Moim zdaniem nie brakuje takich autorytetów!Przy czym wiadomo jak to w Polsce i jak to u Tradsów - gdzie dwóch tam trzy partie.Co jeden to bardziej "tru" i "oryginalny" i "koszerny" i modne jest by być tak alternatywnym, że się "wie swoje" i z niedomówień i głupawych uśmieszków buduje (a w zasadzie deprecjonuje) zwątpienie, nieufność itd.Te kilkanaście lat starczyło mi spokojnie, żeby bardzo dużo na temat całego środowiska zrozumieć.
. Saint Simon ma dużo racji, szczyt piramidy jest ze złotego gipsu.
Tak więc niezależnie od tego, czy będziemy "szukać ratunku w wybitnych jednostkach", czy "opierać się na masach", to i tak zawsze pewnego pięknego dnia może pojawić się jakiś Gawriło Princip, który wywróci wszystko do góry nogami.
Ale ten Gawriło Princip rzeczywiście jest sprawcą, czy może tylko katalizatorem wydarzeń?
Cytat: Teresa w Maja 07, 2019, 08:47:41 amAle ten Gawriło Princip rzeczywiście jest sprawcą, czy może tylko katalizatorem wydarzeń?Jak tam było, tak tam było ale osobiście pociągnął za spust.
Owszem.
A co sądzi pan o paraboli Saint Simon'a? Ministrów i generałów można sobie szybko wystrugać awansując pułkowników i podsekretarzy. Chirurga, przedsiębiorcę, wynalazcę i kompozytora trudno mianować. A to właśnie ci pierwsi kreują się na "sól tej ziemi". Tylko bardzo rzadko, raz na kilka lat, jakiś odważny kaznodzieja przypomni przed wyborami, że minister - to sługa a państwo (zgodnie z konstytucją) pełni funkcję pomocniczą.
Cytat: rysio w Maja 06, 2019, 10:52:31 amA co sądzi pan o paraboli Saint Simon'a? Ministrów i generałów można sobie szybko wystrugać awansując pułkowników i podsekretarzy. Chirurga, przedsiębiorcę, wynalazcę i kompozytora trudno mianować. A to właśnie ci pierwsi kreują się na "sól tej ziemi". Tylko bardzo rzadko, raz na kilka lat, jakiś odważny kaznodzieja przypomni przed wyborami, że minister - to sługa a państwo (zgodnie z konstytucją) pełni funkcję pomocniczą.Co sądzę? Ano nie zgadzam się z nim!To takie pre-technokratyczne eci-peci. W moim zawodowym środowisku jest tego pełno. Wybitna jednostka nawet jako bezdomny z kulawą nogą ex-żołnierz przemieni świat (jeśli sięgnie świętości/wielkości) a tych inżynierów i matematyków i "super potrzebnych" reprezentantów innych zawodów ... to miliony umierają i świat tego nie zauważa...Nie znam przykładu w historii, kiedy "masy" czegoś dokonały. Dokonują jako narzędzie, jak młotek i dłuto dokonało Pietę - uruchomił je Michał Anioł, wykorzystał, stworzył coś wielkiego, zapisał siebie na zawsze w historii po czym odłożył do szafy, gdzie młotek i dłuto dalej "dokonują" tyle ile same potrafią... leżąc bezwładnie. Z trendów polityczno/filozoficznych to bardziej mnie "kręci" pewna nowość pojawiająca się ostatnio w Ameryce. Chodzi o pogląd, zrywający z tamtejszym dogmatem o libertarianizmie i wolności jako nienaruszalnej podstawie prawicy i dającym filozoficzne i ideologiczne podstawy do konfrontacji z lewicą. Daje do tego asumpt cała ta gender rewolucja rozkręcona do niebotycznych rozmiarów i opisywana tysiącami przypadków zupełnie patologicznych. To ostatecznie może się okazać "kroplą, która przepełniła czarę". Konserwatyści zaczynają sobie zadawać pytanie, czy z tak ekstremalną i nielogiczną ideologią można jeszcze walczyć starymi metodami, czy nie zabrnęliśmy już tak daleko w irracjonalizm, że albo zmienimy strategie walki albo zostaniemy przez to szaleństwo zniesieni ze szczętem. To dobrze, to ważne dyskusje. To co bowiem uradzi lud we Francji nie ma dziś żadnego znaczenia i nie będzie miało najmniejszego przełożenia na nic. To natomiast co uradzi intelektualna elita konserwatywna w USA będzie miało wpływ i na kraj i na kontynent i na cały świat.
A co sądzi pan o paraboli Saint Simon'a?Ministrów i generałów można sobie szybko wystrugać awansując pułkowników i podsekretarzy. Chirurga, przedsiębiorcę, wynalazcę i kompozytora trudno mianować. A to właśnie ci pierwsi kreują się na "sól tej ziemi". Tylko bardzo rzadko, raz na kilka lat, jakiś odważny kaznodzieja przypomni przed wyborami, że minister - to sługa a państwo (zgodnie z konstytucją) pełni funkcję pomocniczą.