..... bo jak kazdy zacznie sobie wybierac, ktory wyrok mu pasuje, a ktory nie - jako spoleczenstwo marnie skonczymy.....jasne, na przykład tam gdzie kończy np. Mary Wagner, bo anglosaski system sądowniczy sprawdza sie najlepiej
Panie Hubertusie, doskonale Pan sie wpisuje w ostatnio panujace na tym forum standardy dyskusji. Jak to mówią; głodnemu chleb na mysli. Nie nazwe tego po imieniu, bo znowu ktos się poczuje urazony. Według niektorych forumowiczów obrazanie dyskutantów przynalezy tylko nielicznym, pan widze nalezy do tej nadzwyczajnej kasty . Co do Mary Wagner, to pan się myli. Nie została skazana za trespassing ale for being around, znaczy obecnosc w okolicy a innym razem za disruption of business operations, czyli przeszkadzanie w interesach. Tak w ludowej kanadzie nazwano mordowanie małych dzieci. Pańskie porównanie dorównuje hipokryzją autorom tego zarzutu.
Nic w mnie w pana wypowiedzi nie dziwi i tego się spodziewałem. Wykład pozytywizmu prawniczego w pigułce. Prawo oderwane od moralnosci. Za nienoszenie opaski z gwiazda Dawida tez by Pan strzelał w łeb? I za skórke chleba głodnemu tez? Za ukrycie garstki zboza przed nkwd w najlepszym wypadku łagier. Ja proszę Pana nie przyszedłem na to forum aby szukac pochlebców i sympatyków ale po to aby przedstawiać i bronić mojego punktu widzenia. Powiadasz pan, ze obrazam i insynuuje a jednocześnie sugeruje pan, że uprawiam cudzołóstwo pod własnym dachem. Mary Wagner jest prześladowana przez własnie takich ludzi jak pan, oni nawet nie muszą byc zli, oni po prostu wierza w obłakaną doktryne, tak jak pan, ze prawo nie ma zwiazku z moralnoscią. To jest własnie faszyzm prosze pana. Widzi pan, ciągle spotykam ludzi, którzy jak pan żardę nie wiedzą, ze mówią prozą.
...... To nie jest ruch tysiacy, a jedna kobieta. ....o czym pan rozmawia? Proszę sobie jakas kwerende małą zrobic, bo juz głupstwa pan plecie niebywałe https://eu.usatoday.com/story/news/2019/01/18/march-life-rally-thousands-washington-say-all-life-matters/2613673002/
Co dobrego przynosi to, ze Mary Wagner jest traktowana tak jak jest - podpowiem - wielkie nic. To nie jest ruch tysiacy, a jedna kobieta. Prawo jest zle. Prawo wymaga zmiany. Ale na pewno nie da sie prawa zmienic w taki sposob. Ona bedzie skazywana od czasu do czasu, my katolicy sobie pokrzyczymy, poklepiemy ja po glowce a cale lewactwo tego swiata tego nie zauwazy. A jak zauwazy, to powie 'Katolicy to przestepcy, bo lamia prawo'. Nie powiedza, ze w slusznej sprawie. Tylko, ze lamia. Jak p. Mary Wagner bedzie chciala miec wyklad - powiedza 'wielokrotna recydywistka' i wielu, nawet katolikow, ktorzy jej nie znaja uzna, ze 'recydywistki' nie warto sluchac. Bandytki. Ale ja rozumiem, ze sa ludzie, ktorzy lubia byc uciskani, mimo, ze to nic nie wnosi do sprawy. Zamiast edukowac innych, tak, zeby jak najwiecej 'niezainteresowanych' czy 'obojetnych' przekonac do tego, ze prawo jest zle, my wolimy to prawo lamac i w ten sposob docierac tylko do swojego malego (i niestety coraz mniejszego) swiatka.
To nie jest ruch tysiacy, a jedna kobieta...Ale ja rozumiem, ze sa ludzie, ktorzy lubia byc uciskani, mimo, ze to nic nie wnosi do sprawy. ...
Ale też nie jest tak Panie Parafianinie, że 1,2,3 osoby staja w prawdzie w tej sprawie.
Druga rzecz. Jestem głęboko przekonany, że celem naszych Arcypasterzy jest doprowadzenie Kościoła do takiego stanu, w jakim znajduje się Kościół na Zachodzie. Zdarzało mi się słyszeć nawet wierzących księży, którzy pieprzą, że przyszłością Kościoła są Ruchy. Parafia - nie, bo to element niepogłębiony, przyjdą Ruchy, w których będą ci prawdziwie wierzący i pogłębieni. Jak na Zachodzie. I to jest proste usprawiedliwieni, że w parafii nie warto robić dobrej liturgii, nie warto powiedzieć katolickiego kazania, bo wiadomo, że to na nic. Czekamy na Ruchy. Co tydzień przychodzi do Kościoła z 10 milionów jeszcze jakoś wierzących i dostają pitu pitu. Za rok będzie ich 9,5 miliona.Znam dość dobrze lokalne środowisko pro life. 10 lat temu, gdy odbywała się jakaś impreza, obecność księdza, który poprowadził modlitwę, to był standard. Kilka lat temu (chyba 2016) był wyjazd na wydarzenie tego rodzaju do zaprzyjaźnionego środowiska na Zachodzie. Jeden kandydat na duszpasterza rozchorował się, drugi miał nie cierpiące zwłoki katechezy w szkole. Ekipa pojechała bez duszpasterza. Odtąd duszpasterza nie ma.