tu jest nieprawda? Mając świadomość, że bp. Williamson jest tułaczem, gdyby wybrałby się Pan do niego do spowiedzi (nie będąc w zagrożeniu życia), to spowiedź byłaby nieważna. Ślub również. Dura lex sed lex.


Ma Pan troche satysfakcji, prawda? "Niewazna", "niewazny"!
Obawiam sie, ze nie wie Pan co to jest spowiedz i co to jest "slub".
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Adam w Lutego 25, 2009, 22:47:21 pm
Ma Pan troche satysfakcji, prawda? "Niewazna", "niewazny"!
Obawiam sie, ze nie wie Pan co to jest spowiedz i co to jest "slub".

Satysfakcji? Jakiej satysfakcji? Ależ ja chcę, żeby Bractwo wróciło na łono Kościoła! Tylko tak się niektórzy rozpędzili, że zaczeli mi przypisywać obrazę bp. Williamsona i wszelkie inne złe rzeczy.

Co to jest spowiedź i ślub? Sakrament pokuty i sakrament małżeństwa? A może się mylę? A jeśli nie wie pan, co to jest nieważny sakrament, to mogę tylko wyrazić swoje ubolewanie.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kałębasiak w Lutego 25, 2009, 23:07:32 pm
Ma Pan troche satysfakcji, prawda? "Niewazna", "niewazny"!
Obawiam sie, ze nie wie Pan co to jest spowiedz i co to jest "slub".

Satysfakcji? Jakiej satysfakcji? Ależ ja chcę, żeby Bractwo wróciło na łono Kościoła! Tylko tak się niektórzy rozpędzili, że zaczeli mi przypisać obrazę bp. Williamsona i wszelkie inne złe rzeczy.

Co to jest spowiedź i ślub? Sakrament pokuty i sakrament małżeństwa? A może się mylę? A jeśli nie wie pan, co to jest nieważny sakrament, to mogę tylko wyrazić swoje ubolewanie.
Moze Pan wyrazac co Pan chce. Ja, jesli bede chcial, wyspowiadam sie u ksiedza z B.K.PX i gdyby byla potrzeba "wzialbym u niego slub".

Wyobrazmy sobie, ze grupa bialych, widzac, ze czarni maja przywileje, organizuje sie w stowarzyszeniu pod nazwa "czarni". Odtad tylko oni maga byc nazywami czarnymi, bo zastrzegli nazwe.
Nie jest to dokladne pokazanie sytuacji B.K.PX, a nawet dosc dalekie od rzeczywistej, ale jakos tak mi sie skojarzylo.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Fidelis w Lutego 25, 2009, 23:13:04 pm
Ależ ja chcę, żeby Bractwo wróciło na łono Kościoła! 

Ale jak to zrobić? Mógłby Pan coś poradzić? (Zakładając ma się rozumieć, że Bractwo nie jest na łonie)
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Antiquus_ordo w Lutego 25, 2009, 23:19:33 pm

Moze Pan wyrazac co Pan chce. Ja, jesli bede chcial, wyspowiadam sie u ksiedza z B.K.PX i gdyby byla potrzeba "wzialbym u niego slub".

Zastanawiające jest tylko to czemu księża z przeoratu brelińskiego zachęcaja by brać śluby w parafiach...
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Bolt w Lutego 25, 2009, 23:51:36 pm
Zastanawiające jest tylko to czemu księża z przeoratu brelińskiego zachęcaja by brać śluby w parafiach...
A to rzeczywiście ciekawe. BTW, można do nich zadzwonić czy napisać i tak po prostu o tym powiedzą?
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kałębasiak w Lutego 25, 2009, 23:56:10 pm

Moze Pan wyrazac co Pan chce. Ja, jesli bede chcial, wyspowiadam sie u ksiedza z B.K.PX i gdyby byla potrzeba "wzialbym u niego slub".

