Forum Krzyż
Disputatio => Poczekalnia => Wątek zaczęty przez: random1414 w Kwietnia 20, 2021, 20:04:31 pm
-
1.Czy katolik może chodzić w spodniach koloru beżowego(taki beżowy jak na zdjęciach poniżej);czy to jest już kolor cielisty w którym nie można chodzić ?
2.Czy katolik może chodzić w spodniach koloru jasnoniebiekisego( taki niebieski jak na zdjęciu poniżej);czy ten kolor nie jest za mało męski ;czy jest dopuszczalne moralnie chodzenie w nim ?
” – Skromność musi być zachowywana bez kompromisu. – Należy unikać używania tkanin o kolorach cielistych. ... "
“12 stycznia 1930 roku, papież Pius XI nakazał opublikowanie instrukcji na temat skromności strojów. W instrukcji tej przypomniał zalecenia zawarte w liście Kongregacji ds. Duchowieństwa z 1928 roku: <Przypominamy, że strój nie może być nazwany przyzwoitym, jeśli posiada dekolt większy niż na szerokość dwóch palców mierząc od szyi, jeśli nie zakrywa ramion co najmniej do łokci i nie sięga przynajmniej trochę poniżej kolan. Ponadto, niedopuszczalna jest odzież z materiałów przeźroczystych oraz rajstopy w kolorze cielistym, sugerującym, że nogi są nagie> (…) Wielu katolików wydaje się w ogóle nie zainteresowanych, a nawet wrogo ustosunkowanych do standardów skromności. Czy możemy pozwolić, by nasze przywiązanie do Tradycji przykrywało zakorzenione złe nawyki?” – “Maryjny wzorzec skromności”, cz. I, ZW, nr 41/ 2001, dodatek “Rodzina Katolicka”, nr 10, s. VIII – IX, XII"
https://salwowski.net/2018/05/16/brawarystyczne-zawsze-wierni/
(https://scontent.fktw4-1.fna.fbcdn.net/v/t1.15752-9/175635474_963578727731212_9117583930660165404_n.png?_nc_cat=100&ccb=1-3&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=j8IdLwC-pakAX9yrzdD&_nc_ht=scontent.fktw4-1.fna&oh=b4bf48e95860df014d89d56aed1f7e69&oe=60A39147)
(http://)
-
...kiedy tradycjonalizm wejdzie za mocno. Jakiego koloru szate nosil Chrystus?
Edycja: http://zakonnicy.blogspot.com/2010/06/franciszkanie-niepokalanej.html
Dosc tradycyjny zakon, a nosi niebieskie habity. Chyba malo meski kolor ;)
-
Nie ma kolorow bardziej lub mniej męskich, różowy jest kolorem liturgicznym i każdy ksiądz powinien go nosić z dumą 2x do roku.
-
Brawarysta?
-
A jeśli chodzi o pytanie dot beżowych spodni ?
-
Panie random, najlepiej spytać Brawaria, a nie odgrzewać tu stare kotlety.
-
Czy katolik może chodzić w spodniach koloru beżowego
Co rano przygotowując garderobę zapoznaję się z instrukcją z 13 stycznia 1930 roku papieża Piusa XI by uniknąć grzesznego stroju.
Świętym nie jestem ale spodni w kolorze beżowym :o to nigdy w życiu bym nie założył ! Toż to grzech.
-
Edycja: http://zakonnicy.blogspot.com/2010/06/franciszkanie-niepokalanej.html
Dosc tradycyjny zakon, a nosi niebieskie habity. Chyba malo meski kolor ;)
Ci z Afryki nosili habity bardziej szare niż niebieskie, na mój gust lepsze. Ogólnie rzecz biorąc osoby duchowne powinny ubierać jedynie czarne stroje, inne kolory to niedopuszczalne nowinkarstwo. ::) ;D
-
Nie ma kolorow bardziej lub mniej męskich, różowy jest kolorem liturgicznym i każdy ksiądz powinien go nosić z dumą 2x do roku.
Może i nie ma, ale nie o to chodzi.
