Przepraszam, że może niewłaściwe miejsce na pytanie: ale co jest nie tak w sformułowaniu "za wszystkich"? Przecież to idzie spokojnie uzasadnić, że Chrystus Pan przelał krew za wszystkich. Tylko oczywiście nie wszyscy korzystają ze skutków tej Ofiary.
Pan Anawim podkreślił rozróżnienie pomiędzy możliwością skorzystania z owoców Odkupienia a faktycznym skorzystaniem. Należałoby mu raczej wykazać, biorąc pod uwagę ten fragment:
Tak to właśnie jest jak Pan rzeczesz. Swoją drogą, przez długie lata nie wiedziałem, o co tym tradsom chodzi z tym "za wszystkich", bo jako żywo nic takiego nie słyszałem przez -naście i więcej lat NOM. Dopiero potem dowiedziałem się, że faktycznie zagramanicą to realny problem.
Iście salomonowy ten wyrok Benedykta. W ten sposób obydwa słowa „wielu” i „wszyscy” są ze sobą ściśle powiązane i odnoszą się jedno do drugiego w odpowiedzialności i obietnicy.
Podstawowy zarzut wobec "za wszystkich" we Mszy dotyczy przede wszystkim warsztatu translatorskiego. "Za wszystkich" jest niewiernością wobec oryginalnego tekstu i kontekstu.Niewierność względem oryginału jest jasna, rzuca się od razu w oczy: "pro multis" to nie to samo co "za wszystkich (pro omnibus)". To nie tylko nie jest literalny przekład, to nie jest nawet swobodna parafraza, która by jednak w innych słowach oddawała tę samą treść.
Ja niestety od kilku lat odprawiam msze sw. wylacznie z "za wszystkich" (nie liczac nielicznych tridentin).