Zastanawiające jest tylko to czemu księża z przeoratu brelińskiego zachęcaja by brać śluby w parafiach...
Mnie nie zalezaloby na wpisie o zawarciu malzenstwa do rejestru.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Antiquus_ordo w Lutego 26, 2009, 00:01:01 am
Zastanawiające jest tylko to czemu księża z przeoratu brelińskiego zachęcaja by brać śluby w parafiach...
A to rzeczywiście ciekawe. BTW, można do nich zadzwonić czy napisać i tak po prostu o tym powiedzą?
Prosze spróbować....Byłem na slubie, pary z kaplicy FSSPX w Dreznie, ślub był w parafii ksiadz był obecny z FSSPX głosił kazanie- notabene pytal jak ma się zwracać na początku kazania, bo nie wiedział, nigdy na ślubie kazania nie głosił- oczywiście slubu udzielał miejscowy proboszcz, nie z FSSPX.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Antiquus_ordo w Lutego 26, 2009, 00:01:55 am

Moze Pan wyrazac co Pan chce. Ja, jesli bede chcial, wyspowiadam sie u ksiedza z B.K.PX i gdyby byla potrzeba "wzialbym u niego slub".

Zastanawiające jest tylko to czemu księża z przeoratu brelińskiego zachęcaja by brać śluby w parafiach...
Mnie nie zalezaloby na wpisie o zawarciu malzenstwa do rejestru.

Jakiś strasznie Pan w tym poglądzie antrydencki...:)
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Bolt w Lutego 26, 2009, 00:28:18 am
Prosze spróbować....Byłem na slubie, pary z kaplicy FSSPX w Dreznie, ślub był w parafii ksiadz był obecny z FSSPX głosił kazanie- notabene pytal jak ma się zwracać na początku kazania, bo nie wiedział, nigdy na ślubie kazania nie głosił- oczywiście slubu udzielał miejscowy proboszcz, nie z FSSPX.
I w tym kazaniu ksiądz FSSPX mówił, żeby nie brać u nich ślubów?
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Antiquus_ordo w Lutego 26, 2009, 00:43:04 am
Czy ja powiedziałem, że mówił o tym w kazaniu?...
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Bolt w Lutego 26, 2009, 00:57:22 am
Czyli dobrze rozumem, że tamten ksiądz ostrzegł Pana przed zawieraniem ślubu przy asyście księdza FSSPX w innym momencie tej całej uroczystości?
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Adam w Lutego 26, 2009, 07:16:35 am
Moze Pan wyrazac co Pan chce. Ja, jesli bede chcial, wyspowiadam sie u ksiedza z B.K.PX

A proszę bardzo. Może pan robić co chce, mówię tylko, że taka spowiedź, jeśli nie w zagrożeniu życia, byłaby nieważna. A jak pan chce, to pański wybór.

Wyobrazmy sobie, ze grupa bialych, widzac, ze czarni maja przywileje, organizuje sie w stowarzyszeniu pod nazwa "czarni". Odtad tylko oni maga byc nazywami czarnymi, bo zastrzegli nazwe.
Nie jest to dokladne pokazanie sytuacji B.K.PX, a nawet dosc dalekie od rzeczywistej, ale jakos tak mi sie skojarzylo.

Widać, że dla pana prawo kanoniczne jest użyteczne tylko wtedy, jeśli służy pańskiej sprawie. Jeśli jest niewygodne, jest również neiużyteczne.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Adam w Lutego 26, 2009, 07:17:24 am
Moze Pan wyrazac co Pan chce. Ja, jesli bede chcial, wyspowiadam sie u ksiedza z B.K.PX

A proszę bardzo. Może pan robić co chce, mówię tylko, że taka spowiedź, jeśli nie w zagrożeniu życia, byłaby nieważna. A jak pan chce, to pański wybór.

Wyobrazmy sobie, ze grupa bialych, widzac, ze czarni maja przywileje, organizuje sie w stowarzyszeniu pod nazwa "czarni". Odtad tylko oni maga byc nazywami czarnymi, bo zastrzegli nazwe.
Nie jest to dokladne pokazanie sytuacji B.K.PX, a nawet dosc dalekie od rzeczywistej, ale jakos tak mi sie skojarzylo.

Widać, że dla pana prawo kanoniczne jest użyteczne tylko wtedy, jeśli służy pańskiej sprawie. Jeśli jest niewygodne, jest również nieużyteczne.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Adam w Lutego 26, 2009, 07:26:59 am
Moze Pan wyrazac co Pan chce. Ja, jesli bede chcial, wyspowiadam sie u ksiedza z B.K.PX

A proszę bardzo. Może pan robić co chce, mówię tylko, że taka spowiedź, jeśli nie w zagrożeniu życia, byłaby nieważna. A jak pan chce, to pański wybór.

