a ci tradycjonaliści, na czele z lefebrystami, to tacy źli...
a ci tradycjonaliści, na czele z lefebrystami, to tacy źli...a to gdzie Pan wyczytał?
Neony w ramach akcji "łapaj złodzieja" tabie brednie właśnie głoszą.
A co do samego artykułu, te same dyrdymały w kółko powtarzane. Neoni bardzo dbają o pijar, co jakiś czas puszczają takiego gniota do mediów, na zgromadzeniach (transmitowanych i filmowanych) wywieszają swoje bannery z karykaturą Madonny itp.
A Pan tu służbowo?
zauważyłam, że co gorliwsi aktywiści mają zapędy moralizatorskie i zachowują się jak "nawiedzeni" fanatycy religijni. Pseudo-policja religijna :D :P
Tak jak pisałam na poprzednim forum, byłam w tej "formacji" 3 lata i zauważyłam, że co gorliwsi aktywiści mają zapędy moralizatorskie i zachowują się jak "nawiedzeni" fanatycy religijni. Pseudo-policja religijna :D :PCoś jak Jehowi, albo Zielonoświatkowcy...
Jak na razie żaden z Pana współbraci nie odezwał się w tym wątku, więc z konieczności póki co wszystkie gromy będą spadać na Pana ;)zauważyłam, że co gorliwsi aktywiści mają zapędy moralizatorskie i zachowują się jak "nawiedzeni" fanatycy religijni. Pseudo-policja religijna :D :PPani do mnie pije???
Jak na razie żaden z Pana współbraci nie odezwał się w tym wątku, więc z konieczności póki co wszystkie gromy będą spadać na Pana ;)
A Pan tu służbowo?nie rozumiem pytania
zauważyłam, że co gorliwsi aktywiści mają zapędy moralizatorskie i zachowują się jak "nawiedzeni" fanatycy religijni. Pseudo-policja religijna :D :PPani do mnie pije???
Jak nie ma rzeczowej odpowiedzi to można (z przeproszeniem) zerżnąć głupa, byle mieć to "ostatni słowo".
Ja tymczasem archiwizuję wypowiedzi Basi z ff, bo opisuje ona dokładnie te aspekty, które są dla mnie najbardziej istotne w ocenie DN.
Swoją drogą mnie najbardziej utwierdziło w podejrzeniach wobec DN - to właśnie sposób w jaki traktowana jest Basia (i "chwiejący się" neoni) na FF. Zero merytoryki, 110% ad personam.
Jeśli to nie jest argument ad personam, to ja już nie wiem co nim jest :DDD
( @ Kr)
Co ci neoni z tym piciem... ?
Chyba lubią ? ;)
Droga neokatechumaenalna w obrazkach ;-):I tu masz pan rację. Zawsze muszą obrzucić błotem.
http://englishrussia.com/?p=315
Utopić się można, nie zauważył Pan?
ale wyobraża sobie Pan, co po takich przejściach może być na końcu?
ja się nie ulęknę, brnę dalej :)
gorzej jak już pan nigdzie nie dobrnie bo to droga bez celu ! ewentualnie u grzęzie pan gdzieś po drodzeUtopić się można, nie zauważył Pan?
ale wyobraża sobie Pan, co po takich przejściach może być na końcu?
ja się nie ulęknę, brnę dalej :)
zawsze wychodzę z dobrymi intencjami.
zniesienia ekskomuniki z FSSPX.
ale wyobraża sobie Pan, co po takich przejściach może być na końcu?
ja się nie ulęknę, brnę dalej :)
Bezsensowne teoretyzowanie.<...>
zawsze wychodzę z dobrymi intencjami.
A można wiedzieć gdzie i o której najbliższa uczta mszalna jest? czy nadal tajemnica to?
ale wyobraża sobie Pan, co po takich przejściach może być na końcu?Metafora mi się udała... Potrzeba nie lada spychacza, żeby Pana stamtąd wyciągnąć ;-)
ja się nie ulęknę, brnę dalej :)
więc jeśli Pan tak pragnie uczestniczyć, to proszę zajść do najbliższej parafii, gdzie jest neo i sprawdzić, czy jest to tajemnica, czy nieNiestety nadal jest to słodka tajemnica. Ujawniane są jedynie dni spotkań. Ale nie mszy. Te nie wiadomo zresztą gdzie są sprawowane ani kiedy. Powinny być w kościele a nie gdzieś pokątnie w salko/świetlicach obok kościoła. W kościele parafialnym nikt neo-mszy nie widział. Zatem odprawiana jest w konspiracji. Proboszcz wszystko kryje.
W całej rzeszy neonów znalazła się jedna Basia i kilkoro dzielnych jej naśladowców, którzy oparli się "praniu" i wyrwali się z piekła sekty, która oszukała-cytat Kristoforos.
Nawet wspólnota Emmanuel trzyma język za zębami. A jest otwarta.
To taka kikostrada dla lepszej publiczności. Też mocno żydująca. A czy otwarta? Z mojego doświadczenia, to za zaproszeniami.
zawsze wychodzę z dobrymi intencjami.
A można wiedzieć gdzie i o której najbliższa uczta mszalna jest? czy nadal tajemnica to?
jak już tłumaczyłem na starym forum, nie chciałbym znaleźć siebie, bądź moich najbliższych, za tydzień na fotkach Pana pjo, czy innych, z prześmiewczymi komentarzami
moje dobre intencje mają swoje granice,
Niema to logicznego sensu, tylko ktoś kto ukrywa coś złego boj się ujawnienia.
Panie Kristoforos, mój post nie był skierowany do Pana, tylko pisałam o tym, co widziałam będąc na DN.
A co do postów P. Basi to niby dlaczego Pan tak ostro sprzeciwia się umieszczeniu ich na tym forum? Bo pokazują prawdę?? Proszę wybaczyć, ale czasy zamordyzmu bezpowrotnie minęły :D
Niestety nadal jest to słodka tajemnica. Ujawniane są jedynie dni spotkań. Ale nie mszy. Te nie wiadomo zresztą gdzie są sprawowane ani kiedy. Powinny być w kościele a nie gdzieś pokątnie w salko/świetlicach obok kościoła. W kościele parafialnym nikt neo-mszy nie widział. Zatem odprawiana jest w konspiracji. Proboszcz wszystko kryje.
Proszę wejść na stronę Archi.Diecezji W-wskiej i poczytać "raport pokontrolny" dot. Rodzin Nazaretańskich. Przeczytałem i zbladłem.
Ja byłem ładnych parę lat w tej sekcie jaką jest RRN i cieszę się , że dzięki DN z tego wyszedłem. W RRN manipulacja była wszędzie, człowiek był nikim, liczył się tylko przekaz kierownik duchowy=>penitent. To wielu ludziom wyprało mózgi i byli jak bezwolne kukiełki na sznurkach animatorów i księży spowiedników. "Wszystko było łaską" I tym przykrywano wszystkie przegięcia. Natomiast księża z RRN jak ognia unikali normalnej posługi na parafiach, na których byli. Wmawiano ludziom powołania zakonne i seminaryjne, niszczono związki i rozbijano rodziny, a przede wszystkim deptano poczucie własnej wartości poprzez silny kergmat negatywny.
Pan ma urojoną wizję DNNie, to Pan ma urojone wizje (Kościoła, kikostrady, RRN) a JA MAM RACJĘ. Dictum sapienti sat.
Zdecydowanie nie ma pan racji. Powiem więcej. Błądzi pan i to totalnie.Pan ma urojoną wizję DNNie, to Pan ma urojone wizje (Kościoła, kikostrady, RRN) a JA MAM RACJĘ. Dictum sapienti sat.
Zdecydowanie nie ma pan racji. Powiem więcej. Błądzi pan i to totalnie.Jakiś argumencik poproszę ;).
Panie Kristoforos - podpisuję się pod pod pańskim postem.
Droga neokatechumaenalna w obrazkach ;-):LOL... Ale sadze, ze nie tylko neokatechumenalna. :)
http://englishrussia.com/?p=315
Nie, to Pan ma urojone wizje (Kościoła, kikostrady, RRN) a JA MAM RACJĘ.
A propos: nasi neony sa takie cichutkie. A Una Voce Russia zdecydowala pozwolic jednoczesne buc czlonkiem UV i DN Duży uśmiechPatrzcie państwo kto tam dyktuję warunki:D Łaskawie pozwolono neonom na członkostwo w Una Voce. A mówią, że zamordyzm taki zły:)
Proszę sobie poczytać posty niejakiego jwk. Mówią same za siebie. :PZdecydowanie nie ma pan racji. Powiem więcej. Błądzi pan i to totalnie.Jakiś argumencik poproszę ;).
Panie Kristoforos, mój post nie był skierowany do Pana, tylko pisałam o tym, co widziałam będąc na DN.BTW- oprócz Basi ujawniają sie czasem inni - wczoraj 2 osoby...
A co do postów P. Basi to niby dlaczego Pan tak ostro sprzeciwia się umieszczeniu ich na tym forum? Bo pokazują prawdę?? Proszę wybaczyć, ale czasy zamordyzmu bezpowrotnie minęły :D
BTW- oprócz Basi ujawniają sie czasem inni - wczoraj 2 osoby...
inni w jakim sensie?
Przytałem i tylko jedna mysl mi sie nauswa. Te całe neoństwo to chyba chce sie dowartościować, albo pokazać nam (nie neonom) że oni są lepsi. W każdym bądź razie, zawsze piszą to samo - totalne głupoty.
A propos: nasi neony sa takie cichutkie. A Una Voce Russia zdecydowala pozwolic jednoczesne buc czlonkiem UV i DN ;DZnam w Polsce też pewnego neona, który chce pomóc w organiacji Tridentiny w swoim mieście (tzn. jakby się znalazła jakaś grupa inicjatywna to by się dołączył, ale na razie takiej tam nie ma)
A Una Voce Russia zdecydowala pozwolic jednoczesne buc czlonkiem UV i DN ;D
Przepraszam za moją niewiedzę, ale co to jest Una Voce Russia?Nie ma Pan co przepraszać - w końcu całe życie się człowiek uczy :-)
Nie da się nie zauważyć tego, że są ludzie którzy odchodzą z DN mając swoje argumenty.Ujmijmy to tak - uwiarygadniają jej wypowiedzi.
...
Ujmijmy to tak - uwiarygadniają jej wypowiedzi.
Odpowiedział za mnie p. Zet (wysłane: 19l Luty 2009, 12:46:24), więc sam Pan widzi.
Ja nie neguję rzeczywistości, a rzeczywistość jest taka, że z DN ludzie odchodzą z powodów różnych, część z tych odejść jest spowodowana postrzeganiem DN tak, jak ją postrzegła Basia - i tyle. Ale jest to jeden z głosów w ogólnej dyskusji wokół Kościoła.Ale -1) Basia odsłania dość krępujące szczegóły dotyczące DN.
Ci którzy odsuwają się od Kościoła, również często mówią tym samym językiem, co nie uwiarygadnia wcale wypowiedzi poszczególnych osób w oczach tych, którzy pozostają wierni Kościołowi.Odróżnijmy ofiary propagandy od osób rzeczywiście skrzywdzonych - nie przez Kościół, a kapłanów. Tych pierwszych pominę, ci drudzy odeszli z konkretnego i prawdziwego powodu. Ich wypowiedź jest prawdziwa - niezależnie - wiarygodna, czy nie. (uogólnienia na jej podstawie - oczywiście prawdziwe nie są). Wszak chodzi o prawdę, nie o "nie udowodnisz nam tego".
Nie mam też wątpliwości, że w DN z początku było zbyt wiele radosnej twórczości, zbyt mało i powierzchownie konsultowanej z Magisterium Kościoła. Zwalam to na grzechy młodości, które przypadły na pierwsze lata posoborowej wiosny, z wszystkimi jej konsekwencjami. DN przecież zrodziła się spontanicznie, to wszystko rozrastało się samo, wierzę, że z Bożą pomocą, ale i trochę z ludzka niemocą zapanowania nad tym. Ale nie mam również wątpliwości, że prostowanie DN idzie we właściwym kierunku, a sama DN jest wielkim darem dla Kościoła. I że przypadki zagubień na DN nie zakrywają i nie umniejszają dobrych jej owoców, ogromnych wg mnie."Bomum ex integra causa..." - jeśli jakikolwiek z owoców jest zły - to rzecz nie jest dobre. Pisze pan o błędach ludzkich - te rzeczywiście nie powinny rzutować na ocenę. Ale - sam pan pisze o nauczaniu "zbyt mało konsultowanym z Magisterium" - to nie jest błąd ludzki. To jest narażenie formowanych w tym ruchu na błędną doktrynę.
Co nie zwalnia mnie od rozwagi i ciągłego rozeznawania Dobra i Zła. O łaskę tę modlę się do Boga bezustannie. Póki co nie widzę w mojej wspólnocie zagrożenia dla mojej duszy, a jedynie ratunek, jaki przez nią posłał mi Pan. Czas pokaże.+
Pana i innych moich adwersarzy również nic nie zwalnia od ciągłego rozeznawania :) nawet jeśli kolejne osoby potwierdzają słowa Basi :)
Tymczasem pozostając przy swoich stanowiskach życzę miłego weekendu i oby wszyscy, z którymi wdaję się w dyskusje na tym forum, mieli takie podejście do swoich adwersarzy, jakie ma Pan.Nie moja to zasługa...
2) Skoro widzi to tak wiele osób - to może coś w tym jest?
sam pan pisze o nauczaniu "zbyt mało konsultowanym z Magisterium" - to nie jest błąd ludzki. To jest narażenie formowanych w tym ruchu na błędną doktrynę.
Dla mnie ciekawe jest jedno. Dlaczego neo, uważany w Polsce za liberalno-modernistyczno-niewiadomoczykościelny ruch, na zachodzie Europy postrzegany jest wprost przeciwnie?? Miałem kontakty z parafiami np. w Anglii. Tam neo jest uważany za skrajnie tradycjonalistyczny, "papistowski" ruch. To są opinie tamtejszych katolików, księży i świeckich. Czy punkt widzenia zależy od punktu siedzenia? Nie jestem relatywistą moralnym, po prostu pytam o wasze zdanie na ten temat. Pozdrawiam gorąco.
... mój kontakt ogranicza się do kilkukrotnego udziału w ich Liturgiach ...
Czy wierni modlą się: "niech Pan przyjmie Ofiarę z rąk twoich na cześć i chwałę Swojego Imienia ..."?
Dla mnie ciekawe jest jedno. Dlaczego neo, uważany w Polsce za liberalno-modernistyczno-niewiadomoczykościelny ruch, na zachodzie Europy postrzegany jest wprost przeciwnie??Znim odpowiem - mała uwaga - Prawda rzadko leży po środku.
Miałem kontakty z parafiami np. w Anglii. Tam neo jest uważany za skrajnie tradycjonalistyczny, "papistowski" ruch.Jedno z niewielu, do czego nie mogę się doczepić w DN to to, że rzeczywiście przestrzegają nauczania Kościoła w kwestiach moralności. A to akurat stanowi kość niezgody między nimi a "katolikami liberalnymi". Stąd określenie "papiżści"
(...)albo dialog spiewany a cała prefacja recytowana - tak być nie powinno,Słusznie. Albo Msza jest śpiewana, albo recytowana. Formy mieszane są zabronione
niestety nie słyszałem innej ME niż druga,Co jest nadużyciem (choć ponoć do innych ME nie mieli nut...)
znak pokoju jest po modlitwie wiernych ( co też moim skromnym zdaniem jest lepsze niż przed Agnus, z doświadczenia parafialnej celebracji widzę, że to rozbija trochę obrzęd, z resztą w liturgii św. Jana Chryzostoma, którą znam z kontaktów z grekokatolikami, a która chyba tak jak kanon rzymski zachowała swoją starożytność i niezmienność, znak pokoju, co prawda tylko między celebransami, jest przed prefacją).Na to mają indult. (a w parafii może ksiądz znak pokoju pominąć, skoro rozbija to obrzęd.)
Jestem proboszczem, więc mogę sobie pozwolić na to, że na parafii mam wpływ na liturgię i staram się robić wszystko, żeby było zgodnie z rubrykami. Wprowadziłem u siebie komunię św. na klęcząco do ust, nie ma balasek, ludzie podchodzą procesyjnie do ustawionego przed ołtarzem klęcznika, i przyjmują Ciało Pańskie. kiedyś była komunia na stojąco, ale zawsze do ust.:-)
Moje opinie są oparte na jednostkowych doświadczeniach, nie mogę generalizować, nie jestem też apologetą neo czy kryptoneonem ;D. Ale ci ludzie z neo, których znam (jest ich kilka osób, więc to też opinia o jednostkach), są dla mnie świadectwem tego, że faktycznie nie ma wiary bez uczynków. A jeśli ich uczynki są dobre, to i wiara też, bo nie może złe drzewo wydawać dobrych owoców.Widzi ksiądz - to samo mógłbym powiedzieć o znanych mi "świadkach Jehowy" (a szerzej na każdą wspólnotę, która naprawdę przejmuje się tym, w co wierzy) - wiara ma olbrzymi wpływ na ich życie, i z reguły daje to dobre owoce. Ale "bonus ex integra causa, malus ab quaecumque deffectu." - jakiekolwiek zło "integralne" świadczy, że nie jest to dobre.
Słusznie. Albo Msza jest śpiewana, albo recytowana. Formy mieszane są zabronioneWg NOM też? Dawno nie słyszałem całego śpiewanego NOMu (jeżeli w ogóle kiedyś)...
Słusznie. Albo Msza jest śpiewana, albo recytowana. Formy mieszane są zabronioneWg NOM też?
Ja niestety raz słyszałem cały śpiewany NOM, a mówię niestety, gdyż były to prymicje księdza-neona i śpiewał dwójeczkę przy akompaniamencie gitarki.Słusznie. Albo Msza jest śpiewana, albo recytowana. Formy mieszane są zabronioneWg NOM też? Dawno nie słyszałem całego śpiewanego NOMu (jeżeli w ogóle kiedyś)...
U mnie w parafii jest to notoryczne (śpiewanie dialogu przed prefacją a samej prefacji nie).
U mnie w parafii jest to notoryczne (śpiewanie dialogu przed prefacją a samej prefacji nie).
U mnie tak samo. Właśnie się zastanawiałem czy to jest zgodne z przepisami.
Nie.
Znaczy - że się neokatechumenat przyjął i utworzył wspólnotę. Oni muszą co jakiś czas dawać świadectwo "redditio symboli".
Tylko oni na to zapraszają, a więc czy to ma być tylko dla nich czy ogólnie dla chętnych?Dla chętnych. Jak zobaczą, że ktoś "wychyla się" z pobożnością ponad poziom (odmawia brewiarz) to go cap....
Szerzej mówiąc to u mnie księża już naprawdę się bardzo starają o ściągnięcie do Neo... jak najwięcej wiernych. Jak i sama Wspólnota.
[/quotye]
Widać taki prikaz z góry. "Owoców" widać zaczyna brakować...Po za tym chodziło mi o to, że sam pomysł wprowadzenia Liturgii Godzin do życia parafii wydaje mi się dobry. No, a że akurat zajął się tym neokatechumenat...Pomysł wspólnotowego odprawiania brewiarza - świetny, tylko ... powinni na to wpaść księża.A tak jeszcze z innej beczki, samemu się akurat w tym nie orientuję, czy DN jest naprawdę tak powszechnym zjawiskiem w parafiach w Polsce czy może moja parafia jest tu jednak jedną z nielicznych, bo tyle się o tym pisze...Na szczęście wyjątki. Która diecezja jak wolno spytać?
Pomysł wspólnotowego odprawiania brewiarza - świetny, tylko ... powinni na to wpaść księża.
Na szczęście wyjątki. Która diecezja jak wolno spytać?
Zapewniam, że w diecezji toruńskiej są wspólnoty DN :))Pomysł wspólnotowego odprawiania brewiarza - świetny, tylko ... powinni na to wpaść księża.
Dokładnie tak samo myślę, a nie czekać aż tu im Neokatechumenat z tym wyjdzie. W końcu to DN czy księża zajmują się liturgią? A przecież oni i tak muszą codziennie go odmawiać.Na szczęście wyjątki. Która diecezja jak wolno spytać?
Czyli nie jest aż tak strasznie :)
Diecezja Toruńska.
"Proszę księdza - może dało by się we wspólnocie pomodlić modlitwą brewiarzową?"Pomysł wspólnotowego odprawiania brewiarza - świetny, tylko ... powinni na to wpaść księża.Dokładnie tak samo myślę, a nie czekać aż tu im Neokatechumenat z tym wyjdzie. W końcu to DN czy księża zajmują się liturgią? A przecież oni i tak muszą codziennie go odmawiać.
Diecezja Toruńska.http://www.przk.pl/?page=nr&nr=267&cat=21&art=6119
W dniach od 21 do 28 stycznia odbyła się konwiwencja dla proboszczów i innych prezbiterów z całej Polski. Organizatorem jej była ekipa katechistów odpowiedzialnych za Drogę Neokatechumenalną w Polsce: Stefano Gennarini, Silvana Venditti i ksiądz Livio Orshingher. W konwiwencji wzięło udział również sześciu księży biskupów - czterech ordynariuszy: z Pelplina ks. bp Jan Szlaga, z Torunia ks. bp Andrzej Suski, z Siedlec ks. bp Zbigniew Kiernikowski i z Charkowa na Ukrainie ks. bp Stanisław Padewski oraz dwóch pomocniczych: z Radomia ks. bp Stefan Siczek i z Elbląga Józef Wysocki.http://www.ewangelizacja.pl/spotkanie-biskupow-europejskich-na-gorze-blogoslawienstw/
- Czy pewne ożywienie w stałej formacji nie jest przynależność kapłanów do różnych ruchów katolickich?
- Wydaje się, że tak, to może być pomocne. Powstają nowe stowarzyszenia na przykład stowarzyszenie kapłanów Unia Chrystusa Sługi w ramach ruchu Swiatło-Życie. To są pewne nowe światła. Wielu kapłanów należy do ruchów charyzmatycznych, do neokatechumenatu. Niektórzy uczestniczyli w nich od dziecka. Duchowość tych ruchów wpisują w swoje kapłaństwo. Ale zawsze trzeba pamiętać, żeby kapłan uczestniczący w jakimś ruchu nie zamykał się na inne formy duchowości, bo on jest duszpasterzem dla wszystkich.
modlę się o swego biskupa -o światło żeby przejrzał, bo co robi w naszej diecezji, na siłę wprowadzając ,,neony ,, niszczy to co ten lud podlaski zrobił dla naszej św. wiary co zrobili jego poprzednicy, nasi św. biskupi siedleccy podlascy.czy naprawdę chce tego co w kościele hiszpańskim uczyniono?
Panie jwk, protestuję ! Zamieszczając takie zdjęcia propaguje Pan treści pornograficzne. A to jest katolickie forum dyskusyjne.
Pan Kiko na zdjęciu powyżej jakoś podobny do kozła :D :D :D :D :D
To już przesada. Nawet w stosunku do kogoś takiego jak Kiko.Dokładnie - a potem się dziwimy, że mają nas za oszołomów.
Ja szczerze mówiąc przez takie zachowania jestem coraz b. zgorszony i zniesmaczony, i nie che aby nazywano mnie tradycjonalistą.No to chyba też przesada. Gdyby neoni nie chcieli, żeby ze względu na innych neonów nazywano ich neonami...
To już przesada. Nawet w stosunku do kogoś takiego jak Kiko.
A wiecie jakie wywołałam zgorszenie, kiedy powiedziałam, że nie idę w tym roku na Paschę do hotelu ?? ;) :PJak to w hotelu?
Zainteresowanym odpaliłam, że 120 zł. :o :o :o dołożę do wyprawienia Świąt w domu, a Triduum Paschalne głębiej przeżyję w kościele, niż w sali hotelowej.Jak to 120 PLN - to za udział w Triduum na DN trzeba płacić?
A i owszem: 120 zł to koszty wynajęcia sali na Wigilię Paschalną i barowe śniadanie w niedzielę rano. Ot, wsio.
A i owszem: 120 zł to koszty wynajęcia sali na Wigilię Paschalną i barowe śniadanie w niedzielę rano. Ot, wsio.???
A tak na poważnie: jak myślę ile zła w Kościele powoduje nieustannie ten pan ze zdjecia, to trudno mi pisać o nim inaczej, jak z najwyższym oburzeniem, domagającym się wyrazu w słowach. Może to i grzech, nie wiem... ???
Grzech, grzech obrażanie niewinnych.Uważa Pan zatem, że w Polsce mielibyśmy "komunie na rękę" gdyby nie wywrotowa działalność na tym polu KikoKarmenatu - choćby w osobie o. Kowalczyka SJ? Że to nie jemu i jego "braciom z drogi" zawdzięczamy ten "dojżały sposób"- i co najmniej 10 lat samowoli?
"Udzielenie święceń biskupich bez papieskiego mandatu rodzi groźbę schizmy, gdyż kwestionuje jedność kolegium biskupów z papieżem. Z tego powodu Kościół musi reagować najsurowszą karą - ekskomuniką, aby nakłonić ukarane w ten sposób osoby do skruchy i powrotu do jedności. Niestety, po dwudziestu latach od udzielenia sakry tego celu nie udało się osiągnąć. Zdjęcie ekskomuniki dąży do tego samego celu, co nałożenie kary: ponowne zachęcenie czterech biskupów do powrotu."Jak Pan sobie wyobraża skruchę??? Samobójstwo mieli popełnić, czy co? Jak Pan sobie wyobraża powrót do jedności??? Mieliby zająć samowolnie jakąś wakującą stolicę biskupią?
Mieliby zająć samowolnie jakąś wakującą stolicę biskupią?
W roku 2008[potrzebne źródło] najwięcej wspólnot w Europie oraz na świecie jest we Włoszech (10000[potrzebne źródło]) oraz w Hiszpanii (6900[potrzebne źródło]). Polska z tysiącem[potrzebne źródło] wspólnot jest trzecim[potrzebne źródło] pod względem liczebności krajem w Europie. Państwami posiadającymi jeszcze więcej niż 1000 wspólnot są: Brazylia (6800[potrzebne źródło]), Meksyk (3200[potrzebne źródło]), Kolumbia (2000[potrzebne źródło]), Argentyna (1500[potrzebne źródło]) oraz W Wenezuela (1000[potrzebne źródło]). Każda[[potrzebne źródło]wspólnota składa się z około od 20 do 50 osób.
Podoba mi się ten cytat z Wikipedii:CytujW roku 2008[potrzebne źródło] najwięcej wspólnot w Europie oraz na świecie jest we Włoszech (10000[potrzebne źródło]) oraz w Hiszpanii (6900[potrzebne źródło]). Polska z tysiącem[potrzebne źródło] wspólnot jest trzecim[potrzebne źródło] pod względem liczebności krajem w Europie. Państwami posiadającymi jeszcze więcej niż 1000 wspólnot są: Brazylia (6800[potrzebne źródło]), Meksyk (3200[potrzebne źródło]), Kolumbia (2000[potrzebne źródło]), Argentyna (1500[potrzebne źródło]) oraz W Wenezuela (1000[potrzebne źródło]). Każda[[potrzebne źródło]wspólnota składa się z około od 20 do 50 osób.
Pięęękne!
Jak Pan sobie wyobraża skruchę??? Samobójstwo mieli popełnić, czy co? Jak Pan sobie wyobraża powrót do jedności??? Mieliby zająć samowolnie jakąś wakującą stolicę biskupią?
Grzech, grzech [potrzebne źródło] obrażanie niewinnych[potrzebne źródło]
Przeją by się Pan bardziej tymi którzy według słów papieża [potrzebne źródło] nie pozostają w jedności z Kościołem[potrzebne źródło]
"Udzielenie święceń biskupich bez papieskiego mandatu rodzi groźbę schizmy, gdyż kwestionuje jedność kolegium biskupów z papieżem.Rodzi groźbę schizmy, czy jest schizmą? Jeśli nie jest schizmą, a JEDYNIE zagraża, to o jakim powrocie mowa???
Podoba mi się ten cytat z Wikipedii:Jak widać, neoni "katolicyzują inaczej" kraje takie jak:CytujW roku 2008[potrzebne źródło] najwięcej wspólnot w Europie oraz na świecie jest we Włoszech (10000[potrzebne źródło]) oraz w Hiszpanii (6900[potrzebne źródło]). Polska z tysiącem[potrzebne źródło] wspólnot jest trzecim[potrzebne źródło] pod względem liczebności krajem w Europie. Państwami posiadającymi jeszcze więcej niż 1000 wspólnot są: Brazylia (6800[potrzebne źródło]), Meksyk (3200[potrzebne źródło]), Kolumbia (2000[potrzebne źródło]), Argentyna (1500[potrzebne źródło]) oraz W Wenezuela (1000[potrzebne źródło]). Każda[[potrzebne źródło]wspólnota składa się z około od 20 do 50 osób.
No to jeszcze raz:"Udzielenie święceń biskupich bez papieskiego mandatu rodzi groźbę schizmy, gdyż kwestionuje jedność kolegium biskupów z papieżem.
