W rozmowie z austriackim dziennikiem „Die Presse” oznajmił on o napisaniu do Benedykta XVI listu, w którym wyjaśnił przyczyny postępowania Bractwa. Tymczasem Watykan nadal uznaje wyświęcanie księży przez lefebrystów za nieprawomocne. W ostatni weekend Bractwo wyświęciło nowych kapłanów w amerykańskim mieście Winona. Kolejne święcenia zaplanowano na 27 czerwca w Zaitzkofen w Niemczech, a w dwa dni później w Ecône w Szwajcarii. Przeciwko udzielaniu tego sakramentu następnym kandydatom wypowiedziała się Stolica Apostolska. „Dopóki Bractwo nie ma w Kościele statusu kanonicznego, także zrzeszeni w nim duchowni nie pełnią prawomocnie posługi w Kościele" – czytamy w komunikacie ogłoszonym w Watykanie 17 czerwca. Szczególnie ostro wobec wyświęcania nowych księży-tradycjonalistów zaprotestował biskup Ratyzbony Gerhard Ludwig Müller, w którego diecezji leży Zaitzkofen. Natomiast przewodniczący niemieckiego episkopatu abp Robert Zollitsch nie wykluczył nałożenia nowej ekskomuniki na lefebrystów, jeśli nie zaprzestaną oni niegodziwych w świetle prawa kanonicznego święceń. Rzecznik niemieckiego dystryktu Bractwa ks. Andreas Steiner oświadczył, że bp Fellay złożył 5 czerwca wizytę w Watykanie. Sam hierarcha oznajmił, że na początku czerwca napisał do Benedykta XVI list. Wyświęcanie przez Bractwo nowych księży wytłumaczył ponownie w rozmowie z „Die Presse“. „Gdy rozmawialiśmy z Rzymem o ekskomunice, nigdy nie było mowy o tym, że powinniśmy zaprzestać święceń. Potrzebujemy tych kapłanów, są nam konieczni do życia tak, jak oddychanie” – powiedział. Zaznaczył również, że biskupi Bractwa wyświęcają nowych księży co roku od 30 lat. Dlatego nie powinno się widzieć w tym aktu wrogości i buntu, lecz „ścieżkę przeżycia w trudnych i złożonych okolicznościach”. „Napisałem o tym papieżowi” – poinformował. Zdaniem bp. Fellaya, papież patrzy ze zrozumieniem na święcenia nawet, jeśli uważa je za niegodziwe. „Problem leży tylko w Niemczech” – wyraził przekonanie przełożony generalny. Podkreślił, że biskupi niemieccy wykazują „złą wolę”, a Bractwo – które i tak postrzegane jest jako „czarna owca” – nie przeniesie święceń do innego kraju. Na Bractwo Kapłańskie św. Piusa X nałożył ekskomunikę Jan Paweł II w czerwcu 1988 r. po wyświęceniu przez abp. Marcela Lefebvre’a bez zgody papieskiej 4 biskupów. W styczniu br. Benedykt XVI ekskomunikę cofnął. Od tego czasu członkowie Bractwa mają znowu dostęp do sakramentów, ale – jak dotychczas – nie pełnią żadnych funkcji w Kościele katolickim.
Dziwni są moderniści - najpierw doprowadzili do kryzysu powołań, a teraz protestują przeciw święceniom, chyba ideologia zasłania im prosty fakt, że Kościół potrzebuje kapłanów i nie każdy zadowoli się asystentką parafialna lub proboszczem żyjącym w konkubinacie
czy zna Pan osobiście jakiegoś proboszcza żyjącego w konkubinacie, czy też powtarza Pan "standardy" różnych szmatławców?
W Afryce w celibacie zyja chyba tylko biali misjonarze.
Cytat: marekkoc w Czerwca 24, 2009, 21:30:03 pmczy zna Pan osobiście jakiegoś proboszcza żyjącego w konkubinacie, czy też powtarza Pan "standardy" różnych szmatławców?Strasznie pan naiwny. W Afryce w celibacie zyja chyba tylko biali misjonarze. Na Zachodzie z konkubinami nikt sie nie kryje, a wrecz przeciwnie - kiedy tylko jakis biskup stara sie takiego kaplana zdyscyplinowac (co sie zdarza niezmiernie rzadko), to parafia staje za nim murem. Gdyby mi sie chcialo pogrzebac po moim archiwum, to moglbym podac panu dziesiatki nazwisk i adresow.
ja znam masę księży i proboszczów i nie znam osobiscie nikogo z tych o którym pan mówi.
Musze przyznać jedno czytając to forum, ze nigdzie w zyciu, w żadnym środowisku (mam namyśli katolickie) nie słyszałem aby wyrażano sie tak pogardliwie o kapłanach jak na tym forum...
Jeżeli SA wydała takie oświadczenie to jak dla mnie niema się tu nad czym zastanawiać.
Możliwe, że sam podziela standardy tych szmatławców gardząc katolickimi księżmi, nawet jeśli przeżywają co poniektórzy z nich kryzysy kapłaństwa - to nadal należy im się szacunek jako pracownikom winnicy pańskiej.
Kapłani, z ambony powinni także prosić wiernych o modlitwy za nich, ponieważ wiernym należy wyjaśnić, że demony atakują kapłanów o wiele mocniej niż to sobie wyobrażają. Oni powinni się modlić za kapłanów, aby w swej służbie wytrwali i w dobrym kierunku aż do godziny śmierci. Trzeba także, aby modlili się jedni za drugich aby utrzymali się na drodze cnoty i dobra; nie tylko czasami okazyjnie, lecz stale.(-)Wpływ kapłana, który żyje według przykazań Bożych jest olbrzymi, jak na przykład zanotować było można w życiu Proboszcza z Ars. Proboszcz z Ars dusz nie ratował w czasie podróży, jedząc przy suto zastawionym stole, uczestnicząc we wszelkiego rodzaju konferencjach, ale przebywając w swoim pokoju i przed Najświętszym Sakramentem(-)Jakże Duch Święty mógłby w duszach interweniować, jeśli kapłan idzie na łatwiznę nie tłumacząc ludziom znaczenia grzechu i przedstawia im, że Bóg jest miłosierny i łatwo przebacza wszystko bez potrzeby żalu i skruchy i zadośćuczynienia.(-)Przekroczenie szóstego przykazania, muszę to powiedzieć, jak również luksus są przyczynami zatracenia wielu kapłanów. Gdyby oni tę olbrzymią tragedię zrozumieli, poświęciliby się aż do ostatniej kropli krwi. Odczuliby olbrzymi ból za to co się stało, zaczynaliby wszystko od zera. Wzywaliby na swój ratunek wszystkich świętych i aniołów, aby im pomogli odnaleźć drogę właściwą, ponieważ w wiecznym piekle ogień jest nieustanny, a robak dusze drąży zawsze. Ten ból olbrzymi, ta straszna tragedia piekła trwa wiecznie