Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 19:15:06 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Homoseksualni księża
« poprzedni następny »
Strony: [1] Drukuj
Autor Wątek: Homoseksualni księża  (Przeczytany 1826 razy)
Sivis Amariama
rezydent
****
Wiadomości: 348


« dnia: Grudnia 12, 2018, 10:15:26 am »

Polecam uwadze i poddaję pod dyskusję wywiad z ks. Kobylińskim: https://ekai.pl/ks-kobylinski-o-problemie-swiecen-kaplanskich-homoseksualnych-mezczyzn/

--> Dlaczego dopiero w XXI wieku pojawił się zakaz święcenia homoseksualistów?
--> Zapomniany dokument Jana XXIII
--> Stanowisko Piotra Damianiego
--> Homoseksualizm a pedofilia
--> Czy święcenia homoseksualistów są ważne?

Zapisane
Hubertos
aktywista
*****
Wiadomości: 816


Swiecki katolik ;)

« Odpowiedz #1 dnia: Grudnia 12, 2018, 14:04:51 pm »


Polecam uwadze i poddaję pod dyskusję wywiad z ks. Kobylińskim: https://ekai.pl/ks-kobylinski-o-problemie-swiecen-kaplanskich-homoseksualnych-mezczyzn/

--> Dlaczego dopiero w XXI wieku pojawił się zakaz święcenia homoseksualistów?
--> Zapomniany dokument Jana XXIII
--> Stanowisko Piotra Damianiego
--> Homoseksualizm a pedofilia
--> Czy święcenia homoseksualistów są ważne?

[/size]
[/size]Wałkowane w temacie pedofilii, święcenia kapłańskie homoseksualistów w świetle prawa kanonicznego są ważne. MOGĄ, a wcale nie muszą, być przyjęte niegodnie, ale są ważne. Plus należy rozróżniać skłonności homoseksualne od homoseksualizmu per se. Skłonności homoseksualne, co może się większości 'z nas' wydawać dziwne, są całkiem naturalne i całkiem częste. Czym innym jednak są skłonności homoseksualne, a czym innym' głęboko zakorzenione skłonności homoseksualne i związki z kulturą gejowską' o których mówił Benedykt XVI. Te głęboko zakorzenione skłonności miałyby dotyczyć osób tzw. pogodzonych ze swoją orientacją i takich, które uznały ją za naturalną i zgodną z naturą stworzenia. Same skłonności mogą mieć różną formę - współczesna psychologia rozróżnia np skołonności homoROMANTYCZNE - osobnik taki odczuwa romantyczną (duchową) bliskość i pociąg do osób tej samej płci, jednak wyklucza współżycie lub współżyje w związkach heteroseksualnych. Kiedyś nazwano by to silną męską przyjaźnią (niech pierwszy rzuci kamieniem, który nie powiedział do swojego najlepszego przyjaciela 'Stary, Kocham Cię!').
[/size]Wydaje mi się (to moja ocena), że Benedyktowi chodziło o uniknięcie problemu księży otwarcie mówiących o swojej orientacji czy uczestniczących w homo-paradach (stąd dopisek o związkach z kulturą gejowską).
[/size]Nawet sam ks. Kobyliński, powołując się na instrukcję Stolicy Apostolskiej przypomina ten jeden (często pomijany) element mówiący o części osobowości (o czym się mówi) i stylu życia (pomijany fragment).
[/size]Myślę, że największą przeszkodą w przyjęciu święceń byłby właśnie styl życia. I nie mam namyśli aktów homoseksualnych, które automatycznie wykluczają kandydata (tak samo jak akty heteroseksualne - kapłan ma być bezżenny - co nie oznacza braku żony, ale życie w czystości ;) ).
[/size]
[/size]Korelacja homoseksualizmu i pedofilii - zgadzam się z księdzem Kobylińskim, chociaż wielu, powołując się na te same badania może wydać osąd przeciwny. 'Tak, gdy chodzi o księży katolickich mieszkających w Australii, Europie i obu Amerykach. Trudno kwestionować ten związek'. Księży jest tutaj słowem - kluczem. W badaniach prowadzonych przez niezależne uczelnie związku między homoseksualizmem a pedofilią (i jej odmianami jak efebofilia czy pederastia) nie udowodniono. Ale udowodniono taki związek w przypadku księży. Wynika to z tego powodu, jaki podaje Benedykt XVI w jednej ze swoich książek - seminarium BYWA często ucieczką przed swoimi skłonnościami - czy to homoseksualnymi, czy pedofilskimi czy oboma jednocześnie. Dodatkowym powodem, podawanym przez niektórych psychologów i psychiatrów jest to, że w świecie zewnętrznym osoby homoseksualne mają równy dostęp do osób dorosłych (homoseksualnych), podczas gdy księżom łatwiej jest wykorzystać (i zmanipulować) dziecko. Ryzyko wpadki w przypadku spotykania się (aktów) homoseksualnych z dorosłym jest większe niż w przypadku dziecka - to się zmienia, ale lata temu ksiądz cieszył się wystarczającym autorytetem wśród dzieci, żeby zmusić je (ich rodziców) do milczenia.
[/size]
[/size]Dodatkowym punktem, w którym się nie zgadzam z ks. Kobylińskim jest punkt, który wyjaśnia powody, dla których skala zjawiska molestowania i homoseksualizmu narastała w latach 70. i 80. Autor mówi, że ma ona związek z rewolucją seksualną. Ja osobiście uważam, że ma rewolucja seksualna miała na ten problem mniejszy wpływ. Więcej zła w tym temacie wyrządziła rewolucja w Kościele. To, że księża stali się anonimowi (koloratki, sutanny), to, że przestał dziwić widok ksiądza w świeckim ubraniu na spacerze z kobietą (mężczyzną), to, że Kościół się 'otworzył'.
[/size]
[/size]Przepraszam za chaos we wpisie, ale komentowałem na bieżąco, nie chce mi się tworzyć tutaj ani odpowiedzi, ani apologii ani artykułu na zadany temat :D
Zapisane
Nie jestem osoba duchowna - ale bylem w zakonie :D
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3611


