Forum Krzyż
Traditio => Summorum Pontificum => Wątek zaczęty przez: ryszard1966 w Sierpnia 02, 2009, 08:32:05 am
-
chciałbym w tym wątku poruszyć sprawę stosunku parafii w Polsce do sakramentów udzielanych w kaplicach Bractwa św. Piusa X. Na pewno łatwo jest uczestniczyć w tych kaplicach we mszach. Ale problem powstaje wtedy w naszych parafiach, gdy ktoś przyniesie zaświadczenia z Bractwa o przyjętych sakramentach Bierzmowania i innych. Czy Forumowicze mają jakieś doświadczenia z tym związane? A może ktoś wie, czy w kaplicach Bractwa udziela się sakramentu małzeństwa? Czy macierzysta parafia uzna sakrament? Czy dzieci przyjmujące chrzest, pierwszą komunię w kaplicach Bractwa nie mają potem trudności, przykrości w parafiach?
-
Moge na przykładzie niemieckim podać, że polecają np ślub w jednej z rodzimych parafii nupturientów.
-
ciekawe, czyby w Polsce uznano slub w kaplicy Bractwa?
-
Proszę na to nie liczyć.
-
Chrztu udzielic moze kazdy, zatem nie ma problemu. Jesli chodzi o 1 Komunie to nawet parafia nie ma takiej ksiegi. Ochrzone dzieci gdy dojda do uzywania rozumu moga zaczac przystepowac do 1 Komunii.Z bierzmowaniem moze byc wiekszy problem, ale jak jest inteligenty ksiadz to uzna. Zreszta do czego ma uznawac, do slubu bierzmowanie nie jest konieczne.
Jesli chodzi o spowiedz i malzenstwo to sam kard. Hoyos pisal, ze brak jest im jurysdykcji. Jesli ktos chce miec w przyszlosci podkladke pod "rozwod" to moze brac slub u FSSPX :)
Najtrudniej jest jednak z kaplanstwem :) Nie chcą parafie uznawac i pozwalac ksiezom FSSPX odprawiac w kosciolach parfialnych. :)
-
Czyli do komunii można przystępować czy nie? Już się pogubiłam...
Rozumiem, że z chrztem to idiotyczne pytanie, ale jak z ważnością komunii św?
A po co jurysdykcja do małżeństwa?
???
-
ale jak z ważnością komunii św?
???
A w jakiej sytuacji Komunia mogłaby być "nieważna"?
Chyba jedynie, gdy nie nastąpiła konsekracja komunikantów.
-
Proszę na to nie liczyć.
Skad takie przeswiadczenie ? To pan kieruje polskim episkopatem ?
Nie wiem jak jest w Polsce, ale w krajach, ktore znam jurysprudencja rozni sie zaleznie od diecezji. Np w USA poszczegolne trybunaly kurialne wydawaly odnosnie malzenstwa decyzje wzajemnie ze soba sprzeczne tzn. niektore uznawaly je za waznie zawarte katolickie malzenstwo, a inne godzily sie na faktyczna bigamie malzonkow, ktorzy po slubie w FSSPX zawierali drugi zwiazek w diecezji. We Francji przewaza raczej ta pierwsza interpretacja. Do dzis nie ma zadnych decydujacych roztrzygniec Roty. Jak bedzie w Polsce ? Prosze mi powiedziec ile slubow zostalo zawartych w kaplicach Bractwa ?
Zgodnie z teori jurysdykcji zastepczej, wszystkie udzielane w kaplicach Bractwa sakramenty, ktore tego wymagaja sa zapisywane w ksiegach w podwojnym egzemplarzu. Jeden z nich jest wysylany do lokalnej kurii, ktora ma wszystkie potrzebne papiery do wgladu.
-
@ Jarod
"Zreszta do czego ma uznawac, do slubu bierzmowanie nie jest konieczne." Nie do końca. Wystarczy, że biskup uzna, że nie zachodzi niedogodność o której w Kan. 1065 § 1.
"Z bierzmowaniem moze byc wiekszy problem, ale jak jest inteligenty ksiadz to uzna."
Ale równie dobrze może odnieść się do biskupa, a ten może nakazać bierzmowanie sub conditione.
-
bierzmowanie sub conditione.
Czy pan w ogole wie o czym pan mowi ? Powtorzenie sub conditione sakramentu wyciskajacego pietno moze byc zalecone wylacznie wtedy, gdy zachodzi dubium probabilis. A w wypadku bierzmowan udzielanych przez biskupow Bractwa jaka mialaby byc przeslanka niewaznosci ? Forma ? Materia ? Szafarz ? Intencja ?
-
Wiem bardzo dobrze. Jeśli biskup nie ma pewności, to bierzmuje sub conditione bądź co bądź dla dobra wiernego. Jaką da Pan biskupowi gwarancję, że sakrament został udzielony całkowicie ważnie? Mnie nie musi Pan przekonywać do ważności sakramentu bierzmowania udzielanego w Bractwie, tylko piszę o tym co może zrobić biskup.
-
Czyli do komunii można przystępować czy nie? Już się pogubiłam...
Rozumiem, że z chrztem to idiotyczne pytanie, ale jak z ważnością komunii św?
A po co jurysdykcja do małżeństwa?
???
Pan Jezus jest tam taki sam jak w kazdym Kosciele, nawet Watykan nie ma watpliwosci co do waznosci Mszy u FSSPX. Takie jest prawo kanoniczne, ze do waznosci sakramentow spowiedzi i malzenstwa konieczna jest delegacja od ordynariusza.
-
Takie jest prawo kanoniczne, ze do waznosci sakramentow spowiedzi i malzenstwa konieczna jest delegacja od ordynariusza.
Ściślej - spowiedź - od przełożonego kanonicznego
małżeństwa - od Ordynariusza lub proboszcza
-
Jaką da Pan biskupowi gwarancję, że sakrament został udzielony całkowicie ważnie?
Jaka gwarancje ? Ryt + szafarz = wystarczajace gwarancje, zeby zdjac dubium probabilis. Powtarzanie bierzmowania bez uzasadnionego powodu jest swietokradztwem.
piszę o tym co może zrobić biskup.
To prawda, ze zdarzaja sie biskupi, ktorzy maja dosc luzne pojecie o skaramentologii (i ogolnie o doktrynie) katolickiej, a antylassandryzm zastepuje im Credo i katechizm. Glowe daje, ze znalezli by sie i tacy gotowi powtarzac chrzest udzielony przez FSSPX.
-
Proszę na to nie liczyć.
Skad takie przeswiadczenie ? To pan kieruje polskim episkopatem ?
Nie wiem jak jest w Polsce, ale w krajach, ktore znam jurysprudencja rozni sie zaleznie od diecezji. Np w USA poszczegolne trybunaly kurialne wydawaly odnosnie malzenstwa decyzje wzajemnie ze soba sprzeczne tzn. niektore uznawaly je za waznie zawarte katolickie malzenstwo, a inne godzily sie na faktyczna bigamie malzonkow, ktorzy po slubie w FSSPX zawierali drugi zwiazek w diecezji. We Francji przewaza raczej ta pierwsza interpretacja. Do dzis nie ma zadnych decydujacych roztrzygniec Roty. Jak bedzie w Polsce ? Prosze mi powiedziec ile slubow zostalo zawartych w kaplicach Bractwa ?
