Do dziś wiele bym dał, żeby usłyszeć "Nie zna śmierci Pan żywota" w niedzielę wielkanocną.
Kosmopolityzm Mszy trydenckich, przejawiający się w niekorzystaniu z tradycyjnych pieśni katolickich, jest największą i niemal powszechną wadą celebracyj w Warszawie i okolicach. Zawsze to piszę, bo to trzeba stale wspominać.