Nie tylko z pierwszą. Przez długi czas było całkiem niedobrze. Postęp (poprawa raczej) jest ogromny, co cieszy. Szkoda tylko, że entuzjazm wiernych opadł. Na pierwszej Mszy było ok. 200 osób, potem frekwencja spadła do ok. 50 osób, a teraz... napisałem wyżej.
Tak naprawdę chodząc od 1996 roku na KRR w Warszawie, widzę że przybyło przez 14 lat niewielu wiernych. Jak w 1996 roku były w Warszawie dwa kościoły gdzie sprawowany jest KRR, tak w 2009 roku też są dwa.
A ilu może być w ogóle w Polsce tradycjonalistów?
To prawda, ale to tylko częściowo wina x. Kuli. Taki trend spadkowy jest widoczny zawsze po jakimś czasie funkcjonowania indultu, nawet jeśli msza oprawiana jest superpoprawnie.A poza tym, co szkodzi urządzić nowe otwarcie? Jest nowy biskup, zgadajcie się z aktywem regularnie uczęszczającym na msze, pójdźcie do biskupa i zaproponujcie akcję promocyjną w ramach ogłoszeń parafialnych.
Panowie, jeżeli po ponad roku dalej mamy do czynienia z mixem, to nie dziwmy się, że ludzie się zniechęcają. Nie wiem czy pod opieką x. Kuli indult jako taki ma szanse na jakiś rozwój. Jak wcześniej już tu napisano wygląda na to, że potrzebny byłby restart, ale już z innym celebransem , któremu bardziej by się chciało i zależało to pociągnąć
Zgadzam się z Panem Jarodem. Msza to nie wszystko. Trzeba gromadzić ludzi o tradycyjnych poglądach. Np. za rok mamy wybory samorządowe, prezydenckie i parlamentarne. Czy wogóle środowiska tradycyjne mają jakiś liderów, kandydatów by wchodzili do różnych struktur państwowych i głosili tam tradycyjne poglądy? Raczej nie mamy. Jeśli nie mamy to co robimy by ich pozyskiwać, szkolić? Jeśli nic nie będziemy robić to w Polsce PO będzie rządzić wiecznie. A mamy przed sobą walkę o krzyże, przeciw aborcji, eutanazji, ,,małżeństwom" jednopłciowym itp. Kto będzie toczył tą walkę. Był kiedyś p. Łopuszański, p. Jurek itp. Teraz ci politycy są na zupełnym marginesie. I nie ma ich kto zastąpić
W ogóle czy słychać coś w Warszawie i iinych miastach o planowanych celebracjach KleRR przez biskupów, bierzmowaniach itp? Czy naprawdę w Warszawie nie może być celebracji KRR w dni powszednie? (...)A jak nie wyjdziemy poza te dwa ośrodki to wierni nowi sami nie przyjdą. Niedawno były jednorazowa celebra KRR przed sierpniową pielgrzymką u św. Anny. Kościół akademicki, dużo przychodzi tu młodzieży, są jakieś większe możliwości pozyskania wiernych. Podobnie jedna celebra była u sióstr wizytek. Gromadzi się tam inteligencja. Czy naprawdę musi się to wszystko skończyć na jednej celebrze w tych kościołach? Jeśli ich proboszczowie lub rektorzy zgodzili sie na celebracja wtedy to może by zgodzili się na celebracje częste. Trzeba próbowac