Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 25, 2024, 19:21:18 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231961 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: "Et ne nos inducas in tentationem"
« poprzedni następny »
Strony: [1] Drukuj
Autor Wątek: "Et ne nos inducas in tentationem"  (Przeczytany 4683 razy)
Marc
uczestnik
***
Wiadomości: 209

Bóg cię kocha!

« dnia: Grudnia 09, 2017, 17:38:05 pm »

Cytuj
Zdaniem Franciszka słowa w modlitwie "i nie wódź nas na pokuszenie" zostały źle przetłumaczone. Papież chce zmiany.

Zdaniem papieża obecne tłumaczenie sugeruje, że to Bóg wodzi ludzi na pokuszenie, tymczasem - jak twierdzi Franciszek - to szatan kusi ludzi. Słowa modlitwy zastąpione miałyby być określeniem "nie pozwól, abyśmy ulegli pokusie" - tłumaczył papież we włoskiej telewizji TV2000.

- To złe tłumaczenie, bo sugeruje, że to Bóg wywołuje pokusy. Tymczasem to ja jestem tym, który ulega, a nie Bóg pcha mnie do pokusy, aby sprawdzić, czy ulegnę - powiedział Franciszek.

W szóstej prośbie modlitwy zamiast: "nie poddawaj nas pokusie" wierni będą teraz modlić się słowami "nie pozwól, abyśmy popadli w pokusę". Przewodniczący komisji ds. liturgii w Konferencji Biskupów Francji bp Guy de Kerimel tłumaczył, że chodzi o uniknięcie dwuznaczności dotychczasowego tekstu, mogącego sugerować, że "Bóg kusi ludzi".
http://telewizjarepublika.pl/papiez-franciszek-zmieni-modlitwe-ojcze-nasz,57788.html


Cytuj
Warto też zastanowić się, czy postawa współczesna nie jest jakąś formą dyktowania Bogu, jaki ma być, aby pasował do naszych o Nim wyobrażeń. Pamiętać należy, że Bóg jest nie do ogarnięcia ludzką logiką, wyobraźnią.
https://gloria.tv/article/SWFZmYvxRjJP3naUxMVc46P3n


Czy to już nie będzie zmienianie słów Pana Jezusa?
Z łacińskiego i greckiego tekstu wynika, że obecne tłumaczenie jest właściwe.

Co Państwo o tym sądzą?
« Ostatnia zmiana: Grudnia 11, 2017, 17:18:32 pm wysłana przez Marc » Zapisane
Marc
uczestnik
***
Wiadomości: 209

Bóg cię kocha!

« Odpowiedz #1 dnia: Grudnia 09, 2017, 18:45:42 pm »

Czy Bóg nie wodzi na pokuszenie? Np. aby sprawdzić naszą miłość do Niego?

Archanioł Rafał do Tobiasza:
"A kiedy nie wahałeś się wstawać i opuszczać swojego posiłku, i iść, i grzebać umarłego, ja zostałem posłany, aby cię wypróbować.(...) "
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1354

Z tłumaczenia ks. Wujka: "A iżeś był przyjemny Bogu, potrzeba było, aby cię pokusa doświadczyła."
http://www.madel.jezuici.pl/biblia/Tb.html
Zapisane
Infirmus
uczestnik
***
Wiadomości: 172


« Odpowiedz #2 dnia: Grudnia 09, 2017, 19:16:25 pm »

Z tłumaczenia ks. Wujka: "A iżeś był przyjemny Bogu, potrzeba było, aby cię pokusa doświadczyła."
http://www.madel.jezuici.pl/biblia/Tb.html

To jest chyba najbardziej tradycyjne katolickie tłumaczenie. W Douay-Rheims, na przykład, mamy "And because thou wast acceptable to God, it was necessary that temptation should prove thee."

http://www.drbo.org/chapter/17012.htm

Zapisane
Richelieu
aktywista
*****
Wiadomości: 858


« Odpowiedz #3 dnia: Grudnia 09, 2017, 21:35:35 pm »

[...]
Czy to już nie będzie zmienianie słów Pana Jezusa?
Z łacińskiego i greckiego tekstu wynika, że obecne tłumaczenie jest właściwe.

