Można by zapytać: a z czegóż to ci ludzie "przeszli" na katolicyzm"? Z protestantyzmu? Z prawosławia? Z judaizmu? Z islamu? itd. Przecież prozelityzm i uniatyzm jest potępiony.
Pewnie podobny sens miałoby powiedzenie: "za jego pontyfikatu setki milionów ludzi odeszło od katolicyzmu". I tu można by podać konkrety: np. potężne kraje, takie jak Brazylia, były w latach siedemdziesiątych prawie w 100% katolickie. Dziś dziesiątki milionów należą tam do rozmaitych sekt protestanckich. Za któregoż to pontyfikatu się stało?
A gdyby tak policzyć ile milionów, przynajmniej formalnych katolików, było w roku 1978 we Francji, Niemczech, Irlandii, Hiszpanii, we Włoszech..., a ile w 2005? Samo to się porobiło?
300 mln. pewnie się wzięło stąd, że w ciągu tego ćwierćwiecza setki milionów dzieci urodziło się w rodzinach katolickich i jakaś ich część została jeszcze ochrzczona.
"300 mln. pewnie się wzięło stąd, że w ciągu tego ćwierćwiecza setki milionów dzieci urodziło się w rodzinach katolickich i jakaś ich część została jeszcze ochrzczona".
No to mielibyśmy jakiś trop skąd biorą się PAP-owskie twierdzenia:-)
Te biedne dzieci przeszłyby zatem z nicości do istnienia, a zaraz potem na "katolicyzm" Lolkowy...
"Pewnie podobny sens miałoby powiedzenie: "za jego pontyfikatu setki milionów ludzi odeszło od katolicyzmu". I tu można by podać konkrety: np. potężne kraje, takie jak Brazylia, były w latach siedemdziesiątych prawie w 100% katolickie. Dziś dziesiątki milionów należą tam do rozmaitych sekt protestanckich".
No i voodoo stało się znów popularne w Afryce.