Forum Krzyż
Traditio => Katolicki punkt widzenia => Wątek zaczęty przez: Andris krokodyl różańcowy w Lutego 06, 2009, 15:31:37 pm
-
Nieźle: http://rp.pl/artykul/67352,256286_Anglikanie_beda_katolikami__.html (http://rp.pl/artykul/67352,256286_Anglikanie_beda_katolikami__.html)
ale zamierzenia mogą być jeszcze lepsze:
http://fronda.pl/news/czytaj/pojednanie_z_tradycjonalistami_droga_do_prawoslawia (http://fronda.pl/news/czytaj/pojednanie_z_tradycjonalistami_droga_do_prawoslawia)
Taki sympatyczny i serdeczny "staruszek", mógłby ktoś pomyśleć, a w środku jastrząb?
I jeszcze jedno:
http://rp.pl/artykul/9157,254227_Czy_lefebrysci_wyjda_ze_szklarni_.html (http://rp.pl/artykul/9157,254227_Czy_lefebrysci_wyjda_ze_szklarni_.html)
-
Ale najpierw trzeba przeczekać medialny szum i się modlić. Moderna panikuje bo jest słaba.
-
Moderna panikuje bo jest słaba.
Pan żartuje? Moderna jest potężna.
-
Duchowo i doktrynalnie jest słaba.
-
"Słaba" to SŁABO powiedziane. >:(
-
ale w gębie i świadomości bardzo mocna
-
Jakoś skojarzyło mi się z wykładami z "Pracowni Pytań Granicznych" na UAM w Poznaniu.
-
działania naszego papieża są jasne:
- wsparcie (obustronne) Opus Dei
- instytuty tradycyjne
- lefebrysci
- anglokatolicy
Te wszystkie grupy mają dzwignąć na sobie odnowę rytu rzymskiego. Mozna powiedzieć, że jesteśmy nieliczni ... Prawda, ale modernistom 100 lat temu nie było łatwiej. Zawsze bowiem te 70 % mainstreamu jest oportunistyczne i będzie czapkować tym, co są na górze.
Zatem - do roboty ! Polska to teren trudniejszy, bo skażony dodatkowo subitystami. Ale nie sądzę, by i u nas sytuacja była skazana na porażkę
-
Większość tego mainstreamu nawet nie ma ochoty czapkować komukolwiek - liczy się, że zaliczyłem/łam obowiązek niedzielny, a jak to się odbyło to mnie nie obchodzi. Często to co bierzemy często za oportunizm jest zwykłym tumiwisizmem
Co do subitystów, to po prostu wielu Polaków ufa temu, co mówi kler z ambon (lub pulpicików), często po prostu nie wiedzą, że może być inaczej, bo nikt do nich nie dotrze i im nie pokaże.
Pamiętam jak ja przed uczestnictwem we Mszy trydenckiej pierwszy raz w życiu, zapytałem księdza diecezjalnego z mojej parafii odprawiającego codziennie NOM, czy mogę, czy to nie są lefebryści itp (wtedy nie miałem pojęcia), a on mi powiedział, że ależ oczywiście, przecież są jest Bractwo św. Piotra, które taką Mszę odprawia itp. Dopiero po długim czasie pomyślałem sobie, co by było, gdyby powiedział coś innego... Naprawdę dużo zależy od duszpasterzy...
-
W Polsce jest dużo szumu związanego z Janem Pawłem, obecnie media starają się odczytywać wszystko przez jego pryzmat. Jednak wydaje mi się, że historia pokaże, iż kluczową postacią w naszych czasach nie był wcale pontyfikat JPII, ale właśnie BXVI. Natomiast mnie do piany doprowadza: Jan Paweł II nigdy by tego nie zrobił... albo Benedykt wymierzył policzek papieżowi Polakowi...
Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że te same media, jeszcze za życia Jana Pawła II chciały, żeby odszedł na emeryturę (jeżeli takowa istnieje), podważały jego decyzje, nauczanie dotyczące etyki seksualnej. Nawet Hans Küng, w ostatnich dniach, zapałał miłością do Jana Pawła.
Co do innych spraw, teraz można wyraźnie zobaczyć, że JPII przesadził w relacjach z żydami. Teraz widać jak na dłoni, na czym opierał się ten cudowny dialog.
-
Jan Paweł II miał za bardzo uniwersalne nauki. Dla każdego coś miłego, każdy mógł coś dla siebie znaleźć. A Benedykt XVI jest inny. Ma jednostajną naukę ukierunkowana tylko w jednym kierunku. Dla tego wszelakiej maści liberałom, lewakom, modernistą to się nie podoba i tak go krytykują.
-
No nie wiem. I tradycjonaliści znajdują coś dla siebie i neokatechumenat...
-
Jan Paweł II też miał dobre nauki, ale cóż z tego, skoro ludzie (dzięki mediom także) woleli zwrócić uwagę na coś niezwykłego (bo to nasz, Polak i jako pierwszy papież cos takiego robi) albo zapamiętali tylko kremówki i ekumeniczny sens kichnięcia. Niestety - dotyczy to też tradycjonalistów.
