Po co sięgać aż do "nie-papistycznego" Kościoła Etiopskiego? Tradycja postna "bliższych" prawosławnych nie wystarczy?
Post ma być umartwieniem. Dla mnie wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych właściwie nie jest postem, gdyż jestem mało mięsożerny. Dlatego w dni postne rezygnuję także z pokarmów od-zwierzęcych, przede wszystkim nabiału (coś à la "po prawosławnemu"), co już jest dla mnie sporym wyrzeczeniem.
Oczywiście post sam w sobie jest bez wartości. Dopiero w połączeniu z modlitwą i jałmużną ma wartość w oczach Bożych.
Edit:
/.../
U mnie w domu zawsze w piątek nie jadło się mięsa - tylko co ja zauważyłem po sobie nie traktuje tego jak jakiegoś wyrzeczenia - nawet gorzej traktuje to jako dzień gdzie w domu było zawsze najlepsze jedzenie - co kłuci się z moim pojmowaniem czym jest post.
Zmartwię Pana. To nie jest żaden post tylko bezduszny obrzęd (faryzeizm?)