Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 29, 2024, 16:38:27 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Messiaen - odszedł 25 lat temu [*]
« poprzedni następny »
Strony: [1] Drukuj
Autor Wątek: Messiaen - odszedł 25 lat temu [*]  (Przeczytany 2065 razy)
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« dnia: Kwietnia 27, 2017, 11:45:27 am »

Obchodzimy dziś dwudziestą piątą rocznicę śmierci Oliviera Messiaena – bodaj najbardziej wyjątkowego, a zapewne i najwybitniejszego kompozytora XX wieku.

To, co najbardziej porywa w twórczości Messiaena, to nie jej aspekty formalne i estetyczne (które jednak są bez zarzutu), ani nawet nie samo połączenie awangardy z tradycją – ale ogrom i rozmach jego arystycznego przedsięwzięcia. Naturalnie życie i twórczość Messiaena nie były przezeń zaplanowane z góry i określone w szczegółach, ale z perspektywy czasu są jak budowla tyleż fantastyczna, mieniąca się różnymi kształtami i barwami, co i zwarta, stabilna, solidna. Tak jak Sagrada Familia Gaudiego w Barcelonie – albo, jakkolwiek paradoksalnie by to nie brzmiało – tzw. Katedra Matki Bożej w Pilar, którą według własnej, surrealistycznej, niezwykłej wizji wznosi od półwiecza hiszpański wieśniak Justo Gallego Martinez. Jeszcze innym skojarzeniem, które zapewne czytelnikowi wyda się zapewne ekstrawaganckie, jest sakralny, religijny aspekt twórczości polskiego (a właściwie łemkowskiego) prymitywisty Nikifora. Jak możemy usłyszeć w jednym z filmów dokumentalnych: "Nikifor myślał zawsze hierarchicznie, obraz jego świata był zawsze obrazem hierarchicznym, zbudowanym według Pisma Świętego, Bóg na czele, prawda, później jest taka struktura stroma".

Taką sakralną i poniekąd architektoniczną wizję świata miał także Messiaen. Jego utwory prawie nigdy nie są zwykłymi eksperymentami formalnymi, abstrakcją czy dziełami przypadkowymi. Większość z nich zatytułowana jest w taki sposób, który przywodzi na myśl skojarzenia wizualne albo teologiczne – lub wprost odnosi się do określonych miejsc, zjawisk i zdarzeń. Zarazem wszystko to osadzone jest w tradycyjnej koncepcji rzeczywistości, w której świat odbija idealne formy. Tak mówił o tym on sam: "Nie ma prawdziwej muzyki świeckiej ani prawdziwej muzyki świętej, lecz jedynie rzeczywistość widziana z dwóch różnych stron".

Pozwólmy sobie także na dłuższy cytat z dzieła "Symbolika świątyni chrześcijańskiej" Jeana Hani, francuskiego historyka sztuki, katolika o inklinacjach wiodących także ku uniwersalistycznemu pojmowaniu Tradycji: "Ich wnioski [pewnej grupy uczonych, historyków sztuki, jak np. T. Burckhardt czy A. K. Coomaraswamy], potwierdzone również na naszych budowlach religijnych [tj. chrześcijańskich], w szczególności budowlach średniowiecznych, powinny całkowicie zmienić sposób ich rozumienia, nieznośnie zdominowany od czasów romantyzmu przez sentymentalizm, moralizm i "estetyzm", mówiąc inaczej - przez indywidualistyczną i "literacką" koncepcję sztuki sakralnej. Tymczasem taka właśnie jest istota sztuki religijnej i oczywiście świeckiej, podczas gdy prawdziwa sztuka sakralna ze swej natury nie jest sentymentalna ani psychologiczna, lecz ontologiczna i kosmologiczna. Sztuka sakralna okazuje się zatem, wbrew wzorcom sztuki współczesnej, nie rezultatem uczuć, fantazji, a nawet "myśli" artysty, lecz transpozycją rzeczywistości radykalnie przekraczającej granice indywidualności ludzkiej. (...) Jest oczywiste, że w tak pojętej sztuce, mającej wartość niemal sakramentalną, artysta nie może sobie pozwolić na dowolne poddanie się swoim własnym natchnieniom. Jego praca nie polega na wyrażaniu swojej osobowości, lecz na poszukiwaniu formy doskonałej, odpowiadającej świętym prototypom inspiracji niebiańskiej. Oznacza to, że sztuka jest sakralna nie przez subiektywne intencje artysty, lecz przez jej obiektywną zawartość (...). Tak więc estetyka podporządkowana zostaje kosmologii, a tym samym ontologii i metafizyce".

