Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 26, 2024, 01:53:33 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231961 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Biskup Schneider ma mniej podróżować
« poprzedni następny »
Strony: 1 [2] 3 Drukuj
Autor Wątek: Biskup Schneider ma mniej podróżować  (Przeczytany 3275 razy)
fsa
uczestnik
***
Wiadomości: 247

« Odpowiedz #15 dnia: Listopada 08, 2018, 16:42:10 pm »

Dla miłośników nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego założy pontyfikalne pończochy, a dla wiernych synów Ojca Świętego Franciszka odprawi novuska z ministrantką w pończoszkach :) cóż za wspaniały biskup!




Zapisane
mac
aktywista
*****
Wiadomości: 1227


sługa Boży Pius XII

« Odpowiedz #16 dnia: Listopada 08, 2018, 18:39:03 pm »

Msza w Fatimie?
Zapisane
"Przyglądając się dzisiejszemu Kościołowi (kler-liturgia-teologia) tradycyjny katolik najpierw się oburza, potem trwoży a w końcu wybucha śmiechem."
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #17 dnia: Listopada 08, 2018, 22:32:27 pm »

Święty Jan Vianney byłby tu chyba za modernistę okrzyknięty ...
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Kefasz
aktywista
*****
Wiadomości: 3938


Amen tako Bóg daj, byśmy wszyscy poszli w Raj.

ministrantura śpiewniki tradycja->
« Odpowiedz #18 dnia: Listopada 08, 2018, 23:15:40 pm »

Gdzie jest ołtarz?
Gdzie pończoszki?
Zapisane
Stare jest lepsze Ł5,39
liczne stare książki->http://chomikuj.pl/Pjetja
Z forum amerykańskich tradycjonalistów:
Oto zwyczajowe napomnienie: unikaj żarliwości; krytykuj zasady, nie ludzi.
Bądź rozróżniający, lecz nie czepialski. Bądź pouczający lecz nie zgryźliwy. Bądź zasadniczy, zamiast natarczywy.
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #19 dnia: Listopada 08, 2018, 23:16:09 pm »

Nawiązując do puenty pewnego znanego kawału można powiedzieć patrząc na ministrantkę bpa Schneidera: "Na szczęście nasza ministrantka jest ładniejsza" ;) , ale proszę mi nie przesyłać na PW jej zdjęć w pończoszkach ;)

>> Święty Jan Vianney byłby tu chyba za modernistę okrzyknięty ...
Nie byłby, ale mimo to szczególnie go tu nie cenimy
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Kefasz
aktywista
*****
Wiadomości: 3938


Amen tako Bóg daj, byśmy wszyscy poszli w Raj.

ministrantura śpiewniki tradycja->
« Odpowiedz #20 dnia: Listopada 08, 2018, 23:16:58 pm »

Jaki to kawał pa pointę "na szczęście nasze..."?
Zapisane
Stare jest lepsze Ł5,39
liczne stare książki->http://chomikuj.pl/Pjetja
Z forum amerykańskich tradycjonalistów:
Oto zwyczajowe napomnienie: unikaj żarliwości; krytykuj zasady, nie ludzi.
Bądź rozróżniający, lecz nie czepialski. Bądź pouczający lecz nie zgryźliwy. Bądź zasadniczy, zamiast natarczywy.
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #21 dnia: Listopada 08, 2018, 23:27:36 pm »