A wracając ad rem:
Jak widać, targetem DN nie są "kraje misyjne" a kraje katolickie. Rak - jednym słowem...
Benedykt XVI dokona[potrzebne źródło]
także rozesłania 15 ekip w „missio ad gentes” oraz ponad 200 rodzin, które będą prowadzić działalność [potrzebne źródło]
misyjną w najbardziej zdechrystianizowanych rejonach i miastach na wszystkich kontynentach[potrzebne źródło - dla Antarktydy].
Podczas spotkania papież dokona posłania 14 rzymskich wspólnot (spośród najstarszych, które ukończyły formację Drogi[potrzebne źródło]) do parafii, położonych w najtrudniejszych, najbardziej zsekularyzowanych dzielnicach Rzymu[potrzebne źródło], aby tam wspomagały pracę duszpasterzy[potrzebne źródło], przyczyniając się[potrzebne źródło]
do ożywienia duszpasterstwa i życia chrześcijańskiego[potrzebne źródło].
Obecnie na świecie, w ponad 120 krajach[potrzebne źródło]
, działa ponad 20 tysięcy wspólnot[potrzebne źródło]
w ponad 5,5 tys. parafii[potrzebne źródło].
Pewne kraj gdy to dla państwa wygodne raz są Katolickie a raz sekularyzowane[potrzebne źródło]. Jak dla mnie to obecnie Hiszpania i Brazylia jest mało Katolicka[potrzebne źródło].
Na potwierdzenie tej tezy cóś z "prywatnej" korespodencji pana tequilera:A tak na poważnie: jak myślę ile zła w Kościele powoduje nieustannie ten pan ze zdjecia, to trudno mi pisać o nim inaczej, jak z najwyższym oburzeniem, domagającym się wyrazu w słowach. Może to i grzech, nie wiem... ???
Grzech, grzech obrażanie niewinnych.
Psy szczekają karawana idzie dalej. to tyle na tema twoich kolorowanek dziecko komunizmu.
Obecnie na świecie, w ponad 120 krajach, działa ponad 20 tysięcy wspólnot w ponad 5,5 tys. parafii.20 tysięcy wspólnot. * 25 osób = 500000 osób we wspólnotach. Na misje w tym roku poszło "aż"
Zauważyłem. "Aż" 15 ekip (znaczy się 45 osób - 2 katechistów i prezbiter)...1 Ekipa to więcej niż 3 osoby
Do tego aż 200 rodzin - 100 osób (czyli poniżej 1 promila członków wspólnot). Rezultat nie oszołamia, ale lepsze to niż nic. A ile ekip poszło "do katolików"?
Panie Edi niech Pan sobie list przeczyta http://krzyz.katolicy.net/index.php?topic=339.75
@p. JWK - sam pan zaczął wyzywać od "tequilerów". Humor doceniam, ale przekrecania nicków nie popieram.;)
Opowiedział m.in. o ministrantkach, o Pani, która rozdawała Komunię Św. podchodząc do siedzących wiernych (?), itp.
Opowiedział m.in. o ministrantkach, o Pani, która rozdawała Komunię Św. podchodząc do siedzących wiernych (?), itp.
Oj ciepła to była zima, nawet gorąca!Zdecydowania ma Pan rację, tylko nie umiałem zawrzeć tej informacji w wierszyku.
Muszę się przyznać, że uśmiałem się do łez czytając Pański wiersz!Bardzo się cieszę :D
W Hiszpanii rozpocznie się 14 marca proces beatyfikacyjny Rebeci Rocamory Nadal, zmarłej w 1996 r. parafialnej katechetki w Granja de Rocamora
Ordynariusz diecezji Orihuela-Alicante bp Rafael Palmero Ramos postanowił wszcząć proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym z powodu coraz bardziej szerzącej się opinii o świętości młodej katechetki z parafii św. Piotra Apostoła w Granja Rocamora. Opinia ta związana była z jej cnotami, wyrażającymi się w przyjęciu cierpienia z wiarą i stawianiu czoła śmierci z radością, a także z powodu wysłuchanych przez Boga modlitw zanoszonych do Niego przez jej wstawiennictwo. Według bp. Palmero, pamięć o Rebece stanowi zachętę dla młodzieży, a ona sama jest przykładem dla katechetów.
Rebeca Rocamora Nadal urodziła się 7 września 1975 r. w Granja de Rocamora koło Alicante. Gdy miała 10 lat doznała paraliżu oka – lekarze zdiagnozowali u niej guza w przysadce mózgowej. W sposób niewytłumaczalny jej paraliż ustąpił, a guz zniknął, co przypisywano wstawiennictwu św. Gemmy Galgani i Matki Bożej. Cześć dla św. Gemmy pomogła Rebece w przeżywaniu życia w łączności z męką Chrystusa i poczuciu bycia kochaną przez Boga mimo doznawanego przez nią cierpienia.
W wieku 14 lat Rebeca otrzymała sakrament bierzmowania i postanowiła bardziej zaangażować się w życie parafii. Została katechetką, przygotowującą dzieci do I Komunii św. i była nią aż do śmierci. Przez kilka lat sama też formowała się w diecezjalnym ruchu Neokatechumenat Parafialny. Jednocześnie, tak jak wszystkie nastolatki, uczyła się w szkole.
Na początku 1996 r. dotknął ją paraliż twarzy, a następnie połowy ciała. Badania wykazały istnienie nowego guza. Gdy modlono się o jej zdrowie, mówiła, że przyjmie wszystko z ręki Boga i prosiła tylko, aby przymnożył jej wiary. Gdy odwiedził ją w szpitalu ówczesny ordynariusz Orihuela-Alicante bp Barrachina y Estevan, powiedziała mu, że wkrótce będzie w niebie i stamtąd będzie czuwała nad tymi, których kocha. Zmarła 26 maja 1996 r. Na jej pogrzeb przyszły tłumy ludzi.
Więcej o życiu i duchowości Rebeki Rocamora Nadal można się dowiedzieć na stronie www.rebecarocamora.es.
II wspólnota Neokatechumenalna zaprasza na REDDITIO SYMBOLI ? uroczyste wyznanie wiary, które odbędzie się w naszym kościele podczas nieszporów we wtorki i czwartki w czasie Wielkiego Postu. Najbliższe spotkania 3.03. i 4.03. o godz. 19.30 oraz w niedzielę 8.03. podczas Mszy św. o godz. 9.30.
Czy w waszych parafiach też jest już coś takiego? Bo u mnie pierwszy raz to się pojawiło(oprócz katechez - one są od dawna)
Może syn nie był w kościele, tylko na necie siedział i głupoty czytał?
Panie Krzysztofie Cz, a w tej bajce były smoki????
Może syn nie był w kościele, tylko na necie siedział i głupoty czytał?Panie Krzysztofie Cz, a w tej bajce były smoki????
Oczekuję od moderatorów jasnej reakcji - Ci dwaj Panowie oskarżyli mojego syna o kłamstwo, a pośrednio także mnie.
Jeśli na forum będzie sie tolerować takie prymitywne wypowiedzi to ja dziękuję...
Oczekuję od moderatorów jasnej reakcji - Ci dwaj Panowie oskarżyli mojego syna o kłamstwo, a pośrednio także mnie.
Może syn nie był w kościele, tylko na necie siedział i głupoty czytał?Panie Krzysztofie Cz, a w tej bajce były smoki????
Oczekuję od moderatorów jasnej reakcji - Ci dwaj Panowie oskarżyli mojego syna o kłamstwo, a pośrednio także mnie.
Jeśli na forum będzie sie tolerować takie prymitywne wypowiedzi to ja dziękuję...
to nie musialo byc Neo.
Pierwsze pytanie, które mi zadał po powrocie z wieczornej Mszy:
„Tato, a co to jest neoka... coś tam” – mówił to, pisząc eufemistycznie, niezbyt szczęśliwy.
Gdybym uważał że pan kłamie to bym to napisał wprost.
Może syn nie był w kościele, tylko na necie siedział i głupoty czytał?
Chodzi mi tylko o to że byty opisane w pańskim poście (ministrantki) na DN nie występują(preferujemy patriarchalny model społeczny).
Ja Panu wierze, ale to nie musialo byc Neo. Podobny cyrk widzialem na mszy dla dzieci w Anglii, tylko ze tam z kolei kielich z Krwia Panska krazyl po lawkach, na ktorych z d.... siedzieli wierni. Mogla to byc po prostu zwykla nomowa msza.
Ja Panu wierze, ale to nie musialo byc Neo. Podobny cyrk widzialem na mszy dla dzieci w Anglii, tylko ze tam z kolei kielich z Krwia Panska krazyl po lawkach, na ktorych z d.... siedzieli wierni. Mogla to byc po prostu zwykla nomowa msza.
Szanowny Panie, w rozmowie przeprowadzonej w niedzielę pytałem syna czy chodzi mu o neokatechumenat i potwierdził to. Zapewniam, że w życiu wcześniej nie spotkał się z tą nazwą, dlatego nawet nie mógł jej poprawnie wymówic.
Z całą pewnością nie była to "Msza wspólnotowa", bo (nie)zgodnie ze statutem - Pana Syn nie dostał by się na nią (nawet nie wiedział by gdzie się odprawia - o ile realia w Austrii odpowiadają polskim).Nie zgodzę się, przynajmniej w Warszawie w większości tzw. gablot jest normalnie informacja o Mszy Św. dla neokatechumenatu, jak Pan zapewne wie, to w statucie jest mowa o tym, iż ta Msza Św. jest elementem duszpasterstwa parafii i jest dostępna dla wszystkich - w mojej parafii pojawia się czasem sporo gości, którzy np. pracują w niedzielę czy podróżują i w ten sposób czynią zadość obowiązkowi uczestniczenia we Mszy Św.
Być może parafia "jest neońska" - i pewne nawyki z neo (siadamy na Komunię etc) ksiądz ("prezbiter" ) przeniósł na grunt parafialny. A ministrantki i "nadzwyczajne' świeckie szafarki w kraju kwitnącej "Wir sind die Kirche" - to normalka.Proszę o dane tej parafii i wtedy będę mógł sprawdzić, czy jest tam neokatechumenat - tak będzie najprościej.
Panowie neoni - zarzuciliście kłamstwo na podstawie niewystarczających informacji i błędnych założeń. Oczekuje na reakcje Panów, albo moderacji.
Cytat: Jean Gabriel Perboyreto nie musialo byc Neo.
Panie Jean, dołącza Pan do grona oskarżających Pana Krzysztofa i jego syna o kłamstwo... Nieładnie!Pierwsze pytanie, które mi zadał po powrocie z wieczornej Mszy:
„Tato, a co to jest neoka... coś tam” – mówił to, pisząc eufemistycznie, niezbyt szczęśliwy.
Cytat: Jean Gabriel Perboyre Marzec 18, 2009, 09:09:16
Ja Panu wierze, ale to nie musialo byc Neo. Podobny cyrk widzialem na mszy dla dzieci w Anglii, tylko ze tam z kolei kielich z Krwia Panska krazyl po lawkach, na ktorych z d.... siedzieli wierni. Mogla to byc po prostu zwykla nomowa msza.
Szanowny Panie, w rozmowie przeprowadzonej w niedzielę pytałem syna czy chodzi mu o neokatechumenat i potwierdził to. Zapewniam, że w życiu wcześniej nie spotkał się z tą nazwą, dlatego nawet nie mógł jej poprawnie wymówic.
Tak czy inaczej patologia ...
Tak czy inaczej patologia ...
Tak, czy inaczej, patologia była, dziecko nie miało podstaw koloryzować, nie jest to ważne, czy była to regularna liturgia kikokarmenatu, czy powstała bezpośrednio pod jego wpływem (skoro młody człowiek wspominał tę "neonkę"). Ważne jest to, że przez "osoborowe ruchy odnowy STARYCH HEREZJI" z kikokarmenatem na czele, przez ich fanów i "wychowanków" ta zaraza przenika powszechnie do codziennej liturgii parafialnej. I z tego będą się ci "wielcy założyciele" mocno tłumaczyć gdy staną W Prawdzie przed Panem.
A to taka ciekawostka jak wygląda (przynajmniej u mnie w parafii) REDDITIO SYMBOLI II wspólnoty Neokatechumenalnej (wersja mszalna):
Podczas mszy niedzielnej ( o 9:30 ) przed ołtarzem siedzi na krzesełkach ok. 30 Neonów.
Po kazaniu (zwykłym - ok.10 min.) następuje losowanie.
Ks. celebrans wylosowuje jednego Neona.
Wybrana osoba, trzymając się przez cały czas stojącego krzyża, opowiada jakieś 15 min. o swojej ciemnej przeszłości (jakim kiedyś była grzesznikiem, jak się w życiu nie układało - osobiste sprawy) i następnie o zmianie jaką przeszła, jak się nawróciła.
Po tym świadectwie następuje dalszy ciąg mszy.
No a ja mam pytanie o finał tej sprawy z Austrii, bo syn już chyba wrócił? Przychodzi mi do głowy, że mogła być to "zwykła" austriacka Msza - z typowymi przegięciami liturgicznymi na którą zaproszeni byli neoni w celach reklamowych - czyli np. jakieś świadectwa, piosenki neońskie itp. plus ogólne zaproszenie do neokatechumenatu.Z doświadczenia mogę tylko potwierdzić.
Ale stopniuje Pan napęcie ...
Panie Krzysztofie, proszę jeszcze raz to przemyśleć - liturgie neokatechumenatu, zgodnie ze statutem, odbywają sie po zachodzie słońca w sobotę, więc wieczorna msza w niedzielę z pewnością nie była taką.... Biorąc pod uwagę fakt, iż Pańskiemu synowi nic się nie pomyliło albo się nie przesłyszał, być może ktoś z neokatechumenatu brał udział w tej mszy, może były jakieś elementy w postaci np. śpiewów, wprowadzeń, etc.
Uczestniczyłem w liturgiach neokatechumenatu w wielu krajach, również w Niemczech (w Austrii przyznaje, że nie) i nigdy Komunii Św. nie udzialała kobieta - to niedorzeczne oskarżenie, bo z założenia Komunii Św. udzielają wyłącznie księża, ewentualnie seminarzyści po wprowadzeniu do akolitatu bądź (jak w mojej wspólnocie, gdy jest bardzo dużo wiernych na Mszy Św.) świecki szafarz po odpowiednim przygotowaniu w diecezji. NIGDY i NIGDZIE nie było kobiet, komentarz o patriarchalnym modelu jest tu jak najbardziej trafny...ja bym go nazwał po prostu normalnym.
Tym bardziej, nie wierzę, że to liturgia neokatechumenat gdy słucham o udzielaniu Komuni Św. wiernym na siedząco - to już od dawna zostało zmienione, ostatecznie zatwierdzony Statut z zeszłego roku to uregulował i we wszystkich znanych mi wspólnotach czy to w kraju czy we Włoszech, Francji czy Danii (tam mam bezpośredni kontakt) przyjmują Komunię Św. w postaci stojącej.
Proszę o dane tej parafii i wtedy będę mógł sprawdzić, czy jest tam neokatechumenat - tak będzie najprościej.
Rozumiem niechec do Neo, sam ich nie lubie, ale moze sie dzieciakowi pomylilo, a moze nie.
Teraz chciałbym napisać kilka uwag o ortodoksyjności nabożeństw neo w przestrzeni i czasie. Wszyscy obecni i byli członkowie neo wypowiadający się tutaj są pewni, że na całym świecie i zawsze ich nabożeństwa będą odprawiane dokładnie według Statutu – jest to zaiste ogromna pewność siebie.
Nikt na forum nie zaprzecza np., że na NOM-ach tzw. nadużycia liturgiczne to standard, myślę, że zdecydowana większość Mszy Św. w rycie trydenckim, w Polsce (chodzi mi o, że tak się wyrażę, postindultowe) nie są w 100% odprawiane wg rubryk, a Państwo są pewni, że w neo tak jest wszędzie i będzie zawsze.
Tak trudno sobie wyobrazić, że np. po śmierci założycieli, utworzy się grupa „My jesteśmy neokatechumenatem”, która uzna, że Statut jest zbyt patriarchalny i potrzebny jest większy dostęp kobiet do posługi. A może gdzieś już mają takie pomysły, może eksperymentują wbrew Statutowi – naprawdę wierzą Państwo w taką karność wszystkich Waszych grup, w sytuacji gdy w kościele każdy sobie rzepkę skrobie?
Osobną kwestią jest reakcja, a raczej jej brak, tutejszej moderacji na słowa niektórych osób biorących udział w dyskusji – ale to już materiał na całkiem inne opowiadanie...
Wszyscy obecni i byli członkowie neo wypowiadający się tutaj są pewni, że na całym świecie i zawsze ich nabożeństwa będą odprawiane dokładnie według Statutu – jest to zaiste ogromna pewność siebie.
Bardzo przepraszam wszystkich Państwa, a szczególnie tutejszych neonów, za przypisanie ich Wspólnocie tych ekscesów. Na 200% nie było to nabożeństwo neo. Jeszcze wczoraj przeprowadziłem kolejne rozmowy z nauczycielami – okazało się, że jeden z opiekunów grupy jest neo na którymś tam stopniu wtajemniczenia (nie znam się na tym) i autorytatywnie to stwierdził.A neoński opiekun mylić się nie może?
Więc połączył to wszystko, szczególnie, że w Polsce nigdzie nie widział takich szaleństw, i uznał, że to „musi być to”.Nie musi, z autopsji wiem jak to wygląda na codzień w większości austryjackich parafii.
Co do pytania czy to „neońska” parafia – niestety nie udało mi się tego ustalić, syn nie poznał na zdjęciach kościoła (byli wieczorem, gdy było już ciemno), natomiast czy jest możliwe żeby taki sposób uczestnictwa wymyślili sobie sami wierni w tej parafii, bez inspiracji księdza bądź wpływowej grupy wiernych (np. rady parafialnej).To zależy od charakteru księdza, jednak tzw rady parafialne mają w Austrii niesamowitą władzę... Można choć dowiedzieć się w jakim mieście owa parafia?
Na marginesie, z innych „ciekawostek”, o których opowiadał syn już po powrocie wspomnę tylko o sytuacji gdy ksiądz po wypiciu z kielicha wyjął chusteczkę, wytarł dokładnie miejsce, w którym przykładał usta i podał Pani do wypicia. Oczywiście cały czas oboje stali za stołem.W Austrii to norma, w mej parafii też tak jest(tyle, że nie siedzą a stoją)
A neoński opiekun mylić się nie może?Rozmawiałem z nim osobiście, widziałem, że wie co mówi, poza tym ja nie mówiłem, że coś mi sie nie podoba.
Nie musi, z autopsji wiem jak to wygląda na codzień w większości austryjackich parafii.Syn był tam po raz pierwszy więc uznał, że to „musi być to”.
To zależy od charakteru księdza, jednak tzw rady parafialne mają w Austrii niesamowitą władzę... Można choć dowiedzieć się w jakim mieście owa parafia?Villach, niedziela, 18.00 lub 19.00
Cytat: Jean Gabriel Perboyre Marzec 19, 2009, 05:24:03
Rozumiem niechec do Neo, sam ich nie lubie, ale moze sie dzieciakowi pomylilo, a moze nie.
Co do niechęci do Neo, syn nie może jej żywić choćby z tego powodu, że do tej pory nie miał pojęcia o ich istnieniu.
Na marginesie, z innych „ciekawostek”, o których opowiadał syn już po powrocie wspomnę tylko o sytuacji gdy ksiądz po wypiciu z kielicha wyjął chusteczkę, wytarł dokładnie miejsce, w którym przykładał usta i podał Pani do wypicia. Oczywiście cały czas oboje stali za stołem.
Chusteczke czy puryfikaterz?
Ja Panu wierze, ale to nie musialo byc Neo. Podobny cyrk widzialem na mszy dla dzieci w Anglii, tylko ze tam z kolei kielich z Krwia Panska krazyl po lawkach, na ktorych z d.... siedzieli wierni. Mogla to byc po prostu zwykla nomowa msza.
Chyba jednak mamy wyprane mózgi bo dokładnie to samo chciałem napisać...
Wie Pan my mamy wyprane mózgi i jak w sekcie jest 100 % posłuszni (a przynajmniej niektórzy na tym forum tak sądzą) dlatego wszędzie jest tak samo (prawie). Jak się tak grupa utworzy to nie będzie już DN więc to już nie będą neoni ;). Co do posługi kobiet to mamy już tak wyprana świadomość że to się nie stanie.Co do przeprosin to jak dla mnie niema sprawy, od początku była to kwestia pomyłkowej interpretacji faktów a nie złej woli. Pozdrawiam
Chyba jednak mamy wyprane mózgiZ użyciem Hellsing Green Power? :D
Zdjęcia kard. Ratzingera mają być ekwiwalentem zwykłej mantry "bredzi pan" ? No ładnie ::)
A może kikokarmenat obchodzi dziś dzień bez propagandy? Ale nie, w święto miałby Pan wolne, a nie dyżurował przed monitorem :)
Papież odprawił, znaczy zna liturgię, więc wszytsko jest ok.
Widać argumenty neoni mają wszyscy te same a to już jest niepokojące.
To tylko kopiuj wklej z forum Barka. Tam to zdjęcie było już dwa razy. Papież odprawił, znaczy zna liturgię, więc wszytsko jest ok.Po prostu innych obrazków nie ma
Widać argumenty neoni mają wszyscy te same a to już jest niepokojące. A jak wklejają te same obrazki to jeszcze bardziej.
przygniotła mnie powyższa wypowiedź...Tym razem p. tkiller tylko wkleił obrazek... jakby coś napisał, to dopiero by Pana przygniotło. Oby do tego nie doszło :)
Widać argumenty neoni mają wszyscy te same a to już jest niepokojące.Różnorodność opinii wśród tradycjonalistów jest dla mnie koronnym argumentem do zwalczania zarzutu o ich sekciarskim charakterze. I dzięki tej róznorodności myśli świetnie się czuję w tradilandzie. Mogę spokojnie wierzyć w to, w co wierzyli katolicy tysiąc, pięćset i dwieście lat temu, a w u novusordian zamiast tego probierzem prawowierności jest oklaskiwanie Asyżu i innych "prawd", których dawniej nie było. To jest postawione na głowie, odrzucać coś, co zawsze stanowiło o katolickości i było powszechnie uznane i zastepować to reformami z księżyca.
Nadto widoczna na zdjęciu Hostia jest ewidentnie z "innej bajki", Ø gdzieś z 10 cali, pasująca do masowych celebracji na stadionach a nie w neokatakumbach, przaśna, "fabryczna" a nie pieczona w domu na gazie przez jakąś Freaulein czy Frau.
I jeszcze zawartość i kolor tego "stołu". Duże zmiany między Offertorium a Przeistoczeniem. Same zmiany kąta i oświetlenia chyba tego nie tłumaczą.
1). Niech Pan uważnie przeczyta.
2). Niech Pan dobrze się przyjrzy.
Ewentualnie niech Pan jeszcze powtórzy powyższe czynności.
Czy na "Mszach neo" nie ma czasem zwyczaju, że "neoni" sami pieczą chleb na Eucharystię? Do tego nawiązywał p. JWKNadto widoczna na zdjęciu Hostia jest ewidentnie z "innej bajki", Ø gdzieś z 10 cali, pasująca do masowych celebracji na stadionach a nie w neokatakumbach, przaśna, "fabryczna" a nie pieczona w domu na gazie przez jakąś Freaulein czy Frau.o co Panu chodzi z tą Hostią i zawartością i kolorem "stołu"?
dla mnie wszystko wygląda tak, jak na naszych Eucharystiach
Czy na "Mszach neo" nie ma czasem zwyczaju, że "neoni" sami pieczą chleb na Eucharystię? Do tego nawiązywał p. JWKNadto widoczna na zdjęciu Hostia jest ewidentnie z "innej bajki", Ø gdzieś z 10 cali, pasująca do masowych celebracji na stadionach a nie w neokatakumbach, przaśna, "fabryczna" a nie pieczona w domu na gazie przez jakąś Freaulein czy Frau.o co Panu chodzi z tą Hostią i zawartością i kolorem "stołu"?
dla mnie wszystko wygląda tak, jak na naszych Eucharystiach
Mądremu dość!
Czy na "Mszach neo" nie ma czasem zwyczaju, że "neoni" sami pieczą chleb na Eucharystię? Do tego nawiązywał p. JWK
Czy na "Mszach neo" nie ma czasem zwyczaju, że "neoni" sami pieczą chleb na Eucharystię? Do tego nawiązywał p. JWKNadto widoczna na zdjęciu Hostia jest ewidentnie z "innej bajki", Ø gdzieś z 10 cali, pasująca do masowych celebracji na stadionach a nie w neokatakumbach, przaśna, "fabryczna" a nie pieczona w domu na gazie przez jakąś Freaulein czy Frau.o co Panu chodzi z tą Hostią i zawartością i kolorem "stołu"?
dla mnie wszystko wygląda tak, jak na naszych Eucharystiach
Ojciec Dyrektor zwykł mawiać w takiej sytuacji:CytujMądremu dość!
A moze pan jednak odpowie zamiast przytaczac cytaty? Ja tez nie wiem o co chodzi, jestem glupi, prosze o wyjasnienie od madrzejszego forowicza jak pan.
P.S. Przy odrobinie wysiłku można wydobyć z kalwiatury takie znaki jak 'ż', 'ć', 'ł', 'ę', 'ś', 'ą' i pozostałe, których akurat Pan tu nie potrzebował.To akurat wyzłośliwianie - bo p. Jean Gabriel Perboyre pisze z Chin.
Swego czasu miąłem laptopa bez prawego altu. Dało się pisać polskie znaki, ale wymagało trochę więcej niż "odrobina wysiłku" - skopiować do notatnika wszelkie literki ąę z wypowiedzi przedpiśców, a potem wklejać gdzie trzeba... - więcej tolerancji... ;)P.S. Przy odrobinie wysiłku można wydobyć z kalwiatury takie znaki jak 'ż', 'ć', 'ł', 'ę', 'ś', 'ą' i pozostałe, których akurat Pan tu nie potrzebował.To akurat wyzłośliwianie - bo p. Jean Gabriel Perboyre pisze z Chin.
2b). Generalnie, radzę więcej i staranniej czytać a mniej młócić po klawiaturze, znowu zacytuję: "mowa jest srebrem, milczenie złotem". Radzę Panu praktykować.
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=626467307
Na to szkoda tracić kasę, ale może ktoś szarpnął by się na nową pozycję antyku i udostępnił potem dla dobra ogółu w necie. ;)
Może jest Pan na zbyt niskim stopniu wtajemniczenia w DN i dowie się Pan wielu ciekawych prawd za ileś lat?
(...) ale w tej książce są zarzuty podstawowe, doktrynalne, takie, które słyszałoby się z ust Księży "wyedukowanych przez kikowe seminaria", katechistów "wyedukowanych przez kikowe katechezy", itp... A tego nie ma...Pan się Pani Szmulki popyta, ona potrafi rozpoznać 'wychowanków kikowych seminariów" po kazaniach.
Bo pomysł, że np. tacy Księża po RM dla młodszych wspólnot, bądź dla zwykłych parafian mówią jedno, a np. już w starszych wspólnotach mówią drugie, to jest absurd. Podobnie z katechistami. Takiego czegoś nie ma.A jest możliwość, że czegoś do pewnego etapu nie mówią?
Pan się Pani Szmulki popyta, ona potrafi rozpoznać 'wychowanków kikowych seminariów" po kazaniach.
A jest możliwość, że czegoś do pewnego etapu nie mówią?
(n.b. nie potrafię tezy <<Księża po RM dla młodszych wspólnot, bądź dla zwykłych parafian mówią jedno, a np. już w starszych wspólnotach mówią drugie>> wykluczyć)
1) nie o wszystkich, bo każdy jest na innym etapie drogi, więc nie każdy mógłby wiedzieć ;-)Cytuj(n.b. nie potrafię tezy <<Księża po RM dla młodszych wspólnot, bądź dla zwykłych parafian mówią jedno, a np. już w starszych wspólnotach mówią drugie>> wykluczyć)Wykluczyć ułomności i słabości ludzkiej nigdy nie można, ale jeśli myśli Pan w ten sposób ogólnie o wszystkich neo-prezbiterach (nazwijmy to "systemowo"), to wg mnie jest to już efekt jakiegoś uprzedzenia. Ja znam kilku neoprezbiterów trochę bliżej (poznałem ich zanim w ogóle wszedłem na drogę i zorientowałem się, że są to księża po jakimś tam innym seminarium) i w swoim rozeznaniu za ich uczciwość po prostu ręczę (a powyższa teza świadczyłaby o zwykłej, ludzkiej nieuczciwości, co w wykonaniu księży dałoby rezultat opłakany). Oczywiście nie mogę przenieść tego na całą wspólnotę kapłanów po RM, ale ja z natury najpierw podchodzę do ludzi z ufnością, a potem to ewentualnie weryfikuję.