Czy to w swojej sztuce realizował Messiaen? W dużej mierze zapewne tak. Wiele jego kompozycji jest wyposażonych w rozbudowane komentarze teologiczne, objaśniające tak sens całego utworu, jak i symbolikę poszczególnych części, a nawet motywów i pojedynczych dźwięków. Co ciekawe, jego upodobanie do wychodzenia poza dur-moll, do alternatywnych i egzotycznych skal muzycznych, niekiedy do dysonansów, pomaga – jak śmiemy sądzić – w uchwyceniu sacrum. Ucho przeciętnego słuchacza jest przyzwyczajone do łagodnych współbrzmień, łatwo kojarzących się z określonymi emocjami i nastrojami. To rodzi ryzyko koncentracji na przyjemności ze słuchania albo też na romantycznym porywie. Samo w sobie nie musi to być zawsze złe, ale pewna niedostępność muzyki współczesnej, w szczególności Messiaena, pozwala chyba wyzwolić się od takich niepotrzebnych skojarzeń. Pozwala dotrzeć do tego, co kluczowe, co kryje się ponad załamaniami i rysami na powierzchni kryształu, jakim jest owa wewnętrzna iskierka, otwierająca nas na Boga – ta, o której pisał Mistrz Eckhart.

Messiaen był jak najdalszy od banalnego epatowania eksperymentem, typowego dla wielu innych twórców minionego stulecia (sztandardowym przykładem mógłby tu być happener John Cage). Tym niemniej śmiało przecierał szlaki: "Odpowiem panu bardzo szczerze: nie wierzę w tonalność, nie wierzę w modi, nie wierzę w serie... Myślę, że są to wszystko złudy. Dla mnie jedyną rzeczą prawdziwą w muzyce jest rezonans naturalny. I dlatego wierzę w barwę, bo barwa - podobnie jak muzyka - jest wibracją naturalną. Reszta to wymysły ludzi, którzy usiłują z tego zrobić słowniki, ślicznie ilustrowane tablicami synoptycznymi. (...) Jako kompozytor jestem wolny, więc nie boję się użycia akordu durowego doskonałego. Jest to w końcu jedna z wielu barw harmonicznych, równie dobra jak inne... Niestety, istnieją ciągle jeszcze muzycy, a raczej półmuzycy, którzy słyszą jedynie akordy durowe i molowe, podczas gdy wszystkie pozostałe są dla nich jakimś niezrozumiałym bełkotem".

Konserwatyści czy też tradycjonaliści często nie potrafią pojąć takiego toku myślenia. Ale w sztuce tradycyjnej nie chodzi, wbrew prostym przeświadczeniom, ani o uprzyjemnianie życia lekkostrawnymi współbrzmieniami, ani np. o odzwierciedlanie w malarstwie natury w stricte realistyczny sposób. Paradoksalnie zresztą schematyczna, skoncentrowana na symbolach praca artysty średniowiecznego, egipskiego, etiopskiego czy rdzennie australijskiego może mieć więcej wspólnego z otwarciem na sacrum niż niejedna pompatyczna kompozycja w duchu akademizmu.

Swoją drogą, można tu przytoczyć jeszcze jedną myśl Messiaena: "Pragnąłem wyrazić niezwykłość Wiary. Nie mówię, że do tego doszedłem, ponieważ w końcu jest to niewyrażalne... Dodam, że większość sztuk jest niezdolna do wyrażania prawd religijnych: jedynie muzyka, najbardziej niematerialna ze wszystkich sztuk, jest temu względnie najbliższa... W pewnym sensie muzyka posiada wyższą władzę aniżeli obraz i słowo, ponieważ jest niematerialna i bardziej niż inne sztuki odwołuje się do rozumu i refleksji. Dotyka nawet sfery onirycznej i przynależy do świata marzeń".