Kolory są przecież używane jako jeden ze środków walki na froncie ideologicznym. Podam przykład.
W Polsce tak nie było (przynajmniej nie przypominam sobie), ale w Ameryce był od dawien dawna zwyczaj, że małe dzieci ubierano wg schematu: chłopiec-niebieski, dziewczynka - różowy. Jeszcze parę lat temu nie można było kupić praktycznie nic niebieskiego dla małej dziewczynki.
Pod naciskiem organizacji walcząch o postęp to się zmienia. Kolor różowy jest promowany jako kolor dla chłopców. Ludzie wprawdzie uparcie trzymają się jeszcze starych schematów, ale jestem pewny, że i ten bastion padnie.
Ponadto w szkołach organizuje się tzw. "pink day", kiedy wszyscy są zachęcani, aby przyszli w czymś różowym. Oficjalnie nazywa się to "anti-bullying day", ale nieoficjalnie wiadomo, że ma to być wyraz solidarności z prześladowanym homoseksualistami, transeksualistami itd.
Obawiam się, że kolor różowy może wkrótce podzielić los barw tęczy.
-
Ponadto w szkołach organizuje się tzw. "pink day", kiedy wszyscy są zachęcani, aby przyszli w czymś różowym. Oficjalnie nazywa się to "anti-bullying day", ale nieoficjalnie wiadomo, że ma to być wyraz solidarności z prześladowanym homoseksualistami, transeksualistami itd.
Rozmowy jak na korytarzu w gimnazjum :D
Akt piérwszy, w szkole.
Nauczycielka: Zaśpiewaj, Jasiu, piosenkę dla prześladowanych słabszych.
(cicho, z sali: ...pedałów.)
Jasio: (zaczyna śpiéwać)
Sala: pedał haha XD
Akt wtóry, w domu.
Uczennica (do Rodziców): No był tén dziéń dla pedałów...
Rodzice: Pedałów!?
Uczennica: No, że słabsi, prześladowani...
Akt trzeci, w Sieci.
Zatroskany Ojciec: Oficjalnie mówią, że chodzi o słabszych i prześladowanych, ale wszyscy wiedzą, że chodzi o homosexualistów.
W Polsce tak nie było (przynajmniej nie przypominam sobie), ale w Ameryce był od dawien dawna zwyczaj, że małe dzieci ubierano wg schematu: chłopiec-niebieski, dziewczynka - różowy. Jeszcze parę lat temu nie można było kupić praktycznie nic niebieskiego dla małej dziewczynki.
Przynajmniéj "w moim gimnazjum", że tak to ujmę, panowało przekonanié, że różowy jest pedalski. Niebieskiégo chyba nikt nie nosi poza spodniami. Chęć chłopaków do odróżniania się od dziéwczyn uważam za naturalną; pamiętam jeszcze, że w szkole podstawowéj czy gimnazjum obrażało się ludzi (chłopaków konkretnie, dziéwczyny się nie obrażały) rodzajem grammatycznym żeńskim: "przyszłaś" itp. Nié ma co w tym wszystkim widzieć obrony niepodległości Ojczyzny czy dzielnéj walki o "tradycyjné nauczanié Kościoła" (czy to wyrażenié było u Ojców?), to po prostu takié zjawisko, któré sobie istnieje.
-
Ta sztuka w trzech aktach to dość chybiona interpretacja rzeczywistości, przynajmniej jak chodzi o szkoły w mojej okolicy. Poniżej przykładowe plakaty, pierwsze lepsze z brzegu.
(https://external-content.duckduckgo.com/iu/?u=https%3A%2F%2Ftse4.mm.bing.net%2Fth%3Fid%3DOIP.7zfFNlvwVZd-JMQT7bIzrwHaFH%26pid%3DApi&f=1)(https://external-content.duckduckgo.com/iu/?u=https%3A%2F%2Fi1.wp.com%2F4.bp.blogspot.com%2F-sWn40Mu-dn0%2FUWXRE41q-mI%2FAAAAAAAAE80%2FT0dySeOYYCs%2Fs400%2Fdayofpinkposterv10.jpg%3Fresize%3D308%252C400&f=1&nofb=1)
-
W Polsce tak nie było (przynajmniej nie przypominam sobie), ale w Ameryce był od dawien dawna zwyczaj, że małe dzieci ubierano wg schematu: chłopiec-niebieski, dziewczynka - różowy.