Zgodnie z teori jurysdykcji zastepczej, wszystkie udzielane w kaplicach Bractwa sakramenty, ktore tego wymagaja sa zapisywane w ksiegach w podwojnym egzemplarzu. Jeden z nich jest wysylany do lokalnej kurii, ktora ma wszystkie potrzebne papiery do wgladu.
Nie wiem jak jest w Polsce... to po co gadać- ksiądz o szydle baba o motowidle... autor wątku pyta o Polske- taki kraj w Środkowej Europie.
Ps Nie, nie kieruje, choć chciałbym:)
-
Analogia, wie pan co to jest ? Slowo trudne, ale w tym kraju w Europie Srodkowej dosc latwo o slowniki.
-
ale w krajach, ktore znam jurysprudencja rozni sie zaleznie od diecezji. Np w USA
Gdzie tu analogia?
-
No, w zasadzie katolicy w USA wierza w to samo, co katolicy w Polsce. Maja tez te same sakramenty, to samo prawo kanoniczne etc. Doktryna Kosciolow narodowych jest niekatolicka.
-
No, w zasadzie katolicy w USA wierza w to samo, co katolicy w Polsce. Maja tez te same sakramenty, to samo prawo kanoniczne etc. Doktryna Kosciolow narodowych jest niekatolicka.
a sam Pan pisze
jurysprudencja rozni sie zaleznie od diecezji
Nie mówiłam nic o Kościołach narodowych, ani o różnicach w wierze więc niech Pan nie dopowiada takich rzeczy.
Najpierw pisze sam Pan że jest różnica i to między diecezjami w jurysprudencji a potem zarzuca że AO nie rozumie analogi... Więc ja nie rozumiem Pana toku myślenia.
-
Czemu mnie to nie dziwi ?
Prosze rzucic okiem na to : http://www.sjp.pl/co/analogia
-
Pani Wiridiano, Panie Antiquus Ordo - odpowiedź p. Fons Blaudi w odróżnieniu od Państwa złośliwości była jednak na temat. Jeśli jest taka praktyka w Kościele gdziekolwiek (z wykluczeniem krajów misyjnych, gdzie realia bywają znacząco odmienne od naszych) - to najprawdopodobniej tak samo byłoby w Polsce. Napisze po ffrondowemu:
jeśli chcą Państwo komuś przy...walić, to napiszcie wprost "Fons Blaudi to zb..ój", a nie silcie się na taką "hiperretelność".
-
Nie zamierzam nikomu dowalać bo generalnie wszytskich lubię i staram się zrozumieć. Nie rozumiem po prostu mówienia o analogii jak samemu się mówi że są różnice i jeszcze zwracac komuś uwagę z tego powodu.
Z prawem i analogią niestety jest różnie dlatego chciałam się dowiedzieć o co konkretnie chodzi. a zarzucono mi próby czynienia kościołów narodowych i nie wiadomo co jeszcze...
Ja naprawdę wszystkich Państwa na forum szanuję tym bardziej że jestem młodsza niż wiele osób, więc mówienie komuś zbój byłoby nie na miejscu.
-
Zatem - raczy Pani wybaczyć, że wypowiedź swoją skierowałem nieopatrznie także do Pani. To wszystko przez stopkę...
-
Wiri - tu jak ktoś się nie zgadza, to już musi być złośliwym rozbijaczem :) I to jeszcze ze stopką :D
-
Nie rozumiem po prostu mówienia o analogii jak samemu się mówi że są różnice
Znalazla juz pani chwilke na zapoznanie sie z definicja analogii ? Jesli tak, to juz wie pani, ze jej tresc realizuje sie w podrzednikach roznie, ale zarazem pod pewnym wzgledem tak samo. Tym sie wlasnie rozni analogia od identycznosci. Czyli fakt, ze odwoluje sie do przykladu jurisprudencji katolickiej w innych panstwach np. w USA, zeby odpowiedziec na hipotetyczne pytanie dotyczace Polski nie powinno budzic pani niepokoju.
-
Wiri - tu jak ktoś się nie zgadza, to już musi być złośliwym rozbijaczem :) I to jeszcze ze stopką :D
Gratuluje merytoryczności postu...
-
Wiri - tu jak ktoś się nie zgadza, to już musi być złośliwym rozbijaczem :) I to jeszcze ze stopką :D
Gratuluje merytoryczności postu...
Z całym szacunkiem... Pański post bardziej merytoryczny nie jest..
-
I słusznie Pan zwraca uwagą. Zatem - proponuję nie odbiegać od tematu watka w kierunkach personalnych - do tego jest już jeden wątek, jak ktoś potrzebuje - może założyć inny.
-
Ja naprawdę wszystkich Państwa na forum szanuję
Nazywając znaczną część użytkowników forum największym zagrożeniem dla Kościoła. Specyficzne pojęcie szacunku.
-
Już mówiłam że zarówna ja jak i Cesar i Antiqus co innego rozumiemy pod tym pojęciem zapewne niż Państwo, albo przynajmniej część z Państwa.
-
Jesli chodzi o spowiedz i malzenstwo to sam kard. Hoyos pisal, ze brak jest im jurysdykcji. Jesli ktos chce miec w przyszlosci podkladke pod "rozwod" to moze brac slub u FSSPX :)
To co Pan napisał nadaje się do działu HUMOR
-
Jesli chodzi o spowiedz i malzenstwo to sam kard. Hoyos pisal, ze brak jest im jurysdykcji. Jesli ktos chce miec w przyszlosci podkladke pod "rozwod" to moze brac slub u FSSPX :)
To co Pan napisał nadaje się do działu HUMOR
jasne, ze to smieszne, ale czy tak nie jest?
-
Ks. Olewiński w "W obronie Mszy świętej i Tradycji katolickiej" także pisał, że do sprawowania sakramentów spowiedzi i małżeństwa (oczywiście sakramentu udzielają sobie małżonkowie) nie mają jurysdykcji.
-
Ks. Olewinski byl bardzo cienki merytorycznie kiedy tylko wkraczal na teren polemik aktualnych. Nawiasem mowiac, czy ktos sie orientuje gdzie i jak ow ksiadz broni dzis Tradycji i Mszy ?
-
Jesli ktos chce miec w przyszlosci podkladke pod "rozwod" to moze brac slub u FSSPX :)
Hity z satelity! Proponuję podzielić się swoimi przemyśleniami z gabońskim episkopatem. Będą mieli poważną zagwozdkę: dać wiarę panu Jarodowi czy lepiej jednak zastosować się do wytycznych, które przyszły z Watykanu.
Najtrudniej jest jednak z kaplanstwem :) Nie chcą parafie uznawac i pozwalac ksiezom FSSPX odprawiac w kosciolach parfialnych. :)
Dziwi się Pan? Przeciętny ksiądz diecezjalny ma bardzo mgliste pojęcie o Mszy świętej, więc nie wymagajmy od niego dostrzeżenia i rozeznaniu kryzysu trawiącego Kościół Święty oraz wiedzy czym jest i czym skutkuje SWK. Jednak na całe szczęście zdarzają się kapłani, którzy zezwalają księżom z FSSPX na sprawowanie "cichaczem" Przenajświętszej Ofiary w swoich kościołach. Pewien obraz jak to w Polsce wygląda można zyskać pielgrzymując razem z Bractwem na Jasną Górę.