« Odpowiedz #2 dnia: Grudnia 12, 2018, 16:41:35 pm »

W badaniach prowadzonych przez niezależne uczelnie związku między homoseksualizmem a pedofilią (i jej odmianami jak efebofilia czy pederastia) nie udowodniono.

Badania nad homoseksualizmem prowadzone przez "niezależne uczelnie" są tak samo wiarygodne, jak badania opinii publicznej robione w ZSSR za Breżniewa.

"Badania" związku zjawiska X ze zjawiskiem Y prowadzone przez socjologów i psychologów są przeważnie natury statystycznej, zwykle na podstawie ankiet i wywiadów. Tak się składa, że kiedyś poznałem ich metody "od kuchni", i mocno odradzam branie takich "badań" na serio.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Hubertos
aktywista
*****
Wiadomości: 816


Swiecki katolik ;)

« Odpowiedz #3 dnia: Grudnia 12, 2018, 17:18:19 pm »

W badaniach prowadzonych przez niezależne uczelnie związku między homoseksualizmem a pedofilią (i jej odmianami jak efebofilia czy pederastia) nie udowodniono.

Badania nad homoseksualizmem prowadzone przez "niezależne uczelnie" są tak samo wiarygodne, jak badania opinii publicznej robione w ZSSR za Breżniewa.

"Badania" związku zjawiska X ze zjawiskiem Y prowadzone przez socjologów i psychologów są przeważnie natury statystycznej, zwykle na podstawie ankiet i wywiadów. Tak się składa, że kiedyś poznałem ich metody "od kuchni", i mocno odradzam branie takich "badań" na serio.