Wprawdzie nieraz przez to dostałem w tyłek w swoim życiu, ale taką naturę już mam. I ogólnie z tym się dobrze czuję. Na dzień dobry ufam.Może Pan pożyczy ze 20 000 zł do 31 czerwca ;-)
Może Pan pożyczy ze 20 000 zł do 31 czerwca ;-)
Może jest Pan na zbyt niskim stopniu wtajemniczenia w DN i dowie się Pan wielu ciekawych prawd za ileś lat?Ja już trochę jestem na DN i swoje na katechezach odsiedziałem i parę ekip katechistów przeżyłem,ale bzdur o których pisze ks. Zoffoli nie słyszałem w wykonaniu nikogo ze wspólnot DN. Z tego co mi wiadomo to ks. Zoffoli w późniejszym czasie odwołał te swoje paszkwile i pojednał się z Kiko, który trwał w modlitwie za niego zgodnie z ewangelicznym nakazem "módlcie się za nieprzyjaciół waszych".
Z tego co mi wiadomo to ks. Zoffoli w późniejszym czasie odwołał te swoje paszkwile i pojednał się z Kiko, który trwał w modlitwie za niego zgodnie z ewangelicznym nakazem "módlcie się za nieprzyjaciół waszych".Owszem - z tego co wiem Kiko nachodził kilka razy ks. Zoffoliego, w szpitalu na łożu śmierci, można też powiedzieć o "jednaniu się" choć ks. Zoffoli nic nie odwoływał. Ale było oczywiste że taka legenda powstanie...
prosimy was, bracia, abyście się nie dali zbyt łatwo zachwiać w waszym rozumieniu ani zastraszyć bądź przez ducha, bądź przez mowę, bądź przez list, rzekomo od nas pochodzący, jakoby już nastawał dzień Pański. Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia, który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć, tak że zasiądzie w świątyni Boga dowodząc, że sam jest Bogiem.2Tes, 1-4
A z jakiej jeśli można spytać?
Autor ukazał genezę ruchu neokatechumenalnego, który pierwotnie wywodził się z ruchu charytatywnego w Hiszpanii, a następnie uzyskał poparcie ze strony hierarchii kościelnej. Udowodnił, że wymieniony ruch wiernych stał się z czasem inicjatywą typu sekciarskiego, a wiele jego działań było sprzecznych z oficjalną nauką Kościoła Katolickiego.
Wystarczy poczytać książkę <...>
....Tradiland rozrasta się min dzięki książkom, z czasem będzie większy niż sekty i Papież nie będzie musiał się ich obawiać :DA można wiedzieć skąd pan wie że papież obawia się sekt?
(http://3.bp.blogspot.com/_IU5pbONtCfo/SgA5EIzM_zI/AAAAAAAAAEs/mIe9wNbXYqI/s400/kikocon1.png)Swego czasu na Starym Forum pytałem o zdjęcia Kiko, bo mi się to podobieństwo rzuciło w oczy. Ale - teza raczej nieudowadnialna...
http://breviarium.blogspot.com/2009/05/zadziwiajace-podobienstwo.html
teza raczej nieudowadnialna...
teza raczej nieudowadnialna...
Może to powinno przebadać laboratorium kryminalistyczne albo wypowie się jakiś historyk sztuki.To ja proponuję udać się na konsultacje psychologiczne gdy zaczną państwo widzieć Kiko we własnej lodówce i sypialni....;)
Tak jak pisałam na poprzednim forum, byłam w tej "formacji" 3 lata i zauważyłam, że co gorliwsi aktywiści mają zapędy moralizatorskie i zachowują się jak "nawiedzeni" fanatycy religijni. Pseudo-policja religijna :D :P
ale wyobraża sobie Pan, co po takich przejściach może być na końcu?
ja się nie ulęknę, brnę dalej :)
Bezsensowne teoretyzowanie. Temat DN jest istotny z powodu zaistnienia swego rodzaju dychotomii w KRzK powstałej w wyniku: zatwierdzenia statutów Neo i z drugiej strony wzmocnienia środowisk tradycyjnych poprzez Summorum Pontyficum i zniesienia ekskomuniki z FSSPX. Można ten problem sprowadzić do banalnego stwierdzenia, że Kościół ma lewe i prawe skrzydło i wszyscy znajdą swoje miejsce w Nim. Problem w tym, że musi dojść do konfrontacji środowisk głoszących odmienne treści i promujących inne duchowości. Neo nie zrezygnują z ekspansji wewnątrz Kościoła. Tworzenie własnych seminariów, kaptowanie wyższego i niższego duchowieństwa, promocja swoich treści etc. etc. Na razie neo jest potężną organizacją,której największym wrogiem może się okazać ona sama
Może syn nie był w kościele, tylko na necie siedział i głupoty czytał?Panie Krzysztofie Cz, a w tej bajce były smoki????
Oczekuję od moderatorów jasnej reakcji - Ci dwaj Panowie oskarżyli mojego syna o kłamstwo, a pośrednio także mnie.
Jeśli na forum będzie sie tolerować takie prymitywne wypowiedzi to ja dziękuję...
A z jakiej jeśli można spytać?
Wystarczy poczytać książkę Ks. Michała Poradowskiego "Neokatechumenat", jest to bezcenna w dzisiejszym Kościele pozycja otwierająca katolikom oczy czym jest ten znany ruch tak naprawdę :CytujAutor ukazał genezę ruchu neokatechumenalnego, który pierwotnie wywodził się z ruchu charytatywnego w Hiszpanii, a następnie uzyskał poparcie ze strony hierarchii kościelnej. Udowodnił, że wymieniony ruch wiernych stał się z czasem inicjatywą typu sekciarskiego, a wiele jego działań było sprzecznych z oficjalną nauką Kościoła Katolickiego.
@ P. Kristoforos
Jest więcej, niż książki - tradycyjne instytuty i bractwa, klasztory i inne organizacje np. Una Voce. Są parafie, seminarja i Msze Św. "indultowe", wreszcie pojedyńczy kapłani rozsiani jak sól wśród świata - tam można znaleźć miejsce do życia bez obawy ubezwłasnowolnienia przez sekty :)
Zgadzam się jednak z Panem, że książki są bardzo ważne, wiele osób, w tym ja, przez nie właśnie poznało kryzys w Kościele i odnalazło środki zaradcze. Książki są częścią systemu obrony przed sektami i pozyskują koeljnnych robotników na żniwo pańskie.
Tradiland rozrasta się min dzięki książkom, z czasem będzie większy niż sekty i Papież nie będzie musiał się ich obawiać :D
Może to powinno przebadać laboratorium kryminalistyczne albo wypowie się jakiś historyk sztuki.To ja proponuję udać się na konsultacje psychologiczne gdy zaczną państwo widzieć Kiko we własnej lodówce i sypialni....;)
To nie my widzimy wszędzie Kiko. To on postrzega siebie jako istotę boską. Możliwe, że dlatego zabrania swym wyznawcom oddawania czci Hostii Św. ...
Nie tylko jedyną formacją katolicką która chce mieć potomstwo. A z tym czy ona tak do końca jest katolicka?
Nie tylko jedyną formacją katolicką która chce mieć potomstwo. A z tym czy ona tak do końca jest katolicka?
To może nam tutaj Towarzysz poda inne, wielodzietne formacje?
Wymieni wspólnoty, w których ludzie naprawdę, we wszystkim mogą na siebie nawzajem liczyć.
Droga jest wspaniałą formacją, ale trafia na nią wiele osób, do tego nie powołanychTo brzmi jak zdanie kogoś z sekty...
Jest bowiem jedyną katolicką formacją, w której ludziom sie chce mieć potomstwo.Wątpię bo i w oazie i ludzie którzy na KRR chodzą też mają dużo dzieci.
wspólnoty, w których ludzie naprawdę, we wszystkim mogą na siebie nawzajem liczyć.Już to jest ciekawe, "wspólnotę" tworzy nie wiara, która łączy grzeszników i świętych (ci ostatni nie bardzo mogą liczyć na pierwszych), ale pewność i siła wzajemnego wsparcia... a to są względy czysto ludzkie... często można liczyć na ludzi, którzy nawet chrześcijanami nie są. I nie jest się z nimi w żadnej "wspólnocie chleba i wina".
i nawet "agapy" muszą mieć osobno ???
i nawet "agapy" muszą mieć osobno ???
Darmowa wyżerka się Panu marzy?
Darmowa wyżerka się Panu marzy?
A moze pani skonczyc z tym "Towarzyszu", wiem ze mam byc ironicznie, ale jest obrazliwie, chyba ze pani sie trzymaja jakies stare nawyki... Tylko ze znowuz to nie jest zjazd partii, wiec...
przejdę na zwrot chrześcijański - "bracie", siostro"
CytujDroga jest wspaniałą formacją, ale trafia na nią wiele osób, do tego nie powołanychTo brzmi jak zdanie kogoś z sekty...CytujJest bowiem jedyną katolicką formacją, w której ludziom sie chce mieć potomstwo.Wątpię bo i w oazie i ludzie którzy na KRR chodzą też mają dużo dzieci.
Pani klaro proszę nie floodowac :)Waśpan wybaczy, ale języka internetowego jeszcze w pełni nie opanowałam.
Nie mogę. To jest mój proterst przeciw formie "pan", "pani" - na tym forum.
W necie, używa się formy "ty" - tym bardziej, że jesteśmy tylko anonimowymi nickami.
A ci, na których nie można liczyć to sa jak rozumiem "katole" i "ochszczeni poganie", materiał do "nowej kikowangelizacji", od którego na razie prawdziwe wspólnoty się izolują i nawet "agapy" muszą mieć osobno ???
Taka jest przyjęta zasada, tradycja tego forum. Nikt Pani nie zmusza do pisania tutaj. Ale kiedy się przebywa w jakimś towarzyswie wypada stosować się do reguł w tym towarzystwie panujących. Szczególnie jeśli jest się dopiero nową osobą.
to spotkanie jest przedłużeniem Liturgii
Gdyby jednak przyszła na Agapą osoba głodna, napewno zostanie serdecznie zaproszona do stołu i nakarmiona.
i nawet "agapy" muszą mieć osobno ???
Darmowa wyżerka się Panu marzy?
Jaka tam darmowa 150 zł od osoby w czasie Paschy :)
O.K. Towarzyszko. :DCytujprzejdę na zwrot chrześcijański - "bracie", siostro"
To ja z góry proszę mnie nie lubić.
Nie pleć bzdur, dziecino
CytujTaka jest przyjęta zasada, tradycja tego forum. Nikt Pani nie zmusza do pisania tutaj. Ale kiedy się przebywa w jakimś towarzyswie wypada stosować się do reguł w tym towarzystwie panujących. Szczególnie jeśli jest się dopiero nową osobą.
Tym bardziej, że jest tu sporo osób nieanonimowych i zasłużonych dla Tradycji. To nie jest jakieś forum - piaskownica dla nastolatków. To przestrzeń co prawda internetowa, ale także tradycjonalistyczna i dlatego obowiazują w niej pewne normy, których gdzie indziej nie ma. Ale tu są i Bogu niech będą dzięki!
Klarcia słynie z tego, że łamie wszelkie konwenanse.
Nie pleć bzdur, dziecino.
O.K. Towarzyszko.
Choć pod waszym adresem, zapewne będę pisywała "dziecino"Nawet nie wiem co powiedzieć.
Na pewnym etapie formacji, członkowie wspólnot "neo", potrafią się dzielić z potrzebującymi.Pozostali katolicy umieją się dzielić bez względu na poziom formacji :) O ile wiem głodnego nakarmić tyczyło się wszytskich bez wyjątku.
Nie uznaję, nie akceptuję "drętwiactwa", a takim (moim zdaniem) jest forma grzecznościowa "pan", "pani".A mówi tak Pani do szefa?
Szczególnie lubię się pastwićChrześcijańskie miłosierdzie i miłość bliźniego widzę w cenie ;)
w ramach wyjasnienia rzuciłbym, że przyjmowanie Ciała Pańskiego na rękę wygląda "czubkowato"...
CytujKlarcia słynie z tego, że łamie wszelkie konwenanse.
Ciekawe co by było, jakbym poszedł na agapę DN i powiedział, że nie toleruję handkomunii i uklęknął ::) a, w ramach wyjasnienia rzuciłbym, że przyjmowanie Ciała Pańskiego na rękę wygląda "czubkowato"...
aby Komunię pod Dwoma Postaciami przyjmować w pozycji stojącejMałżonkowie w czasie Mszy ślubnej klęczą...
Spożycie Ciała Pańskiego bezpośrednio do ust, grozi udławieniem sięO matko...
Po za tym, ktoś taki wyglądał by idiotycznie. Komunię, spożywa się bowiem "wspólnotowo", tzn. wszyscy uczestnicy w tym samym czasie.
http://dyskusje.katolik.pl/viewtopic.php?t=14376
"Klarcia o swoim "katolicyzmie" "
Pozdrawiam.
Jednak ten sposób Komunikowania był obecny w naszym Kościele ponad X wieków.Proponuję do działu humor to wkleić.
Eucharystia neokatechumenatu nie jest powszechnie dostępną.
Neokatechumeni celebrują Niedzielną Eucharystię w małych wspólnotach, po pierwszych nieszporach niedzielnych. Celebracje te odbywają się w zgodzie z poleceniem biskupa miejsca. Celebracje wspólnot neokatechumenalnych odbywające się w sobotni wieczór stanowią część liturgii i duszpasterstwa niedzielnego w parafii i są otwarte dla innych wiernych.
Pozostali katolicy umieją się dzielić bez względu na poziom formacji. O ile wiem głodnego nakarmić tyczyło się wszytskich bez wyjątku.
Cytuj
Nie uznaję, nie akceptuję "drętwiactwa", a takim (moim zdaniem) jest forma grzecznościowa "pan", "pani".
A mówi tak Pani do szefa?
Cytuj
Szczególnie lubię się pastwić
Chrześcijańskie miłosierdzie i miłość bliźniego widzę w cenie
Zapewniam, że -Klarcia- jest uosobieniem łagodności, świadczącym swoim życiem chrześcijańskie miłosierdzie.
Owe "pastwienie", to tylko jedna z metod wychowawczych, która (jestem przekonana) przyczyni sią do uzdrowienia tego forum.
Owe "pastwienie", to tylko jedna z metod wychowawczych, która (jestem przekonana) przyczyni sią do uzdrowienia tego forum.
Ciągotki protestanckie to Pani ma. Też tak kiedyś miałem. Wstręt do Maryi, Tradycji, różańca. I teraz jakoś jestem ugruntowanym w poglądach katolikiem.
Jednak ten sposób Komunikowania był obecny w naszym Kościele ponad X wieków.STAROŻYTNĄ TRADYCJĄ BYŁA KOMUNIA ŚW. POD DWIEMA POSTACIAMI. TA TRADYCJA WRACA
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Proponuję do działu humor to wkleić.
W ogóle nie wiem jak można przyjąc Wszechmogącego Boga, przed którym ludzie na twarz padali tak sobie do ręki.Boś Waćpan, bardzo słabo uformowany w Wierze.
Przez blisko tysiąc lat Kościół udzielał komunii św. tylko na rękę. W następnym tysiącleciu - tylko do ust.W pierwszych wiekach owszem, ale i to przyjmowanie na rękę w pierwszych wiekach miało inną formę niż dzisiejsza. Kościół od tej pratktyki z jakichś powodów odszedł. Więc żę sparafrazuję postępowców "po co się cofać" do czegoś od czego Kościół na drodze ewolucji odszedł?
Boś Waćpan, bardzo słabo uformowany w Wierze.Ocenę moje wiary proszę zostawić Najwyższemu. Właśnie przez to, że jestem mocno uformowany w wierze nie przyjąłbym tego co najświętsze do ręki.
Na razie, tkwisz na etapie smutnego doktrynerstwa. :(
Klarcia doświadczyła, że Jezus jest jej Bratem, a Bóg najczulszym, kochającym Ojcem.Rafcio też tego doświadczył. Bo ten kochający Ojciec zawsze przebacza mu grzechy w konfesjonale, Pan Jezus umarł za niego na Krzyżu, czy jest większa miłośc od tej?
Przede wszystkim - Agapa jest po Eucharystii
CytujPrzede wszystkim - Agapa jest po Eucharystii
Agapami nazywam Państwa Spotkania Eucharystyczne. Są to bowiem uczty dziękczynne i nie można mylić ich z Najśw. Ofiarą Mszy ;)
Ze swej strony powiem, że doświadczyłem, że Pan Jezus jest Miłością, Przyjaźnią i Bogiem, braterstwa Pana Jezusa raczej nie doświadczyłem, stąd moja ciekawość. Szczególnie też mogłaby Pani wyjaśnić dlaczego użyła Pani wielkiej litery w słowie brat?
Bo Msza Święta (czy jak Pani woli Eucharystia, choć ja tego słowa używam w odniesieniu do Ciała i Krwi Pańskiej) jest Ofiarą, tą samą którą pan Jezus złożył na krzyżu, jej uobecnieniem. Problem w tym że neoństwo zaciera wszelkie aluzje do ofiary traktując ją jako pogański zwyczaj.
Nie mogę. To jest mój proterst przeciw formie "pan", "pani" - na tym forum.To niech się Pani przyzwyczai do tej formy, bo jest to łamanie regulaminu - pkt. 2
Klarcia słynie z tego, że łamie wszelkie konwenanse. ;)Zatem szybko, choć z bólem serca się z Panią pożegnamy ...
A widzi Waćpanna różnicę między zakładem pracy, a forum netowym?Ja nie widzę. Forma inna niż obowiązująca "ksiądz" lub "ks.", "pani", "pan" lub "p" - tylko wobec tych, którzy sobie tego życzą. ("waćpani/waćpanna/waćpan/kawaler" jest dopuszczalne)
Gwoli wyjaśnienia - do księdza (w rozmowie personalnej) zwracam sie przez "ksiądz", ale już piszę do niego używając formy "ty" - nawet jeśli jest to biskup. Do tego ostatniego zwracam się formą "ojcze".Gwoli wyjaśnienia - zwracanie się do księży na tym forum inaczej niż per "ksiądz" lub "ojciec" jest na tym forum tępione
Nie nazwałabym tego protestanckimi ciągotkami (choć dla "tradsów" moja wiara brzmi heretycko) - śmiem twierdzić, iż głoszę chrześcijaństwo, w czystej postaci, obecne coraz częściej w Kk.To co Pani głosi - jest herezją. (Twierdzenie, ze Kościół Katolicki w którymkolwiek momencie dziejów nie głosił chrześcijaństwa)
Przez blisko tysiąc lat Kościół udzielał komunii św. tylko na rękę. W następnym tysiącleciu - tylko do ust.To akurat (słowo "tylko") bzdura.
Mam na temat wypowiedzi Pani Klarci_opornik takie oto refleksje (byłbym wdzięczny za ustosunkowanie się do nich przez Panią Klarcię_opornik):
1. Zgadza się, istnieje pewna dodatnia korelacja przynależności do Neokatechumenatu i ponadśredniej dzietności. Nie wiem tylko na jakiej podstawie wyciąga Pani wniosek, że z przynależności do Neokatechumenatu wynika zwiększona dzietność? Równie dobrze osoby z większymi predyspozycjami do wyższej dzietności mogą z jakichś względów być przyciągane (i utrzymywać się) do Neokatechumenatu. Przypominam, że na podstawie istnienia korelacji między jakimiś wielkościami nie można mówić o jakimkolwiek wynikaniu jednego z drugiego. Korelacja nigdy nie odpowiada na pytanie, dlaczego dane wielkości są skorelowane/nieskorelowane/antyskorelowane. (To tak tylko gwoli uzupełnienia elementarnych wiadomości ze statystyki matematycznej.)
2. Jeśli była by Pani tak, łaskawa, to bardzo chętnie usłyszałbym opis udzielania Komunii Świętej w Pani wspólnocie. Otóż z jednej strony mówi Pani, że udzielana jest Komunia pod dwiema postaciami. Natomiast z drugiej strony, że odbywa się Ona na komendę "hop!". Jak to technicznie wygląda? Ciało Pańskie zanurzane jest w Krwi Pańskiej, po czym wszyscy tak czekają z Ciałem Pańskim ociekającym Krwią na resztę osób i na komendę "hop!" przyjmują Ciało i Krew Chrystusa??
Ja mam nadzieję że pobyt na tym forum przyczyni się do uzdrowienia Pani poglądów.W tej intencji bp. Fellay być może ogłosi niedługo kolejną krucjatę różańcową. Ta Pani to modernistyczny beton.
1. Zabrania się promowania na Forum herezji, postaw wrogich Kościołowi i religii katolickiej, a także wszystkiego, co mogłoby stanowić pokusę do popełnienia jakiegokolwiek grzechuSwojego czasu próbowałem wytłumaczyć to moderatorom forum Katolik.pl, aczkolwiek bezskutecznie. Teraz z przerażeniem i zgrozą widzę, że ta Pani i tu zawitała. :(
Swojego czasu próbowałem wytłumaczyć to moderatorom forum Katolik.pl, aczkolwiek bezskutecznie. Teraz z przerażeniem i zgrozą widzę, że ta Pani i tu zawitała. :(
siloam napisał:A któż to był Szanowna Pani, jesli mogę zapytać??CytujSwojego czasu próbowałem wytłumaczyć to moderatorom forum Katolik.pl, aczkolwiek bezskutecznie. Teraz z przerażeniem i zgrozą widzę, że ta Pani i tu zawitała. :(
Zostałam zachęcona do wejścia (nawet zaproszona) na to forum przez jednego z tradycjonalistów, znającego mnie z Katolika.
Przewidywałam problemy - kłopoty, to Klarci specjalność - , ale zapewniono mnie, że wszystko będzie O.K.
Czyżbym, została wpuszczona w kanał?
Z zasady, ufam ludziom - nawet w necie.
Pozdrawiam. ;)
siloam napisał:A któż to był Szanowna Pani, jesli mogę zapytać??CytujSwojego czasu próbowałem wytłumaczyć to moderatorom forum Katolik.pl, aczkolwiek bezskutecznie. Teraz z przerażeniem i zgrozą widzę, że ta Pani i tu zawitała. :(
Zostałam zachęcona do wejścia (nawet zaproszona) na to forum przez jednego z tradycjonalistów, znającego mnie z Katolika.
Przewidywałam problemy - kłopoty, to Klarci specjalność - , ale zapewniono mnie, że wszystko będzie O.K.
Czyżbym, została wpuszczona w kanał?
Z zasady, ufam ludziom - nawet w necie.
Pozdrawiam. ;)
A jak się nie odezwie to co?? Mamy Pani uwierzyć na słowo??siloam napisał:A któż to był Szanowna Pani, jesli mogę zapytać??CytujSwojego czasu próbowałem wytłumaczyć to moderatorom forum Katolik.pl, aczkolwiek bezskutecznie. Teraz z przerażeniem i zgrozą widzę, że ta Pani i tu zawitała. :(
Zostałam zachęcona do wejścia (nawet zaproszona) na to forum przez jednego z tradycjonalistów, znającego mnie z Katolika.
Przewidywałam problemy - kłopoty, to Klarci specjalność - , ale zapewniono mnie, że wszystko będzie O.K.
Czyżbym, została wpuszczona w kanał?
Z zasady, ufam ludziom - nawet w necie.
Pozdrawiam. ;)
Pozostaje mi, mieć nadzieję, że sam się tutaj odezwie.
A jak się nie odezwie to co?? Mamy Pani uwierzyć na słowo??
A któż to był Szanowna Pani, jesli mogę zapytać??
Nie za poglądy, ale za ignorowanie regulaminu.A któż to był Szanowna Pani, jesli mogę zapytać??Ja. Klarcia to gorliwa i poczciwa osoba, acz o nieusystematyzowanej wiedzy i o złej formacji mocno sprotestantyzowanej przez RŚŻ.
Trzeba ją spróbować naprostować, a nie bananem straszyć, panie jp7. Cenzurujemy za poglądy? To było obce temu forum...
Nie za poglądy, ale za ignorowanie regulaminu.A któż to był Szanowna Pani, jesli mogę zapytać??Ja. Klarcia to gorliwa i poczciwa osoba, acz o nieusystematyzowanej wiedzy i o złej formacji mocno sprotestantyzowanej przez RŚŻ.
Trzeba ją spróbować naprostować, a nie bananem straszyć, panie jp7. Cenzurujemy za poglądy? To było obce temu forum...
A jak mnie ktoś nazwie per "towarzysz" vel "parteigenosse" - do sądu podam...
A któż to był Szanowna Pani, jesli mogę zapytać??
Ja. Klarcia to gorliwa i poczciwa osoba, acz o nieusystematyzowanej wiedzy i o złej formacji mocno sprotestantyzowanej przez RŚŻ.
Trzeba ją spróbować naprostować, a nie bananem straszyć, panie jp7. Cenzurujemy za poglądy? To było obce temu forum...
1. Formacja neokatechumenalna otwiera ludzi na przyjęcie życia, tzn. małżeństwa na Drodze, nie stosują nawet Naruralnych Metod Regulacji Poczęć - ich każdy akt małżeński jest otwarty na poczęcie potomstwa.
(ciach)
Komunia jest podawana tak:
(ciach)
(ciach)
Komunia jest podawana tak:
(ciach)
Czy Komunia przyjmowana w ten sposób może być przyjmowana godnie? Może i może. Generalnie mnie się to nie podoba i tylko w bardzo wyjątkowej sytuacji przyjął bym Komunię w ten sposób.
Nasi forumowi neoni sposób przyjmowania Komunii św. w ich sekcie, opisany przez p. K.-O., komentowali zawsze nieśmiertelnym "bredzi pan", zapewniając, że nic takiego nie ma miejsca : "(...) jest to dość spory kawałek przaśnego chleba (wcześniej upieczony przez kogoś ze wspólnoty)". To kto tu bredzi, kto kłamie ?
Również pierwotni chrześcijanie, zapewne nie szanowali Ciała Pańskiego - jeśli w tak niegodny :o sposób je spożywali.Skąd Pani wie jak przyjmowali pierwsi chrześcijanie? Poza tym kiedy przyjmowali na rękę wyglądało to zupełnie inaczej niż dzisiejsza Komunia do ręki.
Ja. Klarcia to gorliwa i poczciwa osoba, acz o nieusystematyzowanej wiedzy i o złej formacji mocno sprotestantyzowanej przez RŚŻ.
Trzeba ją spróbować naprostować, a nie bananem straszyć, panie jp7. Cenzurujemy za poglądy? To było obce temu forum...
b) następnie, kapłan podchodzi z kielichem, podając go ze słowami: "Krew Chrystusa", wierny upija trochę wina z kielicha, mówiac:"Amen", prezbiter przechodzi do następnej osoby i tak, aż do końca tej ceremoni.
Przecież powinien był nakazać swoim uczniom, aby upiekli komunikantyPrzecież były upieczone.
Generalnie mnie się to nie podoba i tylko w bardzo wyjątkowej sytuacji przyjął bym Komunię w ten sposób.Poza tym neoński ksiądz mógłby Panu odmówić, uzasadniając to słowami: "Ecce Panis Angelorum, Factus cibus viatorum Vere panis filiorum, Non mittendus canibus." :D (to tak a propos Pańskiego nicku).
Ja. Klarcia to gorliwa i poczciwa osoba, acz o nieusystematyzowanej wiedzy i o złej formacji mocno sprotestantyzowanej przez RŚŻ.
Trzeba ją spróbować naprostować, a nie bananem straszyć, panie jp7. Cenzurujemy za poglądy? To było obce temu forum...
Proszę na przyszłość brać pod uwagę, że gdyby każdy z nas zaprosił na to forum swojego sprotestantyzowanego znajomego, to zapanowałby chaos.
z wypowiedzi p. Klarci-opornik wynika z tego, że złapał Pan do swojego archiwum kolejny koronny dowód na to, co sobą reprezentuje klasyczny neon. Jeśli tak, to zmartwię Pana: poglądy p. Klarci-opornik reprezentują jedynie ją samą. Sprowadzenie neokatechumenatu do namnażania dzieci i wspierania się wzajemnego we wspólnocie to nie jest sedno neokatechumenatu. To nawet nie jest pokrywka...1. Klarcia nie jest klasycznym "neonem", doszła tylko do I Skrutinium.
(poza tym, że mówi się "Oto Baranek Boży, który...", a nie to, co tam p. Klarcia opisała, no ale może to wynika z jakiegoś tłumaczenia z niemieckiego...)Mówi się: "Oto Baranek Boży...", ale już po rodzieleniu Ciała Pańskiego, przed Jego bezpośrednim spożyciem - prezbiter mówi:
1. Klarcia nie jest klasycznym "neonem"
Klarcia ma za sobą (przyswoiła) trochę formacji "neo", trochę więcej "oazy", sporą dawkę duchowości karmelitańskiej i olbrzymią działkę wiary baptystów.
jak na razie pokazała tylko jedą (jej zdaniem najbardziej charakterystyczną) cechę formacji neokatechumenalnej.
Mówi się: "Oto Baranek Boży...", ale już po rodzieleniu Ciała Pańskiego, przed Jego bezpośrednim spożyciem - prezbiter mówi:
" Skosztujcie i zobaczcie jak..."
Klarcia ma za sobą (przyswoiła) [...]olbrzymią działkę wiary baptystów.
Klarcia ma za sobą (przyswoiła) [...]olbrzymią działkę wiary baptystów.
