Zarazem też Sobór święty oświadcza, iż obowiązki te dotykają i wiążą sumienie człowieka i że prawda nie inaczej się narzuca jak tylko siłą całej prawdy, która wnika w umysły jednocześnie łagodnie i silnie.
Na heretyków trzeba patrzeć z dwóch stron: pierwsze, ze strony ich samych; drugie, ze strony Kościoła. Ze strony heretyków popełniają oni grzech, którym zasłużyli sobie nie tylko na to, by zostali karą klątwy wyłączeni z Kościoła, lecz także usunięci ze świata karą śmierci. O wiele bowiem cięższą zbrodnią jest psuć wiarę, która daje życie dla duszy, niż fałszować pieniądze, które służą życiu doczesnemu. Skoro więc świeccy władcy z miejsca sprawiedliwie karzą fałszerzy pieniędzy i innych złoczyńców karą śmierci, tym bardziej heretyków można z miejsca, skoro tylko udowodni się im winę herezji, nie tylko ukarać klątwą, ale także sprawiedliwie ukarać. Ze strony zaś Kościoła jest miłosierdzie troszczące się o nawrócenie błądzących: stosownie do nauki Apostoła, nie potępia ich od razu, lecz dopiero: „po pierwszym i drugim upomnieniu”; po tym zaś, skoro heretyk nadal trwa w uporze, straciwszy nadzieję w jego nawrócenie, mając na uwadze zbawienie innych, Kościół karą klątwy wyklucza go ze swojego łona i następnie zostawia go sądownictwu świeckiemu, by przezeń był usunięty ze świata karą śmierci. Mówi przecież Hieronim: „Trzeba odciąć zgangrenowane członki i usunąć z trzody parszywą owcę, aby cały dom nie spłonął, nie popsuła się cała masa, nie zaraziło się całe ciało, nie zginęła cała trzoda. Ariusz z Aleksandrii był tylko iskrą; a że nie stłumiono jej zawczasu, jej ogień cały świat spustoszył”.
Czy koniecznie musi być stosik? Istnieją bardziej humanitarne sposoby egzekucji.
Weźmy np. inkwizytora, który niezwykle mocno, aż do ewentualnego męczeństwa, przywiązany jest do swojej wiary jako jedynie prawdziwej, i który ma sądzić heretyka (ale dobrego obywatela). Pytam więc, w przypadku, gdy skazuje go na śmierć - czy można powiedzieć, że uczynił to w zgodzie z własnym (być może błądzącym) sumieniem, czy też raczej można obwinić go o niesumienność, że mógł się mylić lub świadomie postąpił niesprawiedliwie?