"Nie ministranci, a dziewczyny stanowią większość ofiar". Bohater "Tylko nie mów nikomu" o życiu po filmieMarek Mielewczyk to bohater głośnego dokumentu braci Sekielskich. Jest ofiarą ks. Andrzeja Srebrzyńskiego. W rozmowie z naTemat opowiedział o telefonach od ofiar pedofilów, których po emisji "Tylko nie mów nikomu" dostaje całe mnóstwo. Dowiedzieliśmy się również, że to wcale nie nastoletni chłopcy najczęściej wpadają w łapska oprawców w sutannach.[...]I takie telefony, z opisem traumatycznych przeżyć, stanowią większość rozmów, jakie Pan prowadzi w ostatnich dniach?Zdecydowanie. Zaczyna się od nawiązania relacji, potem rozmówcy przechodzą do omówienia swoich przeżyć. Dzwonią zarówno kobiety jak i mężczyźni. To, że właśnie dziewczyny stanowią większość osób, które po raz pierwszy zostały molestowane przez księży, jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Wcale nie ministranci są tą grupą, która w głównej mierze jest wykorzystywana przez pedofilów w sutannach, lecz dziewczynki. Nie wiem dlaczego mówi się o tym dopiero teraz.To niejako przeczy tezie, że za pedofilię w Kościele odpowiedzialne jest homoseksualne lobby. A czy w historiach wykorzystywanych kobiet pojawia się jakiś wspólny motyw odnośnie tego, jak znalazły się w sytuacji, w której padły ofiarą księży pedofilów?Powtarza się to, że wobec wszystkich kobiet księża tworzyli otoczkę osób wyróżnionych. Mnóstwo pochwał w odniesieniu do wykonanej pracy czy innych czynności. "Ty robisz to najlepiej", "Jesteś wyjątkowa", "Druga tak tego nie zrobi" – podobne kwestie, jakie słyszałem i ja od ks. Srebrzyńskiego. Dziecko, które słyszy takie rzeczy od księdza, czuje się wyróżnione. Nie wie, że to manipulacja – mechanizm, który ma sprawić, że zaufa swojemu oprawcy i nie będzie przeciwstawiać się czynnościom seksualnym. Dzieci boją się, że stracą swoją pozycję. Przestaną być wyjątkowe. Skończy się satysfakcja z otrzymywania pochwał i wyróżnienia. Wszyscy ludzie lubią być nagradzani, sprawia nam to przyjemność. To siedzi w naszej naturze. A jeśli ksiądz wie, że tej miłości brakuje w domu – w czasie spowiedzi słyszy, że dziecko kłóci się z mamą albo tata pije wódkę – bezlitośnie to wykorzystuje w swojej manipulacji. Jego ofiara nie jest już wtedy w stanie mu się przeciwstawić.
Tutaj pan z wywiadu mówi o swoich doświadczeniach i jakie proporcje wynikają z jego rozmów.
Nie ministranci, a dziewczyny stanowią większość ofiar.
Szanowny Panie Mesenti, proszę używać normalnej czcionki, a nie takich krów. Kolorowa czcionka też nie jest Panu potrzebna.- moderacja
Pycha chodzi przed upadkiem, a wyniosłość ducha przed ruiną. Lepiej być pokornym z ubogimi, niż dzielić łupy z pyszałkami.
Uczynili bardzo wiele, by zapobiec krzywdom, szkoda, że jedynie swoim.
Są one powodem wielkiego zgorszenia i domagają się całkowitego potępienia, a także wyciągnięcia surowych konsekwencji wobec przestępców oraz wobec osób skrywających takie czyny.
Tych czynów dopuścili się konkretni ludzie i oni powinni zostać ukarani za swoje czyny.