I w tej herezji pies pogrzebany. Co to jest "wiara baptystów"?
Raczej chrześcijan zdeformowanych (kilka lat temu miałem kontakt - zawodowy - z baptystami).
Raczej chrześcijan zdeformowanych (kilka lat temu miałem kontakt - zawodowy - z baptystami).
To już jest sprawa mocno dyskusyjna.
Moim zdaniem, reformowani chrześcijanie są bardzo blisko naszego Pana.
Tradycjonalości określą ich, jako chrześcijan zdeformowanych.
w 100% wierną córą Kościoła rzymsko-katolickiego.
Klarcia ma za sobą (przyswoiła) trochę formacji (...) olbrzymią działkę wiary baptystów.
Czy probowala Pani nawracac tych baptystow?
jak można byćCytujw 100% wierną córą Kościoła rzymsko-katolickiego.
iCytujKlarcia ma za sobą (przyswoiła) trochę formacji (...) olbrzymią działkę wiary baptystów.
Klarcia ma za sobą (przyswoiła) trochę formacji "neo", trochę więcej "oazy", sporą dawkę duchowości karmelitańskiej i olbrzymią działkę wiary baptystów.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie rozumiem więc co jest przyczyną, że tak zdecydowanie wypowiada się Pani o neokatechumenacie próbując coś o nim wyjaśniać.
u nas się mówi: "Ciało Chrystusa niech nas strzeże na życie wieczne. Amen"
a przed spożyciem Krwi Pańskiej: "Krew Chrystusa niech nas strzeże na życie wieczne. Amen"
Czy to jest to skrutynium, na ktorym publicznie wyznaje sie grzechy?
Do I Skrutinium nasz Pan dobrze mnie przygotował, dzięki Jego Łasce zrealizowałam je w pełni.
Do tego etapu, formację Drogi mam więc doskonale opanowaną, mogę więc się o niej wypowiadać.
Czy to jest to skrutynium, na ktorym publicznie wyznaje sie grzechy?
Kristoforos napisał:Czy to jest to skrutynium, na ktorym publicznie wyznaje sie grzechy?
Do I Skrutinium nasz Pan dobrze mnie przygotował, dzięki Jego Łasce zrealizowałam je w pełni.
Do tego etapu, formację Drogi mam więc doskonale opanowaną, mogę więc się o niej wypowiadać.
Pani Klarciu, skoro czuje Pani taki sentyment, do baptystów, to proszę wziąć jednego znajomego baptystę i zadać mu następujące pytania w podanej kolejności. Proszę uważać na kręcenie, odpowiedzi muszą brzmieć tak lub nie:
1) Czy czy chrześcijaninem jest tylko ten kto przyjął chrzest święty?
2) Czy uważasz, że chrzest dziecka jest ważny?
3) Czy wobec powyższych jestem według Ciebie chrześcijanką?
Odpowiedź na ostatnie pytanie uświadomi Pani, że baptyści Pani nie uważają nawet za chrześcijankę.
2) Czy uważasz, że chrzest dziecka jest ważny?
2. Nie.
1. Zabrania się promowania na Forum herezji, postaw wrogich Kościołowi i religii katolickiej, a także wszystkiego, co mogłoby stanowić pokusę do popełnienia jakiegokolwiek grzechu.
Cytuj2) Czy uważasz, że chrzest dziecka jest ważny?Cytat: Klarcia_opornik2. Nie.Cytuj1. Zabrania się promowania na Forum herezji, postaw wrogich Kościołowi i religii katolickiej, a także wszystkiego, co mogłoby stanowić pokusę do popełnienia jakiegokolwiek grzechu.
Proszę moderację o konsekwencję.
Pani Klarciu, skoro czuje Pani taki sentyment, do baptystów, to proszę wziąć jednego znajomego baptystę i zadać mu następujące pytania w podanej kolejności. Proszę uważać na kręcenie, odpowiedzi muszą brzmieć tak lub nie:
1) Czy czy chrześcijaninem jest tylko ten kto przyjął chrzest święty?
2) Czy uważasz, że chrzest dziecka jest ważny?
3) Czy wobec powyższych jestem według Ciebie chrześcijanką?
Odpowiedź na ostatnie pytanie uświadomi Pani, że baptyści Pani nie uważają nawet za chrześcijankę.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Dobrze znam odpowiedź na te pytania.
1. Chrześcijaninem jest ten - kto uwierzy, że Jezus jest Panem i Zbawicielem, i ochrzci się.
2. Nie.
3. Tak, uznają mnie za chrześcijankę, ale usilnie pracują abym się (ich zdaniem) do końca nawróciła. :)
"Nasz synod był co do tego [tzn. co do czekania z chrztem aż do ósmego dnia po urodzeniu] całkowicie innego zdania. Na twój pogląd nikt się nie zgodził, lecz raczej wszyscy sądziliśmy, że żadnemu urodzonemu dziecku nie można odmawiać miłosierdzia Boga i łaski. Pan przecież mówi w swej Ewangelii: Syn Człowieczy nie przyszedł zatracać dusze ludzi, lecz zbawiać (Łk 9,56), i o ile to jest w naszej mocy, powinniśmy się starać, aby nie zginęła żadna dusza ludzka. Cóż bowiem brakuje temu, kto raz w łonie matki został utworzony rękami Boga? Tylko w naszych oczach z biegiem dni rosną ci, którzy się urodzili. Wszystko jednak, co Bóg stworzył, jest doskonałe, dzięki majestatowi i działalności Boga Stworzyciela. Przecież wszyscy, zarówno dzieci jak dorośli, mają równy udział w darach Bożych"Nawet jesli Pani przytacza odpowiedź to prosze to jasno okreslić. Nie muszę sie zastanawiać czy to wizja Pani czy jakiegoś kacerza.
Jeśli będzie Pani propagować tego typu brednie jak wyżej to za takie kacerstwo niechybnie szybko się pożegnamy.
W ramach correctio fraterna:
Synod w Kartaginie w roku 253 odpowiada bp Fido, który chciał odkładac chrzest niemowląt do..ósmego dnia po narodzeniu...Cytuj"Nasz synod był co do tego [tzn. co do czekania z chrztem aż do ósmego dnia po urodzeniu] całkowicie innego zdania. Na twój pogląd nikt się nie zgodził, lecz raczej wszyscy sądziliśmy, że żadnemu urodzonemu dziecku nie można odmawiać miłosierdzia Boga i łaski. Pan przecież mówi w swej Ewangelii: Syn Człowieczy nie przyszedł zatracać dusze ludzi, lecz zbawiać (Łk 9,56), i o ile to jest w naszej mocy, powinniśmy się starać, aby nie zginęła żadna dusza ludzka. Cóż bowiem brakuje temu, kto raz w łonie matki został utworzony rękami Boga? Tylko w naszych oczach z biegiem dni rosną ci, którzy się urodzili. Wszystko jednak, co Bóg stworzył, jest doskonałe, dzięki majestatowi i działalności Boga Stworzyciela. Przecież wszyscy, zarówno dzieci jak dorośli, mają równy udział w darach Bożych"Nawet jesli Pani przytacza odpowiedź to prosze to jasno okreslić. Nie muszę sie zastanawiać czy to wizja Pani czy jakiegoś kacerza.
Pani nie przeczytała dokładnie mojego posta. Nie chciałem by Pani SAMA odpowiadała na te pytania, tym bardziej na forum, ale by zadała je jakiemuś baptyście, by uświadomiła sobie Pani, że i oni nie uważają Pani za chrześcijankę. Natomiast nie przypuszczałem, że skłoniła Pani aż tak bardzo swe ucho ku tej kacerskiej nauce i to mnie właśnie martwi. Swoją drogą czy skoro nie uznaje Pani ważności chrztu dzieci, to czy Pani nie próbowała się "ochrzcić" ponownie u baptystów?
Swoją drogą, uważam, że w dzieciństwie zrobiono mi krzywdę, chrzcząc mnie, a nie potrafiąc później wychować w wierze.
Pozdrawiam.
To znaczy - ma Pani za złe rodzicom, że ochrzcili Panią? Czy też za to, że nie wychowali w Wierze?Swoją drogą, uważam, że w dzieciństwie zrobiono mi krzywdę, chrzcząc mnie, a nie potrafiąc później wychować w wierze.
Pozdrawiam.
To znaczy - ma Pani za złe rodzicom, że ochrzcili Panią? Czy też za to, że nie wychowali w Wierze?Swoją drogą, uważam, że w dzieciństwie zrobiono mi krzywdę, chrzcząc mnie, a nie potrafiąc później wychować w wierze.
Pozdrawiam.
Uważam, że nie powinno się chrzcić dzieci, jeżeli jest się tylko nominalnym katolikiem.
Uważam, że nie powinno się chrzcić dzieci, jeżeli jest się tylko nominalnym katolikiem.Abstrahując od tego, czy ma Pani rację, to czy takie ono zdaje sobie z tego sprawę, że "jest tylko nominalnym katolikiem"? I poinformowała by Pani o takim stanie?
Uważam, że nie powinno się chrzcić dzieci, jeżeli jest się tylko nominalnym katolikiem.Abstrahując od tego, czy ma Pani rację, to czy takie ono zdaje sobie z tego sprawę, że "jest tylko nominalnym katolikiem"? I poinformowała by Pani o takim stanie?
Tak, chciałam się ochrzcić ponownie, choć nie u baptystów, a w naszym Kościele - czym przez dłuższy czas doprowadzałam do rozpaczy swojego kierownika duchowego.[/quot]
Sakramentu chrztu nie da się powtórzyć (ani "usunąć" podobnie jak kapłaństwa, czy bierzmowania). Jeśii jednak były by uzasadnione wątpliwości co do ważności przyjętego chrztu - można się ochrzcić "warunkowo" ("Jeśli nie jesteś ochrzczony, ja Ciebie chrzczę,..."). Ale w przypadku normalnego chrztu w parafiiSwoją drogą, uważam, że w dzieciństwie zrobiono mi krzywdę, chrzcząc mnie, a nie potrafiąc później wychować w wierze.Z wychowaniem dzieci jest tak, ze wie się, czy się "potrafi" wychować ten konkretny "egzemplarz" ;-) dopiero po fakcie - to jest wtedy, kiedy dziecko dorośnie. Chrzcząc Panią Pani rodzice nie mieli pojęcia - "uda się, czy nie".
W Jerozolimie na Ojca Świętego czekają również młodzi z neokatechumenatu. Wśród 7 tysięcy przybyłych pielgrzymów Drogi Neokatechumenalnej jest 600 Polaków.jwk napisał:
I co z tego niby wynika?
Czy gdy papiez byl we Francji to tez Neoni tam jechali i skladke robili na wyjazd?
Nawiązując do - Klarcia_opornik napisała:To nie żaden dowód, heretyccy przywódcy przyjeżdżają do Papieża, żeby się jedynie uwiarygodnić. Jeśli ta wasza sekta neokatechumenalna jest oddana Papieżowi, niech to udowodni, poprzez odprawianie w katolickim rycie.CytujW Jerozolimie na Ojca Świętego czekają również młodzi z neokatechumenatu. Wśród 7 tysięcy przybyłych pielgrzymów Drogi Neokatechumenalnej jest 600 Polaków.jwk napisał:CytujI co z tego niby wynika?
1. Ze jest to formacja, której uczestnicy są oddani papieżowi. Z tego co wiem, byli wspólnotą najliczniej reprezentowaną.
2. Jest to dowód na to co (wcześniej) napisałam, że uczestnicy Drogi wspierają się wzajemnie. Na ten wyjazd (Polaków), zrzucały się wszystkie wspólnoty.
Nawiązując do - Klarcia_opornik napisała:CytujW Jerozolimie na Ojca Świętego czekają również młodzi z neokatechumenatu. Wśród 7 tysięcy przybyłych pielgrzymów Drogi Neokatechumenalnej jest 600 Polaków.jwk napisał:CytujI co z tego niby wynika?
1. Ze jest to formacja, której uczestnicy są oddani papieżowi{1}. Z tego co wiem, byli wspólnotą najliczniej reprezentowaną{2}.
2. Jest to dowód na to co (wcześniej) napisałam, że uczestnicy Drogi wspierają się wzajemnie{3}. Na ten wyjazd (Polaków), zrzucały się wszystkie wspólnoty{4}.
bowiem jedyną katolicką formacją, w której ludziom sie chce mieć potomstwo. :(
Osoby należące do "neo", do finansowych krezusów nie należą.
W Europie takie pielgrzymki są tańsze, bo ponosi się tylko koszty podróży. Noclegi i wyżywienie, są u braci ze wspólnot.
W każdym bądź razie, tak jest u niemieckich "neonów".
A o "dziesięcinie" Pani słyszała? Neokatechumenat ma spore możliwości finansowe i z tego korzysta - zwłaszcza w sprawach PRowych.Zazdrości Waćpan ? Kto wam ("tradsom") broni choćby podwójnie zbierać ?
(PR - Prelates Relations ;))
Zazdrości Waćpan ? Kto wam ("tradsom") broni choćby podwójnie zbierać ?Przyzwoitość.
Niestety. Prawda jest taka, że w Katowicach była celebrowana Msza trydencka, ale uczestnikom do głowy nie przyszło, żeby do kasy parafialnej coś dorzucić i...Na tace nie dawali???? Wstyd!
btw - coś z "dziesięciny" idzie na parafię??? (nie na "Drogę... " w parafii)
Innymi słowy dajecie na parafię średnio cztery razy mniej? W jaki sposób się to zbiera? Jest to "taca" jak w czasie Mszy nie-neońskiej?
Niestety. Prawda jest taka, że w Katowicach była celebrowana Msza trydencka, ale uczestnikom do głowy nie przyszło, żeby do kasy parafialnej coś dorzucić i...Pierwsze słyszę - jakem z Katowic - Skad te wieści. W jeżeli już to w Chorzowie.W K-cach była przez jakiś czas odprawiana Msza przez PX-ów (nawet przeorat tu był).
Teraz jest tylko w Bytomiu, bo tamtejszy księdz pasjonat jest.I przychodzi na nią obecnie jakieś 80-100. Ale w ogóle co Pani wywód ma do rzeczy?
A co znaczy wybrać Jezusa ?Ale on niszczy też dzieci, chocby przykładem antyojcostwa, za które ona jest odpowiedzialna, czy można nie reagować na krzywdę bliźniego, za którego jest się w dodatku odpowiedzialnym? Zwolennikiem awantur nie jestem, ale nie pojmuję jak można wyrzec się pokojowych środków chroniących dobro dzieci czy innych ludzi? Czy można pozwolić na zło? Jasne, że wiele środków obronnych jest nie do pogodzenia z naszą wiarą, ale ich odrzucenie to co innego, niż kompletna bierność!
Dać się do końca zniszczyć temu egoiście.
Po jakimś czasie poznałam ludzi będących na Drodze, już pod koniec formacji.
Przekonałam się, że potrafią umierać dla siebie, swojego egoizmu; że potrafiliby oddać życie jak pierwotni chrześcijanie.
Poszłam na Katechezy i weszłam w formację.
Innymi słowy dajecie na parafię średnio cztery razy mniej?
A o "dziesięcinie" Pani słyszała? Neokatechumenat ma spore możliwości finansowe i z tego korzysta - zwłaszcza w sprawach PRowych.
(PR - Prelates Relations ;))
Po jakimś czasie poznałam ludzi będących na Drodze, już pod koniec formacji.
Przekonałam się, że potrafią umierać dla siebie, swojego egoizmu; że potrafiliby oddać życie jak pierwotni chrześcijanie.
Poszłam na Katechezy i weszłam w formację.
Nie mam powodu, by wątpić, że powyższy opis Drogi jest prawdziwy. Szkoda tylko, że Droga musiała, że tak się wyrażę, pójść własną drogą jeżeli chodzi o liturgię. Jeżeli zobaczy się np. takie wideo jak to:
http://www.youtube.com/watch?v=sSXSqgoSk80
lub to:
http://www.youtube.com/watch?v=HtidUQlonK4
... to jednak trudno się oprzeć wrażeniu, że oglądamy coś całkowicie i zupełnie obcego duchowi katolicyzmu.
Tak to jest, gdy się dyletanci na jakiś temat wypowiadają.
To jest - taniec po Eucharystii.
Prezbiter już odszedł od ołtarza, wspólnota wyraża swoją radość i dziękczynienie za spotkanie z Bogiem i braćmi.
Tak to jest, gdy się dyletanci na jakiś temat wypowiadają.
To jest - taniec po Eucharystii.
Prezbiter już odszedł od ołtarza, wspólnota wyraża swoją radość i dziękczynienie za spotkanie z Bogiem i braćmi.
Tak to jest, gdy się dyletanci na jakiś temat wypowiadają.
To jest - taniec po Eucharystii.
Prezbiter już odszedł od ołtarza, wspólnota wyraża swoją radość i dziękczynienie za spotkanie z Bogiem i braćmi.
Od razu dyletant - a czy ja gdzieś napisałem, kiedy się te sceny odbywają? Odbywają się w kościele, i osobiście napawa mnie to pewnym niesmakiem.
Proponuję eksperyment myślowy: gdyby tak mieć machinę czasu, i puścić te filmiki wszystkim po kolei 33 doktorom kościoła, to ilu z nich rozpoznałoby, że są to sceny przedstawiające wiernych w kościele?
Te tańce nie miały miejsca w Kościele.
To są sale w których jest celebrowana Eucharystia, tam nie ma Tabernakulum, co na filmikach widać wyraźnie.
podobne nadużycia liturgiczne. Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów napominała zresztą Drogę w 2005 r. w wielu innych sprawach, takich jak:
- homilie wygłaszane przez nieodpowiednie osoby
- komunia na siedząco i przy stole
- używanie wyłącznie II modlitwy eucharystycznej (naprawdę, zostali o to zbesztani)
- komentarze przed czytaniami
Drogi Bracie. Zamiast krytykować, posiłkując się plotkami, idź na kilka Eucharystii ( najlepiej w różne miejsca) i się naocznie przekonaj.
Hmm...forumowi neoni kiedys tlumaczyli, ze oosoba z zewnatrz nie moze wejsc na taka Msze, bo nie jest przygotowana. I mowili, ze jak ktos chce pochodzic na Msze noenskie tomusi pojsc najpierw na katechezy zwiastowania. Wiec jak jest?
A sama Pani Klara wcześniej pisała, że agapy neo nie są ogólnie dostępne... więc jak to jest?Normalnie, agapy NIE są ogólno dostępne.
Hmm...forumowi neoni kiedys tlumaczyli, ze oosoba z zewnatrz nie moze wejsc na taka Msze, bo nie jest przygotowana. I mowili, ze jak ktos chce pochodzic na Msze noenskie tomusi pojsc najpierw na katechezy zwiastowania. Wiec jak jest?
A jak może uczestniczyć, skoro informacje o godzinie i miejscu celebracji Spotkań Eucharystycznych nie są podane do wiadomości parafian?
Wszyscy siedzą przy konsekracji. A należy jeszcze dodać, że to jest Msza Św uroczysta z okazji Zmartwychwstania. Właśnie za to dostali reprymendę. Nie widzę żadnej zmiany. Osobiście uważam ten ruch za szkodliwy dla Kościoła. Przypominają mi nieco sposobem bycia ŚJ.
Czy w formacji DN mówi się o szatanie, opętaniach, przekleństwach, urokach i egzorcyzmach?
Ci wszyscy ludzie, którzy przychodzą i zajmują miejsca (podczas ofiarowania!!!) - chore pęcherze w tym domusie mają czy co??
Czy DN dopuszcza w swoich szeregach pluralizm światopoglądowy
Wiadomo, <...>
Pytanie: wiem, że istnieje DN "w wersji frondowej" - o tym pisał Paweł Milcarek. Czy istnieją neoni o innym światopoglądzie, związani czy to z Naszym Dziennikiem czy to z Tygodnikiem Powszechnym? Czy DN dopuszcza w swoich szeregach pluralizm światopoglądowy (w granicach posoborowia) czy też opcja frondowa jest jedyną? Z wypowiedzi Milcarka wynika jak dla mnie, że istnieja różne możliwości ... ??
;)Oki, rozumiem. Dziękuję.
Czyli w DN mogą być osoby czytające i popierające zarówni ND jak i TP i nie ma z tego powdu problemów?
Na mapie współczesnego polskiego katolicyzmu byłby to w zasadzie jedyny ośrodek wyraźnie wolny od skrępowania fatalizmem, za to ufny we własną żywotność wiary - pogłębionej, ale i ekspansywnej, wolnej od pokusy imitacji świata. Tę żywotność widzę już dziś w aktywności bliskich mi środowisk skupionych wokół tradycyjnej mszy łacińskiej, w formacji Opus Dei, w prowadzonej przez charyzmatyków walce duchowej z ideologią New Age, we "Frondowej" wersji neokatechumenatu. Chodzi o cały archipelag ortodoksji radykalnej. O tym, co myśli się na poszczególnych wyspach tego archipelagu, można się dowiedzieć, zaglądając do "Frondy", "Listu" czy "Christianitas".
wspólnota to nie jest całe życie neona
Ciekawe, czym się różni ta "Frondowa" wersja neo od wersji niefrondowej? Bo skoro Milcarek tak to wyróżnia, to jakieś różnice być muszą.CytujNa mapie współczesnego polskiego katolicyzmu byłby to w zasadzie jedyny ośrodek wyraźnie wolny od skrępowania fatalizmem, za to ufny we własną żywotność wiary - pogłębionej, ale i ekspansywnej, wolnej od pokusy imitacji świata. Tę żywotność widzę już dziś w aktywności bliskich mi środowisk skupionych wokół tradycyjnej mszy łacińskiej, w formacji Opus Dei, w prowadzonej przez charyzmatyków walce duchowej z ideologią New Age, we "Frondowej" wersji neokatechumenatu. Chodzi o cały archipelag ortodoksji radykalnej. O tym, co myśli się na poszczególnych wyspach tego archipelagu, można się dowiedzieć, zaglądając do "Frondy", "Listu" czy "Christianitas".
Ile czasu zajmuje funkcjonowanie we wspólnocie DN ?
Najfajniej jest jak taki domorosły katechista analfabeta przesłuchuje księdza teologa na 2 skrutinium :D
Ubogacają się aż miło :D
Na to szkoda tracić kasę, ale może ktoś szarpnął by się na nową pozycję antyku i udostępnił potem dla dobra ogółu w necie. ;)To jest zachęcanie do popełnienia przestępstwa, nadto w faryzejskim stylu, jakże charakterystycznym dla kikocarmenatu.
Dziękuję za odpowiedź. W związku z nią mam kolejne pytanie:Ależ to proste, dokładnie tyle, by nic nie pozostało na myślenie.Cytujwspólnota to nie jest całe życie neona
Ile czasu zajmuje funkcjonowanie we wspólnocie DN ?
Zawsze nekatechumeni dążą do sprawowania liturgii w jak najbardziej godnych warunkach.Pan wybaczy, ale mając do wyboru salkę a kościół, DN wybiera salkę najczęściej (przykład - moja parafia, gdzie jest kościół i kościółek pomocniczy tuż obok, jednak DN gromadzi się w salkach w podziemiach kościoła)
Panie Zet jako osoba obeznana w duchowości neokatechumenatu, chciałbym się dowiedzieć na jakiej duchowości budujecie relacje z Bogiem, proszę o wypisy Świętych i Dzieł.Nie rozumiem- to pan twierdzi że jest obeznany z duchowością Neokatechumenatu.
neokatechumenów ważne jest by godnie przezywać Eucharystię, a tupanie z zimna i myślenie, kiedy to sie skończy - to raczej nie jest komfort godny tego wielkiego wydarzenia.Ależ latem sytuacja wcale nie ulega zmianie. Latem ludziom z NE jest zimno?
297. W miejscu poświęconym Eucharystię należy sprawować na ołtarzu; natomiast poza miejscem poświęconym można ją celebrować na odpowiednim stole, zawsze jednak przykrywa się go obrusem i korporałem oraz ustawia się na nim krzyż i świeczniki.To jest prawdziwa przyczyna. Wymóg odprawiania na poświęconym ołtarzu. W NE ludzie chcą mieć stół.
- na jakich dziełach duchowych wspólnota neokatechumenatu buduje relację z Bogiem.
- na jakich dziełach duchowych wspólnota neokatechumenatu buduje relację z Bogiem.
Ależ to żadna tajemnica, na powielaczowych wydaniach "katechez" założycieli kikokarmenatu.
Ale nikt z nich do tego się nie przyzna.
na jakich dziełach duchowych wspólnota neokatechumenatu buduje relację z Bogiem.
Jeśli ktoś tego nie rozumie to znaczy, że nic a to nic nie rozumie co to jest doktryna katolicka.
Poza tym katechezy oparte na Magisterium KościołaCzy można w jakiś sposób z nimi się zapoznać?
Czy można w jakiś sposób z nimi się zapoznać?
Tak słuchając ich. wygłaszane są cyklicznie w wielu kościołach.Dziękuje za odpowiedź
Jeśli Pan nie wie co to jest, to nie powinien Pan wypowiadać się na temat doktryny wspólnot wewnątrzkościelnych.
Co Pan taki pewny swej odpowiedzi, skoro nie jest związany z tą wspólnotą?
Przed momentem rozmawiałem z koleżanką na ten temat, która nalezy do DK. Odpowiedź jej była jednoznaczna: Pismo Święte.
CytujTak słuchając ich. wygłaszane są cyklicznie w wielu kościołach.Dziękuje za odpowiedź
Czyżby już się Pan rozpędzał ;) ?Nie, tylko pytałem.
Dlaczego także Pan pomija tą część pytania?Jeśli właściwie zrozumiałem pana pytanie, które zostało skierowane do mnie, oznajmiam że pan Kristoforos odpowiedział na to pytanie pisząc że korzeniem wspólnoty neo jest:
Nie zawsze muszą być już ogłoszeni święci - tu nie zgadzam się z pątnikiem - ale zawsze muszą być to konkretne osoby z imienia i nazwiska, które coś głoszą, na coś zwracają uwagę.Panie Waldemarze nigdzie tego nie napisałem, np: bardzo cenionym mistykiem średniowiecznym jest Bł. Jan van Ruusbroec
pan Kristoforos odpowiedział na to pytanie pisząc że korzeniem wspólnoty neo jest:
1. Pismo Św.
2. Eucharystia (Msza Św.)
3. Katechezy oparte na Magisterium Kościoła (które są zarezerwowane dla uczestników spotkań)
4. Brewiarz
inne dzieła w których zawiera się mądrość Ojców Kościoła - są to rzeczy opcjonalne
Czy DN korzysta z duchowości charyzmatycznej?
Czy DN korzysta z duchowości charyzmatycznej?
Dobrze- powiem tak Nie zamierzam polemizowac z panami na temat wcześniejszych postów, ale cieszę się, że wreszcie dyskusja weszła na bardziej merytoryczne tory, .
I dlaczego ciągle Eucharystia, Eucharystia, Eucharystia? A Msza Święta nie może być? Jest różnica?
Panie Kurak - pisaliśmy w tym samym czasie- zapewniam Pana, że S.Trydencki nie jest na DN czymś co działa jak płachta na byka. (coś w rodzaju Vatucanum II dla niektórych tradycjonalistów) Większość nie bardzo nawet wie o co chodzi z tym Trydendem. To nie jest żaden problem, w zupełności nieistotny dla nawrócenia w stronę Boga. A w soboty wieczorem (po pierwszych nieszporach) to babcia chodzi na Eucharystię a nie na jakieś uczty. I proszę nie oceniać czegoś niezrozumiałego dla pana w takich kategoriach i w dodatku bez szacunku dla starszych ludzi. Z postu pańskiego wynika, że jest pan młodym człowiekiem i jeszcze nie jeden raz zmieni pan poglądy. Proponuję ostrożnie z tym wysmiewaniem i "wodą z mózgu".Nie powiedzialem,ze na cala DN to dziala,na babcie mojej narzeczonej jednak dziala.. I to bardzo, nawet Pan nie ma pojecia.to,ze to 2 opcje scierajace sieww Kosciele wiadomo nie od dzis.Mam tez kolezanke z Neo i tak samo krzywo patrzy na tridentine mimo,ze wie co to jest.Eucharystia,Eucharystia,z tego co wiem to powinno sie chodzic w niedziele na Msze a w sobote to juz tak gdyby nie mozna bylo z jakis bardzo waznych powodow isc.Brakiem szacunku nazywa Pan stwierdzenie faktu?Woda z mozgu i tyle,standardowe dzialanie sekt..
,z tego co wiem to powinno sie chodzic w niedziele na Msze a w sobote to juz tak gdyby nie mozna bylo z jakis bardzo waznych powodow isc.
I po spaleniu tego owego ma jazdy jak niektorzy ;D,z tego co wiem to powinno sie chodzic w niedziele na Msze a w sobote to juz tak gdyby nie mozna bylo z jakis bardzo waznych powodow isc.
A świstak siedzi i zawija sreberka.
Czy chodzi - dlaczego Eucharystia nie msza Św.?Ale "Eucharystia" podkreśla jedynie dziękczynny aspekt, zaś "Msza" ex definitione oznacza wszystkie aspekty.
