Ślub u kobiety???

http://ici.radio-canada.ca/nouvelle/1046359/une-premiere-femme-celebre-un-mariage-religieux-en-abitibi-temiscamingue

Ta jakże sympatyczna starsza zakonnica przyjmowała w ostatnią sobotę przysięgę małżeńską z upoważniania Stolicy Apostolskiej..... To jakiś cyrk....

A dlaczego cyrk? Jesli miała delegacje od biskupa albo proboszcza, to lege artis wszystko.

Z tego, co wiem, to w skrajnych przypadkach - np. na jakiejś bezludnej wyspie czy w obszarze długotrwale odciętym od posługi kapłańskiej (np. z powodu wojny, prześladowań itd.) - przyszli małżonkowie w ogóle mogą się obyć bez jakiejkolwiek asysty. Ostatecznie przecież to i tak oni sobie udzielają ślubu, czyż nie? Kapłan jest - tylko i aż - "sakralnym notariuszem". Tak więc skoro może go w ogóle nie być, to pewnie tym bardziej może zamiast niego być ktoś inny. Co innego oczywiście, gdyby ta zakonnica próbowała odprawić mszę z tej okazji.

Ręki bym sobie uciac nie dał

Kodeks z 1983 r. dopuszcza też możliwość - w specjalnych wypadkach - udzielenia delegacji osobom świeckim: „Gdzie nie ma kapłanów i diakonów, biskup diecezjalny, uzyskawszy - po wcześniejszej pozytywnej opinii Konferencji Episkopatu - zezwolenie Stolicy Apostolskiej, może delegować świeckich do asystowania przy zawieraniu małżeństw" (kan. 1112 § 1). „Należy wybrać odpowiedniego świeckiego, który potrafi przygotować nupturientów i właściwie sprawować liturgię zawierania małżeństwa" (kan. 1112 § 2). W takim wypadku osoba świecka staje się urzędowym świadkiem przy zawieraniu umowy małżeńskiej.

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TA/TAI/pr_malzenskie_06.html