Reforma takia jaka byla -z pewnoscia nie.Jedna zniany w liturgii zawsze byly potrzebne. Liturgia (tak jak i Kosciol Sw. Matka nasza) jest ZYWA. Ona ze swej natury potrzebuje ewolucji (nie mylic z rewolucja).NIE MUMIFIKUJMY LITURGII !
Hokus pokus też wzięło się z "rozumienia" liturgii.
Cytat: Fons Blaudi w Czerwca 24, 2009, 22:45:40 pmCo takiego zmienilo sie miedzy rokiem 1960 a 1969, ze trzeba bylo wywracac Mszal do gory nogami ?Sobór, a następnie światowa eksplozja lewizny 67/68...
Co takiego zmienilo sie miedzy rokiem 1960 a 1969, ze trzeba bylo wywracac Mszal do gory nogami ?
Tyle, że na NOMie ludzie też klepią. Można przeprowadzić test: O czym była Ewangelia,o czym czytania? I co to za (przepraszam) Baranek Boży, który gładzi grzechy świata? Niby po polsku, a z rozumieniem, hmmm, róznie, bywa. A w dodatku nie ma kontemplacji. Można rozumieć znaczenie słów, a nie rozumieć sensu i na odwrót, nie rozumiejąc znaczenia słów, karmić się sensem liturgii.
Panie Kallistrat,Na Mszy, którą Pan skrytykował każdy był u siebie. Ksiądz modlił się przy ołtarzu, intelektualista czytał mszalik, babcia śpiewała "Zacznijcie wargi nasze" etc. To była głęboka wspólnota modlitwy i wiary. Dziś zastapiono ją musztrą, przykrojeniem wszystkich do jednego poziomu. Jeden rytm, jedno tempo, jedna forma modlitwy. To jest bardzo powierzchowne bo nie współgra z głębiną duszy, a co dusza to inny świat i inne uczestnictwo.
Cd: Wbrew pozorom to KRR jest bardziej dostosowany do ludzkiej natury, bo uwzględnia jej wielką rozpiętość i jej wolność - jak ktoś chce cały czas powtarzać: Panie Boże zlituj się nade mną -to może to czynić, kto chce dziękować, ten dziękuje, kto chce adorować - adoruje - i to nie zewnętrznie tylko wewnętrznie, duchowo. Wszystko to przed Kalwarią, w największej bliskości Boga, w łaczności z ofiarą Chrystusa. Jaki jest bardziej skuteczny środek uszlachetniania tego, z czym ludzie przychodzą do kościoła?Natomiast NOM jest dostosowany do jakichś oświeceniowych fantazji o nadrzędnej roli rozumu