To samo można powiedzieć o badaniach prowadzonych przez instytucje kościelne. Miałem 'przygodę' w CBOS, kilkumiesiączną i wiem jak to działa. Zupełnie inaczej niż jest pan łaskaw sobie wyobrażać. Bardziej chodzi o umiejętność konstuowania pytań pod tezę, niż zakłamywanie wyników.


Poza tym badania, które miałem okazję mieć w swoich rękach są badaniami statystycznymi przypadku, nie na podstawie ankiet czy wywiadów.
Przykład obrazujący:
Sądy w Polsce w roku X skazały Y pedofilów, z czego Z było homoseksualistami. Wynik otrzymany to Z/Y*100%. I mniej więcej w ten sposób bada się tę relację.


Nie wyobrażam sobie wywiadu pt 'Czy jest pan pedofilem homoseksualistą czy hetero?'. Tak samo jak ks. Oko mówi, że badania metodą anonimowych wywiadów mówią, że na świecie jest mniej niż 1% homoseksualistów, a w Polsce jeszcze mniej. Natomiast badania, które bazują na ocenie psychologicznej populacji (czyli bazują na zestawie zadawanych pytań, pozornie nie związanych z orientacją seksualną - i nie, lubienie koloru różowego nie oznacza NIC) wskazują, że ten procent waha się od 5 do nawet 8%.
Czyli tak, każde badanie da się spreparować, jeśli bazuje na wywiadach/deklaracjach. Ale metoda źródłowa (pierwszy przykład) jest znacznie trudniejsza do zmanipulowania. Poza tym, jedno z opracowań dotyczące kościoła anglikańskiego, które miałem okazję czytać, badało to zupełnie zero-jedynkowo. I wtedy zastanawiałem się, czy rzeczywiście nie było przypadków księży, nazwijmy to, biseksualnych - pedofilów, którzy molestowali zarówno chłopców jak i dziewcznynki.
Zapisane
Nie jestem osoba duchowna - ale bylem w zakonie :D
ocalony
bywalec
**
Wiadomości: 58

« Odpowiedz #4 dnia: Grudnia 12, 2018, 18:35:24 pm »

A mnie zastanawia jeszcze jedno. No jest ta instrukcja o nieprzyjmowaniu gejów (i homoseksualistów) do seminariów, ale jak to wykonać w praktyce wykonać? Zbierać oświadczenia od kandydatów ? Będą masowo fałszowane, nie twierdzę, że takie osoby nie mają honoru, ale ci którzy mają honor to do seminariów nie idą (na to wygląda). Nie wiem czy są i na ile są wiarygodne jakieś testy psychologiczne, które wykrywałyby praktykowanie jednopłciowych stosunków seksualnych (i skłonności homoseksualne).  A sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że zdeterminowany homoseksualny kandydat na księdza może być bardzo czujny, żeby nie został zidentyfikowany. Ktoś coś wie, ktoś ma jakieś pomysły?
Zapisane
mój mały mój Izaaku pochyl głowę / to tylko chwila bólu a potem będziesz /czym tylko chcesz... (Herbert, fotografia)
Kefasz
aktywista
*****
Wiadomości: 3923


Amen tako Bóg daj, byśmy wszyscy poszli w Raj.

ministrantura śpiewniki tradycja->
« Odpowiedz #5 dnia: Grudnia 12, 2018, 18:52:01 pm »

Najważniejsze z wywiadu [w kontekście przygotowań do soboru]:

KAI: Jan XXIII jeszcze przed Soborem Watykańskim II podpisał instrukcję „Religiosorum institutio”, w której jest zawarty zakaz udzielania święceń i przyjmowania do zakonów dla osób homoseksualnych, jednak pewnym zrządzeniem losu nigdy ten dokument nie zaczął obowiązywać. Jak to się stało?