-
Jesli ktos chce miec w przyszlosci podkladke pod "rozwod" to moze brac slub u FSSPX :)
Hity z satelity! Proponuję podzielić się swoimi przemyśleniami z gabońskim episkopatem. Będą mieli poważną zagwozdkę: dać wiarę panu Jarodowi czy lepiej jednak zastosować się do wytycznych, które przyszły z Watykanu.
Ależ to nie moje przemmyślenia, ale praktyka ze świata:
Np w USA poszczegolne trybunaly kurialne wydawaly odnosnie malzenstwa decyzje wzajemnie ze soba sprzeczne tzn. niektore uznawaly je za waznie zawarte katolickie malzenstwo, a inne godzily sie na faktyczna bigamie malzonkow, ktorzy po slubie w FSSPX zawierali drugi zwiazek w diecezji.
-
"praktyka ze świata" - dodajmy, ze mniejszosciowa i niepotwierdzona przez instancje wyzsze w odzornieniu od casus gobonensis.
Prosze sobie uswiadomic jaka to bedzie zgwozdka kanoniczna po zawarciu porozumienia z Bractwem. Jedne z malzenstw zawartych w FSSPX zostana uznane za wazne (simpliciter lub poprzez sanatio in radice), a inne - zawarte w dokladnie takich samych warunkach - beda uznane z niewazne. No chyba, ze anulowane zostana te novusowe, zawarte po "uniewaznieniu" tych bractwowych. Ze o sumieniu sedziow, ktorzy wydawali takie orzeczenia po to, zeby "dopieprzyc integrystom".
-
Ze o sumieniu sedziow, ktorzy wydawali takie orzeczenia po to, zeby "dopieprzyc integrystom".
Ja bym się bardziej martwił o sumienia tych rzekomych "integrystów", którzy drugie małżeństwo zawierali...
-
To inna sprawa. Sam znam takich i wiem, ze ich motywy nie sa szczere tzn. wiedza ze ich pierwsze malzenstwo bylo wazne, ale korzystaja z otwartej furtki. Ale przez zamknieta furtke trudniej przejsc.
-
Ks. Olewinski byl bardzo cienki merytorycznie [...]
I pewnie dlatego zrejterował przed x. Stehlinem.
-
jest zapowiedż na tablicy ogłoszeniowej w Przeoracie w Radości o mającym się tam odbyć 29 sierpnia o godzinie 17 ślubie, podpisana przez x.Stehlina. To chyba pierwszy przypadek w kaplicach Bractwa w Polsce. Ciekawe jak macierzyste parafie noworzeńców odniosą się to tego sakramentu?
-
jest zapowiedż na tablicy ogłoszeniowej w Przeoracie w Radości o mającym się tam odbyć 29 sierpnia o godzinie 17 ślubie, podpisana przez x.Stehlina. To chyba pierwszy przypadek w kaplicach Bractwa w Polsce. Ciekawe jak macierzyste parafie noworzeńców odniosą się to tego sakramentu?
Słaboś pan zorientowany, nie tylko w tej zresztą kwestii. Sam widziałem co najmniej pięć ślubów w Radości.
-
Panie Bolt, no coż nie każdy jest tak dobrze zorientowany jak Pan we wszystkich sprawach w Radości i we wszystkich innych sprawach na świecie. Gratulacje
-
jest zapowiedż na tablicy ogłoszeniowej w Przeoracie w Radości o mającym się tam odbyć 29 sierpnia o godzinie 17 ślubie, podpisana przez x.Stehlina. To chyba pierwszy przypadek w kaplicach Bractwa w Polsce. Ciekawe jak macierzyste parafie noworzeńców odniosą się to tego sakramentu?
Słaboś pan zorientowany, nie tylko w tej zresztą kwestii. Sam widziałem co najmniej pięć ślubów w Radości.
Czy moze Pan zatem zdradzic czy sluby te sa wpisywane do ksiag parafialnych parfii terytorialnej w Radości? Ktos kiedys na forum pisal, ze chrzty sa bez problemu dopisywane.
-
Mnie tez ciekawi jaka jest praktyka Bractwa i diecezji w Polsce. Z innych stron swiata wiem, ze kopie ksiag "parafialne" z adnotacjami o slubach sa po prostu odsylane do kurii, a tam juz sekretarz robi co chce : oddaje na makulature, archiwizuje, kopiuje do ksiag oficjalnych etc.
-
Panie Bolt, no coż nie każdy jest tak dobrze zorientowany jak Pan we wszystkich sprawach w Radości i we wszystkich innych sprawach na świecie. Gratulacje
Gratulacje przyjmuję, a tajemnica sukcesu jest prosta: jak czegoś nie wiem, to się dowiaduję w miarę możności u źródła, a nie wypisuję wyssanych z palca głupot na forach.
Czy moze Pan zatem zdradzic czy sluby te sa wpisywane do ksiag parafialnych parfii terytorialnej w Radości? Ktos kiedys na forum pisal, ze chrzty sa bez problemu dopisywane.
Może się pan sam zapytać, jeśli to pana ciekawi, ja ciekaw nie jestem. Ale ponieważ mam niejaką praktykę kancelaryjną, więc wyrażam zdziwienie, dlaczego te śluby miałyby być wpisane do ksiąg parafii w Radości. Jeśli już, to odpowiednie adnotacje powinny się pojawić w księgach parafii obu nupturientów i w kurii.
-
To inna sprawa. Sam znam takich i wiem, ze ich motywy nie sa szczere tzn. wiedza ze ich pierwsze malzenstwo bylo wazne, ale korzystaja z otwartej furtki. Ale przez zamknieta furtke trudniej przejsc.
Ależ ich motywy są przecież całkowicie "szczere" !!! Chodzi wszak przecież jedynie o swobodną i radosną "pochędózkę", którą niestety radośnie "przyklepuje" jako lege artis posoborowa hierarchia tylko po to by dokopać tym "obrzydliwym lefebrystom"... Wczoraj usłyszałem od paulina we Wrocławiu że "no nie wiadomo czy do porozumienia z FSSPX dojdzie, bo przecież oni wciąż wyświęcają tych księży bez zgody"... żal mi się go zrobiło, bo to tak w ogóle to przyzwoity akurat paulin jest...i wcale nie nieprzychylny Tradycji, a co tu mówić dopiero o nastawieniu hierarchów...
-
Panie Bolt, jesli uważa Pan że ja wypisuję głupoty we wszystkich swoich postach to dziękuję za chamswo. Tak nie można można pisać o innych uczestnikach. Wiem, że w Radości niektórzy uważaja że tyko Bractwo ma rację, wszyscy inny są modernistami i heretykami, poganami. Tak wielu w Radości myśli.
-
A pan Sroka jeszcze współpracuje z FSSPX?
-
pewnie ze jest w wydawnictwie Te Deum codziennie. Są w tym środowisku osoby z którymi nie ma dyskusji. Dla nich tylko Bractwo jest Kościołem Katolickim. Tylko i wyłącznie. Osoby które tak nie myślą są uważane za modernistów, heretyków, pogan.
-
Panie Bolt, jesli uważa Pan że ja wypisuję głupoty we wszystkich swoich postach to dziękuję za chamswo.
