Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 27, 2024, 03:23:28 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231962 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Participatio actuosa i kaszanka
« poprzedni następny »
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 11 Drukuj
Autor Wątek: Participatio actuosa i kaszanka  (Przeczytany 11734 razy)
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #30 dnia: Listopada 03, 2017, 20:09:15 pm »

Zacytuję sam siebie z innego wątku :-)

Poznałem w ostatnich latach parę osób, płci głównie żeńskiej (ale to przypadek, po prostu mężczyźni są obleśni i po co z nimi gadać :-) ) które były i są mocno pobożne tudzież jakoś tam zaangażowane. W rekolekcje, nabożeństwa, "grupy" i takie tam, nie mówiąc o samodzielnym rozwoju. Oczywiście "posoborowo": w duszpasterstwa akademickie, w kult Faustyny, w rekolekcje jezuickie, w parafię, w "kościół domowy". Zatem z powagą zaczynałem im tłumaczyć różne takie tradsowskie podstawy i leitmotivy, ano że to tak nie można, jak to "u was", że wy tu uskuteczniacie ten leberaliz, moderniz, Jan Paweł, lutryzm, dialog ekumeniczny, tańce pseudo-liturgiczne itd. (bo widzi Pan, poza piaskownicą konserwowych for ja też jestem 'strasznym tradsem', tyle że na własnym terenie wolę weryfikować i podważać niż prowadzić dyskusje oparte na ustawicznym potwierdzaniu znanych tez i utwierdzaniu się w przyjętych poglądach). --- No i te osoby, z różnych miast, środowisk etc., ze zdziwieniem pytały mnie, dlaczego im coś takiego imputuję, skąd w ogóle takie sugestie, i że to przecież o-c-z-y-w-i-s-t-e, że trzeba się trzymać nauki Kościoła, że nie wolno bawić się w jakieś insze religie, że ten współczesny świat to już rzeczywiście powariował itd. A o niektórych ekscesach, które ja wymieniałem jako 'NOM-ową codzienność' w ogóle nie wiedziały, tj. nie spotkały się z nimi, mimo głębokiego oblatania w tym świecie. --- Niejako dla prowokacji i sprawdzenia torturowałem je jeszcze ks. Coomaraswamy, jak i Państwa, tudzież lekkim perennializmem, co witały z oburzeniem: jak tak można, to niekatolickie, religie Wschodu to jakieś błądzenie, po co się w to mieszać, jest tylko jeden Kościół, 'a ten twój ksiądz Kumaruma, tu taki tradi, że aż papieża nie uznawał, a tam znowu jakieś sufizmy, buddyzmy, to się nie trzyma' itd.

Ale może ja po prostu mieszkam w jakiejś lepszej Polsce, nie wiem. Z drugiej strony czasami u tradsów dowodzenie tego, że "posobór" z konieczności prowadzi do utraty wiary, wygląda tak: "X: POSOBÓR prowadzi do utraty wiary, do zaniku religijności, do...; --- Y: Ale ja znam masę osób, które są bardzo pobożne, i całkowicie 'posoborowe', chodzą nie dalej niż do własnej parafii albo do dominikanów na duszpasterstwo akademickie, a modlą się więcej niż buddyjski młynek, umartwiają, pielgrzymują, czytają pobożne książki i co tam jeszcze..."; --- X: "TO WSZYSTKO BEZ ZNACZENIA, bo to i tak tylko wiara posoboracka, więc jakby żadna".

Nazywa się to fachowo, takie zagranie: niefalsyfikowalność  8)
Zapisane
Sławek125
aktywista
*****
Wiadomości: 1662

« Odpowiedz #31 dnia: Listopada 03, 2017, 21:02:28 pm »

O co sie Panu, Panie kolego rozchodzi? Napisz Pan to w góra 3 zdaniach, niespecjalnie złozonych
Zapisane
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #32 dnia: Listopada 03, 2017, 21:50:40 pm »

