Na stronie internetowej nic o tym nie ma. http://www.polskieradio.pl/dwojka/ramowka/ o 18 ma być "sezon na dwójkę" cokolwiek to jest. Chyba że ja coś pomyliłem. Wyjaśni to Pan?Panie rafiku, Abenadar to Xiądz jakby co tak na przyszłość :)
[...]
Panie rafiku, Abenadar to Xiądz jakby co tak na przyszłość :)
A nie mógłby ktoś tego nagrać i wrzuć w sieć później?
miałem nie słuchać, ale szansa na przećwiczenie liturgicznego guru posoborowia x Nadolskiego nęci :))
A nie mógłby ktoś tego nagrać i wrzuć w sieć później?
Ja postaram się to nagrać :)
Ktoś z forum będzie dzwonił? Bo jeśli tak to proponuje wyważone wypowiedzi żeby nie było jak z cytatami Pana Dono. Trzeba dbać o wizerunek. Jak zdąze to obejżę.Tia pewnie będzie tak, że pełno ludzi będzie dzwoniło, a dodzwoni się akurat x Trytek i będzie tak jak wtedy z gejami...
Szkoda , że nie zaproszono do audycji tradycjonalisty fightera z zamiłowaniem do ciętej riposty.
Jeśli ktoś chciałby ściągnąć tę audycję, to jest tu:Panie Benedykcie, niech Pan to wrzuci na rapidshare'a. Spakować rar'em i wrzucić.
http://chomikuj.pl/Chomik.aspx?id=Tradichomik
niestety ma ponad ok. 55 MB, więc żeby pobrać ten plik trzeba najpierw założyć swojego chomika.
Aby cos sie zmienilo z liturgia na lepsze potrzebna jest konkretna idea - pewien motyw, ktory jest jasnym przekazem, ktory inspiruje do dzialania i pociaga. Tym jest wlasnie Msza trydencka.
ks. Nadolski to typowy kaplan, ktory wszytsko tlumaczy na jezyk posoborowy. Chocby p. Kula powiedzial, ze papiez ostatnio uroczyscie potepil NOM to ks. Nadolski mowilby, ze p. Kula nie rozumie, przeciez papiezowi chodzilo jedynie o pewne aspekty reformy i naduzycia wystepujace na Zachoodzie. To jest takie pokolenie ksiezy, ktore juz bedzie szlo w zaparte.
Jeśli ktoś chciałby ściągnąć tę audycję, to jest tu:
http://chomikuj.pl/Chomik.aspx?id=Tradichomik
niestety ma ponad ok. 55 MB, więc żeby pobrać ten plik trzeba najpierw założyć swojego chomika.
proszę popytać starszych księży, czy sądzą tak samo. podliczyłem, że zapytałem o to 24 ojców, którzy jeszcze pamiętają i odprawiali "przedsoborowo": albo milczenie, albo słowa typu "nie ma do czego wracać", albo "najpierw chcieli zmian, teraz znowu chcą powrotu; nie uczestniczyłeś, nie odprawiałeś, to nie wiesz". Generalnie bardzo niechętnie. Myślę, że zebranie takich opinii w większej ilości byłoby ciekawe.Ale ta niechęć nie musi wcale wynikać z niechęci do starej Mszy. Ci starsi księża czy ojcowie uczyli się odprawiać "przedsoborowo", w tym rycie odprawili prymicję i wszystkie Msze w pierwszych latach kapłaństwa. Jakoś trudno mi uwierzyć, że mogą teraz czuć do niej niechęć. Może konieczność przestawienia się na nowy ryt była dla nich bardzo bolesna i dlatego nie chcą do tego wracać? To trochę jak z nieszczęśliwą miłością - ktoś został bardzo zraniony, po wielu latach udało mu się tę ranę zaleczyć, a teraz inni chcą mu tę sprawę przypomnieć, rozdrapać zasklepione blizny... Nic dziwnego, że się przed tym broni.
Trzeba było tu umieścić: http://www.rapidshare.com/ (http://www.rapidshare.com/)Panie Benedykcie, niech Pan to wrzuci na rapidshare'a. Spakować rar'em i wrzucić.