Elegancka restauracja. Małżeństwo z długim stażem zasiada do kolacji. Nagle na salę wchodzi seksownie ubrana piękna młoda kobieta. Podchodzi do ich stolika i jak gdyby nigdy nic lubieżnie całuje mężczyznę w usta i mówi:
- Do zobaczenia później, Misiu...
Po czym oddala się powolnym krokiem. Żona ze zdumienia nie może złapać oddechu, kiedy już jej się to udaje, krzyczy do męża:
- Kto to, do cholery, był?!!
- A to... moja kochanka.
Żona na to wybałusza jeszcze bardziej oczy i rzuca sztućcami mówiąc:
- Miarka się przebrała, żądam rozwodu!
Mąż na to spokojnym głosem:
- Może byś to jeszcze przemyślała, rozwód oznacza koniec twoich comiesięcznych wypadów na zakupy do Londynu, koniec wakacji na Florydzie, nie wspominając już o twoim mercedesie i biżuterii...
W tym momencie do restauracji wchodzi długoletni przyjaciel rodziny z uwieszoną na ramieniu młodą lafiryndą. Żona na to:
- A co to za p**da z Rysiem przyszła?
- A to Jola, jego kochanka  - odpowiada mąż.
- Eeee, nasza jest ładniejsza - komentuje żona i zabiera się za kolację...
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #22 dnia: Listopada 08, 2018, 23:52:50 pm »

Cytuj
.  - A co to za p**da z Rysiem przyszła? 

Akcja rozgrywa się w Łodzi?
czy w Piasecznie....
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #23 dnia: Listopada 09, 2018, 11:30:59 am »

he he he

Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń w kawałach jest przypadkowe, więc przyjmijmy, że we Wrocławiu ;)
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #24 dnia: Listopada 09, 2018, 15:43:25 pm »

Nawiązując do puenty pewnego znanego kawału można powiedzieć patrząc na ministrantkę bpa Schneidera:
A może to jednak ministrant pozujący na "pirata z Karaibów" :D :D , tak z jednego ujęcia z tyłu to 100% pewności mieć nie można ...
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Aqeb
aktywista
*****
Wiadomości: 2919

« Odpowiedz #25 dnia: Listopada 09, 2018, 17:13:21 pm »

Życie "birytualne" bywa ciężkie... Nie ma co się dopatrywać pirata. Może mea culpa, ale i ja odprawiałem z ministrantką i to jeszcze w Polsce - należy jednak coś wyjaśnić. Duchowny odprawiający gdzieś indziej nie jest u siebie i kiedy tam odprawia to nie urządza liturgii po swojemu. Dlatego kard. Satah nie ustawia krzyża i trzech świec na ołtarzu, kard. Burke nie celbruje Tridentiny zaproszony na NOM a bp Schneider nie przegania fatimskiej ministrantki.

Wiem, że dla wielu to może być trudne do zrozumienia, ale dla każdy chyba sam stara się wyznaczyć sobie granicę kiedy powie "nie": nie odprawiam NOM, nie odprawiam z ministrantką, nie odprawię "Mszy cyrkowej". Widocznie sumienie bpa Schneidera pozwoliło na to drugie (zresztą moje też, jakkolwiek sam bym ministrantki nie wprowadził). Wątpię, żeby np. odprawił cyrkową. Ja np. sam siebie się obawiam czy przy pewnych oportunistycznych tendencjach nie byłbym do tego zdolny.

Hubertos napisał (wydaje mi się, że deklarował stan duchowny, jeśli tak proszę potwierdzić abym używał odpowiedniej formy):
Cytuj
Rozumiem, ze dla wiernych Tradycji bp Schneider jest 'Santo Subito', ale tez nie przesadzajmy.
Jak dla kogo jest to jest. I z uwielbienia wtedy zobaczywszy fatimską ministrantkę można zaraz oskarżyć o zdradę czy cokolwiek innego. Żeby kogoś poważać nie potrzeba kanonizować za życia.
Zapisane
"Ilekroć walczymy z pychą świata czy z pożądliwością ciała albo z heretykami, zawsze uzbrójmy się w krzyż Pański. Jeśli szczerze powstrzymujemy się od kwasu starej złośliwości, to nigdy nie odejdziemy od radości wielkanocnej." Św. Leon Wielki
Aqeb
aktywista
*****
Wiadomości: 2919

« Odpowiedz #26 dnia: Listopada 09, 2018, 17:18:14 pm »

Co do pobytu w diecezji: podobnie jak Hubertos powołuje się na znajomych z Gniezna tak ja mogę się powołać na znajomych "tradycyjnych".