No, jeśli przebieżenie wzrokiem kilkunastu linijek jest dla Pana blokadą... to proszę: o to, o co pewnie p. Marc(owi). Że mianowicie istnieje w takiej Polsce (w Holandii może już nie, zgoda) spora grupa ludzi, którzy są pobożni, rozmodleni i co tam jeszcze; religijni szczerze i głęboko na rozmaitych płaszczyznach, od praktyki modlitewnej po codzienne postępowanie (a gdzieś po drodze znajdzie się także miejsce na znajomość doktryny i historii Kościoła) - i którzy równocześnie nigdy w życiu nie byli na mszy trydenckiej, wychowali się par excellance na NOM + być może zaangażowani są w rozmaite mainstreamowe inicjatywy (stowarzyszenia, ścieżki etc.). I śmieszne jest zbywanie całego tego ich zaangażowania wzruszeniem ramion i stwierdzeniem, że "to nie ma żadnego znaczenia, bo w co to taki NOM-owiec może wierzyć i jakaż to może być jego pobożność czy religijność, NOM-owa, ano właśnie, czyli śmiechu warta" itd.

Cytuj
Przyznam, że poznaję ostatnio sporo zwykłych NOM-owych katolików, i ich wiedza na temat Mszy, czym jest, mnie pozytywnie zaskakuje.

Oczywiście, bo wyobrażanie sobie, że w Polsce pojęcie o katolicyzmie (a tym bardziej o pobożności, modlitwie, ascezie itd.) mają tylko stali bywalcy mszy trydenckich (choćby nawet zebrani ze wszystkich "obediencji") to jest niezłe oderwanie od rzeczywistości. Swoją drogą: kiedyś w okresie "wzmożenia trydenckiego" (a ściślej - wzmożenia "ef-es-es-peiksowego") pożyczyłem jednej koleżance książkę z Te Deum o mszy, reprint czegoś tam sprzed I wojny światowej jeszcze. Była wręcz zachwycona - jak się później okazało, zamówiła sobie potem własny egzemplarz. Co prawda wcale nie pchnęło ją to do chodzenia na msze trydenckie, a tym bardziej do zagłębiania się w śfjatek tradsów, może nawet nie do końca zauważyła, że w tej książce chodzi o inny ryt - ale zakładam, że odbiło się to pozytywnie na jej pobożności, przeżywaniu mszy, rozumieniu symboliki itd. Wisienką na torcie jest fakt, że ona tę książkę przeczytała, i to z uwagą - - - a ja w zasadzie tylko ją sobie parę razy przekartkowałem...  :-[

Jedna rzecz: ja rozumiem, jeśli ktoś po prostu przekracza Rubikon, podejmuje męską decyzję typu "nigdy nie pójdę na NOM", zostaje sedekiem czy jednym z tych radykalnych "fanów Bractwa", którzy marudzą coś o "panu Najmowiczu" itd.; to jest przynajmniej konsekwentne, zwłaszcza sedewakantyzm. Gorzej, jeśli ktoś sobie tak lawiruje:nuuu, niby ten NOM ważny, na wycieczce bym poszedł z braku laku, ale wicie-rozumicie, z należytym obrzydzeniem, aby tylko do tego Pana Jezusa, co go tam ukradli i on się biedny na to godzi dla naszego dobra, ale całą resztę to wiadomo, bojkotuję ostentacyjnie, a jeszcze ci ludzie dokoła, hehe, NOM-owcy, jakieś neony, babcie z Radia Moderna, oczywiście na znak pokoju demonstracyjnie udaję głupiego, kazanie zaraz osobaczę na tradi-forum, bo co taki NOM-owy pastor może powiedzieć, dyrdymały o tym, że Pan Jezus cię kocha, A GDZIE INKWIZYCJA, PIEKŁO I KRUCJATY... etc.
« Ostatnia zmiana: Listopada 03, 2017, 22:08:02 pm wysłana przez Adimad » Zapisane
gnome
aktywista
*****
Wiadomości: 1849


« Odpowiedz #33 dnia: Listopada 03, 2017, 23:12:38 pm »

Fałszywa, prawdziwa, takie tam eci-peci.
Rozpieprzyli Kościół totalnie i posłużyli się tysiącem narzędzi, wśród których NOM jest jednym z ważniejszych.
Nie mam mocy do rozważania, czy dany gest, słowo czy intencja decyduje, czy dany NOM jest ważny czy nie; nie mam mocy na rozważanie czy dany NOM jest w porządku w porównaniu z NOM z sąsiedniej parafii, który nie jest OK - wystarczy mi, że kilkadziesiąt lat po wprowadzeniu NOM zostało 1,5% katolików.