Nie pisałem, że we wszystkich, ale w dosyć wielu.
Może wystarczy krótka lista głupot wyssanych z palca:
Np. z domów położonych niedaleko przeoratu w Radości nikt do kaplicy nie przychodzi.
Z bliskiej okolicy chodzi co najmniej 6 osób, a w promieniu 2 km jeszcze z 15.
Na prawie 2 milionowe miasto Warszawa 5-6 osób na KRR to chyba mało.
W Mszach w dzień zwykły (rano i wieczorem) uczestniczy poza wakacjami 40-50 osób spoza domowników.
Teraz to pismo już nawet i w Radości nie schodzi, a w Empikach pełno jest niesprzedanych egzemplarzy.
Sprzedaż ZW w EMPIKach nie zmienia się zbytnio od wielu lat. Nadziały zmieniały się w granicach 550-600 egz., sprzedaż w granicach 360-430 egz. W kaplicach sprzedaż w porównaniu do 2002 r. jest co najmniej dwa razy większa.
O tym wszystkim, a dodatkowo o tym, co się stało z siostrami, co tak bardzo Pana dręczy, i o innych sprawach mógłby się Pan dowiedzieć, po prostu pytając jakiegoś księdza, któregoś z polskich braci czy pana Tadeusza z Te Deum. Ale Pan woli zamiast tego tu publikować swoje teorie na temat Bractwa. Powodzenia.
-
szkoda czasu na dyskusję z Panem. Dla Pana wszyscy poza Bractwem św. Piusa X są głupcami i poganami.
-
pewnie ze pan Sroka jest w wydawnictwie Te Deum codziennie.
A, jeszcze to jest ciekawe, skąd pan może wiedzieć, kto jest codziennie w wydawnictwie, skoro bywa pan w Radości, jak sam pisze, od czasu do czasu.
szkoda czasu na dyskusję z Panem. Dla Pana wszyscy poza Bractwem św. Piusa X są głupcami i poganami.
My nie dyskutujemy, tylko ja dowodzę panu, gdzie pisze pan bzdury. A tak na marginesie: skoro bywa Pan na Mszy w Bractwie to jest pan spoza Bractwa czy z niego? Pytam, żeby wiedzieć, do jakiej kategorii pana zaliczyć.
-
Czy moze Pan zatem zdradzic czy sluby te sa wpisywane do ksiag parafialnych parfii terytorialnej w Radości? Ktos kiedys na forum pisal, ze chrzty sa bez problemu dopisywane.
Może się pan sam zapytać, jeśli to pana ciekawi, ja ciekaw nie jestem. Ale ponieważ mam niejaką praktykę kancelaryjną, więc wyrażam zdziwienie, dlaczego te śluby miałyby być wpisane do ksiąg parafii w Radości. Jeśli już, to odpowiednie adnotacje powinny się pojawić w księgach parafii obu nupturientów i w kurii.
Jest cos takiego jak Księga Małżeństw. Na podstawie tej księgi wystawia się zaświadczenia o ślubie katolickim, które później śą sprawdzane gdy np. chce się ochrzcić dziecko. Księgę tę mogą prowadzić tylko parafie, lub niektóre ośrdki duszpasterskie, którym kuria na to zezwoli. Nawet kościół św. Benona czy kościół dominikanów na Starym Mieście nie prowadzi takiej księgi, ale sprawy małżeństwa trzeba załatwiać w kancelarii parafii, na której terenie stoi kościół.
Z tego co wiem to kuria dostaje tylko kopie ksiąg - małżeństwa, ochrzczonych, pogrzebów, aby mięc archiwum na wypadek zaginięcia akt parafialnych.
-
Jest cos takiego jak Księga Małżeństw.
I zakładam, że FSSPX w Polsce ją sobie samo prowadzi, a jak jest, odsyłam do źródła po informacje.
-
Panie Bolt. Niedługo wyjeżdzam na 18 na mszę do Radości. . Pomodlę się za Pana. Bo uczynił Pan ze mnie wroga sobie.
A co do Zawsze Wierni to podtrzymuję zdanie że obecne numery pisma są po prostu słabe i dlatego nie sprzedają się dobrze. Jak Pan mnie nie wierzy to proszę zapytać innych
-
Siostra Maksymilina odeszła do Instytutu Dobrego Pasterza tak samo x.Henryk. A co do opinii że okoliczni mieszkańcy nie chodzą do kaplicy to najlepiej widać to na procesji Bożego Ciała. Tam widać obojętność mieszkańców okolicy. Co do liczebności wiernych na mszy w dni powszednie to myślę o 20-30 osobach średnio. Może Pan sobie o tym porozmawiać np. z Panem Baranowskim
-
Siostra Maksymilina odeszła do Instytutu Dobrego Pasterza tak samo x.Henryk.
kto to???
-
co do Zawsze Wierni to podtrzymuję zdanie że obecne numery pisma są po prostu słabe i dlatego nie sprzedają się dobrze. Jak Pan mnie nie wierzy to proszę zapytać Pana Andrzeja Baranowskiego, a nawet Pana Srokę.
Poziom pisma nie ma bezpośredniego przełożenia na sprzedaż, chyba że chodzi panu o to, iż pan już nie kupuje, wtedy wedle pańskiej metodologii sprzedaż spadła do zera.
Gdyby poziom miał decydować o sprzedaży, to kto kupowałby superexpress, twój weekend czy podobne śmiecie?
A tak z ciekawości: obecne numery, to znaczy które?
Siostra Maksymilina odeszła do Instytutu Dobrego Pasterza tak samo x.Henryk.
I świetnie, IBP też potrzebuje doskonałych kadr, życzę im takich jak najwięcej. Co prawda nie wiem, kto to taki x. Henryk, ale i tak szczęść mu Boże!
A co do opinii że okoliczni mieszkańcy nie chodzą do kaplicy to najlepiej widać to na procesji Bożego Ciała. Tam widać obojętność mieszkańców okolicy.
Ocenia pan wszystko przez pryzmat własnych przemyśleń. A jednak fakty mówią co innego. A swoją drogą ilu okolicznych mieszkańców chodzi na Mszę do św. Benona? Jak to wychodzi z pańskich obserwacji?
Co do liczebności wiernych na mszy w dni powszednie to myślę o 20-30 osobach średnio. Może Pan sobie o tym porozmawiać np. z Panem Baranowskim
Po co miałbym rozmawiać o czymś z p. Baranowskim, jeśli wystarczyło mi spytać brata Krzysztofa albo brata Maksymiliana? Pan Baranowski ma lepsze od nich rozeznanie w tej sprawie?
A przy okazji: ile osób chodzi na codzienne Msze u św. Benona? Ile osób chodzi codziennie na Mszę w pańskiej parafii? W tej, w której kiedyś mieszkałem, było 2000 osób, a na Mszę w tygodniu chodziło może 30.
-
A przy okazji: ile osób chodzi na codzienne Msze u św. Benona?
Jeśli chodzi o ryt 1962 - to nie ma takich Mszy...:(
-
1. Prosze spokojnie poczytać pierwsze numery Zawsze Wierni i wtedy możemy podyskutować nad obecnym poziomem pisma. Tak się składa że jestem czytelnikiem pisma od numeru pierwszego do dzisiaj. I wyrażam po prostu swoją opinię. Ze sprzedaża prasy to jest ogólny kryzys. Po prostu ludzie przestają kupować prasę ze wzgledów finansowych. No i mamy internet, gdzie są bieżące informacje.