Co Państwo o tym sądzą?
Moim zdaniem należałoby właśnie odnieść się bezpośrednio do słów (i ich sensu) Pana Jezusa w języku, w jakim zostały wypowiedziane (aramejskim ?),
zatem greka i łacina - jako przekłady - nie są tu chyba najbardziej miarodajnym punktem odniesienia ...
Zapisane
Marc
uczestnik
***
Wiadomości: 209

Bóg cię kocha!

« Odpowiedz #4 dnia: Grudnia 09, 2017, 21:44:57 pm »

@Richelieu

Nie mamy oryginalnego tekstu w j. hebrajskim i aramejskim. Jedynie w j. greckim, i być może j. grecki był tym oryginalnym językiem, w którym napisana była Ewangelia św. Mateusza, która zawiera modlitwę Pańską.
Podobnie rzecz się ma z Ewangelią św. Łukasza.

I jeśli chodzi o j. grecki, to warto przeczytać poniższe:
Cytuj
Popatrzmy także na uznany tekst grecki obu wspomnianych Ewangelii, widzimy tam formę: „kai me eisenenkes hemas eis peirasmon” (Mt 6,13; Łk 11,4), co oznacza dosłownie „i nie wprowadzaj nas w doświadczenie/pokusę”. Czasownik "eisenenkes" od „eisfero” oznacza dosłownie „wprowadzać” (także w sensie wrogim "wlec, ciągnąć"), a zatem chodzi o czynne działanie. W tym kontekście „wodzić na pokuszenie” wydaje się być wierniejszym tłumaczeniem, niż podaje to Biblia Tysiąclecia, czyli „nie dopuszczać, abyśmy to my jej ulegli”.

Jak zauważają bibliści, tekst grecki mówiący o Bogu, który wprowadza w pokusę może być także zrozumiany na wiele sposobów. Peirasmos to także próba, nieszczęście, cierpienie. Mówi się że forma aramejska stojąca za czasownikim "eisfero" może też znaczyć bierne przyzwolenie Boga. Summa summarum, są językowe podstawy do tego, aby przetłumaczyć tekst "i nie wprowadzaj nas w sytuacje próby (pokus). Z drugiej strony, co to za prośba? Przecież próby są konieczne dla naszej dojrzałości w wierze. Jezus sam miał zostać poddany próbie, przed którą nie ucieknie.

Oczywiście tłumaczenie Biblii Tysiąclecia (inne również) stara się po prostu czasem pójść „na skróty”, aby dojść do sedna i nie tworzyć zbędnych problemów i pytań w głowach czytelników. Nie znaczy to jednak, że liturgia ma zaraz zmienić starożytny tekst, którym modliły się pokolenia tylko z tego powodu, iż tłumacze w XX wieku postanowili dokonać „symultanicznej interpretacji” tekstu w miejsce jego tłumaczenia (do dzisiejszej mentalności nie pasuje „nie wódź nas na pokuszenie”). Pokolenia, o których mowa, też nie rozumiały do końca pełni zagadkowego znaczenia tych słów, ale miały tę pokorę, że przyjmowały je w duchu wiary. Warto też zastanowić się, czy postawa współczesna nie jest jakąś formą dyktowania Bogu, jaki ma być, aby pasował do naszych o Nim wyobrażeń. Pamiętać należy, że Bóg jest nie do ogarnięcia ludzką logiką, wyobraźnią.
http://www.liturgista.pl/?menu_id=3&&display=sekcja&&sekcja=b&&view=post_details&&id=163

Pod artykułem ciekawe komentarze, np.:

