Ze słuchu?
To zapewne nowość dla tych, co wytykają innym życie w urojeniach. Pewnie anonimowy autor chodzi w onucach przebrany za matrioszkę, a pojutrze "GPC" zdemaskuje go jako putinskowo agienta.
21 stycznia 1993 r., Dla upamiętnienia zamachu na Ludwika XVI, zorganizowałem wielką jednolitą demonstrację na Place de la Concorde, upamiętnienie polityków, brak możliwości odzyskania. Ludzie przybyli z całego świata, wyobraźcie sobie 100 000 ludzi śpiewających Modlitwę Pańską za duszę króla! Rzecz jasna republika zakazała demonstracji. Dzień wcześniej wzywam prefekta policji, który prosi mnie o zmianę daty! Nie zmieniamy daty śmierci Ludwika XVI! Następnie poprosił mnie o zmianę lokalizacji wydarzenia. Ale nie zmieniamy miejsca śmierci króla! Jest szacunek dla symboliki. Rano w dniu demonstracji policja przybyła i zniszczyła wszystko, zniszczyła wszystkie nasze obiekty, otoczyła otoczenie. I wreszcie, w ostatniej chwili, ceremonia miała się odbyć o godzinie 10:16, dokładnie w tym samym czasie, gdy upadł szef Ludwika XVI, François Mitterrand wysyła wiadomość do komisarza 8. dzielnicy, która przychodzi do mnie i przeprasza kategorycznie: „Panie Raspail, prezydent zezwolił na demonstrację”. Mitterrand miał przynajmniej poczucie stanu i historycznej ciągłości, w przeciwieństwie do tych, którzy go zastąpili.
Czy nie czujecie, że Zachód wkroczył w erę wyrzeczenia, jak przewidzieliście w Obozie Świętych?Zachód całkowicie zrezygnował z obrony. Ponieważ obrona może być tylko brutalna. Przyjmie brutalne i nieludzkie prawa. Jak możemy to zrobić? Strzelać do ludzi? Niech umrą? Naprawdę nie mam rozwiązania. Myślę, że jeśli poważnie nie rozważymy żadnej obrony, nieuchronnie będziemy mieli straszliwą wojnę rasową. Istnieją jednak możliwości: w 1946 r. Całe populacje zostały wysiedlone i to poszło całkiem nieźle. Czarne Stopy zostały repatriowane, miliony ludzi mogą być przenoszone pokojowo, wciąż potrzebują woli. Bez tego będzie wojna.
Polska to najniższe zarobki w UE, najwyższy ZUS w Europie, oraz najmniejsze bogactwo na osobę.https://dobryruch.co.uk/polska-to-najnizsze-zarobki-w-ue-najwyzszy-zus-w-europie-oraz-najmniejsze-bogactwo-na-osobe/?fbclid=IwAR2niApQa8tFtilAlTKMdoUDfbTIe8CTsjkFkr_m4wTYVxd2MStcVexGn_E
Cytat: ececylia w Lipca 03, 2019, 16:44:54 pmPolska to najniższe zarobki w UE, najwyższy ZUS w Europie, oraz najmniejsze bogactwo na osobę.https://dobryruch.co.uk/polska-to-najnizsze-zarobki-w-ue-najwyzszy-zus-w-europie-oraz-najmniejsze-bogactwo-na-osobe/?fbclid=IwAR2niApQa8tFtilAlTKMdoUDfbTIe8CTsjkFkr_m4wTYVxd2MStcVexGn_ECytat: stary kontra w Lipca 03, 2019, 17:13:01 pmTo zapewne nowość dla tych, co wytykają innym życie w urojeniach. Pewnie anonimowy autor chodzi w onucach przebrany za matrioszkę, a pojutrze "GPC" zdemaskuje go jako putinskowo agienta.Mogą mnie Szanowni Państwo oświecić, kto jest autorem tej dogłębnej analizy? Zupełnie nie mogę się doczytać. Coś się porobiło, bo i kto jest w redakcji tego opiniotwórczego portalu też się nie mogę dopatrzyć.
Co ciekawe, TV Libertes ma 2,5 raza mniej subskrypcji niż nasze Media Narodowe
. Rząd PiS, o czym już wielokrotnie pisałem, sprowadził Polskę do roli państwa wasalnego USA. Wpędził się w pułapkę pełnego uzależnienia od Waszyngtonu. Gdy więc teraz amerykański rząd dąży do, choćby obliczonego na określony etap, odprężenia z Rosją, polskiemu rządowi nie pozostaje nic innego jak stanąć na baczność, stuknąć obcasami i wykonać zwrot. Ostatnie czego potrzebuje Waszyngton, tak jak każde mocarstwo posiadające państwa satelickie, to sytuacja w której harcownik zbytnio rozochocił się w swojej roli i zaczął prowokować drugą stronę w momencie, kiedy po rokowaniach odtrąbiono już odwrót z granicy. Lecz w tej pułapce rząd PiS wpadł jeszcze w dodatkowe wnyki. Wnyki, które sam uplótł i zastawił. Przez lata malował tak czarny obraz Rosji, że teraz trudno będzie wytłumaczyć elektoratowi nawet samo nawiązanie rozmów z rzekomym czarnym ludem. Zresztą nie chodzi tylko o elektorat. Politycy PiS, intelektualiści i publicyści identyfikujący się z tym obozem politycznym są tak mocno osadzeni w paradygmacie postrzegania konfliktu polsko-rosyjskiego w kategoriach nie politycznych lecz moralnych, (w paradygmacie zakorzenionym w Polsce od czasu XIX-wiecznych romantyków, rewolucjonistów z PPS, piłsudczyków, prometeistów i w końcu opozycji antykomunistycznej doby PRL), że kierownictwo PiS może mieć problem z wdrażaniem najlżejszej choćby korekty polityki wschodniej nawet w szeregach własnej partii.