Cytuj
. Oficjanie przeszedl dlatego, ze wypadalo, zeby metropolita mial biskupa pomocniczego. Sytuacja byla dziwna, gdzie sufragan mial biskupa pomocniczego, a metropolita dzialal sam. Poza tym archidiecezja Astany jest wieksza :)
Oficjalnie - to znaczy, że mamy jakiś dokument nominacyjny na ten temat? Dziwne uzasadnienie. O biskupa pomocniczego prosi z reguły biskup diecezjalny i nie ma tu "wypadania". To może oznaczać, że abp Lenga uważał, że takowy jest potrzebny, a bp Kaleta już nie, jednocześnie abp Peta stwierdził, że jemu by się przydał. Ciężko tu powiedzieć o "wypadaniu" jako poważnym powodzie. Wszystkie diecezje rzymskokatolickie państw poradzieckich od Rosji na wschód - obecnie oprócz Astany - są terytorialnie duże i nie mają biskupów pomocniczych.
Natomiast ma Hubertos rację, że teoretycznie taki biskup nie musi być biskupem pomocniczym - wystarczyłby tytularny. Z jakiegoś jednak powodu został mianowany jako biskup pomocniczy i ordynariusze akceptowali jego jeżdżenie. Z tego co słyszałem - ale nie jestem w stanie tego udowodnić - abp Lenga miał się na taki stan rzeczy zgodzić i go akceptować, łącznie z tym, że bp Schneider będzie się zajmował właśnie m. in. Tridentiną. Ciężko mi powiedzieć na ile to prawdziwe i z czyjej inicjatywy by to wyszło - to było jeszcze przed Summorum Pontificum (czy sam Benedykt XVI czy inne Castrillony Hoyosy?). Z jednej strony duchownego, który mi o tym mówił uważam za poważnego i na swój sposób "godnego aby mu wierzono". Z drugiej jak sam siebie czytam to brzmi to zbyt fantazyjnie. Co wydaje mi się natomiast bardziej prawdopodobne - abp Lenga na taki stan rzeczy mógł się godzić.
Zapisane
"Ilekroć walczymy z pychą świata czy z pożądliwością ciała albo z heretykami, zawsze uzbrójmy się w krzyż Pański. Jeśli szczerze powstrzymujemy się od kwasu starej złośliwości, to nigdy nie odejdziemy od radości wielkanocnej." Św. Leon Wielki
Hubertos
aktywista
*****
Wiadomości: 816


Swiecki katolik ;)

« Odpowiedz #27 dnia: Listopada 09, 2018, 17:18:22 pm »

Hubertos napisał (wydaje mi się, że deklarował stan duchowny, jeśli tak proszę potwierdzić abym używał odpowiedniej formy):


Prowadze zycie grzeszne, ale nie az tak, zeby byc duchownym :) Spedzilem sporo czasu w pewnym zakonie i teologie na poziomie magistra obronilem, ale od 2011 (oficjanie 2012) roku jestem osoba swiecka :)
Zapisane
Nie jestem osoba duchowna - ale bylem w zakonie :D
Hubertos
aktywista
*****
Wiadomości: 816


Swiecki katolik ;)

« Odpowiedz #28 dnia: Listopada 09, 2018, 17:22:47 pm »

Co do pobytu w diecezji: podobnie jak Hubertos powołuje się na znajomych z Gniezna tak ja mogę się powołać na znajomych "tradycyjnych".

