Przyszłość Polski

Na fisheaters ktoś wrzucił filmik z nagraniem obrad jakiegoś "postępowego ciała" (?) . Dyskutanci proponują różne rozwiązania dotyczące przyszłości Polski (są napisy polskie).
https://www.youtube.com/watch?v=pIBfTRmmlzA
Mogłoby to byc w dziale humor, ale ci ludzie zdają się mówić całkiem poważnie. Niektórzy z nich mają polskie nazwiska i polski akcent - ktoś może wie, kto zacz?

Polecam oglądnąć choć parę minut - niesamowite.

Ma Pan bana na Góglu? Zawsze można korzystać z Duckduckgo albo innéj alternatywy.
Widać, że jest Pan emigrantem. To jest, proszę Pana, lewactwo. Takié najzwyklejszé. Polskié. Z Krytyki Politycznéj. Dwie osoby szybko znalazłem na wiki (bynajmniéj nie piérwszy raz słysząc nazwiska):
https://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82awomir_Sierakowski
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kinga_Dunin
Gdyby chciał Pan naprawić swój błąd i spróbować samodzielnie poszukać informacyj w Sieci, to — proszę — daję Panu odnośnik do chwili z paroma nazwiskami.

Mogłoby to byc w dziale humor, ale ci ludzie zdają się mówić całkiem poważnie.

Oni po prostu tak dennie żartują. To normalné, proszę się nie przejmować zanadto.

https://youtu.be/pIBfTRmmlzA?t=49 ← fife Tak, [fajf]. Tak, wiém, to nieuprzejmé

No slyszelismy o tych ludziach, ale wie ktos, co to jest za wazne gremium, ktore chce lewicowo zbawiac swiat? Bo oni dyskutuja z takim przekonaniem o wlasnej waznosci, jakby rozwiazywali wszystkie problemy swiata....

No slyszelismy o tych ludziach, ale wie ktos, co to jest za wazne gremium, ktore chce lewicowo zbawiac swiat? Bo oni dyskutuja z takim przekonaniem o wlasnej waznosci, jakby rozwiazywali wszystkie problemy swiata....

Powtarzam jeszcze raz: oni naprawdę tak dennie żartują. Stąd ta powaga. Nikt się z ich żartów nie śmieje. Naukowcy jeszcze nie ustalili, czy to lewactwo powoduje denność dowcipu, czy — odwrotnie — denność dowcipu i wynikającé z niéj poczucié odrzucenia przez społeczeństwo predestynuje jednostkę do bycia lewakiem.

Na marginesie napisze, ze pani Dunin ma piekna angielszczyzne .

Oni po prostu dostają tyle milionów z tych rozlicznych grantów, że sami już nie wiedzą co robić z tą kasą. W siedzibie Krytyki Politycznej mają  pewnie złote klamki i marmury. Dopiero teraz wyrażenie "kawiorowa lewica" nabierze prawdziwego znaczenia. Post-PZPR ze swoim  prymitywnym zamiłowaniem do wódy zostanie zastąpiony prawdziwym kawiorem lewicy gustującym w najdroższym szampanach i wykwintnych ośmiorniczkach. 

Jaka jest przyszlosc Polski?


Mieszkam sobie w tej 'naszej' Wielkiej Brytanii od jakiegos czasu i bywam (srednio 3 razy w tygodniu) w kinie. Dla podszlifowania jezyka ale i dla rozrywki.
Slowem wprowadzenia - Anglicy, szczegolnie mlodzi, kultura zachowania nie grzesza. Cytujac Kazika 'Pija, pluja i rzy..ja' a i 'wyswad' jakis sie zdarzy.
Wczoraj bylem na polskim filmie w kinie (7 uczyc) - sila rzeczy - sami Polacy. Drodzy Panstwo, to byl dramat. Ciagle spogladanie w telefon, krzyki (bo zobaczylam kolezanke 5 rzedow nizej), glosne komentarze i rzucanie popcornem. CAAALY FILM. Wrocilem zdruzgotany, to nie byly dzieci, dorosli (mlodzi dorosli) Polacy. Zwrocilem uwage 3 osobom w rzedzie nizej ('Przepraszam, ale sa panstwo w kinie i glosne komentarze sa nie na miejscu'), zostalem przez nich zwyzywany od najgorszych.


Jesli taka jest przyszlosc Polski - to ja juz wole Angielska mlodziez, upijajaca sie w weekendy do nieprzytomnosci, przeklinajaca na ulicy, ale wiedzaca jak zachowac sie w kinie czy teatrze.




Uwaga dodatkowa: rozmawialem z kolega. Powiedzial mi cos madrego - to jest pokolenie, ktorzy przyjechali do UK w wieku lat nastu. I nie chodzili do kina, bo angielskie filmy za trudne, a polskich nie graja (dopiero od 2-3 lat zaczeli grac regularnie polskie filmy) i dlatego ci ludzie nie wiedza jak sie zachowac. Przy czym ja tego nie uznaje za wytlumaczenie - nie trzeba bywac codziennie w restauracji, zeby jesc nozem i widelcem...