Wszystkie te rozważania podważa List św.Jakuba z Dziejów apostolskich,który wyraźnie zaznacza, że Bóg nikogo nie wodzi na pokuszenie!

albo:
Bóg raczej wybiera tą modlitwę w której prosimy Go aby nas w pokusy nie wprowadzał ponieważ w tej drugiej odmianie modlitwy [tj. "nie dopuść, abyśmy popadli w pokusę / ulegli pokusie" - przyp. Marc] , wyrażalibyśmy zgodę na to, aby Bóg naszą wolną wolę, łamał. Bóg tego nie chce; każdemu świadomemu stworzeniu daje tą właśnie wolną wolę. Bóg dopuszcza na nas pokusy, w istocie w charakterze "szczepionki", tak by nas na zło "zaszczepić", to jest by wzmocnić naszą "wolną wolę" czyli do tego, by stawała się coraz wyraźniej wolną. Pozdrawiam w Panu.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 09, 2017, 23:46:30 pm wysłana przez Marc » Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #5 dnia: Grudnia 10, 2017, 00:39:49 am »

Św. Tomasz z Akwinu – „I nie wódź nas na pokuszenie”

(...)

Źródło:  św. Tomasz z Akwinu – „Wykład pacierza”.

Za: https://scriptorium361.wordpress.com/2017/12/09/sw-tomasz-z-akwinu-i-nie-wodz-nas-na-pokuszenie/
Zapisane
Marc
uczestnik
***
Wiadomości: 209

Bóg cię kocha!

« Odpowiedz #6 dnia: Grudnia 10, 2017, 10:55:00 am »

@Anna_M

Dziękuję. Św. Tomasz tłumaczy to bardzo precyzyjnie i jasno (odnosi się również m.in. do Listu św. Jakuba).

W skrócie: Bóg wodzi nas na pokuszenie dwojako:
- czynnie (Pan Bóg próbuje czasami sprawiedliwych, czy jest w nich gotowość do dobrego),
- oraz biernie (poprzez przyzwolenie szatanowi/ciału/światu na kuszenie; poprzez przyzwolenie na zło, jeśli z powodu licznych grzechów zabiera człowiekowi swoją łaskę).

A zatem: zmiana tłumaczenia, proponowana przez Franciszka, spłyciłaby sens modlitwy Pańskiej.
Zapisane
solid
Gość
« Odpowiedz #7 dnia: Grudnia 10, 2017, 12:20:32 pm »

Gdzieś czytałem, że staropolska wersja tego miejsca Modlitwy Pańskiej brzmiała: i nie wwódź nas na pokuszenie. Czy przypadkiem takie rozumienie nie jest bliższe intencjom Franciszka?
Zapisane
Marc
uczestnik
***
Wiadomości: 209

Bóg cię kocha!

« Odpowiedz #8 dnia: Grudnia 10, 2017, 12:43:46 pm »

Zarówno "wódź" jak i "wwódź" to formy z tłumaczenia ks. Wujka, mają to samo znaczenie, tylko pisownia jest inna, nieco uwspółczesniona. Obie formy obejmują i czynny i bierny akt Boga, podczas gdy tłumaczenie proponowane przez Franciszka - tylko bierny.

Edit:
W ogóle, propozycja Franciszka nie odnosi się do pokusy (ani czynnego, ani biernego kuszenia), tylko do naszej woli: nie pozwól, żebyśmy jej ulegli. "Nie pozwól, abyśmy popadli w pokusę"
Chyba rację ma ktoś kto napisał:
Bóg raczej wybiera tą modlitwę w której prosimy Go aby nas w pokusy nie wprowadzał ponieważ w tej drugiej odmianie modlitwy [tj. "nie dopuść, abyśmy popadli w pokusę / ulegli pokusie" - przyp. Marc] , wyrażalibyśmy zgodę na to, aby Bóg naszą wolną wolę, łamał. Bóg tego nie chce; każdemu świadomemu stworzeniu daje tą właśnie wolną wolę. Bóg dopuszcza na nas pokusy, w istocie w charakterze "szczepionki", tak by nas na zło "zaszczepić", to jest by wzmocnić naszą "wolną wolę" czyli do tego, by stawała się coraz wyraźniej wolną. Pozdrawiam w Panu.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 10, 2017, 13:28:14 pm wysłana przez Marc » Zapisane
Marc
uczestnik
***
Wiadomości: 209

Bóg cię kocha!