Ależ to jest zamienne- Eucharystia jest bardziej uroczyście, z szacunkiem. Idę do Kościoła brać udział w Dziękczynieniu Bogu (gr - Eucharystia, hebr- Beracha) z awszystko czego w moim zyciu przez ten tydzień dokonał. Idę radować się Bogiem, Błogosławić go. I w najstarszej tradycji to słowo określało sens liturgicznych spotkań niedzielnych.
Ale "Eucharystia" podkreśla jedynie dziękczynny aspekt, zaś "Msza" ex definitione oznacza wszystkie aspekty.No dokladnie,nic dodac,nic ujac ;D
Panie jp7 - z całym szacunkiem, ale pozwolę sobie sie nie zgodzić. Pan napisał: Ale "Eucharystia" podkreśla jedynie dziękczynny aspekt, zaś "Msza" ex definitione oznacza wszystkie aspekty.
Otóż słowo "msza oznacza tylko rozesłanie. I jest węższym określeniem
Bartek: Żadną miarą. "Msza" jest technicznym określeniem całości obrzędów otaczających bezkrwawe ponowienie Ofiary Krzyżowej.
Oczywiście że tak - rozmawiamy o pochodzeniu słowa Msza. Dzisiaj jest tak rozumiane jak pan napisał, co nie znaczy że Eucharystia jest jakimś gorszym okresleniem, lub odwrotnie.
oczekiwałem na "łamanie" tego Słowa w homilii.
Natomiast nie chce mi sie polemizować z postami typu:
Jest zgodna opinia co do tego, że wszystkie znane herezje poza mariawicką uzasadniają się Pismem Świętym. ...
Ja wolę sobie nie wyobrażać tego łamania słowa... ::)
A kojarzy mi się z łamaniem heretyka kołem ;D
W poligrafii łamie się tekst nie słowo. Wydumane, w zamiarze miało się kojarzyć z łamaniem chleba a co z tego wyszło, każdy widzi.oczekiwałem na "łamanie" tego Słowa w homilii.
Jak Państwu to się kojarzy?
bardzo dobrze, jak w drukarni, która zajmuje się wydawaniem, czyli udostępnianiem.Użycie słowa bardzo trafne.
Panie jp7 - z całym szacunkiem, ale pozwolę sobie sie nie zgodzić. Pan napisał: Ale "Eucharystia" podkreśla jedynie dziękczynny aspekt, zaś "Msza" ex definitione oznacza wszystkie aspekty.
Otóż słowo "msza oznacza tylko rozesłanie. I jest węższym określeniem
Żadną miarą. "Msza" jest technicznym określeniem całości obrzędów otaczających bezkrwawe ponowienie Ofiary Krzyżowej.
Pan Zet rżnie głupa i udaje, że nie wie jakie pytanie mu zadałem. Nie ma o czym rozmawiać. Mówimy różnymi językami, żyjemy w różnych światach. Mentalność sekciarska i kropka. ...
I po spaleniu tego owego ma jazdy jak niektorzy ;D,z tego co wiem to powinno sie chodzic w niedziele na MszeA świstak siedzi i zawija sreberka.
a w sobote to juz tak gdyby nie mozna bylo z jakis bardzo waznych powodow isc.
Mówimy różnymi językami, żyjemy w różnych światach. Mentalność sekciarska i kropka. Satis. Finis "disputationis" - przynajmniej z mojej strony.Co do pańskiej sekciarskiej mentalności pełna zgoda.
Mówimy różnymi językami, żyjemy w różnych światach.
Mówimy różnymi językami, żyjemy w różnych światach. Mentalność sekciarska i kropka. Satis. Finis "disputationis" - przynajmniej z mojej strony.Co do pańskiej sekciarskiej mentalności pełna zgoda.
;D Typowy tkiller. "A u was biją murzynów" "to waaśnie ti jeśteś guuupi"Jak msza to tylko MW, jak tytoń to z fajki, jak liturgia to po łacinie itd itp :P
Teraz proszę udowodnić, że moja mentalność jest sekciarska. I co? Guufno! - jak mówią pogniewane dzieci w piaskownicy.
;D Typowy tkiller. "A u was biją murzynów" "to waaśnie ti jeśteś guuupi"Jak msza to tylko MW, jak tytoń to z fajki, jak liturgia to po łacinie itd itp :P
Teraz proszę udowodnić, że moja mentalność jest sekciarska. I co? Guufno! - jak mówią pogniewane dzieci w piaskownicy.
U kikokarmenistów to podstawowa metoda, na więcej ich nie stać. Gdyby było stać, nie byliby w tym, w czym są.
CytujMówimy różnymi językami, żyjemy w różnych światach.
Myślę, że bardzo wyraźnie rzucało sie to w oczy w dzialaniach pani Klary, domagającej się tykania, uznającej neoagapy za Msze Św. etc.
Nazwę Eucharystia jako wymiennną z mszą św. znałem będąc dzieckiem, czyli prawie pięćdziesiąt lat temu. Również słowo - prezbiterat. Większości z państwa jeszcze wtedy nie było na świecie,(.....) słowa to były w użyciu. Więc proszę nie imputować tu takich bzdur. I swojego braku wiedzy nie pokrywać złośliwościami i arogancją rodem z piaskownicy.
Panie Edi, ja już Panu kilka plusów wrzuciłem, a tu taki kwiatek.
Po pierwsze p. Klarcia neokatechumenat tak pojmuje jak Kali sprawiedliwość.
Po drugie - cóż Pan udowodni wynajdując jakiś przykład, który można wyśmiać, wytknąć, przytoczyć? W taki sposób można zdeprecjonować każdą postawę (czy myśli Pan, że wśród tradsów nie znajdzie Pan przykładów, które mogą zostać potraktowane jako negatywne świadectwo dla Tradycji?)Przykładu używam jeśli jest bardzo charakterystyczny, bo zazwyczaj wolę pisać o generaliach, ale pani Klara wydawała mi się bardzo wyrazistym przykładem różnic mentalnościowcyh między Tradycją a DN. Stąd post, który Pan skomentował. Samego poglądu nie wyrobiłem sobie na podstawie kiliku oderwanych zdań, one miały ten pogląd ilustrować, a nie być jego fundamentem.
I przestańcie nas wreszcie. z łaski swojej, szantażować tekstami w stylu "jak wy świadczycie o Tradycji"
Zdenerwował mnie pan Zet ze swoją "szmulą"
Jeszcze raz przepraszam.
dla mnie uprawnione jest generalizowanie objawów formacji u poszczególnych osób. Zaś przypisywanie cech charakteru człowieka formacji religijnej, to nadużycie. Wbrew pozorom między jednym a drugim jest wielka różnica.
przyzna Pan jednak, że istnieją formacje sekciarskie, i że poszczególne osoby poddawane takiej formacji mogę zdradzać objawy tej formacji?
Pełna zgoda, natomiast "Eucharystia" próbuję ją w tej roli zastąpić, jak zastąpiono księży prezbiterami, ołtarze stołami, strzeliste świece krępymi kagankami, ornaty "nietoperzami", wiernych współkoncelebransami, muzykę i śpiewy "radosną tfurczością" amatorów w najgorszym tego słowa znaczeniu, teologię kikokarmenackim bredzeniem, prawdy wiary humanistycznymi ideami i wiele innych.Eucharystia - słowo o korzeniach greckich , a więc ekumeniczne
Panie Edi - co do tykania - nie będę się wypowiadał, natomiast ta pani nigdzie nie domagała sie uznawania jakichś agap za Mszę świetą. Coś się panu pomyliło. Już pomijam dziwoląg językowy jakiego pan uzywa- jakieś neoagapy- na Boga - cóz to jest?CytujMówimy różnymi językami, żyjemy w różnych światach.
Myślę, że bardzo wyraźnie rzucało sie to w oczy w dzialaniach pani Klary, domagającej się tykania, uznającej neoagapy za Msze Św. etc.
Taaak. Czytam ten wątek i dochodzę teraz do wniosku jednego. Wszelka dyskusja czy polemika z tradioszołomstwem nie ma sensu. To tak jak rozmowa z człowiekiem radzieckim w latach 60-tych. Przyjeżdżały do PRLu wycieczki kołsomolców i w rozmowach prywatnych bywało, że zadawano im pytanie; dlaczego robotnicy amerykańscy nie wybierają wolności i nie uciekają do ZSRR? Oni na to; A u nas w Moskwie jest piękne metro. My; ile par butów przypada na jednego mieszkańca ZSRR? Oni; A w Stanach biją murzynów. Itd.
Kończę z kurtuazją. Pan Fidelis rżnie głupa i udaje, że nie wie jakie pytanie mu zadałem. Nie ma o czym rozmawiać. Mówimy różnymi językami, żyjemy w różnych światach. Mentalność sekciarska i kropka. Satis. Finis "disputationis" - przynajmniej z mojej strony.
Skoro Pan, w Pańskim wieku w tym worze tkwi, to powinien Pan wiedzieć, że będzie traktowany na równi z nawiedzonym tekilerem, czy innymi emanacjami medialnymi pokoju moich ulubionych 'wojtek37' czy 'tomek32'. W realu spotkałem słownie jednego przyzwoitego neona, któremu (dosłownie) serce pękło, bo nie mógł pogodzić neokatechez z Katechizmem. Reszta, to pycha ubrana w urzędowe "pokorniactwo".U kikokarmenistów to podstawowa metoda, na więcej ich nie stać. Gdyby było stać, nie byliby w tym, w czym są.Pana pogarda, czy wręcz nienawiść, do wrzuconych do jednego wora setek tysięcy ludzi, sprowadzonych do wspólnego mianownika, po prostu mnie przeraża.
Mała uwaga - Pan Fidelis napisał coś innego niż w powyższym "cytowaniu" dlatego prosił bym żeby nie umieszczać po "[qoute " ciągu "author=Fidelis link=topic=147.msg24237#msg24237 date=1242851350" a tylko "]"
[
Drogi Bracie.
Te tańce nie miały miejsca w Kościele.
To są sale w których jest celebrowana Eucharystia, tam nie ma Tabernakulum, co na filmikach widać wyraźnie.
Nie widziałam jeszcze, żeby ludzie z Drogi tańczyli w świątyni po Eucharystii.
Pół biedy jeśli zostaną w "parafialnym Kościele" i tylko wieszają psy na "neonach".
Ps. zaraz wybieram się na Mszę Trydencka na godz. 19 /ul. Piesza w Warszawie/. Przyznam, że pierwszy raz bedę uczestniczyć w tej Mszy. :)
Po Eucharystii jest taniec wyrażający radośc. W mojej parafii wspólnoty tańczyły właśnie po Eucharystii, wokół stołu.U nas to samo robi 'fszpulnota' Emmanuel, tyle, że nie w pakamerze a głównym kościele.
Fidelis: (a w dalszym ciągu nie odpowiedział na moje pytanie z 19 maja 15:54)
Może nie jestem tak bystry w wyszukiwaniu postów tak jak pan. Niestety nie urodziłem się z klawiaturą w jednej a myszka w drugiej ręce. Mam nawet kłopoty z cytowaniem, ale jakoś sobie radzę.
Proszę mi pomóc i zadać konkretne pytanie, miast odsyłać mnie gdzieś do tyłu.
Jakoś dotąd nigdy nie przejawiałem zbytniego zainteresowania DN, lecz przyznać muszę, że wciąga mnie ten temat i wątek, który z zainteresowaniem zacząłem czytać.
Zastanawiają mnie zwłaszcza wpisy Pana Zet. I tutaj bez żadnej złośliwości i zamiaru szyderstwa mam pewną refleksje i pytanie. Moja refleksja to - biedni ludzie, bidule.
A pytanie;
Drogi panie Zet, niech pan mi odpowie jakie wartości duchowe daje DN, których nie może zapewnić, powiedzmy klasyczny, normalny, parafialny Kościól, z jego wiernymi, z księdzem proboszczem, z jego nabożnie odprawianą Mszą świętą itp?
Po co tyle zachodu i troski związanej z ustawianiem krzesełek, ołtarza, dbaniem o cały ten aspekt techniczny, zapewnieniem by nie marzło się zimą i by nie tupać z zimna, dążeniem do zapewnienia estetyki i przywracaniem potem wszystkiego do pierwotnego stanu, (stąd moje określenie - bidule) kiedy tego wszystkiego nie trzeba robić przed normalną, (czy to NOM, czy MT) Mszą Świętą?
I dlaczego ciągle Eucharystia, Eucharystia, Eucharystia? A Msza Święta nie może być? Jest różnica?
(z całą życzliwością pytam)
Nie ma również tego co przyciąga- braku anonimowości- jesli się wszyscy znają - łatwiej jest przyjmować treści.Na Mszę św. przychodzi się dla Boga, czy dla wspólnoty? Jeśli dla Boga, to nie jest potrzebny cały ten neokatechumenalny kolektywizm.
Na Mszę św. przychodzi się dla Boga,
Bo Pan Jezus czeka na nas byśmy stanęli pod krzyżem - jak NMP i św.Jan. Nieprawda Panie tkiller?
A jeżeli ciągle na DN chodzą<...>
A jeżeli ciągle na DN chodzą, znaczy że poziom wiary sie nie zmienia, czyli skoro nie ma owoców, to nie ma po co prowadzić takiej grupy :)
Czyli z tego można wnioskować, że osoby będące w DN przez jakis czas, gdy ich wiara dojrzeje, odchodzą z DN i chodzą już normalnie na Msze do parafii. A jeżeli ciągle na DN chodzą, znaczy że poziom wiary sie nie zmienia, czyli skoro nie ma owoców, to nie ma po co prowadzić takiej grupy :)
Na Mszę św. przychodzi się dla Boga,
Ciekawa teza, a po co Bogu to nasze chodzenie na Mszę Święta?
jak to "ciągle"? jest tak, jak Pan powiedział - po zakończeniu Drogi wierni nadal uczestniczą w normalnym życiu Kościoła.I zaprzestają chodzić na spotkania DN? (Vide post Pana Fidelisa i jego rozwinięcie mego wniosku)
I zaprzestają chodzić na spotkania DN? (Vide post Pana Fidelisa i jego rozwinięcie mego wniosku)
To po co zawiązywać wspólnotę, skoro wiadomo, że się rozpadnie?
Nie po co, tylko dla czego! A dla tego, że wspólnota staje się sposobem na życie, w międzyczasie tak pochłania, że wcześniejsze więzi traktowane jako "bożki" poszły w niepamięć i już nie ma świata poza wspólnotą.To po co zawiązywać wspólnotę, skoro wiadomo, że się rozpadnie?Nie wiem, co oni wspólnie robią po skończeniu Drogi, ale z pewnością nie "rozpadają się".
A po co? ...
Nie po co, tylko dla czego!
Nie po co, tylko dla czego!Jeśli już poprawiamy to powinno być "dlaczego" nie "dla czego"
A jeżeli ciągle na DN chodzą, znaczy że poziom wiary sie nie zmienia, czyli skoro nie ma owoców, to nie ma po co prowadzić takiej grupy :)
Cóż owoców na pewno jest więcej niż w...
Z całym szacunkiem, ale widziałam te "owoce': jak baba /inaczej nie da się nazwać/ ze starszej wspólnoty z DN rugała staruszkę, rugała i moralizowała, a na koniec kazała jej rozważyć w swoim sercu co powiedziała. Biedna staruszka nie umiała się nawet bronić.Brawo ;D Ja wiem z doswiadczenia,ze jak sie cos powie na DN to jest sie juz wrogiem numer 1,mam nawet kolezanke ktora w to weszla i bladzi tak w wierze juz od dluzszego czasu.. Ostatnio ja spotkalem i chwile gadalismy,wszystko sie sprowadza do jednego:WSPOLNOTA!!!Ani razu nie wspomniala nic o Bogu,ciagle tylko wspolnota.. I tak jest niestety w tej calej Drodze nieszczesnej..powiem tak,ta Droga to droga donikad..
Takich przykładów sporo widziałam będąc na Drodze.
A co się działo na konwiwencjach, np. w mojej wspólnocie? Ludzie na tzw. "echu słowa" najpierw z góry "się przepraszają" w stylu :"przepraszam, że cię sądzę, ale .....denerwuje mnie twoja fryzura, twój styl bycia,uważam, że jesteś taki-a taki" itp.
Eleganckie opluwanie kogoś poprzedzone przeprosinami.
I takie są "owoce" DN????????????????????? Arogancja, buta , bezczelność i pycha. Oraz moralizowanie - oczywiście nie siebie, ale.....bliźniego.
Oj, tak, pewne zwroty powtarzają jak mantrę :) ;)No niestety,najlepsza to jest ich postawa podczas przyjmowania Komunii,na siedzaco ;D no i na lape rzecz jasna ;D
U nas tańce po Eucharystii odbywają się także w kościele głównym albo w salce.
....Kojarzy mi się to z tańczącymi chasydami :)
Z całym szacunkiem, ale widziałam te "owoce': jak baba /inaczej nie da się nazwać/ ze starszej wspólnoty z DN rugała staruszkę, rugała i moralizowała, a na koniec kazała jej rozważyć w swoim sercu co powiedziała. Biedna staruszka nie umiała się nawet bronić.
Takich przykładów sporo widziałam będąc na Drodze.
A co się działo na konwiwencjach, np. w mojej wspólnocie? Ludzie na tzw. "echu słowa" najpierw z góry "się przepraszają" w stylu :"przepraszam, że cię sądzę, ale .....denerwuje mnie twoja fryzura, twój styl bycia,uważam, że jesteś taki-a taki" itp.
Eleganckie opluwanie kogoś poprzedzone przeprosinami.
I takie są "owoce" DN????????????????????? Arogancja, buta , bezczelność i pycha. Oraz moralizowanie - oczywiście nie siebie, ale.....bliźniego.
To po co zawiązywać wspólnotę, skoro wiadomo, że się rozpadnie?
Panie Tkiller, powie Pan prosto w oczy,Iksińskiemu,że nie podoba się Panu nos Iksińskiego? Powie Pan to Iksińskiemu? W imię miłościi do Iksińskiego? Garbatemu też Pan powie, że garbaty? Również w imię miłości do bliźniego? I prawdy? Jeśli Pan powie, to znaczy, że brakuje Panu KULTURY OSOBISTEJ.
A subiektywne zdanie radzę wyrażać na kozetce u wiadomego lekarza.
Z poważaniem, Tonya. :)
Kurak:.powiem tak,ta Droga to droga donikad..
Mozna spytać skąd pan to wie? Ile czasu pan nią wędrował?
A na kozetki do lekarzy ja nie chadzam ...
zdanie własne(zapewne subiektywne) wyrażam zawsze i wszędzie
Czemu cienka? Nie wolno spytać skąd wie że parzy? Jakie ma doświadczenie na drodze? Jeżeli nie ma żadnego, to skąd takie kategoryczne twierdzenia? To raczej wypowiedź pana Kuraka jest nielogiczna. Zaskoczył mnie pan swoim subiektywizmem.Kurak:.powiem tak,ta Droga to droga donikad..
Mozna spytać skąd pan to wie? Ile czasu pan nią wędrował?
Oj cienka ta pańska logika! Znaczy nie wolno mi mówić, że ogień parzy, zanim nie włożę doń ręki? Czy może jeszcze coś więcej?
DN podnosi subiektywne widzimisie do rangi dobra wyższego, usprawiedliwiającego nawet "dowalenie" komuś w imię własnych wrażeń.
Czemu pani kłamie?Tu Pański "obiektywizm inaczej" mnie poraża. Nadto w naszym pokoleniu zwykło się szanować Damy, nawet te sporo młodsze.
Panie Edi, na DN uczą takiego zachowania,
O nie, ......w imię miłości bliźniego :) ;) :D i sformowaniu jego sumienia ;) ;) ;)
O nie, ......w imię miłości bliźniego :) ;) :D i sformowaniu jego sumienia ;) ;) ;)
Teraz lepiej rozumiem, czemu Kościół pozostawił formowanie sumienia kapłanom i konfensjonałom, a nie puszczonym na żywioł językom.
...
A mi nie wyprano. :) :) :)
...
A mi nie wyprano. :) :) :)
Ale mnie palce świerzbią. :P
Ale mnie palce świerzbią. :P
Panie Edi, na DN uczą takiego zachowania,
Niczego takiego nie uczą.
Ps. dermatolog się kłania? bo on leczy swędzące paluszki i skórki :D ;D
... nastolatka/nota bene latorośl katechistów/ potrafiła odezwać się arogancko do starszej osoby, ironizując na temat jej opieszałości.
... "czyszczenie kielicha" ...
To już tylko twoja interpretacja.
Pan wybaczy, ale na szlachetne miano trzeba sobie zasłuzyć. Damy, które kłamią i kierując sie własną niewiedzą szkalują innych raczej do szlachetnych nie należą. Poza tym, jak można żądać szacunku odmawiając go innym.?Czemu pani kłamie?Tu Pański "obiektywizm inaczej" mnie poraża. Nadto w naszym pokoleniu zwykło się szanować Damy, nawet te sporo młodsze.
Co do kikokarmenatu nie muszę uczęszczać na "katechezy" i zapisywać do fszpulnoty, żeby zdobyć stosowną wiedzę. Są znane i cenione publikacje, znam/znałem pewną ilość osób, które w to popadły, a to co piszą w internecie adepci tegoż, toż to wystarczający powód, by zasłonić oczy, zatkać nos i uszy sięgnąć po wodę święconą (na sposób "trydencki" oczywiście ;) ) i omijać to duuużym łukiem.To ostatnie zdanie mozna śmiało zastosować do tradioszołomów, którzy sa niereformowalni w swoim zacietrzewieniu.
z powodu bredni które co poniektórzy wpisują tu na temat DNpłyta... płyta... płyta...
Cytujz powodu bredni które co poniektórzy wpisują tu na temat DNpłyta... płyta... płyta...
tekst Pana Zet
@. P. tkiller
Może zastonowić się, czy przypadkiem inni nie mają trochę racji i biorąc pod rozwagę ich ostrzeżenia może Pan uniknąć tarapatów?
Smażenie się w piekle nie będzie przyjemne...
Co to jest scrutinium?
Ale jak mszę traktuje sie w sposób faryzejski co zademonstrowała pani Tonyia, a potem zieje sie nienawiścią do katolicyzmu, do wszystkiego co dla państwa niezrozumiałe (a jesli coś jest niezrozumiałe, nie zawsze jest złe), to ja sie pytam - po co tam iść?. Żeby coś demonstrować?.Szukacie państwo kazdego argumenciku żeby dokopać Neokatechumenatowi
Co to jest scrutinium?
Okropne, prawda? I ta zachęta ze strony prezbitera; "czy masz coś do kogoś ze wspólnoty?"...........
To jakby uczenie tego, że skoro ci się ktoś nie podoba, to po prostu powiedz mu to, walnij prosto z mostu i nie patrz, że robisz komuś przykrość., bo co on z tym zrobi, to już jego problem, ja swoje zrobiłem i jestem w porzo.
Było ;)
Czy Pan też widywał takie rozmowy o jakich napisała Pani Tonya?
Pan wybaczy, ale na szlachetne miano trzeba sobie zasłuzyć. Damy, które kłamią i kierując sie własną niewiedzą szkalują innych raczej do szlachetnych nie należą. Poza tym, jak można żądać szacunku odmawiając go innym.?Panie Zet: proszę zatem udowodnić że Pani Tonya kłamie.
Z tego co się zorientowałem (zwłaszcza na FFrondy), kategoria "dzieci katechistów" to zupełnie odrębny temat.
Jutro u mnie będą neoprymicje... zobaczymy co będzie, o ile będzie mi się chciało pójść.
Nota bene dziś podczas wystawienia Najśw. Sakramentu, przepraszam, Symbolu Chleba, świece przy stole pozostały niezapalone ::) nieładnie.
Dzis grupa Neodiakonów przyjęła święcenia kapłańskie w Warszawie......
Jak to? To neoprymicje nie są "tajne"? Można wejść od tak, z ulicy?? :oPanie Canis - ostroznie z tą drwina z "podpłomyków" Te chleby przaśne po przeistoczeniu staną się Ciałem Naszego Pana Jezusa Chrystusa.
I w jakim rycie zostaną odprawione? W neorycie - z podpłomykami, gitarką, tańcami etc.?
Jak to? To neoprymicje nie są "tajne"? Można wejść od tak, z ulicy?? :o
I w jakim rycie zostaną odprawione? W neorycie - z podpłomykami, gitarką, tańcami etc.?
Jak to? To neoprymicje nie są "tajne"? Można wejść od tak, z ulicy?? :o
Ks. Abdel Barahona, który odbywał w naszej parafii praktyki, otrzymał dziś święcenia kapłańskie – Mszę św. prymicyjną odprawi w naszym kościele jutro o godz. 19:00.
"przywódcy sekty" przyznali doktorat honoris causa.
Panie Edi - nie chcę powtarzać za p. tKillerem, że pan bredzi. Ale każdy ksiądz bez względu jaką formację przechodzi, musi najpierw ukończyć seminarium i swięcenia otrzymuje nie w wynkiku jakichś skrutiniów, tylko zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami w Kościele Katolickim. Nienawiść i niewiedza panem kierują i zaślepiają. Chyba że pan posiada tak specyficzne poczucie humoru. Ale to trzeba jakoś podkreslić, bo jeszcze ktoś może uznać, że pan tak rzeczywiście uważa.Jak to? To neoprymicje nie są "tajne"? Można wejść od tak, z ulicy?? :o
Z ogłoszeń parafialnych:CytujKs. Abdel Barahona, który odbywał w naszej parafii praktyki, otrzymał dziś święcenia kapłańskie – Mszę św. prymicyjną odprawi w naszym kościele jutro o godz. 19:00.
Czyli:
Prezbiter Abdel Barahona, który w naszej wspólnocie przeszedł NN sktutinium, przyjął dziś znak nałozenia rąk, jutro o godź. 19.00 będzie przewodniczył Spotkaniu Eucharystycznemu, zapraszamy.
Kurak:.powiem tak,ta Droga to droga donikad..Bardzo dobrze widze to na przykladzie praktycznie juz przyszlej rodziny do czego to prowadzi :)mentalnosc sekciarska :)
Mozna spytać skąd pan to wie? Ile czasu pan nią wędrował?
Ja takowa widze w pańskich postach - i co z tego? Czy to od razu znaczy, że jest pan "be". Nie - po prostu ja pana tak widzę. Jak wiel;u z tego forum. Ale mogę sie mylić. Nie wszystko muszę rozumieć.Kurak:.powiem tak,ta Droga to droga donikad..Bardzo dobrze widze to na przykladzie praktycznie juz przyszlej rodziny do czego to prowadzi :)mentalnosc sekciarska :)
Mozna spytać skąd pan to wie? Ile czasu pan nią wędrował?
Trudno zeby Pan mnie i innych widzial inaczej skoro nie idzie Pan po tej linii co my..Ja takowa widze w pańskich postach - i co z tego? Czy to od razu znaczy, że jest pan "be". Nie - po prostu ja pana tak widzę. Jak wiel;u z tego forum. Ale mogę sie mylić. Nie wszystko muszę rozumieć.Kurak:.powiem tak,ta Droga to droga donikad..Bardzo dobrze widze to na przykladzie praktycznie juz przyszlej rodziny do czego to prowadzi :)mentalnosc sekciarska :)
Mozna spytać skąd pan to wie? Ile czasu pan nią wędrował?
Cóż, "nieprawomyślnym" zwykle zarzuca się kłamstwo, bo tak najłatwiej, najwygodniej, no i kiedy braknie rzeczowych argumentów. ;D ;DJa, który na forach obchodzę kolejne jubileusze jedynie mogę potwierdzić, że gdy przychodzi do dyskuscji o nieprawowierności kikokarmenatu, adepci tegoż zarzucają kłamstwo albo obrzucają innymi obelgami, widać "czyszczą sobie kielicha".
Panie Zet - znalazł Pan dowody w sprawie "kłamstw" Pani Tonyi, czy też zamierza Pan w końcu przeprosić?
Pani Tonyi minęła się z prawdą i zgeneralizowała problem, więc nie wiem za co ją ma pan Z przepraszać?Panie Tkiller:
Nienawiść i niewiedza panem kierują i zaślepiają.Tak, to prawda, co Pan pisze. Ma Pan absolutną rację. Przepraszam za wszytko. Przepraszam za Sobór Trydencki i za Św. Piusa X. Za siebie też. Mea culpa!
CytujNienawiść i niewiedza panem kierują i zaślepiają.Tak, to prawda, co Pan pisze. Ma Pan absolutną rację. Przepraszam za wszytko. Przepraszam za Sobór Trydencki i za Św. Piusa X. Za siebie też. Mea culpa!
Ech, panie Kurak... to pytanie przewija się jeszcze od fidela. Pan tkiller swego czasu wyznał w neokawiarence, że jest tu m/w po to, by nam dosrywać. Rasowy troll.To niech w takim razie zostana zeby sie troche dowartosciowac ;D
Panie Edi - nie rozumiem pana- albo pan drwi, albo nie ma pojęcia o czym pisze.Drwię, przecież nie odnosiłbym się na poważnie do pańskich żądań przeprosin (które w przypadku osoby lekko zarzucającej innym kłamstwo brzmią, nazwijmy to, nieco dziwnie), albo tych tekstów o "tradieucharysti". Może z tego da się wyłuskać jakieś echo neoformacji, ale ja tak biegły nie jestem.