Witam wszystkich. To ja Fidelis, weteran sprzed lat. Jeszcze żyję. Do you remember me?  I am still alive and kicking. Śledzę forum, nie piszę, bowiem na układach kurialnych etc się nie znam. Oj zmieniło się tu zmieniło, ale w przypadku tematu "Przyszłość Polski" , który zainicjował szanowny i szacowny pan Regiomontanus postanowiłem się odezwać w ramach walki z emerytalną nudą. Film obejrzałem. Komentować nie będę bowiem lekarz nie kazał mi się denerwować. W humorek wprawiła mnie angielszczyzna pewnej pani, angielszczyzna, którą pies by się zachłysnął, ale ten międzynarodowy prymitywny w swej strukturze gramatycznej szwargot już tak ma, że można tak mówić i nikt się nie śmieje.
Ad rem. Przyszłość Polski.  Hmmmm, Minorowo widzę sprawę. Mam już prawie 72 lata i . . . używając języka młodzieży  -  mnie to dynda.  Mnie niebawem habebit humus. Ale młodych szkoda. Nastało pokolenie srajfonków i laptopków. Nie widzę przyszłości Polski z tym pokoleniem, w różowych kolorach. O tempora, o mores! Do tego wpływ tego Związku Socjalistycznych Republik Europejskich, tej lewackiej Unii, tych totalnych POkrak - przygnębia. Jest co prawda Młodzież Wszechpolska i Ruch Narodowy (którym jak najlepiej życzę), ale w sumie . . . .  Aaaa tam. Nie przedłużam bo kogo interesują komentarze starego emeryta.

Tylko w Bogu nadzieja. Niech ma nasz kraj w swojej opiece. In te Domine speravi.  Pozdrawiam wszystkich.

Film obejrzałem. Komentować nie będę bowiem lekarz nie kazał mi się denerwować.

Spokojnie, nie ma po co się denerwować. Pan o muzułumańskim pseudonimie, który umie googlować (w odróżnieniu ode mnie, jak uprzejmie zauważył) już nam wytłumaczył, że to tylko takie żarty. 

Mam już prawie 72 lata i . . . używając języka młodzieży  -  mnie to dynda.  Mnie niebawem habebit humus. Ale młodych szkoda. Nastało pokolenie srajfonków i laptopków. Nie widzę przyszłości Polski z tym pokoleniem, w różowych kolorach.

Ja jeszcze emerytem nie jestem (choć chciałbym  ), ale Podzielam Pańskie zdanie. Szkoda mi młodych ludzi, zwłaszcza moich dzieci. Jakże ja się cieszę, że się urodziłem w głębokim ubiegłym stuleciu - spędziłem dzieciństwo nie tylko bez srajfonków i laptopków, ale i  bez zwykłego telefonu...

Nie przedłużam bo kogo interesują komentarze starego emeryta.

Mnie interesują, proszę śmiało pisać. Niech Pan powie, czy to prawda, ze człowiek na emeryturze tęskni za pracą? Niektórzy znajomi emeryci mi tak mówią, ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić samego siebie tęskniącego 

Film obejrzałem. Komentować nie będę bowiem lekarz nie kazał mi się denerwować.

Spokojnie, nie ma po co się denerwować. Pan o muzułumańskim pseudonimie, który umie googlować (w odróżnieniu ode mnie, jak uprzejmie zauważył) już nam wytłumaczył, że to tylko takie żarty. 

Szanowny Panie Rodaku!
Przepraszam za to, że ostro najechałem na Pana. Tym niemniéj, to, co Pan wkleił, to po prostu spotkanié w celu spotkania, na którym zajmujący się zawodowo działactwem (© rysio) lewicowcy ogłaszają, że będą się trzymać lewicowych poglądów; próbują przy tym wykazać się poczuciém humoru. Spojrzy Pan na głosowania (z góry uprzedzam, że nie obejrzałem całości): wyniki cztérdzieści kilka do kilku. To znaczy, że oni tam się zebrali hucznie ogłosić swoje poglądy w gronie osób o tych samych poglądach i w tén sposób utwiérdzić się w przekonaniach. Takie zebranié niczému nie służy poza przejadaniém funduszy — i na zdrowié!

 

Re; Regiomontanus


Mnie interesują, proszę śmiało pisać. Niech Pan powie, czy to prawda, ze człowiek na emeryturze tęskni za pracą? Niektórzy znajomi emeryci mi tak mówią, ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić samego siebie tęskniącego 
[/quote]

Odnosząc się do pana komentarzy wyżej nadmienię, że również dzięki składam Św. Opatrzności, iż dane mi było dorastać w świecie w którym wartościami były; dobra książka, dobry film obejrzany w kinie i . . . radio. Televidenjie nastało później.
Co do aspektów emerytury - nie tęsknię za pracą. Już dosyć się na-wykładałem i na- nauczałem. No i młodzież teraz inna. Tęsknię do kontaktów z ludźmi, do rozmów. Samotność - to mój emerytalny problem. Jak długo można czytać i wracać do starych lektur? Dużo też zależy od sytuacji rodzinnej.( Moja- przy niepełnosprawnej żonie -   nie jest typowa)
Wychodzę często na zakupy z nadzieją, że kogoś znajomego spotkam i sobie porozmawiam. Już "poderwałem" wszystkie kasjerki w sklepie - taki dziadek gaduła jestem.
Ale da się żyć.  In Te Domine speravi, non confundar . . . .etc.  Ratuje mnie poczucie humoru . . .