CytujAby cos sie zmienilo z liturgia na lepsze potrzebna jest konkretna idea - pewien motyw, ktory jest jasnym przekazem, ktory inspiruje do dzialania i pociaga. Tym jest wlasnie Msza trydencka.
Patrzy Pan z perspektywy Osoby świeckiej (chyba się nie mylę?). proszę popytać starszych księży, czy sądzą tak samo. podliczyłem, że zapytałem o to 24 ojców, którzy jeszcze pamiętają i odprawiali "przedsoborowo": albo milczenie, albo słowa typu "nie ma do czego wracać", albo "najpierw chcieli zmian, teraz znowu chcą powrotu; nie uczestniczyłeś, nie odprawiałeś, to nie wiesz". Generalnie bardzo niechętnie. Myślę, że zebranie takich opinii w większej ilości byłoby ciekawe.
Jesli stary ryt mialby pewne wziecie wsrod wiernych, to i w nowym rycie by sie poprawilo. Po prostu ksieza zauwazyliby, ze liurgia ma znaczenie dla wielu ludzi. Do tego dochodzi tez pewen przekaz na poziomie takich idei jak zwiekszenie sacrum. Jestem pewny, ze nawet jesli Ojciec nigdy nie odprawi tridentiny to po obecnosci na tym forum nigdy juz Ojciec nie bedzie naduzywal 2 ME lub odprawial Msze byleby szybko. Czytajac nas na poziomie podswiadomosci przyswaja sobie Ojciec wiele postulatow tradycjonalistow.
Powinni byli mnie zaprosić :DDDDDDDDD Już w radiiu miałam występy, tremy nie miałam żadnej, a wena była taka, że gęba mi się nie zamykała :DDDDD
(...) Ale mam wrażenie, że chodzi też o to, że ta liturgia (...) była (...) przede wszystkim stresująca dla kapłanów (z pewnością nie dla wszystkich i z pewnością byli tacy, którzy się nawet czasem podczas niej uśmiechnęli [choć trudno jest mi to sobie wyobrazić]). Może też wchodzić tu w grę ówczesna, bardzo surowa formacja zakonna i nauka rytu, która też była bardzo wymagająca, nie mówiąc już o obłożeniu wszelkimi przepisami, karami, etc...Drogi Ojcze - obcowanie z Trójjedynym winno być stresując (budzić bojaźń)
Jeśli ktoś woli z rapida
http://rapidshare.com/files/197555835/PRII_Duch_Liturgii.mp3.html
Jeśli ktoś woli z rapidaTankju Pani Wiridiano ;D
http://rapidshare.com/files/197555835/PRII_Duch_Liturgii.mp3.html
obcowanie z Trójjedynym winno być stresując (budzić bojaźń)
Cytujobcowanie z Trójjedynym winno być stresując (budzić bojaźń)
Bojaźń - tak. Stres - nie. To ryzykowne, co napiszę, ale według mnie są tu 2 możliwości: albo coś jest nie tak z Mszą (w sensie ryt jest zbyt skomplikowany, trudny do nauczenia, formacja liturgiczna jest nieumiejętnie prowadzona, albo człowiek nie ma powołania, bo wciąż bardzo się stresuje, kiedy ją odprawia (a powołanie zakłada zdolność i tzw. łaskę stanu do robienia pewnych rzeczy, właściwych wybranej drodze życia. A w KRR było dużo elementów powodujących u odprawiającego strach, niepokój.
Bojaźń - tak. Stres - nie.
Istnieją 3 typy definicji stresu:(wiem, wikipedia, to nie źródło...)
1) Stres jako bodziec - sytuacje występujące w naszym otoczeniu mające naturalną zdolność do wywoływania napięcia i silnych emocji. Do teorii związanych z tym rodzajem definicji należą: teoria Ellio i Eisdorfer, koncepcja Janisa oraz koncepcja zmian życiowych Thomasa Holmesa i Richarda Rahe?a.
2) Stres jako reakcja - zarówno fizjologiczna jak i psychologiczna będąca odpowiedzią na działanie stresorów (sytuacji wywołujących stres). Do teorii związanych z tym rodzajem definicji należą: homeostatyczna teoria Cannona czy koncepcja Selyego (GAS, LAS).