Podobnie zresztą jak nie mam mocy żeby się zastanawiać czy Franciszek 10-tą wygłoszoną herezją już przekroczył granicę czy jeszcze nie.

Wszystko to osądzą przyszli teolodzy i przyszli papieże.
Nam wystarczy żyć jak Kościół zawsze nauczał a co do powyższych to się nie wygłupiać i nie szukać na siłę skrajnych wyjaśnień kiedy dobrze wiemy, jakie są fakty.
Zapisane
Podczas jednej z ceremonii w Bazylice św. Piotra, gdy wnoszono na sedia gestatoria papieża św. Piusa X, lud rzymski żywiołowo zareagował oklaskami, Papież widząc entuzjazm wiernych rozkazał zatrzymać pochód. Gdy tłum się uciszył rzekł do wiernych, że *nie należy czcić sługi w domu jego Pana.
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #34 dnia: Listopada 03, 2017, 23:52:32 pm »

budkę spalić......kolega sam się prosi o wizyte smutnych panów i jeszcze że z małej litery też mogą dołozyc
Faktycznie. Co za brak szacunku dla zasłużonego puczera. Toć za 16.XII sam Grzegorz Białozęby go pochwalił.
« Ostatnia zmiana: Listopada 04, 2017, 00:13:46 am wysłana przez jwk » Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #35 dnia: Listopada 03, 2017, 23:53:25 pm »

Cytuj
wystarczy mi, że kilkadziesiąt lat po wprowadzeniu NOM zostało 1,5% katolików.

Proszę się nie hamować. Jeśli katolikami są tylko i wyłącznie ci, którzy regularnie chodzą na Tridentinę (ale oni sami w swoim gronie jeszcze się wzajem wyklinają, np. według sedeków przyleganie do papieży posoborowych to już nie jest katolicyzm, a według "przylegających" x. Trytek to poczciwy, ale jednak schizmatyk) i w dodatku znają, uznają i systematycznie kontemplują przedsoborowe encykliki przeciw modernistom etc., to obstawiałbym, że np. w Polsce katolików jest tak z... 5 - 10 tysięcy? W porywach.

...Czy panowie, jak wam się trafi, o zgrozo, zjawienie na NOM-ie (nie wiem, u rodziny, na urlopie, na ślubie kuzyna, na pogrzebie babci), naprawdę macie poczucie, że wy jesteście jedynymi katolikami w kościele (tym "półtora procentem"), a cała reszta to już zgraja neonów, odnowowców, oazowców, tezowców, natankowców, radiomaryjnych, modernistów, liberałów, ale-katolików, postkomuchów i zwykłych januszy & grażyn, łażących z przyzwyczajenia? Plus ten ksiądz-posoborak, bredzący banały o miłosierdziu przez mikrofon, otoczony hordą świeckich szafarzy.

...no i niech jeszcze teraz ktoś napisze: "Bo taka właśnie jest BRUTAL TRUTH, panie Adimad". Hyhy.
« Ostatnia zmiana: Listopada 04, 2017, 09:42:56 am wysłana przez Adimad » Zapisane
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #36 dnia: Listopada 04, 2017, 00:10:43 am »

Skoro Pan Adimad toto tatałajstwo wymienił, to akurat jest inwazja natankowców na Karolkową i abstrahując od ich szatek z tandetnej podszewki, (chyba tą metodą upłynniono jakieś zapasy z epoki wczesnego Gierka), to są jakieś mega-szury, muły intelektualne żyjący obiawieniami, mającymi gdzieś to co Ksiądz im mówi. Najgorsze, że co aktywniejsze zaczepiają niewiasty grożąc im piekłem ognistym za noszenie spodni. Panie zaprawione w bojach choćby z Wielebnym Wesołkiem wzruszą ramionami albo im nawet coś odpalą ale osoby nowo pozyskane dojdą do wniosku, że to kolejny dom wariatów i uciekną gdzie pieprz rośnie. A co do samego NOM'u, trudno przypuszczać, żeby Bóg Wszechmogący zabrał ludziom wszelkie Łaski boć i w niewoli babilońskiej pobożni Żydowinowie potrafili przeżyć.
« Ostatnia zmiana: Listopada 04, 2017, 00:17:45 am wysłana przez jwk » Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Sławek125
aktywista
*****
Wiadomości: 1662