2. Ojciec Henryk był krótko w Bractwie. Taki łysawy kapłan
3. Pisząc o okolicach Przeoratu mam na myśli po prostu okoliczne domy, a nie całą Radość.
4. Co do ilości okolicznych wiernych chodząch do św. Benona do jest ich bardzo mało. Dla tego obszaru Nowego Miasta kościołem parafialnym jest kościół Nawiedzenia NMP i tam chodzi większość jeszcze uczęsczających do świątyń. Jest jescze kościół sakramentek, św. Jacka, franciszkańów, paulinów. Na tym terenie kościołów nie brakuje.
5. Nie ma co się spierać o ilość wiernych w dni powszednie w Radości. Dzisiaj o 18 było 10 osób. Rozumiem. Wakacje, pielgrzymka na Jasną Górę. Więc myślę że średnia roczna jest ok. 40-50
6. Co do mojej parafii to jest parafia Bazylika św. Krzyża. Wielki kościół. A tu na na pewno w dni powszednie przychodzi z tysiąć osób. Na mszy na 6 rano jest na pewno 50 osób. A potem są jeszcze msze o 7. 7.30, 8, 9, 16, 17, 18, 19. Porównywanie w ten sposób ilości wienych nie ma sensu. Bo na pewno w niedzielę jest tam na mszach dobre parę tysięcy wiernych. I wyjdzie na to że jest tam w niedzielę więcej wiernych niż jest tradycjonalistów w Polsce.
7. Najgorsze jest to że większość wiernych którzy jeszcze chodzą do kościołów to ludzie starzy. Teraz jechałem autobusem z Radości. Pełno młodzieży jechało do centrum pobawić się. Kto z nich myśli o mszy świętej? Co ich obchodzi KRR, NOM. Za kilka lat opustoszeją w Polsce kościoły
-
Mam nadzieję, że kiedyś u św. Benona będzie codzienny KRR, :)
-
Pogubiłem się w tej dyskusji. Chyba ze zmęczenia.
-
Dyskusja ciekawa jest, tylko niektórzy uważają że jakiekolwiek uwaga na temat Bractwa św. Piusa X jest już od razu zamachem, spiskiem. Jeśli wszystko jest w porządku to po co mają być rozmowy między Kongregacją Doktryny Wiary a Bractwem? a jakie są stosunki między parafią w Radości a Przeratem? Wiadomo, że kiedyś bp. Romaniuk nie uznawał tej kaplicy, A jak jest teraz? Proszę o spokojną dyskusję.
-
Wiadomo, że kiedyś bp. Romaniuk nie uznawał tej kaplicy, A jak jest teraz?
(To nie kaplica, a kościół.)
-
tak kościół, ale na początku była kaplica. Ciekawe co na to kuria warszawsko-praska? W ostatnim biuletynie przeoratu pada nawet nazwa że jest to parafia. Ale czy kuria może uznać parafię nie utworzoną przez biskupa miejsca?
-
1. Prosze spokojnie poczytać pierwsze numery Zawsze Wierni i wtedy możemy podyskutować nad obecnym poziomem pisma.
Uważa pan, że numer 123 jest na niższym poziomie niż numer 1? Interesujące. Proszę kontynuować tę analizę.
2. Ojciec Henryk był krótko w Bractwie. Taki łysawy kapłan
Jeśli chodzi o tego kapłana, to miał na imię Franciszek, a w zakonie cystersów (bo z niego przyszedł) nosił imię Cyryl, o ile dobrze pamiętam. Notabene nigdy nie był ani nawet nie zamierzał być członkiem FSSPX. Miał natomiast zamiar wstąpić do benedyktynów w Bellaigue, ale zmienił zdanie, być może w wyniku (chyba dwóch) wizyt w tym klasztorze.
3. Pisząc o okolicach Przeoratu mam na myśli po prostu okoliczne domy, a nie całą Radość.
Ja akurat mam własną definicję okolicznych domów, uważam (dajmy na to), że to takie, z których można spacerkiem dojść w 5 minut.
Ciekawe, skąd pan zresztą wie, że ludzie z okolicznych (w pana rozumieniu) domów są katolikami, na dodatek praktykującymi? Robił pan jakiś obchód i ich pytał?
Tak mi się zdaje, że stawianie problemu "ilu ludzi z okolicznych domów chodzi na Mszę trydencką w miejscu N." jest wyrazem jakiegoś dziwacznego niezrozumienia. Przecież nie urodził się pan wczoraj ani nie zetknął pierwszy raz z tym zagadnieniem. Nie wydaje mi się, żeby naprawdę trzeba było panu tłumaczyć, dlaczego ludzie z okolicznych domów nie chodzą ani na Msze postindultowe ani do FSSPX. Nie wydaje mi się również, żeby trzeba było panu wykładać, dlaczego wielokrotnie mniejsza jest szansa na takie odwiedziny okolicznych mieszkańców w przeoracie/kaplicy FSSPX niż, powiedzmy, w kościele pw. Św. Ducha w Bytomiu. Czy pan naprawdę po tylu latach i przeczytanych lekturach potrzebuje takich wyjaśnień?
4. Co do ilości okolicznych wiernych chodząch do św. Benona do jest ich bardzo mało.
Powiem więcej, w dni powszednie (poza pewnymi wyjątkami) jest ich mniej niż mało, bo w ogóle nie ma Mszy trydenckiej. Na mój rozum, skoro może pan wówczas skorzystać ze Mszy w przeoracie, to wypadałoby chyba z tej racji wyrazić jakąś wdzięczność księżom FSSPX, a nie szukać dziury w całym. Rozumiem jednak, że pan dojeżdża z centrum miasta i dziwi pana, że niewielu ludzi chce ponosić taki trud. O tym wspomnę jeszcze pod koniec odpowiedzi.
5. Nie ma co się spierać o ilość wiernych w dni powszednie w Radości. Dzisiaj o 18 było 10 osób. Rozumiem. Wakacje, pielgrzymka na Jasną Górę. Więc myślę że średnia roczna jest ok. 40-50
W soboty zawsze jest mniej ludzi, najwięcej jest w ciągu roku szkolnego, gdyż rano niemała część uczniów uczestniczy we Mszy św. wraz z rodzicami. Bywa, że na Mszy o 7:15 jest 40 i więcej osób. To jest mniej więcej 20-25% tych którzy przychodzą w niedzielę. To powinno chyba dać panu do myślenia.
Porównywanie w ten sposób ilości wienych nie ma sensu.
Zgoda - dlatego bezsensowne jest pańskie odwoływanie się do sytuacji normalnych parafii. Biorąc pod uwagę to, że z końcem lat 90. praktycznie nikt nie chodził na Mszę św. do przeoratu w zwykły dzień, to dzisiejsza sytuacja jest nieco lepsza.