« Odpowiedz #9 dnia: Grudnia 10, 2017, 16:52:23 pm »

Pozwolę sobie wrzucić kilka komentarzy z Pch24 (http://www.pch24.pl/czy-rewolucja-franciszka-obejmie-modlitwe-ojcze-nasz-,56720,i.html)

Cytuj
Wcale to słowo greckie nie jest trudne [bo w KKK jest napisane, że to słowo jest trudne do przetłumaczenia - przyp. Marc]. Pozwólcie, że je przetłumaczę: greckie słowo (eisfero) składa się z 2 części (eis) co oznacza w, pomiędzy i (fero) oznacza przenosić, wprowadzać, kierować ku. Teraz łatwo to zestawić: wprowadzać, przenosić (w pokusę). Słowo Boże jest niezmienne i nikt nie ma prawa go interpretować jak mu się podoba.

Cytuj
Gdzie dyscypliny umysłowej, cierpliwości i pokory brak, tam obserwować można jak barany beczą za tym, kto głośniej krzyknie. Nie ulegajcie Państwo pokusie łatwo osiągalnej wiedzy i mądrości. Św. Hieronim był genialnym tłumaczem, miał dostęp do źródeł, które zaginęły, założyć można też, że znał grecki i hebrajski lepiej od współczesnych egzegetów, na poły wykształconych na protestanckich "dziełach". Łacińska Wulgata Hieronima jest w użytku od ponad 1500 lat i cieszy się niezłomnym autorytetem. Sobór Trydencki uznał Wulgatę za autentyczną katolicką Biblię. 4 sesja soboru (8 kwietnia 1546) o Wulgacie: "Niech nikt nie śmie, ani pod żadnym pretekstem nie usiłuje jej odrzucić". W 1943 papież Pius XII w encyklice Divino Afflante Spiritu (21) wypowiedział się NIEOMYLNIE o Wulgacie: "w sprawach wiary i moralności jest ona wolna od wszelkiego błędu, tak że, jak to Kościół stwierdza i zaświadcza, w rozprawach, wykładach, kazaniach może być używana bez obawy błędu." Toteż bez żadnej obawy można uważać i stwierdzać, że łaciński przekład Modlitwy Pańskiej jest wolny od doktrynalnych błędów. Na podstawie tej wersji powstało polskie "nie wódź nas na pokuszenie", które jest przekładem nie tylko DOSŁOWNYM, lecz także bardzo eleganckim i subtelnym. "Ne nos inducas in tentationem" oznacza, że Bóg może nas prowadzić w diabelską pokusę, posługując się nią dla naszego ocalenia, które człowiek sam wybiera odrzucając pokusę lub sam z niego rezygnuje poddając się jej. Tłumaczyć to zdanie jako "nie dozwól byśmy ulegli pokusie" jest semantyczną pułapką, umieszcza bowiem w centrum człowieka, który własną powinnością nieulegania pokusie chce niejako obarczyć Boga. Stąd krok tylko dzieli od bluźnierczego oskarżenia Boga, iż to przez Niego człowiek upada. Tymczasem PRAWEM BOGA jest wodzić na pokuszenie, zaś obowiązkiem człowieka jest PROSIĆ Ojca by raczył nie wodzić, a nie wymagać uwolnienia od wysiłku stawiania oporu pokusom.