Niestety, aby skrutinować się dalej potrzebuję więcej informacji na czym polega czyszczenie kielicha...Acha- i prosze raczej nie używać słów, których znaczenia absolutnie pan nie rozumie i jeszcze drwi sobie z nich. Po prostu ośmiesza się pan.
Chcialbym zadac pytanie wszelkim osobom z DN ktorzy sa na tym forum:
Po co tu wchodzicie?Nie wyobrazam sobie isc na forum np Wasze i bruzdzic tam,stekac, ze wszystko be,ze tradi cos tam,tradi tamto...Dajccie juz spokoj i zmykajcie spokojnie do swoich... do tych co to wszystko wiedza i sa normalni,nie ziona nienawiscia itd. Nigdy bym nie wszedl na jakies Wasze strony i tam marudzil. ::)
Panie Kristoforos,jezeli dyskusja jest w porzadku to ok.. Mowilem tu tylko o przypadkach kiedy to wchodzi sie tu tylko po to,aby pokazac,ze "oni" sie myla a ja mowie prawde..
Chcialbym zadac pytanie wszelkim osobom z DN ktorzy sa na tym forum: Po co tu wchodzicie? <...> Dajccie juz spokoj i zmykajcie spokojnie do swoich...\
Chcialbym zadac pytanie wszelkim osobom z DN ktorzy sa na tym forum: Po co tu wchodzicie? <...> Dajccie juz spokoj i zmykajcie spokojnie do swoich...\
Dla mnie największym paradoksem jest udział neonów w tradi-ankietach. Kiedyś była jedna pt. "Jaką prasę czytają tradycjonaliści". I były tam odpowiedzi ludzi z DN :D
a tak w ogóle to gdzie takie ankiety bywają?Były na starym forum, które za jakiś czas wróci, ale jako archiwalne.
może bym zapunktował? ;-D
A nosi Pan brodę czy wąsy? ;D
Ech, panie Kurak... to pytanie przewija się jeszcze od fidela. Pan tkiller swego czasu wyznał w neokawiarence, że jest tu m/w po to, by nam dosrywać. Rasowy troll.
Ja tylko pani Tonyi zapytałem czemu kłamie? Ponieważ to co pisała jest niezgodne z prawdą. Twierdzi że była na "Drodze" i temu wierzę, natomiast sposób przedstawiania tego co tam się dzieje jest niezgodny z prawdą i obrażliwy dla Drogi. jedynym jej argumentem sa jej słowa. Niezgodny z tym co wiem i to co ta pani pisze jest niemożliwe z różnych przyczyn o których nie mam zamiaru pisać.
Tylko po co ta cała komedia w obronie pokrzywdzonej cnoty. (bez żadnych podtekstów).
A może posłuchajmy również drugiej strony. Niech potwierdzi to co napisała w jakiś spoosób. Inne
Pan tkiller wydaje odgłosy od ponad trzech lat ...
O, wrócił Pan do pisania niebieskim kolorem :)Maryjny, słudzy ogoniastego dostają drgawek!
Panie jp7- proponuję w sposób obiektywny prześledzić wątki w których szkaluje się różne rzeczywistości. Odpowiedź pan tam znajdzie.Konkret proszę.
Ja tylko pani Tonyi zapytałem czemu kłamie? Ponieważ to co pisała jest niezgodne z prawdą.1) (zakładającna chwilę prawdziwość powyższego) - niezgodność z prawdą nie jest wystarczającym uzasadnieniem słowa "kłamstwo".
Pan wybaczy, ale na szlachetne miano trzeba sobie zasłuzyć. Damy, które kłamią i kierując sie własną niewiedzą szkalują innych raczej do szlachetnych nie należą. Poza tym, jak można żądać szacunku odmawiając go innym.?i tę powyższą wypowiedź kwalifikuje jako chamska (to mój subiektywny osąd).
jedynym jej argumentem sa jej słowa. Niezgodny z tym co wiem i to co ta pani pisze jest niemożliwe z różnych przyczyn o których nie mam zamiaru pisać.Widzi Pan - słowa p. TKillera - potwierdzają spostrzeżenia p. Tonyi, choć różnią się interpretacją. (żeby nie było nieporozumień, pisze teraz wyłącznie o tym, co nazywa się tu "czyszczeniem kielicha" - czyli przedstawianiem "osądów", bo w tym kontekście zarzucił Pan kłamstwo). BTW - z tego co wiem, różne bywają wspólnoty, więc Pana pewności że to jest niemożliwe - nie rozumiem.
Powiem tak - jak się chce psa uderzyć, kij zawsze się znajdzie.Powiem tak - cenię Pana wypowiedzi i przykro mi jest drążyć temat, bo każda kolejna Pańska opowiedź pogrąża Pana w moich oczach. Wystarczyło by zwykłe: "choć nie zgadzam się z wypowiedziami p. T., nie miałem podstaw zarzucić jej kłamstwa" - nie było by sprawy. A tak brnie Pan coraz dalej...
Rozumiem że jej wolno, bo pisze zgodnie z "poprawnościa polityczną" tego forum.To nie jest poprawność. To forum łączy ludzi o określonych sympatiach i niechęciach. Jednym z nich jest co najmniej rezerwa do Drogi Neokatechumenalnej (nb. jak tu przyszedłem, nie miałem pojęcia, ze jest w ogóle takie coś, ale spora kwerenda w internecie, a nade wszystko wypowiedzi Panów TKilera i Hellsinga tu (i innych na FF) wystarczająco DN pogrążyły.) Podejście "nie będę tego po raz kolejny wyjaśniał" tu nie wystarczy, bo prawie NIC nie zostało wyjaśnione. Bez wyjaśnień - zarzuty wobec DN uznaje za wiarygodne i tyle. Są tu osoby o specyficznych poglądach (odmiennych od reszty forum, ale doskonale potrafią tych poglądów bronić. Pan nawet nie próbuje - jedyną osobą z DN, która zawsze wypowiada się konkretnie i rzeczowo jest Pan Chrstoforos.
Nie nazwałem jej ani kłamcą ani niczym podobnym. Zapytałem tylko czemu kłamie. Choćby by zorientowac się czy po prostu nie wie i przedstawia swoje odczucia - i wtedy byłaby wytłumaczono, tylko że zabrakłoby tam słowa- "wg mnie"Pytanie "czemu kłamiesz" - JEST zarzutem. Tylko ktoś o anielskiej cierpliwości odpowiedział by na nie tak, jakby Pan tego oczekiwał. Człowiek przeciętny - odpowie równie agresywnie (p. Tonya była dość powściągliwa). Nie tędy droga.
Przecież pan i tak wie lepiej i juz wydał wyrok.To proszę mnie oświecić - jaki wyrok wydałem. Stawia mnie Pan w kłopotliwej sytuacji - muszę na Pana wystąpienia reagować. Sprawa była IMHO na początku banalna - nieuzasadniony zarzut kłamstwa wynikający z niezrozumienia pojęcia "kłamać" - głupio mi z tak błahego powodu wyciągać jakiekolwiek konsekwencje. Ale jakoś zareagować muszę.
A może posłuchajmy również drugiej strony. Niech potwierdzi to co napisała w jakiś spoosób. Inne kalumnie również.Widzi Pan - jak już pisałem, p. TKiller albo Christoforos potwierdził słowa p. Tonyi, choć interpretacja jego różniła się od jej rozumienia. Jak rozumiem - Pan twierdzi, że nie ma w DN czegoś takiego jak "czyszczenie kielicha"??? Niech się pan wypowie precyzyjnie - co konkretnie jest nieprawdą? I jaka jest zatem prawda? Pisze Pan "jej słowa przeciw moim, TKillera i Christoforosa" - to nie tak. Jej konkretny zarzut wobec Pańskiego milczenia, i odpowiedzi p. Christoforosa. Wykazał On tu jakie są intencje "czyszczenia kielicha[/b], zaś p. Tonya - jaki jest tego odbiór.
Już pomijam, że nazwał mnie pan chamem.Nazwałem wypowiedź "chamską". Ale ma Pan rację - pośrednio wskazywało by to na "chamstwo" autora - a nie taka była moja intencja - zatem przepraszam. Gwoli wyjaśnienia - sądziłem, że taki jednorazowy akt (jedyny na tym forum) nie może przesądzać o jakiejkolwiek Pana cesze.
A np Tkiller jest permanentnie nazywany trollem, mimo że w 1/10 zachowuje sie kulturalniej niż wiekszość panów.Kultura czy też jej brak nie ma nic wspólnego z trollingiem.
I nic na trolling nie wskazuje, tylko próbuje waszym językiem apologizować rzeczywistość którą zna w przeciewieństwie do państwa, którzy ja atakują na podstawie pomówień. I jakoś to panu nie przeszkadza.Pan TKiller ma tę opinię na podstawie dłuuugiej historii. Zapracował swego czasu na tę etykietę - i ma pan rację - nie przeszkadza mi to, choć niezupełnie pasuje do definicji.
Panie Edi, na DN uczą takiego zachowania, uczą mówienia wprost nawet wtedy, gdy jest to czyjeś subiektywne zdanie, ot, tak, żeby wyrzucić z siebie i przy okazji dowalić komuś., a wszystko w imię miłości bliźniego. oraz jego poprawy. /oczywiście, poprawy bliźniego, nie siebie/.
Bo "czyszczenie kielicha" jest nadużyciem i prowadzi do dalszych nadużyć, przy aprobacie prezbitera i szanownych pp. katechistów.
Z tego co wiem to kapłan ma charyzmat stanu i takie tam ...Kościół też ma Magisterium i "takie tam".
jak baba /inaczej nie da się nazwać/ ze starszej wspólnoty z DN rugała staruszkę, rugała i moralizowała, a na koniec kazała jej rozważyć w swoim sercu co powiedziała. Biedna staruszka nie umiała się nawet bronić.Może by lepiej spytać owej staruszki – bo to może być hipersubiektywne odczucie, kogoś kto nie wie o co chodzi.
:Ludzie na tzw. "echu słowa" najpierw z góry "się przepraszają" w stylu :"przepraszam, że cię sądzę, ale .....denerwuje mnie twoja fryzura, twój styl bycia,uważam, że jesteś taki-a taki" itp.To jest totalna bzura. Autorka tych słów nie wie o czym pisze, myli pojęcia.
Eleganckie opluwanie kogoś poprzedzone przeprosinami.
I takie są "owoce" DN? ?? Arogancja, buta , bezczelność i pycha. Oraz moralizowanie - oczywiście nie siebie, ale.....bliźniego.Kolejne zdanie mówiące samo za siebie. Nawet ksiądz nie będący na Drodze, bodajże z Ukrainy pisał na tym forum dokładnie coś odwrotnego. I wszystkie znane mi wiarygodne świadectwo, również moje doświadczenie mówią co innego, ale pani Tonyia brnie dalej. Wbrew oczywistej prawdzie.
Brawo Ja wiem z doswiadczenia,ze jak sie cos powie na DN to jest sie juz wrogiem numer 1,mam nawet kolezanke ktora w to weszla i bladzi tak w wierze juz od dluzszego czasu.. Ostatnio ja spotkalem i chwile gadalismy,wszystko sie sprowadza do jednego:WSPOLNOTA!!!Ani razu nie wspomniala nic o Bogu,ciagle tylko wspolnota.. I tak jest niestety w tej calej Drodze nieszczesnej..powiem tak,ta Droga to droga donikad..
Dla mnie to żałosne, że prezbiter nie reagował na wycieczki osobiste. Tak, nazwę rzecz po imieniu: "problemy" "braci" z DN były wycieczkami osobistymi.
Np.:I w tym przejawia się pycha, że nikt nie może w stosunku do mnie niczego powiedzieć, co się przejawia również w stwierdzeniu:
Proszę darować sobie wpisy, że mam jeszcze dziękować "bratu" ze wspólnoty za poplucie sobie np. moim kosztem.
A co mnie obchodzi czyjaś prawda subiektywna? To już jego problem. Jak "brat" ze wspólnoty ma problemy z zaakceptowaniem czyjejś fryzury czy nosa, i wywleka owa "prawdę subiektywną" na konwiwencjach, to niech idzie do psychiatry, ze sobą. W imię miłości do siebie i swojego zdrowia psychicznego.I jeszcze kilka perełek z doświadczenia pani Tonyi.
Panie Tkiller, powie Pan prosto w oczy,Iksińskiemu,że nie podoba się Panu nos Iksińskiego? Powie Pan to Iksińskiemu? W imię miłościi do Iksińskiego? Garbatemu też Pan powie, że garbaty? Również w imię miłości do bliźniego? I prawdy? Jeśli Pan powie, to znaczy, że brakuje Panu KULTURY OSOBISTEJ.Toz tu śmierdzi wyraźnie piaskownicą i infantylizmem.
A subiektywne zdanie radzę wyrażać na kozetce u wiadomego lekarza.
Panie Edi, na DN uczą takiego zachowania, uczą mówienia wprost nawet wtedy, gdy jest to czyjeś subiektywne zdanie, ot, tak, żeby wyrzucić z siebie i przy okazji dowalić komuś., a wszystko w imię miłości bliźniego. oraz jego poprawy. /oczywiście, poprawy bliźniego, nie siebie/.W związku z tym co wyżej wyjaśniłem, czyż posty naszej uroczej bojowniczki o prawa pokrzywdzonych staruszek nie mijają się z prawdą? Jeśli tak, to są kłamstwem.
w tym przejawia się pycha, że nikt nie może w stosunku do mnie niczego powiedzieć
szczytem pychy jest właśnie czepianie się brata ze wspólnoty podczas czyszczenia kielicha. Bo najlepiej czepić się kogoś, zamiast spojrzeć na siebie i swoje błędy. I to jest PYCHA.
Podejrzewam, że Pan Zet sam jest katechistą...
Żenada to raczej pani postawa. Jak by miała pani dobrą wolę to gdzie indziej by pani na ten temat się uwewnętrzniała i dyskutowała.
Podejrzewam, że Pan Zet sam jest katechistą...
Dla mnie jego zacietrzewiona nagonka na Panią Tonyę wręcz świadczy, że jest obrzydliwcem.
Żenada to raczej pani postawa. Jak by miała pani dobrą wolę to gdzie indziej by pani na ten temat się uwewnętrzniała i dyskutowała.Czyścić pańskiego kielicha bez agregatu do toy-tojek raczej się nie da :( ...
Nie widziała pani nigdy pyskówek pod kościołem parafialnym między "zwykłymi wiernymi", ja widziałem i niby o czym ma to świadczyć?A co ma piernik do wiatraka? Nie mówimy o zwykłych wiernych, tylko o 'elycie' co nam niby Kościół odnawia!
@ TonyaPytanie nie do mnie ale coś napiszę.
Czy ma Pani wiedzę (to b. modny zwrot) o ew. podobieństwach rytuałów (czyszczenie kielicha) w bratnich wspólnotach; np. Emmanuel, Odnowa itp ?
Z jednych można drwić, szkalować, innym nie można nic zarzucić. Co wolno wojewodzie, nie tobie...perfumie. Tylko pogratulować.
Nie przypominam sobie. Więc jak się Pan już tu zjawił, to niech Pan szanuje gospodarzy a nie ubliża ich gościom.
Jak to? To neoprymicje nie są "tajne"? Można wejść od tak, z ulicy?? :oPanie Canis - ostroznie z tą drwina z "podpłomyków" Te chleby przaśne po przeistoczeniu staną się Ciałem Naszego Pana Jezusa Chrystusa.
I w jakim rycie zostaną odprawione? W neorycie - z podpłomykami, gitarką, tańcami etc.?
Cytuj"Ja nie zarzucę p. Tonyi kłamstwa, natomiast również uważam, że ta interpretacja jest niezgodna z prawdą."
Chwilunia.... Chyba największym problemem w tej dyskusji była kwestia tego, że ktoś (p. Tonya) śmiał mieć... subiektywne odczucie wzgędem tego czy innego obyczaju, rytuału, jak zwał, tak zwał.
Dlaczego walić z grubej rury i mówić że taka osoba kłamie
skoro to chyba ona wie najlepiej, czy poczuła się zgorszona, czy nie?
Oczywiśce można się wówczas zastanawiać, czy dane działanie, SKORO się dla kogoś stało gorszące, rzeczywiście jest "poza podejrzeniami" - bo wychodzi na razie, że jakimś cudem odgórnie narzucone jest, iż dany rytuał nie ma prawa nikogo zgorszyć - a kto twierdzi, że zgorszył, ten "kłamie".
Gdybym Panom z neo "wyczyścił kielicha" na neokawiarence to miałby Pan rację, ale tu jest pewna różnica dla Pana nieuchwytna z powodu Pańskiego zacietrzewienia.Nie przypominam sobie. Więc jak się Pan już tu zjawił, to niech Pan szanuje gospodarzy a nie ubliża ich gościom.
Żeby pan sam się do tego stosował miał by pan prawo pouczać innych.
Chwilunia.... Chyba największym problemem w tej dyskusji była kwestia tego, że ktoś (p. Tonya) śmiał mieć... subiektywne odczucie względem tego czy innego obyczaju, rytuału, jak zwał, tak zwał.
@ p. ZetSerdeczne dzięki. Może od razu panie Franciszku?
Co wolno wojewodzie, to nie Tobie, KATECHISTO.
Gdybym Panom z neo "wyczyścił kielicha" na neokawiarence to miałby Pan rację, ale tu jest pewna różnica dla Pana nieuchwytna z powodu Pańskiego zacietrzewienia.
Więc jak się Pan już tu zjawił, to niech Pan szanuje gospodarzy a nie ubliża ich gościom.cytuję pod Pana rozwagę...
<...>to jest to obiektywny dowód na cywilizacyjne zdziczenie zarówno tej pani jak i całego ruchu
Potwierdzają to zarówno cytowane gdzie indziej opisy "konwiwencji" prowadzonych przez samego guru Kikosia, jak i morze piany ubitej przez jego fanów na forach i w innych mediach. Z tego względu odrzucam twierdzenie jednego z apologetów neo, że tamto było "błędami młodości" a teraz jest inaczej.
Nie muszę się dowartościowywać.Hmm. Aluzja do Franciszka wynikła że uznał mnie pan za katechistę (dziękuję panu - dla mnie to wyróżnienie).
To była odpowiedź na Pańskie słowa : "Co wolno wojewodzie, nie tobie ... perfumie". Mam nadzieję, że za KATECHISTĘ się Pan nie obraził. Nie miałem zamiaru Panu ubliżyć.
Dodane :
Jeśli Pan woli, mogę pisać do Pana "panie Franciszku".
Niniejszym, po przemysleniach i rozmowach, wychodząc na przeciw prośbie moderatora do mnie skierowanej, rozumiejąc wyższość zgody nad niesnaskami i przesłanie naszego Pana Jezusa Chrystusa o wzajemnym wybaczaniu i nie dochodzeniu przez chrześcijan swej racji, rozumiejąc indywidualizm każdej sytucji, wycofuję się z pytania "dlaczego Pani kłamie?"Przychylam się. Obserwując wątek Neokatechumenat... czyli Never ending story, myślę, że należy przyjąć do wiadomości inne wyznanie wiary Neokatechumenatu. Wyrazem tego innego wyznania wiary jest inna liturgia. I koniec.
myślę, że należy przyjąć do wiadomości inne wyznanie wiary Neokatechumenatu. Wyrazem tego innego wyznania wiary jest inna liturgia. I koniec.
wszak wszyscy wyznajemy jedno Credo.
To pan wyznaje jakieś inne wyznanie wiary niż ja?
Jednakże sprostowanie: nie sposób sprawowania liturgii stanowi o wyznaniu wiary (wtedy np przedsoborowcy musieliby być traktowani jako innowiercy, a nie są - stanowią tylko ubogacenie Kościoła katolickiego), wszak wszyscy wyznajemy jedno Credo.Lex orandi - lex credendi.
Jednakże sprostowanie: nie sposób sprawowania liturgii stanowi o wyznaniu wiary (wtedy np przedsoborowcy musieliby być traktowani jako innowiercy, a nie są
" Ortodoksja Trydentu - herezją naszych czasów!" -cytat z bp.-a za TP.
Ależ oczywiście. Powiem więcej, nawet na tej samej liturgii, w tym samym czasie są różne spojrzenia i rozumienia prawd wiary. I to wcale nie w kontekście - radykalny, liberallizm. I dlatego Kościół daje wykładnię.Jednakże sprostowanie: nie sposób sprawowania liturgii stanowi o wyznaniu wiary (wtedy np przedsoborowcy musieliby być traktowani jako innowiercy, a nie są - stanowią tylko ubogacenie Kościoła katolickiego), wszak wszyscy wyznajemy jedno Credo.Lex orandi - lex credendi.
Treść wyznania wiary nie wynika oczywiście ze sposobu sprawowania liturgii, jednakże liturgia i jej forma może wpływac na rozumienie prawd wiary (i vice versa). To, ze słowami wyznajemy to samo Credo nie oznacza, że wszystko rozumiemy tak samo
Z czytań Wigilii Zesłania Ducha Św.
1Kor 12,4-6
"Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich."
mgr Aurelia Poki .
INTEGRYZM KATOLICKI W POLSCE NA PRZEŁOMIE XX - XXI WIEKU
Praca doktorska napisana pod kierunkiem
dr hab. Romana Kochnowskiego
Katowice 2007
...
Droga neokatechumenalna trwa około 12 – 15 lat i jest podzielona na etapy. W jej czasie dokonuje się obrzędów rytuałów i wtajemniczeń. Integrystyczne i fundamentalistyczne tendencje Drogi neokatechumenalnej przejawiają się w sposobie funkcjonowania tej wspólnoty i w sposobie rozumienia chrześcijaństwa. Wskazuje się, że wspólnoty te cechuje swoisty ezoteryczny charakter, tajemnica zakryta dla tych, którzy na drogę dopiero wchodzą lub przyglądają się z boku. Krytycy podkreślają też brak wewnętrznej reformowalności tzn. brak komunikacji dół – góra. Cechą drogi kojarzoną z postawą fundamentalistyczną bądź integrystyczną jest brak przed – neokatechumenalnego życia chrześcijańskiego. Neokatechumenat utożsamiany jest z chrześcijaństwem a odejście od Drogi traktuje się jako odejście od Chrystusa, od Kościoła, od zbawienia. Cecha ta jest charakterystyczna dla integrystów i religijnych fundamentalistów, którzy uważają, że tylko ich sposób rozumienia chrześcijaństwa i ich sposób praktykowania wiary jest właściwy, bo tylko oni i ich wspólnota zasługują na miano prawdziwego chrześcijaństwa lub inaczej Kościoła. Wadą tego typu wspólnot jest traktowanie pracy, nauki, rodziny jako przeszkody w realizacji chrześcijaństwa neokatechumenalnego. Rola prezbitera jest sztucznie ograniczona do funkcjonariusza kultycznego. Ani biskup ani prezbiter nie mają żadnego wpływu na życie wspólnot neokatechumenalnych. Wyżsi katechiści wymagają od podwładnych bezwzględnehgo posłudzeństwa, a swoje decyzje utożsamiają z działaniem Ducha świętego. Zjawisko to jest charakterystyczne dla sekt religijnych i fundamentalistycznych grup kierowanych przez charyzmatycznego przywódcy. Członkowie tego typu wspólnot wypaczają interpretację niektórych słusznych postaw moralnych i Biblii, w tym przypadku prowadzi do przekładania obowiązków neokatechumenalnych ponad obowiązki wobec najbliższych. W tego typu wspólnotach głosi się, że Bóg kocha ludzi wraz z ich grzechami, co sprowadza się do tolerancji własnych grzechów i słabości. Praktykuje się publiczną wypowiedź na temat własnych grzechów i słabości i podobne wypowiedzi o innych zgromadzonych. W konsekwencji Droga Neokatechumenalna może prowadzić do zniewolenia jej członków, którzy oddani fanatycznie neokatechumenatowi nie akceptują żadnej krytyki wspólnoty do której należą.
... raczej kieska.Vel szmal, vel kasiora!?
Cytujmgr Aurelia Poki .
INTEGRYZM KATOLICKI W POLSCE NA PRZEŁOMIE XX - XXI WIEKU
Praca doktorska napisana pod kierunkiem
dr hab. Romana Kochnowskiego
Katowice 2007
...
. W konsekwencji Droga Neokatechumenalna może prowadzić do zniewolenia jej członków, którzy oddani fanatycznie neokatechumenatowi nie akceptują żadnej krytyki wspólnoty do której należą.
A może trzeba przywrócić lektorium?
By to uporządkować i wskazać im właściwy kierunek.Ino oni nie chcą chcieć ...
Jednakże sprostowanie: nie sposób sprawowania liturgii stanowi o wyznaniu wiary (wtedy np przedsoborowcy musieliby być traktowani jako innowiercy, a nie są - stanowią tylko ubogacenie Kościoła katolickiego), wszak wszyscy wyznajemy jedno Credo.
Owszem istnieją karkołomne próby tłumaczenia, że subsistit in = est. Podobno w analizie matematycznej, nie takie rzeczy są możliwe :).Cytat za forum FSSPX (kopia googlowa, bo bez zalogowania się nie da...):http://209.85.129.132/search?q=cache:sG0-XOM8FF0J:forum.piusx.org.pl/forum/index.php%3Ftopic%3D98.10%3Bwap2+osoba+ludzka+istnieje+w+(subsistit+in)+ludzkim+bycie&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl
Jednakże w języku filozofii scholastycznej zwrot ten – co jest doskonale zgodne z jego etymologią – stosowano dla oznaczenia sposobu istnienia substancji w realnym bycie. Przykładowe użycie tego terminu można prześledzić w zdaniu: "osoba ludzka istnieje w (subsistit in) ludzkim bycie"?. Osoba ludzka nie jest tożsama z ludzkim bytem, ponieważ nie każdy byt ludzki jest ludzką osobą (oczywiście tym jedynym wyjątkiem jest Pan Jezus). Jednakże koniecznym warunkiem istnienia ludzkiej osoby jest ludzki byt.
Tylko co na te karkołomne wywody powiedziałby Paweł VI ? ???Tego się na tym świece nie dowiemy...
Ponieważ pp. kikokarmeniści przeżywają kryzys weny pozwalam sobie zacytować podrozdział pewnej rozprawy (bez pewnych fragmentów obejmujących głównie oficjalne ich mniemenie o sobie) pochodzącej ze środowisk zgoła Tradycji nieprzychylnychOczywiście owa wypowiedź na temat DN jest pełna przeinaczeń i niedomówień, co więcej autorce można by zarzucić powierzchowność informacji i brak należytej staranności w prowadzeniu badań. Co więcej myślę, że autorka zwyczajnie nie ma pojęcia o czym mówi. Bo można spokojnie na jakiś czas wycofać się z aktywnego udzielania się we wspólnocie a później do tego powrócić i co więcej zachować do jej formacji i do samych katechistów stosunek krytyczny. Wiem to z autopsji zarówno ja jak i wielu moich współbraci ze wspólnot DN. Co więcej znam takich prezbiterów i katechistów ze wspólnot DN, którzy sugerowali, danej osobie, że powinna najpierw uporządkować jakieś kwestie osobiste i dopiero powrócić do aktywnego życia we wspólnocie lub z niej całkowicie zrezygnować w imię wyższego dobra np. jedności małżeństwa.
CytujSzermierka z katechistami to bezpłodny onanizm. :)Zgadzam się z panem w 100%, a nawet rozszerzył bym to pojęcie na państwa "walkę" z DN.
Ale niektórzy widocznie z braku innych rozrywek tak lubią.... od czasu do czasu.
Bo można spokojnie na jakiś czas wycofać się z aktywnego udzielania się we wspólnocie a później do tego powrócić i co więcej zachować do jej formacji i do samych katechistów stosunek krytyczny.
dlaczego nie wolno Drogi podawać krytyce? Jeśli pojawiają się glosy krytyczne, to należy przyjrzeć się problemowi na DN.
Nie widzę sensu, żeby obrażać się, pienić na słowa krytyki Drogi< ale przyjąć je z szacunkiem i zrozumieniem.
Bo jeśli uczestnicy DN tak nerwowo i wręcz /proszę wybaczyć wyrażenie/ histerycznie reagują na wszelką krytykę Drogi to świadczy już, że jej członkowie jakby chcieli coś ukryć, albo z całym szacunkiem, przeszli "pranie mózgów" /bez przytyków personalnych/.
A tak wyglądał obrazek prymicyjny ;)
Cytat za forum FSSPX (kopia googlowa, bo bez zalogowania się nie da...)U mnie się da bez logowania, co jest nie tak w moim internecie?
A tak wyglądał obrazek prymicyjny ;)
Nie wiem czy tylko mi Pan Jezus na tym obrazku prymicyjnym kojarzy się z kikonem ?
U mnie się da bez logowania, co jest nie tak w moim internecie?Raczej coś nie tak z moim...