Przypomniałem sobie, że jednak ktoś z niedalekiego sąsiedztwa przychodził do przeoratu na Mszę za tych czasów, gdy była tylko kaplica domowa. Ponieważ było w niej dosyć ciepło, zdejmowano okrycia i wieszano na klatce schodowej. Okazało się po jakimś czasie, że podczas gdy ludzie byli w kaplicy, ta osoba z niedalekiej okolicy przetrząsała kieszenie w poszukiwaniu pieniędzy.
Inne podobne przypadki zdarzały się we wczesnych latach 2000., tyle że nie dotyczyły odwiedzania przeoratu w dzień, podczas Mszy, lecz raczej pod osłoną nocy. Dosyć często dokonywano kradzieży z podwórka, m.in pewnego razu ukradziono wszystkie koła z jednego samochodu (a może z dwóch? nie pamiętam...). Co ciekawe, na drugi dzień po takiej kradzieży pojawiały się w skrzynce pocztowej ulotki agencji ochrony, mimo że nie każdy przypadek zgłaszano na policję. Na szczęście jakoś to wszystko się skończyło już kilka lat temu, częściowo jak sądzę za sprawą aresztowań, częściowo dzięki groźnemu psu spuszczanemu na noc. Zdarzały się też nocne patrole (a nawet interwencje) niektórych bardziej bojowych przedseminarzystów.
Trzeba wiedzieć, że leśne okolice linii otwockiej są dosyć szczególne pod wieloma względami. Obok rezydencji wartych 5 mln zł (przynajmniej w szczytowej cenie poza kryzysem...) stoją stare drewniane domy letniskowe, które po wojnie stały się lokalami kwaterunkowymi, a teraz rozsypują się ze starości, często nawet płoną. Ich mieszkańcy nie są zazwyczaj zainteresowani ofertą religijną przeoratu.
-
Ależ to nie moje przemmyślenia, ale praktyka ze świata:
Np w USA poszczegolne trybunaly kurialne wydawaly odnosnie malzenstwa decyzje wzajemnie ze soba sprzeczne tzn. niektore uznawaly je za waznie zawarte katolickie malzenstwo, a inne godzily sie na faktyczna bigamie malzonkow, ktorzy po slubie w FSSPX zawierali drugi zwiazek w diecezji.
[/quote]
Szanowni Państwo,
traktujecie Państwo małżeństwo jako rodzaj kontraktu cywilnego. Tymczasem sprawa nie jest tak prosta. Kościół uznaje bowiem prawo naturalne. Małżeństwo sakaramentalne jest właśnie takim aktem odwołania do prawa naturalnego. Zatem uznanie, że związek choć zgodny z prawem naturalnym nie zaistniał, ponieważ nie był zawarty w Kościele, jest zaprzeczeniem naturalnego charakteru małżeństwa. Dlatego właśnie praktyki niektórych biskupów pokazują, że doszło do kompletnego zatarcia zdolności myślenia o prawie naturalnym. To jeden z częstych współcześnie błędów. Jeśli bowiem związek kobiety i mężczyzny nie ma charakteru naturalnego, a jego ważność zależy od jurysdykcji kościelnej (bez niej można, zdaniem niektórych sądów duchownych, uznać, że nie zaistniał lub jest nieważny), dlaczego nie pozwalać na sakramentalne związki osób tej samej płci? Wszak jeśli Watykan by na to pozwolił - to zdaniem niektórych z Państwa problem legalności by nie zaistniał.
Żebyście mogli Państwo prześledzić ten problem (abstrahując od sakramentów FSSPX) proszę rozważyć taki kazus: niewierzący nupturienci zawierają związek świecki. Następnie po wielu latach przyjmują chrzest. Czy konieczne jest jeszcze zawarcie ślubu kościelnego?
-
Kosciol oczywicie uznaje malzenstwo naturalne u pogan, ale w Kosciele katolickim nie ma czegos takiego jak malzenstwo naturalne, a jedynie sakramentalne, ktore ma dwa aspekty : sakramentu udzielajacego laski oraz kontraktu prawnego.
Panski wpis zdradza nieznajomosc katolickiej sakramentologii, przynajmniej odnosnie malzenstwa. To zaden zarzut, bo materia jest naprawde skomplikowana i wieklu ksiezy wychodzi z seminariow bez odpowiedniej znajomosci tematu. Czy nie latwiej byloby rzucic okiem na jakis nie za trudny podrecznik teologii moralnej zamiast siac zamet na forum ?
-
"Gość Niedzielny" nie tak dawno:
(http://img99.imageshack.us/img99/3821/dsc00197uuh.jpg)
-
"Gość Niedzielny" nie tak dawno:
[fotografia]
ad. fotografii.
http://www.piusx.org.pl/komunikaty/295
-
FSSPX pierw chce pojednania i łączności z Watykanem, a potem znowu sobie święcą nielegalnie kapłanów ;/
-
Dla przeciwnikow Tradycji kazdy argument jest dobry, nawet idiotyczny.
Najpierw niby chca pojednania i łączności, wiec zakladaja ze Bractwo jest partnerem do dyskusji, a potem chca zeby zniklo.
-
FSSPX pierw chce pojednania i łączności z Watykanem, a potem znowu sobie święcą nielegalnie kapłanów ;/
Ba - także równie nielegalnie chrzci, bierzmuje, odprawia Mszę świętą. Najkrótszą drogą do pojednania było by, aby się zlikwidowali (łącznie ze zbiorowym samobójstwem)...
Panie szanowny - aby pojednanie było możliwe FSSPX musi istnieć i działać. Jeśli zaprzestałoby działania, przestało by istnieć, bo istnieje tylko po to, aby sprawować sakramenty (i nauczać). co zresztą jest sensem istnienia każdego kapłana...
-
Dlaczego odchodzą z FSSPX (s.Maksymiliana, x.Tadeusz Kwiecień i inni), a x.Tadeusza proszę spytać dlaczego odszedł, publicznie tego nie powiem. x.Maurycy wytrzymał w przeoracie 1(słownie: jeden) dzień.
[/quote]
No właśnie! Dlaczego? Chętnie się dowiem !!!
-
Panski wpis zdradza nieznajomosc katolickiej sakramentologii, przynajmniej odnosnie malzenstwa. To zaden zarzut, bo materia jest naprawde skomplikowana i wieklu ksiezy wychodzi z seminariow bez odpowiedniej znajomosci tematu. Czy nie latwiej byloby rzucic okiem na jakis nie za trudny podrecznik teologii moralnej zamiast siac zamet na forum ?
Przepraszam ... Myślałem, że to forum ... Więcej nie będę ..., a pisałem o prawie naturalnym, a nie o małżeństwie naturalnym ;) Tak czy inaczej - lecę czytać!
-
Kosciol oczywicie uznaje malzenstwo naturalne u pogan, ale w Kosciele katolickim nie ma czegos takiego jak malzenstwo naturalne, a jedynie sakramentalne, ktore ma dwa aspekty : sakramentu udzielajacego laski oraz kontraktu prawnego.