Cytuj
"Wodzić" ja zawsze rozumiem jako "prowadzić", zatem sens słów "nie wódź nas na pokuszenie" rozumiem "nie prowadź mnie tam gdzie pokusy" i nie ma tam nic z celowego prowadze ia do pokus i wystawiania na próby. Modlitwa Ojcze nasz bie jest źródłem nauki o Bogu tylko prośbą do Boga, którego znamy, wołamy Ojcze. Natomiast zaproponowane no tłumaczenie jest wołaniem o wyłączenie wolnej woli: "nie dopuść, abym uległ pokusie" nie mówi nic o oddaleniu pokus, tylko jest prośbą o zastąpienie mnie w działaniu podczas próby - tego Bóg nie uczyni. Więc jeśli uwspółcześnić tłumaczenie to w sposób nie czyniący z nas niewolników.

Cytuj
Pamiętajmy też, że to tłumaczenie jest jednak na staropolski. Z całym moim szacunkiem i pasją do staropolskiego, którego słownictwa wiele bym przywrócił, lecz nie jest to zdanie z modlitwie ,, Ojcze nasz " wystarczająco dla wiernych jasne, stąd, aby nie czynić zamieszania, tym razem papież Franciszek, chwała Bogu, podejmuje dobrą decyzję.

Cytuj
To znaczy , że papież myśli tak samo jak wielu niedowiarków czepiających się słów z Ewangelii i szukających dziury w całym, by usprawiedliwić swoją niewiarę. Ile już doświadczyłem takich dyskusji z niewiernymi... Wstyd i smutek.

Mam nadzieję, że papież "tak se" to powiedział, ale nie dojdzie do realnej zmiany Modlitwy Pańskiej w Mszale i KKK.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 10, 2017, 16:55:18 pm wysłana przez Marc » Zapisane
Marc
uczestnik
***
Wiadomości: 209

Bóg cię kocha!

« Odpowiedz #10 dnia: Grudnia 10, 2017, 23:46:13 pm »

Temat był już poruszany na forum: http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,7853.msg172011.html#msg172011
Przeklejam z tego wątku poniższy tekst (wyjątki z artykułu ks. Dąbrowskiego).

Eugeniusz Dąbrowski, Polska wersja „Modlitwy Pańskiej”, „Życie Katolickie” 1984, nr 6, s. 65–76 [tekst pochodzi z 1970 r.]