Wyobrazmy sobie, ze grupa bialych, widzac, ze czarni maja przywileje, organizuje sie w stowarzyszeniu pod nazwa "czarni". Odtad tylko oni maga byc nazywami czarnymi, bo zastrzegli nazwe.
Nie jest to dokladne pokazanie sytuacji B.K.PX, a nawet dosc dalekie od rzeczywistej, ale jakos tak mi sie skojarzylo.

Widać, że dla pana prawo kanoniczne jest użyteczne tylko wtedy, jeśli służy pańskiej sprawie. Jeśli jest niewygodne, jest również nieużyteczne. "Jak Kali ukraść krowę - to dobrze, jak Kalemu ukraść krowę to źle."

Ale jak to zrobić? Mógłby Pan coś poradzić? (Zakładając ma się rozumieć, że Bractwo nie jest na łonie)

A jest na łonie Kościoła? No jeśli uznać, że księża-tułacze są na łonie Kościoła, to i Bractwo jest, zależy jak na to spojrzeć. Ale dla mnie, jeśli nie mogę korzystać z sakramentów u danego księdza, to nie jest on w pełni na łonie Kościoła.
A co do rad, wierzę, że nad sprawą czuwa Duch Święty i nie mam najmniejszego zamiaru udzialać jakichkolwiek rad w tej kwestii. Jeśli Bracteo wróci do Kościoła - super, jeśli nie - zamieni się w sektę. Sytuacja jest zerojedynkowa.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Adam w Lutego 26, 2009, 07:28:12 am
Moze Pan wyrazac co Pan chce. Ja, jesli bede chcial, wyspowiadam sie u ksiedza z B.K.PX

A proszę bardzo. Może pan robić co chce, mówię tylko, że taka spowiedź, jeśli nie w zagrożeniu życia, byłaby nieważna. A jak pan chce, to pański wybór.

Wyobrazmy sobie, ze grupa bialych, widzac, ze czarni maja przywileje, organizuje sie w stowarzyszeniu pod nazwa "czarni". Odtad tylko oni maga byc nazywami czarnymi, bo zastrzegli nazwe.
Nie jest to dokladne pokazanie sytuacji B.K.PX, a nawet dosc dalekie od rzeczywistej, ale jakos tak mi sie skojarzylo.

Widać, że dla pana prawo kanoniczne jest użyteczne tylko wtedy, jeśli służy pańskiej sprawie. Jeśli jest niewygodne, jest również nieużyteczne. "Jak Kali ukraść krowę - to dobrze, jak Kalemu ukraść krowę to źle."

Ale jak to zrobić? Mógłby Pan coś poradzić? (Zakładając ma się rozumieć, że Bractwo nie jest na łonie)

A jest na łonie Kościoła? No jeśli uznać, że księża-tułacze są na łonie Kościoła, to i Bractwo jest, zależy jak na to spojrzeć. Ale dla mnie, jeśli nie mogę korzystać z sakramentów u danego księdza, to nie jest on w pełni jedności z Ojcem Świętym.
A co do rad, wierzę, że nad sprawą czuwa Duch Święty i nie mam najmniejszego zamiaru udzialać jakichkolwiek rad w tej kwestii. Jeśli Bractwo wróci do Kościoła - super, jeśli nie - zamieni się w sektę. Sytuacja jest zerojedynkowa.
[/quote]
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Adam w Lutego 26, 2009, 07:29:22 am
Moze Pan wyrazac co Pan chce. Ja, jesli bede chcial, wyspowiadam sie u ksiedza z B.K.PX

A proszę bardzo. Może pan robić co chce, mówię tylko, że taka spowiedź, jeśli nie w zagrożeniu życia, byłaby nieważna. A jak pan chce, to pański wybór.

Wyobrazmy sobie, ze grupa bialych, widzac, ze czarni maja przywileje, organizuje sie w stowarzyszeniu pod nazwa "czarni". Odtad tylko oni maga byc nazywami czarnymi, bo zastrzegli nazwe.
Nie jest to dokladne pokazanie sytuacji B.K.PX, a nawet dosc dalekie od rzeczywistej, ale jakos tak mi sie skojarzylo.