Twórczość Messiaena jawi się ostatecznie jak ów witraż, który opiewał w jednej ze swych kompozycji, jak "Dom na Wysokościach" z innej. Zbudował swoją katedrę, swoje zbiorcze opus magnum, tak jak przywołany wyżej Don Justo.


Przykładowe kompozycje:

Witraż i ptaki
https://www.youtube.com/watch?v=WaIkY8H4iLY


Dom na wysokościach
https://www.youtube.com/watch?v=xVi5Qf6tGX8


Na grób Pawła Dukasa
https://www.youtube.com/watch?v=GyqdLr6hiRg


Amen Sądu
https://www.youtube.com/watch?v=X1mt81qR4IM


Zapisane
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3611


« Odpowiedz #1 dnia: Kwietnia 28, 2017, 16:17:42 pm »

Dużo w tych powyższych cytatach stwierdzeń, które wywołują mój mocny sprzeciw, ale zwłaszcza jedno mnie uderzyło:

W pewnym sensie muzyka posiada wyższą władzę aniżeli obraz i słowo, ponieważ jest niematerialna

Jakżeż można tak powiedzieć? Muzyka jest przecież całkowice materialna. Dźwięk to zmuszenie materii do drgań, do ruchu. Bez materii nie ma dźwięku! Gra na instrumencie to zawładnięcie cząstką matrii i nakłonienie jej, aby była nam całkowicie posłuszna.

Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
max
rezydent
****
Wiadomości: 392

« Odpowiedz #2 dnia: Kwietnia 28, 2017, 20:04:06 pm »

Dużo w tych powyższych cytatach stwierdzeń, które wywołują mój mocny sprzeciw, ale zwłaszcza jedno mnie uderzyło:

W pewnym sensie muzyka posiada wyższą władzę aniżeli obraz i słowo, ponieważ jest niematerialna

Jakżeż można tak powiedzieć? Muzyka jest przecież całkowice materialna. Dźwięk to zmuszenie materii do drgań, do ruchu. Bez materii nie ma dźwięku! Gra na instrumencie to zawładnięcie cząstką matrii i nakłonienie jej, aby była nam całkowicie posłuszna.

Chcialbym tylko zauwazyc, ze dzwiek i muzyka to nie to samo, a w muzyce dzwiek jest rownie wazny jak i jego brak.
Zapisane
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #3 dnia: Kwietnia 28, 2017, 20:18:33 pm »

Primo, p. Regiomontanus pisze tak naprawdę o wykonaniu i / lub nagraniu muzyki. Sama muzyka - ta 'tradycyjna'* - to właśnie abstrakcja. Matematyczny zapis kolejności brzmień oraz relacji pomiędzy nimi. Secundo, nawet jeśli wziąć pod uwagę sam dźwięk, to mimo wszystko "domyślnie" przypomina on rzecz niematerialną (np. dla ludzi, którzy nie wiedzą nic o falach ani o tym, że powietrze jest gazem; Messiaen to wiedział, ale i tak mógł użyć określonej terminologii ogólnikowo czy metaforycznie). Jest niewidoczny, niedotykalny, eteryczny.


* W tym sensie Messiaen też komponował tradycyjnie, pomijając jeden utwór w stylu musique concrete, zrealizowany w studiu Schaeffera i Henry'ego (fragment: http://www.digital-music-archives.com/webdb2/mp3/electronic/CDE0063/track1_12.mp3). Ale właśnie muzyka konkretna stanowiła (zamierzone) odwrócenie tego porządku - teraz punktem wyjścia miał być dźwięk (nagrany na płytę lub taśmę, np. dźwięk instrumentu, lokomotywy etc.), a kompozycja miała polegać na montowaniu dźwięków. Dalekim echem tego jest technika samplingu czy różne gatunki typu ambient, industrial etc. Klasycznie jednak muzyka to był abstrakcyjny zapis, a reszta to już tylko jego ulotne wykonanie.
« Ostatnia zmiana: Maja 03, 2017, 09:27:00 am wysłana przez Adimad » Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #4 dnia: Kwietnia 29, 2017, 11:02:59 am »

