Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 19:11:15 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231860 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Msza trydencka a prości ludzie
« poprzedni następny »
Strony: 1 [2] 3 4 ... 7 Drukuj
Autor Wątek: Msza trydencka a prości ludzie  (Przeczytany 10746 razy)
slavko
Gość
« Odpowiedz #15 dnia: Czerwca 24, 2009, 22:21:14 pm »

Reforma takia jaka byla -z pewnoscia nie.
Jedna zniany w liturgii zawsze byly potrzebne. Liturgia (tak jak i Kosciol Sw. Matka nasza) jest ZYWA. Ona ze swej natury potrzebuje ewolucji (nie mylic z rewolucja).
NIE MUMIFIKUJMY LITURGII !
Zapisane
Dawid
uczestnik
***
Wiadomości: 148

« Odpowiedz #16 dnia: Czerwca 24, 2009, 22:28:08 pm »

Reforma takia jaka byla -z pewnoscia nie.
Jedna zniany w liturgii zawsze byly potrzebne. Liturgia (tak jak i Kosciol Sw. Matka nasza) jest ZYWA. Ona ze swej natury potrzebuje ewolucji (nie mylic z rewolucja).
NIE MUMIFIKUJMY LITURGII !

Po co te zmiany są potrzebne ?
Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #17 dnia: Czerwca 24, 2009, 22:45:40 pm »

Jasne, pertyfikacja jest dobra dla kosciolow prawoslawnych, liturgia rzymska zyje. Jednak trudno mi sie dopatrzyc koniecznosci innej reformy po tej w Rubricarum instructum. Co takiego zmienilo sie miedzy rokiem 1960 a 1969, ze trzeba bylo wywracac Mszal do gory nogami ?
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
porys
Moderator
aktywista
*****
Wiadomości: 2646


« Odpowiedz #18 dnia: Czerwca 24, 2009, 23:08:10 pm »

Hokus pokus też wzięło się z "rozumienia" liturgii.
A właśnie, że nie - to urban legend stworzone przez cranmerowców na potrzeby ośmieszenia "papistowskiej" liturgii.
Zapisane
zdewirtualizować awatary
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #19 dnia: Czerwca 24, 2009, 23:13:48 pm »

No wlasnie, pisalem kiedys o tym szerzej. Nie pierwsza to i nie ostatnia protestancka brednia powtarzana przez katolikow. Trzeba przyznac, ze w kreacji pijarowskiej jestesmy slabsi. Moze dlatego, ze wzdragamy sie przed klamaniem w zywe oczy ?
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
slavko
Gość
« Odpowiedz #20 dnia: Czerwca 24, 2009, 23:28:50 pm »

 Szanowny Panie Fons Blaudi
Ja bynajmniej niemialem na mysli rewolucji w liturgii po CV II

@ P. David
A czy uwaza pan ze po roku '62 nie bylo zadnego swietego zaslugujace na chocby kommemoracje? Czy od tamtego czasu nie potrzeba zadnych zmia w kalendarzu chocby w zwiazku ze zmianami granic diecezyj czy powstaniem wielu nowych. Pomijajac juz kwestie zmian w liturgii zprzed CV II.

Mszy Sw. nie mozna zalac w formalinie!
Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #21 dnia: Czerwca 24, 2009, 23:29:33 pm »

Ztem nalezalo postapic wrecz przeciwnie : trzymac sie dobrych i sprawdzonych rzeczy, bo zawierucha to nie jest dobry czas na reformy. Jak jest burza, to sie przywiazuje statek do skaly, a nie przeprowadza remontu generalnego czy chocby malowania pokladu, bo sie farba moze rozlac. To ocywiscie przy zalozeniu, ze odpowiedzialni za liturgie chcieli zachowania i obrony jej katolickiego charakteru, co jak wiadomo bylo nie do konca tak.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
slavko
Gość
« Odpowiedz #22 dnia: Czerwca 24, 2009, 23:32:11 pm »

Podczas Sw. Soboru Trydeckiego tez byla zawierucha. Wazniejsze kto reformowal i po co.
Zapisane
Sigfried
aktywista
*****
Wiadomości: 698

« Odpowiedz #23 dnia: Czerwca 24, 2009, 23:34:11 pm »

Co takiego zmienilo sie miedzy rokiem 1960 a 1969, ze trzeba bylo wywracac Mszal do gory nogami ?

Sobór, a następnie światowa eksplozja lewizny 67/68...

Otoz to, do tego kompletny upadek edukacji (promowanie debilizmu funkcjonalnego, czego ofiara staja sie teraz nasze dzieci - vide nowa matura), relatywizm (dogadanie sie z komuchami za wszelka cene w tzw. kryzysie karaibskim), wyuzdanie obyczajowe (nie zapominajmy, ze obecny dzialacz Parlamentu Europejskiego, czolowa postac zjednoczonej Europy niejaki Cohn-Benditt, ktory pouczal Prezydenta Klausa na Hradczanach (i ktorego szkoda, ze Prezydent nie wyrzucil za okno zgodnie z czeska tradycja) byl, nim stanal na lewackich barykadach w 1967 r., skazany za pedofile (ktorej dopuszczal sie pracujac w przedszkolu)), meakulpizm za kolonializm i za wszystko inne (w Europie od 1960 r., w Watykanie w wydaniu JPII jakze kwitnacy w latach 80-tych) i inne kwestie, o ktorych odechciewa sie pisac...
Zapisane
slavko
Gość
« Odpowiedz #24 dnia: Czerwca 24, 2009, 23:48:15 pm »

Katolikow smiercia (sciecia, stosy, obdzieranie ze skury, itd) karali ale Mszy zepsuc nie zdolali.
Zapisane
Andris krokodyl różańcowy
aktywista
*****
Wiadomości: 1371


« Odpowiedz #25 dnia: Czerwca 25, 2009, 10:51:25 am »

Tyle, że na NOMie ludzie też klepią. Można przeprowadzić test: O czym była Ewangelia,o czym czytania? I co to za (przepraszam) Baranek Boży, który gładzi grzechy świata? Niby po polsku, a z rozumieniem, hmmm, róznie, bywa. A w dodatku nie ma kontemplacji. Można rozumieć znaczenie słów, a nie rozumieć sensu i na odwrót, nie rozumiejąc znaczenia słów, karmić się sensem liturgii.