Widać, że dla pana prawo kanoniczne jest użyteczne tylko wtedy, jeśli służy pańskiej sprawie. Jeśli jest niewygodne, jest również nieużyteczne. "Jak Kali ukraść krowę - to dobrze, jak Kalemu ukraść krowę to źle."

Ale jak to zrobić? Mógłby Pan coś poradzić? (Zakładając ma się rozumieć, że Bractwo nie jest na łonie)

A jest na łonie Kościoła? No jeśli uznać, że księża-tułacze są na łonie Kościoła, to i Bractwo jest, zależy jak na to spojrzeć. Ale dla mnie, jeśli nie mogę korzystać z sakramentów u danego księdza, to nie jest on w pełnej jedności z Ojcem Świętym.
A co do rad, wierzę, że nad sprawą czuwa Duch Święty i nie mam najmniejszego zamiaru udzialać jakichkolwiek rad w tej kwestii. Papież zrobił wszystko, co mógł w tej sprawie. Jeśli Bractwo wróci do Kościoła - super, jeśli nie - zamieni się w sektę. Sytuacja jest zerojedynkowa.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Antiquus_ordo w Lutego 26, 2009, 07:45:14 am
Czyli dobrze rozumem, że tamten ksiądz ostrzegł Pana przed zawieraniem ślubu przy asyście księdza FSSPX w innym momencie tej całej uroczystości?
Tak podszedł zaraz po Pater noster....
 Nowożeńców skłonił by zawierali slub w parafii, nie mnie. I to sprawiło, że ksiądz Tomasz Dawidowski ( bo miało to miejsce w jego parafii)i im tego  ślubu udzielał, mnie nie miał przed czym ostrzegać, pytał się tylko jak ma zacząć kazanie :)
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lutego 26, 2009, 08:38:45 am

Moze Pan wyrazac co Pan chce. Ja, jesli bede chcial, wyspowiadam sie u ksiedza z B.K.PX i gdyby byla potrzeba "wzialbym u niego slub".

Zastanawiające jest tylko to czemu księża z przeoratu brelińskiego zachęcaja by brać śluby w parafiach...

to jest również dowód, że nikt nigdy - nawet w sekcie posoborowej - nie brał na poważnie argumentu, jakoby FSSPX w całości było schizmatyckie
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Lutego 26, 2009, 16:00:43 pm
Mając świadomość, że bp. Williamson jest tułaczem, gdyby wybrałby się Pan do niego do spowiedzi (nie będąc w zagrożeniu życia), to spowiedź byłaby nieważna. Ślub również. Dura lex sed lex.
1) Nawet ślub zawarty w Rzymskokatolickiej Parafii (ogólnie - jakiejkolwiek prawdziwie katolickiej parafii) innej niż parafia młodych i (logiczne) bez licencji proboszcza/ Biskupa Miejsca jest nieważna. A więc argument nieco chybiony. Z drugiej strony - na starym forum przyszło mi do głowy, że jeśli ksiądz proboszcz zgodziłby się na zawarcie małżeństwa poza parafią (o ile pamiętam, nie pytano, gdzie będzie ślub) - i udzieliłby takiej licencji - ślub w kaplicy/kościele FSSPX udzielony przez kapłana Bractwa byłby ważny (jeśli się mylę proszę o sprostowanie).

2) Co do sakramentu pokuty - chodzenie po ulicy (a już nie daj Boże przejazd samochodem) jest sytuacją zagrażającą życiu...
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Adam w Lutego 26, 2009, 16:15:28 pm
Mając świadomość, że bp. Williamson jest tułaczem, gdyby wybrałby się Pan do niego do spowiedzi (nie będąc w zagrożeniu życia), to spowiedź byłaby nieważna. Ślub również. Dura lex sed lex.
1) Nawet ślub zawarty w Rzymskokatolickiej Parafii (ogólnie - jakiejkolwiek prawdziwie katolickiej parafii) innej niż parafia młodych i (logiczne) bez licencji proboszcza/ Biskupa Miejsca jest nieważna. A więc argument nieco chybiony.

A co to ma do rzeczy? Jest wiele sytuacji, kiedy sakrament małżeństwa jest nieważny.

Z drugiej strony - na starym forum przyszło mi do głowy, że jeśli ksiądz proboszcz zgodziłby się na zawarcie małżeństwa poza parafią (o ile pamiętam, nie pytano, gdzie będzie ślub) - i udzieliłby takiej licencji - ślub w kaplicy/kościele FSSPX udzielony przez kapłana Bractwa byłby ważny (jeśli się mylę proszę o sprostowanie).

