Nie powiedział tylko czegoś, co ja bym dopowiedziała: świeccy też przeżywają kryzys tożsamości. I w jakiejś mierze kryzys ten dotyczy również tradsów, którzy znają "stary ryt", ale nie znają "starego ducha", bo i skąd mają go znać? Dlatego zawsze twierdzę, że i my jesteśmy dziećmi Soboru. Nie tylko z powodu daty naszych urodzin, również dlatego, że posoborowie odcisnęło znamię na naszym pojmowaniu liturgii, naszej roli w liturgii, naszej roli w Kościele.
Cytat: M. w Czerwca 21, 2009, 19:53:57 pmneonopodobne niedobitki posoborowców odprawiają po garażach NOM na podstawie indultu...Sama pogarda...
neonopodobne niedobitki posoborowców odprawiają po garażach NOM na podstawie indultu...
40 lat odcisnęło znamię na naszym pojmowaniu liturgii.
Nie 40, ale duzo wiecej, jak pisalem w innym watku. Opanowany przez modernistow "ruch liturgiczny" urabial grunt pod katastrofe Bugniniego.
Nie znać NOM to wielka łaska...
Niestety rośnie nam także pokolenie, które nie zna NOMu, bo generalnie nie zna żadnej Mszy.