« Odpowiedz #37 dnia: Listopada 04, 2017, 07:52:24 am »

Kolego Adimad, na tym własnie polega różnica. Pan przekonujesz w stylu posoborowym. Maksimum słów, tak że na koncu czytelnik jest tak skołowany, że nie pamieta co było na poczatku. Aby ukryć liśc trzeba posadzić las. Pius X przekazał ocean informacji na 70 stronach druku podczas gdy posoborowi papieze nie sa w stanie pomiescic bełkotu na 150
« Ostatnia zmiana: Listopada 04, 2017, 08:17:23 am wysłana przez Sławek125 » Zapisane
Aqeb
aktywista
*****
Wiadomości: 2919

« Odpowiedz #38 dnia: Listopada 04, 2017, 08:13:40 am »

Panie Adimadzie!
Ja Pana rozumiem (i pamiętam co było na początku), tyle, że wydaje mi się, że mało jest "tradsów", którzy rzeczywiście tak myślą. A internet niestety nie jest reprezentatywny. Niejedna osoba w internecie wypisująca, że "nie chodzi na NOM, który prowadzi do utraty wiary" potem... idzie na NOM... Mam jako taką pamięć i czasem pamiętam co ktoś pisał wcześniej. Zauważam sprzeczności i na tym forum kiedy ci, którzy nie mieli być na NOMie jednak gdzie indziej napomykają, że byli na NOMie (i to nie z "z konieczności" - ślub, pogrzeb itd.).

Z jednej strony możemy powiedzieć, że kard. Wyszyński razem z "komuną" zasłużyli się, że kryzys posoborowy wszedł do Polski wolniej. Z drugiej strony wielu chce przypisać "model zachodni". A potem jest frustracja, że nie jest tak jak miało być i trzeba jakoś to wytłumaczyć. Więc można wytłumaczyć, że oni nie wierzą, nie wiedzą w co wierzą, że to nie katolicy itd. ...

Przy okazji - nie bronię "posoborowia". Kryzys wszedł opóźniony ale jednak wszedł.
Zapisane
"Ilekroć walczymy z pychą świata czy z pożądliwością ciała albo z heretykami, zawsze uzbrójmy się w krzyż Pański. Jeśli szczerze powstrzymujemy się od kwasu starej złośliwości, to nigdy nie odejdziemy od radości wielkanocnej." Św. Leon Wielki
Sławek125
aktywista
*****
Wiadomości: 1662

« Odpowiedz #39 dnia: Listopada 04, 2017, 08:24:54 am »

Alez wystarczy sobie odpowiedziec na kilka pytań i wątpliwosci znikają. Na poczatek takie pytania mozna rozwazyc.
1. Nawracamy Zydów i innowierców czy nie?
2. Wierzymy w rzeczywistą obecność czy nie?
3. Wierzymy, ze prawo naturalne nie podlega upływowi czasu czy nie?
4. Wierzymy, ze Kosciól jest jedyną i wyłączną drogą do Zbawienia czy nie?
5. Wierzymy czy w religiach niekatolickich istnieją elementy Prawdy czy nie?
Zapisane
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #40 dnia: Listopada 04, 2017, 09:25:18 am »

Ale Pan kogo pyta? Mnie? Czy tych "przeciętnych, zwykłych, NOM-owych katolików", którzy np. jutro dość tłumnie zaludnią "modernistyczne świątynie Polski", jak co tydzień? Jeśli ich, to myślę, że trudno o jakiekolwiek uogólnienia. Może pan zacząć robić jakieś ankiety. Podejrzewam zresztą, że - przynajmniej w Polsce - nikt (w przybliżeniu) nie neguje rzeczywistej obecności, ani wśród "modernistycznych duchownych", ani wśród "modernistycznych wiernych", aczkolwiek wśród tych drugich może być nikłe zrozumienie tego, co to oznacza. Z drugiej strony, ja też mam nikłe tego zrozumienie, acz wynika to z mojej, skromnej na razie, wiedzy teologicznej i metafizycznej, którą w pocie czoła nadrabiam. No, ale oczywiście wierzę w realną obecność.