Panski wpis zdradza nieznajomosc katolickiej sakramentologii, przynajmniej odnosnie malzenstwa. To zaden zarzut, bo materia jest naprawde skomplikowana i wieklu ksiezy wychodzi z seminariow bez odpowiedniej znajomosci tematu. Czy nie latwiej byloby rzucic okiem na jakis nie za trudny podrecznik teologii moralnej zamiast siac zamet na forum ?
czemu niektore amerykanskie diecezje uznają ważność małżenstw blogoslawionych przez xięży FSSPX ?
niekiedy dlatego, że uznają je za zawarte poza KRK. Takie malzenstwa Kosciol uznaje za wazne. Tocka w toćkę to mówili urzędnicy Mahoneya o malżeństwie Melchiora i Robyn Gibsonów
-
No wlasnie, pan Krusejder ma racje. Przeciwnicy Bractwa sw. Piusa X sa nielogiczni : jesli jest ono w stanie schizmy i znajduje sie poza Kosciolem, to nie obowiazuje ich forma kanoniczna obowiazkowa jedynie dla katolikow. Nie mozna zarzucac Bractwu jednoczesnie, ze jest w stanie schizmy i ze ich malzenstwa sa niewazne.
-
Chyba nie do końca jednak. Przynajmniej jeśli chodzi o wiernych którzy nie zostali ochrzczeni przez księży FSSPX. Jeśli ktoś jest ochrzczony w Kościele katolickim to jest chyba zobowiązany do formy kościelnej zawarcia małżeństwa. Więc forma kanoniczna i tak ich obowiązuje...
-
wie Pan, tylko arcyheretycy mogą twierdzić, że chrzest włacza do "sekty lefebrystów" a nie Kosciola katolickiego. To nie ma absolutnie zadnego znaczenia !
-
Dlatego napisałem "chrzest udzielony przez księży FSSPX" a nie "w FSSPX". Jeżeli ktoś przyjmuje że to schizma (a wszak takich niemało wśród duchowieństwa, również kanonistów) to wówczas ochrzczonych tak będzie traktował tak jak prawosławnych ochrzczonych w cerkwi. Też są ochrzczeni ważnie. A o ile się dobrze orientuję, to jeśli małżeństwo jest zwarte między dwójką prawosławnych w cerkwi to jest uznawane za ważne.
Ale już jeśli ktoś przeszedł z katolicyzmu na prawosławie to zdaje mi się że i tak zobowiązany jest do formy kanonicznej, i jeśli wnosił by przed sądem kościelnym o stwierdzenie nieważności ze względu na wadę formy miałby spore szanse na powodzenie tego "pozwu".
Nie twierdzę, broń Boże, że chrzest w FSSPX nie włącza do Kościoła. Po prostu próbuję zrozumieć tok myślenia przeciwników FSSPX którzy twierdzą że to schizma i że małżeństwa z asystą księdza z Bractwa nie są ważne.
-
Obecny KK nie uznaję, wśród tych którzy powołują się na nauki Jezusa, chyba tylko chrztu u mormonów.
To akurat nieprawda. W paru denominacjach protestanckich oraz u niektorych anglikanow chrztu udziela sie przez aspersje. Nie mowie juz o wielosci niewaznych formul nietrynitarnych badz trynitarnych, ale dziwacznych np. inkluzywnych. To dotyczy tez pewnej czesci progresistow.
Jak schizma to małżeństwa są ważne.
Jak nie ma schizmy to są nieważne.
Trzeciej drogi nie ma.
Pierwsze zdanie prawdziwe. Dwa nastepne - falszywe.
-
Dlaczego odchodzą z FSSPX (s.Maksymiliana, x.Tadeusz Kwiecień i inni), a x.Tadeusza proszę spytać dlaczego odszedł, publicznie tego nie powiem. x.Maurycy wytrzymał w przeoracie 1(słownie: jeden) dzień.
No właśnie! Dlaczego? Chętnie się dowiem !!![/quote]
Niech Pan ich spyta. Ja natomiast jestem o wiele bardziej ciekaw, dlaczego odszedł x. Królikowski. Może ktoś wie?
-
Niech Pan ich spyta. Ja natomiast jestem o wiele bardziej ciekaw, dlaczego odszedł x. Królikowski. Może ktoś wie?
Oficjalnie głównym pretekstem było ponowne wybranie bpa Fellaya na stanowisko Przełozonego Generalnego.
-
Przyznam, że nie lubię się bawić w dociekanie, a zwłaszcza ujawnianie motywów, które mogą być stricte prywatne. Jeśli ktoś chce je ogłosić (np. x Trytek), to ogłasza.
Znam Ojca Tadeusza Kwietnia 10 lat, przez kilka lat widywałem się z nim w wakacje niemal codziennie i do głowy mi nie przyszło, by o to pytać. Zresztą nie przejawia on zadnej niechęci do Bractwa
natomiast x. Leszek Królikowski wypełnił kolejne terminowe śluby w FSSPX i nie złożył następnych
-
Jeśli ktoś jest ochrzczony w Kościele katolickim to jest chyba zobowiązany do formy kościelnej zawarcia małżeństwa. Więc forma kanoniczna i tak ich obowiązuje...
Jeśli ktoś jest ochrzczony (ważnie)- to go obowiązuje formuła kanoniczna...
Ale już jeśli ktoś przeszedł z katolicyzmu na prawosławie to zdaje mi się że i tak zobowiązany jest do formy kanonicznej, i jeśli wnosił by przed sądem kościelnym o stwierdzenie nieważności ze względu na wadę formy miałby spore szanse na powodzenie tego "pozwu".
Ale to absurd - skoro ktoś "przeszedł z katolicyzmu na prawosławie" (popadł w schizmę) to dlaczego miałby się odwoływać do instytucji, którą opuścił? Wszak prawosławie ma własne sądy kościelne...
Jak schizma to małżeństwa są ważne.
Jak nie ma schizmy to są nieważne.
Trzeciej drogi nie ma.
Proszę zwrócić uwagę, że sakramentu małżeństwa udzielają sobie sami małżonkowie...
-
Jak schizma to małżeństwa są ważne.
Jak nie ma schizmy to są nieważne.
Trzeciej drogi nie ma.
jak to nie ma ? a na jakiej zasadzie są ważne małżeństwa zawarte pomiędzy sedewakantystami ;) ?
na ile rozumiem tę koncepcję, sedewakantyści powinni uwazać, że w dzisiejszych warunkach jurysdykcja zwyczajna (która zanikła w Kościele, trwale wg sedewakantystów, przejściowo wg sedeprywacjonistów) przestała być czynnikiem konstytuującym ważność małżeństwa
z drugiej zaś strony, brak jurysdykcji zwyczajnej implikuje brak instytucji mogącej orzekać o nieważności zawartego małżeństwa
-
niekiedy dlatego, że uznają je za zawarte poza KRK. Takie malzenstwa Kosciol uznaje za wazne. Tocka w toćkę to mówili urzędnicy Mahoneya o malżeństwie Melchiora i Robyn Gibsonów
Jak podają plotkarskie portale, tatuś Mela wraz z całym konsystorzem swego kościoła unieważnił małżeństwo syna na tej podstawie, że sam 28 lat wcześniej usilnie go nakłaniał do poślubienia ciężarnej wówczas Robyn Moore.
http://womansday.ninemsn.com.au/article.aspx?id=844132
-
zaś starotradycjonaliści z traditio.com twierdzą że to nieprawda:
A TRADITIO Network inside source who knows the Gibson family personally has revealed a different side of recent events concerning Mel Gibson from what has been published in the gossip magazines.