-
Jeszcze dwie sprawy poruszone przez Benedykta XVI sprawiły mi radość:
1. Beatyfikacja ks. Jerzego
2. Wezwanie do POSTU. Dziś tak rzadko się o tym mówi, redukuje się post do minimum.
-
Taki mały bokotemacik, który mi się nasunął po poście s.Małgorzaty nt.postu. Mianowicie czy w całym Kościele Katolickim (niezależnie od kraju) jest post piątkowy- czy to polska tradycja? Mętlik takowy zrobił mój były wikary, który studiuje w Rzymie i mówił, że włosi nie obchodzą tego postu- taka ich mentalność, że ciężko im coś zabronić. I co najważniejsze, powiedział, że jak jest w Rzymie to w piątek je mięso,a jak w Polsce to pości To jak tow koncu jest?
-
Taki mały bokotemacik, który mi się nasunął po poście s.Małgorzaty nt.postu. Mianowicie czy w całym Kościele Katolickim (niezależnie od kraju) jest post piątkowy- czy to polska tradycja? Mętlik takowy zrobił mój były wikary, który studiuje w Rzymie i mówił, że włosi nie obchodzą tego postu- taka ich mentalność, że ciężko im coś zabronić. I co najważniejsze, powiedział, że jak jest w Rzymie to w piątek je mięso,a jak w Polsce to pości To jak tow koncu jest?
Kan. 1250 - W Kościele powszechnym dniami i okresami pokutnymi są poszczególne piątki całego roku i czas wielkiego postu.
Kan. 1251 - Wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów, zgodnie z zarządzeniem Konferencji Episkopatu, należy zachowywać we wszystkie piątki całego roku, chyba że w danym dniu przypada jakaś uroczystość. Natomiast wstrzemięźliwość i post obowiązują w środę popielcową oraz w piątek Męki i Śmierci Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Kan. 1253 - Konferencja Episkopatu może dokładniej określić sposób zachowania postu i wstrzemięźliwości, jak również w całości lub części zastąpić post i wstrzemięźliwość innymi formami pokuty, zwłaszcza uczynkami miłości i pobożności.
-
Czyli teraz trzeba ustalić co zarządziła włoska Konferencja Episkopatu- może wie ktoś?
-
Jeszcze dwie sprawy poruszone przez Benedykta XVI sprawiły mi radość:
1. Beatyfikacja ks. Jerzego
mnie też bardzo to cieszy. Może to przyczyni się do oczyszczenia Kościoła z hierarchów, którzy nie zdali egzaminu z odwagi i służby Prawdzie
-
Jeszcze dwie sprawy poruszone przez Benedykta XVI sprawiły mi radość:
1. Beatyfikacja ks. Jerzego
mnie też bardzo to cieszy. Może to przyczyni się do oczyszczenia Kościoła z hierarchów, którzy nie zdali egzaminu z odwagi i służby Prawdzie
Nie sądzę Panie Krusejder.
-
Cytowany przez dziennik ?La Repubblica? brazylijski teolog Leonardo Boff obawia się, że Benedykt XVI, zdejmując ekskomunikę z lefebrystów, ?jednoczy Kościół konserwatywny?, który oddala się od Soboru, ryzykując jednak inną schizmę: odejście z Kościoła wiernych temu soborowi posłusznych.
Ten kawałek jest zabawny. Dlatego mam pytanie do tzw. neonów, czy w przypadku gdy Kościół pod przewodnictwem B16 lub jego następcy zmiemi kierunek na tradycyjny, to planują odłączyć się tworząc nowa wspólnotę? Czy jest to jedynie medialna kaczka. Jako tradycyjny modernista jestem zwyczajnie ciekawy.
Jeśli faktycznie to są zamiary Ojca Świętego, to ja się podpisuję obiema dłońmi!
Dziś nam potrzeba tamtego Kościoła!! Obecny po soborowy jak widzimy wszyscy, zaczyna coraz bardziej kroczyć ku lewej stronie ...
-
[...]
Jeśli faktycznie to są zamiary Ojca Świętego, to ja się podpisuję obiema dłońmi!
Dziś nam potrzeba tamtego Kościoła!! Obecny po soborowy jak widzimy wszyscy, zaczyna coraz bardziej kroczyć ku lewej stronie ...
Widzę tutaj (w kościele posoborowym) jakby powtórkę w zwolnionym tempie tego co dzieje się we wspólnotach anglikańskich w ciągu ostatnich kilkunastu lat.
-
Pisane 14 lat temu!
W Polsce jest dużo szumu związanego z Janem Pawłem, obecnie media starają się odczytywać wszystko przez jego pryzmat. Jednak wydaje mi się, że historia pokaże, iż kluczową postacią w naszych czasach nie był wcale pontyfikat JPII, ale właśnie BXVI. Natomiast mnie do piany doprowadza: Jan Paweł II nigdy by tego nie zrobił... albo Benedykt wymierzył policzek papieżowi Polakowi...
Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że te same media, jeszcze za życia Jana Pawła II chciały, żeby odszedł na emeryturę (jeżeli takowa istnieje), podważały jego decyzje, nauczanie dotyczące etyki seksualnej. Nawet Hans Küng, w ostatnich dniach, zapałał miłością do Jana Pawła.
Co do innych spraw, teraz można wyraźnie zobaczyć, że JPII przesadził w relacjach z żydami. Teraz widać jak na dłoni, na czym opierał się ten cudowny dialog.
-
O kurczę, nawet nie pamiętam, że to napisałem...