"Współistotny Ojcu" zrozumiałem dopiero po przeczytaniu tekstu łacińskiego.
"gładzi grzechy" czyli je głaszcze - tak rozumieją dzieci, a czym za młodu skorupka...
Tak, "klepałem" różaniec na NOM, konkretnie podczas odczytywania komunikatu KEP - był tak farmazoński, że nie dałem rady tego słuchać...
Zapisane
Początkowo zamierzaliśmy nie odpisywać na Pański list, ale ponieważ Pan nalega, pragniemy poinformować, że nie odpowiemy na zadane pytanie.
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #26 dnia: Czerwca 25, 2009, 15:52:30 pm »

Omawianie roznaca na NOMie niejednego uchronilo przed utrata wiary.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Edi
aktywista
*****
Wiadomości: 752


« Odpowiedz #27 dnia: Czerwca 25, 2009, 20:40:32 pm »

Panie Kallistrat,

Na Mszy, którą Pan skrytykował każdy był u siebie. Ksiądz modlił się przy ołtarzu, intelektualista czytał mszalik, babcia śpiewała "Zacznijcie wargi nasze" etc. To była głęboka wspólnota modlitwy i wiary. Dziś zastapiono ją musztrą, przykrojeniem wszystkich do jednego poziomu. Jeden rytm, jedno tempo, jedna forma modlitwy. To jest bardzo powierzchowne bo nie współgra z głębiną duszy, a co dusza to inny świat i inne uczestnictwo.
Zapisane
Edi
aktywista
*****
Wiadomości: 752


« Odpowiedz #28 dnia: Czerwca 25, 2009, 21:03:01 pm »

Cd:  :) Wbrew pozorom to KRR jest bardziej dostosowany do ludzkiej natury, bo uwzględnia jej wielką rozpiętość i jej wolność - jak ktoś chce cały czas powtarzać: Panie Boże zlituj się nade mną -to może to czynić, kto chce dziękować, ten dziękuje, kto chce adorować - adoruje - i to nie zewnętrznie tylko wewnętrznie, duchowo. Wszystko to przed Kalwarią, w największej bliskości Boga, w łaczności z ofiarą Chrystusa. Jaki jest bardziej skuteczny środek uszlachetniania tego, z czym ludzie przychodzą do kościoła?

Natomiast NOM jest dostosowany do jakichś oświeceniowych fantazji o nadrzędnej roli rozumu  ::)
Zapisane
Matthaeus
rezydent
****
Wiadomości: 289


Św. Stanisławie módl się za nami!

« Odpowiedz #29 dnia: Czerwca 25, 2009, 21:28:25 pm »

Cytuj
Reforma takia jaka byla -z pewnoscia nie.
Jedna zniany w liturgii zawsze byly potrzebne. Liturgia (tak jak i Kosciol Sw. Matka nasza) jest ZYWA. Ona ze swej natury potrzebuje ewolucji (nie mylic z rewolucja).
NIE MUMIFIKUJMY LITURGII !

Panie Slavko: z jednej strony dobrze Pan napisał, że liturgia jest żywa i że ewoluuje. Ale co do tego mają "zmiany"? Przecież ta drobniutka ewolucja w liturgii przez całe wieki polegała na tym, że dodano np. imię jakiegoś świętego, albo skracano (lub zwiększano) tekst jakieś modlitwy. I tyle... Cały trzon liturgii został zachowany! Na czym miały polegać te zmiany w KRR w latach 60. ubiegłego wieku?!

Panie Kallistrat,

Na Mszy, którą Pan skrytykował każdy był u siebie. Ksiądz modlił się przy ołtarzu, intelektualista czytał mszalik, babcia śpiewała "Zacznijcie wargi nasze" etc. To była głęboka wspólnota modlitwy i wiary. Dziś zastapiono ją musztrą, przykrojeniem wszystkich do jednego poziomu. Jeden rytm, jedno tempo, jedna forma modlitwy. To jest bardzo powierzchowne bo nie współgra z głębiną duszy, a co dusza to inny świat i inne uczestnictwo.

Cd:  :) Wbrew pozorom to KRR jest bardziej dostosowany do ludzkiej natury, bo uwzględnia jej wielką rozpiętość i jej wolność - jak ktoś chce cały czas powtarzać: Panie Boże zlituj się nade mną -to może to czynić, kto chce dziękować, ten dziękuje, kto chce adorować - adoruje - i to nie zewnętrznie tylko wewnętrznie, duchowo. Wszystko to przed Kalwarią, w największej bliskości Boga, w łaczności z ofiarą Chrystusa. Jaki jest bardziej skuteczny środek uszlachetniania tego, z czym ludzie przychodzą do kościoła?

Natomiast NOM jest dostosowany do jakichś oświeceniowych fantazji o nadrzędnej roli rozumu  ::)

I w tym właśnie, co Pan napisał, odzwierciedla się w liturgii trydenckiej chrześcijańska hierarchiczność oraz wolność! Brawo!
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 ... 7 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Msza trydencka a prości ludzie « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!