Cytuj
Taką sakralną i poniekąd architektoniczną wizję świata miał także Messiaen. Jego utwory prawie nigdy nie są zwykłymi eksperymentami formalnymi, abstrakcją czy dziełami przypadkowymi. Większość z nich zatytułowana jest w taki sposób, który przywodzi na myśl skojarzenia wizualne albo teologiczne – lub wprost odnosi się do określonych miejsc, zjawisk i zdarzeń. Zarazem wszystko to osadzone jest w tradycyjnej koncepcji rzeczywistości, w której świat odbija idealne formy. Tak mówił o tym on sam: "Nie ma prawdziwej muzyki świeckiej ani prawdziwej muzyki świętej, lecz jedynie rzeczywistość widziana z dwóch różnych stron".

Pozwólmy sobie także na dłuższy cytat z dzieła "Symbolika świątyni chrześcijańskiej" Jeana Hani, francuskiego historyka sztuki, katolika o inklinacjach wiodących także ku uniwersalistycznemu pojmowaniu Tradycji: "Ich wnioski [pewnej grupy uczonych, historyków sztuki, jak np. T. Burckhardt czy A. K. Coomaraswamy], potwierdzone również na naszych budowlach religijnych [tj. chrześcijańskich], w szczególności budowlach średniowiecznych, powinny całkowicie zmienić sposób ich rozumienia, nieznośnie zdominowany od czasów romantyzmu przez sentymentalizm, moralizm i "estetyzm", mówiąc inaczej - przez indywidualistyczną i "literacką" koncepcję sztuki sakralnej. Tymczasem taka właśnie jest istota sztuki religijnej i oczywiście świeckiej, podczas gdy prawdziwa sztuka sakralna ze swej natury nie jest sentymentalna ani psychologiczna, lecz ontologiczna i kosmologiczna. Sztuka sakralna okazuje się zatem, wbrew wzorcom sztuki współczesnej, nie rezultatem uczuć, fantazji, a nawet "myśli" artysty, lecz transpozycją rzeczywistości radykalnie przekraczającej granice indywidualności ludzkiej. (...) Jest oczywiste, że w tak pojętej sztuce, mającej wartość niemal sakramentalną, artysta nie może sobie pozwolić na dowolne poddanie się swoim własnym natchnieniom. Jego praca nie polega na wyrażaniu swojej osobowości, lecz na poszukiwaniu formy doskonałej, odpowiadającej świętym prototypom inspiracji niebiańskiej. Oznacza to, że sztuka jest sakralna nie przez subiektywne intencje artysty, lecz przez jej obiektywną zawartość (...). Tak więc estetyka podporządkowana zostaje kosmologii, a tym samym ontologii i metafizyce".

Cytowana książka powinna stac na polce obok "historii mszy" bl bp Nowowiejskiego u kazdego tradsa z zacieciem liturgicznym. Liturgia, ktorej oko cyklonu znajduje sie na patenie, rozszerza sie na przestrzen sakralna tworzona nie tylko przez paramenty liturgiczne, ornaty, spiewy ale takze na kosciol. Dlatego bezlitosnie zwracam uwage na niegodne kaplico-hurtownio-garaze z plyty g/k gr 12,5 mm.

Pewien architekt, ktory stanal przed komisja biskupia ds budownictwa "sakralnego" czy raczej "religijnego" opowiadal mi, ze po spotkaniu pokazal rzeczona ksiazke diecezjalnemu komisarzowi ds liturgicznych. Ksiazka, przypomnijmy wydana przez Znak lub wyd. Sw Pawla; Liturgista wzial do reki z zainteresowaniem i zaczal czytac m inn fragmenty o przestrzeni sakralnej (zaznaczone) a po porzeczytaniu rzucil: " to jakaś masońska książka; pan sie tym nie sugeruje". Architektura koscielna ma być sweet, kiedys byla brutal. Ale ani jedna ani druga nie jest sakralną.

