W niedzielę 21 października w Watykanie zostaną ogłoszeni świętymi błogosławieni Paweł VI i abp Oskar Arnulf Romero z Salwadoru. Poinformowała o tym prasa hiszpańska, powołując się na wypowiedź honduraskiego kardynała Oscara Rodrígueza Maradiagę, koordynatora Rady 9 Kardynałów.
6 marca br. Franciszek zatwierdził 13 dekretów, z których dwa uznawały cuda, przypisywane wstawiennictwu bł. Pawła VI (1897-1978) i bł. Oskara Arnulfa Romero (1917-80). Otworzyło to drogę do końcowego etapu, wiodącego do oficjalnego ogłoszenia ich świętości. Od tamtego czasie wymieniano różne daty kanonizacji, ale – jak dotychczas – bez oficjalnego ich potwierdzenia. Przeważał pogląd, że będzie to 28 października, na zakończenie Synodu Biskupów nt. młodzieży. Z wielu stron rozlegały się głosy sugerujące, aby zarówno papieża, jak i arcybiskupa San Salvadoru ogłosić świętymi razem, gdyż obaj dobrze się znali i potrafili zbudować szczególne, łączące ich więzi duszpasterskie i kościelne, oparte na wielkim wzajemnym uczuciu i szacunku. Abp Romero często wspominał je z nostalgią i podziwem, mówiąc, że „w papieżu Montinim spotkałem swego ojca i ojca mego narodu”.Z latynoamerykańskiego punktu widzenia chodzi rzeczywiście o niezwykle szczęśliwy i pełen znaczenia zbieg okoliczności, jako że przyszła kanonizacja zbiegłaby się z 50. rocznicą konferencji ogólnej biskupów Ameryki Łacińskiej, pod przewodnictwem Pawła VI w Bogocie w sierpniu 1968. Obradowała ona w dniach 24 sierpnia-5 września tamtego roku w innym mieście kolumbijskim – Medellinie a Ojciec Święty osobiście otworzył jej prace w stolicy kraju. W Medellinie w dniach 23-26 sierpnia br. odbędzie się kongres Latynoamerykańskiej Rady Biskupiej (CELAM) właśnie dla uczczenia tamtego historycznego wydarzenia.
Jeśli wiadomość podana przez kard. Maradiagę zostanie ostatecznie potwierdzona przez Stolicę Apostolską, wspólna kanonizacja papieża i arcybiskupa będzie jednym z najbardziej znaczących i doniosłych wydarzeń dla Kościoła w Ameryce Łacińskiej, gdzie już obecnie mieszka prawie połowa ogółu katolików świata.
W październiku 2018 roku Franciszek kanonizuje Pawła VI
CytujW październiku 2018 roku Franciszek kanonizuje Pawła VI Mam nadzieję, że wcześniej synod o młodzieży uwinie się i klepnie miłość LGBT. W przeciwnym razie kanonizacja będzie trochę "niezręczna". Ale ... damy radę!
(...) Nawet NASZ papiez Santo Subit, aka maszynka do produkcji swietych (przypomne - beatyfikowal prawie 1.5 tysiaca osob i kanonizowal okolo 450 osob - srednio okolo 60 beatyfikacji rocznie, czyli jeden blogoslawiony na kazdy tydzien pontyfikatu)
.srednio okolo 60 beatyfikacji rocznie
CytujUkazaly sie ksiazki we Wloszech niedwuznacznie sugerujace, ze P6 mial liczne slabosci charakteru i te wlasnie tez. Dlatego episkopat Wloch na wiesc o pomysle J-P ll o rozpoczeciu procesu beatyfikacyjnego, zamilkl - zamiast cieszyc sie, ze ich wielki rodak...dostapi...subito itd.Zapytalem troche przewrotnie, bo znam historie poznanskiej 'Giullietty' - abpa Paetza. To, ze Paetz jest krolem lawendy chyba wszyscy wiedza i zawsze wiedzieli. Jest troche mniej znana natomiast historia 3 zdjec z jego prywatnego albumu - jedno pokazywal bardzo nielicznym - glownie mlodym mezczyznom, ktorych goscil dobrym winem, drugie pokazywal jak juz dopial swego, a o trzecim juz im tylko opowiadal, ze istnieje. Otoz, Paetz byl pralatem antykamery za czasow PVI. Na jednym zdjeciu jest z Papiezem na plazy - obaj w szortach i t-shirtach. Na drugim tylko w szortach. O trzecim zdjeciu mowil, ze papiez daje mu 'ojcowski pocalunek' na tejze plazy... Osobiscie mam nadzieje, ze zadne z tych zdjec nie istnieje, aczkolwiek spojrzmy prawdzie w oczy - mlody ksiadz z Polski dostaje apartament w Palacu Apostolskim, w ktorym ani przed nim ani po nim nie mieszkal nikt ponizej kardynala. Tak sobie zyczyl papiez.
Ukazaly sie ksiazki we Wloszech niedwuznacznie sugerujace, ze P6 mial liczne slabosci charakteru i te wlasnie tez. Dlatego episkopat Wloch na wiesc o pomysle J-P ll o rozpoczeciu procesu beatyfikacyjnego, zamilkl - zamiast cieszyc sie, ze ich wielki rodak...dostapi...subito itd.
Panowie, a nie znacie może jakiś plotek o nieco normalniejszych słabościach kandydata?Może np. miał słabość do mężatek, albo zrobił sobie zdjęcie na plaży z zakonnicą w bikini?No proszę, wstawcie coś optymistycznego...
Zapytalem troche przewrotnie, bo znam historie poznanskiej 'Giullietty' - abpa Paetza. To, ze Paetz jest krolem lawendy chyba wszyscy wiedza i zawsze wiedzieli. Jest troche mniej znana natomiast historia 3 zdjec z jego prywatnego albumu - jedno pokazywal bardzo nielicznym - glownie mlodym mezczyznom, ktorych goscil dobrym winem, drugie pokazywal jak juz dopial swego, a o trzecim juz im tylko opowiadal, ze istnieje. Otoz, Paetz byl pralatem antykamery za czasow PVI. Na jednym zdjeciu jest z Papiezem na plazy - obaj w szortach i t-shirtach. Na drugim tylko w szortach. O trzecim zdjeciu mowil, ze papiez daje mu 'ojcowski pocalunek' na tejze plazy... Osobiscie mam nadzieje, ze zadne z tych zdjec nie istnieje, aczkolwiek spojrzmy prawdzie w oczy - mlody ksiadz z Polski dostaje apartament w Palacu Apostolskim, w ktorym ani przed nim ani po nim nie mieszkal nikt ponizej kardynala. Tak sobie zyczyl papiez.