Za to mnie to wyglada na celowe przejmowanie róznych organizacji i grup przez pedalstwo.
Trzech kardynałów, dwóch arcybiskupów oraz rzecznik Watykanu to grupa wpływowych duchownych wyrażających poparcie dla instytucjonalizacji związków osób tej samej płci.
Ustawa zezwalająca na małżeństwa homoseksualne w Anglii i Walii pomyślnie przeszła wczoraj przez ostatni etap procedury parlamentarnej. Królowa zaaprobowała ją ekspresowo.W poniedziałek projekt ustawy, przyjętej wcześniej przez Izbę Gmin, zatwierdziła Izba Lordów. We wtorek ostatnie słowo znów należało do Izby Gmin i ustawę poparli konserwatyści, laburzyści i Liberalni Demokraci, postanawiając nie kwestionować drobnych poprawek wprowadzonych przez Izbę Lordów. Jedną z tych poprawek był zapis o ochronie par transseksualnych, zezwalający na pozostanie w związku małżeńskim osobom, które zmienią płeć. Królowa Elżbieta II, która była ostatnim "ogniwem" procesu legislacji, podpisała dziś dokument.Oczekuje się, że pierwsze małżeństwa osób tej samej płci zostaną zawarte w Anglii i Walii latem przyszłego roku.Ustawa przewiduje m.in., że pary homoseksualne, które chcą usankcjonować prawnie swój związek, będą miały wybór między partnerstwem cywilnym (funkcjonującym od 2005 roku) i małżeństwem.Ustawa nie ma zastosowania do Kościołów, chyba że zdecydują, iż chcą ją stosować, i konkretnie wyłącza państwowy Kościół anglikański. Brytyjska opinia publiczna jest raczej przychylna małżeństwom homoseksualnym.
Zalegalizowanie małżeństw homoseksualnych może zmusić głowę państwa Elżbietę II do złamania przysięgi koronacyjnej - ostrzegł anglikański biskup Michael Nazir-Ali, który w przeszłości kierował diecezją Rochester. Cytowany przez portal "Daily Mail" Nazir-Ali przypomina, że przysięga składana przez koronowanego monarchę nakłada na niego zobowiązanie "podtrzymywania praw boskich". Tym samym podpisując ustawę o zrównaniu praw małżeństw hetero i homoseksualnych, Elżbieta II musiałaby tę przysięgę złamać.- Idea monarchii konstytucyjnej wywodzi się z Biblii, nakazującej chrześcijanom posłuszeństwo wobec władcy - chyba że mówi im, by zrobili coś, czego Bóg zakazuje - stwierdził.Dylemat królowejNazir-Ali sądzi, że ustawa o małżeństwach homoseksualnych stawia Elżbietę II przed dylematem: z jednej strony ma ona obowiązek podtrzymywania boskich praw, a z drugiej postępowania zgodnie z zaleceniami ministrów jej rządu. Hierarcha uważa w związku z tym, że szef rządu David Cameron powinien zdjąć z niej ten dylemat.Dwaj członkowie Izby Lordów, laburzysta lord Ali i wicehrabia Astor, ojczym żony premiera Camerona Samanthy, wyrazili obawy, że ustawa o małżeństwach gejów wywoła konstytucyjny kryzys w stosunkach Izby Gmin z Izbą Lordów.Lord Ali będący zwolennikiem przyjęcia ustawy nie wyklucza, że w przypadku odrzucenia jej w Izbie Lordów będzie przyjęta na mocy rzadko stosowanej ustawy o parlamencie (dającej Izbie Gmin możliwość odrzucenia obiekcji Izby Lordów), co wywoła konstytucyjny impas.Z kolei Astor obawia się, że odrzucenie ustawy o małżeństwach homoseksualnych przez Izbę Lordów może zagrozić statusowi Izby w przyszłości. Nad ustawą pod nazwą "The Marriage (Same Sex Couples) Bill", przyjętą w maju mimo sprzeciwu 133 posłów konserwatywnej partii Camerona, obradowała w poniedziałek w pierwszym czytaniu Izba Lordów. Lord Dear zgłosił wniosek o zablokowanie drugiego czytania, argumentując, iż ustawa jest "źle pomyślana i sprzeczna z odwieczną tradycją". Ostrzegł, żeskutkiem jej przyjęcia będą "niezamierzone konsekwencje", a homoseksualiści są nieliczną mniejszością i nie są dyskryminowani.Słabsze małżeństwoAbp Canterbury Justin Welby ocenił, że proponowane prawo osłabi instytucję małżeństwa, a jego zwolennicy mylą równość z uniformizacją. Z kolei lord Anderson uważa, że w sprawie małżeństw gejów należy rozpisać referendum.
Wielka Brytania: Molestowana 13-latka nazwana w sądzie "seksualnym drapieżnikiem"Falę oburzenia w Wielkiej Brytanii wywołał łagodny wyrok w sprawie 41-latka, który zwabił do mieszkania i wykorzystał seksualnie 13-letnią dziewczynkę. W trakcie postępowania sądowego ofiarę nazwano m. in. "seksualnym drapieżnikiem".41-latek przyznał się przed sądem w londyńskim Snaresbrook do tego, że odbył stosunek seksualny z 13-latką w swoim mieszkaniu. Następnie przez dwa tygodnie napastował ją telefonicznie, aż ofiara zwierzyła się koledze, który poinformował o wszystkim policję. Mężczyzna został skazany na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata mimo, że w jego mieszkaniu odkryto dziecięcą pornografię, a także materiały pornograficzne z udziałem zwierząt. Oburzenie opinii publicznej wywołał jednak nie sam wyrok, ale przede wszystkim sposób, w jaki nastolatka była traktowana przed sądem.Jeden z adwokatów stwierdził, że jest "seksualnym drapieżnikiem", zwracał uwagę na jej prowokujące zachowanie i podkreślał, że jest "doświadczona seksualnie". Sąd uznał to za okoliczności łagodzące.W kilka dni na stronie change.org pod petycją, która wyraża oburzenie sposobem traktowania ofiar molestowania seksualnego przez wymiar sprawiedliwości w kontekście tego konkretnego przypadku, podpisało się ponad 30 tys. osób. Protestowało też wiele pozarządowych organizacji broniących praw ofiar gwałtów. Powszechne zainteresowanie sprawą spowodowało, że autor słów o "seksualnym drapieżniku" został zawieszony. Czeka go teraz postępowanie dyscyplinarne. Rozpatrzone zostaną również oficjalne skargi na sędziego - informuje brytyjski "Independent", który pierwszy pisał o zaniedbaniach w trakcie procesu.