W Polsce też tak jest, ale jeszcze w międzywojniu schemat był odwrotny.
Różowy jest pochodną czerwonego, który symbolizuje m.in. siłę i odwagę. Dlatego rozbielony czerwony uważano za odpowiedni dla chłopców. A niebieski, czyli kolor maryjny - dla dziewczynek.
-
Jest godzina 9, dopiero zaczynam pracę a tu wątek czy katolik może chodzić w beżowych spodniach. Dzięki, już wiem, że dzisiaj nic bardziej absurdalnego nie przeczytam.
-
Jest godzina 9, dopiero zaczynam pracę a tu wątek czy katolik może chodzić w beżowych spodniach. Dzięki, już wiem, że dzisiaj nic bardziej absurdalnego nie przeczytam.
Proszę nie tracić nadziei i czytać fk. Do końca dnia zostało dużo czasu.
Zawsze miałem pana za pobożnego katolika ( i Polaka) ...chyba nie chce pan powiedzieć, że łamie instrukcję z 13 stycznia 1930 roku papieża Piusa Xl ?
-
Jest godzina 9, dopiero zaczynam pracę a tu wątek czy katolik może chodzić w beżowych spodniach. Dzięki, już wiem, że dzisiaj nic bardziej absurdalnego nie przeczytam.
Oj nie docenia Pan naszego Rysiaczka. ;D ;D ;D
A co do wątku, rzeczywiście beznadziejny, poziom ciotek Kościoła, tych w płaszczykach od x.Natanka.
-
Przed wojną mali chłopcy nosili sukienki ze względów higienicznych..... a niektórzy do tego by dorabiali swoje teorie.
-
Po wojnie (na wsiach) też ale to były raczej koszule, nieco dłuższe.
-
Poniżej przykładowe plakaty, pierwsze lepsze z brzegu.
No i piérwszy z nich jest dobrą illustracją do piérwszégo aktu — ofiara dokuczania jest postawiona na równi z, załóżmy, ofiarą sodomii. To dodatkowo krzywdzi dziecko i ja podałem prostszy przykład, kiedy tę krzywdę w całości wyrządzają rówieśnicy.
-
autor watku jest trans?
w sumie ciekawi mnie, dlaczego akurat tych zalecen papieza juz nie trzeba przestrzegac, a innych trzeba, chociaz nastepni papieze je zmienili
(…)Wielu mężczyzn nosi w lecie szorty zamiast długich spodni, usprawiedliwiając to upałami. Katolicy powinni jednak pamiętać, że moralność nie zmienia się wraz z pogodą. Będziemy się jeszcze zastanawiać, kiedy noszenie szortów jest dopuszczalne, ale w zwykłych okolicznościach, w życiu społecznym, kiedy kontakty z kobietami są częste, stanowczo zaleca się noszenie zawsze długich spodni. Wyjątek czyni się jedynie dla małych chłopców do okresu dojrzewania. Jednak rodzice muszą dbać, żeby dzieci nie przyzwyczaiły się do traktowania wyjątku jako reguły.
to juz nie papiez, ale ZW ma na pewno wyzsza range niz posoborowe magisterium
Muzyka rockowa należy definitywnie do obozu szatana. Bądźmy konsekwentni. Pamiętam, jak zatrzymałem się kiedyś i tradycyjnej katolickiej rodziny. Dzieliłem wówczas sypialnię z ich 15 -letnim synem. Na ścianie, ku mojej radości, wisiał piękny obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa. Zerknąłem jednak później na kasety magnetofonowe leżące na biurku i byłem zszokowany, widząc kasety AC/DC, jedną z nich ze słynną piosenką <Hell ain’t a bad place to be> (Piekło nie jest takim złym miejscem). To doskonały przykład tego, co nie powinno się zdarzyć w katolickim domu.” – “Katolicki dom”, cz. II, ZW, nr 50/ 2003, dodatek “Rodzina Katolicka”, s. XI
nie raz widzialem na tzw mszy wszech czasów (to chyba teologicznie niezbyt poprawna nazwa) przedstawicieli tego obozu... kto wie... w ich walkmanach mogly byc kasety z mocniejsza muzyka... dziwilem sie, dlaczego jeszcze nie plonal...