Our inside source states that Gibson had been diagnosed in 2002 with manic depression, a highly self-destructive disease, which often devastates families and friends and is often "acted out" in binge-drinking and womanizing. The source also reveals that the unending and virulent attacks upon Gibson and his traditional Catholic Faith for over two years by the anti-Catholic bigot and Jewish radical activist Abraham Foxman, National Director of the Sons of the Jewish Covenant [B'nai B'rith], who tried to derail the production of Gibson's The Passion of the Christ, was a major factor in Gibson's giving in to what he once called the demon in his life.
Our inside source reveals that Gibson has not been receiving Communion since his wife, Robyn, filed for a civil divorce on April 13, 2009. He attends Mass at Holy Family Church every Sunday with his seven children when he is in town. The source describes Robyn Gibson as a "wonderful woman," very hospitable, and totally supportive of Mel in his effort to build the traditional Holy Family Church.
Our inside source states that Hutton Gibson, Mel's 90-year-old father, appears to have been "a big problem" in the Gibson's marriage and that he and his second wife may be "meddlesome in-laws." Our sources thinks that things have gone downhill in Mel and Robyn's marriage when Hutton and his wife moved to Los Angeles, California, several years ago. The source says that she does not know for sure, but wonders whether Hutton may be gradually falling into senile dementia in his advanced age.
Our inside source summarizes the situation: "He [Mel] finally blew it big time with her [Robyn]" and says that Mel already regrets what has happened to his life. One can only hope that he will see the light of Faith, put aside his adulteress, and re-establish the marriage that he himself admitted was the best thing in his life next to his traditional Catholic Faith
-
zaś starotradycjonaliści z traditio.com twierdzą że to nieprawda:
A w którym konkretnie zdaniu?
-
nawet x.Anzelm, mimo, że jego odejście wydaje się naturalne,
Ks. Anzelm odszedł z FSSPX? Chyba się panu coś pozajączkowało.
-
Nius ten jest późniejszy od wskazanego od Pana i odnosi się do innych rewelacyj podawanych np. na forum angelqueen jakoby Mel przystępował wciąż do Komunji. Prócz tego traditiio to źródło wiarygodniejsze
-
Nius ten jest późniejszy od wskazanego od Pana i odnosi się do innych rewelacyj podawanych np. na forum angelqueen jakoby Mel przystępował wciąż do Komunji.
A to inna sprawa, być może Mel nie zaakceptował/nie skorzystał tej decyzji. Czytałem w tym samym miejscu, że chciałby potwierdzenia od jakiegoś biskupa (sedewakantystycznego?). To brzmi spójnie.
Prócz tego traditiio to źródło wiarygodniejsze
Bo ja wiem?... W każdym razie to, że Mel ma odchylenia, widać nie od dziś. Pozostaje współczucie i modlitwa.
A plotki o konsystorzu nie dementowano, przeciwnie, pośrednio potwierdzono, przyznając, że p. H. był poważnym problemem w małżeństwie Mela.
-
Mel od czasów Pasji zakolegował się z wieloma biskupami oficjalnymi, ot choćby: http://www.kplr11.com/news/kplr-mel-gibson-st-louis-042309,0,6227038.story
zapewne ma takze znajomych w obrządku "rzymskim"
Sedewakantyści mają złe zdanie o stwierdzaniu nieważności małzeństw, zaś dla amerykańskich biskupów posoborowych to jak małe piwo przed śniadaniem. Zatem, jeśli już, to oni daliby mu taki kwit za stosowną darowizną.
Módlmy się za Mela i jego małzeństwo z Robyn !!
-
Motywem bezpośrednim opuszczenia Bractwa był ponowny wybór bp. Bernarda Fellay na przełożonego generalnego i wybór ks. Mikołaja Pflugera na pierwszego asystenta. Obaj reprezentują linię, która zmierza do coraz większego zamykania się Bractwa.
To trochę dziwne, że x. Leszka zaskoczył wybór bp. Fellaya na przełożonego. Ciekawe kogo się spodziewał zamiast niego w obecnej sytuacji? Argument o rzekomym torpedowaniu przez FSSPX uwolnienia Mszy św. już się okazał bałamutny, bo Msza uwolniona, ekskomunika zdjęta i rozmowy ante portas. Myślę, że niektórym dziś zrobiło się trochę łyso.
Ja tam sobie kombinuję, że x.L.K. chciał po prostu robić karierę naukową. I szczęść mu Boże! Na pewno w ten sposób było mu o wiele łatwiej.
-
informacja ze strony IBP w liście x.Grzegorza Śniadocha
Nie ma się co zastrzegać, tożsamość w sieci trudno ukryć na dłuższą metę.
Co do x.Anzelma, faktycznie - za szybko pisałem, dalej jest w FSSPX, chodziło mi o opuszczenie Polski.
No i czego to przeniesienie miałoby dowodzić?
BTW ks. Kwiecień nigdy nie był ani nawet nie zamierzał być członkiem FSSPX. O ile pamiętam chciał odnawiać w duchu Tradycji zakon Marianów.
-
Teraz Cię wkopię ;D
Sam miałeś zajęcia z prawa kanonicznego. Jak tego nie wiesz to możesz zapytać swojego wykładowcę.
Wakacje są ;) A poza tym zajęcia były na poziomie nauki katechezy w szkołach. Czyli prawie nic nie trzeba robić aby zdać ;)
Ale już jeśli ktoś przeszedł z katolicyzmu na prawosławie to zdaje mi się że i tak zobowiązany jest do formy kanonicznej, i jeśli wnosił by przed sądem kościelnym o stwierdzenie nieważności ze względu na wadę formy miałby spore szanse na powodzenie tego "pozwu".
Ale to absurd - skoro ktoś "przeszedł z katolicyzmu na prawosławie" (popadł w schizmę) to dlaczego miałby się odwoływać do instytucji, którą opuścił? Wszak prawosławie ma własne sądy
Wiem, napisałem tak, aby zobrazować o co mi chodzi- czyli o to że takie małżeństwo uznawane jest za nieważne.
-
ZW są teraz pismem bardzo miernym. Dlaczego odchodzą z FSSPX (s.Maksymiliana, x.Tadeusz Kwiecień i inni), a x.Tadeusza proszę spytać dlaczego odszedł, publicznie tego nie powiem. x.Maurycy wytrzymał w przeoracie 1(słownie: jeden) dzień.
magiel zamkniety??
Niech Pan sprawdzi i tam pojdzie pogadac
-
proponuję dać panu Kałębasiakowi odpocząć przez tydzień od naszego forum
-
Panie KK kultury trochę do jasnej cholery!!!
Mnie Pan poucza?!
Niechze uda sie Pan do najblizszego magla/ Magiel, to najlepsze miejsce na ploty.
Kolejek, niestet, podobno juz nie ma.
-
proponuję dać panu Kałębasiakowi odpocząć przez tydzień od naszego forum
Kolejny "sprawiedliwy"?
Juz mi sie nie chce pamietac ile razy opluwal Pan B.K.PX.
Ciekawe, ze najwiecej do powiedzenia o Bractwie maja osoby, ktore najwiecej Mu zawdzieczaja, ale wola opluc niz podziekowac, bo maja juz koljnego pana.
Jesli nadal bedzie tutaj taki pkaz zaklamania, to sam zrezygnuje z tego, dzieki Panu, m.in. coraz mniej katoloickiego forum.