Jeśli proboszcz zgodzi się na udzielenie błogosławienie małżeństwa przez kapłana-tułacza, to postępuje źle. Kapłan-tułacz nie ma takich uprawnień, żeby błogosławić małżeństwa.
2) Co do sakramentu pokuty - chodzenie po ulicy (a już nie daj Boże przejazd samochodem) jest sytuacją zagrażającą życiu...

Prawo prawem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie, prawda? Proszę przyjąć do wiadomości, że kapłani Bractwa, w tym bp. Williamson nie mogą spowiadać (poza sytuacjami bezpośrednio zagrażającym życiu). A jeśli pan tak bardzo chce udowodnić, że jednak mogą spowiadać, to proszę się wybrać właśnie do kapłana bractwa i wyspowiadać. Jeżeli pan to zrobi, ma pan mój szacunek za konsekwencję w prezentowanych poglądach.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Saavedra w Lutego 26, 2009, 16:35:58 pm
Zastanawiające jest tylko to czemu księża z przeoratu brelińskiego zachęcaja by brać śluby w parafiach...
A to rzeczywiście ciekawe. BTW, można do nich zadzwonić czy napisać i tak po prostu o tym powiedzą?
Prosze spróbować....Byłem na slubie, pary z kaplicy FSSPX w Dreznie, ślub był w parafii ksiadz był obecny z FSSPX głosił kazanie- notabene pytal jak ma się zwracać na początku kazania, bo nie wiedział, nigdy na ślubie kazania nie głosił- oczywiście slubu udzielał miejscowy proboszcz, nie z FSSPX.

No to jestem w kropce! Zawsze wydawało mi się, że w Kościele ślubu (sakramentu małżeństwa) - w sposób oczywiście ważny (wobec Boga i ludzi) udzielają sobie sami małżonkowie. A teraz te rozważania... Jak to jest zatem naprawdę?


Oczywiście że tak. Wystarczy spojrzeć do katechizmu, żeby się przekonać.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Bolt w Lutego 26, 2009, 16:37:43 pm
ślub w kaplicy/kościele FSSPX udzielony przez kapłana Bractwa byłby ważny (jeśli się mylę proszę o sprostowanie).
1. Nie ma znaczenia miejsce ślubu, lecz jurysdykcja (czyli w szczególności delegacja) urzędowego świadka.

2. Księża Bractwa odradzają ślub u siebie zwłaszcza wtedy, gdy istnieje ryzyko, że któreś z małżonków - np. pod presją rodziny - wystąpi do sądu kościelnego o stwierdzenie nieważności. To zresztą nawet u nas już mało aktualna obawa, bo spory procent procesów nawet bez obecności "wad formalnych" kończy się "pełnym sukcesem".

2) Co do sakramentu pokuty - chodzenie po ulicy (a już nie daj Boże przejazd samochodem) jest sytuacją zagrażającą życiu...
Chodzi tu o sytuacje bezpośredniego zagrożenia życia, to, o czym Pan pisze, nie kwalifikuje się w ten sposób.

Jeśli jakiś katolik ma jakąkolwiek pozytywną (tzn. opartą na jakimkolwiek argumencie natury prawnej lub faktycznej) wątpliwość co do ważności lub nieważności spowiedzi u kapłanów FSSPX, Kościół uzupełnia jurysdykcję w myśl kan. 144 w powiązaniu z kan. 966 KPK. Wystarczy np. wątpliwość, czy Bractwo istnieje, czy nie - bo skoro istnieje, to może inkardynować członków, a stąd płyną także pozostałe konsekwencje jurysdykcyjne.