Cytuj
4. Wierzymy, ze Kosciół jest jedyną i wyłączną drogą do Zbawienia czy nie?

Jest. W autentycznie tradycyjnym tego rozumieniu, które w oczywisty sposób uwzględnia choćby zagadnienie niezawinionej niewiedzy. Jak pamiętamy, Hiob i Melchizedek też formalnie nie należeli do "ówczesnego Kościoła", tj. do wspólnoty Abrahama i - później - Mojżesza. Zresztą to banalne: zbawienie osób formalnie pozostających poza Kościołem jest możliwe ze względu na Kościół i na to, w jakim stopniu osoby te kroczą drogą Prawdy, a więc - być może mimowolnej - zgodności z Kościołem.

Cytuj
5. Wierzymy czy w religiach niekatolickich istnieją elementy Prawdy czy nie?

Ba, tu nie ma co wierzyć: to jest oczywisty fakt, że istnieją. Pierwszy z brzegu przykład, akurat mi się nasunął: indyjski system nyaya (co prawda to filozofia, a nie religia, ale też i trudno to ściśle oddzielić) wymienia 9 dowodów na istnienie Boga, z których duża część pokrywa się z dowodami Tomasza z Akwinu i innych myślicieli chrześcijańskich. Obrazą dla Pańskiej inteligencji byłoby wymienianie sporej liczby najzupełniej prawdziwych tez teologicznych, metafizycznych czy etycznych głoszonych np. przez schizmatyków wschodnich. Czy nawet muzułmanów: 99 określeń Boga w Koranie (https://en.wikipedia.org/wiki/Names_of_God_in_Islam#Use_in_Bah.C3.A1.27.C3.AD) z powodzeniem może zostać uznane za prawdziwe; zresztą podobno niektórzy koptyjscy chrześcijanie się nimi posługują, dodając jeszcze setne, uzupełniające, które mówi o Trójcy Świętej. 

Szczerze mówiąc, trudno byłoby mi nawet wyobrazić sobie doktrynę religijną, filozoficzną czy jakąkolwiek, która nie zawierałaby przynajmniej jakichś cząstek Prawdy. Exemplów można przecież wymieniać setki: filozofowie greccy, zorastryzm, hinduizm, buddyzm, islam, judaizm, religie pierwotne (monoteizm pierwotny) - wszędzie tam jest pełno elementów Prawdy.

Tylko niech Pan teraz nie wyjeżdża z tekstami typu: "TE ELEMENTY POROZSTAWIAŁ TAM DIABEŁ ABY LUDZI ZWODZIĆ!", "TE OKRUCHY I TAK NIE PROWADZĄ TYCH BIEDNYCH INNOWIERCÓW DO ZBAWIENIA", "TO TYLKO MAŁE KAWAŁKI, A PEŁNIA PRAWDY JEST TYLKO W KOŚCIELE", "TO OCZYWISTE RZECZY, KTÓRE MOŻNA POZNAĆ NATURALNYM ROZUMEM" itd. Nie o tym mówimy, nie o to Pan pyta. Sformułowane zostało pytanie, to literalnie odpowiadam.

Cytuj
Maksimum słów, tak że na koncu czytelnik jest tak skołowany, że nie pamieta co było na poczatku.