https://www.youtube.com/watch?v=4PEqB8IZxDo
btw... dzis zdanie: "Dzieliłem wówczas sypialnię z ich 15 -letnim synem" bylby raczej niepozadane w katolickim periodyku
-
Nie ma kolorow bardziej lub mniej męskich, różowy jest kolorem liturgicznym i każdy ksiądz powinien go nosić z dumą 2x do roku.
Może i nie ma, ale nie o to chodzi.
Kolory są przecież używane jako jeden ze środków walki na froncie ideologicznym. Podam przykład.
W Polsce tak nie było (przynajmniej nie przypominam sobie), ale w Ameryce był od dawien dawna zwyczaj, że małe dzieci ubierano wg schematu: chłopiec-niebieski, dziewczynka - różowy. Jeszcze parę lat temu nie można było kupić praktycznie nic niebieskiego dla małej dziewczynki.
Pod naciskiem organizacji walcząch o postęp to się zmienia. Kolor różowy jest promowany jako kolor dla chłopców. Ludzie wprawdzie uparcie trzymają się jeszcze starych schematów, ale jestem pewny, że i ten bastion padnie.
Ponadto w szkołach organizuje się tzw. "pink day", kiedy wszyscy są zachęcani, aby przyszli w czymś różowym. Oficjalnie nazywa się to "anti-bullying day", ale nieoficjalnie wiadomo, że ma to być wyraz solidarności z prześladowanym homoseksualistami, transeksualistami itd.
Obawiam się, że kolor różowy może wkrótce podzielić los barw tęczy.
Wiele lat temu na zajęciach uniwersyteckich, omawiając gender studies (wówczas nowy trend zza oceanu) usłyszałem to po raz pierwszy - dziewczynki zawija się w różowy kocyk, w chłopców w niebieski i tak definiuje się raz na zawsze ich role społeczne. Na swój sposób ma to sens, ale po głębszym zastanowieniu człowiek uświadamia sobie cala absurdalność tego twierdzenia. Nikt nie bonosi dziewczynkom uczyć się matematyki i grać w piłkę nożną albo chłopcom bawić się lalkami (czy Lego Bionicle to nie są lalki?). Tymczasem minęło iles tam lat i dychotomia rozwy-niebieski wciąż leży niezachwiana u podstaw gender studies.
-
Dla mnie te kolory (niebieski/różowy) to bardzo wygodna rzecz. No bo jak się zobaczy niemowlę, to na pierwszy rzut oka trudno zgadnąć, czy to chłopiec, czy dziewczynka. Leży takie małe w kołysce, włosy jak szczotka, patrzy na człowieka podejrzliwie, więc można palnąć głupstwo, np. "o, jaki śliczny chłopak się wam urodził" - a tu się okazuje, że to dziewczynka :)
A jak ma różowe wdzianko, to wiadomo, można śmiało: "jaka wasza córeczka podobna do mamusi!" :)
-
Jednak z samej mordki takiego malucha widać czy to panna czy kawaler.
-
Dla mnie te kolory (niebieski/różowy) to bardzo wygodna rzecz. No bo jak się zobaczy niemowlę, to na pierwszy rzut oka trudno zgadnąć, czy to chłopiec, czy dziewczynka. Leży takie małe w kołysce, włosy jak szczotka, patrzy na człowieka podejrzliwie, więc można palnąć głupstwo, np. "o, jaki śliczny chłopak się wam urodził" - a tu się okazuje, że to dziewczynka :)
A jak ma różowe wdzianko, to wiadomo, można śmiało: "jaka wasza córeczka podobna do mamusi!" :)
Zawsze mówiono mi, że dziewczynki do chrztu mialy coś niebieskiego (maryjnego) a chłopcy coś czerwonego ( królewskiego ). No i przed chrztem dziecka doszło do sporu. Nie pamiętam na czym stanęło. Ale moi "przeciwnicy" nie potrafili przedstawić argumentów. Tak bo tak.