3) Stres jako proces lub transakcja - relacja między jednostką a otoczeniem: transakcyjny model Lazarusa, koncepcja Antonovsky'ego, koncepcja Hobfolla, koncepcja sytuacji trudnych Tomaszewskiego, regulacyjno-informacyjna teoria stresu Reykowskiego.
Trzy typy reakcji na stres:
* Dystres jest reakcją organizmu na zagrożenie, utrudnienie lub niemożność realizacji ważnych celów i zadań człowieka, pojawia się w momencie zadziałania bodźca, czyli stresora.
* Eustres to stres pozytywnie mobilizujący do działania.
* Neustres to bodziec dla danej osoby neutralny w działaniu, chociaż dla innych bywa on eustresowy lub dystresowy
(...)Stres w powszechnym odbiorze jest uważany za zjawisko szkodliwe. W rzeczywistości działanie niepożądane przynosi jedynie stres zbyt silny (przekraczający indywidualne możliwości adaptacyjne jednostki) lub zbyt długotrwały. Stres umiarkowany zwiększa możliwości radzenia sobie z wymaganiami adaptacyjnymi otoczenia, dzięki czemu umożliwia rozwój psychiczny. Wielu badaczy zjawiska określa go jako podstawowy czynnik rozwoju. Koncepcje określające stres jako zawsze szkodliwy (przede wszystkim teoria wychowania bezstresowego Carla Rogersa) są uważane za największą pomyłkę naukowej psychologii. Stres zbyt długotrwały przyczynia się do rozwoju zaburzeń psychicznych, przede wszystkim takich jak: zaburzenia lękowe (nerwicowe) i depresyjne, stres zbyt silny, traumatyczny stwarza ryzyko PTSD (zespołu stresu pourazowego) oraz w szczególnych przypadkach zaburzeń osobowości.
A tam - damy radę :)Pomysł bardzo dobry. Osobiście jestem zauroczony Radiem Conviccion (http://www.conviccionradio.cl/).
Ja już o tym myślałam. Ale to chyba na razie w Polsce nierealne.
Niestety tylko 10 razy można było ściągnąć, nie załapałem sięJeśli ktoś woli z rapida
http://rapidshare.com/files/197555835/PRII_Duch_Liturgii.mp3.html
You rock !!
Eee tam radio, trza robić podcasty, to jest przyszłość :)
Swoja drogą bardzo ciekawe są badania socjologiczne, co do środowisk i regionów z jakich pochodzili klerycy w kontekście późniejszej współpracy już wyświęconych kapłanów z SB.Czy mógłby Ojciec rozwinąć, lub podać namiary na odpowiednie teksty?
Poza tym niby co miałoby być transmitowane cały dzień?Jest takie coś co nazywa się autopilot. W dzień leciałby autopilot (muzyka klasyczna, chorał, folklor, dobra filmowa), a wieczorami byłyby audycje. Moim zdaniem super sprawa ;D
(muzyka klasyczna, chorał, folklor, dobra filmowa)Z całym szacunkiem ja bym tego nie zniosła. Ciężko byłoby mi cały dzień słuchać takiej muzyki. Ale audycja wieczorna to dobry pomysł.
http://files.filefront.com/PRII+Duch+Liturgiimp3/;13275316;/fileinfo.htmlBolszaje spasiba!
To proszę może tak :)
Radio nie wyjdzie bo się tradsi pokłócą kto ma prowadzić, a ile czego a jak. Poza tym niby co miałoby być transmitowane cały dzień?RAdio jest wygodniejsze w odbiorze (póki co) nie każdy ma np komórkę z taką możliwością, ani umie z niej korzystać. Zresztą zrobić piracki nadajnik nie tak trudno (gorzej z zasięgiem...) ;-) a i niektórzy (jeszcze nieobecni) zasłużeni forumowicze mogli by pomóc.
W niedziele - transmisja ze Mszy świętej w Nadzwyczajnej formie rytu...Poza tym niby co miałoby być transmitowane cały dzień?Jest takie coś co nazywa się autopilot. W dzień leciałby autopilot (muzyka klasyczna, chorał, folklor, dobra filmowa), a wieczorami byłyby audycje. Moim zdaniem super sprawa ;D
KRR - Katolicka Rozgłośnia Radiowa (żart :P )