Chyba latwo to wytlumaczyc, nawet jesli realia amerykanskiego katolicyzmu sa inne niz w innych krajach. Tradsi stanowia maksymalnie kilka procent praktykujacych katolikow i z zasady sa bardziej swiadomi religijnie, ich postawa jest czesto wynikiem osobistych poszukiwan i poglebiania wiary, uczestnictwo w tradycyjnej mszy sw. jest rowniez ich decyzja i dlatego nie maja problemu przyjac w calosci nauczania Kosciola, bo jest to dla nich logiczna konsekwencja ich drogi duchowej.
Nie twierdze, ze katolicy chodzacy na "normalna" msze nie zyja swoja wiara, nie poglebiaja jej i nie poszukuja odpowiedzi na pytania, ale takich tez bedzie pare procent, wiec statystycznie zgina w morzu wiekszosci tych, ktorzy praktykuja swoja wiare bardzo "tradycyjnie", ale nie w koscielno tradycjonalistycznym znaczeniu: czyli niedzielna msza, jakas modlitwa przy okazji i caly tydzien zycie, ktore idzie innym torem niz wiara nie z powodu ludzkich slabosci i pokus (ktore maja wszyscy - tradsi prawdopodobnie tez
), ale z powodu niezainteresowania albo negowania nauczania Kosciola.