Czy podawanie Komunii św. na dłoń jest większym złem niż aborcja?

dyskusje dyskusjami, a ja wczoraj świadkiem byłem jak na Tridentinie ksiądz pomagający w rozdawaniu komunii udzielił jakiejś starszej babce komunii na rękę. najpierw wzorowe pobłogosławienie Hostią z modlitwą, ominięcie pateny i na wyciągniętą łapkę. Można? Można.

?
Gdzie to było?

Poznań, Wilda

Proboszcz wie?

raczej nie.

W dawnych czasach, co nam wydac sie moze profanacja, bylo popularne, ze co zacniejsi obywatele mieli 'Hostie na czas podrozy'. Nie pamietam, w jakim opracowaniu, ale czytalem na ten temat, ze gdy zacny obywatel wybieral sie w podroz, kaplan mogl (odpowiednio zabezpieczona) Hostie przekazac, aby go strzegla w podrozy.


Co do samej Komunii Swietej 'na reke' - tez przyjalem w ten sposob Komunie 2 razy w swoim zyciu - raz, gdy 'szatniarz' (swiecki) wygladal jakby mial jakies silne uczulenie na calym ciele, za drugim, w kosciele St. Mary and St. Benedict w Coventry, gdy ksiadz Jimmy nie chcial udzielic mi Komunii do ust.

... ksiadz Jimmy... Pan jest pewny?

... ksiadz Jimmy... Pan jest pewny?

o. Jimmy Lutwama AJ - generalnie pobozny, ale Komunii udziela na reke wylacznie (przynajmniej tak bylo jak ja tam bylem - za pierwszym razem po prostu nie przyjalem Komunii, za drugim przyjalem na reke jak wszyscy). Przez chwile prowadzil nawet grupe Polakow, wiec moze go nawrocili - wiem, ze 2 lata temu zorganizowal nawet blogoslawienie posilkow w Wielka Sobote.

Iależ u pisactwa są już ministrantki. I nikt z tej stajni się nie bulwersuje.

Panie Kefaszu, odnotowuje pańską obecnosc w innych watkach, ponawiam więc prośbę o udowodnienie zarzutu jakoby w stajniach FSSPX służyły do Mszy ministrantki. W przeciwnym razie będe zmuszony nazwać Pana kłamcą i oszczercą.

W związku z pana zwróceniem uwagi, zaraz zedytuję powyższy wpis. Pisząc "stajnie" miałem na myśli miejsce do przechowywania, tak jak piszemy że ktoś jest z jakiegoś garażu, parafji. W rozumieniu koteria, grupa, ansambl.  Nie miałem na myśli miejsca brudnego. Piusowcom zawdzięczam osobiście nauczenie różańca, ministrantury i pierwszy kontakt z oficjum - nuconą kompletą.

Odpowiadając na pytanie o ministrantki - na Garncarskiej od paru lat funkcjonuje tzw "liturgiczny chór żeński". Dziewczyny - nie żadne diakonisy, mniszki z wielką schimą, czy zakonnice klauzurowe - odpowiadają za kult publiczny.

Jeszcze raz pytam, gdzie Pan widział w jakiejkolwiek kaplicy FSSPX dziewczyny służące do Mszy?

Odpowiedziałem Panu - nie w kaplicy lecz w kościele na Garncarskiej.

Wszysko mi jedno, może być bazylika. Gdzięs pan widzial dziewczyny służące do Mszy kapłanom FSSPX?

Gdzięs pan widzial dziewczyny służące do Mszy kapłanom FSSPX?

Odpowiadając na pytanie o ministrantki - na Garncarskiej od paru lat funkcjonuje tzw "liturgiczny chór żeński".

Gdzięs pan widzial dziewczyny służące do Mszy kapłanom FSSPX?

Odpowiadając na pytanie o ministrantki - na Garncarskiej od paru lat funkcjonuje tzw "liturgiczny chór żeński".

I do Mszy ten chór słuzy księdzu?

Gdzięs pan widzial dziewczyny służące do Mszy kapłanom FSSPX?

Odpowiadając na pytanie o ministrantki - na Garncarskiej od paru lat funkcjonuje tzw "liturgiczny chór żeński".

I do Mszy ten chór słuzy księdzu?

Przyłączam się do pytania.

Odpowiadając na pytanie o ministrantki - na Garncarskiej od paru lat funkcjonuje tzw "liturgiczny chór żeński". Dziewczyny - nie żadne diakonisy, mniszki z wielką schimą, czy zakonnice klauzurowe - odpowiadają za kult publiczny.

Słuchaj, wiész, że:
1. nie każdy traktuje śpiéw na Mszy jako czynność stricte liturgiczną;
2. nie każdy uważa, że nie mogą tego robić kobiéty.

Możesz się wypowiedzieć szérzéj, a nie tylko:

Iależ u pisactwa są już ministrantki. I nikt z tej koterji się nie bulwersuje.

Dla większéj przejrzystości przykłady:
"Ależ u Pjusactwa są już ministrantki! Mam na myśli żeńskié chóry, ponieważ śpiew to także służba do Mszy."
"Ależ u Pjusactwa są już ministrantki, a mianowicie chór kobiét, który tam śpiewa. Śpiew to téż czynność liturgiczna, którą powinni wykonywać mężczyźni."
"Ależ u Pijusactwa są już ministrantki — śpiewaczki mianowicie. Prowadzić śpiew powinni mężczyźni."

Osobiście nie należę do stronnictwa twardych przeciwników żeńskiégo śpiéwu, ale jestem skłonny Was rozumieć i szanować.

Panie ahmedzie, czyli podsumowując, mozemy w/g pańskiej wykładni zamiennie stosować rzeczowniki chórzystka i ministrantka?

Słuchaj, wiész, że:
1. nie każdy traktuje śpiéw na Mszy jako czynność stricte liturgiczną;
2. nie każdy uważa, że nie mogą tego robić kobiéty.

Czyli triumf relatywizmu!

Dla większéj przejrzystości przykłady:
"Ależ u Pjusactwa są już ministrantki! Mam na myśli żeńskié chóry, ponieważ śpiew to także służba do Mszy."
"Ależ u Pjusactwa są już ministrantki, a mianowicie chór kobiét, który tam śpiewa. Śpiew to téż czynność liturgiczna, którą powinni wykonywać mężczyźni."
"Ależ u Pijusactwa są już ministrantki — śpiewaczki mianowicie. Prowadzić śpiew powinni mężczyźni."

Spróbuję
Ależ u Piusactwa są już ministrantki! - Założony tak zwany żeński chór liturgiczny - nazwa oxymoron - którego istnienie wskazuje, że przynajmniej warszawscy piusowcy co najmniej tolerują dopuszczenie kobiet do służby bożej, czym przeczą swojej wykładni tradycjonalizmu, w której nie ma miejsca choćby na diakonisy (służebnice).

Osobiście nie należę do stronnictwa twardych przeciwników żeńskiégo śpiéwu, ale jestem skłonny Was rozumieć i szanować.

Do żeńskiego śpiewu jako takiego też nie mam sprzeciwu. Zaznaczam, że chodzi o śpiew liturgiczny, który kobiety w Tradycji Kościoła mogą wykonywać tylko gdy: są diakonisami, albo mniszkami z wielką schimą, albo zakonnicami klauzurowymi w klasztorze z przywilejem oficjum i to pod nieobecność kantora.

Pamiętajmy, że w rachunkach i aktach fundacyjnych klasztorów żeńskich znajdziemy uposażenie kapelana i kantora. (Do mszy zwyczajowo służyła zwykła męska służba osobista bądź domowa).