Kyrie tropowane

Laudetur Iesus Christus. Czy mi się wydaje, czy dzisiaj na Karolkowej było śpiewane tropowane Kyrie? Czy sobór trydencki przypadkiem tego nie zabronił?

Ma pan dowód?

Tropowane Kyrie nie robi na mnie wrażenia. Byłem na Mszy, na której tropowano Gloria.

Ma pan dowód?

Znalazłem coś takiego: http://www.eduteka.pl/doc/sredniowiecze-tropy-i-sekwencje
ale co do wiarygodności tego źródła nie mam pojęcia.

Bądźmy poważni.

Bądźmy poważni.

Skoro Pan wie a ja nie wiem, to można było rozwinąć temat albo w ogóle go porzucić, gdy wyjaśnienie wymagałoby przydługiej rozprawki.

Pan Verfolrem postawił tezę, że zakazano. Czekamy na jakieś dowodzenie tezy.

Pan Verfolrem postawił tezę, że zakazano. Czekamy na jakieś dowodzenie tezy.

Należy udowodnić, że jest dozwolone.

Proszę mi udowodnić, że chór nie może mruczeć i wyć jak wilki podczas Kanonu, oczywiście stojąc na jednej ręce.

Proszę mi udowodnić, że chór nie może mruczeć i wyć jak wilki podczas Kanonu, oczywiście stojąc na jednej ręce.

Pan bredzi.

Proszę mi udowodnić, że chór nie może mruczeć i wyć jak wilki podczas Kanonu, oczywiście stojąc na jednej ręce.

Pan bredzi.

Tak. Bredzę, żeby pokazać panu, że pan to robi, kiedy domaga udowodnienia,że coś zostało zakazane.

W liturgii obowiązuje raczej zasada, że należy udowodnić, że coś jest dozwolone, jeżeli coś nie jest dozwolone, to z zasady jest zabronione... oczywiste to powinno być.

ale proszę:

Pan Verfolrem postawił tezę, że zakazano. Czekamy na jakieś dowodzenie tezy.

http://yadda.icm.edu.pl/yadda/element/bwmeta1.element.desklight-a0cea8be-b723-4cc2-8bea-d1612b2b8497

w tym artykule powinno być źródło.

A nie jest czasem tak, że jeżeli był jakiś zwyczaj powszechny w Kościele, to niedozwolony staje się dopiero wtedy gdy zostanie wyraźnie zakazany? Wydawało mi się, że jeżeli jakiś przepis nie zostanie wyraźnie określony jak należy robić (czego nie należy) to stosuje się zwyczaj/interpretację która obowiązywała do tej pory, przed danym przepisem. Dlatego np. stosuje się III Confiteor (bo zawsze był stosowany, a nowe przepisy mimo, że nic o nim nie mówią, to go też nie zakazują).

To co Pan opisał dotyczy raczej wprowadzania całkiem nowych rzeczy - nie obowiązujących wcześniej powszechnie/w danym miejscu.

Nie wiem natomiast jak to się by miało do tropów, które wszakże kiedyś powszechne, nie były stosowane już od kilkuset lat, czyli nawet zakładając, że nie byłyby zakazane to nastąpiło zerwanie ciągłości zwyczaju. Ale wtedy pozostaje pytanie, jeśli nie zostały zakazane, to czemu w takim razie całkowicie ich zaprzestano?

W sumie  zapewne ma pan rację.

W liturgii obowiązuje raczej zasada, że należy udowodnić, że coś jest dozwolone, jeżeli coś nie jest dozwolone, to z zasady jest zabronione... oczywiste to powinno być.

Raczej? A kim Pan jest by raczejować?

ale proszę:
http://yadda.icm.edu.pl/yadda/element/bwmeta1.element.desklight-a0cea8be-b723-4cc2-8bea-d1612b2b8497

w tym artykule powinno być źródło.

To na panu ciąży wskazanie takiego źródła. Powyższa strona nie znajduje słowa "zakaz"

w abstrakcie jest napisane: "Zaczęli oni w związku z tym, jako pierwsi, uzupełniać przejęte śpiewy retorycznymi ozdobnikami, tzw. tropami. Cieszyły się one od samego początku bardzo dużą popularnością. Funkcjonowały w liturgii aż do Soboru Trydenckiego, który nakazał ich całkowite usunięcie z liturgii". Nie mam dostępu do tego artykułu, ale ufam, że  ks. dr hab. Piotr Wiśniewski RACZEJ nie pozwoliłby na taki błąd w abstrakcie.