Bo co dla Pani oznacza "przyjąć z szacunkiem i zrozumieniem", gdy ma się inne zdanie?
Dzisiaj były neoprymicje w naszej parafii :) Muszę przyznać ze jak na NOM to bardzo pobożnie sie odbyło ;)
A tak wyglądał obrazek prymicyjny ;)
(http://img37.imageshack.us/img37/2550/obrazekeub.jpg)
o jakim kulcie mówimy? o "neo-kulcie" czy Kulcie?
Jeśli obraz wywołuje zgorszenie to nie powinien służyć do kultu.
Zgorszenie z powodu?
Jeśli obraz wywołuje zgorszenie to nie powinien służyć do kultu.
z powodu tego, że autor obsadził siebie w roli Pana Jezusa. Bezczelny typ!Zgorszenie z powodu?
Jeśli obraz wywołuje zgorszenie to nie powinien służyć do kultu.
To że pan w tym obrazku widzi tego lub owego ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Nawet na tej stronce widać iż wiadoma osoba ma krótki gruby nos a Chrystus na tym obrazie ma długi i chudy. Linie pod oczami wiadomej osoby są proste a Chrystusa okrągłe. Czytając posty co po nie których wiem już wiem ska się biorą zwolnicy "Matek Boskich na-szybnych".naprawdę nie jestem jedyny, który tak uważa. Nie wnikam w szczegóły, może jakieś linie się nie zgadzają. Ale jak patrzę to widzę - Kiko (trochę przebrany)!
naprawdę nie jestem jedyny, który tak uważa. Nie wnikam w szczegóły, może jakieś linie się nie zgadzają. Ale jak patrzę to widzę - Kiko (trochę przebrany)!
Ale na szybie go jeszcze nie widziałem ;D
Nie ma się co tłumaczyć, kikokarmeniści krętactwo doprowadzili do perfekcji.
"kikona" - fajne ;DA tak wyglądał obrazek prymicyjny ;)
Nie wiem czy tylko mi Pan Jezus na tym obrazku prymicyjnym kojarzy się z kikonem ?
Dla mnie to też typowa kikona. Faceta niewątpliwie "męczy talent".
Panier TKiller - zrobiłem mały teścik. Wskazany tu obrazek umieściłem na stronie:
http://csharpcomputing.com/SimilarFace/Default.aspx
Jako dane odniesienie umieściłem obraz Kiko
http://www.libertaddigital.com/fotos/noticias/sukikoarguello.jpg
dla porównania: braz Chrystusa z Całunu turyńskiego:
http://haereticus.blox.pl/resource/calun.jpeg
"Match probability 99%"
Coś w tym jest...
[/quote
toż wizerunek z Całunu chyba nie jest robotą Kiko??? ja widziałem, że "wiadoma osoba" bezczelno-śmiesznie" pozuje na Pana Jezusa., a Pan tak jakby udowodnił, że Kiko jest bardzo podobny do wizerunku z Całunu!!!
"Neoni" mogą Pana na rękach nosić i podrzucać... (!!!???)
toż wizerunek z Całunu chyba nie jest robotą Kiko??? ja widziałem, że "wiadoma osoba" bezczelno-śmiesznie" pozuje na Pana Jezusa., a Pan tak jakby udowodnił, że Kiko jest bardzo podobny do wizerunku z Całunu!!!Źle się wyraziłem - "porównywarka" wybrała wizerunek Kiko, podając prawdopodobieństwo 99%.
Wiec to na prawdę nic nie znaczy, ale moim zdaniem podobieństwa brak. A jak je ktoś widzi cóż na to poradzę.???
Proszę porównać tendziwna sprawa z tą porównywarką jak widać...
http://tbn3.google.com/images?q=tbn:ZYGbFk3_PauPwM:http://2.bp.blogspot.com/_-whPh6UZopw/SWHg4iTw84I/AAAAAAAAAHk/28jtr7AA0pc/s320/marcel_lefebvre.jpg
z tym:
http://img37.imageshack.us/img37/2550/obrazekeub.jpg
Mi wyszło tyle:
Match probability is 100%.
Wiec to na prawdę nic nie znaczy, ale moim zdaniem podobieństwa brak. A jak je ktoś widzi cóż na to poradzę.
Wiadomy osobnik v wiadomy biskup wyszło Match probability is 67%.
To ciekawe, co Pan pisze, bo program ten porównuje 1 obraz z kilkoma (od 2 do 10) odniesienia wybierając najbardziej podobny. Widzi pan jakieś obrazki na stronie?
Wszelkie inne treści są dozwolone -nawet kontrowersyjne, pod tym jednym warunkiem, że osoba głosząca te treści potrafi je racjonalnie i logicznie uzasadnić, albo odwołać się do właściwego autorytetu.
Kiko - to onci jest! jak malowanie! :) nie ma co tu gebelsa mieszać.
Moim zdaniem nie ma podałem na ten przykład argumenty posiłkując się państwa artykułem (oczy niepodobne, nos nie podobny). Broda/twarz jest także inna, wiadomy osobnik ma krótką i szeroką a Chrystus długą i wąską. I żeby to stwierdzić nie trzeba być specjalistą. Artykuł napisany jest według "najlepszych" gebelsowskich wzorów.
Kiko - to onci jest! jak malowanie! :) nie ma co tu gebelsa mieszać.
Ale w tym wypadku to mocno naciągane. Z tego, co wiem, to Kiko w swojej twórczości malarskiej inspiruje sie motywami prawosławnymi. I tam raczej należy szukać wzoru przedmiotowej ikony, a nie w wydumanym autoportrecie.Naciągane? Lol. Proszę zobaczyć jak wyglądają prawosławne ikony. Obrazy pana Kiko ikonami nie są. A podobieństwo wizerunku jest bezsprzeczne. Tak samo osadzone oczy, nos, taki sam kształt brody. Proszę się przyjrzeć.
przecież P. Jezus nie zostawił żadnego wizerunku - (poza wizerunkiem z Całunu Turyńskiego, którego twarz jest przypisywana Jezusowi, co jest zresztą prawdopodobne), Ale w tym wypadku to mocno naciągane. Z tego, co wiem, to Kiko w swojej twórczości malarskiej inspiruje sie motywami prawosławnymi. I tam raczej należy szukać wzoru przedmiotowej ikony, a nie w wydumanym autoportrecie.1) Oprócz całunu jest też "Chusta z Manopello" ("weronika" - domniemana chusta św. Weroniki). Są też obrazy zwane "acheiropita" (nie uczynione ludzką ręką - do nich zaliczały się m.in całun i chusta, ale też rozmaite wizerunki...)
1) Oprócz całunu jest też "Chusta z Manopello" ("weronika" - domniemana chusta św. Weroniki). Są też obrazy zwane "acheiropita" (nie uczynione ludzką ręką - do nich zaliczały się m.in całun i chusta, ale też rozmaite wizerunki...)
Ale o innych "acheiropita" (poza Całunem turyńskim, chustą z Manopello i całunem którym prawdopodobnie owinięta była głowa Chrystusa, teraz jest gdzieś w Hiszpanii, również opisywane przez P. Badde) - nie słyszałem (mówimy konkretnie o wizerunku Chrystusa). Jakie są jeszcze?Jest cała rzesza obrazów "acheiropita" (nawet dostępne na allegro ;D) - ale większość to wzorowane na całunie, bądź weronice. (chusta z Oviedo - nie posiada wizerunku tylko ślady krwi...) Są też artefakty jak "keramion" - na którym ponoć cudownie "odbił się" wizerunek "mandylionu z Edessy" - czyli całunu (oraz inne podobne). Jest wizerunek z Lateranu, ale - to prawdopodobnie kopia "weroniki" . Były (nie wiem czy są do dziś) wizerunki: Chrystus z Camulia vel Kamulia w Kapadocji oraz z Apameia (Syria), jest też mozajka w Klasztorze Latomos (Saloniki, - Grecja. Ta istnieje do dziś).
Powiem tak: Owszem są, ale Kościół żadnego z nich nie uznał za autentyk. Co wcale nie znaczy że autentykami nie są.
Nie wiem - bo może, a nuż autentyk?- osobiście ufam, że Całun jest autentykiem, co do chusty - nie sądzę, - chociaz sama nazwa vere icon - prawdziwe oblicze coś sugeruje, - ale to są moje osobiste odczucia.
Oblicze oraz rany z chusty z Manopello idealnie pasują do tych z Całunu. Grupa krwi - też się zgadza - AB.
Na chuście z Manopello jest krew? Nie pamiętałem tego.W sieci jest tylko parę słów we włoskiej wikipedii:
Inoltre, padre Pfeiffer ha indagato sistematicamente le opere artistiche che ritraggono il volto di Cristo secondo il Velo prima del divieto in tal senso imposto da papa Paolo V nel 1616: in questo modo ha scoperto che diversi dettagli (il taglio dei capelli, le tracce di sangue, la conformazione del viso, le caratteristiche della barba) sono tutti riscontrabili nel volto che si trova a Manoppello.W maju czytałem książkę: "Boskie Oblicze. Całun z Manoppello (http://pl.wikipedia.org/wiki/Boskie_Oblicze._Ca%C5%82un_z_Manoppello)" - w niej o tym było. W jakichś pracach o całunie turyńskim zresztą też, ale czytałem dawno temu :-/.
Ale, ale, jednego nie rozumiem...dlaczego nie wolno Drogi podawać krytyce? Jeśli pojawiają się glosy krytyczne, to należy przyjrzeć się problemowi na DN. Nie widzę sensu, żeby obrażać się, pienić na słowa krytyki Drogi< ale przyjąć je z szacunkiem i zrozumieniem. Bo jeśli uczestnicy DN tak nerwowo i wręcz /proszę wybaczyć wyrażenie/ histerycznie reagują na wszelką krytykę Drogi to świadczy już, że jej członkowie jakby chcieli coś ukryć, albo z całym szacunkiem, przeszli "pranie mózgów"
Za powyższą analogię ma Pan u mnie Dużego Plusa Dodatniego!A u mnie skierowanie do poradni zdrowia psychicznego, albowiem zaiste trzeba mieć nierówno pod sufitem lub ocean złej woli w sobie by taką analogię przeprowadzać!!!
A u mnie skierowanie do poradni zdrowia psychicznego,A potem leją krokodyle łzy, że ich się od KULTURY ODSĄDZA.
A panu to chyba jak w tym dowcipie co się jednemu wszystko z sempiterną kojarzyło...A u mnie skierowanie do poradni zdrowia psychicznego,A potem leją krokodyle łzy, że ich się od KULTURY ODSĄDZA.
P.S. Jak już jesteśmy przy skojarzeniach to adepci kikokarmenatu kojarzą się z bolszewikami - wiadomo do czego tamci używali ośrodków psychiatrycznych.
A panu to chyba jak w tym dowcipie co się jednemu wszystko z sempiterną kojarzyło...
A co powiecie o neonie z pogardą wypowiadającym się o Mszy Wszechczasów: "trydęcina"? Na moją uwagę, że jak po tradsach może sobie jeździć, bo to sprawa między jednym a drugim człowiekiem, to niech nie mówi z pogardą o Ofierze Pańskiej, neon zareagował, że będzie mówić trydęcina i koniec, kropka.Pani Bogno - proszę sobie poczytać dokładnie to forum. Zauważy pani z jaką pogardą, co niektórzy tradsowie wyrażają się o Eucharystii sprawowanej na DN -ie. Czyżby podwójne standardy?
Mnie to mrozi.
Nie zauważyłam pogardy wobec Eucharystii, raczej wobec wypaczeń liturgicznych. :-*No cóż, być może właśnie dla większości zwykłych wiernych, to chodzenie na jakieś tam stare Msze, "po łacinie i tyłem do ludzi" jest jakimś rodzajem abberacji i trwania w nieposłuszeństwie. Skoro wszędzie jest Nowa Msza i większość księży ją odprawia to po co jeździć nie wiadomo gdzie jak jeszcze biskupi uczestnictwa w co poniektórych zakazują strasząc ekskomuniką (FSSPX) Niekoniecznie trzeba być neonem by tak twierdzić, w "tyrdencinie" nie widzę absolutnie nic gorszego niż to co się tu robi z nazwą DN i imionami jej inicjatorów.
A co powiecie o neonie z pogardą wypowiadającym się o Mszy Wszechczasów: "trydęcina"? Na moją uwagę, że jak po tradsach może sobie jeździć, bo to sprawa między jednym a drugim człowiekiem, to niech nie mówi z pogardą o Ofierze Pańskiej, neon zareagował, że będzie mówić trydęcina i koniec, kropka.
Mnie to mrozi.
Z tą częścią pana wypowiedzi zgadzam się co do joty. Proponuje uderzyć się w piersi.
Ośmieszyć można wszystko. Tylko po co?
.... Źle się dzieje.
Nie zauważyłam pogardy wobec Eucharystii, raczej wobec wypaczeń liturgicznych. :-*To co pani uważa za wypaczenia - Kościół uznał za prawidłowość. A jeśli członek Kościoła nie uznaje jego prowadzenia, to kogo z siebie robi?
Z tą częścią pana wypowiedzi zgadzam się co do joty. Proponuje uderzyć się w piersi.
Ośmieszyć można wszystko. Tylko po co?
.... Źle się dzieje.
Nie zauważyłam pogardy wobec Eucharystii, raczej wobec wypaczeń liturgicznych. :-*Pogarda jest też nieadekwatna. "Brak tolerancji" ;) co najwyżej.
To co pani uważa za wypaczenia - Kościół uznał za prawidłowość.Komunia na siedząco (mam nadzieję, że to już historia...), stół zamiast ołtarza nawet tam gdzie jest ołtarz (czy wręcz 2 ołtarze), menorochanukia na ołtarzu - to są prawidłowości??? Myli Pan chyba "Kościół założony przez Kiko" z Kościołem...
Ma pani racje Tam nikt nikogo nie obraża, w tym wiernych tradycji łacińskiej też nie. Natomiast tutaj obrażanie członków wspólnot DN jest na porządku dziennym i wydaje się być normą, na tym z nazwy i regulaminu mieniącym się "katolickim" forum. I moderacja na to oczywiście nie raczy zareagować choć regulamin obliguje ją do tego. Przykre to :(Proponuje uderzyć się w piersi.
A ja proponuję zrezygnować z dyktatorskich zapędów. To nie neokawiarenka.
Odezwał się pan Hellsing, który najchętniej wszystkich nas zamknąłby w psychuszce ;)Nie przesadzajmy, że wszystkich;) Najwyżej pojedyncze jednostki a i te dopiero po konsultacji ze specjalistą:)))
Ja tam z katechistami niczego konsultować nie muszę, ani tego nie robię:))po konsultacji ze specjalistą:)))
Chyba za długo na forum siedzę, bo przeczytałam "po konsultacji z katechistą" ;)
I bardzo dobrze panie Hellsing!! I oby tak dalej!!Bardzo dziękuję, szczególnej intencji polecam pani i innych forumowiczów modlitwie, dwa najbliższe tygodnie mojego życia gdyż zapadną wtedy dość kluczowe dla mnie rozstrzygnięcia.
Trzymam za Pana kciuki na różańcu! :D
Zważywszy, że DN wzbudza niemal powszechnie kontrowersje w Kościele, że wśród kleru jest więcej sceptyków niż entuzjastów DN, że mamy pontyfikat Benedykta XVI, który stara się ukrócić posoborowe wybryki i za
W praktyce w tej sprawie raczej się nie mylimy. Wszystko na to wskazuje. Oczywiście w pewnych szczególikach możemy być źle poinformowani. Neokatechumenat nie należy do dziedzictwa Kościoła - jest tworem nowym, zafałszowuje dziedzictwo (daje fałszywe wyobrażenia na temat wczesnego chrześcijaństwa). Jeśli się mylę to proszę udowodnić.Czyli ten "papież się myli" a pan i pańscy jaśnie oświeceni koledzy nie?? Dziękuję ja tam wolę słuchać wypowiedzi papieża, niż pana i pańskich kolegów bo to on ma łaskę stanu i asystencję ducha św. a nie panowie:)
By wiedzieć, że coś jest prymitywnym oszustwem wcale nie trzeba się w tym nurzać.Ma pan racje chińskiego też nie trzeba znać by go rozumieć i być tłumaczem...;)
na tym z nazwy i regulaminu mieniącym się "katolickim" forum.
Odezwał się pan Hellsing, który najchętniej wszystkich nas zamknąłby w psychuszce ;)Nie przesadzajmy, że wszystkich;) Najwyżej pojedyncze jednostki a i te dopiero po konsultacji ze specjalistą:)))
(Łacinnik powiedziałby; vade foras!)
He, he, po reaktywacji Pana hellsinga czekałem na wpisy Pana Fidelisa podejrzewając, że znajdzie w neomowie wdzieczny temat do riposty i nie zawiodłem się :)Pan się żeś za dużo Matrkisa naoglądał i wszędzie pan tego Neo widzisz...;)
(Łacinnik powiedziałby; vade foras!)
Więc łacinnik odpowiedział by:
Carius est carum, si praegustatur amarum
PS.Nie pana to rzecz znać przyczyny i powody, bez tej wiedzy może pan się obejść spokojnie:))
No to na dokładkę ma pan tu jeszcze:Quae fuit durum pati, meminisse dulce est :))
Bardzo dziękuję, szczególnej intencji polecam pani i innych forumowiczów modlitwie, dwa najbliższe tygodnie mojego życia gdyż zapadną wtedy dość kluczowe dla mnie rozstrzygnięcia.+++
"A to coś złego być aktywistą??I wcale nie korzystałem z książki;))
Panie Hellsing, niech Pan sam podaje tłumaczenia (z wiadomej książki), Co? ja mam tu za pana harować? Jeszcze sobie za dużo postów nawbijam i niedługo aktywistą zostanę.
P.S. Jednego rozstrzygnięcia aż nie śmiem przypuszczać ;).Śmiało niech pan mówi co pan przypuszczać nie chce??
P.S. Jednego rozstrzygnięcia aż nie śmiem przypuszczać ;).
Czyżbyśmy myśleli o tym samym? I też nie powiem. Poczekam ...P.S. Jednego rozstrzygnięcia aż nie śmiem przypuszczać ;).
Ja śmiem choć z niepewnością wielką, ale aż boję się wyrazić. Nie, nie powiem.
No niech pan nie da się prosić i śmiało mówi...dzielnie "przyjmę to na klatę" jak to mawia młodzież teraz;))
Ja śmiem choć z niepewnością wielką, ale aż boję się wyrazić. Nie, nie powiem.
"A to coś złego być aktywistą??I wcale nie korzystałem z książki;))
Panie Hellsing, niech Pan sam podaje tłumaczenia (z wiadomej książki), Co? ja mam tu za pana harować? Jeszcze sobie za dużo postów nawbijam i niedługo aktywistą zostanę.
dzielnie "przyjmę to na klatę"
dzielnie "przyjmę to na klatę"
Ależ to nic do przyjmowania "na klatę", oczekuję na "gaudium magnum" i więcej nic nie powiem. Dobranoc.
To ja powiem. A co mi tam!
Pan Hellsing podejmuje kluczowe roztrzygnięcie i za 5 - 6 lat...... całuje ołtarz, odwraca się do wiernych i mówi; "Orate fratres, ut meum ac vestrum sacrificium......"
Po 8 latach wydaje książkę - "Dlaczego wstąpiłem do FSSPX". :)
By wiedzieć, że coś jest prymitywnym oszustwem wcale nie trzeba się w tym nurzać.Ma pan racje chińskiego też nie trzeba znać by go rozumieć i być tłumaczem...;)
Jeśli ktoś twierdzi, że Ojciec Święty nie dostrzega problemów Neokatechumenatu to się myli. Papież chce naprostować wasze ścieżki.
Szacuneczek, panie Zygmuncie - doprawdy nie wiedziałem. że jesteście z papieżem w tak zażyłych stosunkach. Zwierza się panu czego chce. Chyba mnie pan przekonał tym postem.
Jeśli ktoś twierdzi, że Ojciec Święty nie dostrzega problemów Neokatechumenatu to się myli. Papież chce naprostować wasze ścieżki.
Z drugiej strony wmawianie, że Ojciec Święty "wie i aprobuje" stawia tak twierdzących na jednym poziomie z sedewakantystami.Ta wypowiedź chyba zasługuje na nominację do bzdury tygodnia, a dopiero mamy poniedziałek;))
Szacuneczek, panie Zygmuncie - doprawdy nie wiedziałem. że jesteście z papieżem w tak zażyłych stosunkach. Zwierza się panu czego chce. Chyba mnie pan przekonał tym postem.
Jeśli ktoś twierdzi, że Ojciec Święty nie dostrzega problemów Neokatechumenatu to się myli. Papież chce naprostować wasze ścieżki.
Odnośnie problemów, to rzeczywiście zdaje się dostrzegać. Inaczej nie nie starałby się pomagać swoim autorytetem. Chyba. Ale ja nie jestem tego pewien. Widzieliśmy się osobiście tylko kilka razy, i nie sądzę by on mnie zapamiętał (chociaż może?), ale nawet jeśli, to jakoś mi się za bardzo nie zwierzał. No ale ja nie jestem panem Zygmuntem, tylko skromnym Zetem. Szkoda.
Gratuluję kultury i logiki w tej wypowiedzi.A w którym miejscu jest coś z nimi w niej nie tak??
Gratuluję kultury i logiki w tej wypowiedzi.A w którym miejscu jest coś z nimi w niej nie tak??
Skoro Pan nie widzi tego,Ja nigdy w nim nie byłem, więc nie mam z czego wychodzić:))
nie wyjdzie Pan z grajdołka neońskiego ;) .
Równiez bez obrazy - to zgrajdołkiem powtórzyłem za panem jwk.
Z drugiej strony wmawianie, że Ojciec Święty "wie i aprobuje" stawia tak twierdzących na jednym poziomie z sedewakantystami.Ta wypowiedź chyba zasługuje na nominację do bzdury tygodnia, a dopiero mamy poniedziałek;))
@ jwkTylko, że sedewakantyści mówią to expressis verbis. Neoni mają jeszcze odrobinę dobrej woli i nie mówią, że Ojciec Święty głosi herezje...To Pan raczej ma nieprzebrane pokłady dobrej woli nie nazywając tego typu "polityki" po imieniu ;).
twierdzenie, że Stolica Apostolska popiera herezje jest wspólne zarówno sedewakantystom jak i kikokarmenatowi.
... kikokarmenta ...Z karimatą chadzasz pan na kikokarmenackie "katechezy? Gratuluję praktycznego pomysłu, jak małżonka do roboty goni albo dzieciska jeść wołają a niema co do gara włożyć bo tatko się zakonwiwołał i na chleb już nie ma ...
Uff gorąco dziś, chyba chłodzenie w CPU komuś zdeczka nawala ;))... kikokarmenta ...Z karimatą chadzasz pan na kikokarmenackie "katechezy? Gratuluję praktycznego pomysłu, jak małżonka do roboty goni albo dzieciska jeść wołają a niema co do gara włożyć bo tatko się zakonwiwołał i na chleb już nie ma ...
jak małżonka do roboty goni albo dzieciska jeść wołają a niema co do gara włożyć bo tatko się zakonwiwołał i na chleb już nie ma ...
Pod pan numer konta to wspomogę pana.
jak małżonka do roboty goni albo dzieciska jeść wołają a niema co do gara włożyć bo tatko się zakonwiwołał i na chleb już nie ma ...
Pod pan numer konta to wspomogę pana.
Pod pan numer konta to wspomogę pana.
To ja też poproszę.
Tylko konkretnie!
;)
Pod pan numer konta to wspomogę pana.
To ja też poproszę.
Tylko konkretnie!
;)
Pańskie dzieci mają chyba co jeść ;)
Pańskie dzieci mają chyba co jeść ;)
Pańskie dzieci mają chyba co jeść ;)
Na razie mam tylko jedno. Ale straszny niejadek. Jakby Pan wsparł, może bym dietetyka najął... ;)
Może ten molebien by pasował, by go odmawiać przed karmieniem :P http://www.liturgia.cerkiew.pl/euch/molebny/molebien_poczatek.pdfPańskie dzieci mają chyba co jeść ;)
Na razie mam tylko jedno. Ale straszny niejadek. Jakby Pan wsparł, może bym dietetyka najął... ;)
Na KNO nowe filmiki z celebracji Mszy(a może "Mszy") w DN.Dzięki!
http://breviarium.blogspot.com/ (http://breviarium.blogspot.com/)
Jak widać neony nadal nie przyklękają na Przeistoczenie. Niektórzy, z największym trudem wykonują lekkie zgięcie karku podczas przyklęknięcia kapłana. Proszę zwrócić uwagę, że kapłanowi do Konsekracji przygrywa gitara, co jest absolutnie zabronione przez przepisy liturgiczne Kościoła katolickiego!
Jak zwykle z ich strony nie będzie żadnej sensownej odpowiedzi.Bo nie ma się do czego odnosić i tyle:)
Do tych filmików podanych na youtubie.Nie wiadomo kiedy, gdzie i kto je zrobił, o anonimach nie zwykłem rozmawiać.
No taaak- przecież Wajda wyreżyserował te przedstawienie. Jak nic film na Oskara.Bardzo ładnie, a może wie pan jeszcze kiedy miała miejsce ta celebracja??
Dla Pana wiadomości: Our Eucharist... The Neo catechumenates of Dingle , Iloilo Philippines... Our presbyter Msgr. Juanito Maria Tuvilla St. John the Baptist Parish
No taaak- przecież Wajda wyreżyserował te przedstawienie. Jak nic film na Oskara.Bardzo ładnie, a może wie pan jeszcze kiedy miała miejsce ta celebracja??
Dla Pana wiadomości: Our Eucharist... The Neo catechumenates of Dingle , Iloilo Philippines... Our presbyter Msgr. Juanito Maria Tuvilla St. John the Baptist Parish
Brak daty nie powoduje anonimowości materiału :)Nie do końca, albowiem dużo zależy od tego czy to film nakręcony 5 lat czy 5 miesięcy temu.A i tak to sprawa tamtej wspólnoty, jej odpowiedzialnych, prezbiterów i katechistów - w sumie nic mi do tego.
To co- co grupa neokatechumenalna to inna Msza i nikomu nic do tego? Widać czerpiecie wzorce chrześcijan przed Soborem Trydenckim....???Kazdy ma swoją odpowiedzialność i tyle - ja sobie nie uzurpuję praw, których nie mam. Mają odpowiedzialnych, mają prezbiterów, mają katechistów, mąją proboszczów i biskupów - ustanowionych po to by brali konkretne odpowiedzialności.niech ich pan pyta i rozlicza z tego jeśli ma pan ochotę.
Jak zwykle z ich strony nie będzie żadnej sensownej odpowiedzi.
Katechiści? Ale mi autorytet.Dla pana?? Jasne, że żaden, ale dla członów wspólnot DN dobry katechista z pewnością może być autorytetem.
Jak zwykle z ich strony nie będzie żadnej sensownej odpowiedzi.
Katechiści? Ale mi autorytet.
o nie maja o tym bladego pojecia i wasze dywagacje o tym jak powinno być siedząc w foteliku mozna o kant d... rozbic.O kant to cały ten kokokarmenat zp. z n. b. potłuc, bo nie macie bladego pojęcia co to jest Kościół Powszechny a wypowiadacie się jakbyście mieli. Nadto wasze herezje na Hierarchię próbujecie przerzucać.
Znów komuś słoneczko przygrzało i bełkocze....o nie maja o tym bladego pojecia i wasze dywagacje o tym jak powinno być siedząc w foteliku mozna o kant d... rozbic.O kant to cały ten kokokarmenat zp. z n. b. potłuc, bo nie macie bladego pojęcia co to jest Kościół Powszechny a wypowiadacie się jakbyście mieli. Nadto wasze herezje na Hierarchię próbujecie przerzucać.
Znów komuś słoneczko przygrzało i bełkocze....
Panowie zapewne nic na to bo ichnie liturgie są zapewne tajne."A świstak siedzi i zawija w sreberka... ;)"
Ale Państwo z DN nie znacie dnia ani godziny kiedy taki filmik będzie umieszczony z datą i godziną.
Świstak świstakiem, a co z moją propozycją, Panie Hellsing?
Ze starego Forum pamiętam, że czasami z Panem udawało sie dogadać...
Czyżby tu nie o świstaka chodziło, a o kota i jego odwracanie ogonem? ;)
Z nami sie da norwalnie rozmawiać - problem tylko że niektórym z państwa nie zależy. Wisi mi moja reputacja ale jeżeli po jednym poście dostaję -6 bo napisałem że w głupie dyskusje się nie wdaję to tylko świadczy o poziomie umysłowym niektórych tradycyjnych dyskutantów
Minusy Panu zabrano, ręce zaczęły świerzbieć?
A przy okazji, wiadomo kto pełni teraz funkcję dyżurnego kikokarmenacisty.Jaką funkcję????
A przy okazji, wiadomo kto pełni teraz funkcję dyżurnego kikokarmenacisty.
Obawiam się, że tu może pomóc jedynie modlitwa o uzdrowienie w Odnowie w Duchu św. ;)A przy okazji, wiadomo kto pełni teraz funkcję dyżurnego kikokarmenacisty.
