nie to żebym bronił i JP2 i jego pomników, ale zobaczcie, co ci ludzie bredzą
http://www.dziennik.pl/kultura/article387506/Papieze_najbrzydszymi_polskimi_pomnikami.html Łukasz Gorczyca, krytyk sztuki
Pomnik Piotra Skargi w Krakowie (ul. Grodzka) - kuriozalna, waląca się na przechodniów figura, która szpeci piękna, zabytkową przestrzeń architektoniczną przed kościołem św. Piotra i Pawła. Pomnik De Gaulle'a w Warszawie (rondo de Gaulle'a) - nie dość, że to banalna replika paryskiego pomnika, to jeszcze niefortunnie usytuowana. Nie wiadomo tez jaki był powód ufundowania tego monumentu poza nazwa ronda. Miałkość tego tworu pogłębia dodatkowo sąsiedztwo najlepszego współczesnego pomnika Warszawy czyli palmy Joanny Rajkowski Pomnik Pomordowanym na Wschodzie przy Andersa/Stawki w Warszawie - po prostu przerażająca struktura. Z działu papieskiego - nie umiem wskazać żadnego, uważam że wszystkie są jednakowo złe, dobitnie ukazując polską chorobę pomnikową i hipokryzję - nie mieści mi się w głowie, ze można stawiać pomniki nawet wbrew woli osoby, którą mają uhonorować (Wojtyła życzył sobie wznoszenie „żywych pomników" - ile pieniędzy zużyto już na wystawione wbrew jego woli spiżowe monumenty? Kandydatura a rebour - chodzi nie o którykolwiek z nowo wzniesionych pomników, ale jeden z wielu starszych, które skazuje się na zagładę - pomnik utrwalaczy władzy ludzy ludowej Władysława Hasiora pod Czorsztynem. Formalnie, to jedno z najbardziej niezwykłych dzieł pomnikowych minionego stulecia. Brak jakiejkolwiek dyskusji co robić z taką „niewygodną” spuścizną - zamiast szukać dobrych rozwiązań i zabezpieczać dzieła istotne artystycznie, pozostawia się je powolnej dewastacji.
Joanna Mytkowska, dyrektor Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie
1. Pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie w Warszawie - pomnik autorstwa Maksymiliana Biskupskiego u zbiegu ulic Muranowskiej i gen. Władysława Andersa. Stos krzyży na wagonie kolejowym, który ustawiony jest na monumentalnych torach, a na każdym podkładzie szyn widnieje nazwa miejscowości znanych z kaźni narodu polskiego to prawdziwa machina do wytwarzania patosu. Rzeźbiarze nie mogą jednak zapominać, że patos i monumentalizm, jeśli się z nimi przesadzi, mają odwrotny skutek. Pomnik ze względu na przesadną skalę i pretensjonalną formę zamiast wzbudzać współczucie stał się karykaturą pomnika.
2. Pomnik Janusza Korczaka w Warszawie, w Parku Świętokrzyskim. Zaprojektowany przez Bohdana Chmielewskiego i Zbigniewa Wilmę ma tak nieciekawą formę rzeźbiarską, że mijający go przechodnie nawet nie odwracają głów w jego stronę. Jest ulokowany w samym centrum miasta, ale jego przegadana, zbyt dosłowna symbolika (drzewo, dzieci, źródło) nikogo chyba nie obchodzi. W konkursie odrzucono odważne, nowatorskie projekty.
3. Pomnik Praskiej Kapeli Podwórkowejto pomnik zlokalizowany w Warszawie u zbiegu ulic Floriańskiej i Kłopotowskiego, w dzielnicy Praga Północ na Starej Pradze. Pomysłodawca rzeźby, arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, postanowił uhonorować zwykłych warszawiaków zamawiając ogromną i drogą rzeźbę z mosiądzu. Mieszkańcy Pragi, którzy mieli być tym "dziełem" obdarowani, zbierali podpisy przeciwko jego ustawieniu i szpeceniu tym gestem zabytkowej okolicy.
4. "Papieże". To ogólnopolski problem. Masowo produkowane pomniki nie mają żadnej wartości rzeźbiarskiej. Jeden z nich przycupnął na schodach Kościoła Wszystkich Świętych na Pl. Grzybowskim.
5. Pomnik Powstania Warszawskiego 1944. Choć sprawa tego konkursu była skandalem wiele lat temu i wydawałoby się, wszyscy o niej zapomnieli, to jednak każda wizyta na Placu Krasińskich jest smutnym przypomnieniem tej porażki.
--
Tak się składa, że jeden z tych pomników stoi kolo mojego domu (kapela praska), a drugi przy naszym stadionie (pomnik pomordowanych na wschodzie) - oba pomniki są w porządku.
Obstawiam ze ta Gorczyca wypowiada się z pozycji ideologicznej, nie widzę tu argumentów merytorycznych