Jeśli natomiast ktoś, jak p. Adam, jest bez najmniejszej wątpliwości przekonany, że spowiedź taka jest nieważna, wówczas po prostu nie przystępuje do spowiedzi - ale gdyby to uczynił, spowiedź najprawdopodobniej byłaby nieważna.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Bolt w Lutego 26, 2009, 16:43:02 pm
Oczywiście że tak. Wystarczy spojrzeć do katechizmu, żeby się przekonać.
Jednakże do ważności - poza wyjątkami przewidzianymi w prawie (kan. 1116) - wymagana jest obecność asystującego kapłana z ważną jurysdykcją (kan. 1108).
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Lutego 26, 2009, 17:26:02 pm
Jeśli proboszcz zgodzi się na udzielenie błogosławienie małżeństwa przez kapłana-tułacza, to postępuje źle. Kapłan-tułacz nie ma takich uprawnień, żeby błogosławić małżeństwa.
Może pan powołać się na przepis? BO:
1) Jurysdykcją ma biskup miejsca i proboszcz parafii. Jednak w niektórych przypadkach (<<Kan. 1115 - Małżeństwa winny być zawierane w parafii, gdzie przynajmniej jedno z nupturientów posiada stałe albo tymczasowe zamieszkanie lub miesięczny pobyt; gdy zaś chodzi o tułaczy, w parafii, gdzie aktualnie przebywają. Za zezwoleniem własnego ordynariusza albo własnego proboszcza, wolno małżeństwo zawrzeć gdzie indziej.>>)- proboszcz może tej jurysdykcji udzielić - każdemu kapłanowi (<<Kan. 1111 -
§ 1. Ordynariusz i proboszcz, dopóki ważnie sprawują swój urząd, mogą delegować kapłanom i diakonom również ogólne upoważnienie do asystowania przy zawieraniu małżeństw w granicach swego terytorium.
§ 2. Aby delegacja upoważnienia do asystowania przy małżeństwach była ważna, wymaga się, by została przekazana określonym osobom w sposób wyraźny. Delegacja specjalna winna byt dana do określonego małżeństwa, natomiast delegacja ogólna powinna być udzielona na piśmie.
>>). Jedyną przeszkodą jaką CIC przewiduje jest kara wobec tego, który chce zawrzeć małżeństwo. Przeszkodą nie jest suspensa, czy nawet ekskomunika kapłana asystującego, bo asystować może nawet jakikolwiek świecki (kan 1112), zaś kapłan TYLKO asystuje (nie on udziela sakramentu)

@p. Bolt:
ad 1) Miejsce ma znaczenie, bo powinno być w parafii, ale wyjątki sa dozwolone. co do jurysdykcji: jeśli proboszcz zgodzi sie udzielić jurysdykcji kapłanowi Bractwa - o czym pisałem powyżej - wszystko jest w pełni zgodne z CICem

Chodzi tu o sytuacje bezpośredniego zagrożenia życia, to, o czym Pan pisze, nie kwalifikuje się w ten sposób.
Ależ jak najbardziej się kwalifikuje. Jeśli jakiś wierny po takiej spowiedzi byłby uległ wypadkowi/chorobie i umarł - rozgrzeszenie jest ważne.

Jeśli jakiś katolik ma jakąkolwiek pozytywną (tzn. opartą na jakimkolwiek argumencie natury prawnej lub faktycznej) wątpliwość co do ważności lub nieważności spowiedzi u kapłanów FSSPX, Kościół uzupełnia jurysdykcję w myśl kan. 144 w powiązaniu z kan. 966 KPK. Wystarczy np. wątpliwość, czy Bractwo istnieje, czy nie - bo skoro istnieje, to może inkardynować członków, a stąd płyną także pozostałe konsekwencje jurysdykcyjne.
Tu się nie zgodzę. Zakładając, ze bractwo istnieje, że ma prawo inkardynacji (to wynikało z praktyki, nie ze statutu) - nie nadaje jurysdykcji. Czyli potrzebne jest upoważnienie habitualne do spowiadania nadane przez przełożonego kanonicznego (czyli Przełożonego Generalnego Bractwa)...
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Bolt w Lutego 26, 2009, 17:43:06 pm
ad 1) Miejsce ma znaczenie, bo powinno być w parafii, ale wyjątki sa dozwolone.
Jeśli się udziela delegacji, to miejsce już nie ma znaczenia (byleby był to kościół). A o takiej sytuacji Pan pisał.

Ależ jak najbardziej się kwalifikuje. Jeśli jakiś wierny po takiej spowiedzi byłby uległ wypadkowi/chorobie i umarł - rozgrzeszenie jest ważne.
Niepotrzebnie się Pan upiera, podając mocno wydumany casus, proszę się raczej skonsultować z komentarzami do KPK. Owszem, czytałem tu i ówdzie o powoływaniu się w tym przypadku na niebezpieczeństwo śmierci sensu largo, lecz wydaje mi się to naciągane. Może to być co najwyżej wątpliwość, lecz pozytywnie wątpię, czy aż pozytywna.