Sądzę, że niezdolność do objęcia rozumem odrobinę dłuższych tekstów i żądanie "żeby było krótko" to akurat cecha daleko posuniętej nowoczesności. Na przykład w mediach można często usłyszeć: "trzy strony Worda? za długie, nikt tego nie przeczyta, skróć do jednej"  :P
« Ostatnia zmiana: Listopada 04, 2017, 09:47:27 am wysłana przez Adimad » Zapisane
Sławek125
aktywista
*****
Wiadomości: 1662

« Odpowiedz #41 dnia: Listopada 04, 2017, 10:42:15 am »

Bardzo dziekuje za odpowiedz. AD1 Czy wiara w obecną rzeczywistośc zamyka sie tylko w sferze duchowo-intelektualnej czy ma tez wymiar materialny? Stosunek do sacrum jest zewnętrznym wymiarem naszej wiary i chcac nie chcąc tak postrzegamy innych, bo nie jestesmy straznikami ani uczestnikami ludzkich sumień . Banalizacja sacrum prowadzi do utraty wiary i nie ma innej mozliwosci. Jesli sacrum i profanum ustawione są na tym samym poziomie, to jak Pan, Panie kolego wytłumaczysz komus dobremu, że  Pan Bóg jest Stworzycielem Nieba i Ziemi? AD4 Prosze kolegi, mimowolnie w czasach internetu i telefonii komórkowej, to mozna wdepnąć w cos nieprzyjemnego i brzydko pachnącego. Przywoływanie postaci starotestamentowych jest chyba nieporozumieniem albo brakiem spostrzegawczosci kolegi, skoro Koscioł w ich czasach nie istniał a sprawa Zbawienia Ojców starotestamentowych załatwiona została w 3 dni pomiedzy Śmiercia i Zmartwychstaniem Pana Jezusa o czym poucza nas Credo. AD5 Prosze kolegi, tautologia to takie zdanie gdzie jesli usuniemy podmiot i orzeczenie a zostawimy stałe logiczne, to cokolwiek podstawimy w miejsce podmiotu i orzeczenia to otrzymamy zdanie prawdziwe. Tylko prosze kolegi zawsze bedzie to manipulacja i mataczenie. Czy mamy wierzyc w głupstwa jesli podparte sa elementami prawdy tylko w celu manipulacji? Odrzucamy całosć zdania, poniewaz elementy prawdy uzyte zostały w sposób niegodziwy.Nie ma elementów Prawdy, jest tylko Prawda jako całosc.  Dlatego nie mozemy obrazac rozumu recytując w Credo' Wierze w Jeden Powszechny i Apostolski Koscioł...aby za chwile usłyszec; Prosimy Cię, nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego Kościoła i zgodnie z Twoją wolą napełnij go pokojem i doprowadź do pełnej jedności
« Ostatnia zmiana: Listopada 04, 2017, 10:45:51 am wysłana przez Sławek125 » Zapisane
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #42 dnia: Listopada 04, 2017, 11:20:32 am »

Cytuj
Nie ma elementów Prawdy, jest tylko Prawda jako całosc.

O tym to - miejmy nadzieję - porozmawia sobie Pan kiedyś ze św. Tomaszem Akwinatą, św. Augustynem, św. Anzelmem oraz innymi świętymi, błogosławionymi i ogólnie rzecz biorąc, zbawionymi, którzy na tym padole łez trudzili się nieraz przez wiele lat nad wydobywaniem elementów Prawdy choćby z myśli greckiej, rzymskiej, żydowskiej czy arabskiej (i perskiej).

Cytuj
Jesli sacrum i profanum ustawione są na tym samym poziomie, to jak Pan, Panie kolego wytłumaczysz komus dobremu, że  Pan Bóg jest Stworzycielem Nieba i Ziemi?

Zgoda. Ja nie mówię, że NOM - a tym bardziej obecny kształt Kościoła - to spełnienie moich marzeń. Ale po prostu idąc na NOM nie wymyślam sobie, że idę tam z obrzydzeniem, że byle tylko spełnić obowiązek, przyjąć Komunię i niczego się nie tykać poza tym, że wokół mnie modernistyczne, parafialne ghule szczerzą zęby i wciskają mi się z uściskiem dłoni, że Niebiosa płaczą, gdy "modernistyczny pastor" zmusza Pana Jezusa do "udziału w tym żałosnym cyrku" itd.