Zdawałoby się, że wszystko już w kwestii Modlitwy Pańskiej zostało powiedziane. Napisano przecież na ten temat tysiące komentarzy, zbadano szczegółowo historię greckiego tekstu, który usiłowano nawet uzupełnić retranslacją aramejską, ażeby w ten sposób dotrzeć do ipsissima verba Iesu, ustalono interpretację i przekłady we wszystkich językach od wielu lat. A tymczasem, od czasu do czasu, do przesądzonych już zagadnień wraca się na nowo, bądź to w zamiarze pogłębienia interpretacji, bądź też przeciwstawienia się przyjętemu powszechnie przekładowi.
Ilustrację takiego stanu rzeczy stanowi np. polski przekład Ojcze nasz w tzw. Biblii Tysiąclecia, który wywołał zdecydowany sprzeciw o. Malachiasza w Tygodniku Powszechnym [por. o. Malachiasz, I nie wódź nas na pokuszenie, w: „Tygodnik Powszechny” nr 8 (1100) z 22 lutego 1970], co z kolei doprowadziło do polemiki z o. A. Jankowskim OSB [por. o. Jankowski, W sprawie przekładu Ojcze nasz; oraz o. Malachiasz, Co nieco obrony, tamże, nr 11 z 15 marca 1970]. W zakończeniu swej odpowiedzi na wyjaśnienia o. Jankowskiego o. Malachiasz wezwał biblistów i językoznawców, ażeby wypowiedzieli się na dyskutowane tematy. Artykuł poniższy został napisany na skutek tego wezwania. […]
[O. Malachiasz] daje zdecydowaną odprawę zamianie i nie wódź nas na pokuszenie na i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie.
(Sprawą bardzo poważną i istotną jest tu natomiast kwestia owego „wodzenia na pokuszenie”, gdyż w tym wypadku zmieniono już nie tylko słowa, intencje i akcenty, ale wprost treść i sens Modlitwy Pańskiej).
[…]
Broniąc zmiany i nie wódź nas na pokuszenie na i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, o. Jankowski odwołuje się do jakiegoś szczególnego znaczenia greckiego czasownika eisfero mającego rzekomo uzasadniać taką wersję i to w oparciu o znany podręczny słownik języka greckiego F. Zorella. Wywód ten nie wprowadził bynajmniej w zakłopotanie o. Malachiasza, który rozprawił się z nim krótko, odwołując się do przekładów na języki współczesne, w których eisfero pojmowane jest w swym brzmieniu dosłownym jako ‘wieść, prowadzić’, bez zniekształcania greckiego tekstu i osłabiania siły oryginału. Tym bardziej, że właściwe pojęcie „pokusy” wcale się tego nie domaga: o. Malachiasz rozumie w tym właśnie sensie, iż [Bóg] stawia go w sytuacjach trudnych i ryzykownych, w sytuacjach wyboru i próby – nie zaś w tym sensie, jakoby skłaniał nas i kusił do złego. Do takiego właśnie wniosku prowadziła moja „poczta”… Szkoda tylko, że fakt ten niewiele doprawdy ma wspólnego z lansowanym przez Biblię Tysiąclecia brzmieniem Modlitwy Pańskiej. […]
Ma słuszność o. Jankowski – a jest to jedno z nielicznych w jego polemice stwierdzeń, na które zgodzić się można bez zastrzeżeń – że interpretacja tej prośby zależy od sensu terminu peirasmos (kuszenie). Jeżeli przez „pokuszenie, pokusę” będziemy pojmowali działanie bezpośrednio zachęcające lub nakłaniające kogoś do grzechu, to jest rzeczą jasną, że nie można tego stosować do Boga. I w tym sensie należy rozumieć stwierdzenie z Listu św. Jakuba: Albowiem Bóg nie podlega pokusie do złego i sam nikogo nie kusi (1, 13). Rzecz jednakże w tym, że grecki wyraz peirasmos jest wieloznaczny. Oznacza mianowicie nie tylko ‘pokusę’ w podanym wyżej znaczeniu, ale również ‘doświadczenie, próbę’ – powiedzmy – ‘test’. I w Nowym Testamencie nie brak takiego zastosowania tego wyrazu.
Jak np. Łk 8, 13: Ale ci korzenia nie mają, wierzą do czasu, a w chwili próby (peirasmos) ustępują
Łk 22, 28: a wy jesteście tymi, którzy wytrwali przy mnie w przeciwnościach (en tois peirasmois) moich
Dz 20, 19: Jak służyłem Panu z całą pokorą pośród łez i doświadczeń (peirasmon)
1 Kor 10, 13: Bóg wszakże jest wierny i nie dopuści kusić (peirasthenai) was ponad wasze siły, ale razem z pokusą (syn to peirasmo) da też i wyjście, abyśmy ją przetrzymać mogli, i in.
Nie należałoby tedy upatrywać w pokusie zawsze sensu pejoratywnego. Kuszenie w Starym Testamencie miało na celu stwierdzenie cnoty i ugruntowanie w szlachetnych zamiarach. To w tym znaczeniu jest mowa o „kuszeniu” Abrahama czy wiernych: Przez wiarę Abraham, gdy był doświadczany (peiradzomenos), ofiarował Izaaka (Hbr 11, 17). Nie brak zresztą i w innych księgach wyraźnych potwierdzeń takiego poglądu.