Moim zdaniem 150 lat temu dziewczynki były na niebiesko.
A jak jest u prawosławnych?
PS
W języku rosyjskim są dwa (co najmniej) słowa na określenie koloru niebieskiego:
Gałuboj i Sinyj.
O pedale mówi się, że to "gałuboj".
Gdy w ros.tv było coś o błękitnej brygadzie wojsk hiszpańskich na froncie wschodnim, dziennikarz użył słowa "gałubaja armia" po czym ze śmiechem wyjaśnił, że gałubaja " nie dlatego..."
-
Zawsze mówiono mi, że dziewczynki do chrztu mialy coś niebieskiego (maryjnego) a chłopcy coś czerwonego ( królewskiego ).
Bardzo możliwe. Szczerze mówiąc kiedy się pierwszy raz spotkałem z tym amerykańskim zwyczajem, byłem zdziwiony, bo nigdy wcześniej nie słyszałem o czymś takim. No ale to było dawno temu - potem pełzająca amerykanizacja świata rozprzestrzeniła to do innych krajów. Natomiast skąd się to wzięło, to dokładnie nie wiadomo. Mówiono mi, że to bardzo stary zwyczaj (dlatego napisałem "od dawien dawna"), ale jak zacząłem szukać, to wychodzi na to, że to dopiero od lat 40-tych. się zaczęło. Producenci ubranek to promowali, bo wiadomo, wtedy brat nie może nosić nic po siostrze i odwrotnie, więc więcej towaru się sprzeda. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby to było na przekór katolikom, którzy kolor niebieski uznawali za maryjny.
Ale jakby nie było, ci, którzy to teraz zwalczają, robią to z czysto ideologicznych pobudek, w ramach promowania równości płci (oczywiście nie chodzi przy tym o równość, ale o całkowitą wymienialność).
-
Zawsze mówiono mi, że dziewczynki do chrztu mialy coś niebieskiego (maryjnego) a chłopcy coś czerwonego ( królewskiego ). No i przed chrztem dziecka doszło do sporu. Nie pamiętam na czym stanęło. Ale moi "przeciwnicy" nie potrafili przedstawić argumentów. Tak bo tak.
Moim zdaniem 150 lat temu dziewczynki były na niebiesko.
Lata '90, Warszawa. Chłopcy ledwo stojący w różowych strojach, dziewczynki w niebieskich.
-
akolitaa:
to juz nie papiez, ale ZW ma na pewno wyzsza range niz posoborowe magisterium
E no, to na 100% Ranga wygląda tak:
1) Zawsze wierni
2) Nauczanie przedsoborowych papieży
.
.
.
28) Biblia
.
.
.
41) Gazeta Wyborcza
.
.
.
59) Tygodnik Nie
.
.
.
128) Nauczanie posoborowych papieży
rysio:
Zawsze miałem pana za pobożnego katolika ( i Polaka) ...chyba nie chce pan powiedzieć, że łamie instrukcję z 13 stycznia 1930 roku papieża Piusa Xl
Nigdy! Dlatego też całe życie chodzę w czarnym worze pokutnym. Aczkolwiek ostatnio zacząłem się zastanawiać czy nie jest on zbyt luźny i przez to nie łamie wspomnianej wyżej instrukcji.
-
Dlatego też całe życie chodzę w czarnym worze pokutnym.
Żadnym czarnym. Afroafrykańskim!
Prawie cały miesiąc mnie nie było na tym przezacnym forum. Srodze mnie przywitał temat. :)
Czy wolno nosić demobil z tych piaszczyściejszych krajów? Bo tam mają mundury khaki...