Cytuj
Prosze kolegi, mimowolnie w czasach internetu i telefonii komórkowej, to mozna wdepnąć w cos nieprzyjemnego i brzydko pachnącego.

Wiadomo: może Pan np. upierać się, że tych 21 koptyjskich chrześcijan, zamordowanych niedawno w Libii przez salafitów, smaży się właśnie w piekle, bo przecież "w czasach internetu i telefonii komórkowej" mogli sobie dojść do tego, że jednak papież, Rzym i katolicyzm; i nic ich nie usprawiedliwia, w końcu byli tylko bandą schizmatyków, a nie ma zbawienia poza Kościołem itd.

Polecam jednak poczytać to: http://msza.net/i/cz15_10.html --- i dalsze rozdziały.

Cytuj
Czy mamy wierzyc w głupstwa jesli podparte sa elementami prawdy tylko w celu manipulacji?

To (że diabeł porozrzucał brylanty w łajnie celem zwiedzenia biednych dusz) tylko jedna z hipotez wyjaśniających obecność elementów Prawdy (o które Pan niby pyta, a jednocześnie neguje sam sens tego pojęcia - więc o co właściwie Pan pyta?) w religiach i filozofiach nie-katolickich. Są też inne, również mieszczące się w katolicyzmie. Na przykład o pozostałościach pierwotnego Objawienia. Tudzież o tym, że do całej masy prawidłowych przekonań choćby na temat metafizyki można dojść intelektem. Tudzież o tym wreszcie, że Duch wieje, kędy chce - i może każdego oświecić w takim zakresie i formie, w jakiej się Opatrzności podoba.

Natomiast ad rem: ma pan wierzyć w Prawdę. Tam, gdzie się pojawiają jej elementy, tam wypada uczciwie je uznać. To przecież, broń Boże, nie znaczy, że ma pan przyjmować islam, wedantę czy całość filozoficznych koncepcji Platona.
« Ostatnia zmiana: Listopada 04, 2017, 11:32:41 am wysłana przez Adimad » Zapisane
Marc
uczestnik
***
Wiadomości: 209

Bóg cię kocha!

« Odpowiedz #43 dnia: Listopada 04, 2017, 11:31:24 am »

@Adimad

Panie Adimad, widzę, że mamy podobne doświadczenia. Podpisuję się pod tym co Pan napisał.
Dodam jeszcze, że zauważyłem, że o ile trydenciarze swoją pasję koncentrują na liturgice (tudzież rubrykach), to NOM-owi katolicy zaskakiwali mnie innymi pasjami religijnymi jak: biblistyka, angelologia, czy żywoty świętych.

@gnome

Cytuj
wystarczy mi, że kilkadziesiąt lat po wprowadzeniu NOM zostało 1,5% katolików.

Czy należy upatrywać przyczyny wszelkiego zła w NOM? Co prawda, jest korelacja pomiędzy Mszałem Pawła VI a kryzysem, ale czy jest związek przyczynowo-skutkowy...?
Przyczyn szukać należy bardziej w formacji kapłańskiej, we współczesnej teologii, a nie w NOM. NOM jest ofiarą tychże. Np. nie wina NOM-u, że kapłani udzielają Komunii św. na stojąco, nie wina NOM-u że ludzie coraz mniej rozumieją sens i istotę życia zakonnego, itp.

Jeżeli ksiądz jest dobrze uformowany to i NOM będzie się starał jak najgodniej odprawić; to i fałszywego ekumenizmu prowadzącego do relatywizmu nie będzie promował, itp.  A jeżeli ksiądz dobrze uformowany, to i wierny świecki dobrze będzie uformowany, i będzie rozumiał czym jest Msza niezależnie od tego czy we Mszy NOM-owej uczestniczy czy KRR, i t.p.

Takich księży dobrze uformowanych jest coraz mniej, szczególnie na zachodzie, ale i w Polsce coraz mniej, również wśród biskupów - vide dzisiejsza poranna katecheza "o nawracaniu innych" w Radio Maryja przeprowadzona przez biskupa ełckiego... dobrze że zadzwonił jakiś inny kapłan i "doprecyzował" słowa biskupa nt. kto może być zbawiony poza Kościołem (tzn. pod jakimi warunkami).