np. Syr 27, 5: Naczynia garncarza wypróbowuje piec, a próbą (peirasmos) człowieka jest jego mowa.
Wydaje się, że za czasów Chrystusa Pana tak to pojmowano, a zebrana przez H. Stracka - P. Billerbecka dokumentacja potwierdza to w sposób zdecydowany.
Wszystko zdaje się wskazywać, że Chrystus Pan miał na uwadze to właśnie znaczenie, gdy podawał uczniom modlitwę z szeregiem próśb, wśród których nie zabrakło i tej, aby Bóg w sensie w Starym Testamencie przyjętym, a znanym z życia Abrahama, z Księgi Hioba i z dydaktycznych pouczeń ksiąg moralności nie wiódł na pokuszenie, tj. nie poddawał zawsze niebezpiecznej próbie ludzi o ograniczonych przecież różnymi sytuacjami możliwościach przezwyciężenia pokusy i uwolnienia się od idącego w ślad za nią zła.
Takie jest brzmienie tekstu greckiego: eisfero znaczy ‘prowadzić do, wieść do’ (Łk 5, 18; Dz 17, 20), co potwierdzają m.in. wczesne dokumenty chrześcijańskie (Polikarp 7, 2; Didache 8, 2). Tak też pojmowali to tłumacze zarówno starożytni, jak i nowocześni, i to bez różnicy:
niemiecki: Und führe uns nicht in Versuchung;
francuski: et ne nous induis point en tentation;
włoski: e non c’indurre in tentazione;
angielski (Standard Version): And lead us not into tentation,
co jest dokładnym oddaniem sensu greckiego oryginału. Dodać by można, że w swym łacińskim przekładzie Nowego Testamentu Erazm z Rotterdamu nie poprawił tutaj Wulgaty, zmieniając jedynie szyk wyrazów: Et ne inducas nos in tentationem, chociaż do jej tekstu wprowadził niemałe zmiany.
Były wprawdzie usiłowania, właśnie ze względu na niedostrzeżone aspekty greckiego terminu peirasmos zastąpienia sformułowania I nie wódź nas na pokuszenie innym, wykluczającym jakikolwiek współudział Boga w „kuszeniu” człowieka w sensie, o jakim mowa w Liście św. Jakuba. Przez pewien czas w egzegetyce francuskiej lansowano przekład: Ne nous laissez pas succomber à la tentation, na którym bezpośrednio opiera się tłumaczenie w Biblii Tysiąclecia. M.J. Lagrange znał taki przekład i odrzucił go zdecydowanie jako osłabiający tekst oryginału, a przyjął właśnie nie wódź nas na pokuszenie. I chociaż odrzucony przez niego przekład błąka się jeszcze gdzieniegdzie jako pozostałość czynionych dawniej prób tłumaczenia i prowadzonych dyskusji, to przecież odrzucono go niemal powszechnie jako niezgodny z oryginałem. Charakterystyczna jest pod tym względem postawa wydawców Bible de Jérusalem, w której czytamy:
Et ne nous soumets pas à la tentation.
Nawet w tak niedoskonałym i nieoddającym w pełni sensu oryginału ujęciu bezpośredni przedmiot prośby stanowi uwolnienie od pokusy (i nie poddawaj nas pokusie), a nie jedynie pomoc w jej przezwyciężaniu jak w Biblii Tysiąclecia (nie dozwól, abyśmy ulegli).
Właśnie ze względu na zgodność z oryginałem w Biblii Jerozolimskiej nie przyjęto proponowanego przez niektórych autorów przekładu: Ne nous laissez pas succomber à la tentation, ale wypracowano inny, bardziej odpowiadający oryginałowi. Nowa Biblia angielska (New English Bible) zawiera również analogiczne sformułowanie: And do not bring us to the test.
W swych polemicznych wywodach o. Jankowski odwołuje się do poglądów Joachima Jeremiasa. Znamy dobrze tego egzegetę protestanckiego z Göttingen, w pełni doceniamy jego badania nad tzw. późniejszym judaizmem. Czytamy z zainteresowaniem jego książki o Jerozolimie w czasach Jezusa lub o Przypowieściach Jezusa. Natomiast jego niewielka rozprawa pt. Ojcze nasz w świetle nowszych badań budzi nasz zdecydowany sprzeciw ze względu na charakter eschatologiczny, jaki nadaje on całej Modlitwie. Wystarczy powiedzieć, że „pokuszenie” (peirasmos) pojmuje on nie w ogólnie przyjętym znaczeniu, ale jako wielką apostazję przy końcu czasów, mającą oddzielić dobrych od złych. Czy jednak brak rodzajnika – jako że chodziłoby o zapowiedziane zdarzenie przyszłości – nie wyklucza tego rodzaju interpretacji? To w klimacie eschatologicznej apostazji zrodził się w jego rozprawie przekład 6. prośby Modlitwy Pańskiej: Nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie przyjęty przez Biblię Tysiąclecia; przekład – dodajmy – niezgodny z oryginałem i niepodtrzymany przez żadne tłumaczenie Nowego Testamentu na języki nowoczesne w naszych czasach.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 11, 2017, 17:19:08 pm wysłana przez Marc » Zapisane
ocalony
bywalec
**
Wiadomości: 58