-
Tymi dywagacjami przypomnieli mi panowie moja historie z Maroko. Bylem tam na krotko w ramach jakiejs delegacji pare lat temu. Powiedziec, ze bylo goraco - to jak nic nie powiedziec. Nasz lokalny gospodarz powiedzial, ze jesli chcemy to on nam poleca nam ubrac darija - taka marokanska sutanne, ktora chroni przed sloncem i ogolnie podobno jest super. Poszlismy do lokalnego sprzedawcy i najdrozsze meskie dzelaby byly rozowe i wygladaly jak damska, tradycjnie polska koszula nocna. Troche sie my, europejczycy posmialismy, kupilismy biale i po powrocie pytamy gospodarza o co chodzi z tym drogim rozowym, ze to troche malo meskie. Na co odpowiedzial, ze nie kolor czyni mezczyzne. I tego sie trzymajmy :)
-
akolitaa:
to juz nie papiez, ale ZW ma na pewno wyzsza range niz posoborowe magisterium
E no, to na 100% Ranga wygląda tak:
1) Zawsze wierni
2) Nauczanie przedsoborowych papieży
Przyznam, że dobrze Pan oddał mój problem z FSSPX. Z jednej strony można długo rozmawiać o randze doktrynalnej różnych dokumumentów i soborów, czytać te wszystkie publikacje o modernizmie i wolności religijnej, rozwazac kryzys Kościoła z różnych punktow itp itd. Potem człowiek trafia na właśnie na "brawarystyczne" fragmenty, albo np. wydaje mu się, że w jakiś tam piątek nie ma postu, a FSSPX posci i pyta wiernych jak to jest, a wierni odpowiadają "proszę zapytać się ksiedza", a ksiadz mówi, "że zawsze tak bylo". Czy mam iść do księdza i prosić o rade w sprawie ubioru? Bądźmy powazni.
-
Jeszcze do wypowiedzi Pana akolity odnośnie długich spodni. Wydaje się, że mamy tu do czynienia ze swoistym zderzeniem cywilizacji. Szorty ("krótkie spodenki") to obecnie strój sportowy, jeżeli ktokolwiek uslyszy, że ma się ubrać na sportowo to albo ubierze szorty, albo leginsy ( ;D ;D ;D), normalny strój np. na wyjście w góry. Tymczasem "strój sportowy" w znaczeniu brytyjskim to strój do gry w polo, luźne spodnie (ale wcale nie dresy) i koszulka polo + wygodne buty (mokasyny, sandały, trzewiki do wspinaczki, ale na pewno nie adidasy). Tak więc british middle- upper- i royal class ubierając się na sportowo ubierze się tak, jak większość z nas ubierze się na co dzień do pracy i jeszcze usłyszy pochwale "jakis ty dzis elegancki". Papiez i FSSPX apeluje o to żeby to byl nasz entry-level: wygodne spodnie, koszula-polo i eleganckie praktyczne buty. Ten strój wbrew pozorom nie musi być drogi, ale umiejętne skompletowanie go wymaga pewnego doświadczenia.
Tymczasem komunizm oraz lata 90 i 20 oraz wpływ sportu wywróciły mode Polaków do góry nogami. Dżinsy w zasadzie uchodzą juz za bussiness-casual. Dodatkowo stroje sportowe sa drogie i stanowią powszechny obiekt pozadania, skoro rodzice dali kilkaset złotych za pstrokatą koszulkę Messiego i za buty nike to dlaczego ma w tym nie iść do Kościoła? Skoro drogie to na pewno się nadaje.
-
Zawsze mówiono mi, że dziewczynki do chrztu mialy coś niebieskiego (maryjnego) a chłopcy coś czerwonego ( królewskiego ). No i przed chrztem dziecka doszło do sporu. Nie pamiętam na czym stanęło. Ale moi "przeciwnicy" nie potrafili przedstawić argumentów. Tak bo tak.
Moim zdaniem 150 lat temu dziewczynki były na niebiesko.
Lata '90, Warszawa. Chłopcy ledwo stojący w różowych strojach, dziewczynki w niebieskich.
Zbyt lakonicznie, nie wiém, jak Cię rozumieć — strzelam, że to ironija?
-
Moje wspomnienia są takie że mali chłopcy tacy którzy uczyli się stać byli ubierani na różowo, zaś dziewczynki na niebiesko.