Agencja adopcji dzieci Catholic Care (CC), działająca od blisko 140 lat pod patronatem Kościoła katolickiego, nie może odmawiać gejowskim parom prawa do adopcji dzieci - ogłosiła niezależna komisja brytyjska.Komisja nadzorująca działalność organizacji wyższej użyteczności w Anglii i Walii (Charity Commission) uznała, iż interes dzieci przemawia za tym, by nie dyskryminować gejów.Działająca od 1863 r. w Leeds CC, która prowadzi również sierocińce, argumentowała, że z powodów religijnych chce, by potencjalni rodzice adoptujący dziecko byli parą heteroseksualną, bo w przeciwnym razie Kościół katolicki przestanie ją wspierać finansowo.według której CC nie dopuszczając gejów do adopcji dzieci złamała Europejską Konwencję Praw Człowieka.W czerwcu 2009 r. w pierwszej instancji niekorzystne orzeczenie przeciwko agencji wydał Charity Tribunal (organ quasi-sądowy orzekający w sprawach organizacji wyższej użyteczności publicznej). CC odwołała się do sądu, który w marcu tego roku przyznał jej prawo wniesienia odwołania do Charity Commission.Po wyczerpaniu drogi sądowej Catholic Care ma obecnie do wyboru wycofać się z pośrednictwa w adopcji bądź też podporządkować się orzeczeniu. Agencja nie skomentowała orzeczenia.Benedykt XVI uważa, iż wytyczne ws. równości par homoseksualnych i heteroseksualnych "są pogwałceniem przyrodzonego prawa".W lutym br. papież w liście do biskupów Anglii i Walii zaprotestował przeciwko proponowanemu przez ówczesny rząd laburzystowski ustawodawstwu ws. równości uznając, iż jest pogwałceniem swobody religii.Rząd Partii Pracy zalegalizował tzw. cywilne związki partnerskie między osobami tej samej płci i wprowadził ustawodawstwo zakazujące dyskryminacji gejów na równi z dyskryminacją ze względu na religię, płeć i wiek.Inny aspekt ustawodawstwa ws. równości, które nie weszło w życie, przewidywał, że stanowiska kościelne nie wymagające święceń będą traktowane jak każde inne miejsca pracy, co oznaczałoby, że Kościół nie mógłby wykluczać np. ateistów.Przeciwko brytyjskim ustawom ws. równości gejów wypowiedział się też naczelny rabin Jonathan Sachs uznając, że mają niewiele wspólnego z obroną ich godności, tylko są przejawem narzucania przez państwo politycznej ideologii.
Nawet sam Fidel przeprasza za homofobię:"Nękanie gejów było wielką niesprawiedliwością"http://www.rp.pl/artykul/25,529988-Fidel-Castro-kaja-sie-za-homofobie.html
Panie Andrisie, kogo tu bojkotować?? Same pedalskie organizacje, sexshopy i inne szemrane towarzystwo wzajemnej adoracji.
No nie, znalazła się tu gildia No to nigdy więcej fantastyki od tych promotorów sodomii unie kupię - basta.
Podczas najbliższej sesji plenarnej Parlament Europejski będzie głosował nad wprowadzeniem tzw. programu sztokholmskiego. Na wszystkie państwa członkowskie nakłada on obowiązek uznawania aktów ślubów, również osób tej samej płci, wystawionych w innych państwach UE. Będą musiały przyznawać takim parom wszystkie wynikające z tego tytułu przywileje. Parlament Europejski ma podczas najbliższej sesji głosować w sprawie przyjęcia sprawozdania z działań, które umożliwią wprowadzanie tzw. programu sztokholmskiego. Działania te podjęto już w sferze prawa cywilnego, handlowego, rodzinnego i niektórych aspektów prawa międzynarodowego. Program sztokholmski zaś to zaakceptowany już przez Komisję Prawną program, który zobowiązuje wszystkie państwa członkowskie do uznawania aktów ślubów, również osób tej samej płci, wystawionych w innych państwach UE. Zgodnie z traktatem europejskim kwestie małżeństwa i rodziny powinny być regulowane przez ustawodawstwo krajowe danego państwa członkowskiego. Kompetencje te znajdują się poza jurysdykcją organów unijnych. Dopuszczalne jest jednak respektowanie prawa rodzinnego danego państwa także w innych krajach UE. Wymaga to jednak skomplikowanych procedur. W projekcie rezolucji dotyczącej wprowadzenia tzw. programu sztokholmskiego nie ma zapisu mówiącego wprost o wzajemnym uznawaniu przez państwa członkowskie małżeństw osób tej samej płci. Komisja Europejska wystąpiła jednak z inicjatywą, żeby dodać zapis, który będzie zobowiązywał wszystkie państwa do akceptacji i uznawania wszystkich aktów ślubów zawieranych w danych państwach. W praktyce oznacza to, że wszystkie państwa członkowskie UE będą musiały uznawać tzw. małżeństwa osób tej samej płci zawarte np. w Hiszpanii czy w Holandii, a także będą musiały przyznawać takim parom wszystkie wynikające z tego tytułu przywileje. Jeśli Parlament Europejski zaakceptuje mówiący o tym tzw. paragraf 40 (przyjęty już przez Komisję Prawną) to będzie to oznaczać, że wszystkie państwa UE będą zobowiązane do akceptacji „homomałżeństw”. Państwa członkowskie nie będą mogły odmówić im wszystkich wynikających z „zawarcia małżeństwa” przywilejów, które nabyli oni wraz z uzyskaniem stosownego aktu cywilnego, tj. np. prawa do adopcji dzieci. Organizacje pro-rodzinne apelują, aby domagać się od europosłów głosowania w sprawie skreślenia paragrafu 40., lub wprowadzenia poprawki, która stanowiłaby, że wzajemne uznawanie skutków aktów cywilnych nie stosuje się do małżeństwa i rodziny.