PS
Muzyka jest o tyle abstrakcyjna, ze inpalpabile. Raz zagrana nie trwa, przebrzmiewa. Nigdy wiecej nie zabrzmi tak samo. Gdy nie jest grana - nie ma jej. Tak jak kolor: jest gdy patrzymy sie na kolorowy przedmiot. Gdy sie odwrocimy przedmiot nadal jest, mozemy go dotknać ale koloru juz nie ma.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 29, 2017, 11:09:40 am wysłana przez rysio » Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #5 dnia: Maja 03, 2017, 09:18:57 am »

Cytuj
Ksiazka, przypomnijmy wydana przez Znak

Książkę wydał Znak - w serii "Mity, Obrazy, Symbole". Autor (Jean Hani) był profesorem literatury greckiej (starożytnej) na Uniwersytecie w Amiens. Nawiasem mówiąc, we wstępie pozwolił sobie na parę uszczypliwych uwag pod adresem zmian, które zaszły po II Soborze Watykańskim w Kościele, w szczególności w estetyce kościelnej. Messiaen też zresztą miał (podobno) dość krytyczny stosunek do tych nowinek.

W "Studies in Comparative Religion" można też znaleźć artykuł Jeana Hani istoty chrześcijańskiego pojęcia Ofiary, również w kontekście związków z ofiarą Starego Przymierza: http://www.studiesincomparativereligion.com/public/articles/The_Divine_Liturgy-The_Sacrifice-by_Jean_Hani.aspx

W Polsce ukazał się tegoż autora "Różaniec jako droga duchowa" (artykuł w dwóch częściach, w pisemku "Reakcjonista").

Krytycznie o Jeanie Hani (ale ta krytyka nie odnosi się raczej do jego analiz symboliki świątyni chrześcijańskiej): http://catholicapedia.net/Documents/ACRF/documents/VAQUIE-Ecole_esoterisme_chretien.pdf

Sama książka po portugalsku: https://archive.org/details/pdfy--qBBt5VYzDmKbjxp

Na temat Messiaena:

Messiaen i Tomasz z Akwinu: http://www.teoriamuzyki-pismo.amuz.krakow.pl/wp-content/uploads/2016/06/teoriamuzyki5_2014_siglind_bruhn.pdf

Doktorat z teologicznego wymiaru twórczości Messiaena: http://www.dbc.wroc.pl/Content/12185/Glensk.pdf

Zapisane
donbor
uczestnik
***
Wiadomości: 186


Domine, non sum dignus.

« Odpowiedz #6 dnia: Maja 04, 2017, 23:59:22 pm »

Bardzo dziękuję za niniejszy wątek.
Zapisane
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #7 dnia: Maja 07, 2017, 00:23:20 am »

Bardzo proszę  :)

A skoro było o symbolice świątyni, to może jeszcze podrzucę takie coś: https://tspace.library.utoronto.ca/bitstream/1807/35210/1/Gebru_Mebratu_K_201211_PhD_thesis.pdf

LITURGICAL COSMOLOGY:
THE THEOLOGICAL AND SACRAMENTAL DIMENSIONS OF CREATION IN THE ETHIOPIAN LITURGY

Naturalnie to już niezwiązane z Messiaenem. Swoją drogą, szkoda, że nie inspirował się Etiopią... :-(
Zapisane
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #8 dnia: Maja 06, 2020, 09:55:18 am »

28 lat od śmierci minęło kilka dni temu.

W kontekście mszy trydenckiej i SV II taka praca: https://ojs.lib.uwo.ca/index.php/notabene/article/download/6550/5274 --- Messiaen’s Use of Plainchant After Vatican II: An Analysis of Puer Natus est nobis from Livre du Saint Sacrement.
Zapisane
Strony: [1] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Messiaen - odszedł 25 lat temu [*] « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!