– To bardzo dziwna historia. 22 stycznia 1961 r. papież Jan XXIII zaaprobował ten dokument, przygotowany przez ówczesną Kongregację ds. Zakonów. 2 lutego 1961 r. Instrukcja ta została wydrukowana w wersji łacińskiej przez Kongregację ds. Zakonów. Dwa lata później dokument ukazał się w języku angielskim w Stanach Zjednoczonych. Z bliżej nieznanych przyczyn ten przełomowy dokument nie został opublikowany w „Acta Apostolicae Sedis” – oficjalnym organie urzędowym Stolicy Apostolskiej, który jest odpowiednikiem polskiego „Dziennika Ustaw”. Mając papieską aprobatę, ale bez oficjalnej publikacji w „Acta Apostolicae Sedis”, Instrukcja z 1961 r. nigdy nie weszła w życie.
Zapisane
Stare jest lepsze Ł5,39
liczne stare książki->http://chomikuj.pl/Pjetja
Z forum amerykańskich tradycjonalistów:
Oto zwyczajowe napomnienie: unikaj żarliwości; krytykuj zasady, nie ludzi.
Bądź rozróżniający, lecz nie czepialski. Bądź pouczający lecz nie zgryźliwy. Bądź zasadniczy, zamiast natarczywy.
Aqeb
aktywista
*****
Wiadomości: 2912

« Odpowiedz #6 dnia: Grudnia 12, 2018, 19:25:45 pm »

Cytuj
A mnie zastanawia jeszcze jedno. No jest ta instrukcja o nieprzyjmowaniu gejów (i homoseksualistów) do seminariów, ale jak to wykonać w praktyce wykonać?

Z tego co mi się wydaje - ona ma charakter ogólny. Wbrew temu co się utarło nie jest w niej nic powiedziane o rezygnacji z odmieniania na homoseksualizm czynny i bierny tudzież zastąpienia tej odmiany inną. Wydaje mi się, że instrukcja w to nie wchodzi bo nie jest sama w sobie artykułem z dziedziny seksuologii. W instrukcji jest powiedziane o skłonnościach głęboko zakorzenionych (które to są przeszkodą) i o tymczasowych. Pojawia się pytanie - czy mogą być nietymczasowe niegłęboko zakorzenione i co z nimi? Instrukcja nie podaje gotowych rozwiązań na każdy przypadek. To chyba do rozstrzygnięcia dla przełożonych i do ewentualnych konsultacji.
Zapisane
"Ilekroć walczymy z pychą świata czy z pożądliwością ciała albo z heretykami, zawsze uzbrójmy się w krzyż Pański. Jeśli szczerze powstrzymujemy się od kwasu starej złośliwości, to nigdy nie odejdziemy od radości wielkanocnej." Św. Leon Wielki
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #7 dnia: Grudnia 16, 2018, 16:22:42 pm »

Najważniejsze z wywiadu [w kontekście przygotowań do soboru]:

KAI: Jan XXIII jeszcze przed Soborem Watykańskim II podpisał instrukcję „Religiosorum institutio”, w której jest zawarty zakaz udzielania święceń i przyjmowania do zakonów dla osób homoseksualnych, jednak pewnym zrządzeniem losu nigdy ten dokument nie zaczął obowiązywać. Jak to się stało?

– To bardzo dziwna historia. 22 stycznia 1961 r. papież Jan XXIII zaaprobował ten dokument, przygotowany przez ówczesną Kongregację ds. Zakonów. 2 lutego 1961 r. Instrukcja ta została wydrukowana w wersji łacińskiej przez Kongregację ds. Zakonów. Dwa lata później dokument ukazał się w języku angielskim w Stanach Zjednoczonych. Z bliżej nieznanych przyczyn ten przełomowy dokument nie został opublikowany w „Acta Apostolicae Sedis” – oficjalnym organie urzędowym Stolicy Apostolskiej, który jest odpowiednikiem polskiego „Dziennika Ustaw”. Mając papieską aprobatę, ale bez oficjalnej publikacji w „Acta Apostolicae Sedis”, Instrukcja z 1961 r. nigdy nie weszła w życie.


Jest ta instrukcja w j. angielskim:

https://www.ewtn.com/library/CURIA/CCL1961R.HTM
Zapisane
Strony: [1] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Homoseksualni księża « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!