To wiadomo nie od dziś. Jedynym dyżurnym kikokarmenacistą jest Pan, panie jwk. Pan tę instytucję stworzył na tym forum, Pan ją pielęgnuje, Pan nią żyje, Pana obsesją się stała.
Nic, tylko współczuć i pomodlić się o wyleczenie.
+
Obawiam się, że tu może pomóc jedynie modlitwa o uzdrowienie w Odnowie w Duchu św. ;)Gratuluję dowcipu, nie całkiem Pan stracony!
że znaku Męki Pańskiej dla jaj sobie używają. Coś mi tu o II Przykazanie podpada.
Ile było udokumentowanych uzdrowień?
A co to znaczy udokumentowanych? Z tego, co wiem, Kościół nie bada tych uzdrowień tak jak przy procesach beatyfikacyjnych.Każdy cud kościół powinien badać...
Czyli nie było żadnego uzdrowienia.A skąd ta pewność?
Każdy cud kościół powinien badać...
To dlaczego nie bada? Proszę badać...Pan Przekona Papieża, żeby mnie zrobił ordynariuszem miejsca - to zlecę badanie...
Oczywiście, że tak, ja dalej tak uważam.
Fronda też opisuje te "mocno wątpliwe sprawy"... To kłamstwo a cuda w trakcie Mszy o uzdrowienie jedna wielka bujda?Nie rozumiem pana toku rozumowania. Z samego fakru, że Fronda coś opisała nie wyciągam żadnych wniosków
Uważa Pan, że Słońce krązy wokół Ziemi?A dlaczego nie? z punktu widzenia fizyki - układ odniesienia związany z Ziemią jest równie uprawniony jak ten związany ze słońcem (a ciut mniej, niż tez związany ze środkiem masy układu)
A mogą Państwo wytłumaczyć cudowne przypadki uzdrowień własnie podczas Mszy św. o uzdrowienie? Skoro cała odnowa jest "be", to dlaczego dochodzi do cudów? (A jeśli nie do cudów, to rozumiem, że do jakichś manipulacji?)
A dlaczego nie? z punktu widzenia fizyki - układ odniesienia związany z Ziemią jest równie uprawniony jak ten związany ze słońcem (a ciut mniej, niż tez związany ze środkiem masy układu)
Sentymentalizm jak i faryzeizm są ślepymi drogami.
Sentymentalizm jak i faryzeizm są ślepymi drogami.
Faryzeim? Gdzie faryzeim? W moich pytaniach?
Pan żartuje? Pan chyba skończył fizykę, tak coś kojarzę.Owszem - skończyłem. Stąd wiem, że dla fizyka "ciut bardziej uprawniony" - jest układ, w którym najłatwiej interesujące wielkości policzyć. W przypadku układu słonecznego punktem tym jest środek masy układu, wypadający na powierzchni słońca - zatem słońce też krąży wokół tego punktu(!). Krążenie wokół słońca jest w najlepszym razie przybliżeniem tego modelu (w najgorszym - analogicznym pod względem obliczeniowym przypadkiem jak model geocentryczny) , zaś krążenie wokół ziemi - modelem komplikującym (ale nie uniemożliwiającym) obliczenia. W fizyce pojęcie ruchu jest względne - jak powinien Pan wiedzieć, zatem można sobie wybrać punkt odniesienia dowolnie (kosztem tylko komplikowania sobie lub nie obliczeń).
po Fizyce z astronomią w liceum chciałem własnie iść na astronomię, ale za dużo tam matmy:((CytujPan chyba skończył fizykę,Fizyka - piękna nauka.
Owszem - skończyłem. Stąd wiem, że dla fizyka "ciut bardziej uprawniony" - jest układ, w którym najłatwiej interesujące wielkości policzyć.
Matematyka - piękna nauka.po Fizyce z astronomią w liceum chciałem własnie iść na astronomię, ale za dużo tam matmy:((CytujPan chyba skończył fizykę,Fizyka - piękna nauka.
Owszem - skończyłem. Stąd wiem, że dla fizyka "ciut bardziej uprawniony" - jest układ, w którym najłatwiej interesujące wielkości policzyć. W przypadku układu słonecznego punktem tym jest środek masy układu, wypadający na powierzchni słońca - zatem słońce też krąży wokół tego punktu(!). Krążenie wokół słońca jest w najlepszym razie przybliżeniem tego modelu (w najgorszym - analogicznym pod względem obliczeniowym przypadkiem jak model geocentryczny) , zaś krążenie wokół ziemi - modelem komplikującym (ale nie uniemożliwiającym) obliczenia. W fizyce pojęcie ruchu jest względne - jak powinien Pan wiedzieć, zatem można sobie wybrać punkt odniesienia dowolnie (kosztem tylko komplikowania sobie lub nie obliczeń).
Widzą, że tradsi są zwolennikami kreacjonizmu ...
Tak samo dobra hipoteza jak darwinizm a może i lepsza. Łączenie jej w jednym ciągu z teoriami obalonymi jest niesolidnym chwytem erystycznym.
Tak samo dobra hipoteza jak darwinizm a może i lepsza. Łączenie jej w jednym ciągu z teoriami obalonymi jest niesolidnym chwytem erystycznym.
No właśnie, nie myliłem się, pisząc w liczbie mnogie.
To, że adepci kikokarmenatu czy pentakotyści reprezentują statystycznie niższy od przeciętnego poziom inteligencji nie musi Pan udowadniać. To jest stwierdzone.
Wie Pan, nie skończylem fizyki. Ale wiem jedno. Twierdzenie w XXI wieku, że być może Ziemia nie kręci się wokoł Słońca ale Słońce wokół Ziemi jest, delikatnie mówiąc, szczytem absurdu. Dlaczego ośmiesza Pan naszą wiarę? Dlaczego ośmiesza Pan tzw. tradycjonalizm? Na forum mogą wchodzić członkowie Odnowy, Neokatechumenatu i co widzą? Widzą, że tradsi są zwolennikami kreacjonizmu i że według nich Słońce krąży wokół Ziemi oraz że człowiek nie lądował na Księżycu.
Tego typu publicystyka jest po prostu szkodliwa. Strzela Pan w stopę zarówno sobie jak i sprawie, na której Panu zależy.
Wszędzie Pan chyba widzi bolszewizm....
Kiko Argüello
Szkoda że nie cała Msza. Ale ja idę. Można brać aparat? Na czym Kiko rozdaje autografy. No i czy będzie Karmen?
Minusy Panu zabrano, ręce zaczęły świerzbieć?
A przy okazji, wiadomo kto pełni teraz funkcję dyżurnego kikokarmenacisty.
To wiadomo nie od dziś. Jedynym dyżurnym kikokarmenacistą jest Pan, panie jwk. Pan tę instytucję stworzył na tym forum, Pan ją pielęgnuje, Pan nią żyje, Pana obsesją się stała.
Nic, tylko współczuć i pomodlić się o wyleczenie.
+
że znaku Męki Pańskiej dla jaj sobie używają. Coś mi tu o II Przykazanie podpada.
Pan za bardzo w Boga się bawi, panie jwk, odgadując co inni mają w swoich myślach i sumieniach.
Niech najpierw sam Pan przejrzy Przykazania, zanim innych zacznie Pan pouczać...
Nigdy ze Znaku Krzyża nie robiłem jaj... Jak Pan nie umie odczytywać ogólnie przyjętych na forum przekazów, to powiem wprost: modlitwę odmówiłem w Pana intencji.
To, że adepci kikokarmenatu czy pentakotyści reprezentują statystycznie niższy od przeciętnego poziom inteligencji nie musi Pan udowadniać. To jest stwierdzone.
a moderacja tym się ma zamiar zająć, czy pan jwk ma tu plecy i tylko dlatego tak swobodnie się tu czuje ze swoim chamstwem?
Jeszcze raz prosze Szanownych Moderatorow o reakcje na wpisy p. jwk
Np o poziomie umysłowym jak pan to pieszczotliwie nazywa "adeptów kikocarmenatu".Sługa Boży Ksiądz Kardynał Prymas Stefan Wyszyński uchodził w swoim czasie za wybitnego specjalistę od "marksizmu-leninizmu" bijącego na głowę przygotowaniem ówczesne politbiuro i kace. Podobnie jest ze zwolennikami integralnego Nauczania nieskażonego nowinkami, które kluły się na długo przed SW_II ale wypełzły w pełni na światło dzienne w wyniku medialnej atmosferki wznieconej wokół jego obrad. Zwolenników nowinek poraża, że ktoś śmie zrzucić ich z piedestału "awangardy" i "postępu" skontrastowanego z babciami co to Różańce jeno odmawiały. Zamiast pożywnego Nauczania znają jedynie bezwitaminową, wygotowaną papkę przetrawioną wstępnie przez katechistów i starszych ruchu. Jak mają wzrastać duchowo, gdy znają jedynie wąski podzbiór Prawd Wiary (i to nie za bardzo) pomieszany z uznanymi herezjami i bajczarstwem? Zamiast próbować coś zrozumieć powtarzają w kolejnych medialnych wcieleniach to co zasłyszeli, a że wiele nie zasłyszeli, te powtórki redukują się do prymitywnych mantr typu, że „Papież o wszystkim wie i się zgadza”.
Cóż - opinie fachowców są nieco inne. Pana na takowego niestety uznać nie mogę. Wystarczy poczytać pańskie posty, by zrozumieć czemu. Oczywiście umysłem nieskażonym.
Jak mają wzrastać duchowo, gdy znają jedynie wąski podzbiór Prawd Wiary (i to nie za bardzo) pomieszany z uznanymi herezjami i bajczarstwem?
Panie moderatorze - znowu to samo - nie widzi pan? Znowu robią ze mnie idiotę ale gdzie indziej pan twierdzi że to ja tak czynię.NIestety - jestem wobec powyższego zjawiska bezradny
I osoba która twierdzi że Słońce obraca się wokół Zemi innych ciągle wyzywa od idiotów.A to akurat moje twierdzenie (słońce <=> Ziemia, nie idioci)
Czym jest wzrost duchowy? Czy jeżeli koleś rwący panienki na prawo i lewo nawraca się i wstepuje do seminarium to jest wzrost duchowy?Żeby "rwać panienki" "na sutanne" - raczej nie. Jesli to nawrócenie - to jest.
Takie owoce może przynieśc Neokatechumenat."bonum ex integra causa, malum ex quocumque defectu" - "Dobry jeśli wszystko jest dobre, złe jeśli cokolwiek złe" (z poprawką na niedoskonałość ludzką...)
Takie owoce może przynieśc Neokatechumenat.
Takie owoce może przynieśc Neokatechumenat.
Takie owoce są i bez neokatechumenatu. Wystarczy tylko chcieć. Pomocna jest także rozmowa z dobrym duszpasterzem. A samo chodzenie na DN niczego nie załatwi.
Chcąc być skutecznym trzeba stworzyć zdrową, ortodoksyjną alternatywę+
Młodzi ludzie nie szukają w różnych grupach, także na DN, nie Boga, ale wspólnoty/rodziny.
Myślę, że od tego trzeba zacząć, jeśli chce się skutecznie walczyć z herezją.
Młodzi prędzej pójdą w ogień za heretykiem, który jest dla nich jak ojciec, niż za prawdą...
Ludzie młodzi garnący się do Oaz, DN, itp. itd. garną się nie tyle do Boga (choć jakiś na pewno procent pragnienia bliskości Boga jest), co do ludzi!!! Są jak dzieci, wiedzą czego szukają. A że nie szukają Boga, to sprawy ważne dla Tradycji i Kościoła nie są ich sprawami...
W różnych wspólnotach są pewne elementy uświecenia (wybaczcie mi ten język ;D), ale to nie znaczy, ze jako całość są one dobre i korzystne. Bowiem bazowanie na emocjach a nie na logice prowadzi na manowce (podobnie jak bazowanie tylko na logice). W tych grupach za dużo jest "achhh" i "ochhh", a za mało REALNOŚCI Boga w życiu.
... Bez zdrowych kadr Ci ludzie będą jednego dnia leczyć swoje rany, a drugiego sypać sól.Dobrze powiedziane! Są wypróbowane wzorce, choćby w trzecich zakonach, które (jak u Dominikanów) lepiej się mają od pierwszych. Tu zaś kadry rwą się gdzieś na skróty z pominięciem istoty tego, co rzekomo chcą robić, czyli przybliżania ludziom Boga. Tylko, że Ojca zna jedynie Syn i On założył Swój Kościół i dał moc Apostołom, ich następcą i tych, których oni namaszczą nauczania o Bogu. Tu jednak za "nauczanie" biorą się niedouczeni, w dodatku świeccy! Bez mocy danej na skutek Sakramentu Święceń. Jest tak jak Pan zacytował: ślepy prowadzi kulawego.
Jak w Piśmie: nie może ślepy prowadzić kulawego.
I to nie jest moim zdaniem, do końca wina tych ludzi, ale kadr, które sprawują nad nimi opiekę.
Zdrowe kadry potrafią dobrze poprowadzić!!!
Korzystamy z dobrodziejstw medycyny ...Na ile jest zgodna z waszą doktryną. Podobnie owi świadkowie. W latach 90-ych ubiegłego wieku, kiedy byliście na etapie jedzenia pszenicy i innych takich tam praktyk, wasze niewiasty rodziły (jeśli wogóle) rachityczne dzieci mimo ostrzeżeń lekarzy. "Katechista" i "(nie)odpowiedzialny" miał ostatnie słowo.
Właśnie dziś rozmawiałem z zaprzyjaźnioną lekarką - ginekologiem. To nie są żadne "głębokie" studia Pisma Świętego i poznawanie Woli Bożej, to literalne wdrażanie tekstów tam zawartych w życie rodzinne. W rezultacie kobieta rodzi n-te dziecko przez kolejne cesarskie cięcie a następna ciąża (którą małżonkowie jak najbardziej przewidują zgodnie ze swoją doktryną) grozi, że to jej się tam wszystko porozrywa i zostaną sieroty. Czy taka jest właśnie Wola Boża? Czy jest tu jakaś różnica między tymi ludźmi a moim sąsiadem jehowitą, który rodzoną matkę skazał na przedwczesną śmierć zabraniając przeprowadzenia operacji z transfuzją krwi?
Co to znowu za historia z ta pszenica? Jakas specjalna diete maja w DN?Nic podobnego, to pan jwk sobie znowu coś wymyślił i stąd potem biorą się takie spojrzenia.
Na ile jest zgodna z waszą doktryną. Podobnie owi świadkowie. W latach 90-ych ubiegłego wieku, kiedy byliście na etapie jedzenia pszenicy i innych takich tam praktyk, wasze niewiasty rodziły (jeśli wogóle) rachityczne dzieci mimo ostrzeżeń lekarzy. "Katechista" i "(nie)odpowiedzialny" miał ostatnie słowo.Nigdy nie było jakiegoś etapu jedzenia pszenicy. Absurd i mitologia. Droga nie ma nic wspólnego z wegetarianizmem. jest Droga nawrócenia opartą na Piśmie świętym i magisterium KK.
Szanowny Kolego Kryspinie!
Bez zdrowych kadr Ci ludzie będą jednego dnia leczyć swoje rany, a drugiego sypać sól.
W różnych wspólnotach są pewne elementy uświecenia (wybaczcie mi ten język ;D), ale to nie znaczy, ze jako całość są one dobre i korzystne. Bowiem bazowanie na emocjach a nie na logice prowadzi na manowce (podobnie jak bazowanie tylko na logice). W tych grupach za dużo jest "achhh" i "ochhh", a za mało REALNOŚCI Boga w życiu.
Neokatechumenat nie opiera się na emocjach ale właśnie na logicznym poznawaniu Pisma św. ...
i poprzez nie woli Boga we własnym życiu.
Co to znowu za historia z ta pszenica? Jakas specjalna diete maja w DN?Kilkanaście temu tak było, stąd te komplikacje z dziećmi, czy tylko w Warszawie i okolicach a nie w innych okręgach, nie wiem.
W dzisiejszych czasach to raczej mało prawdopodobne.Pani szanowna - cesarskie cięcie nie jest zabiegiem zupełni obojętnym. Oczywiście - zapewne nic się nie "porozrywa", ale ryzyko jest (<< Poczynając od takich banalnych jak keloidy [bliznowce] czy ropienie rany poprzez problemy związane z laparotomią [rozcięciem powłok brzusznych], czyli niedrożność jelita, zrosty wewnątrzotrzewnowe, poprzez pełne ropienie, atonię poporodową [zanik prawidłowego napięcia lub fizjologicznych skurczów mięśni gładkich macicy], stany zapalne miednicy mniejszej, stany zapalne macicy, aż po konieczność usuwanie trzonu macicy ze względu na krwawienie albo właśnie ze względu na procesy zapalne.>>) - każdy poród tą drogą zwiększa w sposób oczywisty ryzyko ich wystąpienia. Ale wynika to raczej z nadużywania cesarki...
I to taki slogan zwolenników aborcji i antykoncepcji.
W dzisiejszych czasach to raczej mało prawdopodobne.Pani szanowna - cesarskie cięcie nie jest zabiegiem zupełni obojętnym. Oczywiście - zapewne nic się nie "porozrywa", ale ryzyko jest (<< Poczynając od takich banalnych jak keloidy [bliznowce] czy ropienie rany poprzez problemy związane z laparotomią [rozcięciem powłok brzusznych], czyli niedrożność jelita, zrosty wewnątrzotrzewnowe, poprzez pełne ropienie, atonię poporodową [zanik prawidłowego napięcia lub fizjologicznych skurczów mięśni gładkich macicy], stany zapalne miednicy mniejszej, stany zapalne macicy, aż po konieczność usuwanie trzonu macicy ze względu na krwawienie albo właśnie ze względu na procesy zapalne.>>) - każdy poród tą drogą zwiększa w sposób oczywisty ryzyko ich wystąpienia. Ale wynika to raczej z nadużywania cesarki...
I to taki slogan zwolenników aborcji i antykoncepcji.
Az chce się mieć dzieci ;)
Ale może nad interpretowałam ::), co napisał p. jwk
Czystej wody protestantyzm!
Zielonoświątkowy robią tak samo.
Jehowici robią tak samo.
I kilkaset innych sekt... robi tak samo.
Co to znowu za historia z ta pszenica? Jakas specjalna diete maja w DN?Kilkanaście temu tak było, stąd te komplikacje z dziećmi, czy tylko w Warszawie i okolicach a nie w innych okręgach, nie wiem.
Z pewnością główna animatorka w Warszawie "postów Daniela" na konwiwencje uczęszczała. Były tam osoby z ul.Długiej. Ale tam i kikokarmenat i Medjugorie, wszystko było poplątane.
A na p. Zeta Pani nie zwraca uwagi, wystarczającym dowodem dla niego jest, że o tym nie wie albo tego woli nie zauważać. Ten typ już tak ma.
Moze ktos zalozylby nowy watek np. pt. "Za co nie lubie NEO". ;D
Czy aby nie za duzo na forum jest o NEO?
I o to ze polowa forum jest o NEO.Moze ktos zalozylby nowy watek np. pt. "Za co nie lubie NEO". ;D
Czy aby nie za duzo na forum jest o NEO?
Ale czy tu chodzi o lubienie/nielubienie, czy o katolicką ortodoksję i ortopraksję a szczególnie ortopraksję liturgiczną?
I o to ze polowa forum jest o NEO.
No a co innego?? Przecież samodzielne czytanie Pisma św. w domu to grzech!!!;)Czystej wody protestantyzm!
Zielonoświątkowy robią tak samo.
Jehowici robią tak samo.
I kilkaset innych sekt... robi tak samo.
Czyta Słowo Boże! Sekciarz, sekciarz! I heretyk!
(...) domorosłych ekspertów (...)
(...) ale kłapią o nich dziobem (..)
Dużo łatwiej jest ośmieszyć, niż zbić z argumentów.
... Również wielu świeckich oddaje się jego (t.j. Pisma Świętego) lekturze, korzystając z cennej pomocy opracowań teologicznych i biblijnych ...Z podsumowaniem:
No a co innego?? Przecież samodzielne czytanie Pisma św. w domu to grzech!!!;)
Takie to bzdury się rodzą w głowach domorosłych ekspertów od "DN" z tutejszego forum. Pojęcie o wspólnotach DN mają żadne, ale kłapią o nich dziobem na prawo i lewo jakby co najmniej dziesięć etapów zrobili !!
Argumenciki na obronę DN proszę, argumenciki, :)A po cóż to?
P.S. To ile tych etapów w końcu jest? Trzydzieści trzy?Trochę ponad sześćset sześćdziesiąt ;)
:oP.S. To ile tych etapów w końcu jest? Trzydzieści trzy?Trochę ponad sześćset sześćdziesiąt ;)
Dużo łatwiej jest ośmieszyć, niż zbić z argumentów.
No właśnie. Zalecam Panu "h", żeby się zastanowił, jak się to stało, że wszystkie znane herezje (poza mariawicką) uzasadniają się Pismem Świętym? Może podzieli się z nami refleksją?
Ciekawe, że KK też uzasadnia się Pismem Świętym. I w swojej poczatkowej fazie był przez co niektórych traktowany jako sekta judaistyczna.
Panie Zet jak zwykle szokuje mnie Pan znajomością doktryny Kościoła (in minus - żeby było jasne).
CytujPanie Zet jak zwykle szokuje mnie Pan znajomością doktryny Kościoła (in minus - żeby było jasne).
Rozumiem, że pan panie Waldemarze, neguje znaczenie Pisma świętego w Kościele?
Ciekawe, że KK też uzasadnia się Pismem Świętym. I w swojej poczatkowej fazie był przez co niektórych traktowany jako sekta judaistyczna.
władzę kluczy ma papieżI tu się zgadzamy.
On ich nie tłumaczył ludowiTeż tłumaczył.
A że Kościół uznawany był za sektę judaistyczną?Wyszedł z judaizmu, czy jak pan woli mozaizmu i nieraz się spotkałem z takim określeniem u autorów starożytnych. (juz to zresztą w innym wątku było dyskutowane, ale chyba na starym forum.
Judaizm narodził się po Chrystusie a nie przed nim.jest totalną bzdurą z którą spotkałem się tylko tu, może jeszcze na jakimś innym, ale wyszedł spod pióra tradsów. Nie jestem pewien czy nie spotkałem się z tym tez u M. Giertycha, ale inaczej to chyba rozumiałem.
Judaizm ukształtował się (nie tyle powstał, co się ukształtował) w opozycji do chrześcijaństwa. (Talmud o tym przekonuje)To też jest nieprawdą. Judaizm był ukształtowany już w czasach Jezusa. Inna sprawą jest to że ciągle ewoluuje jak i każda inna religia. Również chrześcijaństwo. Ponieważ religie są żywym organizmem (zwłaszcza judaizm i chrześcijaństwo) i ciągle się rozwijają jako prawdziwe. To że judaizm zatrzymał się w pewnym momencie i poszedł nieco inną drogą niczego nie zmienia.
Dlatego DN jest poważnym zagrożeniem dla Kościoła, gdyż czerpie z tego co św. Paweł nazywał synagogą Szatana, ze tak ostrzej powiem...to juiż całkowite curiosum i idiotyzm. Świadczy o całkowitej ignorancji autora nie tylko na temat DN ale również Historii Kościoła jego Magisterium.
Tak mówił ksiądz prof. Chrostowski podczas jakiegoś wykładu dostępnego w Internecie. Nie jest on raczej TradsemCytujA że Kościół uznawany był za sektę judaistyczną?Wyszedł z judaizmu, czy jak pan woli mozaizmu i nieraz się spotkałem z takim określeniem u autorów starożytnych. (juz to zresztą w innym wątku było dyskutowane, ale chyba na starym forum.
Natomiast teoria żeCytujJudaizm narodził się po Chrystusie a nie przed nim.jest totalną bzdurą z którą spotkałem się tylko tu, może jeszcze na jakimś innym, ale wyszedł spod pióra tradsów. Nie jestem pewien czy nie spotkałem się z tym tez u M. Giertycha, ale inaczej to chyba rozumiałem.
W czasach Pana Jezusa to była inna religia niż judaizm talmudyczny. Talmud jest wybitnie antychrześcijański.CytujJudaizm ukształtował się (nie tyle powstał, co się ukształtował) w opozycji do chrześcijaństwa. (Talmud o tym przekonuje)To też jest nieprawdą. Judaizm był ukształtowany już w czasach Jezusa. Inna sprawą jest to że ciągle ewoluuje jak i każda inna religia. Również chrześcijaństwo. Ponieważ religie są żywym organizmem (zwłaszcza judaizm i chrześcijaństwo) i ciągle się rozwijają jako prawdziwe. To że judaizm zatrzymał się w pewnym momencie i poszedł nieco inną drogą niczego nie zmienia.
A to zdanieCytujDlatego DN jest poważnym zagrożeniem dla Kościoła, gdyż czerpie z tego co św. Paweł nazywał synagogą Szatana, ze tak ostrzej powiem...to juiż całkowite curiosum i idiotyzm. Świadczy o całkowitej ignorancji autora nie tylko na temat DN ale również Historii Kościoła jego Magisterium.
Ksiądz prof. Chrostowski w swej książce "Bóg, Biblia, Mesjasz" rozróżnia dwa judaizmy: przed i po Chrystusie. O Mozaiźmie ani słowa.Tak mówił ksiądz prof. Chrostowski podczas jakiegoś wykładu dostępnego w Internecie. Nie jest on raczej TradsemCytujA że Kościół uznawany był za sektę judaistyczną?Wyszedł z judaizmu, czy jak pan woli mozaizmu i nieraz się spotkałem z takim określeniem u autorów starożytnych. (juz to zresztą w innym wątku było dyskutowane, ale chyba na starym forum.
Natomiast teoria żeCytujJudaizm narodził się po Chrystusie a nie przed nim.jest totalną bzdurą z którą spotkałem się tylko tu, może jeszcze na jakimś innym, ale wyszedł spod pióra tradsów. Nie jestem pewien czy nie spotkałem się z tym tez u M. Giertycha, ale inaczej to chyba rozumiałem.
Mam pytanie. Czy jest na forum osoba, która kiedyś należała do DN a na skutek wszelakich nieprawidłowości tutaj opisywanych zdecydowała się stamtąd odejść?Zdaje się że Pani Tonya i chyba P. romeck.
Ksiądz prof. Chrostowski w swej książce "Bóg, Biblia, Mesjasz" rozróżnia dwa judaizmy: przed i po Chrystusie. O Mozaizmie ani słowa.
CytujPanie Zet jak zwykle szokuje mnie Pan znajomością doktryny Kościoła (in minus - żeby było jasne).
Rozumiem, że pan panie Waldemarze, neguje znaczenie Pisma świętego w Kościele?
Ciekawe, że KK też uzasadnia się Pismem Świętym.
CytujJudaizm ukształtował się (nie tyle powstał, co się ukształtował) w opozycji do chrześcijaństwa. (Talmud o tym przekonuje)To też jest nieprawdą. Judaizm był ukształtowany już w czasach Jezusa. Inna sprawą jest to że ciągle ewoluuje jak i każda inna religia. Również chrześcijaństwo. Ponieważ religie są żywym organizmem (zwłaszcza judaizm i chrześcijaństwo) i ciągle się rozwijają jako prawdziwe. To że judaizm zatrzymał się w pewnym momencie i poszedł nieco inną drogą niczego nie zmienia.
A DN niech sobie kurs logiki klasycznej zafunduje.
ale chyba nie ma Pan nic przeciw?
To niech zlowia jakas piranie co siec poprzegryza.To mu dla nich jesteśmy tymi piraniami, stąd ich nieukrywana wściekłość.
Nieukrywana wściekłość jest raczej pana cechą. Większość neokatechumenów w ogóle nie wie że istnieje coś takiego jak ruch tradsów.To niech zlowia jakas piranie co siec poprzegryza.To mu dla nich jesteśmy tymi piraniami, stąd ich nieukrywana wściekłość.
Jezeli sadzi Pan ze judaizm i chrzescijanstwo (rownoczesnie) rozwijaja sie jako prawdziwe. To ja u Pana podejrzewam kilkudniowy brak snu, schizofremie albo modernizm. Dwa sady przeciwstawne nie moga byc rownoczesnie prawdziwe. A DN niech sobie kurs logiki klasycznej zafunduje.panie Slawko- nic pana nie upoważnia do takich stwierdzeń. I nie wiem czemu jeszcze pan tu miesza DN.
Mowiac prosciej: Zdanie p^(~p) jest falszem.
No i to faryzejskie przekonanie o własnej wszechwiedzy i monopolu na prawdę.Cały czas właśnie o tym mówię: "Jak byłem zwyczajnym katolikiem to żyłem jak tabaka w rogu, jak wstąpiłem na "drogę" to pojadłem wszelkie rozumy.
Judaizm narodził się po Chrystusie a nie przed nim.
Podzielam zdanie ks. Poradowskiego, że wcześniejsza religia to mozaizm.
Panie Antoniusz Rację masz pan w jednym. Że Pismo Święte należy interpretować zgodnie z nauczaniem Kościoła.
CytujOn ich nie tłumaczył ludowi