« Odpowiedz #11 dnia: Grudnia 11, 2017, 17:31:50 pm »

Cytuj
Mam nadzieję, że papież "tak se" to powiedział, ale nie dojdzie do realnej zmiany Modlitwy Pańskiej w Mszale i KKK.

Nadzieja dobra rzecz. Ja ewentualnie widziałbym szanse w tym, że biskupi polscy mogliby zostać przy starej formie. Franciszek nie powinien się obrazić, bo od nie dawna za tłumaczenie Mszału odpowiadają Episkopaty (o ile się nie mylę).
Zapisane
mój mały mój Izaaku pochyl głowę / to tylko chwila bólu a potem będziesz /czym tylko chcesz... (Herbert, fotografia)
Marc
uczestnik
***
Wiadomości: 209

Bóg cię kocha!

« Odpowiedz #12 dnia: Grudnia 11, 2017, 19:56:37 pm »

Episkopat francuski już zmienił Mszał w tej kwestii.

A u nas. Np. Radio Maryja i Nasz Dziennik - nie odnotowali (nie zechcieli odnotować?) tego, co powiedział Franciszek. Znamienne: więc jest szansa, że w Polsce to nie przejdzie.
Zapisane
casimirus
rezydent
****
Wiadomości: 396


« Odpowiedz #13 dnia: Grudnia 11, 2017, 20:36:35 pm »

Biskupi niemieccy są przeciwko zmianom: tym razem reformator szybko dostał więc po... rękach i sprawa będzie odłożona ad acta,
jak wiele innych "genialnych" pomysłów tego pontyfikatu, o których nikt nie pamięta parę dni po ich wygłoszeniu:

http://gosc.pl/doc/4371232.Niemcy-Biskupi-przeciwni-zmianie-w-modlitwie-Ojcze-nasz

Dziwne to, ale nareszcie dobra wiadomość znad Renu.
Zapisane
Marc
uczestnik
***
Wiadomości: 209

Bóg cię kocha!

« Odpowiedz #14 dnia: Grudnia 15, 2017, 09:13:45 am »

http://www.m.pch24.pl/ojcze-nasz-wymaga-korekty--odpowiada-ks--prof--chrostowski,56793,i.html

Ks. Prof. Chrostowski słuszne ma spostrzeżenia.

Jedna rzecz tylko mnie zastanawia. Otóż ks. Chrostowski rozróżnia między pokusą a próbą. Że pokusa w staropolskim to też próba. Myślę że i dzisiaj te pojęcia się nachodzą. Każda próba wymaga od nas wyboru, a zatem jest też pokusa żeby wybrać nie po Bożemu. Zatem jak próba to i pokusa.
Zapisane
Strony: [1] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: "Et ne nos inducas in tentationem" « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!