Dodam też, że i wśród trydenciarzy nie wszyscy rozumieją czym jest Msza. Niektórzy ograniczają Msze do wymiaru ofiary jedynie, podczas gdy Msza to jeszcze coś więcej.

Podsumowując moje wywody w tym wątku:
Nieuprawnione jest nazywanie NOM-u fałszywą Mszą. Nieuprawnione jest zarzucanie NOM-owym katolikom, że nie są katolikami. Nie zwalajmy winy (a przynajmniej całej winy) za kryzys Kościoła na NOM.
« Ostatnia zmiana: Listopada 04, 2017, 11:33:02 am wysłana przez Marc » Zapisane
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #44 dnia: Listopada 04, 2017, 11:37:02 am »

Cytuj
Dodam jeszcze, że zauważyłem, że o ile trydenciarze swoją pasję koncentrują na liturgice (tudzież rubrykach), to NOM-owi katolicy zaskakiwali mnie innymi pasjami religijnymi jak: biblistyka, angelologia, czy żywoty świętych.

No cóż, trudno byłoby tu o statystyki. To są tylko nasze wrażenia. Rzecz bierze się poniekąd z tego, że NOM-owi katolicy mają komfort zajmowania się "katolicyzmem po prostu", podczas gdy tradsi często (ale nie zawsze, żeby nie było) tworzą sobie poczucie życia w jakiejś ustawicznej kontrze i partyzantce; więc debatują nie tyle o katolicyzmie jako takim, ile raczej o "tradycyjnym katolicyzmie w opozycji do złego modernizmu". Zresztą przecież nawet na tym forum duuuża część tematów (...większość?) to nie są wątki o biblistyce, angelologii i żywotach świętych, tylko o tym, co nowego nabroił Wojtyła / Ratzinger / Bergoglio, gdzie znowu prześladują Prawdziwą Mszę, jakie błędy popełnił ostatnio celebrans w takiej-owakiej miejscowości, jaką herezję palnął prymas, jakie nowe zaoranie modernizmu i posoborowia przetłumaczono właśnie z angielskiego etc.

Jeszcze w nawiązaniu do tych "pobożnych, zaangażowanych, rozmodlonych NOM-owców", o których wspominałem. Jakby w opozycji do tego większość tradsów, których znam / znałem (prawda, że chodzi głównie o prawacko-narodowo-konserwową młodzież, więc może nie jest to grupa w pełni reprezentatywna) nie sprawia(ła) wrażenia osób szczególnie uduchowionych, rozmodlonych itd. Przy czym, broń Boże, nie twierdzę, że ich tradsizm był nieszczery, koniunkturalny albo będący li tylko pochodną prawackiego sznytu: na ogół był szczery, ale przejawiał się głównie w tropieniu i szkalowaniu domniemanych "modernistów", podczas gdy reszta spraw wyglądała bardzo "światowo" i "przyziemnie" (trolling, piwko, wygłupy, memy ze Stonogą, rock and roll, "rzucanie mięsem" itd.). Ba, sam taką osobą byłem i nawet nadal jestem, tyle że już nie tak silnie "tradsowską". Stąd, owszem, pewien kompleks w stosunku do tych "pobożnych koleżanek" (rzadziej kolegów, ale też), które nie wiedzą o tym, że oprócz FSSPX istnieje też FSSPX Resistance, ani o tym, że obowiązują posty wg rozpiski ks. Bączkiewicza, ani o tym, że Wojtyła uległ zwodniczej fenomenologii, a w trójkącie (post)-indult - Bractwo - sede-vacante jest na każdej linii kosa,  ani o tym, że Pius XII dał się otumanić Bugnigniemu, ani... --- ale za to biorą udział w rekolekcjach, modlą się, czytają literaturę religijną, nie klną, nie czepiają się w kółko o to, że ktoś jest z innej frakcji, bardzo swobodnie i naturalnie mówią o swojej wierze itd.
« Ostatnia zmiana: Listopada 04, 2017, 11:53:08 am wysłana przez Adimad » Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 11 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Participatio actuosa i kaszanka « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!