Tu się nie zgodzę. Zakładając, ze bractwo istnieje, że ma prawo inkardynacji (to wynikało z praktyki, nie ze statutu) - nie nadaje jurysdykcji. Czyli potrzebne jest upoważnienie habitualne do spowiadania nadane przez przełożonego kanonicznego (czyli Przełożonego Generalnego Bractwa)...
Nie wiem, z czym się Pan konkretnie nie zgadza, ale wydaje mi się, że zgodnie z logiką, gdyby Bractwo nie istniało, to nie mogłoby też być mowy o udzielaniu jurysdykcji zwyczajnej. A zatem istnienie jest tu warunkiem sine qua non. Oczywiście jest możliwe uzupełnienie jurysdykcji także w przypadku innych wątpliwości, ale akurat taki przykład przyszedł mi do głowy.

Upoważnienie od przełożonego instytutu, jak Pan na pewno wie, dotyczy zresztą tylko podwładnych i domowników.

Dla mnie EOD, bo nie ma między nami rzeczywistego sporu, po co tracić czas na klepanie klawiszy.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Lutego 26, 2009, 18:17:08 pm
Jeśli się udziela delegacji, to miejsce już nie ma znaczenia (byleby był to kościół). A o takiej sytuacji Pan pisał.
Opisywałem bardziej sytuacje - nie miejsce...

Nie wiem, z czym się Pan konkretnie nie zgadza, ale wydaje mi się, że zgodnie z logiką, gdyby Bractwo nie istniało, to nie mogłoby też być mowy o udzielaniu jurysdykcji zwyczajnej. A zatem istnienie jest tu warunkiem sine qua non. Oczywiście jest możliwe uzupełnienie jurysdykcji także w przypadku innych wątpliwości, ale akurat taki przykład przyszedł mi do głowy.
Istnienie bractwa nie oznacza prawa do inkardynacji. Prawo do inkardynacji nie oznacza posiadania jurysdykcji nad nieczłonkami bractwa (choć załatwia sprawę suspensy).

Upoważnienie od przełożonego instytutu, jak Pan na pewno wie, dotyczy zresztą tylko podwładnych i domowników.
Habitualne - rozciągnięte jest na cały Kościół, chyba, że któryś ordynariusz wyrazi imiennie sprzeciw.

Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Adam w Lutego 26, 2009, 18:18:12 pm
Ależ jak najbardziej się kwalifikuje. Jeśli jakiś wierny po takiej spowiedzi byłby uległ wypadkowi/chorobie i umarł - rozgrzeszenie jest ważne.

Czyli rozumiem, że przy najbliższej sposobności wybierze się pan do Bractwa celem skorzystania ze spowiedzi?
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: jwk w Lutego 26, 2009, 19:38:02 pm
Ależ jak najbardziej się kwalifikuje. Jeśli jakiś wierny po takiej spowiedzi byłby uległ wypadkowi/chorobie i umarł - rozgrzeszenie jest ważne.

Czyli rozumiem, że przy najbliższej sposobności wybierze się pan do Bractwa celem skorzystania ze spowiedzi?

Człowieku! Pisz z sensem i na temat, albo zamilknij na wieki!
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Adam w Lutego 26, 2009, 20:41:22 pm
Człowieku! Pisz z sensem i na temat, albo zamilknij na wieki!

Człowieku! W ogóle nie pisz, kończ i wstydu oszczędź!
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Fidelis w Lutego 26, 2009, 22:09:23 pm
Adamie! Adamie! Zaprawdę powiadam ci;

Audi fili mi verba oris mei et in corde tuo quasi fundamentum construe; juvenes es et simplex et ineptus valde.

Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Aqeb w Lutego 26, 2009, 22:17:22 pm
Cytuj
Cytuj
Chodzi tu o sytuacje bezpośredniego zagrożenia życia, to, o czym Pan pisze, nie kwalifikuje się w ten sposób.
Ależ jak najbardziej się kwalifikuje. Jeśli jakiś wierny po takiej spowiedzi byłby uległ wypadkowi/chorobie i umarł - rozgrzeszenie jest ważne.
Lepiej pomyśleć o konsekwencji w argumentach bo właśnie tak można się całkowicie zgodzić ze zwolennikami spowiedzi powszechnej. :-X
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kałębasiak w Lutego 26, 2009, 22:35:05 pm
Oczywiście że tak. Wystarczy spojrzeć do katechizmu, żeby się przekonać.
Jednakże do ważności - poza wyjątkami przewidzianymi w prawie (kan. 1116) - wymagana jest obecność asystującego kapłana z ważną jurysdykcją (kan. 1108).
Wedlug mnie, slubowanie jest wazne, malzenstwo tez uwazam za zawarte i wazne. Watpliwosci powstaja, gdy pomysli sie o konsekwencjach prawnych; koscielnych i cywilnych.  Dzieci, majatek, itd., itp.

Wobec Boga wszystko jest w porzadku, jak wspomnialem, problemem sa sprawy czysto ludzkie.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lutego 27, 2009, 08:45:09 am
aby małżeństwo tradycjonalistyczne było ważne, nie może być zawarte wobec kapłana z FSSPX. Ale może - wobec kapłana sedewakantysty ;)
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Bolt w Lutego 27, 2009, 13:05:55 pm
aby małżeństwo tradycjonalistyczne było ważne, nie może być zawarte wobec kapłana z FSSPX. Ale może - wobec kapłana sedewakantysty ;)
Ma Pan słuszność, natomiast w dyskusji chodziło o o małżeństwo katolickie.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lutego 27, 2009, 13:30:27 pm
status prawny jednych i drugich księży i katolików jest taki sam, natomiast cieszy, że Bractwo - dla dobra swoich wiernych - wycofało się w bieżącej sytuacji ogólnokościelnej ze slubów udzielanych bez jurysdykcji zwyczajnej, które można łatwo uznać za nieważne przed dowolnym sądem biskupim
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lutego 27, 2009, 18:56:34 pm
Panie Waldemarze,

do ważności sakramentu małżeństwa konieczna jest jurysdykcja - takie są postanowienia Kościoła od czasów Trydenty, których wdrażanie trwało niemal do ... początków XX wieku. KPK 1917 jest tu jednoznaczny

mówią o tem kanony od 1094 do 1098

ważne podług prawa kanonicznego jest tylko małżęństwo, które zawarto wobec proboszcza lub miejscowego ordynarjusza lub kapłana przez nich delegowanego. Jeśli - poza warunkami zagrożenia życia - niemożliwe jest dotarcie do nich w trakcie miesiąca, można zawrzeć małżeństwo wobec 2 świadków.

Osobiście uważam, że zarówno lefebrysci jak i sedewakantyści powinni z szacunku dla jurysdykcji zwyczajnej stosowac sie do tych zasad. A więc zasady jurysdykcji nadzwyczajnej powinny określać slub przed świadkami a nie przed nieposiadajacym zwyklej jurysdykcji kaplanem, ktory celebrowalby dopiero Msze za nowozencow
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Lutego 28, 2009, 11:05:17 am
Czyli rozumiem, że przy najbliższej sposobności wybierze się pan do Bractwa celem skorzystania ze spowiedzi?
Nie. Choć gdybym był w stanie (i odpowiedniej dyspozycji) "wymagającym spowiedzi" - to nie widział bym przeszkód. Niestety - ostatnimi czasy rzadko bywam na Garncarskiej.
Tytuł: Odp: Jeszcze słowo do Pana Adama (Bp.Williamson...)
Wiadomość wysłana przez: Aqeb w Lutego 28, 2009, 12:31:38 pm
Cytuj
Osobiście uważam, że zarówno lefebrysci jak i sedewakantyści powinni z szacunku dla jurysdykcji zwyczajnej stosowac sie do tych zasad. A więc zasady jurysdykcji nadzwyczajnej powinny określać slub przed świadkami a nie przed nieposiadajacym zwyklej jurysdykcji kaplanem, ktory celebrowalby dopiero Msze za nowozencow
O ile FSSPX do tego się stosuje (przynajmniej gdzieniegdzie z tego co przeczytałem) to w przypadku sedewakantystów trudno mi to sobie wyobrazić, jeżeli już tylko swoich księży uważają za katolickich a ogromną część księży i biskupów nie-sedweaknatystów za nieważnie wyświęconych.