Cytuj
. Oficjanie przeszedl dlatego, ze wypadalo, zeby metropolita mial biskupa pomocniczego. Sytuacja byla dziwna, gdzie sufragan mial biskupa pomocniczego, a metropolita dzialal sam. Poza tym archidiecezja Astany jest wieksza :)
Oficjalnie - to znaczy, że mamy jakiś dokument nominacyjny na ten temat? Dziwne uzasadnienie. O biskupa pomocniczego prosi z reguły biskup diecezjalny i nie ma tu "wypadania". To może oznaczać, że abp Lenga uważał, że takowy jest potrzebny, a bp Kaleta już nie, jednocześnie abp Peta stwierdził, że jemu by się przydał. Ciężko tu powiedzieć o "wypadaniu" jako poważnym powodzie. Wszystkie diecezje rzymskokatolickie państw poradzieckich od Rosji na wschód - obecnie oprócz Astany - są terytorialnie duże i nie mają biskupów pomocniczych.
Natomiast ma Hubertos rację, że teoretycznie taki biskup nie musi być biskupem pomocniczym - wystarczyłby tytularny. Z jakiegoś jednak powodu został mianowany jako biskup pomocniczy i ordynariusze akceptowali jego jeżdżenie. Z tego co słyszałem - ale nie jestem w stanie tego udowodnić - abp Lenga miał się na taki stan rzeczy zgodzić i go akceptować, łącznie z tym, że bp Schneider będzie się zajmował właśnie m. in. Tridentiną. Ciężko mi powiedzieć na ile to prawdziwe i z czyjej inicjatywy by to wyszło - to było jeszcze przed Summorum Pontificum (czy sam Benedykt XVI czy inne Castrillony Hoyosy?). Z jednej strony duchownego, który mi o tym mówił uważam za poważnego i na swój sposób "godnego aby mu wierzono". Z drugiej jak sam siebie czytam to brzmi to zbyt fantazyjnie. Co wydaje mi się natomiast bardziej prawdopodobne - abp Lenga na taki stan rzeczy mógł się godzić.


'Okolicznosci sie zmienily' - to tez moze byc powod takiej prosby. Abp Peta robi sie starszy, moze potrzebuje juz wiecej pomocy. Zbliza sie do 70-tki (nie chce mi sie googlowac, ale pamietam, ze mojej mamie powiedzial, ze byl w 6-klasie jak sie urodzila, czyli wychodzi mi okolo rocznika 1950 ;) ). A jak pisalem wyzej, diecezje w Kazachstanie to nie sa nasze 'popierdolki', gdzie z jednego konca na drugi przejedzie sie rowerem w 6 godzin :)
Zapisane
Nie jestem osoba duchowna - ale bylem w zakonie :D
Aqeb
aktywista
*****
Wiadomości: 2919

« Odpowiedz #29 dnia: Listopada 09, 2018, 17:36:30 pm »

Dziękuję za wyjaśnienie. Pamiętałem właśnie jakieś pobieżne wspomnienie o zakonie.
Co do biskupów - niewykluczone. Jakkolwiek te rozległości mają w sobie mniej wiernych i to się chyba jakoś pokrywa. Faktycznie, możliwe, że abp Peta może potrzebować więcej pomocy, jakkolwiek tak dyskretnie chciałem mu "przywalić" zaznaczywszy, że on też jeździ.  :)

Pan Krusejder natomiast napisał:
Cytuj
Zrobił Pan z niego duszpasterza klasy Kazimierza Sowy, ale spoko ;)
Bardziej mi się kojarzą związki bpa Pieronka z Sosnowcem - ale to jest pewne występujące zjawisko - biskupów pomocniczych mało będących w diecezjach (w przypadku wspomnianego ze względu na funkcję sekretarza KEP, z jego siedzeniem w Krakowie to już trochę inaczej bo oficjalnie był już wtedy wczesnym emerytem). Jeśli biskup diecezjalny się na to godzi to i tak lepiej niż jak jego nie ma w diecezji.
Zapisane
"Ilekroć walczymy z pychą świata czy z pożądliwością ciała albo z heretykami, zawsze uzbrójmy się w krzyż Pański. Jeśli szczerze powstrzymujemy się od kwasu starej złośliwości, to nigdy nie odejdziemy od radości wielkanocnej." Św. Leon Wielki
Strony: 1 [2] 3 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Biskup Schneider ma mniej podróżować « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!